Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lalala

Zakochać się w przyjacielu..

Polecane posty

Gość malaaaaaaa
moj wyjechal mam przynajmniej troche spokoju i okazje by zapomniec..chociaz tak naprawde bardzo tesknie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anetka75
maaala .. rozumiem co czujesz ... ja mam jeszcze wiekszego pecha ... zakochalam sie w zonatym przyjacielu ...( sama tez mam rodzine) to absurd wiem ale mimo wszystko ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malaaaaaaa
ojaaa no to naprawde nie zazdroszce, u mnie na szcescie oboje ejstesmy wolni..na Twoim miejscu to juz chyba naprawde dalabym sobie spokoj,bo u mnie gdybym wiedziala i byla na 100 pewna ze on nic do mnie nie czuje to juz dawn ulozylabym sobie zycie zkims innym a tak nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśle
a ja z deszczu pod rynne. poznałam interesujący okaz, niestety żeni się. kręci mnie a ja jego, już nie wiemy co mamy robić. odwoływac ten ślub czy nie, niby teraz cos czuje ale boje sie że zepsuje mu życie, bo przyjaciel kiwnie akurat paluszkiem a ja polece jak ta idiotka. pewnie i tak dam sobie na wstrzymanie z tym co sie żeni, on się ożeni a ja dalej będę pisała jaka to jestem zakochana w swoim przyjacielu, chociaż wszystko sie mogło zmienić... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malaaaaaaa
no to widze ze Ty tez nie masz szcescia, ja poznalam baardzo fajnego kolesia, i naprawde baaardzo mi sie podoba, ale on niesttey wyjezzda za granice na rok.ale chyba lepsze juz to..ja Ci nie doradze, ale slub to powazna sprawa i chyba musial tamta dziewczyne naprawde kochac by sie oswiadczyc..nie wiem..chyba jestem za mloda by Ci doradzac ale 3mam kciuki zeby Ci sie wreszie udalo:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aalgus
myśle -> Ty weź sie, kurde nie wygłupiaj... jak on się sam zastanawia czy nie odwołać ślubu, to znaczy, że to nic nie znaczy... i nic mu nie zepsujesz. łap ten okaz i okazję z okazem, bo anuż to jest Twoja szansa, a ryzyka nie widzę żadnego w razie jakby tamten kiwnął i wszystko miałoby wrócić. a jak Cię kręci i jak coś czujesz, to trzeba miec nadzieję i myśleć pozytywnie... i działać. i ciekaw jestem dlaczego on w ogole się żeni... może też chce przed czymś uciec? a przy okazji pozdrawiam wszystkich :) bo tak sobie podczytuję ten topik, znajdując trochę pokrewnych emocji... i jako zakochany od lat w przyjaciółce, a właściwie w koleżance, która mnie zlewa postanowiłem definitywnie od tego uciec przez właśnie ślub z inną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjaźń na dobre i złe hehe
aalgus, a co zrobić z facetem, z którym sie przyjaznię przez większość mojego 30-letniego zycia? ;-) ucieczki w inne związki kiepsko mi wychodzi, bo jak się kończą, to ja kończe płacząc w jego koszulę. mam wyjść za mąż???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aalgus
no nie, wyjście za mąż to nie jest wyjście. swoją logikę długo musiałbym wyjaśniać, ale nikomu takiej drogi bym nie radził. pewnie jedyne skuteczne wyjście dla wszystkich w tym temacie, to zerwanie z przyjacielem/przyjaciółką wszelkich kontaktów i czas... powinno zadziałać... ale łatwo się tylko to mówi... ja sam wymiękłem po kilku miesiącach i skamlałem o spotkanie jak potulna psina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malaaaaaaa
oj ciezko jest:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjazn na dobre i złe hehe
no właśnie, algusie, chyba jeszcze troche poczekam, a potem sie upiję i wszystko mu powiem. ja nie kocham go tak, że żyć bez niego nie mogę, nie szaleję za nim jak szalona nastolatka. po prostu od tych kilkunastu lat nie przestajemy się cieszyć swoim towarzystwem, jesteśmy jak rodzina, we wszystkim sobie pomagamy etc. ja po prostu żadnemu innemu facetowi nie ufam tak jak jemu. głupie rozwiązanie, ale jak nie spróbuje to będę żałować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tu nie ma dobrego rozwiazania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmm
bo z przyjaznia to jst tak glupio bo jak mowi ze teskni czy cos to nie wiadomo czy jak za przyjaciolka czy jak za dziewczyna...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmm
bo z przyjaznia to jst tak glupio bo jak mowi ze teskni czy cos to nie wiadomo czy jak za przyjaciolka czy jak za dziewczyna...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmm
bo z przyjaznia to jst tak glupio bo jak mowi ze teskni czy cos to nie wiadomo czy jak za przyjaciolka czy jak za dziewczyna...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle
masz racje, teskni sie za wiloma osobami, a zakochany człowiek interpretuje tą przyjacielską tęknote troszke inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepiej się odkochać, naprawdę , takie historie rzadko mają dobre zakończenia. Wczoraj siedziałam koło człowieka, z powodu którego stworzyłam ten topki poł roku temu. I...? Nic, właśnie nic. Nie pozostało z tych wszystkich rozterek, które mną targały w grudniu ubiegłego roku. Może było mi prosto, nie wiem co zrobiłam takiego, że mi się udało. Trochę się na niego \"nasadziłam na siłę\" przede wszystkim ograniczyłam kontakt, \"co z oczu to z serca\" święta prawda. Życzę Wam, żebyście sie mogli poczuć jak ja i być wolni;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malaaaaaaa
