Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szczęśliwa maammmaa

Mój mąż nie kocha naszego dziecka!!

Polecane posty

Gość współczuję
Szczęśliwa mamo - nie chcę Ciebie napiętnować, ale czy Ty nie boisz się, że Twój mąż jest niezrównoważony. Wybacz, ale takie zachowanie nie jest normalne, ludzie mają odruchy, Twoje zachowanie wydaje mi się również co najmniej dziwne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój mąż załapał
no to też prawda ja bym już dziesięć razy zrobiła dziką awanturę................. co na pewno zmusiłoby go przynajmniej do rozmowy o tym problemie!! jesteście małżeństwem............... dlaczego ze sobą nie rozmawiacie?? wiesz facetowi jak nie pokażesz palcem............ to nie załapie!! ja zawsze mówię, czego potrzebuję i to na prawdę dzieła!! okazuje się, że mój mąż nie ma złej woli, tylko po prostu nie których moich potrzeb nie zauważa!! więc mówię jak do 3 latka............ pozmywaj, przytul, połóż spać Małego.............. i to jest klucz do sukcesu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elka23
Przyzwyczai sie ze nie lubi dzieci albo myśl o rozwodzie. Ja tam też nie znoszę i płacz doprowadza mnie do furii wiec by mi nawet taki pasował :-) (Kwiaty wykwintne obiady, kino, spacer - jak ja ci zazdroszcze!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dla mnie to \"zalatuje\" prowokacją, bo żaden człowiek nie czyta gazety, jak dziecko płacze, nie mówiąc już o tym, że chyba płacz by mu przeszkadzał, no nie ? Ja nie lubię dzieci, ale gdybym znalazła się sama w obecnosci płaczącego dziecka (i to nawet nie mojego), to próbowałabym coś zrobić, uspokoic je. Sytuacja przedstawiona w historii jest niewiarygodna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość avanta
cóz, "nie planowałam dziecka, po prostu nie wykupiłam kolejnego opakowania, ponieważ nie chciało mi się iść do lekarza, nie spodziewałam się, że zajdę w ciążę", no ładnie. po tym, co napisałaś nie dziwię się, ze Twój mąż zachowuje się tak jak się zachowuje. i wg mnie nie jest żadnym psychopatą, po prosrtu trwa w swoim uporze, bo jak już napsiałam, dla niego to dziecko to "persona non grata" i on po prostu to manifestuje całym sobą. a jak człowiek się w sobe zatnie, to naprawdę, nic go nie jest w stanie ruszyć, a co doperio płacz dziecka, którym ono mu dodatkowo jeszcze działa na nerwy :o a powiedz jeszcze, czy napomknęłaś w ogóle mężowi, że nie rozpoczęłaś brac kolejnego opakowania tabletek? czy on tak sobie nieswiadomie w Tobie kończył, a ty mu zapomniałaś po porstu powidzieć, że już nie ma ochrony antykoncepcyjnej? a może po prostu nie chciało Ci sie powiedziec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję
No dobra, dałam się wciągnąć w dyskusję ;) Może ten facet cierpi na ślepotę wybiórczą? I dlatego nie dostrzega tego dziecka! Zresztą takich wytłumaczeń może być wiele :D Albo jest ignorantem totalnym... Ale jak Ty możesz uprawiać z nim seks, bo wiesz, znowu nie będzie ci się czegoś chciało i zostaniesz z dwójką dzieci, a Twój mąż (jak widać) nawet o nich nie będzie wiedział :( Twój mąż wie, jak dziecko ma na imię, jakiej jest płci, załatwił sprawy urzędowe po porodzie? I proszę o jakąś odpowieź na moje pytania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Usta_
Mało chyba jeszcze w życiu widziałaś... Jak moja siostra ma 5-kę też może czytać ksiazkę jak jedno płacze. Zamyka w pokoju i po 10 minutach dzieciak śpi. O szwagrze nie wspominam, jak włączy TV może płakać cała piątka. Są uodpornieni. Ale nie uważam zeby byli złymi rodzicami. No i siebie przede wszystkim kochają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość avanta
heh, płacz może przeszakdzac, poczywiście, ale co za problem wyłączyć się całkowicie. ja bym tez tak umiała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Usta_
