Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Łukasz...

Czy jest jakiś sposób,żeby odzyskać dziewczynę którą kocham?

Polecane posty

Gość mati174
dlaczego ???? noo prosze nieopuszczaj mnie i nas:( to przynajmniej jak mozesz Droga Kolezanko poadj emiala mi :p prosze Cie :)) aaa wiesz chyba trak zrobie hehhe :P:)ale jeszcze nie teraz pod koniec tygodnia moze zadzwonie :P:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mati174
Na nk wrzucilem foty z kumplami jak troche poszalelismy itp itd:p male szalenstwa , jakas laska mi tam wypisywala jednoznaczne komenty:p ale to jets nic ja mam w opcjach zapianse ze mnie nieiwdac itd a kumple moj ma ta opcje ze widac a przypoilem mu pinezke wiec moja ex zaczela bardzo intensywnie podgladac co ja tam robilem wszytkie komenty na ktore odpisywalem mu jak i jej :p a sie sama zapytala co to za alska itd ze ja tak podglada:/ pojawial sie dziwny opis u niej na nk niebde cytowla ale dziwny wnoiskuje z tego moze zle niewiem ze jak by chiala zapomniec ale moze sie myle pusiclem jej dzisja strzalke myslem ze nieodpusic ale pach odpuscila , wieczorme sobie siedzei na gadu cos mi sie gadu jebalo ze widoczny i niewidocznym wiadomo jak to z gadu :/ patrz a moja ex rowniez chciala pokazac ze jest na gadu tzn zrobila sie widoczna kilka sekund i znikla :/ wiec mysle ze chiala mi pokazac ze rowniez jest:P moze zaczyna ja cos gryyzc i tak wlansie mysle czy jest sens zadownic pod koniec tygodnia do niej jak mi podpowiadla Moja Droga KOleznaka abym zadzownil i zobaczyl uslyszla ja reakcje ale wszytko na loozie ???? co Wy na ten temat myslicie ??? przeczytalem sobie znow posty siewka i mysle nad rozpoczeciem gry :/ ale z fdrugiej storny cytuje sobie posty Brata :/ co Wy o tym sadzicie?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młody Wariat
Wiesz powiem Ci ze ten temat - temat ex jest jak hazard. Albo cykasz sobie po pare kapsli i powoli dochodzisz do pozadnej kasy, albo powoli tracisz wszystko. Albo stawiasz wszystko na jedna karte i wygrywaz, albo przegrywasz. Z tym ze krupierem tuatj jest niestety nasza ex i to ona decyduje czy masz wygrac czy przegrac. Ja to widze tak. Masz dusze hazardzisty to olej nie odzywaj. Jesli nie to cykaj i raz na jakis czas sie odezwij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Łukasz (Młody Wariat) 1) Nie zachowujmy się jak istna świętość, Faceci podobnie jak kobiety mają dużo za swoją skórą, Jeśli dobrze poszukasz wątki na kafe znajdziesz również facetów, których zachowanie spełnia się z tym, co napisałeś. Sam sobie jestem najlepszym tego przykładem, nie zawsze byłem tym słabszym, tym, który bardziej kochał i doskonale pamiętam, że wtedy jej mocne uczucia starałem się odsunąć od siebie, a kiedy mówiła już „zwykłe kocham” starałem się powalczyć o powrót do poprzedniego stanu… 2) Fajny link do tematu, który wysłałeś, przeczytałem całość wypowiedzi tego użytkownika i jedyne, co chciałbym dodać to wierzę w reaktywację uczucia, wierzę, że ono potrafi się obudzić po dłuższym czasie… 3) Wczoraj rozmawiałem z najlepszym kumplem, zadał mi dwa pytania „Kochasz ją jeszcze?” „Chciałbyś do niej wrócić” Nie uwierzysz, jakie miały problemy by jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, na oba pytania odpowiedziałem „ Nie wiem” a ty, co odpowiadasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzycho40
