Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość omehga

30 letni prawiczek ?

Polecane posty

Gość Gokoro
Az tak ze pcha sie w rece to bym nie powiedzial takiej okazji bym teraz raczej nie przegapil. Taka sytuacje mialem tylko raz ale dziewczyna mi sie nie podobala. bylem glupi bo z charakteru byla calkiem fajna a z wygladu modelka nie byla ale pasztetem tez nie. obecnie wyglada to tak ze czasem dziewczyna do mnie zagada w sklepie itp pogadamy moze chwile ale nie mam pojecia jak w takiej sytuacji zaproponowac spotkanie i czy nawet tego chce. A jesli poznam taka dziewczyne troche bardziej i umowie sie z nia to nie wiem czego ona chce, czy ja pocalowac, przytulic, wzionsc za reke jak ewentualnie zaproponowac sex, poprostu masakra wyglada to bardziej jak spotkanie z kumplem tylko ze spotykam sie z kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LECH32
myslalem ze to ja jestem popaprany ale jak to czytam to az mnie ...Gdzie my k... jestesmy w sklepie masarniczym pasztety itd ŻENADA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uchacha
Mnie słowo pasztet też szczerze mówiąc zniesmaczyło. Przejrzałam dość pobieżnie ten topik, ale Panowie często pisaliście, że nie chcecie korzystać z płatnych usług pań, macie zasady, chcecie tej jedynej i szanowanej kobiety. I jak ma się do tego ten pasztet? Czy kobieta jest dla Was towarem, czy kimś kto ma być partnerką z którą chcecie żyć i wspólnie podejmować życiowe decyzje? Mi słowo ciacho nawet w żartach nie przechodzi przez usta jako określenie mężczyzny bo kojarzy mi się to z towarem: wybieram sobie ciacho do konsumpcji, smakowite duże ciasteczko, dyskutować z nim przecież nie będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piotreq
hmm kobiety zwykle chca uchodzic za te szlachetne itp itd a potem wychodzi a czego chca kazdy wie.. kto wie jak on as mowia czy nie ciacho? teraz taka emancypacja role odwrocily sie ale kobiety nie dorosly do tego i kreca nosami. mowily ze chcialy byc silniejsze a to byl kolejny kaprys ktorego tez nie mozna brac serio.. do tego co ukrywac ze sex jest wazny? nie lubie hipokryzji w kazdym jej przejawie (moze dlatego flirt to dla mnie jedna wielka gra i sciema bo kazdy ma swoj wiadomy cel). kobiety chca sexu TAK SAMO tylko dorabaiaja do tego ideologie. i nie chodzi by on pociagal czy kochala go. musi nad nia panowac i ta wladza ja zniewala. nawet cos z przemocy tu jest. wlasnie dlatego to u kobiet istnieje syndrom ofiary i stad az tyle patologicznych zwiazkow. narzekaja strasznie ale sa z nimi nawet jak nic nie laczy i nie maja korzysci z tego. a ilu samotnych by uszczesliwily (przy okazji siebie tez) odchodzac od drani ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uchacha
Jaka znowu hipokryzja? Czy ja mówiłam, że seks nie jest ważny dla kobiet? Nie wolno uogólniać. Zresztą przejrzyj sam topiki jakie zakładali tu panowie żaląc się na swoje oziębłe żony, które unikają seksu jak ognia. Czyli są też kobiety oziębłe, są takie, którym zależy na seksie, są też w końcu i nimfomanki, którym obsesja seksualna potrafi nawet rujnować życie. Niektóre kobiety dorosły do emancypacji niektóre nie, tak samo są panowie, którzy znają swoją wartość i potrafią się odnaleźć w tym, że ich kobiety są równymi pod każdym względem partnerkami, a są i tacy, którzy wzdychają za czasami kiedy to panowie byli jedynymi panami i władcami i nie mogą się pogodzić z tym, że już nie wystarczy być tylko mężczyzną by mieć władzę i przywileje. Kobiety zniewala władza i mają syndrom ofiary wg Ciebie. Ja bym nie wyjaśniała wszystkiego na podstawie patologii społecznej, która jest raczej marginesem. Sama nie znam związku, w którym kobieta by była bita, ale może to kwestia środowiska w jakim żyję. Za to mój kolega ma dziewczynę, która nim pomiata i zdradza, mojego wujka żona bije regularnie tak, że wylądował nawet w szpitalu kilka razy. Czy ja z tego powodu mam uogólniać mężczyzn jako słabeuszy? Mężczyzna wg Ciebie musi nad kobietą panować. No cóż w seksie, w którym kierujemy się instynktami może powracać przypisana kobietom rola słabszej płci, a mężczyznom silniejszej co jest całkiem naturalne i może to być podniecające dla obu stron. Mój związek z ex to był dobry przykład takiego zachowania. W życiu codziennym przyjaciel wysłuchujący wszystkich problemów i służący zawsze pomocą, ciepły, dobry, przynosił kwiatki bez okazji, gotował, sprzątał i robił zakupy ze mną. A mały klaps w tyłeczek w łóżku od czasu do czasu... hmmm... był bardzo przyjemny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piotreq
