Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ileile

jak to jest że 22 letnie dziewczyny stać na dziecko?

Polecane posty

no tak, ginekolog ma rzeczywiscie doświadczenie w kwestii mentalności swych pacjentek:P w końcu to jego zajęcie-ocena ich dojrzalości emocjonalno-psychicznej. Sorry za ironię, bo staram sie zazwyczaj nie być złośliwa...ale nie mogę...to, ze spotakałeś na jakimś przyjęciu młodą matkę i zaszufladkowałeś ją jako zero intelektualne, to jeszcze nic nam nie mówi o dwudziestoparoletnich matkach...Guzik prawda, ze kobiety są takie biedne, bo kaze im się rodzić dzieci i siedzieć w domu, jak one chcą się realizowac...Ja czuję sie czasem osaczona, bo chcę rodzić dzieci i siedzieć w domu...dziś mało kto potrafi to zrozumieć...zaraz sa komentarze, ze jestem ciemna masa, ze ulegam stereotypom, ze dalam sie stłamsić, a swojego rozumu za grosz nie mam...byłam przez jakiś czas jak najdalsza od wchodzeniaw ogóle w zwiazek z jakimkolwiek facetem, chciałm się kształcić, pracować, dzieci i ślub nie wchodziły w grę...i co, nikt mnie do niczego nie zmusił, nie dorastałam w domu, gdzie matka była zwykłą kurą domową. TO JEST DO CHOLERY MOJA DECYZJA, PRZEMYŚLANA!!!! Chę siedzieć w domu głównie i bawić dzieci i nie czuje potrzeby robienia kariery. Urodziłam dziecko w wieku lat 24,bedąc na studiach- planowalismy te ciążę już od dawna i cieszymy sie, ze zodtaliśmy rodzicami. Nie jestem głupia, a nawet jakbym była niewyksztalcona i uboga, to skad ty wiesz, czy ja nie nadaję sie na matkę??????? Sorry za nerw, ale mnie ponosi, bo ile można wałkować...nie próbuję nikogo indoktrynowac, tylko chcę pokazac, ze co człowiek, to inny pomysł na zycie. I co, przeszkadza wam to ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie poprzedni swój post dedykuję robertowi z sopotu-synowi ginekologa-psychologa:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pzczulko
szkoda tylko że potrafisz tylko wałkowac temat .....;) ale skoro jesteś szczęśliwa - to najważniejsze dla mnie samo w sobie wczesne macieżyństwo to upośledzenie intelektualne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie ja nie wałkuję...ale w końcu upośledzona jestem, to pewnie nie piszę ze zrozumieniem... PS pszczoła - pszczółka, nie pszczułka:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże! Zgroza mnie ogarnia jak słucham takich pierdół. Nie wiem jak Ty Robert, ale ja w wieku 20 lat byłam dojrzałym, odpowiedzialnym człowiekiem. Wyszłam za mąż. Miałam pracę w której zarabiałam dwa razy więcej niż moja matka (inżynier chemik), znałam język, kończyłam szkołę pomaturalną i odkładałam na własne mieszkanie. Dziecko urodziłam w wieku 22 lat i szczerze powiedziawszy byłam najstarsza na położnictwie. W 1992 roku trzydziestolatka na porodówce to była lekka sensacja, wszyscy patrzeli z politowaniem, że na pewno nie mogła, bo tak późno rodzi. Teraz się to zmieniło, przez ostatnie 10 lat kobiety odkładają macierzyństwo na później - i ok, niech każdy robi jak uważa. Ale takie sądy... Studia skończyłam, zaocznie (za pieniądze własne a nie rodziców)i małe dziecko mi w niczym nie przeszkadzało. Zaznaczam, że równolegle pracowałam i robiłam karierę. I wiecie co, miałam na to wszystko siłę BO BYŁAM MŁODA!!! Teraz nam niemowlaka i wiem jaka jest różnica, NIE TA WYDOLNOŚĆ PO TRZYDZIESTCE. Zobaczycie, późne mamy. Stąd to stękanie niektórych, na rutynę, że ciężko itp. Ale mi nie jest ciężko, bo ja mam doświadczenie i dlatego mnie rutyna nie zabija. Pszczółka, przybij piątkę! Fajna babka jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama83
