Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość

przygotowania w toku- bo ślub w tym roku

Polecane posty

hehe zaba już sobie wyobrażam, jak oni po przeczytaniu mojego maila wkładają do torebki 2 butelki, 2 pieluchy tetrowe, 2 pampersy, pieluchy nawilżane, przewijak przenośny, puszkę z mlekiem, puszkę z herbatą i body:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D:D:D Dla mnie mierzyli tylko teczkę :P ;) No to co, jak tam??? Bo ja tu różańcuję, wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech, dzieki dziewczyny. Ale znowu nie zdalam :( Juz mam troche dosc i dzis mnie to dobilo. Znowu po jakis 40 min, nawet dokladnie nie wiem, musze na arkusz zerknac jak sie ogarne. Znowu na wymuszeniu, ale innym. Jechalam caly czas za taka elka egzaminacyjna, w koncu po skrecaniu na duzym skrzyzowaniu kazal mi ja wyprzedzic. No to ja na lewy pas, rozpedzam sie do tych 50 km, ale ta elka tez tyle jechala i tak jade rowno z nia jakis czas, w koncu troche ja wyprzedzilam, wlaczylam kierunkowskaz, ale ta elka dalej jedzie tyle co ja. Zaraz sie zblizaly swiatla, jedyne co mialam ochote zrobic to wdepnac mocniej w gaz wczesniej, ale nie moglam, bo przekroczylabym to magiczne 50. No i nie wytrzymalam tego napiecia i tak troche zaczelam wymuszac. Nie wjechalabym na ten samochod, ale facet mi przyhamowal. To za kazdym razem kosztuje mnie tyle nerwow, ze mam juz dosc :( Dziekuje Wam za wsparcie jednak :) Nie wie ktoras z Was co tam u Bialej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurczę, masakra. Kierowca tej drugiej Lki to jakiś palant był, wiadomo, że nie można przyspieszać, jak jest się wyprzedzanym!! Co za idiota! Biała też nie zdała. trudno macie teraz jak nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A propos dobijania się - byliśmy w pt u notariusza podpisywać ostateczną umowę kupna mieszkania (to akurat dobra wiadomość) i dziś M zauważył, że nasz akt notarialny ma nr 304/2010. Znaczy się, że w tydzień facet wystawił 304 akty (a w zasadzie to więcej - byliśmy o godz. 19, a po nas była jeszcze kolejka). Załóżmy, że od każdego aktu ma tylko 500zł. To policzcie sobie dzienny przychód. I co się dziwić, że notariusze nie chcą wpuszczać do zawodu nikogo poza swoimi dziećmi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przykro mi no to co. zaba dobrze prawi- palant do potęgi. zabu a ty z białą masz kontakt? Co u niej? Czemu nie pisze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam, tylko sprawdziłam na topiku "szukam 30latek" gdzie bywa częściej, niż u nas ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) Wszystkiego najlepszego w NR !!! :) Wpadam się przywitać :) Podczytałam Was troszkę przed momentem. No to co - wytrwałości życzę i trzymam kciuki za następną próbę! Ja cieszę się, że te prawojazdowe sprawy mam już za sobą (zdawałam prawie 13 lat temu i wtedy cały egzamin rządził się innymi metodami). Agatka - ile ma już Twój bąbelek i jak się ma? Nie do wiary, że masz już dziecko swoją drogą :P Zabu - widzę, że wkleiłaś kolejne nabytki z Wukadora. Ja mam 3 modele od nich (2 najpopularniejsze i 1 z limitowanej serii). Czasami tam zaglądam, ale te ostatnie modele od nich jakoś mnie nie przekonują :( Może temu, że trochę odeszłam od eleganckich torebek na rzecz tych wielkich i workowatych :) U mnie nic nowego. Pracuję, pracuję - miałam trochę urlopu między Świętami i stwierdzilam, że siedząc w domu zanudziłabym się chyba na śmierć :) Więc wolę tak jak jest. Zima przyszła więc może na jakieś narty wyskoczę, żeby się wyszaleć :) pozdrawiam Was wszystkie ciepło i do następnego () 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze no! Napisalam juz