Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość

przygotowania w toku- bo ślub w tym roku

Polecane posty

mialo byc, ze w ciagu trzech dni dwie okropne historie.. no zmykam, bo ktos mnie wola ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to co wejdź w wolnej chwili na strone operatora tam chyba jakiegos smska sie wysyła zeby zablokowali takie serwisy info .nIE WIEM W JAKIEJ SIECI Masz ale wiem jakie to potrafi byc denerwujace.Mojej babci przysyłali po kilka smsow dziennie nawet w nocy.A jak kazali za to zaplacic to tak sie wkurzyła ze zadzsonila do nich na infolinie i porzadnie ich opierdzielila-poskutkowało. Dziewczynki jak dobrze ze ja was mam tak milo sie czyta takie ciepłe słowa płynące badz co badz od obcych osób:) A ja siedze w pracy :)i nic sie nie dzieje w mojej branzy tzw martwy sezon:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny! Wpada Was odwiedzić zasmarkana holly :D Chyba troszkę się od męża zaraziłam, bo on ma oskrzela i jedzie od tygodnia na antybiotyku, a ja jeszcze ten długi weekend mialam bardzo imprezowy (mam na myśli drugą jego część :) i tak zimno/cieplo - cieplo/zimno i chyba mnie przewiało :O Teraz chodze drugi dzień z pękającą głową. Najchętniej wpakowałabym się pod kołdre, ale nie muszę pisac, ze jakiekolwiek L4 odpada...Niestety. No to co - zupelnie zapomnialam opisac calej tej akcji. Ale powiem Ci, ze przez ten dlugi weekend moi teściowe zdązyli się już \"wykazać\" tak, ze pokłóciliśmy się z D. Jak znajdę chwilkę, to wszystko mailowo opiszę. Dianusia - zazdroszczę marazmu w pracy, mnie też się taki przydał :) Choć na 2 dni. A tak poza tym, to głowa do góry !!!! Wszystko będzie dobrze :) Trzymam kciuki! A jak tam nasza Aguu??? Ciekawe, czy jeszcze w dwupaku?? Diabelku - fajnie, ze Ci się córa ładnie chowa :) Oby tak dalej! Maniusia - Orędowniczko porannej kawki 🌻 🖐️ :) Widzę, ze pisałyscie o pysznościach i innych kulinarnych cudach. Ale ja przez ten zapchany kinol - nic nie czuję i w ogole nie mam aptetu :O Dzis jeszcze nic nie jadlam :O Jednak zmysł powonienia w dużej mierze odpowiada za to co się zjada i w jakich ilościach :) Jej, strasznie późno :O musze leciec ściskam cieplutko Was wszystkie !!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) Postanowiłam na chwilkę zaglądnąć z pozdrowieniami.:)🌻 A_guuu jeszcze wczoraj była w dwupaku, do czwartku z tego co napisała najprawdopodobniej nie będzie mieć internetu, tak, że kolejne wieści od A_guuu pewno w piątek:) Dziewczyny, wspaniale piszecie o Maluszkach i nie tylko:) No to co, zgadzam się z Tobą, to czego najbardziej się boję to utrata bliskich. Kiedyś w przypływie dość dziwnego stanu psychicznego poprosiłam mojego męża, żeby obiecał mi, że odejdzie z tego świata później niż ja. Wiem, że to naiwne, ale własnie tego pragnę, by ludzie których kocham byli ze mną zawsze. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie, jakoś tak uderzyłam w poważny ton, ale cóż huśtawka nastrojów - domeną kobiet w ciąży:) Buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Holly :D Kiedyś też mieliśmy taką rozmowę z Robertem :) oczywiśćie poryczeliśmy się 😭 i obiecaliśmy sobie, że zawsze będziemy razem a jak już Nas śmierć rozdzieli to tylko razem. Dziś inaczej myślę mam dla kogo żyć i kogo kochać oczywiście myślę o mężu i synku :) tak więc jakby już ostateczność nadeszła i rozdzieliła Nas mamy przy sobie małą cząstkę drugiej ukochanej osoby 🌻 Kubusia 🌻 Ok uciekam bo się zaraz poryczę 😭 a poza tym zaraz kąpiemy Kubalke :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Holly zaraziłas mnie ja od dzisiaj wyjatkowo pociagająca jestem katar na maxa i gardziołko pobolewa:) To niestety uroki pracy raz zimno raz cieplo.Wiadomo oszczednosci musza byc.:) Juz tak nie rozprawiajcie o tej smierci i umieraniu-cieszcie sie chwila!!!Co ma byc to bedzie i nikt tego nie uniknie.Ja dzis lekko lepszy humorek,chyba przez te promyki słonka