Hmm po czesci sie zgodze przemoc to sa skrajne przypadki natomiast mi chodzilo o typowe "udane" (widziane tak z zewnatrz)zwiazki. tam typowy facet (udajacy choc macho to jest czego szukaja ze wrazliwy a jednak na co dzien twardy..) jest tym na ktorego narzeka sie i wini za wszystko (na swiecie tez ale nie wymienie wszystkich bolaczek bo wiekszosc zna ich choc kilka) typowy mechanizm projekcji (uwaga poj. z psych!). sa wiec chwile gdy facet musi pokazac swa wyzszosc (co je tak kreci) choc ciagle ustawicznie sie jej nas zlosliwie pozbawia. emancypacja kobiet zrobila wiele zlego przez co kazdy maleje w ich oczach do tego medialna papka roztaczajaca miraze latwego i przyjemnego zycia o ktore trudno w naszym kraju stad samotnosc lub wojaze zagraniczne w wiadomym celu.. otwarcie granic w UE otwarlo te puszke Pandory (dobra nazwa bo zenska) i juz nie jest (i nie bedzie) tak jak bylo. przypomina sie mi fragment wprowadzenia z pewnego filmu SF gdy tak samo mowiono o przybyciu obcych na Ziemie co tak samo zmienilo zycie kazdego i spojrzenie na wszystko:). a co to za choroba? niedojrzalosc, przerost wymagan w stosunku do rzeczywistosci, karmimy sie bajkami i wierzymy w nie jak porady z gazet, kursy NLP itp itd. zawsze tak bylo ze "kupowalo sie" sciemy bo kazdy gra, zaklada maske ale po to by osiagnac cel. chwalimy to a uczciwosc traktuje sie teraz co najmniej jak naiwnosc. w tej sytuacji co sie dziwic ze jest az tak zle. nie umieny lub nie chcemy dostrzegac tych ktorzy potrafia dac tyle dobra i milosci. a kto traci? wszyscy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uchacha
Twoja odpowiedź, wybacz, ale jest bardzo chaotyczna przez co niezrozumiała. "mi chodzilo o typowe "udane" (widziane tak z zewnatrz)zwiazki. tam typowy facet (udajacy choc macho to jest czego szukaja ze wrazliwy a jednak na co dzien twardy..) jest tym na ktorego narzeka sie i wini za wszystko". Nie znam związku w którym by nie było narzekań na druga stronę i to jest moim zdaniem naturalne. Związek to dwie różne osoby usiłujące wieść wspólne życie, iść na kompromisy, a wychowane w różnych środowiskach i mające różne potrzeby. Związek dwóch płci, które z samej racji tego, że są różne mogą mieć też różne potrzeby czasem i sposoby wyrażanie emocji. Jeśli jedna strona natomiast wini drugą za wszystko to oznacza, że ma sama problemy z tym, żeby przyjąć na siebie odpowiedzialność za swoje życie i wybory a nie zrzucać wszystko na otoczenie. Twoim zdaniem emancypacja kobiet zrobiła wiele złego. Dla mnie jako kobiety zrobiła wiele dobrego i umiem się pogodzić z jej skutkami. Trudno jest się nam porozumieć. Przede wszystkim dlatego, że jesteś osobą, która twierdzi: w naszych czasach jest beznadziejnie - kiedyś było lepiej. Moim zdaniem ludzka psychika i natura, aż tak bardzo się nie zmieniła. Polecam Ci jako lekturę obowiązkową powieść napisaną w 1857 roku "Pani Bovary” Gustawa Flauberta. Możesz z niej wiele się dowiedzieć o psychice kobiecej, zobaczyć jaki wpływ na bohaterkę miały czytane w owych czasach romanse, które były nijak dostosowane do rzeczywistości. I jak się to dla niej nieszczęśliwie skończyło. Są tam mężczyźni typu łagodny, nieszkodliwy ciapa owijany wokół palca przez wszystkich i typu macho. Podejście kobiet do nich jest podobne w tamtych i naszych czasach. Czy myślisz, że zanim nastąpiła era mediów XX wieku, nie było książek o walecznych bohaterach, które wpływały na marzenia kobiet, albo o zjawiskowo pięknych, nieskalanie szlachetnych niewiastach dla których można walczyć i zginać i tym sobie panowie nie nabijali głowy? Czy już w nawet zamierzchłych czasach nie było pieśni i podań? "nie umieny lub nie chcemy dostrzegac tych ktorzy potrafia dac tyle dobra i milosci. a kto traci? wszyscy..."