tyyyyle, sasiadka zadzwonila, a moje dziecko w tym czasie wszystko mi pozamykalo :o Dziewczyny, to nie tak, ze ta dziewczyna przyspieszala. To tez byla elka egzamin. Ona jechala kawalek przede mna, wiec sobie wczesniej rozwinela ta oszalamiajaca predkosc 50 ;). To byl egzamin, wiec mnie nie wpuscila i slusznie, bo na egzaminie nie ma miejsca na takie uprzejmosci, egzaminator moglby sie przywalic, ze przeciez to jej pas, ona ma pierwszenstwo. Ona ani nie przyspieszala ani nie zwalniala. W firmie mojego taty kawalek terenu wynajmuje facet na plac manewrowy dla swojej szkoly jazdy i wczoraj zagadal mojego tate jak mi poszlo. No i jak mu tata powiedzial na czym oblalam, to on stwierdzil, ze egzaminator mnie podpuscil, ze moze mial juz za duza zdawalnosc tego dnia :o. Bo kto normalny kaze wyprzedzac elce z koniecznoscia zmiany pasa jesli maksymalna predkosc to 50. Tak to elka wyprzedza np traktor jedynie. W takim stresie mialam mozliwosc albo oblac przekraczajac predkosc albo wlasnie wymuszajac. Moglam rzecz jasna zostac na tym lewym pasie i w nieskonczonosc probowac wyprzedzic, ale wtedy tez moglby sie przywalic, ze skoro nie ma mozliwosci wyprzedzenia to powinnam podjac decyzje o powrocie na prawy pas, bo przeciez nie wolno lewym tak sobie jezdzic. No ale nie wiem co by bylo. Nie chce mi sie tego analizowac. Jak widywalam wczesniej ludzi zdajacych 6-7 raz np i niektorzy az sie trzesli z nerwow to sie im troche dziwilam po co az tak nerwowo podchodzic, ze szkoda nerwow, ze czasem trzeba w tym zdawaniu swoje przejsc. A teraz widze, ze sama chyba beda miala coraz wiekszego nerwa i bede szla z nastawieniem, ze ide oblac, a nie zdac :( Holly- czesc. I wzajemnie wszystkiego dobrego w Nowym Roku :). Siedzenie w domu jest nie dla kazdego faktycznie i czy jest fajne zalezy od bardzo wielu rzeczy ;) Zabu- torebke kupie sobie jak zdam egzamin, tak sobie postanowilam ;). mam nadzieje, ze do tego czasu nie wycofaja tego modelu :D Co do kupowania torebki pod cos konkretnego to ja nie mam takich wymagan na razie- dla mnie torba po prostu z zalozenia musi byc sporo, bo lubie duzo nosic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurczę, wykończona jestem. Cały dzień po urzędach w sprawie mojej firmy i przerejestrowania samochodu (chyba nie napisałam - wymieniliśmy złoma na nie-złoma :P może nawet zacznę jeździć, bo z automatem to nawet taka noga jak ja powinna sobie poradzić, choć gabaryty do parkowania nieco mnie odstraszają :o ). Nie chce mi się nawet narzekać na polskie urzędy. Napiszę : cały dzień w urzędach, a Wy sobie dopowiedzcie resztę :P Byłam też u alergologa z moimi testami (nic nie pomogły, a wydałam na nie parę stów :o ) i generalnie jest tak, jak się spodziewałam - nikt nic nie wie. Zastosuję sobie tydzień ścisłej diety, choć pokarmowe żadne nie wyszły, a później zobaczę... ale przypuszczam, że i to nic nie da...dobrze, że to cholerstwo ustępuje bardzo łatwo po tabletkach antyalergicznych. No to co, wiesz, ja dzisiaj sobie nawet pomyślałam, że Ciebie ten gość mógł podpuścić. Co by się stało, jakbyś odmówiła wykonania manewru..? W głowie się nie mieści, jak to teraz wygląda! Tz ja jestem jak najbardziej za tym, aby prawo jazdy dostawało dużo mniej ludzi (patrząc na zachowanie niektórych na naszych drogach), ale ta selekcja powinna się odbywać na poziomie testów psychologicznych a nie na tej zasadzie! Holly :) ale mamy za-wu-ka-do-rzony topic ;) możesz sobie zajrzeć na "nowości" , bo zdaje się, że Wukador idzie za zmianą trendów tak, jak i Ty :) Mam nadzieję, że też wyskoczymy na narty (nie rozdziewiczyłam jeszcze moich cudnych, czerwonych Atomiców :D ) jak się już odkopiemy. Z takiej pogody to grzech