Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kobieta dojrzała

Pogaduszki na werandzie

Polecane posty

🖐️ Aleks🌻 U Mickiewicza były właśnie ogary: \"Tadeusz się dowiedział, że niemało czasu Już przeszło, jak ogary wpadły w otchłań lasu.\" Pan Tadeusz,księga IV. Raczej trudno polować samym rogiem:D:D Czemu się tłuczesz duszo utrapiona po nocy po werandzie? Hej,może będzie trzeba egzorcyzmy jakieś odprawić:D jak tak dalej pójdzie:D:D Ale do rzeczy.Czy wiecie,że przedwczoraj wyszła nowa książka Małgorzaty Musierowicz? Zaczytywałam ją do szóstej rano,no wprawdzie od drugiej:D,do drugiej moja córka kończyła. Bardzo lubimy książki Pani Małgosi.W momencie,gdy ukazuje się nowa pozycja lecimy natychmiast do księgarni,nie mogąc się doczekać wspólnego czytania:D Pamiętam jak jedna z książek krążyła między mną i moimi córkami,a każda mogła przeczytać tylko 5 stron i oddać następnej.Nie obyło się bez oszukiwania,oczywiście:D i wyrywania sobie powieści bez ostrzeżenia:D Takie wspólne czytanie z córkami jest fantastyczne,okazuje się bowiem,że śmiejemy się w tych samych miejscach i w tych samych jesteśmy smutne. Ksiąrzki Małgorzaty Musierowicz pełne są ciepła i miłości,polecam sfrustrowanym korektorkom:D Doskonale robią na duszę:D Pozdrawiam serdecznie🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Lineczko :):) Dusza utrapiona miała rację.Temat ogarów idących w las, był tematem niezliczonych teleturniejów telewizyjnych..I wielu uczestników się na to łapało. O czywiście,wątpliwości można sprawdzić w googlach,ale przyrzekłam sobie,że na Werandę idę bez żadnych pomocy typu -słownik,encyklopedia.Co najwyżej mogę zabrać robótkę na drutach. - A co ? Mam prawo do błędu,może nie ? Od czego jesteście ? Możecie mnie poprawiać,byle z uśmiechem .:) Co gorsza - mam przeczucie !!!!...Powtórki z rozrywki ,niestety... ..Jako ,że istotą ułomną jestem i mimo lat ,mało dostojną - niestety. Miło mi,że owe ogary były również u Mickiewicza...Mnie dzisiaj interesowały moje,ktore w komplecie zameldowały się u misek. -A dzień dzisiaj wstał cudny.Z okna widzę wyrosłe w nocy rydze,w imponującej liczbie trzech sztuk. Nie wytrzymam ! Jestem chora ...ale nic to ! Zakładam jakieś portki i lecę do lasu.. Ogary / i Aleks / poszły w las !!!! Ściskam Was wszystkich bardzo mocno....i proszę,czytajcie uważnie de Mello... ...Aleks...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
....... Odgłos wystrzału w wąskim korytarzu zabrzmiał jak wybuch bomby. Aninnonss wrzasnęła, kiedy lustro, znajdujące się obok, rozprysneło się w drobny mak, odłamkami szkła bijąc niczym szrapnele. Jeden z nich rozdarł jej sukienkę, ocierajac sie o ciało niemal o włos. Rzuciła się pędem i biegła korytarzykiem tak szybko jak nigdy dotąd. Przed nią rozciągała się niekończąca ściana luster, za sobą słyszała miękkie tap-tap-tap, stóp poruszających się ze znacznie większą niż jej szybkością. Frunęła prawie nad ziemią, aż dobiegła do kolejnego zakrętu, ale po jego okrążeniu zderzyła się z lustrzaną ścianą. Kiedy rozpaczliwie starała się odzyskać równowagę, przykękła na kolano. Podniosła się, a wtedy znowu trzasnął automat. Kula zaświszczała jej koło ucha, rozbiła lustro, po czym rykoszetem wpadła na inne, które też rozprysnęło się w kawałki. W wąskim korytarzu zrobiło się gęsto od fruwajacych odłamków szkła. Aninnonss biegła na oślep, nieco wolniej niż przedtem, zasłoniwszy twarz ramionami i z trudem łapiąc oddech. Boronss w przebraniu zatrzymał się gwałtownie przed stosem potłuczonego szkła. Wiedział, że czas nagli. Kazano mu zabic tą kobietę i jeśli mu sie to nie uda, sam pożegna sie z życiem. Małymi bezlitosnymi oczkami lustrował ścieżkę, którą biegła postać w błękitnej sukience. Przez chwilę obserwował śmigające szybko nogi i jedwabiste, czarne