- są takie osoby, które nie potrafią tego dostrzec, ale są też i takie które potrafią. Skąd ja mam mieć pewność, że nie stworzyłeś sobie na podstawie różnych mediów ideału kobiety, który jest niemożliwy do spełnienia, a nie dostrzegasz wokół wielu dobrych kobiet, ale bardziej normalnych i mających swoje małe wady charakteru i nie tylko (aż się prosi zacytowanie Twojego określenia na kobiety - pasztet)? Nikt z nas nie jest idealny i nie spełnia oczekiwań drugiej osoby w 100%. Poza tym każdy z nas ma swoją wizję miłości, ale nie możemy oczekiwać, że da nam to druga strona. Bo ona ma swoją wizję miłości i może nam dać z siebie tyle tylko ile potrafi, a nie tyle ile my oczekujemy lub uważamy, że powinna. Nie chcę komentować Twojej próby bycia złośliwym i pokazania swojej wyższość intelektualnej "mechanizm projekcji (uwaga poj. z psych!)". Powiem tylko, że ja jako w swoim mniemaniu osoba wykształcona, kulturalna i na poziomie zazwyczaj zakładam, że druga strona w dyskusji też jest taka (oczywiście do momentu aż dostanę ewidentne dowody, że tak nie jest). I niezależnie od tego w jakim stanie psychicznym jestem aktualnie (czy jestem w szczęśliwym związku, czy też jestem sama lub krótko po rozstaniu z kimś) nie przekładam tego na ocenę 50% ludzkości tylko dlatego, że jest odmiennej płci (choć mogłabym się w przypadku bycia samej uskarżać na to, że wszyscy mężczyźni są beznadziejni, bo nie dostrzegają jaką dobrą i mającą wiele do zaoferowania osobą jestem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piotreq
to nie moje okreslenie na brzydkie kobiety:). niestety zauwazam ze ci co maja "normalne" zycie nawet widziane tylko tak z boku (nawet to mi odpowiadaloby) to zasluga ich wrodzonych cech jak wyglad, charakter (ktory tylko czesciowo jest ksztaltowany potem lub troche modyfikowany). tak to jest ze kobieta musi sie podobac inni nie maja takich wymagan ale moze im wlasnie nie chodzi o milosc itp (tak jak kobietom o "bezpieczenstwo" materialne) tylko o seks? mowi sie ze mezczyzna nie jest wybredny stad kazda sie boi w nocy chodzic lub nieznajomych.. ze mna jest inaczej. wiele kobiet jest jeszcze bardziej grymasnych skoro portfel wazny, cechy charakteru i to "cos" ma byc do tego. nie dziwie sie ze tylu jest samotnych. to wlasnie kobieta nie stawia na urode wiec dziwi mnie ze nagle jednak wazne teraz skoro wg Ciebie ujawniaja sie skrywane instynkty. to co mnie boli (a nie zmienie tego:/) to nieszczerosc flirtu i zachowanie kobiety tajemnicze i wieloznaczne. do tego umowic sie z kims z sieci to jak wielkie dokonanie obojetnie czego bym nie pisal. ktos pisze ze w sieci nie mozna sie zakochac to obciach znac kogos z niego ale szukaja pisza anonsy i gdzie jest sens? jak ja tu oczaruje (na co widze licza) to bedzie "tani" uwodziciel ktory zaliczy w realu a potem ona rozczarowana zniecheci sie do reszty nas. tylko na jeden wpis sie natknalem takiej ktora z kazdym sie spotykala a tak to prawie nie ma tu takich osob. tylko takie moglyby sie nazywac fajnymi bo o reszcie to szkoda gadac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiki
wyjechalam do UK. zakochalam sie i okazalo sie ze moj angol jest prawiczkiem. 31 lat, dobry zawod, przystojny, meski. twierdzi ze to z przyczyn religijnych - protestant i chodzi w niedziele do kosciola. ma zasady i trzyma sie ich a ja mialam juz 3 facetow i jest mi ciezko. zaznalam juz tego o czym piszecie - musze mu pokazywac gdzie dotykac, co mi sie podoba, nawet jemu czas musze pokazywac co mu sie bardziej spodoba. przytulamy sie, uprawiamy petting - no moze niezupelnie bo on nie ma wytrysku. wiem ze chce ale chyba sie zablokowal i na 100% chce doczekac do slubu z seksem.nie jestem w stanie go przekonac. p.s planuje slub ze mna, a ja sie zastanawiam czy w takich przypadkach nie jest to troche przyspieszony slub, cos jak gdy kobieta jest w ciazy. czy jestem dziwna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uchacha
