Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Łukasz...

Czy jest jakiś sposób,żeby odzyskać dziewczynę którą kocham?

Polecane posty

cóz.. a ja tu wchodze co jakiś czas i ciagle to sam.. ciągle ktos kogoś rani.. ja jakis czas temu zastanawiałam się czy jest jakiś sposób by odzyskać chłopaka którego kocham.. i najgorsze bo on.. po prostu nziknął. przestał się odzywać z dnia na dzień, zero kontaktów. powiedział tylko, że to nie moja wina, ze nie jest gotowy na związek. Zawrócił mi w głowie i zwiał, ale ja czekałam... i teraz wiem, ze to bez sensu... Kochamy nie raz! myslimy ze to na całe zycie, ale ten cały dramat rozgrywa sie wylacznie w naszej głowie.. poznałam potem chłopaka, pozwolił mi wylezyc sie ze starych ran, pokochał z wzajemnoscia. zobaczymy ile to potrwa... ale chłopaki - jestem kobieta i uwierzcie mi - jesli dziewczyna nie wykazuje inicjatywy, szczerych chęci do rozmowy i odbudowania związku.. to nie ma sensu się meczyc i robić sobie nadzieję. gdyby ktoś chciał sie poradzić, pogadać, zapraszam na maila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DawDoG
Hmm com mam o tym sądzic, -.-' (była cały dzien prawie na GG i na Skype ale sie nie odezwała) jak juz szła spac, (chyba) napisałą takie cos : obudz mniee jutro...xD 22:22:13 o 6.30 22:22:14 ^ ^ 22:22:20 Leceem Paa ; * xD Co mam o tym sądzic bo juz sam nie wiem ; ///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co masz sądzić ? a co chcesz sądzić ? nie ma gotowej odpowiedzi na twoje pytanie , my tego nie wiemy co ona chciała przez to powiedziec ? interpretacja może być różna ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andrew28
No to dziś są moje urodziny :)) chyba najgorsze w życiu :((( życzenia mi wysłała ale to pewnie tylko z grzeczności i nic poza tym... kurwa kiedy mi to przejdzie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wiec Andrwe wszytskiego najlepszego.. i oby nastepny rok byl lepszy.. i milosc tez !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysieńka z Konstancina
przejdzie ci jak zmienisz myślenie , a tego nie da sie zrobić na pstryknięcie palca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spokojnie, jest strasznie ciezko, wiem to po sobie.. ale po pewnym czasie ta dziewczyna ktora kochasz na zaboj staje sie coraz bardziej obojetna tobie.. wiem to sam po sobie, ale cierpialem strasznie.. a teraz jakos mam do tego duzy dystans i wuiem ze nie tylko ona jest na siwcie, choc np 2tygodnie temu bylem klebkiem nerwow.. powodzenia.. i 100 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trudnodostepny
Popieram sławeczka17 ze str 56... on ma racje kiedy zależy nam na dziewczynie to one nas zlewają a kiedy my je zlewamy wtedy one walczą o nasze względy... teraz juz wiem skąd się wzięło powiedzenie kto pierwszy powie kocham przegrywa;) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andrew28
Najgorsze jest to, że ja tak na prawdę nie chcę żeby mi przeszło :( cały czas mam nadzieję, że te 4 lata zostawiły w niej jakieś dobre wspomnienia i zatęskni za tym co bylo... byłem jej pierwszym facetem i wiem, że bardzo mnie kochała ... dzięki za życzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bylem 2lata i sie po tygodniu odezwala.. ze mnie kocha itd.. musisz czekac.. nic innego nie mozeswzz zrobic.. choc wiem jak jest ci ciezko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DawDoG
ja widze po waszych wypowiedziach /|\ to czuje ze ja swojej juz nie odzyskam : |

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzeba czekac.. ale ku***wa to jest cholernie ciezkie.. mi samemu jest ciezko.. wzloty i upadki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bartek0025