wpadajaace przez okno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Wpadam z rana z kawą w ręce :) Kurcze, ale mialam dziś akcję rano. Odkręcam kran, a tam sucho!!! Okazało się, ze pękła rura w bloku i jest awaria. Musialam się myć w wodzie z czajnika :D Niezły początek dnia. Dianusia - ja kataru nie mialam od 2 lat, ale mąz chory, więc wiele nie trzeba :) Wszystko przez tą pogodę Co do śmierci, to zgadzam się z Dianusią, co ma być to będzie. Ja się śmierci nie boję, bo od przeznaczenia nie ucieknę. Cieszę się chwilą, bo taka młoda jak dziś to juz nigdy nie będę. Nie chodzi o to, zeby zatrzymać czas, ale żeby nie stracić zadnego dnia :) A teraz do już do pracy :) pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny! 🌼 Dianusia - tak sobie o Tobie myślałam i nie wiem, czy mnie \"zamuliło\", czy co, że zapomniałam Ci napisac o najlepszym (obok naświetlania) sposobie na takie deprechy. Ćwiczenia fizyczne. Trzeba się porządnie zmęczyć. I nie mam tu na myśli 10brzuszków w domu (choć dobre i to..) ale jeśli tylko możesz wykroic sobie 30min czasu, powinnaś zapisać się na jakiś aerobik albo na basen. Efekt murowany, jakem Zabulina :) No to co Kochana - buzia w górę! Nie wiem, czy zrobienie awantury operatorowi cokolwiek da (jeśli tak - to też to zrobię :P ) ale przede wszystkim - takie historie będą do nas wracać co jakiś czas... Mam taką koleżankę, która wyszła za mąż tego samego dnia, co ja. I ona, gdy rodziła, o mało nie umarła (razem z dzieckiem), w ostatniej chwili wzięli ją na cesarkę. A jej mąż odchodził od zmysłów, ponieważ raptem 2 miesiące wcześniej jego najlepszy przyjaciel stracił przy porodzie i dziecko, i żonę.... Nie ma na to dobrego wytłumaczenia.... my, którzy tu jeszcze chwilowo zostajemy, po prostu musimy się pilnować, żeby żyć jak najlepiej 🌼 Holly, Ty smarkulo! :P a myślałam, że takiego tytana wirusy się nie imają ;) Kasiak - my z M mamy taką ulubioną wizję śmierci - razem, jako staruszkowie, najlepiej w katastrofie lotniczej ;) więc na starość będziemy dużo latać;) zawsze wyspowiadani i gotowi ;) hehe. Kiedyś Maniusia - i co z tym kabaczkiem??? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien dobry :) Holly- 🖐️ jak Cie czytalam to tez mi sie cisnelo na usta: \"Ty smarkulo\" ;) ale zabulina mnie ubiegla, wiec ja juz tego nie napisze, zeby nie bylo, ze po niej sciagam ;) :P Ech, taka pora, ze chyba do kazdego sie musi cos przypaletac. Kuruj sie kochana i dbaj, zeby Cie calkiem nie rozlozylo 🌻. Ostatnio slyszalam, ze dobry sposob na przeziebienie to mikstura: 1/3 wodki (a najlepiej spirytusu jak ktos da rade :) ), 1/3 wody i 1/3 soku z cytryny. Mozna dodac miodu. I do wyrka :) Kiedys- witaj :) jak Ty sie czujesz? Jej, spojrzalam w Twoja stopke i co widze?? 33tc! Kiedy to zlecialo? Wydaje mi sie, ze moze z miesiac temu dzielilas sie radosna nowina ;) Kasiak- taka poniekad zaborczosc wzgledem dziecka to chyba dosc typowe dla mamus po raz pierwszy ;). Ja akurat nie mam czegos takiego. Niech sobie babcie, prababcie i inne ciotki mowia, ze ich. W koncu ich- wnuczka, prawnuczka itp :). I cieszy mnie, ze sie interesuja dzieckiem, a nie jakas obojetnosc. A wiadomo, ze praktycznie caly trud wychowania ponosimy my, rodzice, wiec i dziecko \'najbardziej\' nasze ;). Trzeba sie tym cieszyc, przytulac, zacalowywac- do czasu kiedy nie powie: \'wez mamo, nie przy ludziach\' ;) Co do smierci- czlowiek ma to do siebie, ze i smierc chcialby sobie zaplanowac ;). Piekne jest to, ze jak ludzie dozywaja pozniej starosci, jedno umiera, to bardzo czesto szybko po nim umiera drugie- jakas magia milosci w tym jest, ze po tylu latach juz nie mozna zyc samemu :). Dianusia- zabu ma swieta racje z tymi cwiczeniami (ja np teraz dluuuugo spaceruje, tak, ze az mnie nogi bola i czuje sie po tym naprawde fajnie). A jakby nie pomoglo to zrob sobie tiramisu wedlug jej przepisu- chwila rozkoszy gwarantowana ;) :D Zabu- ja generalnie nie zyje