Witam wszystkich. Ja mam duszę hazardzisty i stawiam wszystko na jedną kartę. Będę walczył o dziewczynę mojego życia. Jest teraz pewna osoba która mnie rozumie i stara mi się pomóc w tej walce . Ja do końca nie stracę nadzei. Myślę że warto poczekać nawet rok, dwa,a nawet całe życie> Dziś wyśłe do Ewuni sms-ka no i będe czakał z nadzieją:) Jak nie dziś , to może jutro , lub za jakiś czas . w głębi serca to ja czuję ze Ona nadal mnie kocha i chyba lepiej żeby wiedziała że ja Ją tez. No mam odmienne zdanie niż większośc na tym forum, ale.... Myślę że olanie było by najprostszym i tchurzliwym rozwiązanie. Pozdrawim Was wszystkich i życzę szcześcia w związkach > Warto kochać i kochanym być , ale tylko tak naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochany-nieszczęśliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochany-nieszczęśliwy
Wiecie co, mieliście racje. Przejrzałem wczoraj na oczy. Spaliśmy razem u znajomych i Ona spała z kumpelą. Przy ,,okazji" usłyszałem ich rozmowe, jak mówiła ze to nie ma sensu i że chce się tym zabawic, tj. moimi uczuciami. Nawet czytałem jej esy do kumpla w których pisała że się mną pobawi bo chce popatrzeć jak cierpie z Jej powodu. Może ją kochałem, ale nie pozwole aby bawiła się moim kosztem. Na początku słuchałem znajomych, żebym się o nią starał, żebym gadał z nią cały czas, ale dzięki Wam, ludziom którzy przechodzą przez to samo zrozumiałem że to nie ja na nią nie zasługuje, tylko ona na mnie. Odrazu czuje się lepiej, z tą myślą że to już koniec i wiecie co, jestem z tego powodu nawet szcząśliwy. A jak będzie mówic że chce wrócic to też pobawie się jej uczuciami, chociaż nie bede jej ranił tak jak ona mnie zraniła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochany-nieszczęśliwy
Nie wiem czy ona mówiła mi wcześniej prawde z tym że mnie kocha, ale teraz jestem przekonany że już tak nie jest. Może i się za mną stęskni, ale będe nieugięty, nie tak jak do tej pory że byłem na każde zawołanie. Chociaż to jest trudne, bo jak ją widze to wszystkie wspomnienia wracają ale musze byc silny, ponieważ inaczej to cały czas będzie się mną zabawiac. No cóż, takie jest życie, nikt nie mówił że będzie łatwo, ale myśle że dam rade. Jeszcze raz wielkie dzięki.Gdyby nie Wy to dalej byłoby tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"No mam odmienne zdanie niż większośc na tym forum, ale.... Myślę że olanie było by najprostszym i tchurzliwym rozwiązanie. Pozdrawim Was wszystkich i życzę szcześcia w związkach > Warto kochać i kochanym być , ale tylko tak naprawdę.\" krzycho i bardzo dobrze ze masz swoje zdanie i trzymasz sie tego w co chesz wierzyc :D było by to zupelnie bezsesnu jak bys myslał tak jak np ja i obrał moje stanowisko myslowe a pozniej wypisywał takie bzdury jak w tym ostatnim poscie...a konkretnie chodzi mi o zdanie .\" Myślę że olanie było by najprostszym i tchurzliwym rozwiązanie\" wiesz czemu tak myslisz ? bo dalej nie dopuszczasz w swoim umysle innego rozwiazania,jest to dla ciebie po prostu wygodne i asekuranckie i stad twoj wymysł ze takowe rozwiazanie oznacza tchórzostwo i najprostsze rozwiazanie .... Otóz kolego moj drogi niesamowicie sie mylisz .. To nie oznacza słabosci i poddania sie tylko własnie na odwrót.. Jest to wspaniała droga do uzdrowienia zwiazku .... Bo co bedziesz miał z tego ze bedziesz walczył i dochodził swoich celów po trupach ? co ci przyjdzie z wymuszonej i wybłaganej miłosci ? Wiesz ja ci nie chce powtarzac tego co pisałem wczesniej bo w twoim przypadku jest to jak najbardziej bezsensowne i jałowe ... Krzychu ty chcesz jakichs rad ? Stwierdzam ze raczej chcesz usłyszec to co jest wygodne dla ciebie i pozadane na potrzebe sytuacji w ktorej sie znalazłes.... Wiec dalsza rozmowa na twoj temat nie ma najmniejszego sensu bo to sytuacja patowa w tym momencie .... Mimo wszystko zycze ci powodzenia i miłych esemesów z Ewunia :P i napisze to co chcesz usłyszec ... WALCZ I NIE POODAWAJ SIE BO MIłOSC JEST WSPANIAłA I PIEKNA ze tak jeszcze dodam od siebie: z tym małym wyjatkiem ze to uczucie wymaga szczerosci i checi 2 osób :D.... wnioski wysun sobie sam ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzycho40