próbuje odzyskać dziewczynę, nie jesteśmy już z pół roku, a ostatnio na imprezie widziała mnie jak całowałem się z inną, byłem pijany....co mam teraz zrobić? Nie piszemy ze sobą od 3 tyg, od tamtej sytuacji...;( wiem, popełniłem błąd, ale już tego nie cofnę;(:( chociaż bardzo bym chciał;( wydaję mi się, że ona już nie chce mnie znać... doradźcie coś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maciollo
ja mam 10 lat i dziewczyna mnie rzuciła,z powodu że się z nią nie całowałem. jak mam sprawić żeby znowu do mnie wróciła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Demotywator - 200% prawdy DO ZRANIONYCH FACETÓW: To co teraz napiszę może Cie zaboleć, ale będą pisał samą prawdę bez owijania w bawełnę. Nie wiesz dlaczego dziewczyna Cie zostawiła? Mimo że byłeś dla niej "najlepszy" ona i tak zaczęła kręcić z innym? Powiem Ci dlaczego tak jest. Pomijając kilka przypadków, gdzie dziewczyna rzeczywiście jest nie w pełni zrównoważona emocjonalnie, to zazwyczaj SAM jesteś sobie winien! Tak tak, dopóki nie zrozumiesz i nie zaakceptujesz faktu, że kobiety w wyborze faceta kierują się emocjami i tym jak on na nie działa, a nie tym jak "dobrym materiałem jesteś na chłopaka" ciągle będziesz popełniał z kobietami błędy. Co działa na kobiety? Na pewno nie działa na kobiety zachowywanie się jak męska cipka! Większość facetów opłakujących tutaj na forum swoje rozstanie, właśnie się tak zachowuje. Napiszę ostro: W cale się waszym kobietom nie dziwie! W brew pozorom żadna kobieta nie chce faceta, który będzie ją opłakiwał, gdy ta go zostawi. One wolą faceta który pogrozi palcem, sprowadzi je na ziemie, a w razie konieczności zostawi je i wybierze inna. Kobiety potrzebują faceta, silnego, męskiego odważnego, z własnym celem i który jest ponad manipulacje, gry i wpływy innych. Zastanów się, czy taki gość który ma powodzenie u kobiet, gdyby zostawiła go dziewczyna opłakiwałby swoje rozstanie? Wątpliwe, znalazłby na jej miejsce z marszu 10 innych. Dlatego zastanów się, dlaczego właśnie taki facet ma powodzenie u kobiet? Dlaczego to kobiety starają się za wszelką cenę zatrzymać takiego faceta i często są w stanie zostawiać dla nich swoich chłopaków? Bo on na nie inaczej działa, a bycie męską cipka nie działa na kobiety! Dlatego przestań opłakiwać Twoje rozstanie, weź się za siebie, pokaż swojej byłej, że potrafisz być facetem co ma jaja w spodniach i że bez niej czy z nią i tak będziesz miał zajebiste życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swenson
ja mam podobną sytuacje, czesto mam tak ze dziewczyna mowi ze jestem idealnym facetem na męża ale.... zawsze jest jakies ale i własnie nie wiem o co chodzi. sprobuje Twojej teorii!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swenson
ja mam podobną sytuacje, czesto mam tak ze dziewczyna mowi ze jestem idealnym facetem na męża ale.... zawsze jest jakies ale i własnie nie wiem o co chodzi. sprobuje Twojej teorii!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was Ja całkiem z innej beczki trochę już kiedyś byłem Tu i się pytałem na temat ale poprostu szukać mi sie nie chce bo wiem ze Tu są spoko ludzie i moze mi odpowiedzą bo czegos nie kminie :) Jestem z panną juz prawie pół roku... ale ostatnio cos sie dogadac nie możemy a dokładniej jest coś takiego ze niby ja ją sprawdzam co to nie jest prawdą bo koles który jest z panną i ją kocha,interesuje sie i troszczy to ma prawo wiedzieć co robi i gdzie jest jego ukochana osoba. ale ok powiedziałem jej troche to wyglądało na to że zrozumiala było ok przez 2 dni całe 2 dni...:/:) i tego 