musze przyznac, ze niekture posty czytam z przerazeniem, jak potwornie kultura masowa wplywa na wspolczesne kobiety, jak kazdy mysli, ze edukacja, dobra posada i odkladanie pewnych decyzji na "pozniej" jest najwazniejsze i swiadczy o odpowiedzialnosci... calkiem fajny model rodziny... rodzice od rana do nocy w pracy, dziecko pod opieka nianki, ma pelno zabawek, wycieczki, spacery, uczy sie, rozwija, ksztalci... no tak, a gdzie w tym momencie rodzice??? gdzie jakakolwiek wiez??? dla tego dzieciaka to sa praktycznie obcy ludzie, ktorzy wpadna wieczorem sie przespac w domu czy wyjada gdzies na weekend... to jest ok, ale jak dziecko idzie do szkoly, kiedy odkrywa, ze inne dzieci tez sie nadaja do zabawy, lepiej niz rodzice. jak obcy czlowiek moze miec jakis autorytet??? to nie znaczy, ze trzeba rzucic wszystko dla dziecka, ale przez pierwsze dwa lata matka powinna przy tym dziecku byc jak najwiecej. babcie sa dobre na niedzielnym obiadku, kiedy za czesto siedza z wnukiem, zaczyna sie o niego walka... nie chce nikomu nic narzucac, ja wpadlam, ale swiadomie, nie mam lekko, ale nie mam tez na co narzekac, lodowka nie zawsze jest pelna, ale jest co wlozyc do garnka, to ze zmienie dziecku pieluche co 5-6 godzin, nie co 2 tez nie zniszczy mu zycia, to ze nie pojade w tym roku na wakacje tez nie zmieni w znaczacy sposob mojej osoby. niestety, lubimy wszystko demonizowac, bo stabilizacja, bo pewnosc... a co z argentyna??? w dzisiejszym swiecie nic nie jest pewne, oprocz smierci, a i ona moze spasc nieoczekiwanie. jedyne co moge powiedziec napewno, to fakt, ze ciesze sie, iz wpadlam z moim obecnym mezem, a nie z poprzednim niedoszlym... to moj jedyny argument na odwlekanie wyczekiwanego przeze mnie macierzynstwa: ZNALEZC ODPOWIEDNIEGO PARTNERA!!! a co do tego utrzymania przez rodzicow, jak to jest, ze 25-26 latki, wieczne studentki sa ciagle na garnuszku u rodzicow??? jaka jest roznica, czy rodzice placa te sama kwote alimentow na dziecko, czy na dziecko i wnuka. dostaje od ojca od kilku lat zabujcza kwote 200zl i nie zmienilismy jej ze wzgledu na moje dziecko, placilby tak czy inaczej. i pisze to ze swojej strony, jako studiujaca mama, marze czasem o urlopie od rodzinki, ale nigdy nie zamienilabym tego co mam na glupawe przyjemnostki, bo chwile z moim maluchem sa bezcenne, bo dziecko mnie nasladuje, uczy sie, potrzebuje, chce byc takie jak ja, usamodzielnia sie. u mnie nie ma rutyny, kazdy dzien jest inny, lepszy. co tu gadac, nie zaluje swoich decyzji i zycze wam, abyscie mogly w przyszlosci powiedziec tak samo;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak dziecko Ciebie
nasladuje i też wpadnie i też nie będzie mogło wysłać swoich dzieci na kolonie. ja tak nie chce. ja chce sytuacje w której, bede z dziecmi i bede mogła je wysłac na kolonie, i że bede mogła opłaćić im nauke do końca studiów - dziennych. a teraz robie wszystko by moja sytuacja materialna była jak najbardziej stabilna. pozdrawiam, uf..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stronka
nie chodzi ,żeby odwlekać macierzyństwo na nie wiadomo kiedy, ale 22 letnia kobita to powinna się uczyć a nie babrać w pieluchach nie chodzi o to żeby ona robiła nie wiadomo jaką karierę, zwyczajnie, tak ten świat jest tak urządzony, że najpierw się kształcimy, zdobywamy wiedzę, umięjętności społeczne a potem rodzimy dzieci (oprócz krajów afrykańskich)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I wasze dzieci zrobią to samo i będzie tak jak w Chnach, starzy rodzice, ewentualnie jedno dziecko, bez rodzeństwa, bez ciotek, wujków, kuzynów, bez pojęcia, co to jest rodzina, samotne po śmierci rodziców... bajera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alibaba 1
