Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kobieta dojrzała

Pogaduszki na werandzie

Polecane posty

Witam Werandę, 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻 Bardzo się cieszę, że znowu mogę tu wstąpić. Nie było mnie kilka dni przy moim komputerze. Widzę nowe panie i ciekawe posty. Czytanie ich rozłożę sobie w czasie, później odpiszę każdej z pań z osobna. Piękny wrzesień sprawił, że weekend w Mikołajkach udał się wspaniale. Wycieczka statkiem po jeziorze Śniadrwy, przelot śmigłowcem ponad mazurskimi jeziorami i sielawa prosto z patelni - cóż trzeba więcej. Trzy dni, ale jakże bogate we wrażenia. Przysiadłam przy komputerze tylko na chwileczkę. Wieczorem znowu wstąpię na Werandę. Miłego popołudnia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miło być na Werandzie. Cześć. Niektóre piszące tu panie odważyły się napisać o swoich dolegliwościach. Ja nie chciałam narzekać. Ale będzie mi lżej, kiedy napiszę, że nie jestem sprawna w 100%. Tak mówi moja córka. Z mojej choroby cieszy się chyba tylko kot. Uwielbia wylegiwać się na moich nieruchomych kolanach. Przynajmniej jemu jest dobrze. Kiedy mi smutno, to szybko zaglądam na Werandę. Tu nikt mnie nie widzi. I nie przygląda mi się natarczywie. Jestem jak wszystkie inne panie. Najbardziej lubię te czułe, słodkie słówka. Osładzają mi moje smutne teraz życie. Są topiki, gdzie są tylko żarty. Na innych pije się tylko kawę i koniaki. A trafiałam i na takie, gdzie obrzucano się obelgami. Do wyboru do koloru. Cieszę się, że panie z Werandy dbają o porządek na naszym werandowym topiku. Posty Linki już wiele razy uratowały mnie od łez. Wypowiedzi Aleks pozwoliły chociaż na chwilę zapomnieć o cierpieniu. Dziękuję im za to.🌻 Tak bardzo chciałabym, aby ci, którym formuła tego topiku nie odpowiada, nie poprawiali go już. W końcu kilku paniom tak właśnie się podoba jak jest i niech tak zostanie. Przecież nie wszystko jest perfekcyjne i doskonałe na tym świecie.Weranda wcale nie musi być wzorcowa. Niech ma potknięcia i niech się na niej popełnia błędy. Nawet tak jest lepiej. Normalnie i bez stresu dbałości o jej poprawność. Niech będzie na tej Werandzie rodzinnie, ciepło, słodko i słodko i słodko, bo w życiu mam już dość goryczy. Nazbierałyśmy z córką cały kosz jarzębiny. Będę ją suszyć, a później (jak Ty Aleks i Ty - Aurinko) będę sypać ptakom w zimie. Pa,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uf,dzięki moderN🌻 Strasznie mi się podoba to obiecanie: w wolnym czasie moderatorki wyszyszczą temat:D Niech czyszczą i to ostro,nawet jeśli wyrzucą czegoś za wiele,nic to,w spokojnym czasie my to nadrobimy:D🌻 Chcemy tu pobywać,zapraszamy wszystkie,dla których nie jesteśmy solą w oku:D Aurinko🌻 tak się cieszę,że Cię widzę.Nic nie straciłaś:D,podczas Twojej nieobecności nic się nie działo godnego uwagi:D Aleks🌻,a wiesz,że znam trochę wierszy Pani Ewy? Myślę,że wiem,gdzie jest to miejsce w którym ona pisze:D Tylko tak dawno tam nie byłam...... Pozdrawiam Was serdecznie👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stello🌻,ot i spotałyśmy się razem w jednym czasie i wirtualnej przestrzeni..... Lubię Cię na Werandzie❤️.Wtedy,gdy był duży zamęt i odeszłaś na chwilę:D podświadomie czekałam na Ciebie i wiesz,że cieszy mnie każde Twoje wejście. Tak bym chciała,aby cały świat był