Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ciekawski Facet

Robicie to z przymusu czy z własnej ochoty?

Polecane posty

wg mnie bardzo skomplikowany i delikatny temat... np moj facet,mlodziak 19 lat, nie umie minetki robic, tzn nie mam porownania z innymi (mam dopiero 18lat) ale zeby to byl jakisz szczyt rozkoszy to nie powiem.orgazmu ani razu z nim jeszcze nie przezylam, ale lubie byc z nim blisko. mam nadzieje ze wszystko ulegnie zmianie, rzecz jasna na lepsze. mysle ze jak juz raz spobowalo sie jak to jest juz zawsze bedzie mialo sie ochote na powtorke. ja chcialam i chce robic to dobrowolnie,kwestia hamujacajest czuystosc peniska. nie wiem jakie hamulce mjainne osoby, dla mnie jest to cos fajnego, zarowno dawanie jak i branie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość F i l o z o f .
Czystośc peniska.... ja myślę ze nawet to nie jest wytłumaczeniem... Moja kobietka zrobiła mi pierwszy raz lodzika sama i dobrowolnie i to samo było w drugą stronę. Mało tego nie kazała mi długo czekać -co nie znaczy ze zrobiła mi to po tygodniu.. Była to kwestia kilku miesięcy, ale chodzi o to ze wyczuła moment w którym miałbym ochotę - to się po prostu czuje! - tzn tak jest przynajmniej w naszym związku. Czystość peniska... - Ona też miała takie opory - jak się pozniej dowiedziałem. ale chciała mi to zrobic i zrobiła "omijając te bariery".... w jaki sposób? po prostu jak nadażyła się okazja to wzięła mnie za rączkę i poszliśmy pod prysznic. Tam sama wzięła go w rączkę i go porządnie umyła - delikatnie sugerując abym ja też jej trochę pomógł... Ja zrobiłem to samo - bo lubię higienę! po prostu : jak się chce coś zrobić to nie ma że brudny, ze śmierdzi, ze cos tam.... Ludzie więcej wyobraźni! Bo ranicie siebie nawzajem! wymyślając jakieś bzdurne powody... z czegoś co jest piękne i przyjemne robicie problemy i stwarzacie sobie bariery... robicie cos takiego ze aby przezyc chwilkę rozkoszy trzeba pokonać te wszystkie bariery które sobie sami wzajemnie stawiacie, zamiast iśc do przodu , to przed sobą stawiacie mur który następnie musicie przeszkoczyć i kosztuje Was to bardzo duzo wysiłku i terapii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Figlara
Filozofie - owszem trzeba rozmawiac, rozmawiac ale dla niekótrych to moze byc trudne - sama pamietam jakie wtedy czułam skrepowanie.....nikt nie jest jedank duchem swietym i w myslach nie czyta...chociaz;-) mozna uzyc takich okreznych pytan zeby wiedziec od poczatku czy ktos to lubi czy nie.... chyba ze ktos odwazny to wprost kawa na ławe...;-) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja niestety jestem wo tyle trudnej sytuacji ze On bardzoopornie mowi o sprawach seksu. ja naleze doosob ktore nie wylaza komus, a szczegolnie najblizszej osobie, tak po prostu czegos. nienumiem,nie potrafie, nie chce krzywdzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość F i l o z o f .