Dzięki Niędźwiedziu. Nie myśl że nie biorę pod uwagę Twojego zdania, ale róznie to bywa i wiesz myślę już teraz na tyle racjonalnie że nie chodzi mi już o to żeby ktoś powiedział mi to co chcę usłyszeć, analizuję każdą wypowiedź ,ale jak już chyba kiedyś wspominałem ja tu się znalazłem po to żeby ratowac związek , a nie dowiedzieć się jak wyleczyć się z miłości. Zresztą jestem przekonany ze Ona nie zrobiła tego tak dla kaprysu, czy fantazji. To ja się nie sprawdzałem i nawet jeśli przegram tą walkę to będe wiedział że mimo iż pózno robiłem wszystko co w mojej mocy. Naprwdę chcę żeby była szczęśliwa, a Ty wiesz co przeżwają kobiety w nowych związkach? Twoim zdaniem one potrafią wymazać partnera ta sobie z pamięci? Mi się wydaje że nie i też cierpią,a ja nie chcę żeby Ona cierpiała. Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzycho40
Cóż nie jest łatwe życie człowieka który naprawdę kocha:( Jeśli ktoś jest z kimś z "rozsądku" to wtedy prosta sprawa nie ta to inna, a kochać kogoś i traktoawć jako kogoś najbliszego , kogoś za kogo oddało by się życie to też inna sprawa. Tak sobie pomyślałem niedzwiedziu czy gdyby np twoja obecna partnerka potrzebowała pomocy ,ale takiej życiowj np musiałbyś oddac nerkę dla niej lub jej dzieci- zrobił byś to ? Bo ja tak i to bez żadnego zastanowienia. To taki przykład, ale naprawdę jestem cikawy jak byś postąpił. Mam nadzieję że nigdy nie przyjdzie nam podejmować takiej decyzja , ale życie...Zyczę i Tobie i sobie żebyśmy nigdy nie znależli sie w takiej sytuacji. narazie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
y wiesz co przeżwają kobiety w nowych związkach? Twoim zdaniem one potrafią wymazać partnera ta sobie z pamięci Oczywiscie ze potrafia... kobiety w takich momentach sa konsekwentne i pewne w działaniu . Maja silnie rozwiniete instynkty samozachowawcze i jezeli mowia ze koniec ...to w wiekszosci przypadku oznacza własnie koniec.... A jezeli owy the end poparty jest zdrada ,oszustwem czy tez innym wałkiem który jej zrobiłes ...to ta decyzja jest w tym momencie w jej głowie usprawiedliwiona i one po prostu owej decyzji konsekwentnie sie trzymaja... czesto bywa tak ze bija sie z myslami i emocjami ktore nimi tez targaja w takich momentach ale zazwyczaj przeswiadczenie o tym iz owy partner nie jest dobry i wystarczajacy dla nich na przyszłosc sprawia własnie to ze robia jak robia i zachowauja sie jak przysłowiowa "zraniona łania" i powiem ci jeszcze jedno .... Kobieta skrzywdzona dylematy zwiazane z twoja osoba przezywa w samotnosci ewentualnie zali sie najblizszej przyjaciólce wyzywajac cie przy tym od najgorszych i najdebilniejszych frustratów na ziemi .... Pozniej spotykajac nowego faceta mysli o tobie juz tylko w kategoriach przyjacielskich i kumpelskich ktore sprawiaja a raczej utwierdzaja ja w tym przekonaniu ze w sumie one nie sa takie okrutne i nawet sa miłe nadal podtrzymujac z toba kontakt a w miedzyczasie rozkładaja nogi juz przed tym nowym... jak ze lepszym i fajniejszym :D ot tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy gdyby np twoja obecna partnerka potrzebowała pomocy ,ale takiej życiowj np musiałbyś oddac nerkę dla niej lub jej dzieci- zrobił byś to ? nie ma dzieci wiec nie mam takiego dylematu :P Ale jesli chodzi ci o kontekst pytania to ci odpowiem ze tak ... bo ja KOCHAM i mysle ze ona to samo by zrobiła dla mnie ... Z tym ze ja nie za bardzo kumam po co zadałes to pytanie ? W jakim celu ono miało słuzyc ? Chciałes moze pokazac ze tak ja KOCHASZ bardzo Ze był bys w stanie zrobic taki gest ? Ja w to nie watpie ? Tylko to ma sie nijak do sytuacji ktora przezywasz ? Wiec takie pytanie jest raczej pytaniem z tzw " innej parafi"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młody Wariat