Jakby nie byłą uodporniona na płacz, zaraz terroryzowałaby ją cała piątka, każde chciałoby zwrócic na siebie zainteresowanie. A może mąż chce w ten sposób zwrócic swoje zainteresowanie na siebie? Może dba o ciebie ale uważa że nie otrzymuje w zamian tego czego on by chciał i w ten sposób manifestuje niezadowolenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Usta - ale twja siostra ma 5 dzieci i spore doświadczenie w ich wychowaniu, wątpię, żeby laik, tak obojętnie sobie siedział i czytał. Ja to bym była w panice, że dzieciak umrze, i dlatego coś bym próbowała robić. No i ten brak dialogu pomiędzy \"małżonkami\" jest dla mnie przedziwny..... I brak odpowiedzi dla współczuję . Nadal twierdze, że to podpucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Usta_
W sumie pisało tu wielu autentycznie rozczarowanych facetów, ale chyba jeszcze żaden nie pisał przy tym że nie kocha dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa maammmaa
Mąż normalnie zareagował na wiadomość o ciąży, to ja byłam bardziej zrozpaczona, nie planowałam dziecka, ale to przecież naturalne, że w małżeństwie pojawiają się dzieci, prawda?? Mąż nigdy nie mówił o tym, że nie lubi dzieci, pobraliśmy się z miłości i do głowy mi nie przyszło, że on nie chce dzieci. Podczas ciąży bardzo mi pomagał, praktycznie nic nie musiałam robić, dbał o mnie, ale z myślą o tym by mi było dobrze, myślałam, że odbiera to, że ja i dziecko to jedno, ale niestety tak pozostało. Mężowie nie zawsze czynnie uczestniczą w wychowywaniu dzieci i jego zachowanie z boku mogłoby wyglądać jak naturalne zachowanie faceta zmęczonego pracą!! Dziecko jest jeszcze małe, może się wszystko zmieni jak córeczka zacznie chodzić, może kiedy dziecko zacznie zabiegać o kontakt z ojcem to ruszy go sumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a powiedz mi jedno czemu ty po prostu z nim nie porozmawiasz i sie nie zapytasz o co chodzi? przeciez ten brak dialogu miedzy wami to chore :o przez 6 miesiecy nie spytac sie meza o co chodzi... :o czy ty sie go boisz? byc moze bo byc moze on jest panem waszego domu a ty nie chcesz swemu panu psuc nastroju go nie poprosilas w ogole np zeby cos zrobil przy dziecku itp poza tym normalni rodzice rozmawialaja o swojej pociesze przeciez gdyby mnie takie cos spotkalo od razu bym rozmawiala z mezczyzna bo to jedyny sposob prosty i skuteczny....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa maammmaa
Przecież ja cały czas z nim o tym rozmawiam!! mówię mu o małej, o tym co powinniśmy jeszcze dla niej kupić. Rozmawiam z nim dlaczego jest taki oschły, on po prostu zmienia temat, krzykiem nic nie wskóram, robienie awantur nie jest dobre na dłuższą metę, chociaż i tego już próbowałam. Pisałam, że we wszystkiego próbowałam wmieszać teściową, ale to nic nie dało, wystarcza mu to, że on zarabia pieniądze, a wychowywanie dziecka to moja działka, nie pisałam, że mąż nie pomaga mi w ogóle, robi pyszne obiady, w soboty pomaga mi w sprzątaniu, robi większe zakuby bym nie musiała dźwigać, po prostu nie pomaga mi przy dziecku, nie kąpie małej, nigdy jej nie przewinął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenka109
Nie uwazam tego tematu za prowokacje. Podobna sytuacja miala miejsce w moim domu. Malutka miala 2 miesiace,on,ojciec zostawil ja placzaca w nieboglosy na lozku. Tak po prostu. Bo uznal ze ja jestem od tego zeby ja uspokoic. Gotowalam wtedy obiad. Innym razem malo nie rozwalil butem drzwi od lazienki kiedy sie kapalam bo mala placze i ja mam do niej pojsc. Teraz cora ma 1, 5 h roku , my rok temu rozeszlismy sie . odwiedza ja, ale widze ze nie sprawia mu to prztjemnosci. Przykre ale sie zdarza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenka109
Dodam jeszcze ze nie umialam tego zaakceptowac. Balam sie ze nie bede umiala dac jej milosci za dwoje. Pomogli rodzice, moi, nie jego. Do dzis dziadek jest bohaterem i dla mnie i dla mojej corci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenka109
Tak wiec,owszem, istnieja faceci ktorzy nie kochaja swoich dzieci. Z reszta nie tylko dzieci ale w ogole nie sa nauczeni kochac. Cos takiego wynosi sie z domu, jesli dla ciebie nikt nigdy sie nie poswiecal, nie dbal, nie kochal to ty w relacjach tez nie bedziesz dbac , kochac i poswiecac sie. Czasami tak go nienawidze ze to az boli. Najsmutniejsze jest to ze corka lgnie do niego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko twoje dziecko ma w tej chwili 13 lat Ciekawa jestem jak potoczyła się ta historia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×