oj wy głupie, czyli osoby biedne wogóle nie powinny mieć dzieci??? im wcześniej mieć dziecko tym lepiej niezależnie od statusu społecznego, młoda mama młody tata wszystko zrozumie, ma się lepszy kontakt z dzieckiem! Prymitywne myślenie starych bab które nie mają chłopa, bądź nie wpadły za młodu będą zawsze zazdrosne i zgryźliwe! NIESZSZĘŚLIWE po prostu!!! Porażka! i jeszcze ośmielają się zakładać aż tak prymitywny topic! Każdego stać na dziecko niezależnie od wieku jezeli jest tylko odpowiedzialny, zal mi osób które uważają ze jak będą starsze to ich będzie wtedy stać, hi hi. W każdej chwili można stracić pracę! Żenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alibaba 1
mam 22 lata za rok kończe studia, pracuję i jakoś sobie radzę. A moje dziecko jest już odchowane i wspaniałe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urodziłam w wieku 21 lat
Robert z sopotu>> dziś mam 27... i często widzę przerażenie w oczach moich koleżanek... które muszą wybierać po miedzy już ugruntowaną karierą a macierzyństwem... ja i owszem gdy dowiedziałam się o ciąży... byłam przerażona... ale potem się wszystko poukładało... a dziś mam 5 letnie dziecko!!! które soma o siebie potrafi już zadbać- ubrać się, zjeść, które chodzi do przedszkola... a ja nie muszę rezygnować z pracy, z zabawy... poświęcać się jak moje koleżanki, które dopiero teraz decydują się na pieluchy... uważam, że znacznie łatwiej jest zrezygnowac z kilku imprez na studiach, czy mało odpowiedzialnej pracy, w wieku 21 lat... niż przerywać np budowanie własnej firmy w wieku lat 27... dlaczego ciągle pokutuje stwierdzenie... że jak dziecko to koniec rozrywek? owszem może i nie można się codzieniee upijać do nieprzytomności i podrygiwać w zadymionych piwnicach... ale czy to jest aż takie fajne? mnie osobiście takie życie zbrzydło po roku... a z dzieckiem... he he jest mnóstwo śmiechu i rozrywek, o których wiele osób nie zdaje sobie sprawy- cyrk, zjeżdżalnie w aquaparku, huśtawki, imprezy urodzinowe, przedstawienia w przedszkolu, bezinteresowny uśmiech witający cię codziennie rano... teksty krórych nie powstydziłby się niejeden kabaret, wspólne kapiele, puszczanie latawców.... i wiele wiele innych... a na normalną imprezkę też można od czasu do czasu wyskoczyć... kwestia organizacji... i bez przesady, że z dzieckiem wszystko, aż tak trzeba planować... kobiety same sobie tworzycie takie bariery... w waszych głowach!! jeden telefon do opiekunki i za godzinkę już mozna wyskoczyć ze znajomymi na miasto... wystarczy tylko chcieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie bylo
hehe 27 lat i stara mama? poprostu mama która zadbala o siebie i dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urodziłam w wieku 21 lat
o kto mówi że stara?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie bylo
pozatym - mamy 21 czy 2 2 letnie to wiadomo o co chodzi;) to inny świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urodziłam w wieku 21 lat
o co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie bylo
rafinka zresztą i tak się nie dogadymy - bo ja zaplanowałam swoje życie tak i tak, a czy Wy mialyscie zaplanowane dzieci to niewiadomo, więc teraz już musicie się cieszyć i mówić że to jedyne dobre rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urodziłam w wieku 21 lat
moim zdaniem nie chodzi o wiek... bo każdy mousi jakoś tam dojrzeć... sam zadecydować... chodzi o demonizowanie macierzyństwa... samo pytanie "jak to jest, że 22 letnie..." na Boga, przecież dziecko to normalna sprawa... nie trzeba zmieniać życia pod nie, nie trzeba mu jekichś pałaców... nie wiadomo jakich wydumanych warunków... trzeba zwyczajnie miłości i akceptacji... i zwyczajnego traktowania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urodziłam w wieku 21 lat
sorry ale ja nie jestem żadna rafinka mylisz mnie z kimś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urodziłam w wieku 21 lat
