Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mała25

wywołanie porodu

Polecane posty

Gość mała25

mam pytanie: czy któraś z was miała wywoływany poród kroplówką? jak to jest - czy długo trwa taki poród i czy zawsze ta kroplówka jest go w stanie wywołać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie zawsze niestety:( Ja lezałam pod kroplówka 12 godz i nie mialam ani jednego skurczu. Slyszałam ze zele sa mocniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o kurcze, chyba nie do końca na temat napisałam niestety jak miałam podaną oksytocynę, to poród już się zaczął. Ale słyszałam historie, (czytałam o tym), że kiedy np. kobieta leżała w szpitalu, lekarz zadecydował że dziś wywolujemy poród, podali jej kroplówkę i... zazwyczaj poród następował... ehh.. namieszalam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała25
ja mam mieć właśnie wywołany poród ale zastanawiam sie czy nie warto poczekać aż samo się zacznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gluuutek
nie chce nikogo straszyc ale lezac w szpitalu nasluchalam sie o wywolywaniu porodow i oslawionej oksytocynie. wszystkie straaaasznie sie bałysmy kroplowki bo krazyly wiesci iz to bardziej boli, skurcze sa nasilone i zawsze lepiej jak porod odbywa sie naturalnie. hehe, niektóre z tego strachu dzien przed terminem wywolywania rodzily same:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mruziaa
Kroplówke miałam podłączoną od 10 rano,miałam wtedy 1 cm rozwarcia, aż do 21 nic mi się nie działo a kroplówka sobie kapała, po 21 nagle odeszły mi wody, skurcze zrobiły się nie do wytrzymania , za godzinę dostałam znieczulenie, i urodziłam po 10 minutach od podania środka:)Nagle zwiększyło się rozwarcie o 6 cm:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wama5
ja z pierwszym dzieckiem trafilam na porodowke jak mialam rozwarcie na 3 cm.Podano mi kroplowke i dziecko urodzilo sie po jakichs 8 godzinach. Ale jak poszłam rodzić drugie także trafilam z rozwarciem 3 cm dostalam kroplowke i dziecko urodzilam po 2 godzinach. Najlepszym sposobem na unikniecie dlugiego porodu jest chodzenie.To najlepszy sposob przyspieszania sobie porodu i skurcze sa wtedy mniej bolesne. Przy kazdym skurczy wystarczy stawac z nogami szeroko rozstawionymi i to naprawde pomaga!!!! Zycze wszystkim mamom oczekujacych dzidziusia szybkiego i latwego porodu a bol ktory temu towarzyszy szybko mozna zapomniec jak juz trzyma sie malenstwo na rekach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolcia333
Miałam 2 razy wywoływany poród przy jednej ciąży najpierw żel potem oksytocynka i nic Po 3 dniach skończyłam na stole CC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaama
miałam wywoływany poród w 39 tc właśnie przez podanie oksytocyny. Od momentu podania oksytocyny do rozpoczęcia akcji porodowej minęła godzina. Cały poród trwał godzinę i 10 minut. Poszło b. szybko. Bardzo silne skurcze szybko następujące po sobie, potem trzy parte i po sprawie ;) Ta godzina była bardzo intensywna - leżałam i oddychałam. Jednak wiem, że nie na wszystkie rodzące to działa. Koleżanka z sali również miała wywoływany poród, niestety u niej trwało to b. długo. Nie ma reguł. Aha - wskazaniem dla mojego lekarza do indukcji było PODOBNO 5 cm rozwarcie i brak skurczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja równiez miałam wywoływany poród, bo odeszły wody i przez 30 godzin nic sie nie działo. Po godzinie od podłączenia kroplówki zaczęły sie skurcze, a cały poród trwał 4 godziny. Skurcze były bardzo mocne (choć trudno mi porównać, bo to mój jedyny poród) i częste, po godzinie praktycznie bez przerwy. Niestety kroplówka spowodowała, że mimo braku pewnego rozwarcia zaczęły się skurcze parte. Mój syn urodził się przez to z sinicą wybroczynowa, która spowdowała mocną żółtaczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kffiatsek