Zgadzam się z Tobą i dodam jeszcze tylko jedno. A mylec o swoim ex zaczynaja dopiero wtedy kiedy z obecnym partnerem cos nie wychodzi, a co wychodzilo jej z ex. Dlatego jest to wszystko uzaleznione od czasu niestety i wytrwalosci w jakichs przekonaniach. Ale jak juz mowilem pare stron wczesniej. Nie ma co marnowac czasu tylko kozystac z zycia, a gdy przyjdzie czas wtedy dopiero zazac myslec nad zyciowym dylematem. Teraz jak dziewczyna nie chce to nie - nie przekonasz jej niczym. Ona musi sama zrozumiec co jest dla niej najlepsze, bo inaczej nawet jak wroci to na bardzo krotki okres i bdzie Cie bardziej bolało. A teraz do Sławka Powiem Ci szczeże ze jak by kumpel zadał mi to poytanie to tez bym mial problem z autoamtycznym sprecyzowaniem, ale napewno na pytanie nr1 Kochasz ...?? odparłbym: TAK. a na drugie mialbym problem, ale raczej chyba : NIE WIEM CZY JESTEM NA TO GOTOWY, ale raczej nie bo spieprzyla mi miesiac mojego zycia, ktory moglismy tak codownie spedzic :) To tyle. Łatwo sie pisze generalnie na forum, ale to co my przezywamy gleboko w sercu jest czyms nie do opisania i bedziemy potrzebowali albo bardzo duzo czasu na ogarniecie, albo nowej miłość. Powodzenia kazdemu życze, by czas oczekiwania był jak najkrótszy lub nowa kobieta szybko do was przybyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzycho40
Niedźwiedziu no po to chciałem wiedzieć żeby się przekonać czy Ty naprawdę kochasz, czy jeśli za rok ,czy dwa Twoja partnerka odejdzie ( czego oczywiście nie zyczę) to sam zastosujesz się do swoich rad? Jeśli zwątpi w senś tego związku to tak jej okażesz jek Ci zależy ,że nie będziesz się odzywał? No myśle że właśnie tak , a ja niestety robię co mi serce dyktuje a nie co rozum. Może to i żle ,ale z drugiej strony.... Nich wie co dla mnie znaczy i że choć odeszła to nie jest sama. Ze ma mnie i ja nigdy jej nie opuszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona musi sama zrozumiec co jest dla niej najlepsze, bo inaczej nawet jak wroci to na bardzo krotki okres i bdzie Cie bardziej bolało. MłODY WARIAT dobrze głowkujesz....:D widze ze zaczynasz pojmowac o co w tym wszystkim chodzi :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
, czy jeśli za rok ,czy dwa Twoja partnerka odejdzie ( czego oczywiście nie zyczę) to sam zastosujesz się do swoich rad? Krzycho nie zakładam takiego scenariusza ale zycie jest zyciem i nie wiadomo co nam jutro przyniesie :) wiec roznie moze byc ale... Moze w to uwierzysz , moze nie ... Ale osobiscie jestem na takim etapie swojego zycia ze zaczałem kobiety traktowac zupelnie inaczej , mam do nich zupelnie inne podejscie niz 10 czy 15 lat temu .... Swoim zachowaniem i podejsciem do spraw partnerskich robie tak by to kobieta czuła sie przy mnie nie pewnie ( do pewnych granic ) zeby wiedziała ze ze to ja moge zrezygnowac z tego zwiazku i ze to ona moze płakac jak mi sie odwidzi .... O to w tym wszystkim chodzi by kobiecie nie podawac wszystkiego na tacy i do reki ...Ona ma czuc sie z wami i przy was bezpiecznie ,ale nie do konca i nie za wszelka cene.. wy macie wzbudzac w niej ciekawosc,zainteresowanie i w pewnej dozie niepewnosc do tego stopnia by czuła ze ma sie starac i ze kazdy dzien ma byc dla niej pewnego rodzaju wyzwaniem ktore ma budowac i scalac wasz zwiazek w jednosc ... Takie zachowanie w wieku lat nastu jest ciezkie do zrealizowania ,bo priorytety myslowe w tym wieku sa zupelnie inne. Nauczeni opowiesciami z bajek i ,ksiazek i filmów ktore sa wkoło nas ,przeswiadczamy sie o tym ze kobiete trzeba traktowac jak ksiezniczke ktorej ma z głowy włos nie spasc... a pozniej jak to owo traktowanie nam sie juz znudzi to taka jedna panna z druga panna zaczynaja strzelac fochy i marudzic ... ze sie zmienilismy ,ze juz jej nie kochamy i inne takie bzdety wciskaja wam w głowy a wy jak te maslaki łykacie takie historie i robicie wszystko na nowo by znowu im dogadzac Partnerstwo na tym nie polega...:O Krzycho ..wobec swojej partnerki jestem ferr w kazdej dziedzinie zycia ....ale jesli cos sie wydarzy ,ewentualnie jej sie odwidzi to wiedz jedno ... BEDZIE KRZYZYK NA DROGE i kop w tyłek ( w razie ewentualnej zdrady) to taki czarny scenariusz na potrzeby twojego pytania co bym zrobił na twoim miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochany-nieszczęśliwy