w jakiejs psychozie strachu :). Rozumiem, ze zycie jest zyciem- takie historie beda sie zdarzac zawsze. I niewiadomo dlaczego niektorym przytrafiaja sie kilka razy w zyciu, innym nigdy. Nic na to nie poradzimy. Niemniej jednak ta historia uslyszana w sobote mna wstrzasnela :(. Smutna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no, nikt nie przekona mnie do jesieni :o szykujemy sie na spacer, ja zgrzana (wole ja sie zgrzac i ubieram sie pierwsza niz mialaby sie zgrzac Gabrysia), moje dziecko w przyduzym kombinezonie (juz zimowy), do tego grubasny, cieply koc, torba na wozek, wszystko musze tachac 2 pietra po schodach, jedna reka zamykam drzwi, odslaniam budke w wozku itp, wychodze- tu desz zaczyna padac. Pol godziny ubierania, kremowania itp, i 20 minut spaceru- tyle wytrzymalam w tym deszczu. Gabi zdazylam smacznie usnac, a tu nici z tego wszystkiego ;( dalam upust swoim zalom, ide na kawalek bloku czekoladowego :P (czy ktos pamieta ten smak?? :) ) Diabelku- przypomnialo mi sie cos. Masz tu strone gazety, forum o karmieniu piersia. Polecam Ci je w razie jakis watpliwosci, bo ekspertem tam jest Monika Staszewska, najcudowniejszy doradca laktacyjny, jaka znam :). Dzis byla w DDTVN (tak przy okazji, bo nie o tym chcialam ;) ). Chodzilam do szkoly rodzenia, gdzie ona miala wyklad o laktacji. Rewelacyjna babka- i jako specjalista i jako osoba. Wiem, ze pomogla wielu kobietom w tzw przypadkach beznadziejnych :). http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=570 Tam sa tez telefony, pod ktorymi mozna z nia pogadac. To tak, jakbys miala jakis problem kiedykolwiek. A tu jest fajny jej artykul: http://www.edziecko.pl/pierwszy_rok/1,79400,1329710.html?as=1&ias=4&startsz=x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem co jest z tymi linkami z gazety, ale nigdy nie mozna ich normalnie wkleic na kafe 😠 mimo zrobienia spacji czy enter po No niewazne, trzeba sobie zatem skopiowac i usunac spacje w linkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to co - ja też nie znoszę jesieni :o chyba nikt jej nie lubi. Ale oczywiście Twoje wózkowo - wypadowe perypetie mnie ne dotyczą.. 🌼 Wyjątek - złota polska jesień, ale w tym roku u nas jej nie było :o Ostatnio w kościele usłyszałam, że początkowo Wszystkich Świętych było obchodzone bodaj w maju, ale któryś z Papieży uznał, że to zbyt radosna pora i wybrał coś.. odpowiedniejszego :P znaczy się, żeby wiernych ciut bardziej podołować, żeby grzeszyć przestali :P Zapomniałam wyrazić swoje zdanie w sprawie second handów, ale chyba dobrze je znacie;) jak miałam czas, to uwielbiałam tam chodzić:) \"grzebać\" też nie umiem, więc chodze na \"wieszakowe\" ciuchy. I wyławiam naprawdę wielkie marki :) A jeżeli chodzi o dzieci, to naprawdę nie ma lepszego rozwiązania - raz, że rzeczy są naprawdę piękne (jak jeszcze myseliśmy, że będziemy mieli własne dzieci, też od czasu do czasu coś ślicznego kupowałam, jak mi wpadło w oko;) ale teraz te skarby już poszły w świat :) )a dwa - że nie żal jednak tych pieniędzy, i dziecko może się w związku z tym czuć w swoich ciuszkach swobodnie - mama się nie trzęsie nad każdą kałużą czy błotem, żeby dziecko nie daj Boże nie upaprało spodenek za 60zł :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie 🖐️ ja tradycyjnie z kawką :) i to w dużym kubku, bo coś dzisiaj nieprzytomna jestem :) ale to chyba wina pogody i ciśnienia ;) kiedyś 🖐️ może wyślesz nam jakieś swoje zdjęcie z brzuszkiem? :) kasiak 🖐️ dianusiaa i holly - życze zdrówka :) ale w taką pogode to nie trudno o jakiegoś wirusa. trzymajcie się ciepło 🌼 zabulina - co do ćwiczeń, to pewnie masz racje. jeszcze w tamtym roku chodziłam na aerobik w wodzie i byłam bardzo zadowolona, mimo zmęczenia. ale teraz to się jakaś leniwa strasznie zrobiłam :P aha, kabaczka nie zrobiłam jeszcze, wezmę się za niego w piątek najwcześniej, od wtorku mam troche roboty, i wracamy do domu dopiero koło 