piotreq - w Twojej wypowiedzi jest wiele pesymizmu, ale rozumiem, że jest to spowodowane niezbyt miłymi dotychczasowymi doświadczeniami. "to co mnie boli (a nie zmienie tego:/) to nieszczerosc flirtu i zachowanie kobiety tajemnicze i wieloznaczne". Moim zdaniem powinieneś jednak spróbować zrozumieć i zaakceptować to jak wygląda flirt. Flirt to jest gra z pozoru niewinna, ale jednak gra o wielką stawkę jaką jest wybór właściwego partnera (nie mówię tu o przygodach na jedna noc, bo to się rządzi trochę innymi prawami). Chyba zgodzisz się za mną, że wybór właściwego partnera to ważna sprawa? Przy spotkaniu kobiety i mężczyzny najpierw w grę wchodzi ocena czy dana osoba z wyglądu nam się podoba. To jest ważne dla jednej strony jak i dla drugiej. Jednak to nie przesądza o wszystkim bo przecież ważny jest jeszcze charakter, poglądy na życie, sposób bycia. Tego nie da się stwierdzić na pierwszy rzut oka, potrzebne jest ciut dłuższe poznanie się. Więc nie dziw się, że jak się kobiecie spodobasz ona od razu Ci nie zakomunikuje, że to jest to, chce się z Tobą spotykać i spróbować związku, a usiłuje Cię delikatnie wybadać. "nieszczerosc flirtu i zachowanie kobiety tajemnicze i wieloznaczne" - kobiety zachowują się tajemniczo i wieloznacznie na początku właśnie dlatego, że nie mają pewności na kogo trafiły. W ramach rozrywki poczytaj sobie ten topik tu z kaffe o tym co się przydarzyło dziewczynom na pierwszych spotkaniach z panami z którymi się umówiły przez net: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3857004&start=0 Nieszczerość flirtu- moim zdaniem to też wynika z tego, że jak się spodobasz komuś to trzeba się pokazać z jak najlepszej strony, żeby tą drugą osobę zainteresować. Trzeba wykazać się poczuciem humoru, żeby druga osoba pomyślała, że ma do czynienia z kimś z kim nie będzie się nudzić i zadręczać tylko problemami, ale też się dobrze bawić. Sam się tu przedstawiłeś jako osoba, która w życiu miała ciężko i nie ma szans na coś o wiele lepszego. Wybacz moją szczerość, ale to od razu rodzi podejrzenia, że jesteś osobą, która potrafi tylko narzekać i jest przy tym mało zaradna a spotykanie się z Tobą to będzie ciągłe narzekanie na przeciwności niesprawiedliwego losu. Zastanów się sam jak byś odebrał dziewczynę, która przy pierwszym spotkaniu by zaczęła narzekać, że jest wykorzystywana przez wrednego szefa, który płaci jej śmieszne pieniądze za uczciwą i ciężką pracę, a rodzina ją lekceważy i poniewiera. Chciałbyś się nią zająć i zaopiekować bo jest taka bezradna, zagubiona i nic sama nie potrafi zdziałać, czy pomyślałbyś raczej, że to sierota losu i uciekł? W czasie flirtu trzeba też oprócz poczucia humoru wykazać się umiejętnością dialogu z drugą stroną żeby miała poczucie, że coś nas łączy - jest szansa na to, że będziemy mieć tematy do rozmów, że jest szansa, że będziemy mieli jak wspólnie spędzać czas w ciekawy sposób. Oczywiście jak już trochę poznamy tą drugą osobę, zainteresujemy ją sobą i nawiąże się jakaś więź to można zacząć rozmawiać na poważniejsze tematy i opowiadać o swoich problemach, nie powinna ona wtedy uciec. Podrywanie kogoś w sieci jest dość specyficzną sprawą. Najlepiej chyba jest to potraktować jako miejsce gdzie można kogoś spotkać, ale na pewno nie zakochać sie od razu. Pisać można różne bajki i niekoniecznie się one muszą pokrywać z prawdą. Dużo jest tam osób, które nie potrafiły sobie poradzić z poznaniem kogoś w rzeczywistości, bo mają różne problemy ze sobą, często pewnie też natury emocjonalnej, ale są i pewnie takie osoby, którym się po prostu nie poszczęściło trafić na odpowiednią osobę, bo są np nieśmiałe lub zaaferowane robieniem kariery i nie miały po prostu czasu. Nawiązywanie tam kontaktu z różnymi osobami może grozić tym, że nie zostaniemy potraktowani w sposób kulturalny i na poziomie, bo nigdy nie ma gwarancji kto siedzi po drugiej stronie. Do tego jest potrzebna odpowiednia determinacja i nieprzejmowanie się niepowodzeniami. "tylko na jeden wpis sie natknalem takiej ktora z kazdym sie spotykala a tak to prawie nie ma tu takich osob. tylko takie moglyby sie nazywac fajnymi bo o reszcie to szkoda gadac.." - to mnie też trochę zdziwiło. Czy to oznacza, że ta dziewczyna chce się spotykać z każdym, nawet jeśli ona ma wyższe wykształcenie lubi spędzać aktywnie czas lub poczytać dobrą książkę a spotka się z każdym nawet z kimś kto ma wykształcenie podstawowe lubi pić piwo z kolegami w wolnym czasie lub zalegać przed TV oglądając mecze? Dziewczyna albo jest bardzo odważna i bezpośrednia, ale raczej może budzić podejrzenia, że jest desperatką i może mieć odzew tylko u zdesperowanych osób, którym jest obojętne kto, byle ktoś się znalazł. To nie budzi dobrych skojarzeń. Przyznaj się szczerze: napisałeś, że tylko takie dziewczyny mógłbyś nazwać fajnymi, a spotkałeś się z nią i umówiłeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość albatros ssssda