No tak.. z tym ze mi chodziło o to ze dla mnie to jest takie oczywiste ze głębsze wchodzenie w temat moim zdaniem jest tak jakby "zmuszaniem do tego" a dla mnie jest to w ten sposob złe ze nie ma tego " czytania w myślach" ze trzeba wszystko powiedziec drugiej osobie: załóż sukienkę bo tak lubię, pocałuj mnie bo tego chce, powiedz mi ze mnie kochasz, zrób mi to i to... delikatne zachęcenie oczywiście - na początku dla mnie jest akceptowalne, ale gdybym miał ciągle przypominać swojej kobietce: zrób mi tak i tak bo wiesz ze ja to lubię, powiedz mi ze mnie kochasz bo chce to usłyszeć... to czułbym tak jakbym ja "kochał" się z samym sobą, dlatego ze to co ja bym otrzymał - było by to czego potrzebuję, ale niestety dostałbym dlatego bo to MI najbardziej na tym zależało, a nie tej drugiej osobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Figlara
to prawda : nie stawiac murów!!!! i nie zarzekac ze "ja to nigdy" tego nie zrobie....a jesli naprawde facet czy babka mowi ze nigdy tego nie zrobi to nie biadolic...(wiedziały gały co brały...ojj płytko to brzmi) ....i z nadzieja czekac na zmiany ....i kusic partnera..kusic..nie wiem bielizna super, perfumki , same dobrze wiecie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość F i l o z o f .
Dokładnie! nie biadolić... zycie polega na odszukaniu drugiej połówki... ale czy tak naprawdę sex oralny czy jakaś inna kwestia różniąca(bo nie chodzi tutaj tylko o sex) jest aż taka ważna aby rezygnować? na ten tamat sie nie wypowiadam... ja mam wszystko to czego pragnę - bez nalegania i tez bez nalegania daję pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZADOWOLONA 27
czytam i płakac sie chce...ludzie jesli mowicie o wielkiej milosci "dziwolag" , Psotka76" i podobni to nie narzekajcie !!!Macie to co chcecie -wspaniała cudowna milosc. seks który ponoc Wam wystarcza - a jednak macie ukryty zal ze facet nie chce Was tam całowac...seks to nie jest zachcianka to wazna sfera zycia i długotrwały, ukryty zal przykrywany "pokrywkami" milosci moze powodowac duzo frustracji... przybijam piatke z Filozofem - mam wszystko -milosc i seks jaki tylko chcemy bo wszystko co akceptujemy jest dozowolone....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość F i l o z o f .
Sex to wazna sfera zycia... i taka sama jak kazda inna. W millosci nie ma wyzszych sfer i nizszych... gdy jest zaniedbana nawet najnizsza sfera to i nawet jakby sex byl niewiadomo jak wspanialy ale bedzie wtedy uczucie jakiegos zalu. jak nie z powodu sexu - ze są jakies opory to z powodu innej sfery. co do rozmawiania z partnerem to ja jestem jak najbardziej za rozmową - bo tak naprawdę to inaczej się nie da. Ale co innego rozmawiać jak mozna jeszcze dać rozkosz kochanej osobie, a co innego rozmawiac po to aby nakłaniać do pewnych czynności, czy chociazby do samego sexu. W zwiazku jest tak ze albo obaj partnerzy tego chca i wzajemnie wyszukuja jakichś pomysłow i "sami" bez nakłaniania to realizują, albo jest inaczej i do wszystkiego trzeba namawiać... a to jest traci ten .. hm powiedziałbym "romantyzm"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość F i l o z o f .
Tak na marginesie ... jeszcze jedno... kazda kobieta chciałaby miec faceta który jest facetem - brzmi jak maslo maslane ale mysl fcale nie jest taka płytka na jaką wygląda. Jezeli facet zachowuje sie jak facet to tez i czuje się jak facet - taki naprawdę prawdziwy - z jajami ;-) A gdy w sprawach łóżkowych czuje się gorszy i zaczyna robic wywody na tym żałosnym topiku to wtedy z faceta staje się mazgajem! Niezapominajcie o tym kobietki ze to Wy tez kreujecie swojego faceta i to czy czuje sie jak facet czy tez jak mazgaj. Ale to nie tyczy sie tylko facetów! Kobietki tez mogą czuc sie gorsze. Nieaktrakcyjne - odpychające - bo facet czuje odrazę albo niechęć do całowania intymnych części ciała. Wiec gdy wasz partner zaczyna się zachowywać jak dzieciak to zadajcie sobie pytanie: czy zrobiliście wszystko aby dać mu satysfakcję, ze jest akceptowalny w 100% ze się go nie brzydzicie itp.. moze niezbyt trafny argument ale na pewno cos w tym jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Figlara
Filozof i Wszyscy jak sie odniesiecie do tego zdania: " nie ma osoby która by spełniła wszystkie!! nasze potrzeby"..... Po prostu nie ma ideałów..nie mozna miec wszystkiego?? - masz cudownego meza, który nie pije, kocha na zabój, daje poczucie bezpieczenstwa a minetki sie brzydzi zrobic...masz minetke to znowu w czyms innym sa zgrzyty.....ehhhhh pozdrówka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość F i l o z o f .
