Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kochanka zonatego faceta

OBRZYDŹMY SOBIE NASZYCH KOCHANKOW zeby latwiej bylo ich zostawic

Polecane posty

Gość fokus
próbuje , to pozory, a we wnętrzu tak ogromny smutek i myślę ,ze to widac , każda cząstk mojego ciała mówi; wróć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fokus
ile czasu musi upłynąć ,aby nie zyć tylko wspomnieniami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fokus... szczerze jeszcze sobie nie radzę ale jest coraz lepeij... widzielismy sie ostatnio 2 miesiace temu nic nie wskazywało ze to ostani raz...potem telefony, gg, tak naprawde powiedziałm mu ze koniec hm 2 tyg temu potem jeszcze 2 razy z nim rozmawiałąm pzrez tel raz cchiałąm prawdy drugi raz pożegnałam sie już grzecznie mówiąc kochany już z tego nic nie będzie chociaz Cie kocham... staram się żyć..myślec o sobie.. i zostawic Go jako wspomnienie gdzie z góry można było założyc ze to chwila że to sen...tak staram sie o tym myśleć... nie mówie że jest mi wspaniale jest żal , ból ale z czasem sie zagoi bo nic nie trwa wiecznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie tez wracają wspomnienia ale walcze z tym mocno , mówię sobie było cudownie ale sie skończyło ,ni moge sobie pozwolic na takie traktowanie od przypadku do pzrypadku... nie chcę być dla niego 50 procent chce byc 100 procent skoro ja tyle daje tego tez oczekuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fokus
do mam wrazenie sama zastanawiam ile czasu musi upłynąc aby przestac mysleć , aby zapomnieć i chociaż jeszcze tak definitywnie nie rozstaliśmy sie , cały czas myśle o nioeuchronnym kńcu , bo wszystko na to wskazuje i koniec sie zbliża , i wiem ,ze nic nie mogę zrobić choć tak bardzo bym chciała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fokus a jak długo u Ciebie to trwa??? u mnie 11 miesiecy i trawloby dalej gdybym sie nie zbuntowała ale lepsze cierpienie w samotnoości niz coierpienie z nim bez niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fokus
u mnie trwa to już 17 miesięcy , jeszcze trwa bo tej ostatecznej rozmowy nie było ,ja po prosyu czuje ,ze zbliza sie koniec i chciałabym złapac chociaz jedną chwilkę, poczuć zapach , usłyszeć głos, objąć... on nie spodziewa się jeszcze niczego , ale ja musze coś z tym zrobić , bo jest mi coraz trudniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koreankaa
Powiedzcie sobie ,ze jest oszustem bo oszukuje zone,paskudem glupkiem,dupkiem,zlym ojcem bo zaniedbuje dzieci.Brudasem flejtuchem,balaganiarzem.Napewno takim jest gdyby byl innym siedzial by w domu i pomagal zonie,opiekowal sie swoim potomstwem.A ha jeszcze: kobieciarzem ,lajdakiem, zdradzaczem i smierdza mu nogi.Obrzydzony. Ja sie go brzydze.❤️ Nie kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochamy ale na szczęście
zmieniamy obiekty naszych męczarni :) tęsknimy jednak czy oni tęsknią gdzie jest granica tolerancji dla mężusia? ostatnio na hasło ja nie śpię z nią odpowiedziałam bo ona już tego nie chce Na nieudany związek, bo takim jest układ dwie i jeden, jest jedynie czas, który i tu powiem coś dziewnego Wspniałego mężcyznę, poznałam 3 lata temu, po pół roku znajomości powoli wszystko zaczęło się rozpadać. Skasowałam nr tel. adres mailowy. Zadzwonił w maju, od dwuch lat trwa sprawa rozwodowa, w grudniu powinna być ostatnia. Teraz myślę już inaczej, nie jest tym naj, boję się, że może być mój. Widzę więcej wad, patrzę i odkochuję się z każdym dniem. Nie wiem czy to czas, trzy lata to wiek w myśleniu i postrzeganiu. życzę spokojnych snów, joanna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fokus... ja też chciałabym poczuć Jego ciepło , jego zapach ostani raz... nie ukrywam tego...też tęsknie ale wierzę że to minie muszę się z tym poprostu pogodzić że On nie należy do mnie i nigdy nie należał...tak będzie lepiej wytłumaczyłam sobie to jeszcze tak jego córeczka ma 3 latka nie moge zabrać Jej ojca , nawet jak nie kocha żony tak jak mówi kocha małą a ona Jego więc niech zostanie z Nią a jezeli kiedyś zrozumie co jest ważne to...ucieszę się bardzo... powiedziałąm mu kiedyś bardzo niedawno że miłość wymaga poświęcen i ja się poświęciłam odchodząc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisalam tutaj
