Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MSM

tak bym chciała...

Polecane posty

myslałam ze jeszcze ktoś sie znajdzie a tu ciiiszaaaa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no podejrzewam ze osobnik plci meskiej:) ale twoj chlopak? dlaczego ma ci sie oswiadczac?chcesz juz zostac mezatka?ile masz wiosenek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też bym chciała...
ale nie wiem czy to kiedykolwiek sie zdarzy, mój partner jest po rozwodzie i ostatnio stwierdził, że nie wie czy chciałby kiedyś brać znów ślub, ja bym chciała....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam 21 lat i jestesmy gotowi, ale on ma takie dziwne podjescie, ze chce mi dac wszystko (np.sprawy finansowe) i zebym jeszcze poczekala, a mi sie juz nie chce czekac ;) nawet nie mowie o slubie tylko o samych zareczynach... moze mam cos zrobic zeby sie oswiadczyl hihihihi :P:P ile mozna byc z kims skoro i tak chcemy byc razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie popedzaj go,chyba lepiej bedzie jak zrobi to sam,bez niczyjej pomocy??wtedy bedziesz wiedziala,ze naprawde tego chcial.3mam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki ani_ania :) oby to szybko nastapilo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
msm a długo mozna z kims byc bez slubu, my bedziemy razem ponad 5 lat, a w dniu slubu bede miec 24 lata i 2 dni... a znam pary ktore wziely slub dopiero po 7 czy 8 latach... po co sie spieszyc, 21 lat to nie jest jeszcze jakos strasznie duzo, mozna poczekac... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no teoretycznie tak :P chodzi tez o to ze nie mieszkamy blisko siebie :( a naprawde chce byc z nim!!! dlatego fajnie by bylo jakbym juz chociaz pierscionek dostala :P:P wiem ze istnieja takie zwiazki po 7 czy 10 lat ale dla mnie to jest bez sensu, bo po co ja mam byc z Nim tyle skoro chcemy byc Razem to jesli chcemy byc Razem to czy jest roznica czy bedziemy po 3 latach czy po 7, no z jednej strony jest, bo bedziemy mieszkac Razem, a nie teraz sie meczymy :( ja go do niczego nie zmuszam rozmawiamy o tym to wszystko... czas pokaze :) dzieki daglezja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
msm ja cie doskonale rozumiem... moj facet mieszkał prawie 100 km ode mnie... i akurat poznalismy sie zaraz przed wakacjami, wiec pojechal do domu... ale takie wyczekane spotkania mialy wtedy urok... potem przeszkadzalo troche, no bo nie moglam tak po prostu do niego pojechac, ani on do mnie... nie mielismy samochodu... dopiero po po 3,5 roku zamieszkalismy razem... on potem mieszkal w kraku, bo sie tam uczył, w akademiku, ale ja rzadko u niego bywalam... dopiero jak udalo mi sie wyjechac na praktyki zagranice, gdzie ciezko sie napracowalam, zeby zarobic pieniadze... moglismy razem zamieszkac, bo mialam juz za co... :) I ty tez sie doczekasz... nie wiem czy studiujesz czy pracujesz, jaka jest twoja sytuacja, ale sie doczekasz... zobaczysz... tez nie ma nic na sile, jak nie macie za co utrzymac mieszkania a potem sie szarpac o kazdy grosz to bez sensu ... pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daglezja -->wiec samochodu nie mamy :( on pracuje, ale i studiuje zaocznie a ja tez studiuje ale nie parcuje i takie zamkniete kolko :( mieszkanie by bylo ale po co je mamy miec jak go nie utrzymamy wiec na razie czekamy i to takie jest no wiesz :( a naprawde chcemy i to jeszcze tak jest ze im bardziej chcemy to tym bardziej nie mozemy... no ale nie mamy wyjscia,musimy poczekac na to wyglada... dzieki za mile slowo!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro on pracuje, to nie jest zle... a ty nie mozesz isc do pracy ??? ja przeciez tenz na dziennych studiach jestem i pracowalam, w Polsce też ... jakos to sie dalo pogodzic... ciezko byo ale cos za cos...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak pojde do pracy to juz w ogole sie z nim nie bede widywac:( widuje sie z nim bardzo rzadko, za niedlugo koncze licencjata wiec moze wtedy pomysle ale teraz nie ma co:( jakos sie musi ulozyc, teraz troche wycierpimy a pozniej bedziemy sie cieszyc tym co bedziemy miec:) pozdrawiam daglezja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys tu pisalam dosc duzo
