Metody naturalne - kto stosuje?

czekaj, czekaj, cos mi sie tu nie zgadza.. pisalas, ze krawawienie mialas od 5 marca do 12, 13.03 zaczelas mierzyc temp, czyli jak w morde strzelil, w dzien 9. cyklu. w kazdym razie, 17 marca - 15 dzien cyklu to Twoj szczyt objawu sluzu, dodajesz 3 dni , czyli w 18 dzien cyklu 22.marca WIECZOREM! konczy Ci sie plodnosc wyznaczona ze sluzu. teraz patrzymy na temeparature, Twoja pierwsza 36,9 wypada w dzien S, - ale jak sama mowials, dzien cwczesniej pozno sie polozylas, wiec ta tamp jest zaklocona, poza tym, wypada w dzien S, wiec liczenie 3 wyzzych temp zaczynamy od nastepnej temp, 20marca, 16 dzien cyklu. plodnosc z temp konczy sie wiec 22 marca WIeczorem!!! , 18 dzien cyklu, co pokrywa sie z wynikami ze sluzu. ja zawsze dodaje sobie jeszcze jeden dzien do wyniku pozniejszego. wiec od 19/20 marca spokojnie jestej juz po fazie plodnej. Polecam Ci ksiazke J. Roetzera - Sztuka Planowania Rodziny z wydawnictwa Vocatio. niestety nie wiem, ile kosztuje, dostalam ja od siostry (nauczyciela NPR) jako prezent po-slubny:)

sorki walnelam literowke, 19 MARCA to szczyt objawu sluzu, nie 17..

aha, jesli jestes siwzo po odstawieniu pigulki, obowiazuje zasada 4-5 dni - Reguła 4 (bądź 5) dni wyższej temperatury obowiązuje od 1-go do 3-go cyklu (niezależnie od długości fazy lutealnej), po czym wraca się do zwykłych reguł metody wieloobjawowej.

Jeśli już to przyrzekam prawdę, a po 2 to spójrz na siebie, zanim ocenisz innych. ja się staram żyć w zgodzie z wiarą, ale tak jak piszę jestem tylko człowiekiem. i wcale nie napisałam że używam gumek cały czas, ale na przykład stosowałam po poronieniu, bo nie mogłam zaraz zajść w ciążę. A teraz stosuję metody naturalne po to właśnie bo pragnę dziecka i właśnie w tej chwili mogę się o nie starać, ponieważ stan zdrowia i choroby które przeszłam nie zagrażają teraz ciąży. hipokryzja niestety jest, była i będzie, ale to nie znaczy że trzeba nazywać hipokrytą człowieka po 2 zdaniach wypowiedzi.

ktos tu wyzwal kolezanke z gory od hipokrytek.. nieladnie.. ja tez stosowalam roznoczesnie z NPR prezerwatywy przez 2 miesiace. dlaczego? bo bylby to bardzo zly czas na poczecie dziecka (mialam straszne problemy z pecherzem). a dwa, dopiero uczylam sie metody. powiedzialam o tym ksiedzu przy spowiedzi (po tym, jak juz przestawilam sie tylko na NPR. nie nie, nie ze wczesniej to przy spowiedzi ukrylam, ale dlatego, ze w tym czasie u spowiedzi nie bylam))... nie zbesztal mnie. kazda sytuacja jest inna, indywidualna. a dlaczego tak bardzo przeszkadza Wam to, ze KK popiera te metode?? jesli chcesz sie jej nauczyc, a przeszkadzaja Ci linki na stronie do artykulow o Papiezu, to po prostu ich nie czytaj!

sprawa trzecia, po co wypowiadasz sie na tym topiku, jesli Twoim jedynym celem jest wyszydzenie? przyjemnosc Ci to sprawia? skoro uznajesz te metode za bdzure i uzywasz antykoncepji, idz na topiki o natykoncepcji. Nie rozumiem Was ludzi, tyle w was nienawisci i checi dopieczenia innym..

wracajac do Twojego konkretnego pytania - kiedy jest jajeczkowianie tego nie wie nikt! owulacja nastepuje pomiedzy 12 a 16 dniem liczonym od poczatku nastepnej miesiaczki, wiec mozna to okreslic dopiero pod koniec cyklu. tak czy siak, moze to byc tuz przed szczytem sluzu, w dniu szczytu, kilka dni po szczycie, ale na pewno nie po trzecim dniu wyzszej tempetatury, bo wtedy komorka jajowa juz obumarla. (o ile w tym cyklu w ogole bylo jajeczkowanie, ale tego tez nie wie nikt, dlatego zawsze trzeba brac ewentualnosc taka, iz ten cykl jest plodny) Dni najlepszej plodnosci, to szczyt sluzu i 2 dni po. Ale nie kazdego miesiaca bedzie dokladnie tak. Mozna po prostu wyznaczyc na 100% dni pewnej nieplodnosci, ale wyznaczyc co do dnia jajeczkowanie nie mozna. Nigdy nie stosowalam natomiast testow owulacyjnych, nie wiem, jna jakiej zasazdie dzialaja, wiec na ich temat nie bede sie wypowiadala

