Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Yasmin

prawda o odchudzaniu...opowiem wam moją historię-

Polecane posty

czesc dziewczyny:) widzisz Mysia mialam Cie wspierac a chyba sama wpadlam w jakis dol...:(,jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o ..pieniadze...a raczej ciagly ich brak:(odkad przestalam pracowac we wrzesniu, jest coraz gorzej...a na poczatku bylo calkiem ok-wolny czas moglam sie wyspac itp itd...no i normalnie moge studiowac, a ze jestem na studiach wieczorowych bez pracy bylo mi (chilowo)lepiej wiecej czasu na przygotowanie sie na zajecia itp..ale teraz po kilku miesiacach wpadlam w przerazenie..bo oszczednosci sie skonczyly,a musze oplacic szkole, potrzebuje kasy na swoje wydatki na ciuchy kosmetyki ktore oczywiscie jak sie koncza to wszystkie naraz;/....nie chce wyciagac pieniedzy od rodzicow, powinnam ich odciazyc i miec wlasna kase a nie prosic o jakis grosz..to zenujace :(...szukam i szukam pracy ale jest ciezko....poki co nic nie znalazlam ale sie nie poddaje...problem stary jak swiat,a mowi sie ze pieniadze szczescia nie daja..g....prawda...ale sprobuj bez nich zyc...nie da sie...czuje sie taka bezuzyteczna,....swego czasu pracowalam w radio prowadzilam audycje na antenie, to bylo naprawde fajne czulam ze cos robie- cos co mi sie podoba i innym:)a teraz....a teraz jest inaczej:( dzis nie cwiczylam bo jakos nie moglam sie do tego zmobilizowac....jutro nadrobie drobne zaleglosci...ehh ciezkie bywa to zycie...ale nie chce sie zalic za mocno bo wiem ze inni czasami maja duzo gorzej w zyciu czego oczywiscie nikomu nie zycze, trudno sie zyje jednak w Polsce,czlowiek tu nie jest traktowany tak jak byc powinien...zarobki w naszym ,,pieknym,,kraju sa zalosne smiechu warte....kompletnie nieadekwatne do wlozonego wysilku i ciezkiej pracy,..nic dziwnego ze tyle ludzi ,,ucieka,, za granice..oby bylo kiedys lepiej....:) buziaki dla was dziewczynki zycze wam dobrej nocki:)papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kuleczko widze ze załapałas doła. Ja tez, nie przejmuj sie. A w to powiedzenie ze pieniądze szczescia nie dają akurat nie wierze i nigdy nie wierzyłam. Wszyscy dobrze wiedzą ze pieniądze są w zyciu wazne, wszystko kosztuje niestety, nie ma nic za darmo:-O to trzeba miec na szkołe, opłacic mieszkanie, ubrac sie jakos....................trzeba jakos godnie zyc! tak wiec pieniadze moze jako tako szczescia nie dają----ale pomagają w jego osiągnięciu. Tak uwazam. A w związkach bardzo często te wszystkie awantury, burdy......biorą sie z braku pieniędzy wlasnie. A to brakuje na to, na to.....i tak w kółko:-O Sama zastanawiam sie jak to bedzie jak juz odejde z firmy, ale mysle pozytywnie i wiem ze cos znajde. To tylko kwestia czasu. I Ty tez Kuleczko głowencja do góry!! studia wieczorowe niestety trudno pogodzic z jakąś pasjonującą pracą, ale mysle ze predzej czy pozniej cos tam sobie znajdziesz. Spróbuj rozejrzec sie za taką praca typowo biurową, gdzie zwykle pracuje sie od 8 do 16, albo od 7 do 15. Tak akurat ja pracuję i wiele moich kolezanek:) tylko taką prace mogłabys pogodzic ze studiami. A jesli nie ma ogłoszen to rób tak jak ci wczesniej pisałam------chodz po firmach i zostawiaj swoje CV!! a nóż widelec!! ktos cie dostrzeze..ze ci zalezy i cie przyjmie ;-) losowi trzeba czasem pomóc;-) tak wlasnie mój Michał prace znalazł:-) boli mnie cos zolądek. Mój M