20. także potem nie mam już chęci ani siły żeby jeszcze coś pitrasić :) ale jeszcze tylko dziś i od jutra mam nadzieje będzie spokojniej i coś podziałam w kuchni :) no to co - jak widać mało jest osób które lubią jesień, szczególnie taką, jaką nam pogoda serwuje w tym roku. u mnie wczoraj caluśki dzień, no może w małymi przerwami padało, do tego wiatr. coś strasznego. najgorzej jest, jak mam wyjść rano z cieplutkiego łóżka :P a z malutkim dzieckiem to faktycznie cała wyprawa. powinni wymyślić takie spacerniaki dla matek z dziećmi w wózkach. byłyby one zadaszone żeby nie padało, i osłonięte ścianami - przed wiatrem. rosłyby sobie tam jakieś drzewka i krzaczki. i można też zrobić tam plac zabaw :) taki zadaszony mini parczek z placem zabaw :) i ptaszki ćwierkałyby :) (w hipermarketach latają, to w takim miniparku też by mogły ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melduję się ze swoim kubeczkiem [\\_/ :) Maniusia - trochę pomysłów od Ciebie, trochę pomysłów ode mnie (ja miałam tą bieżnię dla wózków z efektami specjalnymi ;) ) i zrewolucjonizujemy życie młodych Mam! :D ;) A ja powoli zabieram się za dalsze pakowanie... :o Kasiaku, co tam u Ciebie? Diabełek - żyjesz?? 🌼 Holly - życzę postępw w zdrowieniu;) na miesjcu zarazka na pewno nie zostałabym w ciele osoby, któa nie lubi słodyczy i śpi przy otwartym oknie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melduję się z rana. Zaraz uciekam na uczelnię i tylko tyle wam napiszę, bo nie pamiętam, co pisałyście a nie mam czasu czytać :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Zabu - śliczny kubek :) Od razu widać, ze jestes leworęczna (mój mąż i brat też , więc nie jest mi to obce :) :) Wręcz nie mogę sie nadziwić jak tak można pisać :) Tzn zasłaniając to, co się napisalo :P Już czuję się lepiej, ale wyjścia nie ma - po prostu muszę być na chodzie i nie ma zmiłuj. Podoba mi się smarkula :) Kij, ze tutaj pewno obok Maniusi najstarsza (Maniusia 🖐️) - jak nie najstarsza, bo jestem z początku roku, ale SMARKULA :D Na dodatek pociągająca :P :classic_cool: Agatka - witaj :) Podziwiam te z Was, które przed wyjściem rano z domu, czy to do pracy, czy na uczelnie potrafia tu wpadać, ja zawsze lece na złamanie karku i na wszystko z rana brakuje mi czasu. Nie mogę się doczekac weekendu - w końcu pośpie do 12-13h :D Kiedyś - milo, ze zagladasz :) Nie wiecie nic o Aguu??? No to co - z tym ubieraniem teraz to faktycznie są przeboje :) Ja ledwo się ubiore - zbieram jeszcze klucze jedne, drugie, trzecie, coś z lodówy na śniadanie, a już jestem cała zgrzana. Ale wodę mamy już na chodzie w bloku, wiec jest GIT! milego dnia, pozdrawiam cieplutko Was wszystkie :) pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pociągająca smarkulo, tak właśnie myślałam, że jak tylko mikroby zorientują się, z kim mają do czynienia, w popłochu uciekną :P ;) Jeżeli Twój brat i mąż są leworęczni, to masz ogromne szanse na urodzenie (hipotetycznego ;) ) leworęcznego dziecka, więc się przyzwyczajaj ;) A_guu obiecała dzisiaj się zameldować - nie wiem tylko, czy tu, czy na \"Świeżo..\" więc trzeba tam będzie zaglądać;) A moja Mamusia ma dziś urodziny.. a wczoraj mieli rocznicę ślubu... i.. hmm.. mój ojciec wymyślił niecodzienny sposób uczczenia tego faktu.. w poniedziałek lecą do Wenezueli :P (zgadnijcie, kto ich musi przytargać na lotnisko 100km, o 4 w nocy? :P ). Moja Mama śmiesznie na to reaguje, bo wcale nie ma ochoty jechać, ale nie chce spawić przykrości ojcu, za to zadaje mi mailem pytania, od których włos się jeży - np. czy mam pożyczyć sandały jakieś do łażenia po dżungli :P i jak się tak zastanawiam nad poziomem naiwności moich rodzicieli względem lasu równikowego, to się zaczynam zastanawiać, czy oni aby wrócą stamtąd żywi :P Oczywiście opierdzieliłam Mamę za te sandały (pomijając węże, które można spotkać albo nie - ale owaty typu skolopendry i inne sympratyczne stworzonka typu pijawki spotkają NA PEWNO i bez porządnych butów trekkingowych ani się rusz) i wypisałam parę porad z rodzaju \"survive\" typu : nie siadaj na niczym, póki tego nie sprawdzisz.. nie opieraj się o drzewo, póki go nie obejrzysz.. nie zakładaj buta, nim nie zajrzysz do środka.. ale na pewno jest milion sytuacji, których ne przewidziałam, i kurczę głupio byłoby stracić rodziców w paszczy jakiejś pantery czy anakondy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
