Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kleer

Czy kochankowie mogą być tak wspaniałomyslni???

Polecane posty

Gość kleer
Do "Jak to jest.." Masz dużo racji w swoich refleksjach..ale Ty w tym układzie byłas kobietą..więc dużo łatwiej jest mi zrozumieć Twoje postepowanie, bo sama nia jestem Nie mogę jedynie zrozumieć człowieka, mojego kochanka, który jeszcze do niedawna powtarzał mi, że rzuciłby sie dla mnie w ogień, że tylko dla mnie zyje, że jestem darem losu..a potem, po jakims czasie ..tak po prostu wspaniałomyślnie i szlachetnie mnie zostawić Czy można tak perfidnie kłamać, jeśli sie czegos takiego nie czuje?? Za bardzo ufam mężczyzną, a jak kocham to całą sobą Nie wchodzę w gre półśrodki A kiedys usłyszałam, że to mężczyzna musi kochac bardziej, by kobieta była szczęśliwa Wydawało mi się, że tym razem osiągnęłam apogeum szczęścia.. Wierzyłam, że nigdy nic nas nie rozdzieli, że będziemy ze sobą na dobre i złe, ale los okazał sie niełaskawy.. Tęsknie za nim bardzo, próbuje podtrzymywac znajomość, gdyz podświadomie czuję, że on równiez odczuwa pustkę i "wziął na przetrwanie", że wkrótce pęknie i będzie tak jak dawniej.. Mięliśmy plany odnośnie wspólnych wyjazdów..i tak nagle krach?? Czy sądzicie, że możliwy jest romantyczny powrót do zony i kwitnące relacje z nią, zadowolenie z zycia??Czy taki facet nie zatęskni już za szaleństwem i cudownymi wspomnieniami?? Co powinnam teraz robić?? Poradźcie! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleer
Wznawiam swój topik Podzielcie sie doświadczeniami!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak to jest......
Posłuchaj mnie.... powiedziałaś, że mnie rozumiesz. Jeżeli rozumiesz mnie, powinnaś rozumieć i jego. Postępował dokładnie tak samo i im prędzej zrozumiesz, tym lepiej dla Ciebie. Powiedz mi, bywałaś u niego w domu, widziałaś jakie relację panują pomiędzy nimi? Zapewne znasz to tylko z jego opowieści. Przeczytaj jeszcze raz dokładnie, co napisałam i posdtaw go w moim miejscu. Zobaczysz prawdziwe odbicie człowieka, którego kochasz. I jeszcze jedno, powiedz mi proszę, ile kosztują słowa? Czy tak ciężko jest powiedzieć, że skoczy się za nią w ogień? Przecież logiczny jest fakt, że nie będziesz tego od niego chciała, więc ryzyko jest żadne. Pozdrawiam Cię i inne kobiety zaplątane w takie związki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleer
Do "jak to jest" Wiesz rozumiem Cię choć im więcej nad tym myślę, tym więcej przychodzi mi do głowy różnych interpretacji Ty różnisz się od niego tym, że Twój partner był równolatniem Twojego kochanka Więc z naturalnych względów można było spodziewać się, że prędzej czy później wrócisz do niego Między nami jest 13 lat różnicy a mój wiek był zawsze dla niego bardzo wielkim atutem Bo nie ukrywajmy , nie ma związków z taką różnicą wieku, które funkcjonują bez podłoże finansowego..mam na myśli sponsoring Ja go naprawdę kochałąm, on mnie, więc nie mogę pojęć dlaczego z tego zrezygnował..Nic od niego nie chcę, nawet obrazałąm się, gdy próbował mi wręczać drogie prezenty, chciałam jedynie by był ze mną, poświęcał mi swój czas, opowiadał (żonę nie obchodziłą nigdy jego praca, wzloty, sukcesy) Nic więcej Nie było zagrożenia typu, że robi się o nas głośno, więc trzeba zwijać żagle Nic w tym stylu Ja mogę mieć jeszcze wielu takich jak on, ale on???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak to jest.....
