Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lalala

Zakochać się w przyjacielu..

Polecane posty

Dziś już wiem, jestem tego pewna, że nie chcę być z tamtym, kolega mnie fascynuje i działa magicznie:) A tamten ma do mnie pretensje o tego nowego, pisze ciągle do mnie na GG, chce wiedzieć, co mnie z nim łączy i rzuca dziwne teksty... Że niby dobrze, że go mam, ale jemu się nic nie układa... Ja nie odpisuję, ignoruję go... Tak będzie lepiej, jak przez najbliższy czas nie będę miała z nim kontaktu... Bo to byłoby sztuczne, a ja nie zamierzam zakładać masek. Poza tym boję się, że jeszcze mogę zawrócić z właściwej drogi. On potrafi manipulować, dziś to wiem. Jak się kocha, to się pewnych rzeczy nie widzi... Z czasem ostrość widzenia powraca i dziś widzę, jak sobą pozwalałam momentami pomiatać... Szczerze rozmawiałam z przyjaciółką i ona mi przyznała rację, powiedziała, że może mi to dzisiaj powiedzieć, bo wcześniej i tak bym jej nie posłuchała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie u mnie wszystko byloby dobrze... Gdyby on sie tak nie jaral... Przyjezdza prawie codziennie, wiec nie zauwazam roznicy, ze mieszkamy godzine od siebie ;] A plany to juz ma dalekosiezne ;/ Od pazdziernika zmienia prace, przenosi sie do mojego miasta i razem wynajmujemy mieszkanie albo nawet i kupimy, jak skoncze studia to wezmiemy slub i w ogole. Czuje sie osaczona. Tym bardziej, ze ja NIE WIEM czy to jest ten facet, z ktorym chce spedzic swe zycie i tym bardziej nie chcialabym, zeby zmienial dla mnie caly swoj swiat, tak od zaraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antosiaa**
A u mniee ciągle to samo...bez sensu...nom ale cóż?...nie wiem..po prostu beznadziejnie...Czekam z nadzieją na jutrzejszy dzień i czekam...Ale cieszę się że od Was taka pozytywna energia bije ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zochnaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
No właśnie ode mnie nie bije ;/ Dla tych co nie wiedza - moniqque88 i Zochnaaa to ta sama osoba w dwóch nickach... Zapominam zmieniac caly czas... Wybaczcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lodowaWaW
Witajcie Ja natomiast mam taką sytuację. Mam przyjaciela od kilku lat. Jesteśmy ze sobą bardzo zżyci, co prawda nie widujemy się bardzo często, ale rozmawiamy ze sobą przez komunikatory czy telefonujemy. Od razu mówię, że nie jestem w nim zakochana. Ja twierdzę, że mu się z wyglądu nie podobam, zresztą on sam mówi, że nie traktuje mnie jak kobietę, lecz jak kumpla. Niestety stwierdzam, że mój kolega zachowuje się czasami dziwnie, normalnie na trzeźwo traktuje mnie jak kumpla, ale jak wypije zaczyna się zachowanie typu, gładzenie po plecach, po ramionach, przybliża bardzo blisko twarz do mojej, miewam czasami wrażenie że chciałby mnie pocałować, ogólnie rzecz mówiąc dostawia się. teraz pytanie do was, czy interpretować to jako pijackie wybryki, opadanie hamulców, może wydaje mu się ładniejsza po piciu, czy też coś ukrywa? oczywiscie jak trzezwieje dalej traktuje mnie jak kumpla. co mam o tym zachowaniu myslec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zochna, może postaw sprawę jasno, powiedz mu, że jesteście na etapie poznawania się i zapytaj się, czy jego plany nie idą czasem za daleko, że teraz jest czas na wspólną zabawę, a co będzie, to się zobaczy, że życie weryfikuje nasze plany. Antosia, nie czekaj, tylko postaw sprawę jasno, bo tym czekaniem się zadręczysz i stracisz radość życia, powiedz mu prawdę. Nie wyjdzie trudno, ale otworzysz oczy na innych mężczyzn i może wtedy odnajdziesz szczęście... Lodowa, myślę, ze nie należy tego brać serio, bo po alkoholu ludziom puszczają różne hamulce, robią się bardziej chętni na seks i w ogóle bliskość. Nie wiązałabym z tym wielkich nadziei... Dzisiaj się widziałam