melduje sie polzywa 🖐️ Gabrysia wczoraj od 22.45 do 1 postanowila nie spac :o najpierw pojadla, z jednej piersi, z drugiej, potem pogadala, a jak zaczelismy ja w koncu ignorowac z nadzieja, ze moze usnie to zaczela marudzic. Wygonilam P spac do innego pokoju, ale co na to corcia- piski i ryki ;). Wiec po 3 minutach tatus wrocil- u mnie na rekach nie chciala sie uspokoic. W koncu po jakies 5 minutach tulenia padla na rekach u P. Na szczescie dzis rano pospalysmy troche. I zamierzam dzis spac z nia kazda drzemke :) Maniusia- :D jesli wystartujecie z Zabu do nastepnego rzadu z takimi projektami to macie moj glos ;) Holly- dobrze, ze juz Ci lepiej :) Choc grozi to utraceniem tytulu pociagajacej smarkuli ;) :P Zabu- rozwalila mnie Twoja mama tymi sandalami :). Swoja droga- super podroz przed nimi :) Zaczynam szukac prezentow na gwiazdke. Kurcze, nie jest to takie latwe. Najpierw wzielam sie za wymyslenie prezentow dla dzieci. Zamierzam kazdemu kupic jakies ubranko i do tego zabawke. No i z tymi zabawkami to ciezko. Po prostu trudno kupic cos fajnego dzieciom, ktore maja multum zabawek. Do tego te wszystkie zabbawki to teraz takie glosne- weszlam w dzial zabawek edukacyjnych na allegro, a tam- grajace i swiecace pianinko, grajaca kula, grajaca kasa itp ;). Szczegolnie tez musze pomyslec o prezencie dla mamy, bo tuz po swietach, na poczatku stycznia konczy 50 lat, wiec chce jakis prezent, ktory przetrwa (nie krem czy perfumy). Macie jakies pomysly? ide po marude (bo juz sie drze beze mnie) i moze wpakuje ja w lezaczek to chociaz sniadanie zjem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to co - serce mi się normalnie kraje, jak piszesz o śniadaniu o 12.03!! Normalnie bo wsiądę w pociąg i wezmę Ci ją na jakiś spacer ;) a`propos - jak tam sprawa ze zmianą Waszego mieszkanka? Kurczę, chyba się załamię - ojciec mi właśnie zadzwonił, że kotś inny ich jednak zawiezie (to w sumie dobra informacja, bo żal byłoby mi Michała - mamy jeden samochód i musiałby zaraz z Pyrzowic jechać do Krakowa do pracy) ale oznalmił też nieco zawiedziony, że jak wszedł sobie na prognozę pogody, to mu wyszło, że tam w Wenezueli teraz leje :o znaczy się - nie sprawdził, kiedy tam jest pora deszczowa! :o no co ja mam z nimi zrobić???? Coraz bardziej się martwię, że coś im sie tam przytrafi :( myślę, że będą tam bohaterami niezliczonych sytuacji komicznych ,ale jakoś mi nie do śmiechu :P chyba poproszę grzecznie, żeby spisali przed wyjazdem testament, bo jeszcze poza moją studiującą siostrą mam jeszcze dwoje rodzeństwa małoletniego, które trzeba będzie jakoś wykształcić :P darujcie ten wisielczy humor, ale tak mnie jakoś wzięło.... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jestem w końcu :) jej, ale mialam dzis cięzki dzień! jasna cholera , ledwo sie na nogach trzymam. Teraz jeszcze pranie robię, bo ostatni wszystko tak schnie, ze niech to! No to co - utrata tytułu smarkuli w niczym mi nie przeszkadza :) Chyba znacznie wolę dobre samopoczucie :) Zabu - ja notorycznie jem śniadanie 14 -15 h po prostu rano przed wyjściem nie chce mi się jeśc, a jak wpadam do pracy, to zapominam o jedzeniu, aż do momentu kiedy połknęłabym konia z kopytami :P Jeśli chodzi o Twoich rodzicow, to zazdroszę pozdróży !!!! Jej jak zazdroszczę :D Już bym poleciala. Nawiasem mówiąc nie wiedziałam, ze z Pyrzowic, są loty do Ameryki :) Ja sobie chyba wynagrodze ten pracowity okres i w styczniu planujemy z D leciec do Paryża - tak na 4 dni. Co do pory deszczowej, no cóż - ja też chciałam w tym roku bardziej Dominikanę niz Cypr, ale w wakacje lubi tam często padac, a ja lubię słoneczko i nie chcialam za deszcz płacic.... Ale trzymam kciuki - dla Twoich rodziców, to na pewno będzie niezapomniana wyprawa :) No to co - ja też zaczynam myślec o prezentach, ale bez powodzenia :O jestem fanką perfum i najchętniej sprawiłabym każdemu taki własnie prezent, ale wiadomo jest to dosc subiektywna sprawa, więc chyba nie będę ryzykowac. Ostatnio przy porządkach policzylam, ze w swoich perfumach mam utopione (dosłownie!) jakieś 2,5 tys złotych. Chyba mi całkiem odfangowało 😠 Ach te strefy bezcłowe ... :classic_cool: Jak mi kiedyś braknie kasy, to będę wyprzedawała :) :P Póki co obdarowywuje rodzinę mniej udanymi zakupami :) No to co - co do prezentu dla mamy na 50 urodziny....hmmm. Moja ukończyla je tyle temu - ile ja jestem męzatką... Sama okazja wtedy była prezentem... Dostala piękne kwiaty, ale sam fakt, ze zostalo to powiązane z wydaniem za mąż najstarszej córki, bylo dla niej chyba największym prezentem, przynajmniej tak mówi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tylko na moment, życzyć wam kolorowych snów :) właśnie zjadłam późny obiad i zbieram się powoli spać. ledwo żyje. ale na szczęście jutro piątek. czyli pojutrze nareszcie się wyśpie :))) no to co - ja zawsze mam problem jeśli chodzi o prezenty. tym bardziej na takie okrągłe rocznice. napewno wymyślisz coś odpowiedniego :) ja ostatnio obserwowałam co kto potrzebuje, albo co mu sie najbardziej przyda i go ucieszy. jak mi przyjdzie coś do głowy to napewno napisze :) zabulina - o rodziców się nie martw tak, napewno sobie poradzą. przecież nie będą tam sami :) chyba będzie tam ktoś kto im powie jak mają się ubrać jak będą szli zwiedzać ;) holly - z tym schnięciem prania to faktycznie w taka pogode masakra. nie ma to jak lato - wywiesi się rano, na balkonik, a popołudniu jest już suche i tak fajnie pachnące... i rozumiem zamiłowanie do perfum :) dobra, uciekam, bo mi coś opornie idzie to pisanie ;) do jutra 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zabu- to i tak dobra pora na sniadanie ;) O rodzicow rozumiem, ze sie martwisz, ale mysle, ze dadza sobie rade z Twoimi wskazowkami :) 🌻 Holly, Maniusia- tez lubie bardzo perfumy i mam ich duzo :). Moj ostatni nabytek niestety stoi i czeka, czeka..- teraz tylko jak gdzies wychodze na jakas uroczystosc czy cos to uzywam perfum- ze wzgledu na Gabrysie, zeby jej nie draznily zapachy, kiedy sie kokosimy ;) A, zabu- co do przeprowadzki to na razie zostajemy tu. Nie mam zamiaru placic tak zlodziejskiego podatku. Z reszta, moze to i dobrze.. Znowu by bylo sporo zalatwiania formalnosci, gdzie musimy byc obydwoje z P, wiec bylby problem z Gabi, trzeba by bylo ja ciagac. Jakos musze przezyc ta jesien i zime (choc ciezko, dzis np od populudnia zlapalam mega dola ;( ), nie wiem czy w Warszawie byloby duzo lepiej (?). No moze ktos znajomy moglby wpasc wieczorem, mialabym jakas chwile oderwania sie. Jesli zas chodzi o wiosne i lato to spoko- mysle, ze bedzie mi tu wtedy lepiej niz w Wawie ;) Zobaczymy za rok- wtedy podatek nie bedzie juz nas dotyczyl. Ale niewiadomo jakie beda ceny mieszkan wtedy :). Pozyjemy, zobaczymy. dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PRZEPROWADZKA Horror w (n) aktach. Akt pierwszy. RZECZY są bardzo podstępne. Czatują na swoją ofiarę w pozornie niewinnie wyglądających miejscach - w sklepach, pod choinką, w domu rodzinnym. Wyglądają zupełnie nieszkodliwie, wydają się malutkie i bardzo niezbędne. Szepczą swojej ofierze do ucha: \"weź mnie.. weź mnie.. nie pożałujesz... bardzo się przydam.. i nie zajmuję dużo miejsca - patrz, jaki jestem malutki...