zdrowy!Aby w ogóle chorób nie było,ani wojny,ani głodu. Marzy mi się taka aparatura,która uzdrawia człowieka,coś takiego niesamowitego. A tymczasem............zaczęłam akupunkturę,czyli powrót do mądrej przeszłości:D Teraz już 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem zmeczona. Weranda jest chwila odpoczynku. Remont juz kazdego zmeczyl, cala rodzine. Nawet naszego najmlodszego - Roberta. Pokoj corki czeka na meble. Idalia 🌻 - dziekuje za rade. Najbardziej mi sie podobal pomysl z firankami (\"... Moga to byc firanki skladajace sie z dwoch czesci. Mysle o podziale poziomym (przypominajacym troche zazdrostki w kuchni). Czesc dolna bardzo zageszczona, czesc gorna luzna, wycieta w trojkaty lub polokregi.\"). Juz wiem, jak ja to zrobie. Jutro ide do mojego ulubionego sklepu na 86 Ulicy, tam maja wszystko co bedzie mi potrzebne. Tak mysle. A pozniej, jak sie uda - przysle zdjecie pokoju juz zrobiobego. Festyn na naszej ulicy byl jak kazdego roku. Dobry. Znajoma sprzedala sporo bransoletek, a ja kupilam za 2 dolary furto z karakulow. Z czarnych. Jest w strasznym stanie, ale akurat wystarczy go na kolnierz do paltka. Ja mieszkam w dzielnicy Yorkville na Manhattanie, tam mieszka duzo Niecow i Wegrow. Bylo bardziej eurpejsko. Gral fajny zespol dla mlodych, a dla starszych tanczyli w strojach ludowych. Szkoda, ze nie bylo Polakow. Ja tesknie czasami. Chinczycy mieli swoje woki - ogromne. Smazony ryz z dodatkami to moje danie ulubione. Na niemieckim straganie byla nawet golonka. Wtedy mojemu mezowi zapachnialo Polska. Moze kiedys znowu pojedziemy na Brooklyn na Green Point, zeby zjesc pierogi i pogadac po polsku. Sprobuje wyslac zdjecia, bo sama zrobilam kilka. Same zobaczycie, bedzie tak lepiej. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miła Belvo, bardzo mi przykro, że twój post został skasowany. Mam nadzieję, że się to więcej nie powtórzy. Tak miło było, kiedy zajrzałaś do nas na Werandę i napisałaś kilka słów. Nie zdążyłam przeczytać wszystkiego co napisałaś do Linki i Aleks, bo buszowałam na Mazurach, ale ciekawa jestem następnych. Na pewno masz wiele ciekawych rzeczy do opowiedzenia. Przesylam Ci wirtualny 🌻 i życzę wszystkiego dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrobiło się późno, a ja dzisiaj nie zamierzam długo siedzieć przy komputerze. Chociaż cierpię na bezsenność, postanowiłam spróbować położyć się dzisiaj wcześniej. A może uda mi się zasnąć przed północą? Mam tylko pytanie do Ewik. Napisz mi proszę, czy na 83 Street i Second Av. na Manhattanie jest jeszcze sklep warzywny starego chińczyka? Był tam dwadzieścia pięć lat temu. Robiłam tam codzienne zakupy. Pamiętam, że zobaczyłam wtedy na jego straganie pierwsze kiwi w swoim życiu. Długo ich nie kupowałam, bo nie wiedziałam jak się ten owoc je, no i byłam wtedy bardzo biedna, a wydatków było moc. Jak szybko ten leci czas. Ojej! Pozdrowienia i życzenia spokojnej nocy 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga Aurinko, bardzo mi bylo przykro ze tak zostalam tutaj potraktowana obcesowo. Nie chce sie juz udzielac na tym topiku bo niektore Panie ...ach szkoda gadac. Zapraszam cie do moich pogadanek na balkonie. Ciekawe ile osob tam bedzie moglo sie wolno wypowiedziec bez cenzury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie🌻 Jestem nieprzytomna po nieprzespanej nocy przeciwbólowej,ale mam nadzieję,że może,może,teraz,uf,będzie pomalutku lepiej. Cieszę się ze spokoju na werandzie,cieszę się z werandy wyczyszczonej! 