Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MSM

tak bym chciała...

Polecane posty

Gość agutka77
do przewodniczacej -> pytalas o tą moją kuzynkę...biedactwo służy tu za przykład babskiej niedoli... ona chce miec dzidziusia, a jej facet nie. Jak dla mnie to ona ma klapki na oczach z tego zakochania... Moze bedę w tym momencie staroswiecka...ale na prawdę kobieta bedzie spelniona tylko w malżeństwie... szczególnie mowa tu o kobietach w pewnym wieku... Gdy jest się mlodym, życie tak szybko prze naprzod ze mozna wymyslec sobie tysiac innych sposobow na to zycie. A np. kolo czterdziestki... na jakie zycie moze liczyc kobieta niezamężna, bez dzieci? Oby zadna z nas tak nie skonczyła ;-) miluskiej nocy jesli ktos tu jest :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przewodnicząca klasy
Dla mnie to ślub jest tylko symbolem , jakimś tam gestem , który być może , ale nie musi. Więc gdyby o to chodziło w przypadku kuzynki , to wcale bym jej nie współczuła , bo nic strasznego by to nie było. Ale kiedy w grę wchodzi mieć-nie miećdzieci i w tej dziedzinie jest różnica poglądów , to już wygląda kiepsko. Obawiam się , że ona będzie po klimakterium żałowała , że nie ciepnęła go w cholerę i nie poszukała innego . Osoba , która odczuwa potrzebę posiadania dzieci , może to stłumić , ale i tak kiedyś to się odezwie. Uważam , że kwestia dzieci to podstawowa sprawa , która powinna być w związku zgodna. Nie budowałabym związku z facetem , który od początku mówi , że nie chce mieć dzieci , kiedy ja bardzo je chcę mieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abecadłoooooo
to sama mu sie oswiadcz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech tez bym chciala
ale ostatnio to sobie mysle ze w ogole sie nie doczekam mieszkamy razem... i tylko chyba to nas laczy... to jest jego mieszkanie... chyba powinnam zaczac rozgladac sie za jakims lokum dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajnik z małej litery
MSM, Ty dalej czekasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agutka77
czesc MSM :-) kiedys gadałyśmy na tym właśnie topiku :-) Co u Ciebie w tych sprawach?... 🌼 🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekajaca tez
co tam u was dziewczyny? doczekala sie ktoras? buziaki dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość updlona
ja się doczekałam, facet dorastał 4 lata wspólnego mieszkania do tej decyzji -hehe sprawdziło się to co ktoś pisał, on nie widział sensu robienia tego tylko dlatego by się oświadczyć - on chce szybko ślubu i potomka. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Agutka :) reszte dziewczyn tez witam ;) no nic sie nie zmienilo 3 latka minely i nic, miedzy Nami jest CUDOWNIE ale trzeba jeszcze poczekac moze 4 lata beda przelomowe kto wie... :) wiem tez ze stanie sie to w najmniej spodziewanym momencie... :) pozdrawiam goraco!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agutka77
czesc wszystkim :-) no ja sie nie doczekalam hihi ;-) gdyby moj facet zobaczyl co ja tu wypisuję to by się za głowę złapał... hihi upodlona--> masz rację że faceci nie mają potrzeby urządzania zaręczyn tylko dla samej zasady, dla wielu z nich jest to formalnosc do załatwienia przed zawarciem związku małżeńskiego...:-( wiem, wiem... Gratuluję że Twój Luby dojrzał do tej decyzji, super :-) Problem jest w tym że udziela mi się ta atmosfera ślubow i zaręczyn wśród moich znajomych, w ciagu ostatnich 2 miesięcy były dwa śluby... i tak zaczynam myśleć, skoro oni mogą to czemu my jeszcze nie... i czemu jemu to się nie udziela tak jak mi? Ciężko mi ciągle go o to pytać, nie ma nic gorszego niż takie naciskanie.... No więc czekam sobie na to co los przyniesie :-P Jak nie ten to KURDE inny bedzie :classic_cool: i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie jest podobnie z tymi slubami prawie wszytskie moje kolezanki z liceum juz sa mezatkami, czasami stawiam sie w ich sytuacji i mysle sobie czemu moj Misiek nie mysli w ten sposob jak np. maz mojej kolezanki on mowi po co maja byc razem jako chlopak-dziewczyna skoro i tak tego chca, chca byc malzenstwem wiec po co maja czekac i czekac niewiadomo ile... Chcialabym czasami zeby moj Mezczyzna tak mi powiedzial ze po co mamy dluzej zwlekac i tracic czas... no ale wytrzymalam 3 lata to wytzrymam jeszcze :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upodlona
dziwczyny nie stresujcie się, ja rozmawiałam ze swoim już po... i powiedział mi że dla niego to nie było sensu robić tego wcześniej bo dopiero teraz jest w stanie wziąśc odpowiedzialność za mnie finansową i za ewentualne dzieci. o ile pamiętam MSM jeszcze szkoły nie skończyłaś - więc to jest zrozumiałe że twój jeszcze nie chce. trzymajcie się i mniej zaglądajcie na kafe. bo to miejsce naprawde dołuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agutka77
MSM , zdaje się że nasi mężczyzni mają bardzo podobne poglądy :-) Ja powiedziałam sobie że bedę czekać grzecznie jeszcze do lata... Moj Tygrysek stwierdził że moglibysmy się pobrać za 1,5 roku.... Więc za jakies pół roku trzebaby zacząć juz jakieś przygotowania w tym celu, jesli on powiedzial poważnie o tym ślubie. Mieszkamy w duzym miescie i wszystko trzeba rezerwowac duzo wczesniej... Więc jeśli przez te pół roku będzie nadal cisza, to chyba zacznę się zastanawiać nad tym wszystkim.... Jest nam razem cudownie ale ja pragnę miec juz swoją rodzinę...mam 25 latek :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
upodlona--> no tak nie skonczylam szkoly ale szłoby wiesz :) bo nie jestesmy w najtrudniejszej sytuacji, a za pol roku jak skoncze studia to przeciez tez poszukam pracy zeby miec jakis grosz... a sa pary w gorszych sytuacjach np. beda mieli dziecko, a My na razie nie planujemy dzidzi, chociaz wiem ze ona by to mogla przyspieszyc... ja bym tylko chciała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agutka no na to wyglada :) no moj tez powiedzial ze za jakies 1,5 roku ale on mysli ze jak sie zareczymy za rok to wszystko zalatwi sie w pol roku a sale trezba zamawiac przynajmniej rok wczesniej a on nie ma o tym pojecia jak mu o tym mowie to wychodzi na to ze slub bedzie chyba za 10 lat ;) bo on mysli ze to sie tak zalatwia od tak a jest w bledzie, a szkoda... bo moglibysmy w koncu sie zareczyc i dorabiac sie juz Razem a dopiero pozniej myslec o dzidzi, no ale... ja jestem cierpliwa ale meczy mnie juz to bo jak widze jak inne dziewczyny ogladaja suknie slubne to mnie skreca :P:P:P Agutka dobrze ze mamy siebie :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agutka77
to prawda :-) :-) ja tez sie ciesze ze nie jestem sama w tym swoim "czekaniu" ;-) na razie zmykam ale bede zaglądać! papapatki, buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys tu pisalam dosc duzo
Hej:) Widze, ze topic sie rozwinal, ciesze sie, poniewaz jest bardzo interesujacy:) Drogie panie, po pierwsze nie stresujcie sie:) Widze, ze wiele z nas jest w podobnej sytuacji, ja tez koncze studia za pol roku, tzn w tym roku akademickim:). Koniec studiow to taki moment w zyciu, ze czlowiek czuje sie juz "upieczony". Wczesniej bylo ok, ale w takim momencie jest juz calkiem gotowy do doroslego zycia, tak przynejmniej mi sie wydaje:) Co do zareczyn i checi mezczyzn. Fakt oni inaczej podchodza do slubow, ale, to ze facet mowi: "ozenie sie z Toba kiedys, bo wiem, ze to dla kobiet wazne", swiadczy o jego niedojrzalosci. Milosc polega na tym przeciez, ze cos co dla drugiej osoby jest wazne, staje sie wazne dla mnie. Przestaje zauwazac, ze robie cos dla partnera, zaczynam robic to z wlasnej potrzeby, chocby potrzeby