\" Omotana ofiara, niczego się nie spodziwając, przygarnia RZECZ, a nawet się z niej cieszy. Rzecz nadal wygląda niewinnie, cieszy swoją nowością, nawet kilka razy zostaje użyta. Ale oto nadchodzi CZAS..... Czas sprawia, że RZECZ gwałtownie zmienia swoją postać... w ciemnościach szaf, w głębi szuflad, RZECZ przechodzi przerażającą metamorfozę... niknie gdzieś jej zwodniczy, nieszkodliwy wygląd... ulatnia się jej niezbędność, co potwierdza gęstniejąca na RZECZY warstewka kurzu... RZECZ ponadto puchnie. Początkowo malutka, a wyciągnięta po latach - wydaje się dużo większa, duż mniej poręczna i absolutnie nieprzydatna.... RZECZ śmieje się wtedy szyderczo w twarz swojej ofierze: \"I co, taka potrzebna byłam??! I co, nie można było ominąć tej wyprzedaży?? Buhahaha!!!\" Ofiara, po niewaczasie odkrywają swą potworną pomyłkę, odkłada szybko RZECZ do szuflady czy na półkę. Próbuje bronić swego honoru, obiecując sobie solennie, że RZECZY na pewno w najbliższym czasie użyje... Ale jest już za późno.. RZECZ triumfuje.... Cichy triumf rzeczy unosi się w mieszkaniu, które wygląda na przyjazne i przytulne. Stan taki może trwać latami. I oto nadchodzi moment, w którym RZECZY ostatecznie przejmują nad ofiarą władzę. Staje się to, gdy ofiara musi się przeprowadzić... RZECZY wysypują się wtedy masowo ze swoich kryjówek. Wylewają się rwącym strumieniem z szaf, szarżują z komody i przypuszczają atak frontalny z kuchennych szuflad. Ofiara jest praktycznie bez szans. c.d..... albo i nie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe, zabulina, boskie opowiadanie, w 1000 % trafne, ale się uśmiałam. i jakie życiowe. miałam to samo przeprowadzając się z wynajmowanego mieszkania. myślałam że mamy mało rzeczy. ale nie doceniłam pojemności szaf, komód i szuflad :P bardzo współczuje tej przeprowadzki. ale jeszcze troche i będziesz już w nowym mieszkanku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to co Moja babcia ma 2 stycznia 80te urodziny i wymyśliłam taki prezent: Na stronie Watykanu (jak chcesz to Ci mailem linka wyślę) można \"zamówić\" kawałek szaty Naszego Papieża ze świętym obrazkiem. Nie wiem, czy Twoja mam jest wierząca, ale wiem, że dla mojej babci to będzie bardzo dużo znaczyło. Co prawda wysłałam im maila i faks jakiś miesiąc temu i do tej pory ani widu, ani słychu, ale warto spróbować, mając jakiś inny pomysł w zanadrzu. zabuś jak ja zazdroszczę Twoim rodzicom takiej podróży. Moja wymarzona podróż życia to właśnie Ameryka Południowa. Ale to dopiero na emeryturze, bo jak już tam pojadę, to chcę zobaczyć WSZYSTKO. Absolutnie wszystko. zaba Ty się nic nie martw. Za przeproszeniem \"głupi zawsze ma szczęscie\", więc może Twoim rodzicom niewiedza się przysłuży. zabuś a kiedy wy się przeprowadzacie? Nas czeka teraz imprezowy tydzień. Od jutra się zaczyna, więc rzadziej będę zaglądać do was. A tak w ogóle to mieliśmy sobie iść do sylwestra do lokalu i okazało się, że nie pójdziemy :( A ja już się tak nakręciłam. Ale finansowo nie wydolimy, bo Paweł teraz zmienia pracę i mamy remont i dał mi ultimatum: albo prezent na święta albo sylwester. Wybrałam prezent (holly- łapka- moje wymarzone perfumy! ;) Zawsze chciałam je mieć i w tym roku sobie w końcu zażyczyłam. A dopiero w tym roku, bo są drogie i zawsze mi było szkoda pieniędzy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurczę zaba głupio to zabrzmiało. Nie chodzi mi o to, że Twoi rodzice są głupi! Chodzi o to, że jak np. ktoś nie wie, jak rekin wygląda, to nie będzie się go bał, czyli nie będzie uciekał, a to mu może życie uratować. Z tym rekinem to metafora taka, bo w Wenezueli chyba rekinów nie ma :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poprosiłam moderatora, żeby skasował moje te zwielokrotnione wpisy, ale widze, że nic nie zrobione, a teraz się boję, że wykasuje mi ostatnie od tyłu, czyli to, co piszę w tej chwili :P No nic, ryzykuję. Agata - ty paskudo :D Własnie tym się martwię, że niewiedza w tym przypadku może się wyłącznie zemścić :o no ale już trudno, najwyżej zostanę młodą sierotką :P Holly, Agata - ja też marzę o Ameryce