👄 dla ModerN:D wyobrażcie sobie,że dzisiaj mimo woli sięgnęłam do naszych początków! No i nie zawstydziłam się:D Między innymi weszłam na cudownie ciepłe i kochane posty Advanced👄 To nie jest tak,że można cokolwiek zapomnieć.Jest tak jakby czas się zatrzymał na Twoim ostatnim wpisie Wilczku❤️ Czekam na Idalię🌻 i Edwigę🌻 Idalio🌻masz talent,wspaniale urządzasz wnętrza.Wydaje mi się,że zniknął Twój post z nowym wystrojem werandy. Więc może tak jeszcze raz? Nowe pole dla wyobrażni? Bardzo proszę🌻 Wiedziałam,wiedziałam,że Twój nick jest ze Słowackiego! Chodziłam przecież do szkoły w tych czasach,kiedy Mickiewicza i Słowackiego należało przeczytać w całości:D Edvigo🌻obiecałaś podzielić się z nami swoimi zwariowanymi pomysłami i marzeniami.I wspomnieniami zapewne? Czekamy! 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj jest środa, a ja zatrzymałam się na niedzieli. ;) W niedzielę buszowałam ... nie,... nie po internecie - buszowałam po lesie. Ale najpierw powitanie. Kłaniam się nisko, z usznowaniem dla tych wszystkich pań, które przetrwały wszelkie burze na Werandzie. I wciąz piszą ciekawe, serdeczne posty. 🖐️ Dawno nie wstępowałam na Werandę. Z różnych powodów. Teraz zamierzam widywać się z Wami jak najczęściej. Będę miała prawdziwą frajdę. Zauważyłam nowy nik - piękny - Adalia. Witam cię Adalio 🌻. Lubisz Warszawę? czy znasz warszawskie podwórka? Czasami daję się ponieść wenie i opisuję moje podwórze, to na Aleji Szucha, przy placu Unii. Teraz chciałabym opisać las, po którym biegałam całą niedzielę. Ale jak mówi moja kuzynka: las to las. Co można dodać ( ona tak mówi zresztą o wszystkim: kiedyś zapytałam ją o wrażenia z pobytu w Nowym Jorku: \"Nowy Jork?\" zapytała, \"miasto, jak to miasto. Co można dodać\".:() Nie nazbierałam grzybów; nie tyle ile bym chciała, ale zato napatrzyłam się na jesień, usłyszałam dzięcioła, podziwiałam wrzos, który bardzo lubię. Aurinko mieszka prawie w lesie, więcej mogłaby opowiedzieć. Muszę częściej opuszczać Warszawę i częściej bywać na werandach, gdziekolowiek by one nie były.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość de Mello
Kiedy Calvin Coolidge był prezydentem Stanów Zjednoczonych, przyjmował codziennie dziesiątki ludzi. Większość składała różnego rodzaju zażalenia. Pewnego dnia przebywający z wizytą gubernator powiedział prezydentowi, że nie rozumie, jak jest on w stanie przyjmować tylu ludzi w przeciągu kilku godzin. "Jakim sposobem załatwia pan swoich petentów do kolacji", zapytał gubernator, "podczas, gdy ja często siedzę w biurze do północy"? "Tak", powiedział Coolidge. "To dlatego, że pan mówi".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idalio - wybacz! Masz taki piękny nik, a ja nie wiedzieć czemu, cos pomieszałam. Wszystko przez ten las, który mi jeszcze w głowie szumi. Idaila 🌻 Idalia 🌻 Idalia 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Linko 🌻, tyle piszę na tym topiku i spotykam cię w sieci juz rok z górką, a nie wiedziałam, że uczęszczasz na Uniwersytet Trzeciego Wieku. Ja także chciałabym coś takiego, ale moje Kurpie nie leżą na \"szlakach naukowych\". Radzę więc sobie jak umiem; czytam, piszę, buszuję po internecie odwiedzając także i mądre strony, ale to nie to, niestety. Nawet udzielam korepetycji z polskiego i angielskiego, ale wolałabym, aby to mnie uczono ( nie mylić z \"pouczano\"). Linko, czy tylko na jogę uczęszczasz, czy też skusiło cię jeszcze coś innego. Ciekawa jestem jakie tematy i zajęcia tam przygotowano dla pań i panów w naszym wieku. Powodzenia na uniwersytecie! 