hm no to moze trzeba po prostu słuchac... ja nie pije nie palę, dbam o swój wygląd, mam dobrą pracę, studiuję, dbam o swoją kobietkę jak tylko mogę: kwiatki, kolacyjki, śniadanka do łóżka. Ona tez o siebie dba, o swój wygląd, o to aby była atrakcyjna, nosi sukienki takie jak mi się podobają, a ja noszę garnitury i koszule które jej wpadają w oko. I moze ktos nie uwierzy ale u Nas to jest tak ze zadne z nas sie do tego nie zmusza. A na pewno nie ja - ja to robie wszystko bo "skoro jej to sprawia przyjemność" to dlaczego miałbym robić inaczej? zyjemy w szczęsciu. wszędzie razem. chodzimy na imprezy zawsze razem. rozmawiamy ze wszystkimi, ale tez i prowadzimy dyskusje pomiedzy sobą. nie izolujemy się, ale tez nie oddalamy się od siebie. po prostu trafiłem na kobietę która czuje dokładnie tak samo jak ja... i jestem szczęsliwy... myślę ze przez to ze ją kocham tak bardzo ją słucham. słucham jej słów, słów jej ciała... jestem szczęsliwy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niby wszystko ladnie,pieknie. Filozofpiszesz bardzomadrzei mi sie wydaje ze wmoim zwiazku,mlodym bo mlodym, alepelnym uczucia, jest tez wielkie zrozumienie.Japo prostu mam potrzebe podobania sie mojemu facetowi, pociagania go, podniecania go. Np lubie usiasc na nim, takokrakiem, i poruszac sie (celowo) w taki spsob zebympoczula ze jego wacuś sie prezy :) naprawdfe lubie go prowokowac do pieszczot. kurde dlaczego nie jest tak ze kaszduy chce wypasc przed swoim partnerem jak najlepuemj, rowniez w sferze dbania o siebie, o higiene,o wyglad?? kurde no... wczoraj byl sylwester,oczywiscie spedzalismy go razem imimo tego ze mam okres chcialam sie z nim piescic, chcialam wziac go za reke zaprowadzic go do jakiegovspokoju czy lazienki i zrobic mu loda.. tak ale na checi sie skonczylo... wczoraj, 1 raz, odczulam ze piescimy sie tylko wtedy kiedy on tego chce,kiedy on zacznie mnie namietniej calowac. ja te jego sygnaly wyczuwam i staram sie to kontunuowac. czemu on np nie rozumie zekiedy lize go za uchem czy kiedy trzymam jego udo niebezpiecznie blisko peniska to mam ochote na male co nie co? czemu taki malo domyslny jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość F i l o z o f .
