Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość miki25

RODZIMY w SIERPNIU 2006

Polecane posty

to ja tez sie dopisze :-) mam 25 lat, studia skonczylam rok temu (ale bronilam sie w tym roku), studiowalam w gdansku, a teraz mieszkam w szczecinie, bo tu prace znalazl moj maz (ktory jest moim mezem od wrzesnia :-) ), ja wykonuje tzw. wolny zawod - jestem grafikiem komputerowym i programista od siedmiu bolesci ;-) dziecka nie planowalismy, ale po pierwszym szoku, juz oboje bardzo sie cieszymy czekamy zeby powiedziec o tym rodzicom - w wigilie osobiscie (kazdych rodzicow mamy w innym miescie - troche bedziemy w rozjazdach przez swieta) pozdrowka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ja tez pare slow o sobie - mieszkam w Krakowie, mezatka jestem od pazdziernika 2004 - czyli z ponad rocznym stazem :). Jak chodzi o zawod to jestem mlodym, zaczynajacym lekarzem - studia skonczylam tuz przed slubem a aktualnie jestem na stazu podyplomowym do marca - w kwietniu czeka mnie Lekarski Egzamin Państwowy a potem pewnie jakas specjalizacja... Moim rodzicom juz powiedzialam o ciazy, a reszcie rodziny(dziadkowie) chcemy powiedziec w Wigilie - wiem, ze to moze jeszcze za wczesnie na stuprocentowe cieszenie sie, ale co ma byc to bedzie i i tak rodzina pewnie o wszystkim by sie dowiedziala. Pozdrawiam wszystkie Mamusie D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brie
Dzięki za odzew. Nadal nie jestem przekonana o rzetelności wyników testów ciążowych. Za dwa dni idę do lekarza, więc pewnie dowiem się czegoś konkretnego. Myślę, że moje zwątpienie związane jest między innymi z tym, że nie spodziewałam się, że już po 3 miesiącach bez środków anty mogłabym zajść w ciążę. Cały czas słyszę, że jedni próbowali rok, inni prawie dwa lata. Przestaliśmy się zabezpieczać tak "na próbę" i prawdę mówiąc próba miała trwać tylko do stycznia. Jakby tak coś wyszło, to ok ale tak w głębi serca myślałam, że nic nam z tego nie wyjdzie i poważne starania o dziecko zaczniemy dopiero w przyszłym roku. Piszę doktorat i właśnie ten najbliższy rok jest mi potrzebny, aby ukończyć rozprawę. Zwłaszcza 4 miesiące wakacji 2006 miały dla mnie oznaczać wytężoną pracę i zakończenie studiów. Tymczasem może się okazać, że w sierpniu powiększy nam się rodzina, no i tu zaczynają się moje wątpliwości. Niby się cieszę, że może będziemy mieli dziecko. Już mam ułożony plan pracy na najbliższe kilka miesięcy i umówioną wizytę u kierownika studium w sprawie urlopu dziekańskiego na okoliczność ciąży. Z drugiej strony cały czas się łudzę (?!), że może testy się myliły i tylko mam jakieś problemy hormonalne, że pracę napiszę w terminie, a potem pomyślę o dziecku. Jak ja sobie z tym wszystkim poradzę? Przecież nie rzucę w kąt prawie 130 stron rozprawy, bo to oznaczałoby dla mnie wykreślenie z pamięci ostatnich kilku lat życia. Został mi zaledwie jeden rozdział i jeden egzamin. Niestety wymaga to kilku miesięcy siedzenia po wiele godzin na dzień. Teraz nie za bardzo mam na to czas, bo pracuję zawodowo i to właśnie wakacje (zresztą kolejne) miały mi umożliwić dotarcie na metę. Co dalej, jeżeli lekarz potwierdzi wyniki testów ciążowych? Cieszyć się czy płakać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kpiotrowicz
