Brzydcy ludzie, łączmy się!

musze juz konczyc bylo mi milo biała kartka moze jeszcze sie spotkamy :)

Ble Ble>>>>>>nie pocieszam tylko mówię prawdę:) i nie dziękuj...nie masz za co.Ja Cię bardzo lubię:)

mam nadzieję.. możesz @...?zostawić pod profilem?

Cześć tysz brzydka jestem :D

Niebieska-6 ja tez jestem z krakowa:)b Mam dłubi wielki nos retruzje tyłozgryz nadwagi 15 kg wypadajace włosy, hirsutyzm, ślady po trądziku

brzydka dziewczynko .... nie- spoko . juz tyle lat brne przez to życie ,że nie ma o czym gadac . "life is brutal,and full of niespodziankas":P po prostu musiałam sie 'wypisac ".

A ja powinnam schudnąć jakieś 10 kg, mam za duże stopy i za bardzo rozbudowaną górę- Nie pasującą do moich w miarę szczupłych nóg. Chujowe włosy, paznokcie i wiele innych :O

do;acze do profilu ale juz nie dzis PA :)

Pa:)

no to spoks Jankesa:) maatko co do odchudzania to jestem 7 dni na kopenhaskiej i schudłam z rozmiaru 40 na 36, czyli ok. 5 kg. no ale widzę też inne aspekty tej diety:o mianowicie zwężanie ubrań i wyrzucanie zbędnych do skrzynek PCK gorsze są tylko te ranne zawroty głowy, ale zapijam je kawą i jest ale w sumie takie zasłabnięcia podczas diety są fajne, bo jak padniesz na glebę to jakiś fajny facet może Cię podnieść:D

Byłam już na kopenhaskiej i na razie nie mogę. W sumie to mi 5 kg do szczęścia wystarczy :D Muszę wziąć się w garść.

Ja tez brzydka, pulchna i beznadziejna. NIKT MNIE NIE CHCE:D

A myslisz, że mnie kto by zechciał? :D:D::D:D:D:D

Brzydka dziewczynkoo.... nie wyrzucaj tych ubran . jesli nie będziesz sie pilnowac , to za pół roku dostaniesz 2 razy tyle . kopenhaska , to nic innego jak przeczyszczenie jelit ze złogów toksyn i innych świństw . jeśli juz sie za nia wzięłaś . to za 6 miechów musisz ją powtórzyc , bo wtedy masz znowu zapchane jelita i tylko tyjesz ,:(

Ayra>>>słusznie, pienć to spoko, ale to wciąga:o cholera, czy jakąś anorektyczką nie zostanę:D serio, bo ostatnio GłOD to mój pan i niedobrze mi sie robi na widok słodyczy, pieczywa(w tym słodkiego) babeczki, itp. P.S. skoro byłas na kopenhaskiej to wytłumacz mi dlaczego w kawę trza tłoczyć tę kostkę cukru zamiasy mleka?

Jankesa>>>spoko ja kopenhaską stosuję tylko coby ładnie wyglądać na plaży w Juracie w lipcu a tak w ogóle to jest przecież dieta oczyszczająca i regulująca przemianę materii:)

Cholera wie :D ja tam nigdy cukru nie dawałam do tej kawki. I nie jadłam szablonowo czyli jak np. było mięso czerwone to ja sobie jadłam kurczaka. I tak sobie schudlam 5 kg w 7 dni. Razem w tamto pamiętne odchudzanie schudłam 15 kg... ehhhhhh i 7 teraz przytyłam ;/;/ zrzucić trzeba ale tak mi się nie chce :D Ale dobra, nie chcę być grubym kaszalotem :O

teraz ważę 75 kg;/ na 175. Czyli 10 kg nadwagi, ale ja się już spoczko czuję przy 70 :D

no widzisz:o ja kurdę dawałam kostkę przez cztery dni, chociaż cukru w kawie nie cierpię:o a dzisiaj miałam dyżur w Domu Opieki i kobitka mi powiedziała, że mogę zamiast cukru dodać mleka...ufff co za cudowna kawa a szpinaku też nie trawię-zamiast niego jem brokuły, a zamiast kompotu z różnorodnych owoców rozwodnione brzoskwinie w syropie:D no ale portki mi z duupy lecą:D

e jest ktos z krakowa? Ja sie zastanawiam po co ten cukier?

nosz aż zazdroszczę. Kurde, no, tylko ja taki kaszalot jeszcze :D schudnę! muszę! dalibyście swoje foto na kafe?

cukier dlatego ,żeby organizm "miał na czym jechac -paliwo" .kOPENHASKA JEST NA BAZIE GOTOWANYCH I MAŁO WĘGLOWODANÓW . WSZYSTKIE PRODUKTY ,KTÓRe TAM SPOZYWASZ MAJA NA CELu przeczyszczanie , a cukier jest po to ,aby nie przejśc na ketozę . (tzn.spalanie tłuszczów zamiast węglowodanów) . tak mysle jest tu jakiś dietetyk?