włosy, które za nią płynęły. Podniósł pistolet w wycelował w sam środekszczupłych pleców. Położył palec na spuście. Teraz nie powinien spudłować. Biegła wyprostowana, a w blasku słońca jej jasnoniebieska sukienka była doskonałym celem. Nagle poczuł uderzenie w ramię ........... cdn. :D :p :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze, że o książkach dzisiaj mowa. Witajcie Miłe Panie,🖐️ witam też pomarańczową \"korektorkę\" (szkoda, że nie wstawia swoich tekstów, miałybyśmy okazję coś poprawić, coś wytknąć. Przysługa za przysługę) Dzisiejszy dzień zaczął się i skończył pod znakiem książki. Rano zaczęłam porządkować swój księgozbiór. Obiecałam wspomóc naszą wiejską bibliotekę, więc zabrałam się za selekcję. Na półkach zrobiło się trochę luźniej, przy okazji odkurzyłam te książki, do których sięgam rzadziej, lub w ogóle nie sięgałam od lat. No i trafiłam na swoją ukochaną, której nie czytałam lata całe, a którą kiedyś zaczytywałam \"od deski do deski\". To \"Klucze\" Marii Kuncewiczowej. Uwielbiam tę pisarkę. Mam jej wszystkie książki i kilka o niej samej. Odkurzając stary zniszczony egzemplarz wspomnianych wcześniej \"Kluczy\" ,otworzyłam go na chybił trafił i przeczytałam mały fragmencik. To znaczy zamierzałam przeczytać mały fragmencik,ale się nie udało. Właśnie niedawno skończyłam ostatnią stronę. Linko, nie czytałam żadnej powieści pani Misiorowicz, ale tak zachęcająco o niej piszesz, że będąc jutro w Warszawie ( jadę do szpitala na konsultacje ) wstąpię do księgarni i kupię sobie coś, co może będzie jeszcze na półkach. Aleks, wspominając Mickiewicza, przypomniałaś mi, jak ważna to dla mnie była książka, kiedy mieszkałam w Nowym Jorku. Pakując się, nie mogłam zabrać całej biblioteki, więc włożyłam do skrzyni tylko dwie pozycje: \"Pana Tadeusza\" i \"Kwiaty polskie\". Nie zaglądałam do nich przez rok (przyjaciółka dosyłała mi z kraju nowości), ale kiedy wreszcie dopadła mnie tęsknota - czytywałam je sobie do poduszki - po całym dniu \"walki\" z dzieciskami. Wiele fragmentów pamiętam do dzisiaj i deklamuję sama sobie, spacerując z psami po łąkach. Nie mam pojęcia dlaczego tam, ale tak właśnie się dzieje. Pa, żegnam dzisiaj, wyłączam komputer i wracam do książki.🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aleks, fajna ta opowiesc o samochodzie. Ja pamietam moj pierwszy, jeszcze w Polsce. To byl Zaporozec - pomaranczowy. Wsciekly kolor, ale mnie sie podobal taki jaki byl. Tu nie mamy samochodu i dobrze jest. Przynajmniej mamy mniej klopotow. Opowiadan o samochadach tez nie mamy. Najbardziej zaluje moj maz. Na party wszyscy gadaja o swoich wozach a on nie ma nic do powiedzenia. Na Manhattanie wszedzie mozna szybko dojechac metrem. Najblizsza stacje mam na 86 Ulicy. Najgorzej z wakacjami. Ach, e tam.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór Werando ... Ewikk,co to za ...ee ...Ciesz się dziewczyno! Tobie się spełnił amerykański sen wielu tysięcy ludzi...Mieszkasz w centrum Wielkiego Jabłka ,więc po co Ci samochód ? A party ? Czy ktoś z tych ludzi miał kiedykolwiek Zaporożca ? Wiedzą w ogóle jaki ten samochód miał silnik,który wydawał takie odgłosy,jak cała armia konna Budionnego...A sama nazwa ! Dla niej warto było nabyć ten pojazd ! Toż to Bohun,Krzywonos i Chmielnicki w jednym!! Jestem głęboko przekonana,że Twoi przyjaciele byliby wstrząsnięci widokiem tego autka,jak i innych ,którymi wtedy jeździliśmy. Ale za to my mamy wspomnienia ! Bo czy warto w ogóle pamiętać jakiegoś Forda Mustanga ? Myślę ,że nie ! Uściski dla wszystkich - Aleks..