z obydwoma. \"Przyjaciel\" jest na mnie wściekły o kolegę, ciągle się na mnie patrzy, aż mu nasz kolega powiedział, żeby się przestał tak wpatrywać. Ja nie zamierzam mu się tłumaczyć z tego, co jest pomiędzy mną a kolegą. Na koledze zależy mi coraz bardziej, jeszcze dzisiaj się z nim zobaczę i chcę delikatnie podpytać z pomocą przyjaciółki, czy jest wolny. Jeśli jest, to już wiem, za kogo się biorę;) Trzymajcie kciuki, żeby okazał się być stanu wolnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zochnaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Coś czuję, że z nim zerwę i to w trybie natychmiastowym. Choćby gość był ósmym cudem świata, nie potrafię być z kimś, kim nie jestem nawet zauroczona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkoda, że tej chemii między Wami brakuje. U mnie na początku była "little chemistry", ale teraz jest coraz goręcej, żebym nie powiedziala, że goręcej jak w relacji z moim "przyjacielem". Na pewno ogranicza Cię także jego daleko idący plan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zochnaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Myślę, że to akurat nie ma za wiele do rzeczy. Po prostu - on jest we mnie wpatrzony jak w obrazek. A ja w niego nie ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jest, że nie kochamy tych, którzy nas kochają, a kochamy tych, którzy nas nie kochają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zochnaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Spytam Cię tak naiwnie... Jest na to jakaś rada? ;DD Nasze rozstanie jest kwestią czasu. A ja jestem na siebie tak wściekła, bo znów wszystko jest moją winą ;((((((((((((( Co ja poradzę, że nie umiem udawać uczucia ;(((((((((((((((((((((((((((((((( ;((((((((((((((((((((((((((((((((((((((( ;((((((((((((((((((((((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie jest Twoja wina, lecz kwestia braku magii i chemii. Coś jest albo tego nie ma, nic na siłę. Między nami nie ma mowy o braku magii, ale boję się, że i tak nic z tego nie wyjdzie. Tę magię wyczuwałam w relacji z \"przyjacielem\", nic nie wyszło. Teraz nasyła na mnie wspólnych znajomych, żeby się dowiedzieli, czy wciąż coś do niego czuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On_zbłąkany
widzę, że wypowiada się niemal sama płeć piękna, ale ja postanowiłem zmącić ten obraz :) Ja mam niemały dylemat z przyjaciółką, zakochałem się w niej, ona chyba się nie domyśla, albo bardzo dobrze to maskuje. Muszę to z siebie wyrzucić, ale nie wiem po pierwsze czy warto a po drugie jak. Plusem jest to,ze ona nie ma chłopaka. Trochę boje się jej reakcji ... Jak ubrać to w słowa i jakoś tak naturalnie i neutralnie przedstawić sprawę, bo trochę głupim zdaje mnie się powiedzienie :Kocham Cię\" koniec kropka zdania hehe, może macie jakieś rady dla zbłąkanego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ona wcześniej dawała Ci jakieś znaki? Coś, co dawałoby Ci nadzieję na coś więcej? Opowiedz więcej o jej zachowaniu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On_zbłąkany
Może i dawała małe znaki, jakieś półsłówka, ale nie oceniajmy tego tak bo i ja mogę sobie to nadinterpretować. Zachowuje się normalnie, naturalnie ;) . Od trzech lat zawsze razem w lato wyjeżdżamy tylko we dwoje trochę pozwiedzać na jakiś tydzień i może to jest jakaś wskazówka bo zawsze śpimy w 1 łóżku bo tak jakoś nam wygodniej hehe. Nie wiem czy warto jej mówić, a może poprostu jej nic nie mówić i w jakiś sposób rozkochać ją w sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po prostu powiedz jej wprost. Inaczej się zadręczysz. A tak będziesz wiedział, na czym stoisz. Jak prawdziwa przyjaciółka, to odrzuci, ale dalej będzie się chciałą przyjaźnić. A może zakończy się to wyzwanie happy endem? Może ona też się skrywa ze