MODLITWA KOBIETY POKORNEJ Panie Boże! Proszę Cię o mądrość, żebym mogła zrozumieć swojego mężczyznę, o miłość - bym mogła mu przebaczyć, o cierpliwość - bym mogła znieść jego humory. Nie proszę Cię o siłę, bo bym go zajebała. :) :):) Usmiechnijcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i teraz czas na mnie
heheheh dobre:) Wiecie co... ja chyba wolałabym zostawić tak jak jest niż gdybym miała mieć swiadomość, ze ide na ostatnie z nim spotkanie. Gdyby w koncu do mnie zadzwonił i powiedział, ze to koniec, ale chce sie ostatni raz jeszcze spotkać, to odmówiłabym. Serce chyba pękłoby mi z zalu gdybym patrząc sie mna niego wiedziała, ze ostatni raz to robie. Nie zniosłabym tej świadomości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też nie zniosłabym takiego ostatniego soptkania, raczej bym na nie nie poszła a jeśli tak to bym mu wszystko wygarneła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nie kocham
Właśnie trafiłam na to forym i mogę się zgodzić z "kochamy ale na szczęście" . Ja mam to samo. Na początku wlieka miłość i to przez 3 lata, potem powiedzaiłam dośc tego i on wrócił do żonki, a teraz po roku znowu mnie napastuje, dzwoni, pisze, nie daje mi spokoju, przysięga, że tym razem się rowiedzie a ja.... już go nie chcę... Jak pomyślę, że miałabym się uwi.ązać z facetem 15 lat starszym, z jego dziećmy, jego problemami, to włos mi sie jezy na głowie! Miałam o nim bardzo dobre wspomnienia, teraz wszystko zepsuł tym nie dawaniem mi spokoju. Żal mi go, ale musze go spławić. Szkoda życia dla takiej poplątanej miłości. Zobaczyłam jego wady, przeciez to kłamca i oszust. Za jakiś czas pewnie i mnie by zdradził...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawinka
Hej dziewczyny, jestescie? Piszcie. Ja nie bardzo mam czym obrzydzac sobie ostatnio, no poza tym, ze jest zonaty, ale o tym wiem od poczatku wiec raczej nie bardzo dziala. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no laski
pogodziłyście się z losem? Obrzydzać, obrzydzać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też sobie obrzydzam tym , ze jeste żonaty a przede wszystkim nie zdecydownay!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisalam tutaj
No to wracamy do obrzydzania Rozmawialiśmy o wszystkim , nawet o naszych rodzinach Tylko nie wytrzymałam kiedy przysłał mi zdjęcie zony i jeszcze spytał - Ładna co? Myslałam , ze mnie szlag trafi, na jego głupotę oczywiście, bo nawet przez sekunde nie pomyślał co ja wtedy czuję A tak po prawdzie z ręka na sercu - całkiem przecietna , ani ładna ani brzydka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisalam tutaj
chyba juz jej tutaj nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fokus
nie jest łatwo powiedzieć ' koniec z nami , nie chcę żyć chwilą...", kiedy tak bardzo pragnę tej chwili....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Memmorex
