Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 30 tolatka

30paro latki starające się o dzidzie

Polecane posty

tak smutasko, tak pod koniec trzeciego miesiaca pani doktor kazala mi skonczyc opakowanie kwasu foliowego i zamienic go na witaminy, bo w wiotaminach jest tez jakas dawka foliku wiec nie ma sensu tego dublowac mysle ze do mojego juz dotarlo, wkoncu u mnie juz widac, nie da juz sie zapomniec;-) Wymalowal maly pokój dla malej pluszki albo pluszka i ogolnie sie przejmuje;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Pluszko. U mnie też już troszkę widać, szczególnie piersi (+1,5 rozmiaru) i brzucha się też nie da wciągnąć. Wręcz jest już wypchnięty, chociaż na wadze od samego początku ubyło mi ok. 4 kg. Ale to chyba przez zmianę diety. Gina w każdym razie mówi, że jest ok. Aneta piszesz, że nic nie czujesz i to cię martwi. Gdybys coś czuła też byś był zmartwiona. Tak jak mówi Olinek tak źle i tak niedobrze. Mnie praktycznie od początku bolą piersi (do tej pory) i brzuch też.Jak już się przyzwyczaiłam do oreślonego rodzaju bólu, to zaczął boleć inaczej i miałam stresa, że coś nie tak. Ale gina mówi, że i tak jest dobrze i tak. Najważniejsz, tak jak piszą dziewczyny, myśleć pozytywnie. I tu idealny jest mój M. Jak skarże mu się, że coś boli, to on ma jedmą odpowiedź: w brzuchu jest rewolucja i tak ma boleć. A po za tym on i tak wie, że bedzie wszystko ok. I nie podyskutujesz z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulka_S
Cześć ja mam 33 lata i syna, który w październiku skończy 13 lat. Od dwóch lat staraliśmy się o drugie dziecko, ale z marnym skutkiem. W najbardziej nieoczekiwanym dla mnie momencie dowiedziałam się, że jestem w upragnionej ciązy. Obecnie to 12 tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anulko - Gratulacje!!! Olinku, ja też bałam się , że jak boli jajnik to może pęknąć pęcherzyk przed inseminacją. Dr J chyba woli zaczekać jak pęcherzyk będzie większy i wtedy dać pregnyl, niż dać go jak pęcherzyk ma 20 mm. To znowu kwestia szczęścia. Lepiej jak pęcherzyk jest większy, ale widzisz, znowu trudno określić moment jeg pęknięcia. Jak Pregnyl dostałam wieczorem to pęcherzyk mi pękał po 2 dniach (najczęsciej przed południem), ale to też indywidulana sprawa. Mam nadzieję, że Twój pęcherzyk jeszcze poczeka na pregnyl i ins. w niedzielę będzie strzałem w 10. Wiem co czujesz, bo ja też byłam sceptycznie nastawiona do inseminacji, ale i tak zawsze miałam nadzieję, że może jednak się uda.Nie da się tego wyzbyć. Byłaś dzisiaj na usg? Jak wygląda sprawa? Smutasko, Pluszko, Olinku - odstawiłam Prenatal i kupiłam folik. Kupiłam sobie kawę bezkofeinową. Pisałam wam, że mnie przestał boleć brzuch, a tu jak mnie wieczorem zaczęło kłóć w podbrzuszu, to musiałam się aż położyć. Dziękuję Wam za wytłumaczenie jak się liczy te tygodnie ciąży. Wychodzi na to, że w niedzielę zacznę 6 tydzień, oczywiście około, bo nie wiem, kiedy doszło do zapłodnienia. Pęknięcie pęcherzyka nie jest równoznaczne z zapłodnieniem. Pójdę w poniedziałek na bhcg, zobaczymy co mi tam wyjdzie. Wygadałam się na razie M, siostrze i mamie. Reszcie powiem po wizycie u gin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutasko - to na jaką zmieniłaś dietę? Lekarka Ci kazała? Ja myślałam, że mam jeśc jak zawsze, oprócz pleśniowych serów, coli, kawy, no i niedosmażonych mięs jak pisałyście. Co jeszcze? Pijesz soki z kartona? Owoce, warzywa? Ja jem to samo co wcześniej. To źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anetko ja jem to co zawsze, nawet na mala cole sobie czasami pozwole jak mam gromna ochote, kawe pije rzadko , okazyjnie ale przed ciaza tez tak bylo. Soki z kartona zaszkodzić nie zaszkodza ale lepsza chyba zwykla woda, zalezy co Ci bedzie bardziej smakowało;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha, mój organizm sam zarządził nową dietę. Już prawie 3 miesiące nie jem mięsa ani wędlin. Po prostu jest mi niedobrze na sam widok. Za to chyba nie przezyłabym gdybym codziennie nie zjadła 2 kg owoców. I to tylko czerwonych (czereśnie, truskawki, arbuzy, poziomki) i nie mogę doczekać się malin. Trochę się bałam, bo to mięsko jest potrzebne, ale wyniki są ok i gina mówi, żeby się nie zmuszać. Tak że jestem chcąc nie chcąc wegetarianką. Chciaż ostatnio zaczęłam trawić niewielkie ilości polędwicy sopockiej, której wcześniej nie lubiłam Bardzo dziwne rzeczy dzieją się z człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na razie nie mam żadnych zachcianek, ani nie odrzuca mnie od niczego. To chyba za wcześnie.Są dni kiedy jem więcej, a sa kiedy jem zupełnie normalnie. Czy to prawda, że banany sprzyjają poronieniom? Ja je uwielbiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na razie nie mam żadnych zachcianek, ani nie odrzuca mnie od niczego. To chyba za wcześnie.Są dni kiedy jem więcej, a sa kiedy jem zupełnie normalnie. Czy to prawda, że banany sprzyjają poronieniom? Ja je uwielbiam. Kiedy robiłyście pierwsze badania: krew, mocz? Smutasko, czy Ty je robiłaś w gabinecie? Jeśli tak, to musialaś zgłaszać, że masz tą kartę pacjenta z Diagnistyki, żeby zobaczyć w interenecie wyniki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zawsze robię w Diagnostyce. Karta daje ci jeszcze 5%rabatu , to zawsze coś. Ja chodzę do Diagnostyki na Al. Pokoju. Mam blisko. Badania to ci gina powie jakie i kiedy. A zachcianki ci przyjdą. Chociaż nie koniecznie. Anetko to ty w przyszłym tyg. jak pójdziesz do giny to zobaczysz już jak serduszko bije. Ja się wtedy popłakałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja robię na Komorowskiego - tam Diagnostyka ma swój punkt. Smutasko - obyś miała rację z serduszkiem. Ja nie wiem, czy jeśli je zobaczę będę płakać.Zawsze jak coś się dzieję jestem twarda, a po chwili ryczę jak emocje opadną. Ja nadal nie bardzo wierzę, że się udało, bo nic nie czuję, nie widzę , itd. Dlatego zastanawiam się, jak mi ta beta urośnie, bo mam nadzieję, że mimo wszystko będzie wysoka jak na ten tydzień ciąży. Nie mogę się doczekać kiedy powiem rodzince. Nawet moja młodsza siostra nie wie, ani tata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30-latka....wyszłam za mąż.
30-latka....wyszłam za mąż Zacznę się starać od lipca wyniki mam dobre -znaczy owulacja u mnie występuje ,jestem zdrowa ogólnie,wysportowana tyle że w tym roku skoncze 30 lat.Właśnie testy owulacyjne potwierdziły iż mam owulacje,nic mnie nie boli podczas miesiączki,nie pale ,młodo wyglądam jak na swoj wiek mam nadzieje ze długo się nie bede musiała starać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30-latka....wyszłam za mąż.
I w związku z tym moje pytanie do was Ile zdrowa 30 -latka może sie starac o dziecko???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Wy chodzicie ze swoimi M do lekarza, byli z Wami na usg? Mój chyba ze mną nie pójdzie, pracuje od świtu do późnego wieczora. Jestem i będę zdana wyłącznie na siebie. Chciałabym, żeby zobaczył serduszko, żeby uwierzył, że rośnie w brzuszku dzidziuś. Ale chyba wszysscy M tacy są, że dopiero wierzą jak już jest na świecie, jak pisałyście powyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj 30-latko. Możesz się starać do skutku, oczywiście im szybciej tym lepiej. Lekarze twierdzą, że tą granicą jest wiek 35 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gina cie trochę ostudzi, hihihi. Powie, żeby się nie chwalić i nie ekscytować do 12 tygodnia, bo to najgorszy okres. Ale weź i się nie ciesz. Ciekawe jak to zrobić? Ja się cieszyłam jak bury miś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
30-latka, niech ci sie uda od razu! Aneta, ja zabrałam mojego M w 13 tyg. jak miałam USG genetyczne. Nasza gina jest ostrożna i usg robi szybciutko i króciutko. Żeby tylko zobaczyć, że jest ok. Dopiero USG genetyczne trwa chwilę dłużej i jest sens, żeby M też był. Wtedy gina wszystko pokazuje, nóżki rączki żołądek itp. Kolejne usg u naszej pani jest dopiero w 20 tyg. Oczywiście jak wszystko jest wporządku, aja nie zakładam, że będzie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30-latka....wyszłam za mąż.
