Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lalala

Zakochać się w przyjacielu..

Polecane posty

Dzisiaj postanowiłam się poddać. To do mnie niepodobne, ale nie ma sensu dalej w to brnąć. Kolejne humory, kolejne dąsy, ja już tego nie wytrzymuję. Ileż można płakać i się głowić po nocach, o co mu chodzi? Koniec z tym. Trzeba wziąć się w garść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zochnaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Trzeba... Ehh laski, naprawdę mi ciężko... Ale lidiena - tak jak mówisz... Czas zacząć żyć swoim życiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzeba zapomnieć o facecie, który okazał się nic niewart. Nie wiem, jak ja mogłam być tak ślepa. Na co go stać udowodnił dzisiaj. Gdybym posłuchałam homoseksualnego przyjaciela jakiś miesiąc temu, to dzisiaj zaoszczędzilabym sobie tego żałosnego przedstawienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka___
Starsza kolezanka powie ze stracila przez takiego 3 lata zycia! 3 lata studiow! moj 'przyjaciel' przejal moje zycie nawet sam tego nie widzac, bylam dla niego zawsze, o dla mnie tez ale inaczej... wysluchiwalam o kolejnych dupach, a on zaliczał jedna po drugiej... ale kino, knajpa, uczenie sie ze mna.... sobie myslalam, moze sam nie wie czego chce, moze mnie nie widzi, moze sie boi.... a nie było tak, wraz ze skonczeniem studiow i powiedzeniem polsłowkami w koncu o co mi chodzi kontakt sie urwał... do dzis go nie ma! a ja załuje ze wtedy stracilam kilka fajnych okazji na fajny zwiazek. powodzenia! nie dajcie sie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka___
aaa zapomnialam dodac ze w koncu nawet sie kochalismy, kilka razy... przytulalismy itd.. wszyscy znajomi mysleli ze jestesmy razem tylko udajemy ze nie ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko ma swój czas. Jak coś się wlecze, powinna nam się lampka zapalać. A jak zaczyna się obrażać bez powodu, trzeba go konsekwentnie olewać, żeby na koniec nie oglądać spektaklu pt.:\"Mam focha\" wraz z połową roku. To była najbardziej żałosna rzecz, jaką widziałam. Ale to nie ja odwaliłam cyrk i to nie ja mam się czego wstydzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zochnaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
A co sie stalo, lidiena ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miał focha i swoją złość zamienił na krzyk pełni pretensji pod moim adresem na środku korytarza na uczelni. Nikt na mnie nigdy nie krzyczał, nawet rodzice. Na takie zachowanie zgody być nie może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwa_nadzieja
Zgadzam się lidiena... nie ma prawa na ciebie krzyczeć. .jeszcze w miejscu publicznym... i wyładowywac na Tobie swoich porażek.. mysle, że w tym momencie przesadził....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zochnaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
O shit, no to gość przesadził ;/ Co jak co, ale nie ma prawa na Ciebie krzyczeć ;/ Ja zauważyłam, że zaczęłam mojego traktować jak najlepszą kumpelę. Zwierzam mu się ze wszystkiego, z różnych typowo babskich spraw i truję mu dupę różnymi moimi problemami jak moim przyjaciółkom. Ostatnio w moim życiu pojawił się pewien facet (z którym NIC nie będzie, bo to zupełnie nie mój klimat) to zaczęłam mu o nim opowiadać i się go radzić :P Chciał być kumplem to jest, proszę bardzo ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj mnie za to przepraszał. Za pierwszym razem byłam twarda i powiedziałam, że przyjęłam do wiadomości. Ale unikałam go. Starał się, ale go unikałam. Przepraszał jeszcze parę razy. Dopiero jak przeprosił i stwierdził, że nie powinien tak postąpić, że nie chciał mi zrobić przykrości, ale ją zrobił, to zaczęłam z nim rozmawiać. Wybaczyłam mu, bo zrozumiał błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem ja sie w przyjacielu nie zakochalam ale za to w moim chlopaku sie jego przyjaciolka kocha od 4 lat i nic do niej nie dociera ze nie ma u niego zadnych szans... dopiero ja kilka miesiecy temu mu to uswiadomilam, udowodnilam jak naprawde jest i co? i przez nia ich przyjazn sie popsula. bo ciagle sie mnie czepiala gadala na mnie glupoty wyobrazala sobie Bog wie co az sie moj chlopak wkurzyl i koniec,,, lepiej daj