Brie - na pewno dasz sobie rade!! Wiem o tym, dlatego, że ze względów zawodowych mam bardzo duzy kontakt zarówno z doktorantami na studiach jak i tymi otwierającymi indywidualne przewody. Może wartobyłoby zastanowić się nad urlopem w pracy i poświęceniem kilku najbliższych miesiecy na doktorat? Zdałaś już 2 egzaminy, został tylko jeden :) Może zdołałabyś do sierpnia dokończyć pracę doktorską i przygotować się do egzaminu i obrony? A jeśli nie, to pamiętaj, że doktorat to nie wyścigi :) U nas jest para doktorantów w takiej samej sytuacji jak Ty - z tym, że obydwoje piszą doktoraty. Niedawno urodziło im się dziecko. Kontynuuja studia, nie było potrzeby korzystania nawet z urlopu dziekańskiego :) Wiele rzeczy udało się zrobić jeszcze przed porodem :) Trzymam za Ciebie kciuki !! Kasia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alias12345
brie-> świetnie rozumiem twoje obawy. Mam 23 lata, pracuję we własnej firmie (właściwie męża) prowadzę hurtownię budowlaną, a mąż usługi. W październiku zaczęłam studia i mam rocznego synka. Właściwie wszystkie plany mi się walą, bo jak urodzę w sierpniu to nie mam zastępstwa za siebie w pracy, a we wrześniu i październiku mamy pełnię sezonu budowlanego. Też jeszcze nie wiem czy się cieszyć, bo mam mieszane uczucia no i to drugie dziecko, a byłam zabezpieczona bo założyłam w marcu spiralę. Ze studiami jakoś sobie poradzę z dwójką dzieci też, najgorsza jest ta praca. A dziś czuję się okropnie, mdłości i ból brzucha-wiem że powinnam jechać do szpitala, bo miałam tak w pierwszej ciąży i leżałam na podtrzymaniu tydzień, ale nie mogę. Koniec roku, remanent, rozliczenie pracowników, wystawienie zaległych faktur-beze mnie się to wszystko zawali. Modlę się tylko żeby wytrzymać do końca roku, później niech się dzieje co chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agula 30
Alias12345 postaraj się zwolnić ,oszczędzaj siebie i dzidzię ,nie życzymy Ci abyś wylądowała przecież w szpitalu. Właśnie wróciłam od gina :) tak ,potwierdził ,będzie dzidzia i bardzo się cieszę :) w tej chwili już nic innego mi nie zostało prawda? ,po co zadręczać siebie i to maleństwo ,niech rośnie sobie w brzuszku z myślą że jest chciane i oczekiwane :) to nic że trzecie ,dałam radę z dwójką moich "potworków" dam radę i trzeciemu :) za dużo tych uśmieszków ,ale co mi tam.Lekarz powiedział że wszystko ok. badania mam zrobić na początku przyszłego roku ,przed następną wizytą ,usg też nie było sęsu ,bo i tak nie bylo by widać. Martwi mnie tylko ten pobolewający jajnik ,ale gin stwierdził że to nic wielkiego i żebym była spokojna. 5/6 tc. :) ok. może coś o sobie w przyszłym roku w czerwcu skończę 30 lat...tak ,stara jestem :) ale nie wyglądam hihi. mieszkam w zachodniopomorskim w niewielkim mieście . Jka już wcześniej wspomniałam mam dwoje urwisów ,synek właśnie skończył osiem lat ,a córcia końcem lipca sześć (w przyszłym roku) .Małżeństwem jesteśmy już osiem i pół roku ,więc już mały staż mamy. Nie pracuję zawodowo ,ale za to pomagam mężowi w pracy i zajmuję się domkiem i jak to się mówi , mam wszystko pod kontrolą ,ha do tej pory przynajmniej. a co dalej... kupiłam takie śliczne małe buciki ,różowe ,nie wiedziałam jak powiedzieć mojemu kochanie ,a teraz dowie się bez slów. Mimo że i tak domyślał śię ,ponieważ ile można wmawiać że "czasami się spóźnia " lub ,co fakt ,"mam zaburzoną gospodarkę chormonalną "z powodu tarczycy... Wiem że nie będzie skakał z radości ,ale może z czasem też będzie się cieszył... Trzymajcie się cieplutko dziewczyny ,super że mamy siebie tu , na forum :) pozdrawiam.Aga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kpiotrowicz