Dzięki mam nadzieje że nie będzie większych problemów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey:) Aneciu-ja tam tez uwazam ze cieszyc sie trzeba-usmiech na tarzy uwalnia hormon szczescia ;) Bylam dzis.Endo 11.Pecherzyk na 21.Popoludniu wzielam pregnyl.Juz czuje lekko jajko:)...zabieg rano w niedziele... Nastawienie -hmmmm..zerowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutasko - dziekuję Ci bardzo za wszystkie informacje. Olinku - super, że pęcherzyk jeszcze urósł i endo. Będę trzymać kciuki, abyś i Ty nie musiała długo czekać. Mam nadzieję, że teraz Wam się uda. No i pozostanie znowu to czekanie, najgorsze. Smutasko, Pluszko - a Wy pracujecie? do kiedy będziecie chciały pracować? Chyba jak nic się nie dzieje, to chyba nie ma przeciwskazań, w końcu to nie choroba. Ja kiedyś myślałam, że jak zajdę w ciążę, a tylko pojawią mi się jakieś większe stresy przez mojego bossa, to od razu idę na L4. Tych stresów dostarcza mi regularnie, niecierpię tego gościa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
30latko to kwestia indywidualna moze udac sie za pierwszym razem a moze za kolejnym;-) Powodzenia i daj znac co i jak? Anetko moj m byl ze mna na usg w 22tyg zrobil wielki oczy ze tak juz wszystko widac i nozki i rece i wsio i potem pytal po co ta doktórka mu mowila gdzie co jest jak on przeciez nie jest głupi - hihi i sam widział ja osatnio jestem troche niespokojna i umowilam sie do mojego bardzo starego gin (z bydg) na wtorek zeby sprawdzil i powiedzial czy wszystko ok, bo moja lekarka nie wiele mi mowi i moj M idzie ze mna a na zwolnieniu jestem od 25tyg po tym jak bylam tydzien w szpitalu to moja lekarka powiedzial ze nie ma mowy zebym wrocila do pracy Olinku trzymam kciuki;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej babeczki! Ogrrrromne gratulacje dla młodych mam ;)))))))). 🌼 Szczególnie dla tych, które nie wierzyły, że się uda ;). Ja też długo nie wierzyłam, że się uda i że się udało :). Jestem pewna, że niedługo wszystkie bociany, nawet te co zamiast przylecieć jeszcze leżą zaimprezowane pod mostem się znajdą. Pluszko- u mnie (a właściwie u nas ;) ) z problemami ale cały czas powolutku - Hashimoto, cukrzyca, astma, nerki, anemia i co się tylko da. :) Z mojej dziewuszki jest wampirek ;). Biorę żelazo 3 razy dziennie, do tego witaminy a i tak potrafię przespać 14- 16 godzin i hemoglobina leci na łeb na szyję. Zaczynamy (z Hanią ;)) 27 tydzień. Buziaki ogromne dla Wszystkich, również dla tych, które tylko podczytują a nie piszą. I...... szalenie się cieszę, że pokazała się znów.... Wróżka marzeń :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olinku - trzymam jutro kciuki! Co to jest Haschimoto? Dobranoc i udanej niedzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WRÓŻKA MARZEŃ
KWIATOWY PYŁ I SERC NADZIEJA, NIECH SPEŁNIĄ SIĘ WASZE MARZENIA!!!!!! 🌼🌼❤️❤️ 🌼🌼❤️❤️ I PO NECIE WIEŚĆ JUŻ NIESIE, KTO TU WCHODZI TEN ZACHODZI!! A teraz czary mary - sypcie sie jajeczka. A przed wakacjami beda dzieciąteczka. tylko uwierzyć musimy że sie wszystko spelni a nasz brzuszek radoscią sie wypełni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Genetyczna choroba przekazywana w linii żeńskiej- niedoczynność tarczycy ;). Hej Wróżka- :)))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Jodełko super Cie znowu usłyszec - jeszcze troche i zleci ci ten czas ja