Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość morale

Spowiedź

Polecane posty

Gość morale

Dla miłości poprzestawiałam cały świat. Właściwie nie proszę o komentarze ludzi dla których poczytanie tego forum jest zabawą. Sama nieraz czytałam i się śmiałam jak gra słów potrafi zniechęcić lub zamienić problem w kpinę. Od jakiegoś czasu wszystko się zmieniło. Długa historia, skrót też nic nie da...a jeśli nawet to jedynie negatywne komentarze od ludzi. Ja się nie boję, że ktoś mi napisze coś niemiłego. Ja w przeciwieństwie od wielu tu uczestniczących takie negatywne komentarze słyszę codzień, od najbliższych, którzy teraz są zupełnie mi obcy. Miałam opinię mądrej i zdolnej dziewczyny, szkoła średnia zakończona wzorowo, poszłam na studia. Po śmierci taty byłam dla mamy jedyną dumą. Przelotne chodzenie z chłopakami, które nigdy do końca nie dawało mi prawdziwej miłości...zreszto chłopcy ułożeni, prezentacyjni, tylko z jednym z nich łączył mnie związek w którym zdecydowałam się w wieku 20 współżyć. Niestety, dalej czułam, że to naprawde nie to czego chcę......sąsiad zaproponował mi prace. Z pozoru niewinną, praca przy komputerze. I tak narodziła się ta dobrze wszystkim znana znajomość. Tylko, że my naprawdę coś mocnego poczuliśmy. Wbrew logice i wszelkiemu prawu zadeklarowaliśmy całemu światu że się kochamy. Jego żona usłyszała pierwsza niż ja to że on mnie kocha. Właściwie jedyny plus to to, że planowali rozwód zanim ja się pojawiłam...nawet nie wiem czy ktoś w to uwieży. Dużo tu się rozpisałam a wciąż jeszcze tyle do opowiedzenia...nawet nie wiem czy można o tym pisać... Więc ja z początku sie bałam, bałam się go pokazywać, znosić komentarze sąsiadów no i mamie się przyznać. On był bardzo narwany, tzn naszą miłość chciał wykrzyczeć całemu światu. Dalej potoczyło się bardzo ostro..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co było dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RybaMała
czekamy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flakonik
no i co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem
Poki co, nie widze na razie zadnej twojej winy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morale
potem postanowilam kierowac sie uczciwoscia. jak jakas wzniosla uczestniczka ruchu prawdomówności zdecydowałam wyspowiadać mamie wszystko. lecz jak powiedziec osobie ktora zaplanowala twoje zycie do emerytury ktora byla z ciebie dumna ze wybralas faceta w jej wieku. ktorego w dodatku zna z widzenia. myslałam że wystarczy prawda, szczerość i nic złego mnie nie spotka. ukrywanie sprawiało mi ból to tak jakbym miała dobry wzrok a widziała tylko noc. zaczela mowic : to tylko twoj znajomy...odparlam: nie nie tylko...zaczeły się krzyki płacz lament. że jestem nic nie warta, ze on sie mną bawi, że jest zboczeńcem itp On zaproponował zebym sie wyprowadzila... bałam się, tylko że ja się nie bałam mamy tylko o mame...zaczeła mi mówić że sobie coś zrobi, nic nie jadła...serce mi pękało...niczym zasilane Niagarą łzy wylewało. jak ja miałam wybrać między miłością. jezeli ktos naprawde kocha to wie ze z milosci nie da sie zrezygnowac. ja odpowiedzialam mu zebysmy jeszcze poczekali kilka miesiecy....mama zaangazowala w moja sprawe całą rodzinę. nagle z dobrej, mądrej dziewczyny stałam się w ich oczach katem własnej matki. bolało, cholernie bolało.... musialam cos wybrac, nie mogłam siedzieć i sluchać łkań, sama łkać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkaa
Czy on jest juz po rozwodzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×