To nie tak ze on jest malo domyslny. ale pewnie to jest tak ze jak On chce sie z Toba kochac to po prostu sciaga z Ciebie sukienke , zaklad lub nie zaklada kondomika i w Ciebie wchodzi... i to jest jego inicjatywa. Natomias Twoja inicjatywa powinna byc tez adekwatna do Jego inicjatywy. czyli jak masz ochote to po prostu siedzisz na nim podniecasz go, sciagasz mu spodnie, robisz malego lodzika, zakladasz mu kondomika i siadasz na nim - wbijajac sie na jego wacka.... dla mnie to jest bardzo prosta filozifia... jak Twoj facet ma ochote to zapewne nie caluje Cie za uchem tylko po prostu Cie rozbiera... jest tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwoląg
Do "Zadowolonej 27 ": Ja nie narzekam, jakaś nadinterpretacja nastąpiła z Twojej strony ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zadowolona 27
to twój tekst : dziwoląg Do CIEKAWSKI FACET: nie przeczytałam wszystkich wypowiedzi ale...kto powiedział ze ludzie musza uprawiać seks oralny?...Skoro sie kochaja i seks jest swietny to trzeba sie cieszyc tym co się ma a nie szukac dziury w całym i narzekac !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zadowolona 27
to narzekac - to ode mnie;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwoląg
W moim tekście nie ma niczego co świadczyło by o tym że narzekam, dlatego Twój dopisek to nadinterpretacja. Podtrzymuje to co w moim tekście, ludzie MOGĄ uprawiać seks oralny ale nie MUSZĄ , jak chcą to uprawiaja a jak nie chca to nie uprawiają i tyle. Nie oznacza to że musi im z tym być źle. Sama napisałaś: "...bo wszystko co akceptujemy jest dozwolone", różne rzeczy ludzie aceptuja albo nieakceptują, niekoniecznie te same co Ty. Denerwuje mnie wmawianie ludziom że są nienormalni jeśli czegos ( tego co większość) nie chcą robić , również wmawianie innym że jak partner czegos nie chce robić to znaczy ze nie kocha.Właśnie przez takie stereotypy pojawia sie ten "ukrywany żal". Dajmy ludziom żyć po swojemu,akceptowac albo nieakceptowac czegos tam, zwłaszcza w zyciu seksualnym. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zadowolona 27
ok ok tylk o jak im nie jest zle to niech tu raczej nie pisza ze "ich skreca" lub "skrecało " i niech pisza z przekonaniem ze jest im dobrze a nie ze czekaja ze moze kiedys nadejdzie i czas na to...to znaczy dla mnie ze czegos brakuje... i nie wmawiam ze sa nienormalni !!!!! teraz Ty nadinterpretujesz moje słowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co... wczoraj sie z nim widzialam, fakt opboje bylismy zmeczeni po sylwestrze, w dzien praktycznie nie bylokiedy odespac zarwanej nocy. byl u mnie na 2 godzinki. i nic. nie reagowal na to ze go caluje, ze chce czegos wiecej,kompletnie nic. a przeciez sila nie wezme... dopiero na doslownie 10 min przed wyjsciem ode mnie, zacal mowicmi do ucha, tak zeby wywolac takie mile dreszcze. no i to wszystko. nic wiecej. nawet go nie pocalowalam na pozegnanie. on wyszedl,ja sie rozplakalam, bo poczulam sie jak taka szmata, jak osoba, ktora mozna piescic wtedy kiedy sie ma na to ochote, bo ona zawsze zareaguje na pieszczoty i je odwzajemni. to boli, nawet bardziej niz to, ze facet proponuje loda doskonale wiedzac o tym, ze nie jest swiezy. zastanawiam sie jaka przyszlosc ma taki zwiazek? pomijam fakt ze obojgu nam na sobie bardzo zalezy, ze sie kochamy (chodzi o uczucie a nie seks, bo tego drugiego jeszcze nie rozpoczelismy). czuje sie niespelniona, w intymnej sferze, bo tak wiele daje, daje max z siebie, chce zeby bylomu jak najlepiej. naprawde,robie na maxa to wszystko, na co bycie na tym poziomie wtajemniczenia seksualnego nam pozwala, mi pozwala. daje