Agula :) Cieszę się, że wszystko w porządku!! Dużo więcej już w Tobie spokoju i pewności, że wszystko się poukłada :) Cieszę się razem z Tobą!! Kasia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kpiotrowicz
Alias12345 Jeź do lekarza i upewnij się że wszystko w porządku. Skoro w poprzedniej ciąży leżałaś tylko tydzien, to moze okazać się, że teraz też wystarczy. Tydzień to mało w porównaniu z komplikacjami zdrowotnymi - Twoimi i Maleństwa, które masz w sobie. Rozumiem, że masz dużo obaw i że na pewno byłby lepszy inny moment na drugie dziecko. Zwłaszcza, że zabezpieczałas się... Sa jednak w życiu momenty kiedy to nie my podejmujemy decyzję jak dalej potoczy się nasze życie.... Może dziś tego nie rozumiemy, może zrozumiemy w przyszłosci dlaczego tak się stało... Czasem warto zrezygnować z tego co mniej ważne w imię tego, co najważniejsze - zrowia i szczescia swoich najbliższych :) Trzymam kciuki za Ciebie :) Kasia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agula 30
Kasiu ,dziękuję za cieple słowa.Wierzę że wszystkim nam się ułoży . Ach ,była bym zapomniała ,jedzmy dla dwojga ,a nie za dwoje :D dbajmy o nas i rozpieszczajmy nas ,teraz my jesteśmy najważniejsi :) Pozdrawiam Agnieszka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak sie zaczytalam w to co napislayscie, ze sobie przypalilam pizze :( a w zasadzie calkiem spalilam a taka mialam na nia ochote :) Agula bardzo sie ciesze, ze juz przywyklas do mysli, ze nosisz w sobie dzieciatka - chociaz trzecie to przeciez w zaden sposob nie gorsze od poprzednich - a swoje kochanie poinformuj w odpowiednim momencie - pewnie bedzie zaskoczony, ale jak sie przyzwyczai to tez optymistycznie spojrzy w przyszlosc - mam znajomych, ktorzy maja trojke dzieci - na poczatku obydwoje byli zalamani, a potem sie wszystko jakos poukladalo i nigdy w zyciu nie zalowali trzeciej wpadki. Alias12345 - popieram Kasie powinnas jak najszybciej isc do lekarza - sama napisalas, ze w zeszlej ciazy to byl tylko tydzien w szpitalu, ale jesli zaniedbasz to moze sie ten czas bardzo przedluzyc - a tego najmniej CI teraz potrzeba. A jesli dzieciatko sie pojawilo pomomo spirali to znaczy,ze bardzo chcialo byc wlasnie teraz i nic juz na to nie poraczisz - teraz juz mysl tylko o sobie i o dziecku, a prace postaraj sie zepchac na drugi plan - wiem, wiem latwo sie mowi :) brie - prawda jest taka, ze testy ciazowe zdarzaja sie falszywie negatywne, ale rzadko falszywie pozytywne (chyba, ze bralas hormon hcg, albo masz problemy z tarczyca) -wiec raczej nastaw sie, ze bedziesz mamusia:) Jesli natomiast nie wierzysz testom to mozesz wykonac stuprocentowo pewny test z krwi - bada sie poziom beta-hcg (jest podwyzszony w zasadzie tylko w ciazy) - badanie mozna zrobic prawie w kazdym laboratorium - kosztuje jakies 25 zlotych i daje pewnosc - nawet zanim lekarz potwierdzi. Co do trzymiesiecznych staranek - to my z mezem odstawilismy antykoncepcje dokladnie miesiac temu - i w piwerszym cyklu udalo nam sie - w tej kwestii wszystko jest mozliwe. Dla mnie to,ze jestem w ciazy - pomomo potwierdzenia przez lekarza jest jeszcze bardzo abstrakcyjne - podobno dopiero jak sie poczuje pierwsze kopniecie to zaczyna sie namacalnie czuc dziecko. Nie masz zadnej pewnosci jak sie bedziesz czuc w ciazy - moze bedziesz musiala siedziec w domku i bedizesz miala duzo czasu na pisanie pracy, ale wiem, ze podjecie dezycji nie jest latwe, zwlaszcza na tak wczesnym etapie. Trzymam kciuki. D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brie