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aleks_555 pisząc ...usciski dla wszystkich, to dla mnie też, bo nie pojmuję! Nie rozumiem Ciebie, pomijasz mnie.... a jednocześnie ściskasz mnie? Nie, nie zabiegam o Twoje względy, ale nie lubię obłudy. Śpij i kolorowo śnij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:):):):) OK - SPECJALNE UŚCISKI ...dla Borowinki !!! Nie pomijam,ale z zapartym tchem czekam na TRUPA !! Swoją drogą nie pamiętam już czasów,żeby komuś tak zależało na moich uściskach... ..głęboko wzruszona - Aleks..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Ci, bardzo mi zależy, pozdrawiam Cię. Czekasz na trupa? Ok, będzie w swoim czasie. Śpij spokojnie, Twoja fanka. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie🌻 Aurinko🌻pracowita:D Chętnie bym wspomogła również Twoją wiejską bibliotekę🌻tak wiele książek przeczytanych mam w domu. Aurinko🌻 Małgorzata Musierowicz pisze książki dla młodzieży,z przyjemnością czytane przez dorosłych:D Książek jest już kilkanaście i ten cykl nazwany został w międzyczasie Jeżycjadą.Jest taka dzielnica w Poznaniu,Jeżyce,blisko centrum,i tam właśnie toczy się akcja wszystkich powieści.W ten sposób dla poznaniaków stały się one bardzo bliskie! Ostatnia książka to \"Czarna Polewka\". Mam swoją ulubioną pozycję,to \"Język Trolli\" i ulubionego bohatera,niezwykle męskiego i poważnego 10letniego chłopca nazywanego w rodzinie Józinkiem:D Aurinko🌻,na półkach w księgarniach są w ciągłej sprzedaży właściwie wszystkie książki pani Małgosi. Nie wiem co mam Ci doradzić,czy abyś zaczęła od początku,czy raczej od końca:D Myślę,że Ci się spodobają:D,przecież Ty też jesteś,jak to nazwała Aleks🌻 \"od Józefa\". Pozdrawiam wszystkie👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie się podoba najbardziej, że tak wtrące swoje trzy grosze , \'Tygrys i Róża \' i \'Dziecko Piątku \'...i wszystko zresztą... :) dzień dobry,bo zapomniałam :) Aurinko,jako czująca Józefa ,musisz przeczytać wszystko w kolejności chronologicznej,tak jak wychodziły książki.. -Jakie klimaty-mówię ja Tobie-panujące w inteligenckiej rodzinie poznańskiej,która za cel postawiła sobie \'być \' nie \"mieć\'.. Motyle w brzuchu zapewnione - od samego czytania ! W tych paskudnych czasach,ta rodzina jest jakby trochę nierealna,ale ona zawsze taka była - książka zaczyna się w innym ustroju.. Jeden z moich kotów dostał imię na cześć kota babci \'Gieniusi \' -Felka. A te poznańskie pyzy drożdżowe,to chyba nic innego jak pampuchy z Kongresówki czy Galicji...ach... Narobiłyscie mi smaku na powtórkę .Linka,jak możesz ,to podaj w kolejności te tytuły,bo widzę,że moja Musierowicz jest mocno przetrzebiona.Wszak druga miłośniczka Małgosi,ma swój dom w Krakowie,i tam pewnie są brakujące tomy. A dzień znowu taki piękny.Podobno równie piękny był wrzesień 39 -go roku,gdzie nawet pogoda sprzyjała najeźdzcy.Nieraz sobie myślę- co by było gdyby ? Gdyby mu nie pozwolono ? Na tyle ? W którym miejscu byłaby nasza ojczyzna,i czy młodzi ludzie musieliby szukać chleba poza Nią..No i ten cyrk na górze ! Szkoda.Tylu ludzi oddało swoje życie.Nasze pokolenie pracowało bez wolnych sobót ,a i niedziel często.Budowaliśmy przyszłość dla naszych następców.Wierzyliśmy w to święcie. I co ? - A chcieliśmy dobrze,tylko nam nie wyszło! Ideałem byłoby,gdybyśmy chcieli źle - i też żeby nam nie wyszło. Pozdrawiam wszystkich - Aleks. A u Borowinki upominam się o ciąg dalszy tej historii.