🌻:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znowu tu jestem🌻 przywołana przez Aurinko🌻 I Szymonka 🌻 się pokazała,fajnie! W porannym poście nie wspomniałam o Ewiku🌻 Bardzo interesujące są Twoje reportaże z Manhattanu:DZdjęcia? Czyli będzie jeszcze fotoreportaż!Coś zupełnie fajnego! Cały dzień wspieram energią,hm,hm, nauczyłam się tego ostatnio,naszą Aleks i czekam,czekam niecierpliwie na jej wejście. Z tym nauczaniem to nie jest do końca tak,Aurinko🌻 Są wykłady cotygodniowe na Uniwersytecie Adama Mickiewicza. Języki,historia sztuki,malarstwo,pływanie,taniec:D i wiele innych,między innymi sekcja aktorska:D Od roku zapuszczam się,aby pójść tam chociaż raz i zobaczyć jak to wygląda,bo mam pewne przeczucia,haha,że to by mi się spodobało. Kiedyś,bardzo dawno temu stawałam na deskach zupełnie amatorskiego teatrzyku i teraz może spróbowałabym to powtórzyć?:D:D:D Te uśmieszki to podśmiewanie się z siebie:D Kochane,cieszę się,że jesteście i jeszcze,że mogę tu być🖐️ Linka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w noc środową 🖐️ wstąpiłam dzisiaj raz jeszcze na Werandę, bo chciałabym opowiedzieć wam o werandzie, na jakiej dzisiaj piłam kawę. Jak pamiętacie, to żaliłam się już wam, że ja werandy już nie mam. Kiedyś sama ją kazałam ocieplić i zrobiłam sobie jeszcze jeden pokój ( owszem potrzebny, a jakże). Teraz, mieszkając w większym domu, zazdroszczę innym, że nie mają takich pomysłów jak ja i że wciąż mają gdzie wypić herbatę lub poczytać książkę w sobotnie popołudnie na przykład. No więc piłam dzisiaj kawę na prawdziwej werandzie,która mnie zachwyciła, oczarowała i zapadła na długo w pamięć, jestem tego pewna. Ale zacznę od początku. Nasz sąsiad wyprawił wesele swojemu synowi i przyjął pod swój dach synową. Sąsiedzi znający jego okropny charakter, zakładali się, ile młodzi z nim wytrzymają. Wytrzymali krócej, niż ktokolwiek przypuszczał. Nikt nie wygrał. W czerwcu młode małżeństwo zaczęło budować dom. Najpierw bryła domu nie zachwycała, właściwie to wydawała się być okropna( taki wczesny Gierek), ale po jakimś czasie zmieniła się nie do poznania. Dobudowano ..... werandę. Olbrzymią, prawie jak sam dom, całą pod dachem, z piękną drewnianą balustradą. Drewniana podłoga, i.... kurpiowskie rzeźbienia i ornamenty. No bo ojciec panny młodej to miejscowy cieśla, wiadomo. Aż mnie w dołku ściskało z zazdrości, dopóki.... nie wypiłam kawy na tej werandzie. Smakowała wyśmienicie. Pogoda była dzisiaj odpowiednia, więc i pogaduszki na werandzie były miłe i ciepłe. Wprosiłam się na kolejną wizytę i zapowiedziałam, że następnym razem to ja przyniosę ciasto. Kupię je w naszej piekarni GS (gieesie), bo sama nie piekę. Już teraz wiem, że nie dorówna smakowi ciasta młodej gospodyni. No cóź, sama to ja mogę tylko tę werandę namalować. Taką jak ją pamiętam: z dużym dębowym stołem na środku pokrytym lnianym obrusem haftowanym przez babcię młodej gopodyni Mirusi. Na tym stole ciasto drożdżowe ( ze śliwkami) na na wielkim glinianym pólmisku i kawa zaparzona w szklance. Obok stołu piękne rzeźbione krzesła, jeszcze jasne, nie szczerniałe z upływu czasu. Wokoło rzeźbione drewniane kolumny, raczej słupy podtrzymujące wielki dach. A wokoło pod dachem coś jakby koronka, taki śliczny architektoniczny detal z drewna. Wiecie co, następnym razem zrobię zdjęcie i spróbuję je przesłać. Ta weranda jest tego warta...!