kochania partnera w taki sposob, w jaki on bedzie sie czul kochany. My juz dawno ustalilismy jedno i to na podstawie rozmow niekoniecznie na nasz temat. Ja nie wyobrazam sobie zycia w wolnym zwiazku, wg mnie wolny zwiazek to wstep do rozkwitu, jaki moze nastapic w malzenstwie. Nie naciskalam, aczkolwiek byl to sygal dla mojego partnera, sygnal, ktory On musial przemyslec, ze jesli malzenstwa nie chce, to tracimy czas. Moj partner niejednokrotnie mowil o zyciu malzenskim w przyszlosci, ale odnosilam wrazenie jakby nie myslal o konkretach, a poprostu snul opowiesc o kims.... Mowil tez wlasnie o tym jak sobie to wyobraza, ze mezczyzna powinien miec cokolwiek, ze powinien byc zdolny do utrzymania rodziny itp. Po Jego obronie mialam jednak wrazenie, ze nie bardzo pali sie do wkraczania w dorosle zycie. Totez wzielam sprawy w swoje rece. Nie pytalam o terminy slubu, nie prosilam, ale pomagalam mu znalezc prace, odnalezc sie w nowym dla Niego miescie itd. Poczatkowo dzialo sie to bardzo opornie, moj ukochany szukal pracy, nie bardzo sie do tego przykladajac i gdy szukal jej juz 3 miesiace, nie magac nic znalezc, a co za tym idzie nie mogac sie przeniesc itd, to postanowilam zadzialac. Postanowilam wspierac mojego chlopaka i okazalo sie, ze po poltora miesiaca od rozpoczecia wspolnych dzialan i przegladania ofert, moj ukochany juz pracowal. Niesamowicie sie uaktywnil, jest doceniany w pracy bo bardzo sie stara. Strasznie duzo pisze, chyba wszystkich zanudzilam, ale jeszcze cos napisze. Mysle, ze moze taki skok w doroslosc jest trudny, moze moj Ukochany naprawde potrzebowal mojej pomocy, mojego dopingu, niemniej jednak, chyba zaczyna czuc sie dobrzew roli doroslego:), coraz czesciej bywamy w sklepach jubilerskich, coraz czesciej slysze, Kochanie, czy taki Ci sie podoba?? Mysle, ze moj ukochany nie wymigiwal sie od powaznych decyzji, mysle, ze naprawde chcial miec jakas perspektywe zarobkow i mysle, ze powoli dojrzewa do powaznego kroku naprzod:) Kochane dziewczyny, sprobujcie pomoc Waszym partnerom w osiagnieciu celow o jakich mowia, ktore warunkuja ich poczucie bycia mezczyzna, a doczekacia sie powaznych deklaracji szybciej niz myslicie. BUZIAKI< POZDRAWIAM:) Maja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Maju :) najlepszym wyjsciem to bedzie czekanie, czekanie na to az Nasi Mezczyzni dorosna do podjecia decyzji by zostac mezem, tylko ile mozna czekac znowu ;) hihihi... dobrze ze mam gdzie sie wygadac :P moze tez dobrym wyjsciem bedzie ze nic nie bede mowic Mu o slubie tylko moze pokaze ze jest mi to obojetne i go cos poruszy jak nie bede nic o tym mowic ani wspominac ani nic zero ciszaaa :) moze sam odnowi temat Naszej przyszlosci :) ja juz chyba sie pomalu z tym godze ze to jest na razei daleki temat... ale w koncu jest po to te forum nie? :P buziaki ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeep
" Milosc polega na tym przeciez, ze cos co dla drugiej osoby jest wazne, staje sie wazne dla mnie" Bardzo ladne zdanie szkoda ze ma to dzialac tylko w jedna strone ... :-) Rozkwit w malzenstwie - ale jaja - czy wy same wierzycie w to co piszecie ? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys tu pisalam dosc duzo
Hej:) MSM nie manifestuj obojetnosci wobec tematyki zareczyn i slubu, to tez bedzie sztuczne, badz soba:). Zrozumialam ze cokolwiek bedziemy manifestowac nie zadziala, jesli faceta nie postawi sie "pod sciana", a przeciez zadna z nas tego nie chce, to on tylko wowczas zacznie poruszac temat, kiedy on bedzie chcial. Taka jest prawda. A co do tego czy wierzymy w rozkwit w malzenstwie, owszem wierze. To zalezy oczywiscie jak sie do malzeństwa podchodzi. Jak wiadomo poczucie bezpieczenstwa stoi bardzo wysoko posrod 7 grup potrzeb czlowieka wg Maslowa:). Dla wielu ludzi slub to