O tym, że wynik pozytywny testu ciążowego, zwłaszcza potwierdzony przez kolejne testy, prawie zawsze wskazuje ciążę próbuje mnie przekonać i mąż i jego ciotka - położna. Chyba zaczynam im wierzyć, bo problemów z tarczycą nie mam a i żadnych hormonów nie biorę. Z badaniami się wstrzymam, bo w czwartek idę go ginekologa, więc niech już on zdecyduje co ze mną dalej. Nie przyjmuję do siebie myśli, że mogłabym ciążę znosić na tyle źle, aby leżeć w łóżku albo siedzieć w domu. Wiem, że to nie ode mnie zależy. Niestety pracuję na zlecenie i umowę mam podpisaną na cały rok i co gorsza muszę się z niej wywiązać osobiście. Dlatego jakikolwiek dłuższy urlop odpada. To pisanie jeszcze jakoś widzę, bo w styczniu przyjdą mi ostatnie sprowadzane materiały, a potem siadam i piszę ile się da. Do sierpnia pewnie nie uda mi się tego zakończyć, ale myślę że potem jeszcze tylko miesiąc może dwa na jesieni i finisz. Przepraszam, że tak się tu wynurzam, ale mam masę wątpliwości i muszę je gdzieś z siebie wyrzucić, a męża już i tak zamęczam co i rusz. Poza tym mam ostatnio jakieś dziwne nastroje - raz jest mi dobrze, innym razem zaczynam bez powodu płakać. To podobno też może świadczyć o ciąży. Nic to. Za dwa dni do lekarza i wtedy się upewnię. Pozdrawiam, zwłaszcza Niedowiarki i Powątpiewające

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do przyszłej mamy--a w którym tyg. stwierdzono nieprawidłowości w rozwoju płodu? napisz mi proszę jak to wszystko wyglądało, bo jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić? mam nadzieję, że nie będzie to dla Ciebie zbyt bolesne. liczę na Ciebie i łączę się w bólu... dziewczyny, tak Wam zazdroszczę! też bym chciała się przedstawić i być z Wami aż do sierpnia, ale nic z tego. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madelain
czesc dziewczyny jestem załamana podłapałam choróbsko (mam katar zatokowy, bołe głowy i dresze i ogólne rozbicie + dreszcze), leżałam cały weeknd oczywiście leków nie brałam,a ale jutro chyba pojde do lekarza. Strasznie sie boje bo taka choroba + leki moga zaszkodzić dzieciaczkowi to przeciez wczesna ciąża w 6 tygodniu. Gina mi powiedziała ze przeziębienia i gryby są w ciązy b. niebezpieczne. Dziewczyny czy nikt nie choruje w ciąży? Co ma zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kpiotrowicz
madelain - ja też dzis się podziębilam, caly dzien bolalo mnie gardlo i było zimno... na garle mam punktowy biały nalot... mi choroby gardła dokuczają od zawsze i od dawna radze sobie bez antybiotykow. Jesli w porę zaczynam plukac je jakimiś specjalnymi roztworami - samo przechodzi. Piję sobie herbatkę z sokiem malinowym a na noc planuje kurację czosnkową. Leć do lekarza i dopytaj, co możesz zrobic. Życzę zdrowka :) K.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madelain
dzięki Kasiu, ja mam niestety taki mam organizm że bez leków sie nie obejdzie - od kilku dni kurowałam się mlekiem z czosnkiem i herbatka z cytrynka i sokiem malinowym. Dzis juz wydawało mi się że jjest lepiej, ale wsyscy tak prychali i byli zakatarzeni w pracy że znowu mi było gorzej. W sobotę byłam u gina potwierdzić ciążę - do tej pory jakoś nie mogę w to uwierzyć. Trafiłam do fajnej babeczki konkretnej i kompetentnej, powiedziała mi co i jak i dąła upominki dla przyszłych rodziców :). Mam termin na 16 sierpnia. To taki kawał czasu - jak to będzie przez te długie miesiące ? Widzieliśmy na usg mały punkcik - 2 mm, czyż to nie jest cud.? Narazie wszystko jest ok, mogę pracować i wszystko robić. Oby tylko to choróbsko nie zaszkodziło !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kpiotrowicz
