Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość

przygotowania w toku- bo ślub w tym roku

Polecane posty

Moje dziecko ma podejrzenie skazy białkowej. Cały jest w czerwonych suchych plamach, na razie dostaje mleko hipoalergiczne, jak nie pomoże to musze do dermatologa iść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:o Oby nie! Teraz się zaczęło, czy na Twoim mleku też miał objawy..? Trzymałam i trzymam kciuki, żeby Mały nie był alergikiem!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miał coś podobnego na głowie i brwiach, zostało zdiagnozowane jako zapalenie skóry, dostał jakiś płyn ze sterydami i mu przeszło. Także może to to, nie wiem. Na razie dostaje mleko hipoalergiczne, jak mu nie przejdzie to idę do dermatologa, zobaczę co powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co, to masakra, jak lekarze łatwo przepisują sterydy. Kurde, szkoda, że wcześniej nie zgadałyśmy się o naturalnych kosmetykach, my z No to co trochę weszłyśmy w te klimaty. Jest masa pierwszorzędnych zimnotłoczonych olei roślinnych, które bardzo pomagają w przypadku różnych historii skórnych. Wiesz, co mi pomagało prawie natychmiast na pokrzywkę, gdy już na to wpadłam? Olej z nasion malin z kompleksem antyhistaminowym. Agatka, podaj mi swój adres na maila, wyślę Ci trochę różnych rzeczy, jeśli będziesz chętna. Olej z tamanu też jest świetny na podrażnienia. Zaszkodzić nie zaszkodzi, a może pomoże. Sterydy to jest straszne świństwo, zwłaszcza dla takiego malucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wasz topik obchodzi
dzisiaj 4 urodziny ;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh, faktycznie :) 🌼 No to co, miałam powiedzieć Ci już parę razy ale zawsze mi wypadało z głowy, a tu się zebrało na wspomnienia, to pisze ;) Zawsze jak się wyloguję i mnie przerzuca na stronę pierwszą i czytam Twój pierwszy post: "(...) wiem, ze sa juz tu podobne tematy, ale sa juz tak zaawansowane, ze raczej przerodzily sie w towarzyskie pogadanki " to się uśmiecham, bo przecież ten przekształcił się w jeden z bardziej leciwych topików 100% towarzysko-pogadankowy ;) I jeszcze mi się przypomniało - tak, jak się nie znam na takich aparatach, ale oni się znają : http://www.fotopolis.pl/ Bardzo polecam :) najlepiej wyszukać sobie model, którego zakup się rozważa, i poczytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O matko i "obcy" nam o tym musi przypominać :D No to jeszcze 40 lat razem wam życzę (i sobie) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To już będzie dla Was o oczekiwaniu na wnuki ;) a ja się będę przewijać z off-topami :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wow zaba na Kilimandżaro to ja bym się nie porwała, masz odważną mamę:) A moje dziecko przespało noc:D Tzn budził się, ale zaypiał z powrotem, na jedzenie obudził się o 7.30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Gosciu, dzieki za przypomnienie o urodzinach topikowych ;) Zabu- wow z tym Kilimandżaro :). Wczesniej juz na cos tak "powaznego" sie Twoja Mama wyprawiala? Podziwiam :) i jednoczesnie wyobrazam sobie jak fantastyczne musi byc to (poniekad ;) ) przezycie. Dzieki za stronke 🌻 Mialam Cie jeszcze zapytac o Avatar- byliscie w imaxie czy zwyklym kinie? My poszlismy do zwyklego, a ponoc w imaxie sa duzo lepsze wrazenia. Chyba sie jeszcze skusimy, tylko bilety w imaxie trzeba rezerwowac 2 tyg wczesniej ;) P sobie czytal wlasnie o tym w jakiej technologii to najlepiej ogladac i jednoczesnie znalazl fora poswiecone Avatarowi, gdzie ludzie pisza np, ze maja depresje, bo chca od obejrzenia filmu zyc na Pandorze ;). Albo zakochuja sie w glownej bohaterce (tak powaznie) ;) Agatka- wspolczuje podejrzenia skazy. Zabu ma racje, ze sterydy to straszne swinstwo, a lekarze lekka reka je takiem