2 dnia poszedłem do niej było wszystko ok ale pod koniec dnia mówiłem ze bede szedł o 20 do haty bo sie musze pouczyć, a ona ok to jeszcze mamy godzine przyszliśmy do niej chwile posiedziałem ta zaczeła pisać jakieś esy no to ciul dobra a ona mi powiedziała sorki ale musisz już isc a ja no ok ale dlaczego już no bo ide na ten spacer z kolegą tam jakimś cosik jakis ze szkoły ale w koncu mi nie powiedziała za wiele to sie wkur... i wyszedłem nie chciałem cyrków jej robic przy starszych... ide do domu a Tu patrze koles jakis idzie i rower prowadzi i gada przez tel. ze pisałem Ci ze jestem pod szkołą 3... :/ to ja wtedy do niej naisałem... a ona powiedziała jaki koles ze ona nie pisała wtedy do zadnego kolesia tylko do koleżanki do Karoliny... no to chu.. cos tam jej jeszcze napisałem.. i mój ostatni es był taki ze widze ze cos jest nie tak zmieniłas sie nie wiem co jest powodem jestes inna od paru tygodni jestes inna jesliu cos o mnie chodzi to przepraszam... i zastanów sie nad sobą bo to widać jaka jesteś teraz a jaka wczesniej byłas po tym esie sie juz nie odezwała i co mam myślec albo co zrobić? z góry dziękuje za odpowiedż i przepraszam ze ten post troche nie na temat ;) Zdrowych i wesołych świąt życze wszystkim i pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość legrys
witam wszystkich. czytam wasze posty i postanowilem ze tez opisze swoj przypadek. Bylem z dziewczyna prawie 3 lata. Odeszła prawie 5 miesiecy temu i nie potrafie sie pozbierac, bardzo chce ja odzyskac. Wiem ze ma juz innego, nie wiem na ile silne jest jej nowe uczucie ale wiem ze chce sprobowac. Mam 28 lat, ona 24. Dosyc nierowna dziewczyna, mocno zalezna od rodzicow, nie potrafi sie odnalezc w zyciu. Miewala epizody bardzo ciezkich dolkow, przeplatajace sie z euforia gdy wydawalo jej sie ze podoba jej sie to co robi. Ostatnio zaczela trzecie studia. Bardzo ja kocham, ona pod koniec naszego zwiazku coraz bardziej oddalala sie ode mnie - wiem ze wtedy popelnialem bledy, probowalem sie jak najbardziej zblizyc, ale nigdy nie bylem nachalny, nie narzucalem sie. Mieszkamy 150km od siebie, ale dojazd jest znakomity, zreszta przez ponad rok takiego zwiazku na odleglosc wszystko bylo super. Ze mna byla najdluzej, nie wiem czy znudzilem sie, przestalem byc atrakcyjny.. Zawsze staralem sie byc oryginalny, zaskakiwac ja naprawde dziwnymi pomyslami i upominkami, zawsze, ale to zawsze bylem gdy mnie potrzebowala. Czesto z pracy jechalem te 150km tylko po to zeby ja przytulic przed snem. Wiem ze to mogl byc blad, bo bylem na kazde zawolanie... Przez to moglem stac sie przewidywalny.. W kazdym razie najgorsze stalo sie gdy zaczela swoje obecne studia - poszla na architekture, prawdopodobnie pod wplywem matki, ktora praktycznie za nia studiowala, sama jest architektem, niepracujacym w zawodzie. Uczyla sie niemal non stop, i bardzo wspieralem ja w jej wyborze, ale nigdy nie narzucalem sie. Tylko ze przestala ze mna rozmawiac, cale jej zycie zaczelo sie obracac dookola studiow i nowych ludzi z grupy. W koncu wymusilem na niej rozmowe - powiedziala ze chce sie rozstac, ze kocha ale nie potrafi byc ze mna. Ja powiedzialem ze nie bede w stanie byc jej przyjacielem. Zeby sie nie kontaktowala. Po tygodniu odezwala sie, porozmawialismy - teraz widze ze to mogl byc kolejny blad, powinienem zdawkowo odpowiedziec ze oki, ze fajnie i ze musze konczyc. Jednak pogadalismy jak za dawnych czasow, raz nawet wymsknelo jej sie "sloneczko" w stosunku do mnie. Wzialem to za dobry znak, zaczalem znowu smsowac, na co dostalem odpowiedz ze nie jestesmy juz razem. Teraz widze ze ten jej telefon byl tylko dla