dobre ZAPLANOWAŁAM sobie życie! tak może powiedzieć tylko osoba bardzo niedoświadczona... ja np w zeszłym roku ZAPLANOWAŁAM sobie kupno większego mieszkanie, ale zycie się ze mnie WYŚMIAŁO!! nagle zachorował mój tato... jak mozna sobie życie zaplanować? życie jest NIEPRZEWIDYWALNE i to jest w nim NAJPIĘKNIEJSZE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie bylo
palaców nie ale 1000 zł to dla mnie zamało. a studia to czas na labe;) chyba nie znam żadnej dziewczyny która urodzila tak wcześnie, nawet z LO. ciekawe skąd to sie bierze - wszystkie moje koleżaniki i koledzy planuja potomstwo około 27 roku zycia. poprostu inne podejście do sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie bylo
matura/ studia/praca/ slub/ dziecko a rafinka była gdzieś wyżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytanie było - ja dzieci nie mam a podzielam opinie Rafinki :) Więc nikt ani nic mnie nie zmusza do mojego sposobu myślenia. Chcę mieć dziecko ale mi nie wychodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urodziłam w wieku 21 lat
ja mam większość znajomych starszych.... w tym 3 pary koło 30 , które planowały swoją karierą... w tzw "świedomy sposób"... odkładając dziecko... i co po 30 okazało się, że dzieci mieć NIE MOGĄ!!! Bóg zignorował ich plany... Jednej z tych par się udało... mają dzieko... kurcze współczuje mu... matka traktuje go jak jajko Faberge... ani kroku samo nie może zrobić... dodatkowo potworek emocjonalny i egoista... do tego prowadzi NADMIERNE planowanie!! nie mówię o braku odpowiedzialności... trzeba być rozsądnym... ale nie do przesady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie bylo
nie mówie tu o jakiejś zawrotnej karieże - bo tak naprawde coś mozna osiągnąć po 35 roku zycia... ale o jakiejs tam stabilności. ja tak widze stabilnośc - stała praca, mąż, zwierzaki , dzieciki a podejście do dzieci zależy tylko od rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urodziłam w wieku 21 lat
dlaczego tak myślisz? że po 35 roku ja mam 27 lat... prowadzę kilkunasto osobową firmę- (ostatnio sami się przeraziliśmy jak zorganizowaliśmy imprezką na zakończenie sezonu... i trzeba było większą salę rezerwować- że tylu nas jest- na codzień nie myśli się o tym...), razem z bratem mojego męża... zarabiamy kilkakrotnie więcej niż wszyscy nasi rodzice razem wzięci... ale to nie istotne... mam wielkie plany rozwoju... zatrudniem 5 osób po studiach wyższych... nigdy nie myslłam kategoriami, że w tym wieku to w tym tamto... to co robię to moja pasją... pieniądze... ważne... ale zawsze to była sprawa drugorzędna... zgadza się po prostu inne podejście mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie bylo
gratuluje;) masz racje - praca która jest pasją t jest najważniesze a 35 to takie uogólnienie bo: 26 zdobywam akieś tam uprawnienia, potem chcialbym dzieci, ale niewiwdomo jak to bedzie i dopiero koło 30 dalsza walka o uprawnienia, czyli mnie zejdzie do 35 roku - wiem ze inni potrafia szybciej, i wiem że każdy ma inne oczekiwania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urodziłam w wieku 21 lat
no jasne, zależy też jaki zawód się wybiera... bo wiadomo jak chcesz być lekarzem... to praktyka cię nie ominie... ale to już kwestia powołania... generalnie chodziło mi o to... że czasem pewnych rzeczy nie da się zaplanować... i nie warto planować nadmiernie.. trzeba je przyjąć taki jakimi są... być elastycznym... dopasować plany do rzeczywistości... przecież jak się ma jakiś cel... np nie wiem- skończyć studia, i bardzo się tego chce- to przecież mozna je skończyć... również posiadając dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urodziłam w wieku 21 lat
dobra... muszę zmykać do drugiego kompa, bo tam mam robotę... Powodzenia w realizacji planów :) narazie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×