A On może mieć na pęczki takich panienek, co nic nie będą chciały od niego, tylko dobrego seksu i miłości. Jak widzę uwielbiasz się okłamywać... Poza tym popatrz na siebie, dlaczego miałabyś być kimś wyjatkowym? Wybacz, ale jest wiele pięknych kobiet, które chcą poznać smak miłości i to nie dzięki rówieśnikowi. Jak powszechnie wiadomo taki mężczyzna ma dużo więcej doświadczenia i traktuje młodą kobietę jak boginię, ponieważ czas obchodzi się z nim niezbyt łaskawie , jak z każdym z nas. Dla niego , to powrót do lat młodości, rodzaj dowartościowania i nic więcej. Jest to też rodzaj desperacji, by choć przez jedną chwilę przypomnieć sobie jakim jest mężczyzną, jakim był mężczyzną. Dla tych kilku chwil powie wszystko, ponieważ w każdym z nas jest odrobina egoizmu. Tak naprawdę nie myśli wówczas o tym, co czujesz. Zrozum to wreszcie. A żona i rodzina, to prawdziwa stabilizacja. W pewnym momencie uświadamia sobie, że przecież to była tylko chwilka zapomnienia. Trzeba wracać do kobiety, która zna mnie tak dobrze i przymyka oko na moje wybryki, do kobiety, którą znam jak nikogo na tym świecie i mimo, że nie jest już jak na początku, wiem czego oczekiwać po tym związku. Myśli też: Po co mi dalsza znajomość z taką młodą dziewczyną, skok w nieznane , w tym wieku...nie, tak naprawdę jestem wygodny i nie stać mnie na to. Wolę swoje stare kapcie i gazetę w fotelu... Tak mawiał mój znajomy, starszy ode mnie o 12 lat i ja go rozumiałam. Niestety tak się składa, że znam troszeczkę mężczyzn i potrafię coś powiedzieć na temat takich sytuacji. Pozdrawiam i mam nadzieję, że jakiś mężczyzna na forum przeczyta to i potwierdzi moje słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kleer w poprzednim poscie
masz duzo prawdy, ale Ty chyba nie chcesz jeszcze brac czegos takiego pod uwage...tymbardziej powinnas chyba zobaczyc ze cos szwankuje pomiedzy tym co mowil, a tym co sie dzieje teraz...sama piszesz ze nie potrafisz uwierzyc ze mozna tak klamac...a jednak, mozna, przeczytaj jeszcze raz co napisala TO JA...ten jej post powinnien Ci dac duzo do myslenia...trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kleer w poprzednim poscie
nie TO JA a Jak to jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleer
Do"Jak to jest" Wiesz, to nie do końca jest tak, że on jest taka rozchwytywana partią, na którą leca wszystkie laski.. Zanim go poznałam, pokochałam i go dowartościowałam, on nigdy nie wierzył w swoja atrakcyjność, nikt mu poza mną nie powiedział, że jest przystojny, atrakvyjny, bo chyba rzeczywiście wizualnie taki nie jest..Poza tym wygląda starzej niż w rzeczywistości jest Ale to, co w nim udzerza, to jego elegancja Jest do bólu perfekcyjny w ubiorze, zawsze czysty, pachnący, gustownie i drogo ubrany..To robi wrażenie pomimo widocznego wieku i siwych włosów A jeśli chodzi o seks..Nie jest bogiem w tej kwestii..to ja wiele go nauczyłam..ale nie moge powiedzieć, że jest mistrzem..Chyba tylko dlatego mi odpowiada, że ja nie jestem bardzo wymagająca, temperamentna, wolę przytulenia i pieszczoty..choć on do tego również nie jest przyzwyczajony..Każda inna młoda laska myślę, że pogoniłaby go szybko, bo oczekiwałaby dużo więcej, niż on jest w stanie dać.. Jak widzisz, nie jest on mężczyzną ani przystojnym, ani niezastąpionym w łóżki, z charakteru bardzo despotyczny, ale mi to odpowiada..Może dlatego, że darzę go szacunkiem i wdzięcznością, że pomógł mi pozbierać się po zdradach męża A jeśli chodzi mo relacje z żoną..Nie wiem, po co chce do niej wracać, skoro w jej oczach jest śmieciem..Niejednokrotnie słyszałam jej rozmowę z nim i zawsze wyzywała