uspokojenia sumienia... Zerwalem kontakt. Pozniej jeszcze kilka razy odzywala sie zeby uzgodnic sprawe odbioru moich rzeczy z jej mieszkania. W koncu umowilem sie z nia, ale zaznaczylem ze nie chce sie z nia spotykac, ze odbiore rzeczy od jej babci, z ktora mieszka. Byla wsciekla. Pojechalem po rzeczy, spotkalem sie z jej babcia. Jej rodzina (a przynajmniej babcia i ojciec) bardzo mnie lubila. Babcia oczywiscie spytala czy miedzy nami wszystko skonczone - nie mialem zamiaru sam rozpoczynac tego tematu, ale pogadalem z nia, powiedzialem ze decyzja nie nalezy do mnie. Cos we mnie wtedy peklo, gdy bylem w tym mieszkaniu z ktorym mam zwiazane tyle pieknych wspomnien.. Rozplakalem sie. Zostalem na kolacje, potem zabralem rzeczy i pojechalem. Dzien pozniej sms - Ona wsciekla, jak moglem "sklocic ja z babcia".. Widac ze nieprzywyczajona ze ktos z jej rodziny ma inne zdanie na jakis temat... Zakonczyla teatralnym "zegnam" i tyle kontaktu... Po niecalym miesiacu na facebooku, ktorego normalnie prawie nie uzywa zatrabila ze jest w zwiazku, wrzucila moje ulubione zdjecie ktore jej zrobilem jako profil i oznajmila ze sylwester na slowacji i wogole bosko. To mnie dobilo. Zaczalem szalec z rozpaczy. Wtedy zrobilem cos czego najbardziej zaluje - wlazlem na jej maila. Nie wiem czy sie o tym dowiedziala czy nie, moge tylko zakladac ze tak. Nie wiem dlaczego to zrobilem... Nie myslalem w tamtym okresie zbyt jasno. W kazdym razie po jakims czasie znalazlem jej nowego - 19latek z jej grupy, kompletne zaprzeczenie mnie. Elo ziomus jarajacy blanty, imprezowicz itp.. Miesiace plyna, jej nowy na razie wrzucil 2 fotki z nia, bolalo jak cholera.... Mozliwe ze wtedy popelnilem kolejny blad. Duzo fotografuje, i zalozylem sobie fotobloga. Tylko ze do fotografii zaczalem tez dodawac opisy, z ktorych jasno wynikalo jaki jest moj stan emocjonalny. Jezeli znalazla tego bloga, ale raczej sie z nim nie afiszowalem, to mogl tylko wzbudzic litosc. Nadal boli. Zdaje sobie sprawe z jej wad, z jej niedojrzalosci, ale chce ja odzyskac.. Tylko boje sie ze to juz niemozliwe.. Kocham ja nad zycie. Jakos funkcjonuje, ale praktycznie nic mnie nie cieszy. Wiem ze jestem w stanie zainteresowac soba kobiete, bo w ramach "terapii" poderwalem inna dziewczyne, ale w pore sie opamietalem, bo nie chcialem jej krzywdzic. Zastanawiam sie czy jeszcze moge jakos walczyc? Chce walczyc. Wiem ze jesli nie sprobuje ostatni raz to nie bede mogl sobie tego wybaczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak już kiedys pisałam, jak coś to możecie do mnie pisać na maila gosiaa317@wp.pl ale powiem Wam znowu to samo, trzeba sie pogodzić ze stanem rzeczy, czasem miłość się wypala po prostu... co do < Michas750 > : Cóż, ona po prostu wkurzyła sie że nie masz dla niej czasu. Fakt zachowała się niewyrozumiale w stosunku do Ciebie, bo chyba człowiek czasem ma inne obowiązki, no ale się wkurzyła i chciała Ci zrobić na złość.. Wzbudzić Twoja zazdrość... Dlaczego się nie odzywa, nie wiem, może naprawdę nie jest pewna swoich uczuć do Ciebie i chce sobie to przemyśleć.... Jak dla mnie jej zachowanie to głupota. Ale miłość jest ślepa, wiem to sama po sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz < legrys > : Tak, rozstanie boli... Ale chyba nie ma sensu znów brać tego ciężaru na swoje barki... Dziewczyna cały czas była świadoma tego co robi... Zobacz wiedziała, że coś się dzieje złego, że wasz związek się zmienia, że coś mu zagraża, że mniej ze sobą rozmawiacie... Teraz może poznała kogoś, kto ją zafascynował właśnie dlatego że jest inny (wiem to po sobie) ale jeśli nie kogoś takiego zawsze chciała to