i co? i moim zdaniem bardzo niewiele otrzymuje wzamian. orgazm z nim? takiego pojecia nie znam, jedynie sama, swoimi, nie jego,paluszkami lub prysznicem. wiec chyba we mnie wszystko jest ok bo jestem zdolna sama siebie doprowadzic do orgazmu. naprawde czuje sie niespelniona :( jego minetki(oczywiscie bez powownywania z innymi, bo nie mialam okazji) nie sa chyba rewelacyjne, jakichs szczegolnych uniesien nie przezywam, lechtaczki jezykiem to prawie nie piesci... nie wiem co mam zrobic bo tak wiele chce dac a tak niewiele otrzymuje, jestem tego swiadoma.teraz on bedziemial zaliczenia na studiach wiecpoczekam, ale zaraz po nich chyba z nim o tym wszystkim tak naprawde powaznie porozmawiam.. nie umiem tak dluzej... Filozofie to nie jest tak ze on ot tak po prostu zdejmuje ze mnie ubranie i robi co chce(chociaz to pewnie byloby przyjemne, tylko czy w jego wykonaniu...), najpierw mnie caluje, dotyka, tylko to z reguly wyglada tak ze trochemnie pocaluje w usta, schodzi na szyje,potem nizej piersi,potem brzucha jednoczesnie jego reka juz jest na moim łonie... dla mnie to za krotko... szkoda tylko, ze on nie wie, albo nie chce wiedziec i rozumiec ze kobiecie potrzeba wiecej czasu zeby sie rozgrzac... on ma 19, sory rocznikowo juz 20 lat i ja nie chce i nie bede mowila mu o tak podstawowych i nieodzownych rzeczach jak porzadne podniecenie kobiety, jakhigiena osobista, nie bede tego mowila wprost, bo to sie po prostu wie. smutno mi jedynie, gdyz mysle ze on po prostu nie raczy o tym wiedziec, albo takiej wiedzy swobie przyswoic, tak sam, na wlasna reke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bania
oj u mnie podobnie...a nawet gorzej ...jak chce sie przytulic!!!!tak tylko przytulic to owszem jak chce to mnie przytula ale tak nic sam od siebie...musze sie prosic ......przeciez wie ze to lubie...nie podoba mi sie to . Jesli ja wiem i czuje ze ktos tego pragnie to chce mu to dac!!! i cieszyc sie!!! ze moge to dac i ze potrafie!!! i nie traktuje tego jako przymus!!!a nie z góry zakładac ze czegos nie lubie i nie zrobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psotka76
widzę że się Wam moje "skręcanie" spodobało bo się tu ostatnio przewija cząsto..........;-) Figlara>>> to ja juz nic nie rozumię - najpierw się ze mną zgadzasz, że : "Psotka ma racje czlowiek zmienia sie całe zycie kto wie czym jeszce zaskocze swojego ukochanego a czym On mnie....." piszesz tez : "no ale moj tez paru rzeczy nie chce robic a kocham go juz ładnych kilka lat coraz wiecej - moze w koncy przyjdzie ten czas..." i co możesz żyć bez tych rzeczy ? jest Ci ciężko ?( bo bez minetki by Ci było - tak?). wiesz ja tego tak nie odbieram - naprawdę !"Skręca " mnie bo nie wiem jak to jest, i tak naprawdę nie wiem do czego tęsknie bo jeszcze tego nie przeżyłam.A ostatniej rzeczy jakiej tu oczekuję to współczucia......a ciężko to mi było jak umarła moja Mama a nie teraz !!!Poza tym znam kobiety którym nie sprawia to tak wielkiej radości , wolą byc pieszczone np. palcem. Może ja też do nich należę ?? A to by dopiero była ironia - człowiek pragnie czegoś co tak naprawde okazuję się lipą ......hehe.... ZADOWOLONA 27 >>>> źle mnie zrozumiałaś - ja nie mam ukrytego żalu do męża że mnie nie pieści oralnie tylko PRAGNIENIE (i nie ukrywam go w cale przez mężulkiem) - przecież pisałam że było źle,że wywierałam presje i zamiast lepiej było gorzej - ale uświadomiłam sobie iż właśnie dlatego że go bezgranicznie kocham nie mam prawa wymuszać na nim tego czego on nie chce robić. Mówiąc,że są ważniejsze rzeczy od minetki miałam na myśli nie tylko "wielką prawdziwą miłość " ale też inne rzeczy .................