pewnie gej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piotreq
zabawne te historie nie powiem:). procz ostroznosci jak widac nie mozna popadac w przesade bo i bywaja dobrego zle poczatki.. jedna rada nie leciec na kogos super-hiper, czasem przecietniak moze okazac sie wlasnie strzalem w 10. jestem wolny, szczery nie pisze takich glupot ani infantylnych powitan i jednego czego mi brak to zaufania ze strony kobiet. tacy wlasnie psuja opinie innym ze desperaci w sieci tylko, jakies szkarady i psychole. jak widac dlugo pisac nie ma sensu umowic sie albo dac spokoj i bawic tym jak ktos nas adoruje, zlosci itp itd:D. jedno co mnie rozczarowuje to ze nie mozna przyznac sie czego sie szuka, rozumiem ze lepiej jak to jest sex. to kazda przyjmie kiwajac glowa no tak kolejny, typowy facet niz prawde bo niby tylko kobieta pragnie uczuc a mezczyzna nie? pewnie taki to mieczak? (tylko czy to gorsze niz psychol?).. jak zgadalo sie z mymi kuzynkami o kobietach to one mowia ok romantyk poszukiwany ale tez taki zaradny (czytaj z kasa). nie chcialem sie klocic ale razi mnie ich materializm oraz cwaniackie podejscie do zycia (lub dosc glupie pytania w stylu kto jest w pracy u mnie co wszystko wie o kompach ?!?..) i kto tu jest bardziej niedojrzaly pytam sie. jedna z sieci mi wprost napisala ze kobieta rzygaja uczuciami.. przez wieki wytworzyly mit ze romantyzm jest tym za czym tesknia a teraz narzekaja ze nie ma prawdziwych mezczyzn. sorry ale dla mnie to zwykly handel a nie zwiazek. pieniadze raz sa a raz nie ma ale nie od tego zalezy szczescie, kazdy zna powiedzenie ze $ nie daja a jednak chca sie przekonac o tym sami.. jak jest za duzo jej to sie nie docenia luksusu, traktuje jako oczywistosc. malo nie zarabiam a moge i wiecej, nawet bede musial ale wg mnie ten niedosyt jest zdrowy. marzenia daja sens zycia a spelnione czesto rozczarowuja. tak samo z miloscia platoniczna: piekna poki nie spelni sie bo wtedy widzimy wady Jej, jaki prymitywny jest sex itp. (sex tez jesli powszechnie bylby uprawiany bez skrepowania przejadlby sie szybko i pelno byloby perwersji a takze aseksualnych i impotentow..)oczywiscie frajerzy nie przekonuja sie o tym a jedynie tacy co nie doceniaja tego bo moga miec kazda kobiete.. typowa przekora zycia ci maja cos co nie zasluguja na to. ad. kobiety moga byc bezradne bo oczekuja wlasnie "silnego meskiego" ramienia. pisze o moim rozczarowaniu co nie znaczy ze to moj ulubiony temat do rozmow z kobieta mych marzen.. pewnie wlasnie tacy piwopijcy i kibole maja wlasnie wielkie uznanie kobiet a nie ci ok. kazdej daje szanse (o ile wiem jak wyglada bo dla mnie wyglad ma znaczenie a nie lubie jak kobiety sciemniaja ze nie ma bo "wnetrze" sie liczy..) 1 randka dziewczyna taka sobie (widzialem na foto ale dalem szanse) slabo mnie slyszala w CH i mimo ze pisala potem by podtrzymac znajomosc to zamilkla na amen.. 2 paskuda, zdjecie miala bardzo niewyrazne, jakos to przebolalem. potem kolejny raz sie umowila sama dzwoniac a jak przyszla (psujac mi pokaz latynoskich tancerek gdy czekaly na wystep), pomyslalem a co tam choc sobie pogadam, dwie pieczenie przy jednym ogniu. jak na zlosc siedziala jak nieobecna cokolwiek mowilem kpila i sam nie wiem po co przyszla, bylem dla niej "zapchaj dziura"?? 3 nawet ciekawa kobieta: sekretarka, mimo ze przy kosci to "z klasa" i nie pogardzilbym (a facet nie leci na wszystko co sie rusza..). coz popelnilem pare bledow jeden to ten ze zaprosilem ja do lokalu choc mielismy w parku posiedziec a wlasnie sie sciemnilo juz. (za dobre uczynki sie "placi" najwiecej a w parku jak by sie wtedy czula?) dalem sie jej namowic do tego na inny stolik i zaplacilem wiec porazka zupelna. od poczatku mnie uznala z wygladu (??) za kogos kto nie pozwoli jej sie rozwijac a sama docenia tych co maja plany. kilka razy to podkreslala wiec wiedzialem ze jak dopijemy sok to "po zawodach".. jednoczesnie dokladnie mowila gdzie pracuje, nie wiem po co. na koniec pytala jeszcze jak ja oceniam i udawala zadowolona. nie wiem po co ta szopka bo potem mnie na portalu zignorowala i przyznala ze nie jestem w jej typie. [tak samo rozne rzeczy mi wmawiala moja wspollokatorka. urocza byla ale twierdzila ze zakochalbym sie w kazdej z ktora bym mogl na co dzien byc w takiej sytuacji jak z nia. widziala ze ja uwodze ale twierdzila ze nie mozemy byc razem a to dlatego ze mieszkamy w jednym mieszkaniu (??) a pokoje inne oczywiscie. nie byla wolna:/. wyprowadzajac sie spytala raz ze spuszczona glowa o moje uczucie do niej a jak pozniej poniewczasie pytalem o to w mailu to uznala ze sobie cos ubzduralem bo miedzy nami nic nie bylo. hm przeciez gdybym wiedzial ze ona cos czuje (lub mialem szanse) to NIE pytalbym sie jej o to, po prostu rece opadaja..] 