za jakiś czas się opamięta... Co do Ciebie.. Słuchajcie - to że dziewczyna się po rozstaniu do was odezwała to nie znaczy że chce wracać, że nadal coś czuje!!! Po prostu spędziliście ze sobą dużo czasu, wiele pięknych wyjątkowych dni.. poznaliście się nawzajem... nie ze wszystkimi znajomymi się całujecie, przytulacie itp.. no więc mimo że związek się skończył to jakaś nic sympatii pozostaje (szczególnie ujawnia się ona jak opadają wszystkie negatywne emocje) i chciałoby sie czasem z tą osoba tak na luzie pogadać itp... tak już po prostu jest... I nie należy w tym szukać drugiego dna... I być może Twoja eks teraz kogoś poznała ale TY kiedyś również byłeś dla niej kimś wyjątkowym więc chce po starej znajomości się odezwać czasem zapytać co słychać, poradzić się w czymś czy wygadać.. nic w tym złego nie ma, jednak jeśli to sprawia Tobie ból to musisz jej powiedzieć i unikać takich kontaktów... A jeśli może żałowała tego że odeszła... To niestety nie potrafiła tego wprost okazać, nie była szczera.. Jeśli się czegoś naprawdę chce to trzeba to otwarcie tej drugiej osobie okazać.. Ale Ty już musisz dać sobie spokój.. za jakiś czas postaraj się poznać kogoś.. Zacząć nowe życie tak jak twoja eks zaczęła....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trueman ma po częsci rację. Jestem kobietą i przy facecie nie chcę się czuć jak niania młodszego brata... Muszę mieć w nim poczucie bezpieczeństwa, oparcie.... Nie może wstydzić się swoich uczuć do mnie ale ma pozostac facetem... Cóż - jak go cos zaboli nie ma nic w tym zlego jak czasem się wzruszy, ale bez przesady, nie można go za każdym razem pocieszać... i własnie nie myslcie ze kobiety szukają faceta, który bedzie na każde ich skinienie, we wszystkim sie z nimi zgadzał itp.. Facet musi na kobietę działać - w tym zgadzam sie w 100% tylko wtedy ona bedzie w nim widziala faceta i nie bedzie sie zastanawiała czy moze miec lepszego... i to chyba działa w obie strony. Facet tez nie chciałby histeryczki, manipulantki czy chętnej na kasę.. ale ma być kobietą, a nie taka, która na każdym kroku podkresla ze wcale Cię nie potrzebuuje, ze woli liczyc sama na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spidzio11
mam problem nawet wielki problem... otóż bylo to juz kilka miesiecy temu tzn. w sierpniu 2009 roku..poklocilem sie strasznie z dziewczyna i sie rozstalismy... wiem zdaje sobie sprawe ze to moja wina ze zachowywalem sie pozniej jak frajer wobec niej ale to dlatego ze bardzo mi na niej zalezalo...Od nowego roku postanowilem ze sie nie bede do neij odzywal...trwalo tak jakies 2 miesieace...niestety nie wytrzymalem i zagadalem jak sie spotkalismy na imprezie... teraz piszemy razem ale z taka granica ze nagle sie rozmowa urywa i koniec. Chciałbym do niej wrocic ale nie wiem co mam robic on caly czas mi mowi ze potrzebuje czasu itd. Mam wrazenie ze ona jest juz obojetna wobec mnie i chce byc tylko moja kolezanka...a ja neistety teego nie przezyje:( co robic??!!pomocy!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale po co sie pytam :D
zwracam sie do wszystkich ofiar tej dyskusji po co?? po co chcecie wracac do tych swoich bylych? przecierz juz niema uczucia z tej drugiej strony wiec po co wam zwiazek w ktorym to ta osoba bliska jest obojetna wobec Was przecierz milosc ma byc piekna z nieprzymuszonej woli a nie litoscia dla tej drugiej osoby wezcie sie chlopy w garsc i do roboty wyjdzcie na ulice i rozejrzyjcie sie ile lasek jest w okol spora ilosc tych pieknych istot szuka kogos z kim poczuje sie inaczej niz do tej pory ponad rok temu tez przezywalem rozterki i szukalem sposobu jak tu