Dawno mnie tu nie bylo na Kafe, ale postanowilam wypowiedziec sie na ten temat, bo i mnie on w jakims sensie dotyczy:) Mam 23 lata i wspanialego chlopaka, rowniez marze o zareczynach, na wakacjach nawet mialam "napad" takowego chcenia. Oczywiscie kazda kobieta jest inna, ale wiem teraz z perspektywy skad u mnie bralo sie takie "chciejstwo":) Chyba ze zbyt malej aktywnosci mezczyzny, ktory podobnie jak Twoj chlopak, autorko:), pragnie miec za co kupic chocby pierscionek:) Cos teraz opowiem:) Pochodzimy z dwu roznych sporych miast, polozonych 300 km od siebie. Moj ukochany skonczyl studia inzynierskie, ja jestem na V roku magisterskich teraz. Poznalismy sie ponad 2 lata temu i tez byl etap wytesknionych spotkan, pozniej meczaca rozlonka i coraz trudniejsze rozstania, to naprawde jest straszne, kto nie przezyl, ten nie wie. My wiemy. A teraz moj ukochany ma prace w tym miescie, w ktorym ja jestem, ale ze jest na stale oddelegowany do jeszcze innego miasta ( godzine drogi stad), to taka mala grupka jada w poniedzialek, pracuja i wracaja w piatek. Widujemy sie zatem w weekendy, ktore moj ukochany spedza u mnie. Widze teraz Jego duzy wysilek, widze jak sie stara i nawet to straszne "chciejstwo" minelo. Poprostu wczesniej mialam wrazenie ze ja pragne zareczyn znacznie bardziej niz On, teraz odczuwam ze naprawde jest super. Mam oczywiscie nadzieje na to:). Moj ukochany cos kiedys sugerowal o Sylwestrze, ale podchodze do tego spokojnie:) Wiem, ze kobiety bywaja rozne, ale wg mnie obdarzone sa w wiekszosci w radar. Zaczynaja sie na cos nakrecac nie bez przyczyny. Byc moze na codzien nie dostajesz czegos, czego bardzo pragniesz, moze wlasnie dostatecznego wysilku, inwestowanego przez Twojego partnera w zbudowanie Waszej przyszlosci?? Ale to tylko takie moje dywagacje. Zycze wszystkim paniom tu zagladajacym duzo szczescia i spełnienia marzen, oczywiscie z szanowna Autorka topicu na czele:) POZDRAWIAM MAJA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Cie Maju... no właśnie a ja mam teraz taki okres \"chciejstwa\" ladnie to ujelaś :) widujemy sie co 2 tygodnie, czasami nawet 3, przyjezdza do mnie na weekendy albo ja do Niego jade, to jest koszmar :( wierze ze jakos sie to ulozy, przecierpimy to bo chcemy byc Razem!!! i w końcu bedziemy mogli się cieszyc Sobą... jak czytalam Twoja wypowiedz to tak jakbym widziała siebie :) dziekuje Ci za dobre słowo i podtrzymanie na duchu:) Tobie tez zycze powodzenia i ciepło pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a myslalam, ze tylko ja jestem żądna zaręczyn :P:P:P ale miło wiedziec ze nie jestem sama, bo juz myslalam ze cos ze mna nie tak ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dosiaaaaaaa
dziewczyno przeczytałam ten tipik i musze powiedzieć jedno: ty masz dopiero 21 lat, studia nie skończone, twój facet też, nie masz pracy, widujecie sie raz na 2-3 tyg - czyli sie nie znaci tak naprawde i ty chcesz oświadczyn? maleńka nie łudz się. może za 2-3 lata jak bedziecie mieszkać ze soba albo przynajmniej w jednym mieście ale teraz to naprawde facet nie ma takiej podstawy. fajnie ze sie zakochałaś ale takie spotkania co 2 tyg na 2 dni to jest nic w porownaniu z życiem.... a pozatym jak by chcial to by sie oświadczyl. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napewno to że on sie jeszcze nie oswiadczył nie wynika z tego ze jego uczucie jest słabsze :) Poprostu my kobiety jestesmy niepoprawnymi romantyczkami....marzy nam sie wspaniałe życie u boku ukochonago bez trosk i zmartwien...Natomiast Twój chłopak ewidentnie reprezentuje typ osoby która najpierw musi do czegos dojsc,poukładac zycie a takze wiedziec na czym stoi....I to sie chwali ! Rzeczywiście jestes młodziutka osoba ale tez nie 16 letnia małolata która ma zachcianke na \"żonkowanie\" :) Ja osbiscie daje wam 2-3 lata i staniecie na slubnym kobiercu....Trzymam za was kciuki i pozdrawiam goraco 🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia pisia
A co to , nie mozna zamieszkac razem bez slubu ? Malzenstwo to tez nie jest dozywotnia gwarancja , istnieja przeciez rozwody , wiec w sumie czym sie to rozni od bycia razem bez slubu , przynajmniej przez jakis czas. Slub to tylko taka formalnosc , akt prawny , potrzebny w celach dziedziczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do dosia --> mylisz sie bo nie zawsze jest tak ze sie widujemy co 2 tygodnie, sa wakacje a nie jestesmy ze soba 2 miesiace tylko 3 lata i pomimo tego ze 3 lata nie jest duzo w porownaniu z 10 to i tak wiele przeszlismy i znamy sie!! co to za roznica?? skoro i tak chcemy byc Razem!!! a mlodosc nie mam nic do tego i nie jest to jakas szczeniacka milosc... a w ogole czy to cos zlego ze sie chce?? _Acha_ --> dokladnie sie z Toba zgdadzam moj chlopak poprostu chce do czegos dojsc, nie mowie ze do jakis luksusow, ale na jakis start zeby bylo i cenie to w Nim!! dziekuje ze dobre słowo!!! :) pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agutka77