4 ciekawy przypadek. na gg nazywala mnie alfonsem w zartach, ok niech bedzie:).mam poczucie humoru ani mnie to ziebi ani grzeje. spotkalismy sie dlatego ze nie miala u kogo nocowac z powodu zjazdu. po zajeciach w So odebralem ja a zostawiwszy swe rzeczy u mnie by pogadac poszlismy na miasto. wiedziala ze bedziemy nocowac razem a wiadomo krew nie woda, ja podniecony faktem ze kobieta obok i nie moglem zasnac. nie zmuszalem jej do niczego ale bylo milo a rano byla zawiedziona ze do tego doszlo. majac "bogata" przeszlosc wiedziala jak sie moze skonczyc wspolne spanie wiec skad zawod?? jakos ja udobruchalem ale pozostala zwykla znajomosc i kolejne spotkanie do czasu gdy znow nie wkurzyla sie ale co tam i tak nie wiazalem z nia nadziei.. jedna ostatnio zas mezatka 2 dzieci, pisze ze nie brzydka, daj numer itp. chce sie koniecznie spotkac, mowi mi zdrobniale, cud-miod. potem ze zachorowala a pytac ja mam o co chce i moze wyskoczyc na krotko z domu by poznac mnie. i co? nic, sciema..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LECH32
Ty Piotreq inteligentny jestes i elokwentny ale cos krecisz Piszesz ze prawiaczek a tu nagle za "alfonsa" robisz To jak to z toba jest ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piotreq
to byly jej zarty... widze ze ludzie tak pobieznie czytaja skoro potem musze im tlumaczyc najprostsze zdania ehh. co dziwnego ze kobiety wyciagaja mylne wnioski ze z kims nie mozna sie dogadac i nie pasuje im jesli nie rozumie sie polskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LECH32
Chwila chwila z ta pobieznaoscia Nie chodzilo mi konretnie o tego alfonsa tylko ze piszesz ze do czegos doszlo a Ona rano zawiedziona ze tak sie stalo ŻLE CZYTAM?To czym ona byla zawiedziona skoro ty dalej jestes prawiczek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piotreq
wg slangu nie bylo stosunku tylko rozne pieszczoty wiec wielu nazwaloby mnie dalej prawiczkiem. nie byla w moim typie lub po prostu za krotko ja znalem i to ona podjela inicjatywe. z miloscia by to tez moglo lepiej wyjsc. moze wiek rzeczywiscie przeszkadza w 1szym kroku kto wie. sa tez bardziej posuniete definicje ze to ktos kto nie jest z kims (choc byl kiedys) ale to nadinterpretacja pochodzenia tego terminu od wlasnej "prawicy" ktora pomaga w takich (dobrze jak przejsciowych) momentach:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piotreq
aha i pominalem to ze przez to wkurzona bo nie planowala tego robic ze mna. jak wziela moja reke jednak by uspokoic mi bijace glosno serce to ja w koncu "wzielo" i zachcialo sie. rano to mogl byc i kac moralny ja tez czulem sie dziwnie dlatego ze po raz pierwszy bylem z kobieta..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania220088
ja nie rozumiem jak można mieć 30 lat i być nadal prawiczkiem... ja mam 15lat mój chłopak też i już to robiliśmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piotreq
oj zdziwiona zdziwiona.. jak ktos ma z kim to sie innym dziwi a niektorzy nie moga z kim co popadnie. dzis jest inne pokolenie (mimo problemow to teraz chcialbym byc mlody) a w czasach mojej mlodosci zle podchodzili do seksu i pietnowali za to dorosli (hipokryci). facetow to malo obchodzilo ale dotykalo dziewczyny (a wiadomo do "tanga" trzeba dwojga..)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja mam 18 lat i prawiczek P