życie mnie nie oszczedzało ,staram cieszyć się każdą chwilą i w mojej hierarchii wartości brak minetki jest niczym w porównaniu z brakiem np. zdrowia czy utratą kogoś bliskiego..... I może Was to zdziwi ale naprawdę uważam że łaczy Nas Wielka Miłość i gdybym na początku naszej znajomości wiedziała że nigdy nie będę miała minetki to i tak bym zdania nie zmieniła bo łączą nas inne cudowne rzeczy których niestety widzę że niewiele osób na tym forum jest w stanie zrozumieć ...... :-( No ale każdy ma inne priorytety.......... Uważacie że ktoś kto twierdzi że jest szczęśliwy a ma niespełnione pragnienia czy marzenia to jest nieszczery - na tym polega szczęscie że się już nie ma pragnień ? to w takim razie ja nie chce być szczęśliwa hahaha........;-) Pozdrawiam Wszystkich :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Figlara
Psotka 76 "robicie to z przymusu czy z własnej ochoty? " taki jest temat nie bede tu snuła opowiesci czy mi ciezko jest z powodu ze rodziców mam ciezko chorych itp to sie rozumie samo przez sie!!! moze trzymajmy sie blizej tematu - a skad wiesz czy mnie zycie oszcedzałao czy nie! to nie ten topik chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Figlara
cd. zgadzam sie z pewnymi stwierdzeniami które wymieniłas..patrz wyzej ..wyzej;-) .ale nie ze wszystkim!!!! owszem ja tez wszystkiego nie mam ....(ale seks oralny TAk)...i nie jest mi z tym dobrze i przyznaje sie do tego!w odroznieniu od Ciebie kiedys to miałam a teraz nie mam. Takze moze dobrze ze nie wiesz jak to jest z minetka bo znowu !!masz racje!nie wiesz za czym tesknisz!!!.....................a czy sprawiałoby Ci to przyjemnosc? .....hm jesli juz z góry mozesz twierdzic ze to byc moze lipa...to z takim nastawieniam nie wiem... pozdrowienia!;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Figlara
a co sie dzieje z Ciekawskim Facetem????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psotka76
Figlara........szkoda że nie wczytujesz się w sens moich pościków :-( Masz rację - temat nam zszedł troszkę na inne tory......ale wyjaśnij mi proszę jak to w końcu jest: "owszem ja tez wszystkiego nie mam ....(ale seks oralny TAk)...i nie jest mi z tym dobrze i przyznaje sie do tego!w odroznieniu od Ciebie kiedys to miałam a teraz nie mam." no nie kapuję- piszesz że masz seks oralny a za chwilkę w tym samym zdaniu ,że teraz go nie masz ??? to masz czy nie masz? pozdrawiam ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Figlara
mam seks oralny ale nie ma czegos innego o czym nie chce tu pisac bo to nie jest do tematu choc tez seksu dotyczy - przyganiał kocioł garnkowi - dokładniej czytaj!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psotka76
Kocioł dziękuje Garnkowi za wyjaśnienie :-) - zmyliło mnie to " w odróżnieniu od Ciebie"...... Pozdrawiam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos jakby
cos jakby mi tu nie gra..mowisz ze chetnie 'bierze " twoje pieszczoty, ale sama Ci tego nie daje...moze przestan na jakis czas to robic...?zacznie jej brakowac.....a napewno zacznie:] to wtedy twoje szanse na odwzajemnienie moze sie troche zwieksza:)czekaj az da Ci jakis znak zebys znow zaczłą ja piescic oralnie, moze nawet sama ci o tym powie, a wtedy bedziesz miał pole do popidu...perfidne...wiem,ale czasem tak trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawski Facet
A Ciekawski Facet wczytywał się we wszystkie wyjaśnienia i dyskusje... i juz jestem ;-) Mówisz aby poczekać? nie nalegać? hm oki spróbuję ale najpierw mi napisz jak to jest u Ciebie... masz sex oralny czy nie masz go?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×