A ja z meskiego punktu widzenia - mam mezata kochanke.. Napisze tak a propos prezentow.Moja obchodzila tydzien temu urodziny. Od dawna zastanawialem sie jaki prezent Jej dac,chcialem, by bylo to cos wyjatkowego, a ze jest poki co w innym miescie (praca) wybor mialem ograniczony z powodu braku osobistego kontaktu. Postawilem tym razem nie na podarunki materialne, ale wykorzystujac cala swoja wiedze o Niej, o Jej wnetrzu, chcialem przygotowac cos, co Ja wzruszy, zadziala na Jej uczucia. Od ponad miesiaca przypomialem sobie jakie ma marzenia, co Ja smieszy, co lubi, co Ja wzrusza i zebralem to wszystko " do kupy" oprawiajac w piekna forme graficzna i tekstowa,wlozylem w to cale swoje serce. Efekt przekroczyl moje najsmielsze oczekiwania - Ona byla zszokowana, zachwycona, plakala to ze smiechu, to ze wzruszenia, przyznala, ze trafilem w Jej najczulsze miejsca, ze znam Ja jak nikt na swiecie, była zszokowana czasem, jaki musialem poswiecic na przygotowanie tego prezentu, uslyszalem milion, dwa miliony komplemetow, wyznan. I co? I nic. Ona dalej bedzie z mezem (od ktorego dostala kolejny raz perfum..), a ja uswiadomilem sobie, ze nawet gdybym dal jej gwiazdke z nieba(i to nie tylko z okazjji urodzin), wyskoczyl dla Niej z okna a potem spowrotem wskoczyl, NICZEGO to nie zmieni. Jestem bezradny, wypalony, uswiadomilem sobie, ze ode mnie tak naprawde nic nie zalezy, trace czas, zmysly...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wiecie czego Wam naprawdę
wszystkim potrzeba????? chyba tak naprwdę, głęboko w środku wiecie to na pewno potrzeba Wam wszystkim takiej prawdziwej, NORMALNEJ miłości:) nie jakiegoś chorego substytutu:( tak naprawdę to SAMI SOBIE ROBICIE tą krzywdę dając ją sobie robić bądzcie na tyle mądrzy i silni by nie pozwolić sobą manipulować!!!!! wiem o czym mówię, wierzcie mi! lekarstwem na Waszą chorą miłość jest tylko i wyłącznie ZDROWA I PRAWDZIWA miłość im dłużej pozostajecie w Waszych skomlikowanych związkach, tym później ją spotkacie!!!!!! dajcie sobie szansę! nic więcej nawet nie wiecie jakie to proste spróbujcie za jakiś czas, patrząc jak ja z perspektywy- przyznacie mi rację kiedyś przeżywałam to samo, płakałam do poduszki, żyłam beznadziejnie; dziś jestem szczęsliwą żoną i matką i nie mogę się nadziwić, jak mogłam tak żyć wszystkim Wam z całego serca.... POWODZENIA!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestm już trzy miesiące od zerwania z kochankiem. Oczywiście, że myslę o nim nieraz. Czasami nawet uronię łzę. Ale pamiętam, pamiętam wszystko. Pamietam jak kiedyś powiedział mi, że chce mi coś wyznać, bardzo pragnie mi to powiedzieć. Ja cała szczęśliwa słucham go i co usłyszałam? Otóż to, że jest szczęśliwy dzięki mnie bo uzdrowiłam jego życie seksualne w małżeństwie. Minionej nocy miał wspaniały seks z żoną i pragnął podzielić się ze mną swoim szczęściem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i teraz czas na mnie
U mnie nadal cisza. On sie nie odzywa i juz zaczynam wierzyc w to ze w tak tchórzliwy i podły sposób zakończył znajomość. Lada dzień jego urodziny i ciągle zastanawiam sie czy napisać jakiego smsa do niego...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytałam teraz jeden topik, na którym biedna dziweczyna została zmieszana z błotem bo jest taka ja my, jest kochanką, żal mi jej jest, zaproponowałam zeby sie przeniosła tu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fokus
do nadijaa w mojej sytuacji ja mam świadomosc ,ze ani on nie moze opóścić żony ani ja męża, układ bez deklaracji , obietnic .. To dziwne ale nie umawiani spotykamy się w tych samych miejscach, w sklepie , na ulicy , na tych samuch parkingach zostawiamy samochody i wtedy usta mówią o codzienności a oczy i serca o tęsknocie a kiedy uda nam sie wygospodarować kilka chwil tylko dla siebie ...nie ma czasu na słowa.. Wiem ,ze powinnam to zakończyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chce tylko powiedzieć, ze rzucic sobie tak wszystko co bylo nie jest takie latwe, tego tak łatwo sie nie zapomina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×