zrobił dzis po pracy obiad, pojadłam sobie i teraz jakos to wszystko stoi mi na zołądku:-O zaraz chyba sobie jakiejs miętki zaparzę, moze pomoze. dobranoc dziewczyny. Jutro jak tylko wstanę zajrze do was 🖐️ :-) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane, to ja :) Przepraszam ze pisze dopiero teraz, ale po tych pracach pisemnych i egzaminie musialam troche nadrobic zaleglosci w pracy, same wiecie. Dziewczynki, co Wy takie rozchorowane? Zdrowiec mi tu szybko, by byc na silach, by dalej zwalczac te oponki i tluszczyki!!! Na nogi mi znowu :)) !! Wiecie co? Nie zdalam tego egzaminu, jestem zalamana....... jest mi zle i czuje ze zawalilam wazna sprawe w moim zyciu, ktora moglaby juz zakonczyc pewien okres mojego zycia. Sprobuje to wyjasnic. Ten egzamin moge czysto teoretycznie zdawac dopiero za rok znowu!! Studia moje skladaja sie z dwoch czesi - studiow podstawowych i glownych. Aby moc przejsc do drugiej czesci trzeba zdac egzamin, a zeby byc dopuszczonym do tego egzaminu trzeby zebrac okreslona liczbe \"zdanych egzaminow\" w czesci podstawowej. Ten ktory teraz robilam byl ostatnim brakujacym zaliczeniem, by moc zdawac ten egzamin!! a nastepny jest za rok!!!!!! Jest mi tak zle :(((( Czuje sie taka przegrana - jest mi okropnie. Mam nadzieje jeszcze na jakis cud, bo inaczej nie wiem co ze soba zrobic. Tak bardzo zaluje w takich momentach, ze tyle pracuje, ze niepotrzebnie sie angazuje w sprawy pozauniwersyteckie. Wszystkiego zaluje. Sama nie wiem co zrobic. Marze by to byl tylko sen, by sie przebudzic i moc odetchnac i stwierdzic, ze wszystko sie uklada, ze jest dobrze. Czuje sie taka glupia i bezsensu :(((( A Wy trzymacie sie dzielnie? Kilogramy leca z tego co sie orientuje :)) Podziwiam i zycze wytrwalosci. Pomyslcie, po tych \"katorgach\" stwierdzicie, ze to byla najlepsza decyzja wziasc sie za dietke, ale Wam fajnie!! Ja przez nauke dalam sobie spokoj na jakis czas, ale w tej chwili nie chce mi sie nic. jestem gruba i mam rok w plecy. Niech to sie juz skonczy :( Buziaczki moje rycerki :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
superblume-----ja tez nienawidze porazek na uczelni. Jestem osobą bardzo dokładną i zorganizowaną, zawsze sobie wszystko dokładnie planuję i nie cierpie miec w tym wszystkim jakiegos bajzlu. I tez w zeszłym sem zawaliłam zaliczenie z przedmiotu który wcale nie byl mi do niczego potrzebny, szczególnie na mojej specjalnosci. Kurde jakiego wtedy doła załapałam. Od razu poleciałam do kolezanki na korki zeby zobaczyc co zle robie i dlaczego. Tylko ze u mnie była mozliwosc poprawki. I na poprawce zdałam bardzo dobrze. Dlaczego Ty bedziesz mogła zdawac to dopiero za rok?? na jakich ty jestes studiach? przeciez z tego co wiem a studiuje nie od wczoraj ze zawsze po 1 podejsciu są jakies terminy poprawek:-O moze idz do wykładowcy czy jak on sie tam nazywa u was i porozmawiaj. Zapytaj czy nie mogłabys spróbowac raz jeszcze. Zapytac nie zaszkodzi. wiem ze jest ci pewnie przykro i myslisz o tym, ale spróbuj zadziałac w tym kierunku. Moze akurat dostaniesz 2 termin??:) usmiechnij sie Słonce, nie dołuj sie.Moze akurat wszystko sie pozytywnie rozwiąże:) ja dzis nie przespałam ani minuty w nocy:( tak mnie dusiło w płucach.....przysnęłam dopiero nad ranem gdzies o 6 rano. Teraz jeszcze jakos tam funkcjonuje ale pewnie po poludniu zalicze jakiegos zgona. teraz mam tyle czasu zeby