go od najgorszych niecenzurowanych słów.. A poza tym, ja nie chcę by od niej odchodził.. Chcę, by dał mi siebie, swoją bliskośc, by ukwiecił moje prozaiczne zycie, by razem za mną cieszył sie każdym dniem..A wygodę i ciepłe kapcie miech ma w zanadrzu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I TY Kler nazywasz to miłością?Nie chcesz być znim na stałe bo co?Czar pryśnie ,pojawią się problemy,nudne życie codzienne,zobaczy cię taką naturalną,bez makijażu?Dlaczego nie odchodzi od tej złej żony?Kobieto spójrz prawdzie w oczy,taki stan też spowszednieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze jedno skąd wiesz jakie są motywy postępowania żony.Myślisz,że po tym wszystkim co jej zrobił ona nadal ma uważać za wspaniałego człowieka,adorować.A może jej taki układ nie pasuje.Jak można mieć szacunek do kogoś kto oszukuje ,kłamie prowadzi podwójne życie.Cudowny mąż i wspaniały kochanek takie dwa w jednym.Może ma mu współczuć bo się zatracił,ma go za to szanować?Między nimi nigdy nie będzie dobrze bo po środku stoisz Ty, ze swoimi egoistycznymi dążeniami typu mi też się coś od życia należy,trochę empatii kobieto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz Kleer wydaje mi się, że sama budujesz sobie ideologię do wizerunku Twojego kochanka. Fakt trudno jest się pogodzić z tym, że on chce zakończyć związek mimo swoich deklaracji, pięknych słów ale kochana musisz spojrzeć prawdzie w oczy... Od 2 lat jestem zwiazana z człowiekiem który rownież ma rodzine, jest ode mnie starszy o 12 lat, więc wiem o czym mówię... Nie jest typem przystojniaka, w łożku przeciętny, wiek ok 50 . I tak jak u Ciebie odnalazł przy mnie swoją męskość , odżyła w nim młodość i dzięki mnie uwierzył w siebie. Nie muszę Ci mówić jakie obietnice i deklaracje padają z jego ust ale jak dotąd nie odszedł od żony i nie sądzę aby kiedykolwiek to zrobił... Zresztą nigdy nie namawiałam go do tego, podobnie jak Ty. Jednak jest wiele tajemnic miedzy nami Ostatnio odkryłam, że prowadzi szerokie życie towarzyskie na internetowych czatach, ma tajny nr gg, którego mi oczywiście nie ujawnił. Jak narazie nie mam dowodu na to, że jest jeszcze ktoś ale jestem nieufna wobec niego . Skoro okłamuje żonę równie dobrze może okłamywać kochankę. Dałam mu poczucie własnej wartości i on może to chciec wykorzystac z innymi kobietami. Przemyśl to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleer
Do "Strzelec 63"" On mnie juz niejednokrotnie widział bez makijażu i zawsze powtarzał, że tak naturalnie wygladam jeszcze piękniej..Więc tu nie o to chodzi... Nie chcę z nim być, bo wiem, że na cudzym szczęściu nie zbuduję swojego On ma rodzinę, dzieci, ja również..I wiem, że moje dzieci nie zaakceptuja go w roli ojca Więc po co dla swoich egoistycznych pobudek mam fundowac dzieciom takie dzieciństwo??Czy Ty uważasz, że w zyciu da sie wszystko tak na zimno wykalkulować..i zaprogramować...??? Motywy postępowania zony są niezmienne od lat..Jej wyzwiska nie pojawiły się w momencie rozkwitu naszego związku, lecz istniałay od lat..Gdyby był tak szczęśliwy z żoną, czuł się kochany i potrzebny, nie wszedłby w tak długi związek ze mną..Nie uważsz?? Ona zawsze wieszała na nim ostatnie psy..Wyżywała się na nim psychicznie..zresztą słyszałam jedną "akcję" na dyktafonie..Nie odejdzie od niej, bo maja dzieci..nawet jedno małe a poza tym kredyty Proza zycia codziennego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleer
Do "Fian" Twoje słowa są odbiciem moich przemyśleń, reflaksji a czytając je sądziłam, że to cytaty z moich postów..Jakże zgodne i bardzo podobne sa nasze losy i wizerunek naszych kochanków..No, może nie do końca Ja swojemu ufam, choć tak jak Ty zawsze mu powtarzałam, że to ja dałam mu poczucie własnej wartości, ja go wykreowałam na gwiazdę, dzięki mnie uwierzył w swoja atrakcyjność...I może teraz to boli, bo same kopałysmy pod soba dół.. Mój mnie nie okłamywał..Byłam z nim nieraz przez tydzień..miałam dostęp do jego komórki, czytałam wszystkie SMSy, słyszałam wszystkie rozmowy, mam hasła do jego meili więc mogę na bieżąco wszystko kontrolować..I wiem, że nie oszukuje mnie... Dotychczas nie było między nami żadnych tajemnic, zwierzył mi się nawet z różnych spraw słuzbowych..ryzykownych posunięć..więc co?? Wiem, że byłam dla niego wszsytkim..i ceniłam go za taką szczerość.. Znałam jego każdy krok, każdy wieczór, z kim i gdzie spędza (służbowo) Informował mnie o wszystkim, o menü, o tematach rozmów, o towarzystwie, o swtrojach, o porze powrotu..o WSZYSTKIM... A pomimo to..pomimo takiej zażyłości..zlania się w jedno ciało..w jeden oddech..chce odejść ode mnie... Wciąz dzwonimy i utrzymujemy kontakt, ale ja nie wiem, czy to z przyzwyczajenia czy on również nie umie mnie zapomnieć.. Czy Wasz związek też zaczyna wypalać się??Napisz mi więcej, proszę, czy tak jak mójm kochanek Twój również ma chwilowe przebłyski i chce wracać do żony?? Czy jesteś wolna??U mnie problemem stały się moje dzieci, a raczem chęć oszczędzenia im krzywd a mnie miotania się?? Napisz, czego można spodziewać się po związku z mężczyzną , z taką różnicą wieku??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jakiś typ cierpiętnika, a myślisz ,że dzieci nie cierpią już z tego powodu?Nie są świadkami kłótni,wymówek,czy nie lepiej im to oszczędzić?Kredyty bzdurne wytłumaczenie ,wszystko można podzielić.Takie tłumaczenia Twego kochanka to już stereotypy.Widzisz tylko jedną sronę medalu.On będzie cierpiał z żoną bo ma w Tobie odskocznię.Ciepłe kapcie w domu.Najbardziej żal mi żony i dzieci,sama jestem w podobnej sytuacji i wierz mi nic ciekawego.Prosiłam -jak ją kochasz odejdź zrozumiem to,nie chcę trwać przy boku osoby ,która nic do mnie nie czuje ,mam prawo do normalnego życia.nie chcę żyć w ten sam sposób,znaleźć sobie kochanka,który mnie odkryje na nowo i będzie dowartościowywał. Inne zasady moralne mi przyświecają.Kończę jeden związek mam prawo zacząć drugi a nie odwrotnie.Nie rozumiesz że takim egoistycznym podejściem do życia ranicie wiele osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kleer--> Nie możesz być pewna, że Ciebie nie okłamuje. Twój związek z nim jest lustrznym obiciem mojego. Jestem w takiej samej sytuacji jak Ty. Również znam wszystkie jego plany, te osobiste jak i służbowe, to ja jestem tą, która pierwsza wie o jego zamierzeniach, kłopotach, problemach. To mnie pyta się o zdanie i wiem, że liczy się z nim. Każdego wieczoru zdaje mi szczegółową relację z całego dnia. A jednak... okazało się że ma swoje \"małe\" tajemnice, niedomówienia. Niejednokrotnie miałam jego telefon w ręku, znam jego hasło do skrzynki ale to jest dowód, że nie mogł załozyć sobie nowej i tam przetrzymywać maile od swoich znajomych. Smsy? Te które są niewygodne można przecież wykasować... Nie bądż naiwna, przecież my kochanki najlepiej wiemy jak się maskować. Wiesz kiedyś też dałabym sobie uciąć rękę za niego. Teraz już nie... Czy nasz związek zaczyna się wypalać? Sama nie wiem. Na początku było inaczej , wiecej zaangażowania, smsy, maile teraz troche jakby ostygło, wydaje mi sie, że nasz związek jest głebszy, znamy już siebie lepiej, znamy swoje oczekiwania,nastroje, z mojej strony nadszedł etap wyciszenia, po ostatniej nieudanej