A moze zrób sobie do Świąt wolne? Poleż, odpocznij, niech orgaznizm nabierze odporności ... Ja mam termin na 17 sierpnia ;) Ide płukać gardło ;) Buziaki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny - uwazajcie na sok malinowy - wprawdzie zdania sa podzielone - jedni twierdza,ze ma dzialanie poronne inni twierdza, ze tak przerobione maliny juz nie maja takiego dzialania, ale lepiej nie zaszkodzic dzieciaczkom!!!! Wiele kobiet choruje nawet we wczesnej ciazy - wiem co mowie, bo aktualnie pracuje na oddzile ginekologii i poloznictwa, jest taka pora roku, ze nie trudno o przeziebienie i bol gardla - u mnie w szpitalu przesadnie nie strasza podziebionych przyszlych mam- tylko zalecaja wylegiwanie sie w lozeczku i wygrzewanie i myslenie pozytywne, a jesli pojawi sie goraczka, albo wlasnie zapalenie zatok to raczej bez antybiotyku sie nie obejdzie - ale tez sie nie straszmy na zapas - wiele z lekow jest uwazane za bezpieczne nawet w takiej wczesnej ciazy - wazne zeby ginekolog zadecydowal jakie leki brac :) Stan zapalny niewyleczony dziala na dziecko znacznie gorzej! Trzymajcie sie cieplutko - dbajcie o siebie i poszukajcie sobie w internecie jakie domowe sposoby inne ciezarne proponuja aby latwiej sie wyleczyc - jest wiele tematow temu poswieconych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agula 30
Przyznam że ja też od tygodnia kicham ,prycham .kaszlę i mam temperaturę...ale nie biorę żadnych antybiotyków ,nawet i przed ciążą była to ostateczność . Na noc tylko litr gorącej cherbatki z cytryną i jedna polopirynka... zwykle brałam dwie ,ale teraz nie przesadzam. Jeszcze nie powiedzialam mężowi...wiem że wcale go to nie ucieszy , a teraz i tak ma same problemy na głowie...czuję się samotna... Tak samo jak wy od śmiechu do łez...chuśtawka nastrojów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kpiotrowicz
Agula - upewnij się z ta polopiryną. Dla mnie to paskudztwo okropne a chyba tym bardziej dla Maluszka... Mówilaś, że Mąż domyśla się już... Może denerwuje sie dodatkowo jeszcze tym, a niepewność zawsze gorsza od najgorszej prawdy.... A przeciez gorsze ludziom rzeczy się zdarzają niż narodziny dziecka - nawet trzeciego :) Poza tym Tobie tez byłoby łatwiej gdybyś miała komu się wygadac... Tak na zywo - nam zawsze możesz :) Za kilka miesięcy będziemy jak stare dobre małżeństwo ;) Mnie dziś wysypało na buzi. Na poczatku buzia mi się wygladziła ale dziś wyglądam jak nastolatka ... Piersi mnie bolą, wlosy się przetłuszczaja, cała jakas napuchnieta jestem.... Miewałam chyba lepsze dni w zyciu ;) Trzymam kciuki !! I pozdrawiam cieplutko ! Wypiję herbatkę za lepszy nastroj ;) Kasia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madelain
agula 30 , mnie dalej trzma choroba jakis wirus chyba więc jutro idę do lekarza. Wiesz tak zastanwiam się czy tak polopirynke mozna brac ? Kiedy chcesz powiedzić mężowi - może im szybciej tym lepiej? W każdym razie życze wszystkiego dobrego i dużo zdrówka. Ja się tą moja chorobą martwię,że z dzidzią coś będzie nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agula 30