Dzisiaj się do mnie odezwała. Piszemy ze sobą i twierdzi że nadal coś czuje, że tęskni. Ale nie będe taki głupi, nawet jeżeli pisze prawde. Nie chce już więcej z jej powodu cierpiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młody Wariat
Nieszczesliwy Zanim jej odpiszesz przeczytaj sobi ponownie tego linka co podałem i rob to "n" razy dzienni bys sie tego nauczyl. I nie odpisuj jej dzisaij, tylko jutro - niech wie ze jestes zajety. Niedzwiedziu Nauka nie idzie w las i choc moze mam raptem nicale 22 lata to juz zaczynam myslec jak conajmnij 27-latek. Po czesci poprzez wlasnie Twoje rady, ale i poporzez to co te kobiety nam robia. Trzeba dojsc do tego wniosku ze to one maja zasłuzyc na nas, a nie odwrotnie i niech to one o nas zabiegaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden xxxx
Jesli chodzi o ten link,to ja kiedyś sobie wydrukowałem to co napisałe ten koleś i jak myslałem o mojej byłej to czytałem-czytałem po kilka razy dziennie;-) pomogło Krzycho Nie chcę powielac chłopaków,ale naprawdę nie odzywaj się przez jakiś czas. Polecam Ci ksiżakę "miłośc potrzebuje stanowczości" o tajemnicach uwodzenia nie wspomne. to co jest napisane w linku przez " siewe" powinno być znane Ci prawie na pamięć. Jednym słowem zamilknij na te 2-3 tyg. a ten czas wykorzystaj na czytanie i myślenie,a jak będziesz miał już dosyc to tak jak Ci kiedyś pisałem,zajmij sie czymś "na siłe" samochodem,mieszkaniem itp. Napewno teraz wyszystko zaniedbałeś, bo zakładam że nic innego nie robisz jak myslisz o swojej Kobiecie. Rozumiem Cię bo miałem podobnie,wiem że pewne błedy i tak popełnisz,ale im ich mniej tym lepiej. Pamętaj,ze to czy ona wróci zależy w dużym stopniu od Ciebie,jak poczytasz te ksiązki to bardziej zrozumiesz. Generalnie podoba mi się podejście Niedziwiedzia, wiem że wydaje się olewcze,ale tak nie jest, bo to jest podejście stanowcze i skutecznie,a my do kur...nendzy po to tu miedzyinnymi jesteśmy żeby się tego nauczyć,a powrót do byłej to ewentualnie przy okazji i to gdy my bedziemy chcieli;-) Pamiętajcie o tych odgrzewanych kotletach- POWODUJĄ NIESTRAWNOŚC, o nadgryzionych nie wspomne;-) Apropo pomocy byłej. ja miałem możliwośc w ostatnim czasie udzielić jej pomocy(nie chce opisywac szczegołów,było to coś innego niż odrabianie lekcji,czy tego typu sprawy).wiem że w ten sposób pokazałem,że może na mnie polegać i przez to co przeżyliśmy razem szanuję ją. widziałem pewne zdziwienie na jej twarzy. Myslę że dało jej to sporo do myslenia;-) no ale to było od razu po nowym roku i teraz mamy jakiś sporadyczny kontakt meilowy,tak jak pisałem wczęsniej.ale nic więcej poza kilkoma meilami bez emocji. Też palnuje to zakończyć,bo ona może zacząc to odbierac ,że chce ją jakoś przekonywac itp. A ja nie chce,bo znam swoją wartość,jesli ona jej nie potrafi dostrzeć to jest po prostu za głupia i to już jej problem;-) bo napewno nie mój;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden xxxx
Krzycho Uswiadom sobie,ze choćbyś teraz grał na fortepianie pod jej domem spiewał serenady i robił sztuczki cyrkowe i pisałe 1000smsów dziennie i300 emeili, ona na pewno nie wróci,nie wróci teraz. Nie wróci w tym tygodniu i w przyszły też nie. Ale jak będziesz konsekwentny i stanowczy to może wróci za jakiś czas,jest na to spora szanasa,jesli nie wywiniesz jakiegoś numeru. Przepraszam poprawka,to Ty za jakiś czas podejmiesz decyzję,czy chcesz tego związku i czy będziesz chciał jej pozwolić wrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mati174