maluchom przepisuja. Mi raz Gabi tez przepisala lekarka i nawet nie uprzedzila, ze to masc sterydowa :o. A przepisala w ogole bez sensu, bo to byla reakcja skory na duze mrozy (Gabi ma bardzo delikatna skore i na duzych mrozach zaczerwieniaja jej sie policzki, ale tak ze to nie schodzi dlugi czas, a czasem nawet widac z bliska takie popekane naczynka na tym). Czlowiek wszystko sam musi przeczytac i wybadac. Lekarze ostatnimi czasy lubia wszystko podczepiac pod skaze, wiec moze (oby!) nie okaze sie, ze to skaza. A nawet jesli to czesc dzieci z tego wyrasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Serrot
Wtrącę się tutaj bo na mój poprzedni apel nikt nie odpowiedział. Może któraś z was była na weselu, lub miała swoje własne wesele w dworku Villa Julianna.... Czekam na jakiś feedback. Chciałabym tam zorganizować wesele ale mam mieszane uczucia. Dzięki za wszystkie komentarze z góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byliśmy w Imaxie, ale takie potężne wrażenie 3d to było może w 2-3 momentach. Hehe, niektórym najwyraźniej rzeczywiście film przemówił do wyobraźni :P ale wiesz, ostatnio oglądałam program przyrodniczy chyba o lasach Ameryki Południowej i powiem Ci, że w pewnym momencie byłam przekonana, że Hallelujah Mountains wzięli żywcem z tamtych okolic. Szczyty i dżungla wyglądały dosłownie tak samo, a mgła gęsta jak mleko poniżej, ze spadającymi w przepaść wodami wodospadów dawały złudzenie, że góry dryfują ponad ziemią. Ludzie nie wiedzą, jakie cuda mają na TEJ planecie. No właśnie Mama nigdy nie wydawała mi się w ogóle "górskim" typem, ale w Wenezueli po górach zasuwała równo. Ona jest typem, który jak sobie coś postanowi, to da radę. Kondycha żelazna, a duch hiperżelazny :P Wszystkich wzięło na ambit, żeby też jechać. Ojciec się zawziął i chodzi na siłownię, ale to moim zdaniem nie jego kaliber. Chyba moja siostra z nią pojedzie w roli tłumacza (choć Mama zapisała się na angielski i powiedziała, że nie pojedzie, dopóki się nie nauczy podstaw, bo zapewne cała rodzina wymięknie po drodze i na szczycie będzie musiała dogadywać się we własnym zakresie :P ). My też niby moglibyśmy pojechać (oczywiście własnym sumptem), ale ja w tym rozrzedzonym powietrzu się nie widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tzn program był NA PEWNO o lasach Am Pd, ale chciałam napisać, że "chyba" o Roraimie. Pewna nie jestem, bo nie oglądałam od początku, a później nie dopowiedzieli. serrot, ja nie pomogę, ale jeśli chcesz uzyskać tego typu informacje, lepiej w poście podaj miasto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Serrot
Ok, dzieki, bede probowac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serrot- jesli to w Piasecznie to poczytaj tu cos jest: http://forum.gazeta.pl/forum/w,619,99055812,99055812,Villa_Julianna_opinie.html Zabu- no sa cuda przyrodnicze na tym swiecie, ale chyba tym ludziom w depresji bardziej chodzi o mieszkancow Pandory- ich mentalnosc, zasady ;) Niektorzy to faktycznie potrafia wziac film do siebie :P A Twoja Mama faktycznie ma hart ducha i twardy plan :) Jakos to tak zabawnie opisalas i wyobrazilam sobie Twojego Tate wyciskajacego na silowni, Twoja silna i mloda siostre i potem to jak wymiekaja przy zawzietosci Twojej Mamy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to co ja też mam nadzieję, że to nie skaza, tylko nie wiem, co to by mogło być innego, skoro mleko dostaje hipoalergiczne, smaruję go oliwką i nic się nie poprawia. Pociesza mnie to, że na innym forum dziewczyna napisała, że jej córka ma skazę i smaruję ją Emolium i to wszystko, nawet diety eliminacyjnej nie ma. Tylko właśnie na początku maść sterydowa, żeby zeszło to badziewie, a potem już emolient tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A za ile czasu