w sumie wziełam tylko 3 polopiryny ,więc to niewiele ,a lekarz ,stwierdził , obym się nimi tylko nie obrzerala... :) teraz na wszystko trzeba uważać. Powiedziałam mężowi...a raczej wieczorem zostawilam mu te buciki , powiedział tylko "fajnie"... i do wyjścia rano do pracy więcej nic... Wiedziałam że nie ucieszy się ,przecież nawet spodziewałam się takiej reakcji ,ale to tak strasznie boli...czuję się jak jakaś zbrodniarka... Wszyscy wokól mówią ze będzie dobrze ,ale to nie ich czeka , nie oni będą słyszeć że głupia jestem... Ale przecież nie zrobiłam tego świadomie ,to nie tylko moja "wina" ...Wiem ,trzeba było uważać ,ale ja nie mogę brać tabletek , jestem w grupie wysokiego ryzyka ,jeśli chodzi o raka... i do tego mam dwa małe guzki na piersiach...więc naprawdę nie mogę . pozatym sam mój mąż stwierdził ze nie mogę się truć ... Używaliśmy gumek ,ale że chyba mam na nie uczulenie ( potem długo odczuwam pieczenie i inne nieprzyjemne doznania) , stosowałam także metodę kalendaża ,doskonale do tej pory się sprawdzala w połączeniu z metodą obiawową ( śluz żdki -śluz gęsty) . nigdy nie ryzykowalam ,kiedy miałam dni płodne ,zawsze jeszcze " margines na zapas" ,pozwalałm do końca jak byłam tydzień przed mieś. i miałam już bardzo gęsty śluz... Ale jajeczko się spóźniło ,albo sobie zaczekało :) Byłam wczoraj u przyjaciółki , była zachwycona , ale ona jeszcze nie ma dzieci ,chociaż już bardzo by chciała . Rozumie moje rozterki ,ponieważ zna naszą sytuację ,nasze plany... Mówi że będzi dobrze... Wgronie naszych najbliższych przyjaciół , 10 osób, z którymi trzymamy się od lat , tylko my jesteśmy małżeństwem i tylko my mamy dzieci ... To do tej pory nie przeszkadzało w spólnych planach , "wypadach"... teraz znów muszę zrezygnować na parę lat... Dziewczyny jesteście kochane , chociaż to wcałe nie jest miłe ,siedzieć przed komputerem i płakać ...w samotności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agula 30
jeśli robię błędy ort. to przepraszam ,ale jeśli zaczynam zastanawiać się czy czasam go nie zrobiłam ,wychodzi tak że glupieje i nie wiem jak sie pisze . Więc proszę nie zwracajcie uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czuję się fatalnie ,jestem ociężała...ciśnienie mam 98 /63 ...tentno 95 , nie moge brać lekarstw na niedociśnienie...nie mam wogóle apetytu...nie mogę patrzyć na jedzenie!!! chciała bym zasnąć ,zapomnieć... mąż nie odezwał się od rana ,wlaściwie to od wczorajszego wieczora...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agula daj mezowi czas - na pewno jest zaskoczony i musi sie pogodzic ze wszystkimi zmianami, ktore Was teraz czekaja, nie popedzaj go - niech sobie wszystko sam pouklada - faceci tak maja, ze jak trapi ich problem to zamykaja sie w sobie i nie chca o nim rozmawiac, dopiero jak przemysla wszystko to sie odblokowuja. A przede wszystkim nie win siebie za cala sytuacje! przeciez - przepraszam za brutalne slowa samej sie dziecka nie da zrobic! Musisz sprobowac znalezc dobre strony calej sytuacji i zaczac sie cieszyc a nie zamartwiac. Co do hustawek nastroju to wiem cos o tym i moj maz rowniez - tez potrafie sie smiac, a pare minut pozniej placze jak bobr. A dzisiaj to sie w ogole fatalnie czuje od rana - na jedzenie nie moge patrzec, nudzi mnie caly czas - na szczescie ordynator puscila mnie do domu bardzo wczesnie - chyba widziala, ze nie najlepiej wygladam :( Ja w pracy musialam powiedziec, ze jestem w ciazy, bo nie wolno mi np na sale operacyjna chodzic i na rozne badania ze szkodliwym promieniowaniem - ale powiedzialam tylko szefowej, a kilka innych osob sie domyslilo. A Wy jak sie dzis czujecie? Walczycie dzielnie z przeziebieniem? Pozdrawiam Wszystkie zakatarzone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kpiotrowicz