nie skorzystać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze, wczoraj wrocilismy do domu, na dole wywieszka, ze dzis wizyta duszpaszterska u nas. A ja bylam pewna, ze 15tego, bo tak w Kosciele bylo napisane w informacjach juz dawno. No nic, malo mnie to ucieszylo, bo po powrocie zawsze mam mase prania, prasowania i sprzatania, ale uwinelam sie ze wszystkim. A ksiedza nie ma. Weszlam na strone internetowa parafii i jak byk dalej ten 15sty. Chyba sie administratorka u nas walnela w ogloszeniu na dole :o Nie lubie takich sytuacji, bo czlowiek zawsze czeka na tego ksiedza jak na szpilkach, nie wiedzac kiedy przyjdzie ;) Dobrze, ze przynajmniej nasz ksiadz jest bardzo fajny :) Zabu- no chyba mnie wpuscil w maliny, bo jeszcze dodam, ze to byl nie za dlugi odcinek pomiedzy dwoma skrzyzowaniami- zanim bym ja wyprzedzila to byloby pewnie juz w miejscu niedozwolonym przed skrzyzowaniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to co bo czasem się trafi świnia nie człowiek holly mój potomek ma już prawie 3 miesiące, kolki już za nami:D:D:D już gada, cieszy się, taki normalny człowiek się zrobił z niego:P tylko trochę mniejszy. Dzisiaj byliśmy u znajomych, mają miesięczną córeczkę. Kurcze jakie maleństwo:) Waży tyle co Błażej jak się urodził, jak ją wzięłam na ręce to piórko takie, w ogóle jej nie czuć. Mój to już kloc taki, ponad 6 kg na pewno już waży. Myślę nad kupieniem chusty bo już nie mam siły go targać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Kloc", "normalny człowiek się z niego zrobił", "targać".. Agatka, podoba mi się Twój styl macierzyństwa :classic_cool: :D Wiecie co, od poniedziałku przechodzę na dietę diagnostyczną - ziemniaki, ryż i brokuły :o nie wiem, jak to przeżyję, albo raczej jak M to przeżyje, bo jak jestem głodna, to robię się piekielnica... A jeśli na skutek tej diety ustąpi mi ta pokrzywka to też będę się zastanawiać, czy to dlatego, że miała coś wspólnego z alergią pokarmową, czy tez dlatego, że mój rozpieszczony i nigdy nie dietowany organizm będzie w tak ciężkim szoku, że z tego szoku o pokrzywce zapomni :o Jeśli macie wenę, co można zrobić z tych 3 składników plus gotowany indyk jako jedynej przyprawy używając soli to śmiało piszcie :o chyba sobie w łeb strzelę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam Wam opowiedzieć śmieszno - smutną historię, którą usłyszałam będąc w domu rodzinnym. Otóż moja Mam dała się wrobić w rolę przewodniczącej rady rodziców (czy czegoś w ten deseń) w szkole mojej siostrzyczki. Jako osoba przedsiębiorcza postarała się, aby w ramach finansowania z UE i programu wyrównywania szans dla dzieci z biedniejszych rodzin jedna ze szkół językowych przyjęła za darmo dzieci ze szkoły Agatki. Mamy tych dzieci strasznie się cieszyły i bardzo dziękowały mojej Mamie. A wiecie, jaki był skutek dla mojej Agatki? Kilka jej koleżanek, które dostało się w ten sposób na angielski obraziło się na nią i się do niej nie odzywa. Bo "będą teraz musiały chodzić na jakiś głupi angielski". Biedna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieci są okrutne czasem. Ja byłam też strazna jako dzieciak, nawet brata wyzywałam :( Wstyd mi teraz i będę pilnować, żeby moje dziecko bardziej tolerancyjne i empatyczne było. zaba co do mojego "stylu" mi się przyppomniało, jak była u mnie koleżanka. Wzięłam Pawła telefon po coś tam i miał zdjęcie młodego na tapecie. Ja się pytam "czemu takie brzydkie zdjęcie sobie ustawiłeś?". Koleżanka w śmiech i mówi "przecież to twój synek najpiękniejszy na świecie". Ja mówię "no tak, ale na zdjęciu brzydko wyszedł" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaa zaba ja też na diecie, może trochę