A ja mam 18 lat i prawiczek :P Ale to zależy, zawsze można to zrobić w burdelu itp :D Albo pójść na imprezę laski wyrywać :D Zależy kto co lubi moi drodzy, ja przeżywałem to że jestem prawiczkiem w wieku 16-17 lat, ale jak już skończyłem te 18 to już z górki jest :-) Nauczyłem się świadomych snów - a one wyglądają jak real, ciężko jest odróżnić sen, od prawdziwego życia, więc często gdy śnimy, nie skapniemy się że to sen :P I tam właśnie zaspokajam swoje potrzeby seksualne, jak i miłosne. Jest mi z tym znakomicie, wystarczy tylko przenieść swój poziom tak jakby, zdolności umysłu na wyższy poziom :-) Ale bardzo lubię sobie wyobrażać 100 kilometrowy wieżowiec, w którym jestem na najwyższym piętrze, przedemną otwarte okno, i kilku ludzi obok mnie, i wyskakujemy z tego okna :-) (wspaniałe uczucie, bardzo przyjemne, naprawdę polecam, wrażenia po prostu nie do opisania ludzkimi słowami). Gdy jesteśmy już blisko ziemi, to budzimy się na skutek odniesionych obrażeń (na żywo byśmy umarli). Oczywiście nie czujemy żadnego bólu :D Lubię też latać, bardzo fajne uczucie. Dodam jeszcze że orgazm w śnie jest mocniejszy, i dłuższy bo ja sobie tam wydłużam go do 10 sekund np albo 20. Dlatego że to ja tam rządze w śnie i ja dyktuje warunki :-) Lubię też latać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomyś
ja miałem 22 lata kiedy przestałem być prawiczkiem poszedłem do burdelu ,bo nawet kiedy byłem z dziewczyną to strach mnie paraliżował , nawet mi ze strachu nie chciał stanąć, pożniej żałowałem swojej głupiej decyzji.Na szczęście spodkałem wkrótce po tym wspaniałą dziewczynę strach mnie już nie paraliżował wystarczy ,że podeszła to już mi się chciało.jak ktoś ma ponad 20 pare lat to nie powód do desperackich kroków typu burdel ,dyskotekowa zdzira lepiej poczekać ,albo żyć jak to kolega wyżej napisał sennymi marzeniami .A jak nie to do burdelu marsz,choć przez chwilę poczujesz się zadowolony że masz swój pierwszy tak zjebisty raz za sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawiczek--26
mam już tego dosyć ! ile można być prawiczkiem ! trzeba z tym skończyć ! i znaleźć jakąś kobietę na ruchanko może być stara brzydka lub kulawa etc wątpię by atrakcyjna mnie nie chciała z poprzednią nic nie wyszło, zaś ten pierdolony brak doświadczenia chyba sie połapała że jestem prawiczkiem może następną uda mi się oszukać, w końcu wystarczy że włożę ogóra a będzie już za późno :-DDD a jeśli nie znajdę no to kurwiszony wiem że to chujowo z kurwą stracić dziewictwo ale zawsze będzie potem łatwiej z normalnymi kobietami można z czystym sumieniem powiedzieć że już to robiłem tylko co gdy powiem że z kurwą... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubie seksu
Heh, ciekawe macie opinie. Ja mam 27 lat i też nigdy nie uprawiałem seksu, po prostu nie mam na to w ogóle ochoty. I zaznaczam, że nie jestem gejem. Po prostu nie lubie seksu, brzydzi mnie to. Nie lubie też bliskości innej osoby ani jej dotyku. Nie chodzi tutaj o żadne poglądy czy względy religijne bo jestem ateistą. Uważam też, że nie jestem brzydki (wzrost 188 cm, waga 85 kg, 16 cm), bardzo dbam o siebie, regularnie siłownia, solarium, dobrze się ubieram i mam wystarczająco kasy. Mam b. dobrą pracę i żyje sobie sam wygdonie i dostatnio. Lecą na mnie koleżanki ale je zlewam, bo i tak nie chce mi się z nikim wiązać. Lubie spokój i samotność. Gdybym postanowił jednak to zmienić to moja wybranka miała by ze mną źle, nie jeste czuły, nie lubie się przytulać, całować itp. Jestem strasznym egoistą i mam tego świadomość. Moje życie, mój wybór ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawiczek 32 lat
Witam wszystkich mam na imie Sebastian i jestem z Warszawy i to jest pewnie co dla niektórych zaskoczenie ze w takim wieku i mieszka w stolicy jest prawiczkiem , większośc z was pewnie mysli że zalewam ale to prawda. Na początku gdy byłem młody to byłem bardzo wstydliwy nie miałem odwagi żeby porozmawiać o czym kolwiek z jakimiś znajomymi a było ich niewielu a z dziewczyna nie było mowy Teraz gdy jestem starszy mam 32 lat. Jest to dla mnie strach niż wstyd przyznać się do tego że nigdy w życiu nie miałem dziewczyny i nigdy nie pocałowałem tak namietnie, chciałbym poznać taką dziewzyne jak ja byłoby mi miło wiedząc że nie jestem na tym świecie sam, chciałbym sie zakochać. Kiedyś byłem zakochany i do dziś ją pamiętam ale moja wstydliwość wszystko sie poplątało i zostawiła mnie ale wiem że czekała na mnie pare lat i też była dziewicą, teraz ma męża i jest szczęśliwa ale czasem napisze do mnie eska na tela, jak ja bym chciał jej powiedzieć jak bardzo ją kocham jak chcialbym cofnąc czas choć na chwilke. i wszystko zmienić. Pewnie to było zauroczenie bo jakbym był zakochany to bym wyznał jej całą prawde. Miło by było jakby jakaś dziewczyna do mnie napisała lub nawet chłopak ( NIE JESTEM GEJEM ) wiedziałbym że na tym świecie nie jestem sam. Może wspólne porady wiele by dały i zmeniło to spojżenie na inny świat, jakiego jeszcze nie spostrzegliśmy i przełamiemy strach czy nawet wstyd. Jeżeli ktoś by chciał do mnie napisać to czekam na maila. twuj.sebcio@o2.pl Sebastian:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LECH32