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ja tu zajrzałam ...jeszcze dzisiaj....a właściwie-już.. Zobaczyłam piękną Werandę - kurpiowską....i moje mysli poleciały w Puszczę - tym razem -Zieloną.To tam działała partyzantka w okresie szwedkiego Potopu.... Tam ,w tych leśnych ostępach,gdzie i wilk i niedźwiedź wyszedł nierzadko na puszczański dukt....tam,żył lud,który stawił opór najeźdcy...Pamiętacie ? Ten opis w Trylogii ? I miejscowość Myszyniec ? To Puszcza Kurpiowska była schronieniem dla licznych partii szlacheckich,które \'szarpały \'wojska szwedzkie.. A te słowa Sienkiewicza - \'paroksyzm przyszedł na Ojczyznę\'... - Tak,Sienkiewicz - pan z panów-on umiał napisać ! Jego puszcza szumi....słyszymy rżenie koni...trzask szabli...strzały muszkietów. - Moje kochane,mnie się wydaje iż pióro pisarza biegło po papierze z lekkością i chyżością dragonii dowodzonej przez Imć pułkownika Wołodyjowskiego...w ogóle nie widać warsztatu...jak na przykład u Żeromskiego czy Prusa.. Powiedzcie,czy macie też takie wrażenie ? Patrz,Aurinko,jakie mam skojarzenia z werandą,którą nam opisalaś... Powiedz mi proszę- bo już dawno chciałam się zapytać -czy Puszcza Zielona to jest całość z Białą,przy której Ty mieszkasz ? Pozdrawiam :) ...czas najwyższy spać...dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze mi z wami, to że nie piszę to nie znaczy, ze nie czytam. Cieszę się, że pomalutku WERANDA staje się naprawdę miłym miejscem. Aleksss jesteś, coś ta WERANDA ma w sobie urokliwego, że jednak łamią się lody i wszyscy tu wracamy. \"Powrócisz tu, gdzie ptaków śpiew, powrócisz tu.......\" Wracajcie wszystkie i niech będzie nam wesoło. To może i ja się \"rozwinę\"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem Borowinko... ...z tej prostej przyczyny,że nigdzie mi nie pasuje.Nie pasuje mi i już! Teraz mam trochę wolnego ( ładne mi wolne - wrogowi tego nie życzę....chociaż ja nie mam wrogów,bo niby dlaczego mam ich mieć ? ) ,więc polatałam na innych topikach. Na jednym z nich nawet popełniłam wpis,a że poczucie humoru wczoraj było u mnie wisielcze- to i wpis ociekał takim humorem,jak udziec barani pieczony nad ogniem.... ...Nie wiem,czym ocieka udziec barani,bom wegeterianką jest ! Nie po to pomagam jednym zwierzakom,aby mój żołądek był krematorium dla innych.Oczywiście bez żadnej ortodoksji,o nie ! Najpoczciwszy z mężów czasami zjada parę ( podkreślam parę ) plasterkow szynki .. ....Acha....wróć ! jak mawia Wielka Zyta.... Tak,czasami budzi się we mnie diabeł.A może on cały czas nie śpi ? To wtedy jak widzę tekst bardzo uduchowiony,naszpikowany cytatami , jak ....sztufada wołowa słoniną...ble.. ....Mocno biję się w piersi,ale mam ochotę zatrząść tym piedestałem,na który wdrapała się wykonawczyni... Napisać jakiś wtręt ,wtedy gdy napięcie deklamatorki sięga zenitu....coś w rodzaju wierszyka typu .. ...