bardziej urozmaiconej, ale nie zmienia to faktu, że Paweł też cierpiał będzie:P z tych twoich składnikow to 2 zestwy da się ułożyć- ziemniaki, indyk, brokuły i ryż, indyk, brokuły. Zapiekankę jeszcze ewentualnie albo sałatkę. ale to wszystko to samo tylko w inny sposób podane:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tu raczej powiedziałabym, że dzieci niestety są trochę ograniczone bardziej niż okrutne ;) bo to, że mają te lekcje za darmo to dla nich fart jak nie wiem. No ale dzieci to dzieci, lekcja = mordęga... A Ty czemu na diecie..? Ne wiem, jak Twój P, ale mój M będzie cierpiał głównie moją frustrację :P dostał już prikaz, żeby sobie zamówić obiady w pracy na tydzień, żeby mi smaka nie robił w mieszkaniu... Fajnie, że Ci nie "padło na mózg" własne dziecko ;) będziesz fajną Mamą także w przyszłości, raczej myślę toksyczna nadopiekuńczość Ci nie grozi ;) Co do menu - eeee tam, jeszcze można ułożyć: ziemniaki i ryż, / ryż i ziemniaki/ ziemniaki i brokuły/ ryż i brokuły itp. :P A tak poważnie, to już mam na oku parę rzeczy - płatki ryżowe na wodzie sobie będę robić, włączę też oliwę (o olejach nic i w ogóle lekarz nie mówił, a ja przegrzebwaszy internet widzę, że oliwy nigdzie nie ma na listach uczulających, a raczej właśnie na łagodzących) i będę robić w piekarniku takie jakby frytki.. no i pieczywo ryżowe, tylko muszę przyuważyć, czy tam nie ma jakichś ulepszaczy. No i ryż preparowany :P Najgorsze, że na tej diecie to nawet nie schudnę, bo to same węglowodany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaba po 2 dniach nie będziesz mogła patrzeć na ziemniaki i ryż to schudniesz. Ja na diecie bo gruba jestem i nie mogę już na siebie patrzeć. I podobnie jak M mąż mój będzie cierpiał z powodu moich humorów a nie diety:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm, ostatnio jeśli chodzi o takie diety "do chudnięcia" moja koleżanka była bardzo zadowolona z diety opartej na białku w różnej postaci. Bo żeby spalić białko, potrzebna jest energia z tłuszczy, a jeśli się ich nie dostarcza z pokarmem, to organizm musi sięgnąć do rezerw. Podobno w ogóle człowiek nie jest głodny wcinając białko. Ja się do diet nie nadaję. Za bardzo lubię gotować i jeść :P Mam bardzo silną wolę. Tak silną, że mnie w ogóle nie słucha i nie mam nic do gadania :P Mój problem w tym zakresie to raczej brak ruchu. Myślę, że po przeprowadzce będzie można temu zaradzić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ooo, za makaron dzięki, nie pomyślałam 🌼 Właśnie o takie rzeczy mi chodzi. Pamiętam, że kiedyś jadłam też takie fajne mrożone kuleczki z ziemniaków, muszę tylko obadać, czy nie w nich przypraw i innych ingrediencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frytki jeszcze możesz i pieczone ziemniaki (w folii albo w półksiężyce pokrojone)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe, Agatka, dobre z tym zdjeciem na komorce Twojego meza :) Ja ostatnio patrze na Gabi i mowie do P: "zeby i uklad szczek to ona ma calkiem po Tobie", a P na to: "ale ze co? brzydkie?", a ja na to: "nie no, nie brzydkie, takie....wampirki" :D ;) To troche zartem bylo, bo jak wampir nie wyglada ani moj maz ani tym bardziej moje sliczne dziecko :D ;), ale faktycznie maja takie ostrzejsze kly niz ja np i tak mi sie powiedzialo ;) Zabu- wspolczuje diety, ale skads to znam.. Pamietacie jak mialam niecaly rok temu te bole brzucha? Tez mialam wtedy ze 2 tyg scislej diety bardzo, tylko pamietam, ze jadlam jeszcze szpinak i marchewke (ale nie jadlam brokulow). I gotowalam sobie np kleik z marchewki i kaszy manny na wodzie, jadlam makaron albo ryz ze szpinakiem. Zabu frma Sonko ma wafle ryzowe bez