jakby nie schodzilo macie isc do dermatologa? Zabu- no wlasnie sobie teraz uswiadomilam, ze moze i na problemy zimowe Gabi cos by sie znalazlo w naturalnych olejach. Wiesz moze ktory olej jest do skory wrazliwej, delikatnej, naczynkowej (normalnie Gabi caly rok nie ma zadnych problemow, tylko w duzy mroz strasznie jej sie skora podraznia), a jednoczesnie mozna go stosowac u dzieci? Kurcze, wiecie co, Gabi ma taka dziwna jedna kosc obojczykowa. Jakis czas temu w zabawie zobaczylam, ze ma taka ostra, wystajaca dosc kostke, ale wybadalam z drugiej strony i tez mi sie podobna wydala. A ze dzieci maja jeszcze cienka skore to uznalam, ze tak czuc po prostu te kosci. A teraz jakos tylko ta jedna mi sie taka wydaje, drugiej tak nie czuje, tylko ta jedna tak bardziej wystaje. To na pewno kosc, nic innego. Niech sie te mrozy skoncza to pojde z nia do lekarza, niech to obejrzy dla swietego spokoju. Chociaz moze taka jej uroda, kosci nie zawsze sa symetryczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to co, ja nawet myślę, że kości rzadko są naprawdę symetryczne ;) poza tym Gabi jest w fazie intensywnego wzrostu. No ale pójdź, dla spokoju sumienia, jak już będzie cieplej ciut ;) Co do olei - niestety nie wiem, co byłoby dobre na mróz. Bo to już chodziłoby też o zawartość ew. substancji, które mogą zamarznąć. Zwróć natomiast uwagę na apteczną maść Linomag, do kupienia za parę złotych. Zawiera linium oil, lanolinę bezwodną i wazelinę. Ja osobiście używam jej przed wyjściem na mróz. Pertraktuję z Marcy, żeby zgodziła się wstawić zdjęcie swoje, Alexa i Adasia na naszą Galerię :) dam jej hasło, jeśli się zgodzi, to sobie i Wasze Poicechy oglądnie ;) Hehe, dobrze, że zawsze miałam tylu Klientów - prawników. Jedna z nich zaopiekuje się moją firmą :) Fajnie mieć tylu zdolnych znajomych ;) pewnie jakbym robiła marne zdjęcia nie bardzo paliliby się do pomocy czy w ogóle utrzymywania kontaktu :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja Zabu nie chce tego oleju na wyjscia na mroz, nie uscislilam tego ;) Chodzi mi o to, zeby teraz jej to jakos pielegnowac. Bardzo pilnowalam jej tych policzkow juz w tym roku, smaruje bardzo dokladnie i grubo. Ale w piatek byla taka ladna pogoda, bylismy u rodzicow moich, wrocilam skads tam i patrze na termometr a tam -8, wiec mysle sobie, ze wyjde z nia na jakies 30-40 min. Tylko, ze moi rodzice mieszkaja na 12stym pietrze, a czujnik od termometru jest wlozony w takie wiaderko, zeby sie nie obijal na wietrze (wiec pewnie ciut osloniety od zimna) i temperatura na dole jest nizsza na pewno. W dodatku Gabi tak mi cudowala i uciekala przy ubieraniu, ze slonce zaczelo zachodzic juz powoli i pewnie jak z nia wyszlam to na dole moglo byc z 11 stopni czy 12. I dobra zabawa na sankach skonczyla sie niestety czerwonymi policzkami i popekanymi pojedynczymi naczynkami do dzis :( Super, ze masz znajomych prawnikow :). To jest swietna zaleta pracy z ludzmi- mozna miec duzo sprawdzonych kontaktow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to co, Agatce wysłałam oleje przeciwalergiczne, ale nigdzie nie mogę znaleźć informacji, czy one są na pewno dobre dla dzieci (więc trzeba by zrobić próbę uczuleniową na rączce z jedną kropelką przed posmarowaniem większej powierzchni). Natomiast do codziennej pielęgnacji dzieci zalecany podobno jest olej ze słodkich migdałów i z nasion czarnej porzeczki. Na same naczynka Kesja ma specjalny kompleks w sklepie Naturalis (ja go używałam przy pokrzywce, bo uszczelnia naczynia krwionośne) ale nie wiem, czy jest wskazany dla dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A z tymi koscmi to masz racje, ze rzadko sa symetryczne :), ale jej naprawde jak sie dotknie to ta kostka tak wystaje. Ale ja to zaraz wymyslam, taka hipochondria troche.