Agula - zgadzam się z Doris - Twój mąż ma teraz etap zamknięcia się w jaskini i myślenia ... Z doświadczenia wiem, ze nie nalezy tam na siłę wchodzić i mu przerywac. Wyjdzie sam - jak sobie to poukłada. Rozumiem, ze z Twojego punktu widzenia mógłby pomyśleć tez o Tobie a nie zostawiać samą z myślami i emocjami ... Ale to jest chyba rzecz, której my - kobiety nie przeskoczymy. Ja od wczoraj jestem mocno przeziębiona, coraz bardziej boli mnie gardło i boje się, że skończy się to lekami... Mój mąż twierdzi, że na pewno zaraz wszystko minie i wydaje się być tym zupełnie nie poruszony. Ja siedze i zamartwiam się a on "zbywa mnie" tekstem ze na pewno bedzie OK. Przecież to ja widze ze jest coraz gorzej ... Znam go już jednak na tyle, ze wiem co siedzi w nim w środku. Martwi się i myśli - inaczej to tylko pokazuje. :) Mało jest facetów podobnych do nas - a szkoda ;) Pozdrawiam !! Ps. ja cały czas bez mdłości :) HURRA!! K.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny... tak Was czytam, macie rozne objawy a ja ciagle nic :-( tylko sutki mnie bola i to wtedy, jak dotykam :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kpiotrowicz
Joanka ciesz się :)))) mnie też tylko brodawki bolą - powiedzialabym nawet ze teraz mniej niz jeszcze tydz .temu. Czasem jestm tylko bardzoej rozdrażniona ale ze zawsze miewalam humorki to to nic nowego :) Pozdrawiam, K.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to mnie Kasiu troszke pocieszylas mnie tez tydzien temu bardziej bolaly humorki tez w zasadzie miewam \"od zawsze\" :-) ale czasami mnie tak nachodzi, ze gdybym miala wiecej tych \"dolegliwosci\" ciazowych, to bym byla spokojniejsza, ze akcja przebiega zgodnie z planem :-) pozdrowka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu i Joanka- jestescie w stanie wszystko jesc? Jak pomyslicie o jakims jedzeniu to nie macie uczucia wstretu? Bo jesli tak to bardzo Wam zazdroszcze - ja mdlosci jako mdlosci mialam wczoraj wieczor i dzis rano - ale praktycznie o jakim jedzeniu bym nie pomyslala lub sprobowala zjesc to robi mi sie niedobrze i nie moge nic do ust wziac - okropne uczucie :( Mam tak dopiero od tygodnia. Cieszcie sie, ze mdlosci nie macie - sa fatalne, zwlaszcze rano jak sie jedzie do pracy :( Macie terminy porodu troche pozniejsze niz ja, wiec teoretycznie wszystkie objawy jeszcze sie moga pojawic - czego Wam oczywiscie nie zycze. Mnie tez nawiedzaja watpliwosci czy wszystko jest w porzadku i czesto sie martwie,ze cos moze pujsc nie tak - ale taki juz mam charakter. Teraz sobie mysle, zeby dotrwac do 12 tyg. bo jak wtedy bedzie w porzadku to raczej bedzie dobrze, ale pewnie wtedy sobie nowy powod do zmartwien znajde :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu - czyzbys czytala \"Mezczyzni sa z Marsa, Kobiety z Wenus\" bo to stwierdzenie o etapie zamkniecia jaskini jest podobne do okreslen w tamtej ksiazce? Rzeczywiscie ciekawe sa te roznice w podchodzeniu do tysiaca spraw miedzy obydwoma plciami. Ja tez juz znam mojego meza na tyle, ze wiem zazwyczaj jak reaguje i na co - ale mimo wszystko pewne jego reakcje sa dla mnie bolesne - na poczatku usilowalam go zmieniac, zeby reagowal bardziej kobieco - ale coz natury sie nie oszuka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×