Południowej, ale akurat nie o Wenezueli (choć oczywiście najchętniej zabrałabym się z rodzicami do walizki :P ). Mnie najbardziej ciągnie do Peru, Chile.. zobaczyć Patagonię.... i przejechać się kolejką Malinowskiego... Ale to dopiero i tak 3-cie miejsce, które chcę zobaczyć. Pierwsze to zweidzanie Indii, drugie - Angkor Wat, no i Ameryka Południowa plus Machu Piccu. Mam dość precyzyjny plan :) Maniusia - to mi się samo napisało, tak to po prostu wygląda.. ;) jeszcze 2-3tyg tej maskary i będzie spokój.. do następnej przeprowadzki :P No to co - dobrze robicie. Rok pozwoli Wam też ocenić, czy ta pierwsza faza buntu przeciw nowemu miejscu nie była podyktowana emocjami, a faktycznie względami obiektywnymi 🌼 Ja mojej Mamie własnie perfumy sprezentowałam ;) ale ona sama by sobie w życiu nie kupiła (strasznie na sobie oszczędza), więc to ma wydźwięk troski w tym przypadku;) Co do kupowania prezentów Gwiadkowych - mam na to swój patent:) Po prostu kupuję je przez cały rok, jak tylko zobaczę coś ładnego. Nawet jeśli zdaży się to na wyjeździe wakacyjnym - nie mam oporów. Przez jakiś czas trochę to zawala półki i szafy, ale później nie ma nerwów :) U mnie w rodzinie prym w kupowaniu prezentów wiedzie moja siostra, lat 20. Kurczę, co od niej dostanę, to trafione w 10!! Ona z kolei ma dar zapamiętywania faktów, które mówi się w przelocie i wykorzystywania tego później przy kupowaniu prezentów. Np. kiedyś (nie wiem nawet kiedy) mówiłam jej, że brakuje nam fajnych solniczki i pieprzniczki. I na gwiazdkę dostałam świetny, designerski komplet. Albo podsłuchała, jak się żaliłam, że od tego obrabiania zdjec mam już bąble na nadgarstku. I dostałam podkładkę pod mysz z żelową poduszką.. mogłabym tak opowiadać. Ja nie mam aż takiego talnetu, jak ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Dzis sob, słowa dotrzymałam i dopiero przed momentem zwlekłam się z łóżka :) teraz sobie kawę popijam i mam zamiar coś dziś posprzątac :D Zabu - fajne opowiadanie, a podkładki z żelową poduszeczką pod rękę są super :) Też mam taką w pracy :P Żeby było smieszniej wczoraj na koniec dnia padł dysk w moim komputerze :O Po prostu nie mógł sobie wymyślic lepszego momentu -tj własnie złośliwośc rzeczy martwych. Żabu mi też się Indie marzą, mielismy juz w planach przez wakacje 2008, ale chyba nie dojdzie to do skutku :) Ale kiedyś na pewno tam polecimy :) Co do tych perfum, to ja mam chyba jakiś nalóg, z tym związany...Już mi siostra mówila: jedni palą papierosy, drudzy piją alkohol etc...a jeszcze inni kupują tyle pachnideł ile popadnie :) Dlatego o tym piszę, bo wczoraj na koniec tygodnia i dobre rozpoczęcie weekendu zakupiłam sobie jeszcze jeden flakonik :P Agatko, ja mam taką pokichaną naturę, ze wyciągnę ostatnie grosze, byle tylko miec zapach, który mi się podoba. Efekt jest taki, ze zrobiła sie z tego mała kolekcja :) A nad prezentami pod choinkę to już faktycznie pora się zastanawiac :) Zabulina - gratuluje praktycznego podejścia :) No nic pora sie ubierac i muszę się brac za jakąś robote :P Milego dnia, albo raczej miłej połowy dnia :classic_cool: pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zabu- rewelacyjna opowiesc :D jakbym siebie widziala w naszej przeprowadzce ;) agatka- owszem, moja mama jest wierzaca. I ciekawy pomysl na prezent, tylko jak poszperalam wiadomosci o tym i pisali ile osob wyslalao taka prosbe to szczerze watpie, zebym zalapala sie jeszcze ;) Mam nadzieje, ze Ty dostaniesz to dla babci! No nic, ja szukam dalej :) Holly- dobrze, ze odespalas :) dolaczam sie do marzenia o Indiach! A u nas nowina! Dziś wyczułam u Gabrysi pierwszy ząbek- dolną jedynkę :). Po części już przebiła dziąsło, bo jak dotykam palcem to czuję kawałek ząbka :D. Byłam strasznie zdziwiona, bo choć nieraz daje wyraz temu, że zęby ją bardzo swędzą, to jakiś strasznych rewelacji nie ma, względny spokój :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×