Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dbc

Żona z depresją - jak pomóc ??

Polecane posty

Gość dbc
No wie ze musi sie wziac jakos w garsc, ale niebardzo jakos jej wychodzi, wie ze ma problem i musi cos zrobic, sama stwierdzila ze ja jej nie pomoge i potrzebuje pomocy specjalisty. Ale tez bym chcial cos moc zrobic. Staram sie rozmawiac ile sie da, wlasnie po rozmowei jestesmy, bylo zle, jest teraz lepiej, ale pewnie to znowu wroci jak bumerang. Ale po rozmowach przynajniej przez troche jest lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carmen7777
sama przechodziłam depresje...słuchaj nie jest lekko z niej wyjść....ja obiecałam sobie że nigdy nie dam sie juz depresji ale wtedy sama nie wiem jak to sie stało ...chciałam sie zabic nie chciałam życ, wciaz wydawało mi sie że zostane sama, bałam sie wychodzic z domu bałam sie nocy bałam sie jutra... mi pomogły leki...niestety psychiatra..., nie bardzo mocne ale zawsze...i praca , praca która jest moja pasja a najwazniejsze było to ze czułam sie potrzebna nie organizuj jej zajec wypraw spotkan z przyjaciółmi...działaj ,lepiej pomaluj pokój, niech gotuje niech sprzata.... -mów jej ze to minie niech bedzie tego swiadoma...bo to mija -mów jej ze to jest w jej głowie i ze dacie sobie z tym radae -mów ze to nie jej wina ,niech nigdy nie poczuje że masz ja za wariatke ...nigdy nie okazuj zniecierpliwienia....bo skonczyc ze soba jest bardzo łatwo (uczucie że wszystkim przeszkadzasz ze maja cie dośc ze maja cie za wariatke jest najgorsze) wez pod uwage to że w południe ona bedzie rozumiec to ze ma depresje i musi ja pokonac i bedzie świadomie z nia walczyc i bedzie wszystko ok...a wieczorem bedzie szalec i bedzie kims zupełnie innym miałam to samo ...przezyłam to...to jest cholernie trudna sytuacja...ale mozna ja przezyć , mozna z niej wyjśc ...i wierzcie mi, jestem duzo silniejsza osoba, dziekuje bogu za to ze przeszłam to piekło bo naprawde wiele zrozumiałam... pomysl tez że4 kiedy zobaczy ze za długo siedzisz przy kompie pomysli że masz romans...bo ona jest brzydka, gruba głupia i wariatka... uwazaj na wszystko dam ci mojego maila jakbyś potrzebował jakiejs porady miał jakies pytanie carmen7777@go2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zamiast siedziec
przy kompie to wyjdzcie na spacer, dla całej waszej trójki to na pewno lepiej. wiadomo, że depresja to na pewno bardzo trudny okres dla ciebie i żony. Czy zona bierze lekarstwa ? Dobrze by było gdyby chodzila do psychoterapeuty to tez pomaga. Głowa do góry, po złych dniach przychodzą dobre, pozdrawiam Miła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wyszłam z tego sama prawie do końca... bez leków i bez lekarza.. ale miałam ogomne szczęście.. Niestety nie było przy mnie osoby, która otoczyłaby mnie miłością. Odseparowałam się od wszystkich \"bo nikt mnie nie rozumiał\" - została jedna osoba i to taka, po której się chyba najmniej tego spodziewałam. To Ona mi gotowała i dbała, żebym w ogóle jadła, piła i wstawała z łóżka. Rodzice nie rozumieli, mówili, że przesadzam. odkładałam słuchawkę, było mi wszystko jedno.I tu jest problem - trzeba sprawić, by nie było Jej wszystko jedno. Jeśli trzeba to nawet płakać z Nią. Wiesz co na mnie podziałało? To, że cokolwiek nie powiedziałam - dostawałam prawdę w każdym calu. nie cackała się ze mną - nie zrozum źle, nie była dla mnie zła czy dobijająca - po prostu nie dawała mi taryfy ulgowej. Gdy pytałam kiedy przejdzie odpowiadała szczerze - gdy sama będziesz miała tego już tak dosyć, że postanowisz coś z tym zrobić. Gdy płakałam - nie przerywała mi a bywało, że płakałam 3 dni pod rząd bez snu. Gdy miałam ochotę zamknąć się w swoim świecie - nie wyrywała mnie z Niego brutalnie ALE były pewne zasady których nie wolno mi było przekroczyć - wstawanie codziennie rano, jaka to była katorga - trzeba było wstać, wykąpać się, zjeść.. i wiesz co? Pewne rzeczy po trochu zaczęłam robić mechanicznie, sama z siebie, uczyłam się wszystkiego na nowo.. po pewnym czasie doszły drobne szczęścia...Powiem Ci, że z tą depresją nie do końca jest tak, że jest za dużo obowiązków, czasem problem leży gdzieś zupełnie indziej i nawał obowiązków z tej depresji ratuje.U mnie przyczyna nie była związana z obowiązkami - ale wierz mi, jak osoba chora na depresję może spędzić całe dnie w łóżku to nie ma nic gorszego. W pewnym momencie przestaje Jej się chcieć z tego łózka wstawać... Uważam, że to sprawa indywidualna dlatego nie radzę na własną rękę decydować o zwolnieniu żony z obowiązków wszelkich. Najlepiej przedyskutować to z lekarzem.Żona absolutnie nie powinna spędzać całego dnia w domu. Potrzebne są zmiany, na początek drobne - wyjście do sklepu, spacer z dzieckiem w nieznane okolice, potem może na godzinkę do koleżanki, Ona musi robić coś dla siebie, nie dla obowiązku, żeby nie popaść w jeszcze gorszy stan.A czy z własnej prasy jesteś w stanie sam utrzymać rodzinę? Może żonie dobrze by zrobiło, gdyby zajęła się tylko domoem,. nie miała terminów i nie czułą, że \"koniecznie, do jutra bo inaczej mnie wyleją\"?No i najważniejsze - czy by tego chciała?Myślę, że osoba, która wyjdzie z depresji nigdy tak do końca się od niej nie uwolni, te stany wracają w najmniej oczekiwanym momencie, dlatego żona będzie przez długi czas z tego \"powoli\" wychodzić. Nie oczekuj efektów za tydzień, to przechodzi BARDZO powoli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miewałam duże huśtawki nastrojów. Czasem nawet w ciagu jednego dnia potrafiłam poczuć się świetnie, a potem tragicznie. Nie wiedziałam kompletnie czym to jest spowodowane. Szukając sposobów na rozwiązanie tego problemu trafiłam na stronę moc-energii .pl gdzie zamówiłam oczyszczanie energetyczne. Już kilka dni po rytuale zaczęło być lepiej. Teraz czuję się dobrze przez większość czasu, zauważyłam że trudniej niż kiedyś jest mnie zdenerwować. Tak więc czasem nasze problemy tkwią w psychice, negatywnej energii która płynie przez nasze ciało i nie daje nam cieszyć się życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×