smieciowego skladu. A co do kulek ziemniaczanych to wiem chyba o jakie Ci chodzi, ale niestety wydaje mi sie, ze one maja rozne badziewia w skladzie. Co do diety bialkowej to faktycznie jest bardzo skuteczna, ale i nie jest dla kazdego. Po pierwsze obciazane sa nerki, bo w wyniku zjadania prawie samych bialek wzmozona jest produkcja mocznika. Niektorzy nabawiaja sie przyjemnosci w postaci np hemoroidow (dieta uboga w blonnik). Ale skuteczna jest, bo np kolega mojego taty w 2 tygodnie schudl az 9 kg! To dieta Dukana. Nie chodzi sie glodnym, ale na dluzszy czas jest dosc monotonna. No i w pierwszym okresie w ogole sie nie je nic oprocz bialek- czyli zero owocow i bialek. Jak dla mnie nie do przezycia ;) Moj brat kiedys jak konczyl swoja kariere sportowca i chcial schudnac (trenowal sztuki walki), bo nie byl gruby, ale nabity taki, to w 3 miesiace na diecie bialkowej schudl 18 kg az i nie glodzil sie bron Boze. Ale tez niedawno przyznal mi sie, ze np jak wstawal w nocy nieraz do lazienki to w glowie mial helikopter, bo w nocy spada cukier, a w tej diecie tez go wcale nie ma. Za to od tamtego czasu (a bylo to z 5 lat temu) sylwetke ma naprawde idealna, mimo, ze je bardzo duzo :). Tylko, ze nie je tluszczy, bialego pieczywa i slodyczy- nigdy, nawet jak ktos ma urodziny to torta nie zje ;). Wyjatkiem jest sernik na zimno, jakas drozdzowka z jablkiem np raz na miesiac i od czasu do czasu ciastka takie z ziarnami prazonymi czy orzechami :). A, no i raz w ciagu lata idzie na lody- ale ostatnio jego dziewczyna wypucowala go, ze za tym razem zjadl az dwa ;) :D Tylko, ze on ma prace w ruchu (jest po budownictwie), no i kiedy tylko moze to chodzi na silownie i basen. I wlasnie ma (zupelnie inaczej niz ja) bardzo silna wole. Zazdroszcze takim ludziom :) Zabu- a ile lat ma Twoja siostra? Strasznie szczeniackie zachowanie i pewnie kiedys tez beda sie tego wstydzic jak Agatka swojej wredoty :P ;) Przykro naprawde, ze siostre spotyka taka sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agatka ma.. czekaj, niech policzę... będzie mieć w tym roku 12. Na szczęście bardzo się nie przejmuje. Bycie czwartym dzieckiem w rodzinie czyni każdego chyba dość asertywnym :P Ale to trochę śmieszne było też ;) te Mamy takie szczęśliwe i te dzieci takie zdołowane :P No to co, masz świętą rację - to jest dieta obciążająca dla nerek. Trzeba sobie najpierw zrobić porządne badania a w trakcie jeszcze kontrolować. Czytam o Twoim Bracie i normalnie nie wierzę. Kurczę, niektórzy to potrafią tak żyć? Ja tam mam styl bardziej z Wańkowicza. Jak to on pisał, pokusy zawsze były, są i będą. Rzecz w tym, żeby nie dać pokusie satysfakcji ze zwycięstwa. W tym celu ledwo pokusa pojawia się na horyzoncie, trzeba jej natychmiast ulec - pokusa nie będzie miała wtedy żadnej radochy. Nie to, co ze złamania kogoś, kto bardzo się opiera :P W sprawie jedzenia ja tak mniej więcej funkcjonuję :P Ja pamiętam o tych Twoich kłopotach, ale to zupełnie inna rzecz... inny poziom jakby. Ja marchewki nie mogę :( a marchewka z groszkiem bardzo by mi pomogły. Tylko że tak dzisiaj poczytałam dość solidnie na necie m.in. o alergiach krzyżowych - czyli pokarmowych wtórnych do wziewnych, i wyszło mi, że przy silnej alergii na pyłki traw właśnie może mnie uczulać ryż To jest dla dzisiejszej medycyny nadal czarna magia... Agatka, o frytkach myślałam, ale takich z piekarnika, ziemniaki pokropione oliwą, bo jakbym miała do tego wszystkiego normalne frytki wcinać to by mi przybyło w tydzień z 5 kg...