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chętnie służę,myślę,że zaczniemy od Kwiatu Kalafiora,gdyż tam dopiero zaczyna się tak naprawdę historia o Borejkach.. A więc: Kwiat kalafiora Ida sierpniowa Opium w rosole Brulion Bebe B. Noelka Pulpecja Dziecko piątku Nutria i Nerwus Córka Robrojka Imieniny Tygrys i Róża Kalamburka Język Trolli Żaba i ostatnia wydana teraz Czarna polewka. Kłamczuchę i Szóstą klepkę można przeczytać w dowolnym czasie. Pani Musierowicz popełniła również taką rzecz,że wydała coś w rodzaju autobiografii pt.Tym razem serio. W ten sposób,być może mimowolny znalazła się w naszych domach! Stała się rozpoznawalna,ba także i cała jej rodzina. Pozdrawiam czytelniczki🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jeszcze raz dzisiaj goszczę na naszej Werandzie.Dzięki Wam ,że jesteście,bo dzisiaj miejsca sobie znaleźć nie mogę. Poprzednio wspomniałam o wrześniu 39 -go roku i coś mi się przypomniało.Nie...nie tamten wrzesień,hej...co Wy .:).Całkiem coś innego. Moi rodzice,po wyprowadzce z owej kamienicy,którą już opisałam,wyprowadzili się do własnego domu na obrzeżach miasta.. Nasz dom był potężny - w zamyśle wielopokoleniowy,co się nie sprawdziło.Do niego był przytulony stary ,sprzed wojny o ścianach z wapienia i czerwonej cegły.Mieszkało tam samotne małżeństwo ..chyba w średnim wieku. -On - wysoki,wąsiasty ,niezwykle prosto się trzymający- zazwyczaj chodził szybkim,energicznym krokiem a i głos miał tubalny,rozlegający się od rana w małym ogrodzie.Gdzieś pracował. -Ona - drobniutka ,szara myszka - jak się okazało,panna z litewskiego dworku,pracująca niezwykle ciężko w domu i ogrodzie,a swojemu Stefciowi zmiatająca pył spod stóp... Otóż raz w roku ich cichy domek obejmowało we władanie dziwne towarzystwo.Imieniny Stefana.Od popołudnia domek jest we władaniu silnej grupy mężczyzn,dziwnie do siebie podobnych... -Wszyscy wysocy,pod wąsem,rubaszni ,ale niezwykle grzeczni - tą grzecznością typu \' całuję rączki \' i \' chylę się do stópek\".. Noooo...procenty lały się wiadrami ! Ale za to ich śpiewy ! Ja nastolatka zachwycona pod ich oknem! -Czego tam nie było ! I \' O mój rozmarynie \'..i \' wojenko ,wojenko\'...te wszystkie które wtedy były zakazane.A nawet jedna,bardzo frywolna,zaczynająca się od słów..\'hej dziewczęta,w górę kiecki \'... Pan Stefan i jego kompania - to ułani,z jednego pułku...Wszyscy walczyli pod Mokrą.To taka miejscowość w moim regionie,tylko w kierunku północno-zachodnim od Częstochowy. Opis tej bitwy ,jako dziewczynka,miałam niejako z pierwszej ręki,gdy pan Stefan rozklejał się przy winku pitym z moim ojcem. -Pamiętam klimat tych rozmów;stolik w ogrodzie pod renklodą,butelka i kieliszki,ciasto mojej matki i brzęczenie os,które wtedy nie zabijały ludzi. I snuły się wspomnienia.O tych ludziach tak wtedy szkalowanych,o szarży na pozycje niemieckie - nie na czołgi,jak wtedy pisano.. A opis owej szarży !!! -Konie nabierają szybkości ... świszczenie wiatru w uszach..galop..stękanie koni,które już kulą uszy do boju ...błysk szabli dzierżonej w prawej dłoni...i ta radość,że już ich dopadną!! ...Gorączkowa strzelanina z pozycji niemieckich...ale nic to,że ktoś pada..i dopadają.Zapewniam Was,że jeżeli się widzi nad swoją głową wzniesione kopyta i śmierć przychodzi z błyskiem szabli,to nie jest to samo co postrzał z daleka....Ach...pamiętam wszystko co mówił!! - I także opis pola bitwy,skąd zbierali ciała kolegów i dobijanie koni,których poległo kilkaset i płacz pana Stefana...nad tym co było i nad tym co jest ... Był on i jego koledzy.Była jego żona - cicha myszka.Już ich nie ma,przeminęli a razem z nimi odeszli uczestnicy bitwy pod Mokrą,zwycięskiej bitwy pod Mokrą.... ...A wrzesień był taki piękny tamtego roku.... Nnno..było tego... Droga Werando,proszę o trzymanie za mnie kciuków również dzisiaj. Szczegolnie o 16-tej,gdy ja,jak gladiator na piasku areny,leżeć będę na leżance w śląskiej klinice,czekając na ruch kciuka cezara / tfu..doktora /.Wprawdzie ów szacowny człowiek ,przyrzekł mi na całe swoje drzewo genealogiczne,mówić prawdę,całą prawdę i tylko prawdę,ale odczuwam coś na kształt niepokoju...Stąd tu moja obecnośc.. Pozdrawiam i czekam na optymistyczne wpisy - Aleks....a gdzie de Mello ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciłam i mimo,że pamiętałam cały dzień,to jeszcze raz błysk podświadomości wysłany na drogę do śląskiej kliniki........dobrze,tylko dobrze. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 16 juz