sobie spokoj znajdz inny obiekt zainteresowan jesli nie chcesz zniszczyc tej przyjazni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po dzisiejszym spacerze nie żałuję, że mu wybaczyłam. Przeprosił mnie i to parę razy, na koniec nawet stwierdził, że następnym razem mam pełne prawo go spoliczkować, jak zacznie się zachowywać jak idiota. Sama mam charakterek wybuchowy. Na mnie nikt nigdy nie krzyczał, ale ja taka grzeczna nigdy nie byłam. Ileż razy krzyczałam na rodziców, w kłotni z kolegą, koleżanką. Nikt nie jest doskonały. I myślę, że nie będę żałować tej drugiej szansy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lidieny
Będziesz żałować. Bo to się powtórzy. Nie natychmiast,ale za jakiś czas. Kiedyś do ciebie dotrze, że to toksyk. Ale na wszystko jest czas i miejsce. Sama do tego dojdziesz. Życze ci mądrego. zrównoważonego mężczyzny, który cię pokocha i doceni. Bo ten na pewno taki nie jest. I ostatnia rada - naucz sie w życiu jednego - nie jesteś Matką Teresą z Kalkuty. Nie zbawisz świata i nie zbawisz jego. A on ma poważne problemy emocjonalne. Zacznij , dziewczyno, używać mózgu, Zrób bilans zysków i strat, bo kiedyś będziesz uczestniczką topiku o molerstowanych psychicznie kobietach. Zresztą zajrzyj tam, polecam. Otwiera oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdemu czasem mogą puścić nerwy. Mi czasem też puszczają. Jesteśmy tylko ludźmi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zochnaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Hej, nie pisałam, bo wyjechałam z innym przyjacielem nad morze na weekend. I gosc wyznal, ze kocha mnie od roku !!! Masakra... Ja go bardzo lubie, ale jestem zabujana w innym... w tym, o ktorym pisze tu na tym forum... Przyjazn damsko-meska to jest jakis mit. Taki twor po prostu nie istnieje... Czuje sie okropnie i nie moge przestac myslec, o tym, ktory mnie kocha... Nie wiem, co robic... Nic do niego nie czuje, ale on jest cudownym, fantastycznym mezczyzna, ktory traktuje mnie jak krolewne... A ja wielomiesieczna singielka ;] Moze sprobowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja się już naprawdę pogubiłam w tym wszystkim. Parę dni temu rzucił aluzję, którą można zinterpretować, że mu zależy. Wówczas mi uciekł. Teraz mnie omija, chodzi smutny, nie odzywa się, odpowiada krótko, nie patrzy mi w oczy, jak do niego mówię, czerwieni się. A jak rozmawiam z przyjaciółkami, to ciągle się na mnie patrzy, potem odwraca wzrok. Próbowałam z nim porozmawiać, to mi znowu uciekł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatnio odnoszę wrażenie, że nasza znajomość zmierza w wyśnionym przeze mnie kierunku... Ale czy to moje odczucia, czy prawda? Trzeba poczekać na weryfikację...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i wpadłam jak sliwka... niby kumpel i przyjaciel.. chcialam zeby tak bylo, czyli bezpiecznie pieknie i bez zobowiazan... 6 lat ktorych nie zapomne, jestem cholernie twarda i zakmnieta, mur jaki stworzylam jest ciezki do przejscia... wiem ze nie mam lekkiego charakteru... byly miedzy nami sprzeczki i spiecia, ale byly tez dlugie rozmowy i piękne wspolne chwile... ostatnio nasze kontakty sie oslabily, rozeszły... no i dowiedzialam sie ze ponoc ma kogos... i wtedy mna trzepnelo o ziemie... pierwsze co mi przyszlo do glowy to nabrac dystansu i spojrzec na nasza znajomosc jeszcze raz... ale nabieram a tu ciagle bol, zazdrosc, strach ze cos sie skonczy... cholera chyba sie zakochalam... i nie wiem co robic... a mowila mi kolezanka ze nie ma przyjazni mesko damskie eeech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwa_nadzieja