swoim uczuciem? Daj Wam szansę;) Ja po swoim wyznaniu poczułam się lepiej, choć on stwierdził, że \"dziwnie się czuje\". Od tamtej pory minął ponad miesiąc. Nie rozmawiamy praktycznie ze sobą, on był zazdrosny w pewnym momencie o mojego kolegę, teraz się dziwnie zachowuje. Jutro widzimy się na grillu u znajomych. Zdziwiło mnie, że specjalnie chce się na owego grilla tłuc z domu, bo on zawsze omijał imprezy, jeśli mógł posiedzieć choć jeden dzień w domu. Wbrew pozorom nie jest tak źle... Naprawdę, wyznanie prawdy daje siłę i pozwala odnaleźć wewnętrzny spokój. A u Ciebie może zakończy się happy endem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga 18lat
On_zbłąkany ja mialam podobna sytacje. przyjaznilam sie z chlopakiem dwa lata. niby nic pomiedzy nami nie bylo tylko calus w policzek na przywitanie i pozegnanie nawet zadnych przytulan czy trzymania za reke. ale on w koncu sie odwazyl i powiedzial mi ze poczatkowo chcial zebysmy zostali tylko przyjaciolmi, ale potem przekonal sie ze przyjazn damsko-meska nie istnieje i ze chcialby byc dla mnie kims wiecej. bylam przeszczesliwa ze mi to powiedzial. ja czulam dokladnie to samo tylko balam sie ze on nie mysli podobnie i po moim wyznaniu wszystko sie popsuje. ale teraz jestesmy razem i jestesmy na prawde szczesliwi ze soba. jesli nie wiesz czy warto jej mowic to pomysl czy chcesz zebyscie zyli obok siebie czy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naprawdę, faceci mają nieco lepiej;) Bo więcej dziewczyn kryje się ze swoimi uczuciami i nigdy ich nie zdradzi, jeśli facet nie zrobi pierwszego kroku. W drugą stronę działa to nieco rzadziej, ale też zdarzają się nieśmiali faceci. Zatem odwagi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antosiaa**
Wczoraj już chciałam mu to powiedzieć:wyszliśmy z przyjaciółmi na spacer i traf chciał że zostaliśmy w końcu sami oni poszli na chwilę nawet nie wiem dokąd...I nabrałam takiej jakiejś siły w sobie żeby wyjawić mu prawdę.Kiedy już powoli zaczęłam jąkając się coś tam gadać pod nosem oni przyszli i okazja do wyjawienia mu prawdy zniknęła...Byliśmy na pikniku ściśle mówiąc.Lecz teraz znowu nie mam odwagi..;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak zbierzesz się w sobie, spotkaj się z nim bez osób trzecich i po prostu powiedz mu to prosto z mostu, bo się zamęczysz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zochnaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Hej, powracam ;) Ja dalej jestem z nim i muszę powiedzieć, że lekki kryzys powoli mi mija :P Spędziliśmy razem całą przerwę świąteczną, w ogóle cały czas się widujemy, jesteśmy razem i jest dobrze... Pogadałam z nim poważnie i powiedziałam, że nie jestem gotowa na jakieś wielkie plany co do życia. Na razie jest okej i ciesze sie chwila. Nie jestem pewna, ze to facet mojego zycia, ale na razie jest dobrze. Zobaczymy, co bedzie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On_zbłąkany
Witajcie, moja sympatia wyjechała na kilka dni z miasta, a jeszcze jej nie powiedziałem wiec mam czas by się zebrać w sobie hehe. I wpadłem na pomysł może banalny ale myślę, że skuteczny. Wezmę na spytki jej najlepszą koleżankę i się dowiem co i jak a może dzieki niej bedę miał jakiegoś AS'a w rękawie. Zobaczymy co czas przyniesie. Lidiena ja należe do tych mniej śmiałych ;) . Poza tym jestesmy oboje osobami dość powściągliwymi i czasem trudno nam jest sobie samych rozgryść. A w jaki sposób myślicie jej to powiedzieć/ jakieś specjalne warunki, kwiaty a może poprostu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zochnaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Kwiaty jej kup, jak juz bedziecie razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On_zbłąkany