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zabu jeszcze z indykiem możesz pokombinować- usmażyć bez panierki, upiec, ugotować. Na mnie diety nie bardzo działają, ja już kilka razy próbowałam zmienić po prostu styl jedzenia- mało tłuszczów i cukrów, ograniczyć węglowodany itp, ale nigdy do końca mi się nie udało. Może tym razem wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słusznie. I jeszcze jedno wymyśliłam - placki ziemniaczane smażone na oliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No z boku taka sytuacja moze smieszyc, ale dla Twojej Mamy i siostry to juz gorzej. Dobrze, ze siostrzyczka sie nie przejmuje :) Ja wiem, ze Ty masz zupelnie inna "przypadlosc", ale tylko Cie chcialam podniesc na duchu, ze ja tez przeszlam przez taka diete dosc ciezka. Bo ja niby moglam marchewke i szpinak, ale za to nie moglam zadnego miesa i nie moglam nic smazonego. Tylko gotowane jadlam. W efekcie bylo tak jak Agatka napisala- nie chcialo mi sie po paru dniach jesc wcale ;) Tacy ludzie jak moj brat sa, choc pewnie gdybym nie miala takiej osoby blisko to pewnie bym nie uwierzyla, ze tak mozna ;). Taki typ charakteru tez chyba pomogl mu odnoscic sukcesy w sporcie, bo do tego tez trzeba miec niezle zaciecie i byc gotowym na wyrzeczenia. Podoba mi sie Twoje podejscie do pokus :) :D Tylko u mnie sie takie uleganie niefajnie konczy na dluzsza mete. Musze sie pilnowac, bo inaczej kleska. Agatka- zmienienie nawykow zywieniowych na stale jest chyba najlepszym wyjsciem :). Tylko ja tak na stale to do tego jeszcze nie doroslam :o, zawsze mam jakies wyjatki- swieta, urodziny, weekendy gdzie jest sie w gosciach czy samemu sie gosci itp. Tak ciagle. Moj brat niestety chyba dostal cala silna wole jaka przypadala na nasze dwie osoby ;) Ostatnio ogladalismy z P na Planete film dokumentalny "Grubi nie głupsi". Facet obalal tezy z "Super size me" (tego o mcDonald's itp fast foodach). Generalnie popieral diete optymalna, czyli wysokotluszczowa (ale tluszcze pochodzenia zwierzecego, a nie roslinne rafinowane), z duza iloscia miesa, jajek, ale z mala iloscia weglowodanow, bez cukru. I w filmie wypowiadalo sie duzo naukowcow, roznych ekspertow, wszystko bylo fajnie tlumaczone, tak obrazowo i naprawde czasem trudno sie bylo nie zgodzic z pewnymi rzeczami czy w nie nie uwierzyc. Mi osobiscie by taka dieta nie odpowiadala ze wzgledow smakowych po prostu, ale sa ludzie, ktorzy bardzo ta diete chwala, niektorzy bardzo na niej chudli, maja super wyniki itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
E, nie, moja Mama to się nie przejmuje (najwyżej się może cieszyć, bo ludzie są jej naprawdę wdzięczni), Agatce tylko było przykro, ale jej kolektywnie wytłumaczyliśmy mniej więcej, dlaczego nie powinna się przejmować... Jeszcze mam jedną rzecz, którą będę jeść - co prawda lekarz tego nie mówił, ale on generalnie mało temat diety rozwinął i jakiś być taki mało komuniaktywny - kasza gryczana. może jaglana też, ale nie jestem pewna. No to co, pamiętam, że Twój organizm dość "bezwzględnie" karał Cię za złamanie tej diety :o A ja nie mówię, że się mogę nie pilnować - też muszę ;) zazwyczaj jak chcę coś zrzucić to sobie wdrażam bardzo intensywne ćwiczenia i jakoś idzie. Tyle że nie potrafię z tych ćwiczeń zrobić codziennego nawyku... Ale generalnie chyba coraz bardziej akceptuję swoje ciało (no, póki nie przekroczy 55kg :P ) M mi w tym bardzo pomaga. Ma bardzo radosny i prostolinijny.. stosunek do mich.. krągłości tu i ówdzie :P a jak odkryłam, że muszę się przerzucić z 70D na 70 E (teraz to już i F pasuje, tylko trudno znaleźć :o ) to się cieszył jak dziecko wariat jeden :P jemu to się chyba nigdy nie znudzi :P póki tak na mnie patrzy, trudno mi się zmusić do chudnięcia, zwłaszcza że pierwsze, co mi chudnie, to zawsze biust.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×