stabilizacja, dobrze pojete poczucie bezpieczenstwa. Czlowiek, ktorego podstawowe potrzeby sa zaspokojone moze sie rozwijac, byc szczesliwym. Nie wiem dlaczego czesc panow, chcacych tworzyc zwiazki z kobietami, nie potrafi odnalezc sie w wizji malzenstwa satysfakcjonujacego obie strony. Jak widac nie jest latwo stworzyc zwiazek satysfakcjonujacy obie strony rownie mocno, mysle ze zwiazek dajacy tyle samo szczescia obu osobom to ideal, do ktorego sie dazy. Niemniej jesli ktos ma watpliwosci co do satysfakcji, jaka osiaga mezczyzna w malzenstwie, dlaczego nie ma watpliwosci co do satysfakcji jaka osiaga kobieta w wolnym zwiazku?? POZDRAWIAM:) MAJA:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys tu pisalam dosc duzo
Przepraszam eeeep, zalozylam, ze mozesz byc mezczyzna, mysle ze to bylo bledne zalozenie:) Jesli jestes kobieta, to prosze pzredstaw swoja wizje, dlaczego kobieta nie moze sie zrealizowac, kwitnac, bedac mezatka. Moze jednak jest to mozliwe, a jesli przy jakichs panach nie, to moze warto takich osobnikow unikac??:) POZDRAWIAM jeszcze raz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maja rzeczywiście masz racje :) nie bede manifestowac tylko cierpliwe czekac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys tu pisalam dosc duzo
Ja własnie produkuje prace mgr:) i dlatego zaglądam tu dzis czasem:) Zawsze to latwiej cos wymyslic, jak czlowiek nieco podyskutuje;). Nie piszę oczywiście pracy na temat : Oporność mężczyzn wobec prawdziwych wyzwań dorosłego życia:), ale zawsze porozmawiać miło:) POZDRAWIAM SERDECZNIE:) Maja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja prace licencjacką, pewnie ze milo :) warto słuchac niektorych rad :) to milego pisania, buzka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys tu pisalam dosc duzo
Hej:):):):) POZDRAWIAM SERDECZNIE:) A tak przy okazji chcialam powiedziec, ze bardzo fajnie , ze ktos zadzialal i wyrzucil stad te nikomu nie potrzebne wulgaryzmy, jakie pojawily sie dzis popoludniu:) Milego wieczorka:) Maja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie nikogo juz tu nie ma o tak poznej porze.... Zabawne, ale ja tez piszę prackę mgr, mam obronę w czerwcu :-) :-) :-) ale się dobrałysmy dziewczyny hihi ;-) Maju przeczytałam Twoją historię, i przyznam że coś w tym jest co napisałaś na temat wspierania faceta w jego dążeniu do samodzielności, niezależności finansowej, dojrzałości... bez ich osiągnięcia mężczyzna nie będzie myślał o małżenstwie....to fakt. Ale co z mężczyznami którzy juz to osiągnęli, i nadal nie chcą? Przecież takich jest wielu... A moj chłopak (z tego co wywnioskowałam) czeka aż ja pójdę do pracy :-) Takie mam wrażenie, że chce zobaczyc czy potrafię sobie sama w zyciu poradzic. Dopiero gdy bede miec pracę, mamy razem zamieszkac... :-( Wiecie co, ja tez czasem mam ochotę zamnifestowac przed moim chłopakiem że mam gdzies sprawę małżeństwa, ze śmieszą mnie zaręczyny i ze nie chcę miec dzieci :-) czasem próbuję gadac takie rzeczy z myślą że On zacznie zabiegac, starac sie o to czego miec nie może.... Ale wtedy zazwyczaj kolejna z moich koleżanek zaręcza się lub dostaję zaproszenie na ślub, i wszystko we mnie wzbiera na nowo i znowu zaczynam go podpytywac kiedy i czy chce wogóle ze mną...... Taka szopka udałaby sie tylko aktorce, wyrachowanej babie...a nie kochającej kobietce :-) Czasem mówię sobie że jesli za te pół roku mi się nie oświadczy to z nim zerwę... ale to juz w \"kryzysowych\" momentach, gdy nadzieja mnie opuszcza ;-) Ale tak na prawdę to przeciez kocham ponad życie, wiec chyba nie bede do tego zdolna....poza tym wyglądałoby to żałośnie! po prostu wyjscia brak.... Trzymajcie się MSM i Maju papatki buzka 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczyny :) agutka ładnie to ujełaś ze taka szopka