hej MSM :-) Jestem w bardzo podobnej sytuacji do Ciebie...w kwestii tego "chciejstwa"... Marzę o zaręczynach. Jestem z moim mężczyzną 2 lata, widujemy się codziennie, mieszkamy blisko siebie. Mamy po 25 latek. Strasznie mocno się kochamy...cudnie jest tez w sypialni :-) nigdy sie ze soba nie nudzimy. Zaczelam marzyc o slubie i powiedzialam mu o tym... Za pól roku koncze studia, on juz dawno pracuje. Jest nawet mieszkanie gdzie moglibysmy zamieszkac :-) A on NIC na ten temat. Nie mam watpliwosci ze mnie kocha. Ale dlaczego nie chce poprosic mnie o reke....... Ostatnio zaczelam rozmowe na ten temat, bylo mi tak głupio. Rowniez dlatego ze bedac niebrzydką, wyksztalcona kobitka - ze to ja sie o to staram a nie on... Chcialabym zeby to on mnie namawial...kobietki lubia byc zdobywane... :-( Zaproponowal ze moglibysmy pobrac sie za 1,5 roku, latem. To bylo miesiac temu, od tamtej chwili cisza. Czuje jakby powiedzial to pod presją...powinnam dalej potulnie czekac?... Z zazdroscia patrze na kolezanki ktore przygotowują slubne zaproszenia ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Cię Agutka 77 :) ja tez w przyszlym roku się bronie mieszkanie by było, ale tez u mnie cisza, tzn rozmawiamy ale on tak jak w przypadku Twoim nie namawia mnie do tego nie nalega :( przewaznie rozmowa wychodzi ode mnie :( wiem ze mnie kocha, ale chyba musi sobie to wszystko poukladac (nie wiem tak sobie to tlumacze)... Mowi w przyszlym roku ale co pierscionka nadal nie ma ;) a przeciez zareczyc się można, nie jest powiedziane ze ślub ma byc od razu :) miło, że nie jestem sama :) musimy czekac wytrwale... w koncu jeśli mamy byc Razem to i tak będziemy!! zycze Ci powodzenia!!! Kiedys tez bedziemy przygotowywac zaproszenia :) trzymaj się ciepło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agutka77
MSM, zgadza sie, moze oni - mezczyzni - musza dojrzec do tej decyzji... I my musimy cierpliwie czekac... Dla nich to nie tylko wręczenie pierscionka ale tez poczatek wyzwan finansowych (wesele, mieszkanie...dzieci...). Moj Tygrysek tak mowi. Bardziej twardo niz ja stąpa po ziemi, ja jestem romantyczką z natury :-P Powiedzial ze ożeni sie ze mna bo wie ze to dla kobiety wazne, aczkolwiek nic nie wspomnial o tym, czego ON chce, o czym marzy.... Mowi ze slub niewiele w naszym zwiazku by zmienil, ze przeciez jestesmy szczesliwi, kochamy sie i bez tego. Stad moje rozterki. Martwi mnie ze on wcale nie chce tego slubu... Staram sie za czesto o tym nie mówic i nie myslec, bo nie chce byc dla niego natretna...i jeszcze go tym zniechece! Dzieki za slowa otuchy :-) Tobie tez zycze rychłych zaręczyn, niezapomnianych i romantycznych... Pochwal sie gdy to sie stanie, bede zagladac tu :-) no i trzymam kciuki!!! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paczka od krowy
No on nie chce tego ślubu. Albo lepiej - nie zależy mu na nim. Powiedział , że ożeni się z tobą , to wie , że to dla ciebie ważne. Ale że to niewiele zmieni , bo jesteście szczęśliwi i razem , ze ślubem czy bez ślubu. To znaczy , że chce z tobą być. Ale sama ceremonia i wesele nie są dla niego ważne ani fajne. I co w tym dziwnego ? Taki ślub i wesele to tylko Wielkie Spustoszenie w Kieszeni , męczący zjazd rodzinny , kamery , bajery , zdjęcia i szopki. Ja też o tym wcale nie marzę , nie jest to dla mnie nic fajnego. Jeżeli weźmiemy slub z moim facetem , to tylko po to , zeby być prawnie rodziną i żeby ewentualne dzieci nie miały nieprzyjemnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak samo staram sie o tym nie mówic i nie myslec, bo boje się ze go zniechęce tym gadaniem... no ale jak widac kobiety mają troche inne poglądy i podejscie do pewnych rzeczy ;) trzeba się jakoś wspierac :) pochwalę się oczywiście :) Ty mam nadzieje też!! bo w końcu Nasi Meżczyzni mowią że w przyszlym roku, no Twoj troszke ponad :) oby tak było jak mówią... ja również trzymam kciuki za Was!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×