,,,minela,,,ale kraze myslami kolo tej kliniki ,,,,,,mocno sciskam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu wróciłam z wyprawy do Warszawy. Zdążyłam już nakarmić swoje psy i swojego męża ;) i mam chwilę, aby pobyć na Werandzie. Witajcie!🖐️ Pogoda była dzisiaj przepiękna. Kiedy jednak biega się po wielkim mieście z przysłowiowym językiem na brodzie, dobrze by było, gdyby zawiał jakiś miły chłodny zefirek. Niestety. Udało mi się odwiedzić swojego lekarza i nawet wystarczyło czasu na lekarza, a raczej weterynarza Czaty, mojej przytulanki -rudej długowłosej miniatury jamnika. Obie leczymy to samo - nowotwór. Są takie dni, przynajmniej w moim życiu, kiedy wszystko układa się świetnie; wszędzie się zdąża na czas, wszystkie zaplanowane zakupy kupi się bez problemów, a spotkania trwają tyle ile powinny i nie zawalają planu całego dnia. Dzisiejszy dzień należał do takich właśnie udanych, radosnych. pogodnych i ...\"wydajnych\".:) Są i inne dni, ale o nich nie będę teraz nawet wspominać. Linko 🌻, skopiowałam sobie spis lektur pani Musierowicz. Dziękuję. Zacznę czytać od pierwszej przez ciebie wymienionej powieści. Wczoraj wspomniałam o tym mojej córce, kiedy rozmawiałyśmy przez Skype ( 5000 mil - to niewiarygodne!) i ona przypomniała mi, że czytywała kiedyś jej książki. Teraz więc kolej na mnie. Aleks 🌻 Twoja opowieść wspominkowa o polskim wrześniu bardzo mnie wzruszyła. Tym bardziej, że teraz piszę właśnie w mojej \"księdze rodzinnej\" rozdział poświęcony przejściom wojennym naszych matek, ojców, wujków, cioć, babć, dziadków i pradziadków. Niedawno otrzymałam kolejne materiały od członków naszej rodziny i mam sporo z tym roboty. Dziadek mojego męża, którego zdążyłam jeszcze poznać (zmarł wkrótce po naszym ślubie) brał udział w bitwie pod Mokrą. Był porucznikiem w 11 dywizjonie artylerii konnej pod dowództwem ppłka Władysława Szweda, która była częścią Pomorskiej BK Armii \"Pomorze\" gen. bryg. Stanisława Grzmota-Skotnickiego. Jak to wszystko pięknie brzmi. Niestety, moja wiedza jest wielce uboga w szczegóły, bo dziadek nie lubił i nie chciał opowiadać, a i rodzina się nie dopytywała. Wielka szkoda, że dziadek nie uczestniczył w spotkaniach podobnych temu, które Ty tak pięknie opisałaś. Może więcej mogłabym wtedy zapisać w naszej rodzinnej kronice. Z wojennej pożogi ocalalo tylko jedno jedyne zdjęcie dziadka. Z zawódów jeździeckiech, zrobione w momencie, kiedy pokonuje kolejną przeszkodę. Dlatego z tak wielkim zainteresowaniem i radością przeczytalam tych kilka zdań o innych uczestnikach bitwy pod Mokrą. Dziękuję Ci serdecznie. Pozdrowienia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słonecznik 25
Gdzie jest VIGA ????????????????????????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piekny jest ten wrzesien
jak ladnie na tym topiku piszecie. czytam kazdego dnia. ciągle tu wracam. kiedys cos od siebie napisze. nie umie tak ladnie jak wy. napiszcie jeszcze o jesieni. prosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj moja miła Werando .🌻 Jakże miło mi tu zajrzeć ,po wczorajszym ciężkim popołudniu... Diabeł zajrzawszy w moją duszę,uznał widocznie,że onaż mu nie przepadnie i machnął reką na zbolałe ciało,idąc dalej. Nie mogę jeszcze zebrać myśli.W mojej głowie słyszę Wodogrzmoty Mickiewicza....o ..nie...! Znowu ! Cóż się ten Mickiewicz tak mnie czepił ? I co ja mu zrobiłam ? Najpierw te ogary ,a teraz znowu szumi! A ja go nie lubię.Nie lubię i już.To znaczy tylko osobę- bo np.ballady mogę czytywać godzinami .Stanowczą wolę tego mamisynka Słowackiego.Przynajmniej nosił śliczny kołnierzyk,który poza Balladyną ,przeszedł do historii.I