Wiecie co ze mnie to chyba jakiś nieudacznik hehe, dziś bylismy na spacerze w parku i cały czas chciałem jej to powiedzieć ale zabrakło odwagi i nie powiedziałem. Zły jestem sam na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga 18lat
to wcale nie jest takie proste. ale musisz sie w koncu spiac i odwazyc sie i powiedziec. zycze powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wal prosto z mostu, kup kwiaty. Mi to nad spacerze wyszło... Odrzucił to, ale nie żałuję, bo sytuacja się oczyściła, a ja mam na oku kolegę;) Zawsze warto wiedzieć, na czym stoisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amywine
Pomocy! Problem dotyczy oczywiście zakochania w przyjacielu. Z X znamy sie od poczatku liceum. Jest przeddzien naszych matur, a nasza przyjazn kwitnie. Jestesmy dosyc neitypowymi przyjaciolmi, bo czesto nie zachowujemy sie jak zwykli przyjaciele, ale zastrzegamy sobie rowniez, ze nie jestesmy razem. Sytuacja wyglada tak, ze...np. lezymy sobie na kanapie, a ja drapie go po glowie, jest o mnie bardzo zazdrosny - jak mowie, ze jestem umowiona to musze sie spowiadac: z kim, po co, skad go znam, ile ma lat...a potem powiedziec gdzie bylismy i jak bylo; ostatnio nawet zaprosil mnie na swieta do siebie do domu - jego rodzina (ktora oczywiscie znam) byla zawiedziona, ze nie przyjechalam, szczegolnie dziadkowie, z ktorymi mieszka. Czesto opowiada mi o tym, ze jego dziadek bardzo mnie lubi i wrecz chce nas wyswatac, albo ze podobam sie jego ojcu i ze uwaza, ze jestem ladna, sympatyczna itp. Oczywiscie X jest o wiele przystojniejszy niz ja...musze zrzucic pare kilo, bo do laski to mi troche brakuje. Rozmawiamy zawsze o wszystkim i nie mamy przed soba tajemnic. rozmawiamy o zwiazkach, o wszystkim. ostatnio czesciej spedzamy razem czas: kino, spacery, domowe posiadowki... za miesiac wyjezdzamy ekipa nad jezioro, tam tez bedziemy swietowac urodziny X. mam zamiar powiedziec mu ze go kocham. postanowilam to juz jakies pol roku temu...ale nie wiem, czy to dobre. co o tym sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanow sie czy to aby napewno milosc, a nie przywiazanie. Opowiem Ci jak to bylo u mnie. Uczylismy sie razem, czesto gadalismy ze soba na przerwach, spotykalismy sie po lekcjach, kazdy z nas swietnie czul sie w swoim towarzystwie. Pewnego wieczoru on wypowiedzial zbyt wiele slow, powiedzial, ze kocha bez zastanowienia odpowiedzialam to samo bo bylo mi po prostu z nim dobrze. Po pewnym czasie doszlismy do wniosku, ze to nie to. Zaczely sie miedzy nami konflikty bo kazde z nas oczekiwali czegos innego od tej przyjazni. 1 wrzesnia 2008 zakonczylam te znajomosc bo gral nie fair. 24 kwietnia na wspolnej imprezie wszystko sobie wyjasnilismy i jest milo. I w zwiazku z tym, ze bylo milo mam do was pytanie. Zaznzcez, ze on od niedawna jest z kims. na tej imprezie pare razy nasze twarze spotkalys ie bardzo blisko jak do pocalunku ale za kazdym razem odwracalam dyskretnie glowe. Po imprezie poszlismy do kolezanki bo miala wolne mieszkanie, polozylam sie do lozka bo bylo mi zimno. On przyniosl mi koc i w pewnym moemencie nachylil sie nade mna i poczylam jego twarz na swojej. Sadze, ze gdybym tylko chciala mogloby do czegos dojsc,a tego nie chce. O co mu chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amywine
gdybym znała odpowiedź na Twoje pytanie, to moja sytuacja również stałaby się jasna. U mnie nie było żadnych miłosnych wyznań. "Kocham cię" jest na porządku dziennym, ale jako "kocham cię przyjacielu/przyjaciółko". to nie zmienia faktu, że jeśli chodzi o fizyczne zbliżenia, to nie brak takich przypadków jak u Ciebie. o co mu chodzi? nie wiem. może jednak w Twoim przypadku to jest miłość? ewentualnie chłopak chce małozobowiązującego seksu. fucking friends i tyle. pytanie: czy Tobie by taki układ odpowiadał ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×