witam po trosze dłuższej przerwie...no u mnie ostatnimi czasy gorzej.. jakby nawrot tego co miało minąc... Zochnaaaaaa nieźle... teraz role sie odwrociły.. inny przyjaciel wyznał tobie miłosc.. piszcie dziewczyny co tam u was pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krok do przodu i dwa kroki do tyłu. Już było naprawdę świetnie i dzisiaj jakby zaczęło gwałtownie hamować. Niby nie było źle, ale do przodu przestało się przesuwać... A jeszcze wczoraj byłam pewna, że będzie dobrze. Dziś już taka pewna nie jestem... Nadzieje, czyżby uczucia powróciły, okazały się silniejsze od Twych postanowień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zochnaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Noo, mówie Ci, Nadzieja, co za wersja hard :P Niby on zawsze był bardzo za mną, ale nie sądziłam, że może dojść między nami do tego wszystkiego, do czego doszło. W życiu !!! Poza tym on jest o 11 lat ode mnie starszy... I mieszka w innym mieście (ale blisko godzina jazdy, no i mówił, że w każdej chwili może wynająć chatę w moim mieście, ma dobrą pracę i sporo kasy). Kompletnie mnie zaskoczył taki obrót sprawy i kompletnie nie wiem co robić :( Powiedziałam mu, że muszę się zastanowić, przemyśleć, ogarnąć to wszystko. Więc na razie się nie odzywa, a ja nie wiem co dalej :( I chciałabym i boję się... Najlepsze jest to, że przez całą tę akcję niemal zupelnie wyparował mi z głowy ten mój super kumpel, który ma laske, z ktora wciaz ma problemy, czyli ten, z powodu ktorego znalazlam sie na tym forum. Zaczelam go traktowac jak kumpele w meskim wydaniu ;] I pogodzilam sie z tym, ze nie zastapie miejsca jego laski ;] Jak mi to powiedziala przyjaciolka: "Widzisz Zośka, wystarczyl jeden epizod z innym facetem i od razu zaczelas inaczej myslec ;DDD" Laski, błagam doradźcie mi co mam robić. Pliiiisss !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przede wszystkim odpowiedz sobie na pytanie, czy zależy Ci na tym facecie. Myślę, że mógłby Ci w tym pomóc kontakt z kumplem. Zobaczyłabyś, czy jest Ci nadal bliski. Jeśli pomimo rozmowy z nim, dalej będzie Ci zależało na nowo poznanym facecie, to spróbuj z tym nowym wejść na głębszą wodę. Ja do niedawna miałam tak, że ilekroć spotykałam byłego, odwiedzając kuzyna, to chciałam powrotu, nieważne, że byłam już wtedy w nowym związku. Po prostu wszystko traciło sens, liczył się tylko eks. Ale sytuacja zmieniła się, kiedy poznałam mojego przyjaciela. Mój eks nie robi na mnie żadnego znaczenia. Liczy się dla mnie tylko mój przyjaciel. Ostatnio miałam wrażenie, że zaczynamy dążyć obustronnie do zmiany charakteru naszej relacji. Zaczęłam mu wysyłać subtelne sygnały, że zależy mi na nim nieco bardziej, jemu to nawet się podobało. A teraz czekam na jego znak. Pojechał do domu i milczy. Ciekawe, czy jutro prześle mi choć życzenia SMS-em... Nie wiem, o co chodzi. Z moją przyjaciółką ma jakieś dziwne układy, sekrety. Kiedy byłyśmy wczoraj na mieście, ciągle do niej dzwonił, a ona odpowiadała tylko półsłówkami. Do mnie nie raczył się odezwać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zochnaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
W sumie to jest tak, że ten nowy to wcale nie taki nowy, bo znam go o wiele dłużej niż tego, przez którego zaczęłam tu pisać ;) (półtora roku ten pierwszy, z jakieś 5 miesięcy ten drugi). Tylko że z tym pierwszym to my naprawdę byliśmy jedynie dobrymi znajomymi (słowo przyjaciel jest dla mnie za duże w tym przypadku). Nie wiem na czym, na kim mi zalezy. To wszystko mnie przerasta i przytlacza. Pragne zakonczyc zycie singla... ale przeciez nie za wszelka cene. Wiem, ze nie bede z tym moim kumplem, bo on nie zostawi swojej laski. Jakby dopiero teraz zaczelo to wszystko do mnie docierac. A tu nagle facet, ktorego znam dosc dobrze, okazuje sie byc we mnie zakochany i przychylac mi niebo. Boze... Zycie jest szalone... Lidiena, podgadaj coś z tą przyjaciółką... Zdaje sie, że ona moze doskonale wiedziec czy on chce od ciebie czegos wiecej czy tez nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może daj sobie troszkę czasu? Chyba że on wymaga deklaracji w tej chwili. W przeciwnym razie spotykaj się z nim jak dawniej i poczekaj na dalszy rozwój sytuacji. Na pewno nie warto nic robić na siłę. Jeśli go nie kochasz, nie bądź z nim na siłę. Bo go skrzywdzisz... Oczywiście, powiedz mu, że sama nie wiesz, co czujesz i że musisz sobie wszystko poukładać. Powinien zrozumieć. A jeśli chodzi o przyjaciółkę, to powiedziała mi dzisiaj, że nie mam się co przejmować, że będzie pozytywnie. Podejrzewam, że ona może coś wiedzieć. Ostatnio ma z nim wiele wspólnych spraw, rzucają sobie hasełka, a mi nic nie chce wyjaśnić. Za każdym razem, gdy zaczynam drążyć temat, zmienia go lub gdy jest na GG, to od razu się zmywa. To zachowanie jest do niej niepodobne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana..