nigdy nie zdradził żony,bo o ile pamiętam- nie miał jej w ogóle.Oczywiście,nie założyłby także wyplamionego surduta pozbawionego czterech guzików- a w takim paradował nasz wieszcz narodowy / wiem to na pewno /. W ogóle moje kochane,tu ,w tym szczególnym miejscu jakim jest Kafe - gdzie piszą prawie same kobiety - człowiek,który tak okrutnie zdradzał swoją żonę,powinien być persona non grata... ...I jeszcze dodatkowo,tak wpadł z tymi ogarami... Moje kochane.:)..wczoraj czułam dobrą energię płynącą od Was ! To westchnienie pomarańczowego nika - czy on czasem nie mieszka w pobliżu owej kliniki ?:) Drugi nik,taki nieśmiały ,który czyta to co piszemy... Pisz dziewczyno,jak umiesz! Nie ważna forma.Ważne SERCE,którego kawałeczek przyniesiesz do nas.Masz na pewno w swej pamięci kogoś,o którym byś chciała napisać - więc PISZ . A o jesieni - pewnie jeszcze będziemy pisać ... Uściski ..baaaardzo mocne dla wszystkich - Aleks..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bum,bum,bum,to spada mi kamień z serca i toczy się wraz z wodogrzmotem Mickiewicza:D Ba,ba,co ja zrobię skoro lubię Mickiewicza zdradzieckiego:D A najbardziej Pana Tadeusza,jego klimat odkryłam wcale niedawno,no na pewno nie w szkole podstawej! I przepadam za filmem Wajdy,choć w zasadzie nie podobają mi się adaptacje miłych sercu dzieł:D Słowacki?też dobrym poetą był:D Cieszę się z Tobą,Aleks👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolejny spacer po ulubionej ulicy - pisałam o niej wcześniej - wysadzanej jarzębinami, zaowocował kilkoma koszami jarzębinowych owoców. Mam zamiar w zimie dosypywać suszoną jarzębinę do karmników na działce i osiedlowym ogródku. Jeśli słoneczna jesień będzie trwać dłużej, to zdążę jeszcze uzbierać więcej owoców różnych krzewów. Gdybym tylko umiała je nazwać. :( Nazw połowy z nich niestety nie znam. :(, a jeśli już - to nauczyła mnie tego babcia lub mama. W minimalnym stopniu szkoła. Szkoda, że nie uczą nas tego w szkole, zamiast wielu zbędnych później rzeczy. Pisałyście tu o ulubionych książkach. Ja czytam ciągle wszystko, co jest związane z psychologią. Najczęściej zaglądam do:R. Skynner i J. Cleese \"Żyć w rodzinie i przetrwać\" lub \"Żyć w tym świecie i przetrwć\". Moją książką na każdą okazję jest \"Świat Zofii\" Josteina Gaardnera. Ułożyła mi filozofię w głowie, wiele zrozumiałam. Polecam. Pozdrowienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie miłe panie i mili panowie 🖐️, jeśli jakowyś odwiedzają nasz topik :). Droga Aleks, do Ciebie się zwracam, bo wspomniałaś o życiu prywatnym naszego wieszcza. Przypominam sobie zaciekłą, niekończącą się dyskusję na temat wpływu znajomości życia prywatnego twórcy na percepcję jego twórczości. Na każdym roku powracał ten temat, w zależności od \"przerabianej\" epoki. Był bardzej lub mniej poruszający. Mickiewicz rozpalał nas do białości. Jedni stawiali pytanie, czy inaczej odbieralibyśmy \"Pana Tadeusza\", gdybyśmy nie wiedzieli ,że jego autor był emigrantem. Innie pytali, jakie to ma znaczenie. Ważna jest tylko treść poematu. Dla jednych każdy epizod z życia poety przybliżał im jego twórczość, innym wcale nie potrzebna była wiedza o jego życiu imtymnym na przykład. I tak bez końca. Z każdym twórcą, z każdym utworem - ta sama dyskusja. Czytałam setki książek nie mając pojęcia o życiorysie pisarza. W pamięci mam dziesiątki autobiografii, które pochłaniały mnie bez reszty mimo, że nie zapoznałam się dobrze z twórczością ich bohatera. A właśnie -Moja Linko58, a jak jest z panią Musierowicz ? Ciekawa jestem, ile z jej życia jest w jej książkach. Zaraz zabieram się za czytanie. Nic nie wiem o autorze. Zobaczymy. Pa 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zajrzałam tu jeszcze do Was/🌻 Towarzystwo zaczytane ,widzę... A ode mnie właśnie wyjechały psiapsiółki - 4 sztuki ich było dzisiaj. ...O rety...jak się cieszyły,że jeszcze razem będziemy się kołatać po tym świecie ! A jaki był hałas !...