czulam sie ok dopiero teraz pojawily sie skurcze łydek i czuje sie jak maly słoń, poza tym ze tez biore leki na skurczona za mala macice jutro jade na konsultacje do mojego starego lekarza z bydg to moze sie uspokoje i dowiem sie cos wiecej bo moja lekarka malo mowi i nie odp na pytania A i na weselu bylo fajnie nawet troche potanczylismy az sie sama sobie dziwilam Anetko jak beta? olinku trzymam kciuki, kto robil Ci inseminacje, ten sam lekarz co Anetce czy ten drugi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no czolem Myszki... widze ze teraz sie brzuszkowo zrobilo wkoncu tutaj:D:D:D i tak byc powinno... Ano juz po Bylismy w niedziele tylko my.Wydawaloby sie ze powinno pojsc raz -dwa.Ale tu sie niczego nie da przyspieszyc bo samo przygotowanie nasienia trwa okolo godziny....robi sie na pelnym pecherzu -wiec mialam taki moment ze mocz zalewal mi juz oczy i ublalagalm zeby sie choc troche wysikac:D... zabieg byl na peknietym pecherzyku.Widoczne bylo cialko zolte. Parametry nasienia nie byly za to rewelacyjne.:(-ale w normie..zeby zabieg wykonac... Byl doktor Janeczo .To ten ktory robil aneci wszystkie pozostale inseminacje.Niestety ale moj gin.a własciwie powinnam mowic jakby \"Nasz\" przyjmuje tylko wtorek-czwartek .Ale widzialam go ze przy in-vitro jest i w inne dni. Te zastrzyki niczego nie zmienily-tak jak przy lekach tak i przy zastrzykach byl tylko jeden pecherzyk.A leki kosztowaly za 5 szt. 70 zł a zastrzyki za 5 szt- 340 zł:O... No ale nikogo nie winie-nikt tego nie moglby przewidziec.Przynajmniej juz wiem ze jakos oporna jestem na stymulacje...chyba:) Luteine mam tym razem doustnie a nie dopochwowo....czyli-caly czas doswaiadczamy sie jakby.. Teraz czekanie. Ciesze sie ze za 11 dni wyjezdzamy na wakacje.Tym teraz zyje i o tym mysle.Jak sie nie uda -troche odpoczne.Bo juz zmeczona tym jestem .Badania,terminy,leki,zastrzyki,poczekania,usg i tak wkolko....Zobaczymy co dalej chyba po wakacjach. Aniku--Where are you?? Anecia --no jak tam samopoczucie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha..dziewczynki czy ktoras z as bierze lub brala luteine pod jezyk? Ostatnio mialam zakladac 2 razy dziennie dopochwowo a tym razem kazal pod jezyk.. Przyznam ze gorzkawe to i temu pytam:) Poza tym wczoraj nastawialam sie na jakies bara bara a tu zaobserwowalalam wieczor jakas olbrzymia ilosc sluzu i tam jakies mini skrzepy krwi -takie malutkie:O...a coz to??? Aneciu mialas jakowes takie przejscia po inseminaci? Poprzednim razem po zabiegu przez kilka dni pobolewal brzuch i jajniki.Teraz nic-zero...A tu nagle jakies takie rozwe plamienie:( Help...moze to normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Padł mi internet w domu, więc króciutko - bo z pracy: nie miałam plamień po inseminacji, ale to chyba nic groźnego, po prostu może się tak dziać. Zazywałam luteinę podjęzykowo, bo ze względu na bara bara tak było mi wygodniej, mi też nie smakowała, pod język brałam 2x2. Teraz biorę ją od innej strony 2x1 i nie wiem jak podczas bara bara ona wpłynie na mojego M. Spróbowaliśmy, i nic mu nie było. Za to u mnie pojawiły się brązowe plamienia, może jakieś otarcie? nie wiem. Wczoraj zrobiłam bhcg = 865, to był 37 dc. Wydaje mi się, że to jest za mało, liczyłam na to, że będzie grubo ponad 1000. Jutro mam iść do gin. zobaczymy co powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×