dzięki Jankesa, czyli ten cukier uchroni mnie od pernamentnego omdlewania? tak? no to ja pozostaję przy swoim 165 i 60kg. niżej nie zdzierżę:(

zapraszam http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3750737 :D

Widze ze temat idzie sobie w gorę. Ja tu dawno nie pisałam i nie pisałabym bo bylam bliska samobojstwa ale wszystko obrociło sie w odwrotną stronę i walczę o siebie dalej. Trzeba sprobować. Jesli sie uda to bedzie super a jesli nie to przynajmniej bede wiedziała, ze zrobiłam wszystko co istnieje w medycynie zeby nie byc brzydka i nie bede miała do siebie pretensji, ze nie działałam tylko stchorzyłam. A jak tak czytam tutaj to mi się wydaje, ze wiekszosc z Was to sa osoby przecietne a nie brzydkie. To ja j estem najbrzydsza uwierzcie mi.... Mi tylko podoba sie moj nos teraz bo to miałam juz przerobione. Ale teraz jest taki mały ze nie pasuje do mojej grubej twarzy. Biorę się wiec od dzis tzn juz sie wziełam za siebie. Musze schudnąć ale sporo nie tak jak wy po 5 kilo..... :(

Nie sądzę, abyś była najbrzydszą osobą z tego topiku. Śmiało mogłabym powalczyć z Tobą o 1 miejsce.Podziwiam Cię, że próbujesz walczyć , coś zrobić ze sobą, zmienić wygląd. Ja szczerzse mówiąc, straciłam już nadzieję, nie chce mi się. Ile można dbać o siebie, starać się aby jakoś wyglądać, jak ludzie potrafię zdołować tak, że ma się wszystkiego dosyć? Co ja im zrobiłam? Nie rozumiem tego, ja się z nikogo nie wyśmiewam, akceptuję każdego takim jakim jest, a sama ciągle spotykam się z przykrościami. Niestety nie potrafię sama się zabic, mimo, że miałabym wiele możliwości. Czekam aż w końcu los się ulituje. Przez to że jestem brzydka mam ogromną depresję ( najgorsza trauma spotkała mnie w czasach szkolnych), mam tak niskie poczucie własnej wartości, że sama siebie uważam za niepotrzebnego śmiecia, który zajmuje miejsce innym ludziom. Najchętniej nie wychodziłabym z domu, zamknęła się w 4 ścianach i leżąc w łóżku, czekała na swój koniec. Kilkanaście lat temu jakis chłopak powiedział mi prostu w twarz : Do gazu... Pamiętam to do dziś. Ten szyderczy ton, nienawiść w oczach. Pamiętam, jak się wtedy poczułam...:( Dla niektórych życie może być takie piękne, dla innych okropne... :( niesprawiedliwe to jest

JAk można być taką świnią, żeby tak komuś powiedzieć. Najlepsze jest to, że ludzie którzy sami rzucają takimi tekstami nie są ideałami. Ja najczęściej byłam wyzywana w podstawówce, teraz kiedy schudłam już nie słyszę raczej obelg. Przynajmniej nie w twarz. Jeden tylko \'kolega\' stwierdzil, że ja (jak i cala reszta dziewczyn z klasy) to pasztety, a ja wyglądam jak facet (to jest akurat dość zabawne) (on ma krzywe zęby, pakuje na siłowni, chodzi na solarkę, bierze kreatynę, tleni włosy i wygląda jak muł)

a ja zamiast na to zlać, ciągle się zastanawiam, czy naprawdę nie jestem za mało kobieca. Nigdy nie slyszalam szczerej opinii na mój temat. Albo słyszę że jestem piękna itp, albo, że ze mnie pasztet na dodatek za gruby.

Mnie nadal przezywają z powodu mojej urody od podstawówki rodzinka też mi nie szczędziła szczególnie że mam bardzoł adne siostry czuje się okropnie jak na nie patrze a wszkole przezywają się akurat ludzie z mojej klasy i ładni i ci nieładni

Kochane dziewczyny, muszę się przyznać do tego, że również jestem i uważam się za strasznie brzydką kobietę. Owszem, bardzo dbam o siebie , ale to nie wystarczy. Bo chociażby jestem blada, i uwierzcie mi nic na to już nie poradzę, chyba że bym wszczepiła sobie jakis barwnik pod skore. Na solarium nie moge chodzic, bo wysusza moja skore, wyskakują ogromne ilosci pryszczy. Probowalam wszystkich samoopalaczy i po nich wysypuje mnie potwornie. A dodam , ze lecze sie u dermatologa. Fluidu też nie mogę używać, ani pudru antybakteryjnego. Ale oki, nie chodzi mi tylko o moją bladość. No coz, urody to mi nie dodaje. Ale przejde do innych rzeczy. Mam brzydkie wąskie usta. Oczy głęboko osadzone z lekkim zezem. Trądzik. Moje włosy to kilka strzępek. Na szczęscie chodze do fryca, ktory umie je jakos doprowadzic do porządku. CHoć i tak są okropne, nie zwracaja wtedy az takiej uwagi. O dlugich wlosach moge zapomniec, a gdybym miala długie - wyszczuplily by moja grubą twarz. A mam potwornie niekształtną. Oki, dosyc użalania sie nad sobą. Jestem brzydka w kazdym aspekcie. Najplepiej to by bylo,gdyby taki szpetot znikl z tego swiata.