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O nie zauwazylam Twojego posta w miedzyczasie. Dzieki. Choc pewnie i tak nic teraz nie pomoze, tylko jak w zeszlym roku- po prostu samo sie wchlonie z czasem, a wiosna-jesien problemow nie ma zadnych. Agatka- Gabi mi wlasnie remanent obok w szufladzie robi i wyciagnela ksiazeczke zdrowia. I tak patrze na jej wage. Jak miala 3 miesiace wazyla 6240, 4,5 mies 7330, a jak miala 7 miesiecy to wazyla 9 kg :D. Za to jak miala 15 mies to wazyla 11, a jak 2 lata to 12,5, takze na moim mleku miala super przyrosty ;), a potem stala sie sredniakiem. Teraz od dluzszego czasu utrzymuje sie w okolicach 50 centyla, podczas gdy jak miala 7 miesiecy byla na 90tym ;). A ile Blazej wazy teraz? Bo chyba mniej niz Gabi wazyla, co? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatnio miał prawie 3 miesiące i 6760 g także nawet więcej od Gabi :) Zaraz zajrze do galerii, a holly ktoś wysłał namiary? Jutro idę z małym do dermatologa, bo coraz gorzej to wygląda, na dodatek po tym Bebiku HA ma problemy z załatwieniem się. Tylko postanowiłam, że nawet jak przepisze sterydy to użyję dopiero po sparwdzeniu zabowych olejów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co, mam problem z nie-pracowaniem :o Aktualnie mam ten coroczny, trwający ok 1,5 mies okres, w którym w zasadzie nie pracuję. Czy raczej - nie zarobkuję, bo praca w sensie zajęcia owszem, jest, ale w mniejszym stopniu (tzn. teraz kupno mieszkania przeprowadzka, załatwianie z firmą, spotkania na rok 2011 itd). I kurde dostaję jakiegoś niepokoju ruchowego. Sprzątam takie rzeczy, że to już chyba kompulsja. Złapałam się na czyszczeniu od środka słoiczków na przyprawy i stwierdziłam, że chyba na mózg mi padło. Nie umiem. Nosi mnie. I co ciekawe, nie pomaga mi świadomość, że jak się zacznie (szkolenia, zdjęcia), to będę pracować znowu po 14h/dobę 7dni w tygodniu. Nie daje mi to jakiegoś takiego usprawiedliwienia do nicnierobienia samej sobie. Jak jeszcze patrzę na M, który wychodzi, jak jeszcze jest ciemno i wraca, jak już jest ciemno, to łapię lekkiego doła. Nie, żeby on coś mówił - on się akurat cieszy, bo przejęłam wszystkie obowiązki sprzątania (no, może poza myciem garów, ale to się skończy, jak się przeprowadzimy, bo kupujemy zmywarkę) i on w ogóle ma takie podejście, że najchętniej zarabiałby tyle, żebym ja się mogła zająć tylko samorozwojem względnie wolontariatem (taką ma ambicję, choć rzecz jest niewykonalna, bo za bardzo lubię świadomość, że też coś do kasy domowej wkładam), ale ja mam jakieś takie poczucie winy. Ciekawa jestem, czy byłoby inaczej, gdybym miała dziecko i z tego tytułu musiała zrezygnować z pracy zawodowej na 2-3 lata. Założę się, że byłoby jeszcze gorzej. Nie musiałabym co prawda wynajdywać sobie durnych zajęć, bo byłoby dostatecznie dużo pilnej roboty, ale kurczę to jest ten typ pracy ("okołodomowa", "dbanie o ognisko") , który sprawia, że czegoś mi brakuje. Nawet nie wiem do końca, czego. Kasy nie brakuje, poza tym wiem, ile "miesięcznie" przynoszę, dzieląc sobie roczny zarobek przez 12 i nie jest źle. Chyba samej pracy. W przypadku zdjęć sam proces, choć tak bardzo męczący, potrafi być BARDZO wynagradzający. W przypadku szkoleń przyjemne jest raczej wynagrodzenie niż proces niestety. Więc tak detalicznie to nie wiem, o co mi chodzi. Nie wiem, co ze mną nie tak. M się śmieje, że jakby on miał takie 1,5 mies, to by je spędził przed komputerem a nie sprzątał szafki :P Kurde, nie lubię tego samopoczucia. Przepraszam, że się tak rozwodzę - jak widać, mam nadmiar czasu :o Gdyby go można było skumulować i uwalniać stopniowo wtedy, gdy zacznie się jak zwykle zapiernicz z niedojadaniem i niedospaniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabu- no wlasnie, trafne podsumowanie