Prawie jak bym czytał swoją chistorie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 292929
29 lat i podobnie jak ty, mnie blokuje jedno stulejka, i to moj problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 292929
z dziewczynami sie spotykam, pocalunki, ale ... blokuje mnie moj problem, i tyle, ze stulekja sex jest nie mozliwy, a mam opory pojsc do specjalisty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andrzej1980rok
Ja za rok skończę 30 lat, prawiczkiem nie jestem, miałem kilka dziewczyn, ale tak na prawdę czuję się nadal prawiczkiem, bo nie mam żadnego doświadczenia. Jak pomyślę że mam iść do łóżka z dziewczyną to aż się trzęsę i ten stres nie pozwala mi na nic. Mam kompleks małego penisa, w stanie wzwodu - poniżej średniej krajowej. Wszystkie mnie z tego powodu zostawiały i śmiały się ze mnie, a te z którymi miałem stosunek nawet mnie nie czuły. Czy facet który ma 30 lat, w moim przypadku 29 i jest niedoświadczony, to znaczy że to kaleka, jakiś potwór, wrak, śmieć i zero? To żeby kobieta faceta chciała, to znaczy że on musi koniecznie przed nią mieć dwadzieścia kobiet na "swoim koncie"? Dla mnie kobieta która miała przede mną np. dziesięciu, to jest już zużyta totalnie i brzydzę się jej. Wyobrazić sobie że mam lizać ci.kę takiej która miała w sobie 10 penisów? Obrzydliwe!!! Ja ze względu na mojego małego penisa chcę mieć tylko dziewicę, ale wiem, że w dzisiejszych czasach w gimnazjum już nie ma dziewic. Gimnazjalistki to już doświadczone kobiety po przejściach które w wieku 15 lat miały już z 10-ciu albo więcej. A potem p.pa jak worek!!! Mi się robi niedobrze jak widzę dziurę do której wejdzie wszystko i dziewczyna nawet nic nie czuje. Moje wszystkie byłe dziewczyny miały przede mną wielu partnerów i mnie nawet nie czuły, albo na sam widok zaczynały się śmiać. Ja myślę że do końca życia będę samotny z powodu małego penisa i braku kobiet, które się szanują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andrzej1980rok
Dodam jeszcze że jestem przystojny, bardzo często to słyszę, dziewczyny mnie same podrywają, uśmiechają się do mnie itd. Wszystkie moje dziewczyny mi mówiły że jestem "atrakcyjnym mężczyzną", ale jak pójdą ze mną do łóżka to od razu ze mną zrywają. Mam 12cm w pełnym wzwodzie. Każda moja znajomość kończy się z chwilą pójścia do łóżka i zdjęcia mi majtek. A ja jak zdejmę majtki dziewczynie, to ze strachu, że znowu się nie sprawdzę, jak zobaczę taką dużą od razu mi opada. Jedna z moich byłych mi powiedziała że miała już w życiu wielu facetów ale ja mam z nich wszystkich najmniejszego. A to nie były żadna prostytutki, tylko zwykłe dziewczyny jakie się spotyka w sklepie, na ulicy, na zabawie itp. Ja się kobiet boję, boję się seksu, a to właśnie przez takie co facetów tylko zaliczają, nie wiedząc co to jest prawdziwe uczucie, tylko bzykanko i nic więcej. Teraz mam wielkie kompleksy, stałem się bardzo nieśmiały, przy dziewczynach się jąkam, ze strachu nie mogę nawet krótkiego zdania powiedzieć, ze strachu mi stanąć nie chce, bo się boję, że znowu mnie wyśmieje, dodam że jeszcze do tego mam stulejkę, kiedyś byłem u lekarza i powiedział że mam stulejkę, zapisał mnie do specjalisty, ale nie poszedłem, bo się bałem. A teraz to już nie pójdę bo z miasta wyprowadziłem się na wieś, mama swój dom z ogrodem i mieszkam sam i myślę że będę sam do końca życia, tylko z powodu małego penisa i moich kompleksów które się przez to wzięły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andrzej1980rok
W dzisiejszych czasach nie ma kobiety przed 30-tym rokiem życia która umie prawdziwie kochać, teraz kobiety chcą mieć w domu Murzyna, takiego jakiego widziały na purnusie 500 razy. W dzisiejszych czasach nie ma czegoś takiego jak Miłość, teraz liczą się tylko pieniądze i super ostre zbykanko na maxa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×