\" Ten sobie mówi i ten sobie mówi,pełno radości i krzyku \"...Czy to czasem nie mój ulubiony poeta ? ...I może \"powrót taty \" ?.Głowy nie dam,a konsekwentnie nie sprawdzam u źródeł . Po co ? Jak nie trafiłam,to i tak mnie ktoś poprawi - mam nadzieję.:) On nie rozpalał mnie nigdy.Nie wiem dlaczego.Natomiast bardzo lubiłam do poduszki Słowackiego..tzn..jego utwory,a szczególnie Balladynę. No - to było w czasach,kiedy byłam nieopierzoną podfruwajką. Słowa \" czarnej mamby \" - wierzę,wierzę,wierzę....idź matko do siebie na wieżę...przyprawiały moją dziewiczą duszę o dygot. A blond- Alina ?...tyle malin i takie różowe..jak usta Kirkorowe... uuuaaa... Nie czytałam Balladyny ze 30 lat,jak coś pokręciłam -wybaczcie...i nie dawajcie do czytania wnukom. Natomiast rozpalał,rozpala i będzie rozpalał moją wyobraźnię Sienkiewicz - do końca mojej ziemskiej wędrówki.. Pamiętam,jak będąc w liceum,udało mi się wprawić w zakłopotanie moją ukochaną polonistkę - pytaniem o imię Bohuna... ...Teraz po ekranizacji \"Ogniem i mieczem \" jest inna sprawa, ale wtedy łatwo było przeoczyć to jedyne miejsce w Trylogii,gdzie to imię jest wymienione.. ...Jest jeszcze jedna sprawa która mnie nurtuje od lat - może mi ktoś wyjaśni.Otóż autor zmienia imię Zagłoby;występuje on jako Jan i jako Onufry.Czyżby pomyłka pisarza ?... A czy ktoś inny potrafiłby nadać tyle treści w zdanku - \" pan Andrzej Kmicic był gorączka wielki \"..??? Ściskam Was mocno,życząc dobrej nocy - Aleks..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O poetach... Twórczość Mickiewicza znałam od najwcześniejszego dzieciństwa. Mój Ojciec - wielki miłośnik wieszcza, recytował mi ballady, Pana Tadeusza i z wielkim uniesieniem opowiadał jakim był wspaniałym człowiekiem i poetą. Początkowo niewiele z tego rozumiałam, z poczucia obowiązku słuchałam i kiwałam głową, myśląc o czymś innym. Ale w miarę dorastania zaczęłam doceniać talent i kunszt Mickiewicza. Pana Tadeusza wprost chłonęłam. Obyczaje dworkowe, sceny rodzajowe, opisy przyrody - byłam zachwycona. Równie zachwycony tą sytuacją był mój Ojciec, nareszcie czuł we mnie partnerkę do rozmów a nie tylko znudzoną słuchaczkę. Zaczęłam uczęszczać do szkoły średniej. Patronem szkoły był Juliusz Słowacki. Dla mnie nie miało to żadnego znaczenia, ale mój Ojciec z pewnością wolałby, aby szkoła nosiła imię Mickiewicza. Ze zrozumiałych powodów Słowackiemu poświęcano w szkole więcej czasu niż Mickiewiczowi. A w domu co pewien czas padało pytanie kto jest większym poetą: Mickiewicz, czy Słowacki i kogo wolę czytać. Początkowo moje odpowiedzi były różne, co nie cieszyło mojego Ojca. Wystarczyło jednak powiedzieć o przewadze Mickiewicza nad Słowackim, żeby wprawić starszego pana we wspaniały humor. Minęło wiele lat i dużo się zmieniło, ale czasem wydaje mi się, że słyszę pytanie: Kto był większym poetą Mickiewicz, czy Słowacki? Teraz nie mam wątpliwości, doceniam kunszt poetycki i wrażliwość oraz delikatność Wielkiego Juliusza, lecz pewnie w moich genach tkwi upodobanie do zawadiackiej fantazji, szlacheckiej zaściankowej pewności siebie, do dynamiki scen batalistycznych oraz zadumy lirycznej i tęsknoty - a to do perfekcji doprowadził Wielki Adam. Życiorys Mickiewicza chwilami może wprawić w zakłopotanie. Z jednej strony wrażliwy poeta, z drugiej - zwykły mężczyzna - egoista. Z jednej - Piewca wielopokoleniowego życia dworkowego , z drugiej - niedobry mąż i ojciec. Dlatego staram się nie przekładać twórczości na życie prywatne i odwrotnie. Wtedy czyta się literaturę piękną bez obciążeń. Żegnam Panie nocą i witam o świcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Werandę🌻 