zazdroszce Ci naprawde..chociaz mam wrazenie ze u mnie w naszych relacjach jest jakos lepiej...moze cos z tego bedzie...ooooch ale bym chciala:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malaaaaaaa
hahha chyba mi juz przechodzi, poznalam baaaardzo fajnego chlopaka:))))) a;le nie chce zapeszac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle
a ja? niby intensywnie o nim nie myśle, zrozumiałam juz dawno że z nim nie bede, tak tylko czasem nadzieja miesza mi w głowie. nie chodze i nie płacze, ale wiadomo że serce chciało by z nim być. nie odzywał sie od 2 tyg. wyjechał, może sobie kogos znalazł... takie jest życie. pewnie niedługo zadzwoni albo sie spotkamy i znów sie zacznie, biedna jestem z tą moja miłoscią, ale nie załamuje sie, już nie żyje z dnia na dzien czekajac na telefon. po prostu miłosć która przysłaniała mi cały swiat, bez której nie mogłam istnieć zeszła na dalszy plan. jednak można życ bez miłości.. znajomi mówią mi że któregoś pięknego dnia obudze sie w pustym mieszkaniu, sama, zerknę w lustro - pomarszczona twarz, siwe włosy... wtedy zrozumiem ze zmarnowałam sobie życie dlatego zaczełam sie z kims spotykac - nic mu nie obiecuje, o tak tylko aby nie siedziec w domu, po to zeby dac szanse samej sobie. narazie jest fajnie, przynajmniej nie mam czasu na rozmyslanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjazn na dobre i zle
a ja niestety ciągle się z nim widze, dzwoni, przychodzi, oglądamy filmy, jeździmy za miasto, chodzimy na zakupy. bywały miesiące, że rzadko się widywaliśmy, ale oboje byliśmy w związkach . a teraz oboje sami, więc siła rzeczy... teraz jesteśmy po prostu idealna parą...przyjaciół!! i to juz piętnasty roczek mija :((( na siłe chyba kogos poznam, bo się wykończę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sadness__
Pietnasty rok? Boze, a mnie, w podobnych, bardzo podobnych okolicznosciach mija dopiero szosty miesiac i juz czasami lapie sie na tym, zeby wyjechac jak najdalej, zeby znalezc sobie kogos, ze juz nie wytrzymam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle
u mnie 5 lat mineło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjazn na dobre i zle
znamy sie od końca podstawówki, potem ta sama szkoła średnia, studia w tym samym mieście i teraz mieszkamy całkiem niedaleko od siebie. nie zawsze byliśmy tak blisko, ale zawsze do siebie "wracaliśmy". to juz nie jest normalona zdrowa przyjaźń (bo to do cholery nie jest kobieta, której moge sie wypłakać i która mnie zawsze zrozumie!!), cos wisi w powietrzu i nie wiem co :-/ a nasi znajomi dolewaja oliwy do ognia twierdząc bez żenady, że my i tak będziemy razem. kiedys nas to bawiło, śmialiśmy się z tegi, teraz zawstydza :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjazn na dobre i zle
boje się cos zrobić, żeby nie stracic tej przyjaźni, a z drugiej strony w takiej dziwnej znajomości też bez końca trwać nie mogę co ja mam robić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malaaaaaaa
wlasnie o to chodzi..w tym problem ze nikt z nas nie wie i wszyscy w tym tkwimy..ja ze swoim przyjaznie sie od roku..chociaz na poczatku to bylismy razme ale jakso tak sie potoczylo ze teraz to sie przyjaznimy i rozmawiamy ze soba codziennie..maxymalane przerwy to 2 dni..a tak zawzse razem... tyle ze to przjazn..chcociaz sama nie wiem czego on chce i czego ja chce... szczera rozmowa to chyba naprawde najlepsze wyjscie, i ja sie do niej przygotowuje bo tak dluzje nie chce!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja tak dwa lata tkwie raz bliżej, raz dalej od siebie.......raz się spotkamy raz w miesiącu a czasem to codziennie. i wiem że musze to skończyć. ze albo wóz albo przewóz, bo się męczę emocjonalnie wykańczam. wszystko jest pięknie dopóki jestesmy razem, ale jesli pojawia się choćby cień \"konkurentki\" to ja chodze po ścianach z zazdrości, chociaż staram sie nie okazywać tego za bardzo.......on sie śmieje że jestem mała zazdrośnica i chyba mu to trochę schlebia......ale ja już dłużej nie mogę. jeśli nie mogę być jego great love to nie chce być nikim innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjazn na dobre i na złe
i co zrobisz flanger? ja juz się nad tym zastanawiałam. ale jesli nagle zerwę z nim kontakt, to pomyśli, że mi odbiło. nie mówiąc juz o naszych wspólnych znajomych. gdzieś zawsze i tak go spotkam!! napisz co zamierzasz z robic, może i mnie natchnie, dłużej juz tak nie mogę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy...
A czy ktos zdecydowal sie na wyznanie swoich uczuc przyjacielowi/przyjaciolce i nie spotkal sie z odrzuceniem? Prosze, powiedzcie, ze to mozliwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a łyżka na to
niemożliwe :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przjazn na dobre i na zle
ja się boję :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×