Ja tez stosowalam metody naturalne. Jest o wiele przyjemniej niz w prezerwatywie choc oczywiscie jest troche strachu. Robilismy to przez trzy lata i w ciaze nie zaszlam wiec o ile sie robi to rozwaznie w ciaze sie nie zajdzie. Dni plodne da sie rozpoznac i nie chodzi mi o wyliczanie itd. Podczas dni płodnych jajniki poprostu bolą, nie wiem jak jest u was ale ja zawsze czulam kiedy mnie jajniki bolały a w szcegolnosci podczas stosunku, do tego dochodzi oczywiscie inny rodzaj sluzu

przy zmianie czasu podróży itp radze nic nie zmieniac nnie dodawać tylko zaznaczyć na wykresie ze ta zmiana miała miejsce i zobaczyc poźniej w interpretacji -słowem jeśli nie jesteśmy pewne czy np wzrost temp jest spowodowany odbytą owulacją czy zmianą czasu to czekamy 1-2 dni dłuzej (na nacztery czy pieć wyższych temp) i wiemy.To tylko teorytycznie moze rodzić problemy w praktyce wszytko widac na wykesie -podobnie jak przeziębienie nieprzespaną noc czy impreze wieczorem. Dla mnie ciemnogód to nie to ze KK aprobuje i szerzy NRP -ciemnotą jest uważać to za wadę tych metod .Nie widze żadnej zależności między tym co Rydzyk mówi w RM a skutecznością NRP. (swoją drogą po co słuchacie skoro was to wkurza a chyba nie wypowiadacie się autorytatywnie na ten temat nie słuchającradia M-nie? ;-)

PS kk nie zabrania wykonywania badań prenatalnych .

leek med, dzieki za odpowiedz,czyli po przylocie do Pl nadal mierzyc temp o 5 rano czasu poslkiego i obserwoqwac.. tak myslalam, ale chcialam sie upewnic.. dzieki!

lek med, jeszcze jedno pytanko. chodzi mi cykle najdluzsze/najkrotsze. a bardziej o te drugie - do wyznaczania pierwszego dnia plodnego. przez 3 miesiace bralam pigulki hormonalne (podejrzewano u mnie endometrioze). z wielka ulga moglam z nich juz teraz zrezygnowac, to moj pierwszy cykl od odstawienia. Mimo ze metode w sumie (pomijajac te 3 miesiace) stosuje od 7 miesiecy, znalam dlugosc wszytskich miesiaczek z ostatnich 14 miesiecy (zawsze rto zapisywalam), wiec od najkrotszej odejmowac moglam 20. i terapytanie, czy musze teraz zaczac liczyc cykle od poczatku, czy moge oprzec sie na dlugosciach tych 14, ktore znalam przed hormonami?

tfiu, chcialam napisac, ze znalam dlugosc wszytskich CYKLI z ostatnich 14miesiecy, nie 'miesiaczek'

MOZESZ jaknajbardziej- ale pierwszy miesiąc obserwacji-wiekszy rygor-czekaj na 4 wyższe temp.powodzenia!!

aha! mozesz tak odejmowac jeżeli nie miaaś nigdy cyklu krótszego od 26 dni

hmm, raz mialam 24... to byl miesiac, kiedy bylam bardzo zestresowana, obrona, slub itp.. czy w takim razie w ogole tego nie brac pod uwage? uznawac, ze plodnosc jest od samego poczatku cyklu, tak?

ano, ano, odczekalam teraz w tym pierszym cyklu nawet do 6 dnia po pierwszej wyzszej tempp:)

hym nie chciałabym byc ..taka zasadnicza ale wiesz...wszystko zalezy od tego czy w razie czego "jesteś otwarta na zycie"-ha! no to sobie wyobrażam teraz komentarze życzliwych po moim wpisie ;-)))

odkurzę szybciutko-bede za 10 min.

heh... nie zdziwie sie, jesli znajda sie 'zyczliwi' chcacy to skomentowac. ja zwykle ignoruje wredne zaczepki.. W kazdym razie, w tym momencie chcielibysmy z mezem poczekac jeszcze do wrzesnia.. wiec wstrzymamy sie na poczatku cyklu. wciaz biore leki, ktore moglyby zaszkodzic maluchowi, wiec wole byc w tym wzgledzie zapobiegliwa (odpowiedzialna:) ) zastanawiam sie tez nad jedna kwestia.. czy jest jakis ogranicznik czasowy co do zbierania danych o najkrotszym cyklu? innymi slowy, czy jesli kobieta stosuje metode zalozmy 5 -10 lat, to czy zawsze ma brac pod uwage dlugosc cyklu najkrotszego z tych calych pieciu - dziesieciu lat?

no problem, ja ide rozmrozic rybke:)

lek med, mam kotka malego. mala wlasciwie. miala robale w zoladku, ale ja wyleczylismy.. jak myslisz, czy powinnam poprosic lekarza o to, zeby mi zrobil badanie w kierunku toksoplazmozy przed planowanymi naszymi staraniami o dziecie?

z 12 cykli

to by było bardzorozsądne (to badanie) ale w praktyce rzadko sięto robi.Raczzej nie pros lekarza o skierownia zrób sobie prywatnie (okolo 25pln)

no..to dobrze..

bardzo niestarannie piszę

mieszkam w stanach, mam ubezpieczenie,w eic to nie problem, badania moge zrobic w tym samym dniu, kiedy dostane skierowanie dzieki Ci za wstytskie odpowiedzi:)

aaaa rozumiem-Wy tam macie inna składkę zdrowotną ' ;-))))

tak rozowo ze skadka nie jest.. jestem na ubezpieczeniu meza. moj pracodawca nie placi pracownikom ubezp. zdrowotnego.. opieka zdrowotna to tu bardzo goracy temat.. wielu ludzi na nia nie stac... ostatnio robilam usg.. rachunek przyszedl nam na 500$.... (a w Pl takie usg prywatnie mozna zrobic za 100zl..).. na szczescie ubezpieczalnia zaplacila.. ech.. nie bede sie rozpisywac na ten temat,, nie chce sie wyrazic brzydko przypadkiem, co o tym systemie w Stanach mysle..

zmykam rybke przygotowac, trzymaj sie i jeszcze raz wielkie dzieki za pomoc . sciski:)