Mam propozycję.... Może umieścimy tą naszą oazę,gdzieś na głębokiej Saharze,chociaż na kilka godzin? Może nawet uda nam się zobaczyć fatamorganę - taką ,jaką widziałam nad Słonym Jeziorem ? Tylko obraz będzie inny - szczęśliwi ludzie w szczęśliwym kraju...Ale sama wiem,że to niemożliwe.. I po co ja oglądałam TV ? Targowica - bez udziału ościennych mocarstw,bo takich nie ma .. Jest mi słabo.Co dalej ? Takie byle co rządzi naszą ojczyzną ? Wszyscy wyjadą,a ostatni zgasi światło - o to chodzi ? Jestem wstrząśnięta.Nic nie mogę napisać.Opuściło mnie poczucie humoru i resztka optymizmu... A pamiętam euforię roku 89 -ego ! Wiadomość o wyborze Mazowieckiego na premiera,zastała mnie na terenie dawnej Jugosłwii ...koło Dubrownika...Szaleństwo na plaży ! Toasty ! Nieznani sobie dotąd ludzie rzucali się nawzajem w ramiona !!!! Co by tu jeszcze spieprzyć,panowie,co by tu jeszcze spieprzyć.... Chyba już nic nie zostało! Poooszły nawet złudzenia !!! I resztki nadziei,że nie przyjdzie nam żyć w kraju,w którym sekretarzem stanu będzie Renata Beger!! Pozdrawiam Was,dziękując że jesteście NORMALNE - Aleks..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aleks55555555555555555555555555 Moja Droga, ale cię ta polityka poruszyła! Niech ją, tę brudną politykę, gęś kopnie. Aleks, usiądź z nami na Werandzie i udawaj, że nie jest tak żle, jak na to wygląda. Kochana, szkoda twojego zdrowia. Niewiele możesz zmieć, nie masz praktycznie żadnego wpływu na to, co dzieje się na \"górze\". Uchroń więc siebie i między innymi .....nasze werandowe relacje. Bo choć wirtualne, ale miłe, ciepłe i serdeczne. Proponuję ci udanie się na \"emigrację wewnętrzną\". Wspólnie będziemy zastanawiać się nas życiem - naszym życiem, wspólnie będziemy się wspierać i bawić. Niech sobie tam gdzieś na górze panowie Kaczyńscy i inni im podobni radzą sami. Jeśli przyjdzie czas - zaprotestujemy lub coś innego, ale póki co ....spokój, spokój, spokój. Pozwolę sobie wrócić do literatury, polskiej - do milszego tematu, bo tak przyjemniej. Ja dowiedziałam się o imieniu Bohuna z książki pana Wańkowicza \"Ziele na kraterze\". Uzbrojona w tę wiedzę nękałam wszystkich, którzy moim zdaniem szpanowali w sprawach literatury i nie tylko. Później ktoś w moich kręgach bardzo rozpowszechnił wokoło to tajemnicze imię sienkiewiczowskigo bohatera i musiałam znaleźć inną \"zagadkę\" literacką. Napisałabym jeszcze coś. ale moje trzy psy ustawiły się w szeregu i czekają na spacer. Czata (najmniejsza) popiskuje, Doro (wilkopodobna znajda) poszczekuje, a Sara (rasowy owczarek ze szkoły policyjnych psów) merda zachęcająco ogonem. Nie mogę zwlekać. Pa🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zagladam sobie na werande, a tu cos z usa. G.W.Bush. Fajne. Polityka jest wszedzie. Byla w Polsce, jest w Nowy Yorku. wszedzie. Mam jej dosyc. Nie dziwie sie , ze sie Aleks zdenerwowala. Jak ja patrze na \"naszego\" Busha to mam ochote na wymioty, ale co mozna zrobic. Moja siostra pisze z Polski takie rzeczy o politykach. nawet nie chce mi sie powtarzac. Ciagle urzadzam pokoj corki. Kupilam dywan i nowe biurko.. Kiedy bedzie zima i wieczory dlugie, to zrobie narzute na lozko. Patchwork. mam juz pomysl. Moje sasiadki sa tak samo biedne jak ja. Od nich nauczylam sie duzo rzeczy. Pomagaja oszczedzac pieniadze. Tu jest duzo rodzin z kazdej strony swiata. Nauczylam sie gotowac fajne rzeczy. na przyklad - smazone papaty, albo smazony ryz z warzywami. umiem juz robic tabuli - surowke z natki pietruszki, pomidorow, cebulki i specjalnego zboza (podobne do kus kus). moj maz bardzo to lubi. ja tez. Aurinko, czy ty mieszkalas w domu nr 303East ? to naprzeciwko mojego. napisz, bo bardzo jestem ciekawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×