Witam. Sluchajcie as co myslicie o tym co napislem w moim ostatnim poscie???? Bardzo jestem ciekawy co wy mysliecie na ten temat a co wy byscie teraz zrbili jak minielo juz prawie 3 miechy od rozstania ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młody Wariat
Mati Jezeli bardzo Cie nie cisnie do zadzwonienia to mozesz zadzwonic, bo w tedy nie bedzisz gadał nie spodziewanych głupot. Ale jezeli bardzo chcesz to odpusc. Taka jest moja rada. Jak już zadzwonisz to spytaj co tam u niej słychać i takie tam, ale nie rozgaduj się - zakończ rozmowe tym że musiz już leciec gdzis tam. To jest moja rada - jeszcze bym posłuchał niedzwiedzia co on by napisał, ale powiedzmy ze moje i Siewka spokojnie by wystarczylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden xxxx
powiedz sobie,ze zadzwonisz jutro albo w niedziele,ale dziś nie dzwoń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mati174
tak w niedziele zadzwioniue, rozmowe poprowadz na loozie jakby nigdy nic .. ale niewiem czy na koncu rozmowy sie zpaytac czy jeszcze moja osoba ja denerwuje ??? myslice zapytac???nie az tak strasznie mnie nie cisnie qle jak mowie do niedxiele moze sie wiele zmienic. Musze to przemyslec poprowadzic rozmowe tak aby karta byla po mojej stronie jesli wogule zrobie to . Musze pawac optymizmem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mati174
kurcze znowu sobie troche zaczynam spekulowac :/ mysle ze znowu mi pokazuje ze jest poniewaz spotaklem jej przyjaciolke na imprezie chiwle pogadalismy ale niebylo zadnego slowa na temat mojej ex nic kompletnien a teraz e foty wrzucilem z szalenczego wypadu , ktore ciesza sie zaintereswoaniem :p wiec moze stad pojawils sie ten opsi z korego wnioskuje ze moze chce zapomniec :/ moze sie myle ale nie czas nowu na takie rozkwinanie :/ ale mysle ze to rwoniez mialo wplyw ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ucz sie jezyka polskiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mat174 Pytasz czy zadzwonienie do niej jest dobrym pomysłem? Ale ty znasz odpowiedź doskonale zdajesz sobie sprawę, że Nie. Musisz pamiętać, że dzwoniąc dajesz jej sygnał zainteresowania jej życiem, przekreślasz, więc jeden z podstawowych „kroków” do odzyskania kobiety. Z drugiej strony doskonale cię rozumiem, sam jeszcze się mieszam w odczuciach i zdolność do prawidłowej reakcji potrafię zaplanować dopiero kilka godzin po sms-ie, czy telefonie. Wiem też, co przeżywasz, w twojej sytuacji nie wytrzymywałem do niedzieli tylko dzwoniłem teraz i już! Często nie odbierała, albo brakowało mi słów w trakcie rozmowy. Tak, więc trzymam za ciebie kciuki i liczę, że uda ci się jednak nie zadzwonić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzycho40
Witam. XXX może i masz raccję , nie neguje, ale ja już wczoraj wysłałem sms-a . Nie dostałem odpowiedzi, ale wim ,że Ona wie że ja czekam. Choć Ona nie musi bić się z myślami czy jeszcze kocham, czekam itp. Tylko Ją o tym zapewniłem i o nic nie prosiłem , a Ona zrobi tak jak Jej serce podyktuje. Ja Ich kocham i nie chcę bawić sie w grę . Piszę i stawiam sprawę jasno. Nie będę udawał że mam Ją w d.... Tak nie jest, nie było i nigdy nie będzie. Powodzonka Panowie- zresztą Panie też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden xxxx
MOTTO na Weekend: stwierdzam,że moja była jest głupia skoro nie chce takiego fajnego faceta jak ja,więc w ten weekend będzie ostatnią osobą o której pomyslę, o ile wogólę o tej kobiecie;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×