przekonac do siebie ta biedna swoja byla dziewczyne mowie biedna bo w pewnym sensie to jej po jakims czasie zaczalem wspolczuc ze musiala wysluchiwac tych moich przeprosin i blagan.. ktore i tak nic nie daly Przypomnijcie sobie jak to wy zostawialiscie jakies tam laski ktore tez byly zrospaczone kiedy uslyszaly : zegnam... czy bylo wam lub czy bulo by wam lekko jakby zaczely was blagac ee chyba nie bardzo..;D wiec mimo iz sam szukalem ratunku na tym forum na 70 str.pod pseudonimem adrii111 to mysle ze ta dyskusja ,,jak odzyskac swoja byla'' powinna sie zamienic ,,jak przetrwac rozstanie i wrocic do normalnosci'' a sposob jest jeden -zacisnac zeby wyjsc do ludzi i zaczac nowe lepsze zycie jekiego jeszcze nie poznaliscie.. pozdro trzymcie sie! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po co sie zapytuje....?? ;D
zwracam sie do wszystkich ofiar tej dyskusji po co?? po co chcecie wracac do tych swoich bylych? przecierz juz niema uczucia z tej drugiej strony wiec po co wam zwiazek w ktorym to ta osoba bliska jest obojetna wobec Was przecierz milosc ma byc piekna z nieprzymuszonej woli a nie litoscia dla tej drugiej osoby wezcie sie chlopy w garsc i do roboty wyjdzcie na ulice i rozejrzyjcie sie ile lasek jest w okol spora ilosc tych pieknych istot szuka kogos z kim poczuje sie inaczej niz do tej pory ponad rok temu tez przezywalem rozterki i szukalem sposobu jak tu przekonac do siebie ta biedna swoja byla dziewczyne mowie biedna bo w pewnym sensie to jej po jakims czasie zaczalem wspolczuc ze musiala wysluchiwac tych moich przeprosin i blagan.. ktore i tak nic nie daly Przypomnijcie sobie jak to wy zostawialiscie jakies tam laski ktore tez byly zrospaczone kiedy uslyszaly : zegnam... czy bylo wam lub czy bulo by wam lekko jakby zaczely was blagac ee chyba nie bardzo..;D wiec mimo iz sam szukalem ratunku na tym forum na 70 str.pod pseudonimem adrii111 to mysle ze ta dyskusja ,,jak odzyskac swoja byla'' powinna sie zamienic ,,jak przetrwac rozstanie i wrocic do normalnosci'' a sposob jest jeden -zacisnac zeby wyjsc do ludzi i zaczac nowe lepsze zycie jekiego jeszcze nie poznaliscie.. pozdro trzymcie sie! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co wam to w sumie....???
zwracam sie do wszystkich ofiar tej dyskusji po co?? po co chcecie wracac do tych swoich bylych? przecierz juz niema uczucia z tej drugiej strony wiec po co wam zwiazek w ktorym to ta osoba bliska jest obojetna wobec Was przecierz milosc ma byc piekna z nieprzymuszonej woli a nie litoscia dla tej drugiej osoby wezcie sie chlopy w garsc i do roboty wyjdzcie na ulice i rozejrzyjcie sie ile lasek jest w okol spora ilosc tych pieknych istot szuka kogos z kim poczuje sie inaczej niz do tej pory ponad rok temu tez przezywalem rozterki i szukalem sposobu jak tu przekonac do siebie ta biedna swoja byla dziewczyne mowie biedna bo w pewnym sensie to jej po jakims czasie zaczalem wspolczuc ze musiala wysluchiwac tych moich przeprosin i blagan.. ktore i tak nic nie daly Przypomnijcie sobie jak to wy zostawialiscie jakies tam laski ktore tez byly zrospaczone kiedy uslyszaly : zegnam... czy bylo wam lub czy bulo by wam lekko jakby zaczely was blagac ee chyba nie bardzo..;D wiec mimo iz sam szukalem ratunku na tym forum na 70 str.pod pseudonimem adrii111 to mysle ze ta dyskusja ,,jak odzyskac swoja byla'' powinna sie zamienic ,,jak przetrwac rozstanie i wrocic do normalnosci'' a sposob jest jeden -zacisnac zeby wyjsc do ludzi i zaczac nowe lepsze zycie jekiego jeszcze nie poznaliscie.. pozdro trzymcie sie! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po coo? wam to w sumie?