udalaby sie tylko aktorce albo wyrachowanej babie, to wszystko zalezy od tego jaki ma sie charakter, ja nie potrafie udawac i grac jak juz to tylko mowie i czasami tylko demonstruje :) ale tylko czasami ;) no i znowu Agutka podobnie jak Twoj chlopak Mój tak samo czeka az po obronie znajde jakas prace ja juz nie mam sił ;) caly czas wyskakuje z czyms nowym :) ale ciesze sie ze nie tylko ja jestem w takiej sytuacji :) no i tez prawda przeciez nie zerwiemy tylko dlatego ze nie dostajemy pierscionka zareczynowego w sumie tez nie wiem co bym zrobila jakbym czekala 7 lat to jest duzo i nie wiem wtedy bym sie zaczela zastanawiac no ale jestesmy 3 lata wiec jeszcze mozna czekac ;) miłego dnia wam zycze trzeba znowu cos pracy napisac a tak mi sie nie chce ;) buziaczki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roll_ka
"w sumie tez nie wiem co bym zrobila jakbym czekala 7 lat to jest duzo" hmm ja jestem takim przykładem, właśnie się doczekałam po 6 latach związku... ale to nie jest do końca tak że się czeka wszystkie te lata, ja tak naprawdę czekać zaczęłam z 1,5 roku temu, gdy już pokończyliśmy studia i znaleźliśmy pracę... i to chyba najtrudniejszy czas był, bo w końcu wiedzieliśmy że chcemy być razem, mogliśmy się sami utrzymać, pozostawało tylko czekać aż on dojrzeje do tej decyzji.... no i dojrzał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys tu pisalam dosc duzo
Hej:)Gratuluje roll_ka:):):) Witajcie Agutka i Msm:) Drogie kobietki nie namawiam zadnej z kobiet do zrywania z ukochanym, niemniej jendnak nie moge sie zgodzic z twierdzeniem, ze jakos tak niebardzo jest zerwac z powodu nie dostawania pierscionka. Zastanawialam sie nad tym, przeczytalam wypowiedzi, ktore pojawily sie od wczoraj i przyznam, ze moze powod braku pierscionka jest faktycznie humorystyczny, ale pierscionek symbolizuje spelnienie jakichs naszych potrzeb. Przeciez generalnie ludzie rozstaja sie z powodu natuszenia pomiedzy nimi zasad dotyczacych ich potrzeb, lub braku poczucia spelniania tych potrzeb przez partnera. Nie bagatelizujmy naszej potrzeby bezpieczenstwa, lub potrzeby spelnienie sie w jakiejs roli. Kiedys uslyszalam taka wypowiedz, ze mozna w swoim mniemaniu kogos kochac, a on nie bedzie czul sie kochany, poniewaz nasz sposob kochania moze byc calkowicie rozbiezny z kochaniem, jakiego ta osoba oczekuje. Mysle, ze wszyscy mezczyzni, ktorzy mowia, kocham swoja kobiete, ale nie chce sie zenic powinien zagladnac na nasz topic. Powinien skonfrontowac swoja milosc do partnerki z tym, ze nie zaspokaja jej potrzeb. Drogie kobietki mamy prawo oczekiwac od ukochanych dbania o nas w taki sposob, jaki by nas satysfakcjonowal, nasze pragnieni nie sa w niczym gorsze od pragnien mezczyzn!!!!Mamy skrupuly nawet same przed soba z tego powodu, ze czegos pragniemy, to jest straszne. Mysle, ze na oswiadczyny nie mozna czekac bez konca, podziwiam osoby, ktore nie poddaja sie i czekaja bardzo wiele lat. Kobietki w calej milosci do naszych mezczyzn musimy byc nieco egoistyczne, bo inaczej mozemy przegrac zycie tkwiac w nieformalnym zwiazku z wiecznym dzieckiem, ktore nie chce dorosnac i zalozyc rodziny. Mysle ze powinnysmy sobie jasno okreslic gdzie jest granica do kiedy mozemy czekac. Mysle, ze w kazdym zwiazku jest taka granica, po ktorej prawdopodobienstwo checi sformalizowania zwiazku maleje. Skoro sa tacy mezczyzni, ktorzy pragna sprawdzac, czy ich partnerki potrafia odnalezc sie w roli pracownika i czy potrafia o siebie dbac i sobie radzic, to powinni sobie zdawac sprawe, ze potrafimy zadbac rowniez o nasza przyszlosc rodzinna, jesli bedzie trzeba to bez nich... Pozdrawiam Was kobietki i zycze wszystkim odwagi, nie dajmy sobie chodzic po glowie. Aha:) zycze postepow w pracach:) Maja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×