Witam! jestem na tej stronce poraz pierwszy. Ja na wwoanie porodu takze czekam. Slyszalam ze bol wywolanego porodu jest 2x silniejszy niz naturalny :( wiem ze bede miec znieczuleniezewnatrzoponowe, poniewaz boje sie reakcji na bol ( np. zemdlenie ) nie wiem jak to bedzie ...24.08.07 to jest piatek lub w poniedzialek czekamnie wywolanie. Ratunku!!! Prosze napiszcie czy to naprawde jest bolnie do wytrzymania??? Ale jak pomysle ze niedlugo bede tulic i calowac moja coreczke to jestem przygotowana na kazdy bol, natomiast jesli pomysle o samym porodzie to na sama mysl zbiera mi sie na wymioty... Pozdrawiam goraco :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny no ja juz 8 dzien po terminie i cisza. jesli do piatku mnie nie wezmie to tez pewno beda wywolywac. na sama mysli ciary mi przechodza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przenosilam ciaze 11dni i mialam wywolywany porod, rozbojalo mnie tak mocno ze mialam bole parte a nie mialam rozwarcia, lekarz masowal szyjke - oszczedze opisu jak to boli. Sytuacja na tyle sie skomplikowala, ze pedem brali mnie cesarke bo synkowi spadlo tetno... podsumowujac: osobiscie mam zle doswiadczenie z wywolywaniem porodu... Ale jak pisaly dziewczyny wczesniej: nie sugerujcie sie tym co sie tu pisze, bo tak naprawde kazda kobieta reaguje na to inaczej: u jednej idzie porod jak po masle, u drugiej no coz... Myslcie pozytywnie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alusia 1980
Na 1.09. miałam termin, dzisiaj jest 3.09 i nic....boję się wywoływania a myślę, że tak to się skończy...jak sobie pomyślę, to aż ciarki przechodzą. O niczym innym nie myślę, nie śpię nawet w nocy - tak bardzo się boję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 21.....
No to witam w klubie ;-) Ja miałam termin na 30.08 i nadal jestem 2w1 A co do wywołania i tego spozniania sie Malenstwa na swiat to nerwy puszczaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spokojnie....... ja za to wspominam poród rewelacyjnie, tez ciąża wydawało sie bez końca, tydzien po terminie do szptala, a tam zero rozwarcia,skurcze jak w 6 miesiacu, żadnych oznak porodu!2 dni dostawałm zastrzyki z wit. chyba B żeby jak podadza oksytocyne była reakcja skurczowa i taks ie stało, 8 dni po terminie 6.30 kroplówka z oxy...i poszło jak z bicza, 4 cm 6 8...chodziłam, skakałam troche na piłce a pomiedzy skurczami jeszcze dzwoniłam do siostry, ból - żadne szczególny serio, dziewczyny to zależy od kazdej z nas, no na końcówce było cięzej bo mi sie skurcze parte skończyły a i maleństwo dość spore, 4kg;)a o 12.50 już po drugiej stronie brzucha ale ogólnie też sie nasłuchałam ze indukcja boleśniejsza a tu niespodzianka, poza tym u mnie bym sie nie doczekała, a mały miał juz przesuszona skórke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi najpierw podtrzymywali ciaze zastrzykami, a jak odeszly wody to podali najpierw czopki, masaze szyjki i 2 kroplowki, pod oksytocyna bylam dokladnie 12 godzin :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glykia