zwracam sie do wszystkich ofiar tej dyskusji po co?? po co chcecie wracac do tych swoich bylych? przecierz juz niema uczucia z tej drugiej strony wiec po co wam zwiazek w ktorym to ta osoba bliska jest obojetna wobec Was przecierz milosc ma byc piekna z nieprzymuszonej woli a nie litoscia dla tej drugiej osoby wezcie sie chlopy w garsc i do roboty wyjdzcie na ulice i rozejrzyjcie sie ile lasek jest w okol spora ilosc tych pieknych istot szuka kogos z kim poczuje sie inaczej niz do tej pory ponad rok temu tez przezywalem rozterki i szukalem sposobu jak tu przekonac do siebie ta biedna swoja byla dziewczyne mowie biedna bo w pewnym sensie to jej po jakims czasie zaczalem wspolczuc ze musiala wysluchiwac tych moich przeprosin i blagan.. ktore i tak nic nie daly Przypomnijcie sobie jak to wy zostawialiscie jakies tam laski ktore tez byly zrospaczone kiedy uslyszaly : zegnam... czy bylo wam lub czy bulo by wam lekko jakby zaczely was blagac ee chyba nie bardzo..;D wiec mimo iz sam szukalem ratunku na tym forum na 70 str.pod pseudonimem adrii111 to mysle ze ta dyskusja ,,jak odzyskac swoja byla'' powinna sie zamienic ,,jak przetrwac rozstanie i wrocic do normalnosci'' a sposob jest jeden -zacisnac zeby wyjsc do ludzi i zaczac nowe lepsze zycie jekiego jeszcze nie poznaliscie.. pozdro trzymcie sie! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakazany owoc dalas mi.... :))
Adam i Ewa Dawno, dawno temu żyli gdzieś w świecie Adam i Ewa.... mieli do dyspozycji swoją młodość i ograniczony czas. Pragnęli go spędzać razem spacerując alejkami parku. Patrzyli na siebie z rozczuleniem, zaglądali sobie w oczy muskając usta i szukając dłoni... po roku, kiedy Adam musiał wyjechać, pisali do siebie długie listy, całowali swoje zdjęcia, wyczekiwali listonosza i również przez następny rok nie potrafili wypowiedzieć ani opisać swoich uczuć i tęsknoty za sobą. Ewa czekała na słowa Adama, a Adam obawiając się, że Ewa odrzuci jego wyznanie... milczał. Oddalali się w wir pracy i nauki, listy przychodziły coraz rzadziej, pojawili się inni....aż w końcu zamknęły się drzwi ich raju. Dawno temu Ewa była dla niego najpiękniejszą dziewczyną, oczarowała go po pierwszej minucie znajomości .... On był dla niej najmilszym, najprzystojniejszym Adamem i wysoko ceniła jego inteligencję. ale o tym dowiedzieli się po 32 latach miesiąc temu i..... na tym koniec. Nie ma dalszego ciągu i nie będzie. Obraz tamtych dni Adam i Ewa zachowali jako piękny podarunek młodych lat. Ewa przez wiele lat pamiętała jego imię, znajomość traktowała jako niedokończony rozdział w swoim życiu. Przeglądając stare albumy zawsze zatrzymywała się przy jego zdjęciu na dłużej, zadając sobie ciągle te same pytania: Adamie...kim byłam dla Ciebie, jak żyjesz.......czy żyjesz? Czas odpowiedział na pytania, Adam odnalazł ją ... nie wiem dlaczego, ale może z tych samych powodów - aby wyrównać niedosyt słów, powiedzieć: byłem głupi, przepraszam...Oboje jednak wiedzą, że za szybko się poznali i nie umieli wykorzystać szansy, jakim było łączące ich uczucie. Takich opowieści Adamów i Ew jest wiele, ale czasu nie da się cofnąć. Adam i Ewa trwając w uczuciach do swoich partnerów żyć będą nadal z dobrym wspomnieniem i spóźnionym wyznaniem. Dawno, dawno temu nie wiedząc o tym, byli dla siebie Adam i Ewa, a dzisiaj są dla innych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×