świerszczyk sika.. ...do kapelusika... Tutaj było wszystko w sam raz .Trochę poezji - nieznanej mi,a taką szczególnie lubię - trochę humoru,opisy ludzi,przyrody i dobre serca. Więc się zagnieździłam...a co ? ...nie wolno mi..? Śmieszy mnie,jak ktoś mi mówi,że ja to nie ja .:)....Moja kochana - jedna z drugą,jak w tej reklamie -jak możesz mnie pomylić z kimś innym ?..I jeszcze ubierasz mnie w czyjąś osobowość,jak ja to moj mikrokosmos i koniec. ...Więc siadam na tej werandzie.Poduszki pod plecy ( mam nadzieję,że jest tu jakaś poduszka ?) i wyglądam przez okno. A okno Werandy wychodzi teraz na las jurajski.... ....Słońce - dzień jest cudowny.Wiatru ani uświadczysz.Szkoda.Lubię jak jest wiatr.Ruszają wtedy w taniec gałęzie sosen ...i ten odgłos..niepowtarzalny.Ten ,kto mieszka wśród sosen,pozna go od razu.To stuk spadających na dach szyszek ... Ściskam Was mocno - Aleks..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane🌻 Jakie śliczne posty czytam dziś z samego rana:D Szumi puszcza,ogromna weranda jak z bajki,zapach kawy parzonej w szklance i ciasta Mirusi... To magia..............Z leśnych ostępów dobiega rżenie koni i szczęk mieczy z pradawnych czasów,bo paroksyzm przyszedł na ojczyznę...... Widzę Aleks,że lubisz Sienkiewicza:D Ja też go uwielbiam!Nie zliczę ile razy przeczytałam Trylogię,najchętniej Potop oczywiście:D W liceum trafił nam się dar Boży,nauczyciel i fantastyczny facet.Jak on potrafił mówić o Potopie,ile w tym było miłości do literatury i zapału. Nie wydaje mi się,żeby ktokolwiek z tamtego rocznika nie pokochał Sienkiewicza! Jego lekcje to był TEATR i to wcale nie jednego aktora! Zawdzięczam Mu owo otwarcie się na świat. Z niedużej szkoły przenosił nas w mgnieniu oka do warszawskich galerii,do wielkich światowych bibliotek i.....w czasy średniowieczne Ignacego Krasickiego. Z Kurpiami i z okolicami Myszyńca związana jest moja rodzinna historia,ale o tym innym razem! Przepraszam Cię Borowinko,ale widzę,że pewne rzeczy ,do których powracasz z pewnym uporem muszę Ci przybliżyć. Weranda jest otwarta dla wszystkich,którzy ją TWORZĄ! Tworzą atmosferę serdeczną i fajną,tworzą miejsce,gdzie dobrze jest wejść jak smutno i żle,ale także podzielić się swoimi radościami i szczęściem. Chyba rozumiesz to,że delikatnie mówiąc dziwaczne wpisy pomarańczowe i nie tylko pomarańczowe nie sprzyjają temu tworzeniu. A tak nawiasem mówiąc,to niekoniecznie musi tu być wesoło:D Pozdrawiam serdecznie🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Linko..jeżeli tu zajrzysz..🌻 To chyba ogólna cecha naszego pokolenia - ta miłość do Sienkiewicza. Ja o Trylogii mogę zawsze i wszędzie.Piewszą książką,o jakiej usłyszałam w życiu - był Potop.. ...No,mnie było łatwo.Wszak wychowałam się niejako u stóp klasztoru jasnogórskiego.Wyobraź sobie,ile kilometrów zrobiłam na wałach,chodząc po śladach Kmicica - w scenerii oczywiście zimowej. ...Wiem,z którego miejsca na wałach można było zobaczyć wojska generała Millera,gdzie musiała stać owa słynna kolubryna i z którego okna prawdopodobnie wyglądał ks.przeor Kordecki,bijąc się pewnie z myślami - czy dobrze uczynił,narażając sanktuarium na zniszczenie. ...No dosyć,bo wsiadłam na swojego rumaka i zaczynam jazdę...:) Czekam na rodzinną opowieść o Myszyńcu.Do Sienkiewicza pewnie nie raz wrócimy,o ile nam