Witam;-) Jestem juz tydzien po terminie i jesli do piatku(13.03) nie dostane skurczy to musze do szpitala....:O boje sie okropnie!!! tym bardziej,ze slyszalam iz wywolywany porod trwa dluzej i jest bardziej bolesny niz naturalny:) Lecz mojemu synkowi wcale sie na swiat nie spieszy,a ja nie moge ze strachu w nocy spac!Kazdego dnia boje sie bardziej i raczej o niczym innym juz nie mysle jak tylko o tym kiedy wreszcie bede juz miala wszystko za soba :'( Mam tylko cicha nadzieje,ze moj porod nie bedzie mocno bolesny,chociaz znajac moje szczescie pewnie bedzie odwrotnie;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zbuntowana30wp.pl
witam serdecznie kobietki ja przenosilam 2 tygodnie; mialam podaną okso przez 5 godzin pod kroplówką skurcze jak diabli a rozwarcia nie. dali mi na szczescie spokoj i mieli wywolywac za 24 godziny ponownie; nie zdazyli - jednak okso zadzialala mi skurcze juz nie przeszly; po przekluciu wod plodowych akcja porodowa u mnie ustala calkowicie; wtedy dostalam ponownie okso; wkluli mi ją do zyly bezposrednio z malego woreczka; urodzilam za 3 skurczem; nie bojcie sie kobietki ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja urodziłam w 37tc
odeszły mi wody a skurczy nie było, więc podłączyli mi oksytocynę. Skurcze pojawiły się natychmiast ale rozwarcia nie było, więc rozwierali mi szyjkę ręcznie brrrrrrr!!!!!! Po 9 godzinach potwornych skurczy i bólu rozwierania ręcznego szyjki urodziłam za pomocą próżnociągu. Na szczęście takie porody jak mój nie zdarzają się często. To było 1,5 roku temu a za 2 miesiące znowu rodzę :-)) Mam nadzieję, że tym razem będzie lepiej ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja zastosowałam olej rycynowy,byłam 5 dni po terminie i poszło piorunujaco i w miarę nieboleśnie. O 12.00 dwie łyzki oleju o 15.00 pierwszy skurcz 0 17.50 dzidzia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja zastosowałam olej rycynowy,byłam 5 dni po terminie i poszło piorunujaco i w miarę nieboleśnie. O 12.00 dwie łyzki oleju o 15.00 pierwszy skurcz 0 17.50 dzidzia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kizaraa
ja pierwszy termin miałam na 18.05...lekrka poleciła mi (gdyby się nic nie działo do tego czasu) zgłosić sie do szpitala na wywoływanie 3.06...mam nadzieje,ze bede należała do tego grona kobiet co to bez bóli,bez problemów i nie za długo :) jak tylko urodze (mam nadzieje siłami natury) to się pochwale...ajeśli bedzie wywoływanie,podziele informacjami...a jak narazie proszę trzymajcie kciuki...a...no i wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Matki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mam na dzisiaj termin i oczywiście nic się nie dzieje :/ pewnie pochodzę jeszcze z tydzień.. Mojej siostrze wywoływali skurcze oksytocyną kilka razy nawet a i tak w końcu zrobili cesarkę :d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruda Rybka
Ja miałam termin na 24 maja a dzis juz 29 :(... 2 czerwca mam sie stawic w szpitalu na podanie pierwszej dawki żelu z hormonami do szyjki macicy a potem, jak przez dłuższy czas nic sie dziac nie bedzie to tez dostane kroplówkę. Mam tylko nadzieje że Mała nie bedzie uparta i będzie współpracować z mamusią :P Wczoraj miałam badane rozwarcie i nie ma żadnego, szyjka w ogóle nie przygotowana do porodu- czy któras z Was po badaniu ginekologicznym w ciazy miała ciemne, brunatne upławy i silne ale nieregularne skurcze? Czy to normalne po badaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maniusia23