w ostatnim zdaniu. Najlepsza bylaby rownowaga w tym wszystkim. Bo tak zle i tak niedobrze. Teraz marzysz o harowce, a jak Ci sie ona zacznie i bedzie juz jakis czas to zaloze sie, ze nieraz dalabys duzo za chwile nicnierobienia :). Mi sie wydaje, ze Ty taki typ jestes, ze musisz cos robic, a raczej tworzyc, bo inaczej jest zle. Ja tak Cie przynajmniej postrzegam- nie jako przesadna pracoholiczke, a jako osobowosc tworcza, ktora musi miec ten naped w postaci ciaglego dzialania. Trudno mi cos Ci poradzic czy podniesc na duchu, bo ja trzeci dzien dostaje swira w domu. Ta zima mnie dobija, nie wychodzimy przez te kolosalne mrozy, a zaprzyjazniona sasiadka sie rozchorowala. Ja cos powoli czuje, ze tez mi czegos brakuje, a raczej, ze cos mnie drazni w mojej codziennosci. Ale nie to jest najgorsze, najgorsze, ze sama nie wiem o co mi chodzi i jakkolwiek mocno bym sie w siebie wsluchiwala to nie potrafie zgadnac :o Do swojej pracy na pewno nie chce wracac, szukanie pracy mnie przeraza i tez nie bardzo to widze, najlepiej bylaby mi na reke jakas nieduza wlasna dzialalnosc, ale jak sie nie ma pomyslu na nia to bez tego ani rusz :D. Szkoda, ze u Ciebie ten czas wolny trafia sie w zimie. Pewnie na wiosne czy w lato byloby Ci to latwiej zniesc 🌻 Nie martw sie i nie zadreczaj zadnymi glupimi myslami, bo strasznie zaradna z Ciebie babka i takie lenistwo Ci sie nalezy. Nie wiem, moze idz sobie do kosmetyczki czy na manicure, spotkaj sie z jakimis dawno niewidzianymi kolezankami. Albo przyjedz do mnie :D Agatka- odnosnie szybkich obiadow jeszcze. Dzis robilam takie placki, na 15 min roboty :) http://www.smaczny.pl/forum/index.php?showtopic=4848 Mozna z roznymi owocami, ja robilam z jablkami i bananami. Tylko dalam jakas eko nieoczyszczona make i musialam jeszcze mleka podolewac, bo te "otreby" z maki sobie popily kefiru od razu. Dodalam jeszcze sezamu troche do srodka. Bardzo dobre wyszly, Gabi zjadla jednego duzego placka, na nia to duuuuzo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ja cos powoli czuje, ze tez mi czegos brakuje, a raczej, ze cos mnie drazni w mojej codziennosci. Ale nie to jest najgorsze, najgorsze, ze sama nie wiem o co mi chodzi i jakkolwiek mocno bym sie w siebie wsluchiwala to nie potrafie zgadnac" To bardzo dobrze określa mój obecny stan ducha. Tylko że ja mam ten "komfort" że wiem, że to chwilowe. Musi być ciężko mieć tak dłużej.. 🌼 Masz rację, że latem nie byłoby takiego problemu. Teraz mieszkamy na takim "zakuprzu", że nawet nie mam jak do biblioteki się pofatygować. 2 autobusami jadę do centrum :o po przeprowadzce będzie łatwiej. To się tyczy także koleżanek niestety. Jestem jak ta królewna z kawału, co wszędzie ma daleko :P Nie usmiecha mi się w te mrozy dreptać na przystanku... O, jak ja bym Cię chętnie odwiedziła :) Jak już się zacznie przeprowadzka, rzucę się w wir roboty, ale na razie jest remont, a on tylko dobija. Z "własną, niedużą działalnością" jest problem, No to co. Bo jeśli to jest naprawdę nieduża działalność, to Cię zeżrą same składki... Hehe, tak źle jeszcze ze mną nie jest, żeby iść do kosmetyczki czy na manicure ;) dla mnie to chyba zawsze będzie wywalanie kasy (a świadomość kredytu wisi, mimo że sam kredyt nie jest jakoś odczuwalny specjalnie) i raczej złapałabym doła niż dobry humor chyba ;) Dzięki, Kochana, zawsze to dobrze usłyszeć słowa zrozumienia i otuchy 🌼 Mimo że problem może i błahy i zasadniczo nie powinien być problemem... Mmm, jak ładnie ten opis wygląda placuszków :) jak już będę mogła wszystko jeść, to spróbuję :classic_cool: Właśnie -póki co idzie dobrze :) jem już mleko i przetwory, gluten, dziś wprowadziłam pomidory i groszek, następne będą owoce (ale się stęskniłam..) i na końcu słodycze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×