moja sytuacja jest taka: przyjaznie sie z X od paru lat. wiem ze moge na niego liczyc i moge mu wszystko powiedziec. w zeszle wakacje poczulam do niego cos wiecej.. nie potrafilam sobie z tym poradzic. najgorsza przeszkoda jest to ze ma on dziewczyne. (sa ze soba wlasnie od tamtych wakacji kiedy cos do niego poczulam).. postanowiłam mu powiedzieć o moim uczuciu.. no i zrobiłam to. on niestety powiedział ze ma dziewczyne na ktorej mu zalezy i mimo iz jestem dla niego wyjatkowa to nic z tego nie bedzie, bo traktuje mnie jak siostre a nie jak dziewczyne (ale tez mu się podobam swoja drogą..) to wgl jest skomplikowane:( co prawda nie jestesmy razem, ale przyjazn sie nie popsula po tym co mu wyznalam. wszystko jest tak jak dawniej (no moze mniej mowi o sobie i swojej dziewczynie) ale generalnie nic sie nie zmienilo. uwazam, ze jesli przyjazn jest prawdziwa to przetrwa nawet po takim wyznaniu jednej ze stron.. mimo iz jest to bardzo trudne i cholernie boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka ot kamfota
Witam, czytałam kilka ostatnich wpisów, zakochana :) mam trochę podobnie, tzn, stwierdziłam,ze coś czuje do przyjaciela, ba.. nawet mu o tym powiedziałam ale nie za bardzo go to cieszy, mamy kontakt, ale jakby trochę słabszy, on tez mówi,że jestem dla niego jak siostra, ale podobam mu sie i nawet go pociągam (wylądowaliśmy w łóżku, to było zanim uswiadmomilam sobie że chyba go kocham, właśnie to był błąd, bo po tym zaangażowałam się więcej niż trzeba, raczej nic z tego nie będzie, przynajmniej teraz tak to wygląda a on do mnie tekst - wole ,żebyś mnie lubiła a nie kochała i co ja mam sobie myśleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana..
dokladnie! moj tez nie za bardzo sie cieszy z tego powodu.. niby mamy kontakt i gadamy ale to nie to co kiedys.. i wiem o tym ze mu sie podobam bo nie raz mi to powiedział.. najgorsze jest to ze ma ta dziewczyne.. bo moze gdyby jej nie mial to sprawa wygladala by troche inaczej;/ (nawet gdy wyznalam mu co czuje powiedzial ze glowna przeszkoda jest ONA).. najgorsze jest to ze nie mam pojecia co robic. bo jestem strasznie zakochana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W ogóle go nie rozumiem... Najbliższe nam osoby potrafią pięknie ranić... Ostatnio naprawdę zmierzało ku lepszemu. To, jak mnie traktował, jego opisy na GG. To wszystko dawało mi ogromną nadzieję, a dziś nie miał siły napisać głupich życzeń. Jak to mawia mój homoseksualny przyjaciel, o facecie świadczą czyny, a nie słowa. Dostałam dzisiaj mnóstwo życzeń, kwiatów, ale brakuje mi głupiego SMS-a z życzeniami od niego. Przyjaciółka konsekwentnie milczy na jego temat. Nie chce mi zdradzić, o co chodzi, choć jestem pewna, że ona o tym wie doskonale. Z tego wszystkiego wypiłam całą butelkę szampana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana..
wiem co czujesz. jest dla Ciebie tak bliski, a jednak tak daleki.. wiesz,że możesz przytulic sie do niego w każdej chwili, ale to nie to.. ty chcesz czegoś więcej czego nie mozesz mieć;/ to jest najgorsze. ech.. wczoraj był pijany i powiedział mi, że jestem cudowna i wyjątkowa (tylko teraz zgaduj zgadula czy jako dziewczyna czy jako przyjaciółka..), chciałam go pocałować, ale on powiedział, że nie moze. ech:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×