Cześć wszystkim Dwa tygodnie temu miałam wywoływany poród kroplówką. Naprawdę nie jest to takie straszne jak tu niektórzy piszą. Przyjechałam do szpitala 21.05.2009 bo byłam już 10 dni po terminie. Następnego dnia o 8 rano podłączyli mi kroplówkę. Pojawiły się skurcze które się nasilały ale mogę ten ból porównać z bardzo silną miesiączką więc dało się wytrzymać. Leżałam z tą kroplówką do 13 godz i ją odłączyli. o godz 16 nie miałam już skurczy. Pojawiały się jakieś pojedyncze może raz na godzinę. Następnego dnia miałam mieć podłączoną następną kroplówkę. W nocy troszkę częściej zaczęły się pojawiać regularne skurcze. Ok 2 w nocy odszedł mi czop śluzowy i wtedy skurcze miałam już co 3 min i te już były mocne. Wzięli mnie na porodówkę. O 4 przyjechał mój facet a o 8.20 rano urodziłam. Poród trwał 6 godzin ale tego czasu naprawdę się nie czuje. Faktycznie też miałam kryzys 7 centymetra gdzie nie dawałam już rady i usypiałam między skurczami co 3 min. Potem już poszło. Nie martwcie się dziewczyny naprawde nie jest tak źle. Nie rozumiem dziewczyn które komentują intensywność skurczy wywoływanych kroplówką jeśli nie maja porównania ze skurczami "naturalnymi" Trzymajcie się ja też się strasznie bałam ale naprawde jest ok Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia581
Ja byłam 3 dni po terminie gdy podali mi oxytocyne na wywołanie, w 6 godzin doszlo do 6 cm rozwarcia :O bez zadnego bolu! .. dali mi odpoczac.Nastepnego dnia od 7:30 znowu ja podali (mialam osiagnac 10 cm rozwarcia) o 12 mialam juz 9 cm, niestety musze przyznac ze bol niesamowity, ale do zniesienia. O 12:20 przyszedł lekarz i powiedzial ze przemy tu juz ból byl naprawde niesamowity...chyba najgorszy w zyciu.Na moje szczescie synek nie chcial wyjsc odgieła mu sie głowka i wszystko zakonczylo sie cesarskim cięciem. Wszystko da sie zniesc! Trzeba sie tylko na to przygotowac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angella -grudniowa mamusia
Mamusie! moje szczęscie właśnie skończyło 4 miesiące! rodziłam w Irlandii...o 2.00 nad ranem odeszły zaczęły się sączyć wody i czop śluzowy sie wydalił. Pojechałam na porodówkę, gdzie okazało się, że brak jest jakiekolwiek rozwarcia i skurczy. Zostałam na oddziale, dopiero około 17.00 podali mi kroplówkę...ale minęło parę godzin a dzidzia wciąż nie chciała nas zobaczyć:) około 19.00 podali mi pierwszą dawkę żelu, skurcze zaczęły się pojawiać, ale bardzo słabiutkie. O godz 22.00 dostałam drugą dawkę żelu i od północy skurcze się szybko nasilały. O 02.00 wzywałam pielęgniarkę, żeby sprawdziła czy to już, ale rozwarcie było słabiutkie, a skurcze bardzo bolesne. Skakałam na piłce, chodziłam do toalety, a na moją prośbę o coś przeciwbólowego otrzymałam zwykle tabletki po których mi było niedobrze:( o godzinie 5.00 myślałam, że poproszę o CC, bo ból był straszny. O 6.00 przyszła położna i oznajmiła, że jest rozwarcie i jedziemy na porodówke:) Tam dostawałam głupiego jasia, ale ja ciągle pytała o epidural, po dwóch czy trzech godzinach przyjechał lekarz i dostałam upragnione zoo!!! od tego momentu poród kojarze jako wspaniałe doświadczenie, wiadomo, że dzidzia bardziej się męczy, bo nie czuć bóli partych i to położna podpowiada kiedy przeć...ale zero bólu podczas porodu i podczas szycia, a i do siebie bardzo szybko doszłam!!! a córcia przyszła na świat o 12.05 Cztery miesiące po porodzie moge powiedzieć, że moge rodzić drugie, ale tylko z zoo!!! Ale się rozpisałam...przyszłe mamusie dacie radę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piszcie kobiety o swoim porodzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×