pozwolą..;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Linko 58, ...ja wolę jak na WERANDZIE jest wesoło, smutek kojarzy mi się z bólem. Zresztą sama napisałaś..., że \"dobrze jest wejść jak smutno i żle \" ...chyba po to żeby zmienić nastrój na lepszy, to znaczy weselszy. Pomijając to, naprawdę atmosfera jest tu serdeczna, da się to wyczuć, bo przecież jesteś jedną z osób które ją tworzą. Czuję jak słonko opromienia swym blaskiem wnętrze naszej WERANDY, jest miło, spokojnie i bardzo przytulnie. Widzę Ciebie Lineczko, Twoją uśmiechniętą buzię i Aleksss jest! A gdzie Aurinko, Szymonka, Ewikkk, Stella, Viga, Graacja,Idalia, Edviga i inne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OK..Borowinko.. W oczekiwaniu na Linkę,Aurinko i inne,ja mogę się z Tobą trochę rozweselić.Na razie jestem dyspozycyjna / niestety/ to czemu nie ? Opowiem Ci historię miłosną.Wesołą dlatego iż zakończy się pewnie happy endem,a przygotowanie do finału jest komiczne... - - Otóż nastapiło klasyczne uderzenie pioruna .Chemia i szał ! Nic nie jest ważne dla niego ! Tylko jej oczy ! Trzeba być pod jej domem 24 godziny na dobę,wszak może na moment Ją ujrzy.Nic dla niego się nie liczy! -Nie je,nie śpi - tylko Ona i Ona!!!! -Nic dziwnego ! Czy może być coś piękniejszego od Niej ? Te oczy brązowe,patrzące spod rudej grzywy! Ta smukła sylwetka ! I te nogi ! Szczupłe i zarazem silne ! A on co ? Taki zwykły,jakich wielu w okolicy .Co on ma zrobić ,żeby zwróciła na niego uwagę ? - I wymyslił !!! Wziął ze sobą swojego przyjaciela,prawdziwego przyjaciela. Nie,nie ma niebezpieczeństwa.Ona się w nim nie zakocha ! Ale jest zaintrygowana bardzo ,i pewne jest,że jakoś wyrwie się z domu. -No tak.Czas najwyższy przedstawić głównych aktorów tej sztuki... Ona ,to piękna....suka mojego sąsiada... On ,mój pies -zabity ,wsiowy kundel - kuty na cztery nogi. Jego przyjaciel - to kot imieniem Bunio-spsiały niesłychanie.. W tej chwili obaj warują pod domem sąsiada,wzbudzając ogólną wesołość. Wszystko pewnie zakończy się dobrze,tylko biedny Bunio już jest podejrzewany o drastyczną zmianę orientacji.. - Ale czy to ważne - te ludzkie języki ? Grunt to miłośc i przyjażń! Wszystko dobre,co się dobrze kończy ! Prawda Borowinko ? -Aleks -przez jedno S.:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aleks_555, nie wiem dlaczego napisałam 3 s, chyba miało być 3 x 5. Przepraszam, to zaćmienie! Historia ciekawa, mam nadzieje, że zakończy się szczęśliwie, dla którego z nich? Zobaczymy, opowiesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Opowiem,albo nie opowiem Borowinko.. Wyobraź sobie werandę prawdziwą.Siedzą na niej dwie kobiety. Ty i ja.Jedna mówi,druga tylko słucha. Sorry,serce - mnie to nie odpowiada.Ja preferuję wymianę : daję - biorę.Dlatego nastawiona na odbiór idę oglądać TV - może rozsypie się koalicja. Zostawiam Cię samą ,ze swoimi myślami...i z pięknym widokiem. Do zobaczenia - Aleks.🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze jest wstąpić na Werandę wieczorem, bo ma się do poczytania wiele arcyciekawych postów. Witam wszystkie panie, które dzisiaj na Werandę wstąpiły: Linkę58 -🖐️🌻, Aleks555 🌻🖐️, Borowinkę 🌻🖐️. Cudownie było Was poczytać. Przyszła mi dzisiaj do głowy myśl, że nasza Weranda to najdziwniejsze miejsce na Ziemi. Naprawdę. Sprawdźcie same. No bo jeśli spojrzeć z niej na zachód - to pomacha nam Linka 🌻z Poznania; jeśli spoglądać na południe - Aleks🌻 na Jurze częstochowskiej uśmiechnie się do nas serdecznie; na północny wschód - moja Puszcza Biała i moja stara chata, a daleko, daleko za oceanem, gdzieś tam na Manhattanie - na wschód od naszej Werandy - Ewikkk 🌻wśród drapaczy chmur śle do nas kolejne posty. Szymonka 🌻 i Stella 🌻 - pozdrawiają z niziny mazowieckej ( Szymonka z samego jej serca - Warszawy). Można spoglądać z naszej Werandy w każdą stronę i zobaczyć co tylko się zapragnie. Przeszłość, przyszłość. Miejsca nie tylko te, gdzie mieszkamy, ale i te, o których myślimy i do których tęsknimy. Ja osobiście uzupełniłabym widok z naszej Werandy o widok na góry. Tatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na Werandę zaglądam rzadko. Kiedy zacznie się akademicki rok, będzie mniej chętnych do naszego komputera. Syn pojedzie na studia a ja \"podjadę\" do komputera. Będę pisać częściej. Aleks- ja też lubię Sienkiewicza. Z przyjemnością czytałam twoje wypowiedzi wspominające ojca Kordeckiego i dzielnego Kmicica. Mam stare wydanie trylogii, jeszcze z lat dwudziestych. Zaczytane. Przez moich rodziców, wcześniej przez ich rodziców, teraz przez moje dzieci. Na półce leży jeszcze jedna stara księga - Elementarz. Ta to dopiero jest \"zaczytana\". Dla mnie, z naszej Werandy rozciąga się widok na zieloną łąkę. Po niej spacerują wszyscy mi bliscy ludzie. Nie tylko rodzina. Widzę osoby, które już odeszły - na przykład moja ukochana pisarka - Jane Austin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aleks_555 dziękuję, czasami samotność jest wybawieniem. A widoki piękne bo odległe, a opowieść Twoja niech zostanie niedokończona, skoro taki Twój wybór, chyba będziej bardziej ciekawie. Cudownej nocy Ci życzę i kolorowych snów, może jutro się spotkamy. Aurinkko, opowiadaj cudowne historie, obiecuję poprawić się i napisać coś więcej. Jestem jeszcze tak nieobyta z tym sprzętem i moja psychika też pod psem. Dobrze,że Aleks wspomniała o pieskach, lubię je, nawet jak śpią. Stella, jesteś romantyczką Do zobaczenia, mogę tak powiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aleks🌻,jesteś nie tylko mądra ale i zdolna:D Świetny tekst szalony! Stello🌻,ja też widzę tę łąkę po której stąpają nie dotykając ziemi nasi bliscy.Może również pan Sienkiewicz ale także C.S.Lewis? Aurinko🌻macham z zachodu:D i już dobranoc👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej,zaglądam jeszcze raz:) Koalicja nadal rządzi naszym krajem.Ciekawe,jak długo ? Pewnie do jutra ? Stella,Jane Austin to również moja ulubiona pisarka .A Elementarz !!! Był do niedawna w naszym domu.....Ala ma kota...jest nieporównywalne z niczym innym.:) Borowinka - głowa do góry! Kłopoty mają to do siebie,że dokuczają ale i mijają. /Wszystko mija,nawet najdłuższa żmija / A moja opowieść ? Czas pokaże ,czy prawdziwa cnota się obroni..Może skusi ją owoc zakazany ? Linko,wiem co to ból-szczególnie ostatnio .Połóż się,może jutro będzie lepsze.:) Aurinko...uwielbiam czytać Twoje opowieści z Puszczy.Mój las-wprawdzie jurajski - nigdy puszczą nie był.Ciągle mi mało tych opowieści.🌻.No i ten koloryt.. Życzę Wam wszystkim dobrej i spokojnej nocy...a sobie i Lince - również bezbolesnej - Aleks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×