próbie odejścia. To ja chciałam zakończyć , chciałam zeby wrócił do żony... Ale to widocznie jeszcze nie ten moment. Może nie byłam jeszcze wystarczająco przekonana o bezsensie takiego związku? Czas pokaże co bedzie dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strzelec 63---> przyznaję Ci 100% racji. Jeśli jest prawdziwe uczucie nic nie jest w stanie temu przeszkodzić. Bzdurą jest wymówka o dzieciach, mieszkaniu, kredytach. To wszystko można pogodzić i zacząć życie od nowa Trzeba tylko CHCIEĆ i PRAWDZIWIE kochać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleer
Do "Strzelec i Fian"" Wiecie co??Był taki moment, że on chciał odejśc od zony i dzieci.Tak z dnia na dzień..przyjechać do mnie i zabrać dzieci i mnie Ale ja bałam się, wystraszyłam sie nowego wyzwania, kłoporów..no i może reakcji męża..Potem wielokrotnie jeszcze o tym rozmawialiśmy.. Ostatnie miesiące to koszmar..Mój mąż zdradza, potem wraca i prosi o wybaczenie..Ja biegam doi sądu z pozwem o rozwód a potem-pod wpływem próśb męża- wycofuje je Myślę, że taka sytuacja zaczęła męczyć mojego kochanka i w końcu postanowił wycofać się, by dać szansę odbudowie mojego małżeństwa Sama nie wiem..jak odnaleźć się...On dawał mi zapomnienie, radość i ukojenie krzywd męża..Teraz chyba on wystraszył się, że mąż nie pozwoli mi odejść, że ja nigdy sie nato nie zdecyduję i chyba taki powód przyświecał jego odejściu..choć ja próbuję to inaczej tłumaczyć..Przecież możemy być nadal w związkach i mieć siebie..W ten sposób nie krzywdzimy przynajmniej dzieci, bo-mylisz się- u mnie niue ma kłotki, awantur, szarpaniny. Jak jest źle to po porostu milczenie w domu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleer
Do "Fian" Powiedz mi dlaczego chciałas odejść..Przyświecały Ci szczytne cele, jakimi było ratowanie jego małżeństwa czy po prostu związek z nim zaczął Cie nudzić?? Poznałaś kochanka na wylot i miłośc zaczęła bladnąć?? jak uzasadniłas mu motywy swojego odejścia??Byłasz szczera czy okłamywałaś, by go nie ranić??? Dlaczego nadal jesteście?? On to na Tobie wymusił, czy też sama odczuwałaś brak jego u boku??? Odpisz mi proszę, bo to jest analogiczna sytuacja do mojej 🌼 🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego chciałam odejść? Bo sie przestraszyłam. Przestraszyłam się tego, że nadejdzie taki dzień i nie będę mogła żyć bez niego. Cały czas myślę rownież o jego rodzinie, żonie, często stawiam sie w jej sytuacji i rozumiem co ona musi przeżywać czując od swojego męza obojętnośc. Szalę goryczy przeważyła jego nieszczerośc w stosunku do mnie o której już pisałam. Niby nic wielkiego a jednak... W jakiś sposób oszukuje nas obie i nie sądze, że kiedys byłabym w stanie zaufać mu bezgranicznie. Na jego użytek wymyśliłam wersję o zmęczeniu naszym związkiem, o ciągłej huśtawce emocjonalnej co poniekąd jest prawdą. Nie pozwolił mi odejśc, powiedział ze zawsze bedzie o mnie walczył . On wie, że jest mi bliski a ja jeszcze nie potrafie temu zaprzeczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleer
Jesteś mężatką Fian?? Macie dzieci??? 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleer
Wiesz?? ja nie potrafie jakoś litowac się nad jego żoną, bo - po pierwsze - nade mna tez sie kochanki mojego męża nie litowały, nie zaoszczędziły mnie łez i bezsennych nocy To chyba zrodziło we mnie reakcję łańcuchową i moją objetnośc, bezwzględność..znieczulicę.. -po drugie - ja mam względem niej ogromny bunt za takie a nie inne traktowanie mojego męża jest naprawdę wartościowym człowiekiem a ona atraktuje go jak zero!! Mysle, że po części motywy odejścia mojego kochanka były zbliżone, jak juz pisałam: ciągła niepewnośc, huśtawka emocjonalna, trwanie pomiedzy dwiema rodzinami itp. Może takie motywy są zdrowsze niż trwanie w związku i czerpanie jedynie fizycznych przyjemności, zagłuszając potrzeby duchowe Czy dobrze Ci z nim, pomimo dyskomfortu?? Czy wyobraziłas sobie zycie bez niego w momencie bezpowrotnego odejścia?? Przeciez kochałaś go???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleer
miało być..czuje bunt wobec żony mojeg kochanka za takie a nie inne traktowanie go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jestem mężatką , mam dwójkę nastolatków i nie będzie dla nikogo nowością,gdy powiem że nigdy nie czułam się kochana i doceniana w swoim małżeństwie własnie tak jak wiele kobiet decydujących się na zdradę. To ja zawsze walczyłam o nasze małżeństwo, było burzliwie, zdarzyły się rękoczyny a to najbardziej zabija uczucie. Dzięki temu drugiemu stałam się odważniejsza, pewniejsza siebie, dowartościowana takze to zadziałało w obie strony. W jakiś sposób pomogliśmy soie nawzajem. Tylko dlaczego musi to odbywać sie czyimś kosztem? Zagmatwane to wszystko jak cholera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleer
Fian Podpisuję sie pod twoimi słowami dwiema rękoma czułam dokładnie to samo i On pomógł mi na nowo narodzić sie i poczuć sie kobietą 🌼 Fian 🌼 Odzywaj się, może razem bedzie nam ławiej przez to przebrnąć, choć obie stoimy na przeciwległej stronie blokady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak to jest.....
To teraz popatrzmy na to z innego punktu widzenia. Dobrze się składa, że powiedziałaś nam o kochankach męża. Czy zastanawiałaś się czasem, co mąż mówił o Tobie swoim kochankom? A może zastanawiałaś się nad tym, jakie One miały zdanie na Twój temat? Obrażasz żonę swojego kochanka i oceniasz ją. Kto dał Ci takie prawo? Skoro On ją zdradza, bo jego żona jest kiepską partnerką, to Twój zdradzał Cię z tych samych powodów. Czy wiesz, że kochanki Twojego męża tak samo mówiły o Tobie? No i oczywicie Ty zgadzałaś się z nimi, tak? A może i Twój mąż nagrał waszą awanturę i odtwarzał swoim kochankom udowadniając jaki jest nieszczęśliwy? Przyznam szczerze , że z postu, na post mam o Tobie coraz gorsze zdanie. Zaczynasz mi się wydawać bardzo płytką kobietą , z ograniczonym polem widzenia. Co to za porównanie!!!!!! "Mnie kochanki męża nie oszczędzały, to ja nie będę gorsza w stosunku do tej kobiety". To jest bardzo płytkie stwierdzenie i tak naprawdę żal mi Ciebie, bo jak widzę to nie miłość Tobą kierowała , tylko zwykła zemsta za nieszczęśliwe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bla bla..
nie czytalam wszystkiego ale czy ty nie za czesto podkreslasz,ze jestes mloda i piekna?...jesli tylko to jego fascynowalo w tobie to proponuje zainwestowac we wnetrze bo uroda mija..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleer
Mylisz się, sadząc, że jedynie uroda i wiek są moimi atutami.. Poza tymi walorami, jak piszesz bardzo ulotnymi, mam wyższe wykształcenie i BIEGLE władam dwoma językami.. Tak więc nie mów mi o marnym wnętrzu, bo chyba to bardzie do Ciebie pasuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i tu właśnie sama
pokazałaś jak bardzo jesteś ograniczona , skoro wyznacznikiem bogatego wnętrza jest dla Ciebie wykształcenie i znajomość dwóch języków. A tak między nami , jakoś nie bardzo chce mi się w to wierzyć.... Niestety to jest tylko net i można opowiadać różne bajki, nawet na temat wykształcenia, a wyznacznikiem wnętrza każdego człowieka, przynajmniej tutaj, są jego wypowiedzi... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×