pocwiczyc.........ale tak szybko sie męcze ze chyba po 2 brzuszkach dostałabym jakis dusznosci i zadyszki:) sapie jak lokomotywa:) zajrze do was jeszcze po poludniu:) trzymajcie sie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej co Wy tak czesto chorujecie? moze byscie tak popracowały nad swoja odpornością, co? no chyba, ze lubicie non stop łykac jakies prochy i pić te świństwa typu fervex, itp. zła:) ja na Twoim miejscu bym się odwróciła na pięcie i olała tę koleżankę ciepłym moczem :) skoro doznałaś od niej tyle krzywd, to po co znowu się w to ładować? ja bym tam zerwała kontakt...skoro nadal czuje, że ona lubie się wywyższać nad Tobą :) no chyba, ze ona zmieniłaby się, no to wtedy mozna podjąć jakąś próbę :) ja nie zapominam krzywd.....jśli mnie ktos raz z rani, nie ma już u mnie zadnych szans :) superblume:) nie przejmuj się 👄 ja powtarzałam na 2 roku jeden przedmiot z 1 :) no i ponowmnie musiałam zdawac examin i udało się :) teraz sobie doskonale radze :) i jestem wysoko na liscie rankingowej :) zreszta uczelnia uczelni nierówna i na każdych panują inne zasady :) ale nie poddawaj się!!! nie wmawiaj sobie, ze jesteś gruba, beznadziejna i w ogóle beeee, bo nabawisz sie takich wahań nastrojów jak ja, do tego nerwicy i wszystkich innych świństw. ja sama nie wierze w siebie - zalezy od nastroju, często się czuje jak gówno na kole - raz na górze, raz na dole i jest mi z tym cholernie ciężko!!!!!! tak, ze wiesz OPTYMIZM! i jeszcze raz OPTYMIZM!!! POZYTYWNE MYŚLENIE działa cuda:) czasami mi pomaga... pozdrawiam 🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mysia_89
Hje kobietki! Kurcze czemu to tak jest ze jak sie wszystko sypie to naraz... W idze ze nie za ciekawie u Was... Superblume, przylaczam sie do zdania kolezanek, nic Ci nie zaszkodzi zapytac za to zyskac mozesz bardzo wiele! Kuleczko kochana...Jejciu... Prosze, nie doluj sie, to do niczego dobrego nie prowadzi, mysl pozytywnie.. Wszystko sie jakos ulozy... MUSI SIE ULOZYC! Nie ma innej opcji, pamietaj, caly czas jestesmy z Toba! =* A Ty Yasmin sie nie smiej :P bo to nie ma z czego... A w ogole to Giertych przegial wczoraj... Wiecie co, zeby sie nie okazalo ze jeszcze bede musiala mundurek nosic! Bo ja jestem w drugiej liceum... Ale czad... Romek do wora - wór do jeziora!!! W sumie to pisze jeszcze zeby mi ktoras z Was napisala jak to jest, bo w niedziele minie miesiac mojego odchudzania, jak na razie przez ten czas stracilam 7 centymetrow mojej oponki, 2 z biodrach i 5 w udzie. Powiedzcie mi czy to duzo czy malo i czy po tym pierwszym miesiacu chudnięcie sie przyspieszy czy zwolni? Ty Yasmin pisalas ze po miesiacu nie mialas zadnych efektow a dopiero potem ruszylo. Moj chlopak powiedzial ze tak po poltorej miesiaca wszystko powinno sie przyspieszyc, bo organizm sie przyzwyczaja do nowego trybu zycia, ruchu i innego odzywniania i oczyszcza sie na maxa, czy to prawda czy tempo sie raczej utrzyma lub zwolni? W sobote bede miala wage to bede wiedziala ile w kg schudlam. Mam nadzieje ze ktoras z was mi odpowie:) Milego wieczorku i spokojnej nocki! buziole:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysia 🖐️ z tego co piszesz postępy masz bardzo duze:) i to po miesiącu juz!!! widzisz...kazdy organizm inaczej reaguje, ktos chudnie szybko, inna osoba znowu wolno.Róznie to bywa. Ja po miesiącu nie widziałam u siebie az takich efektów, dopiero pozniej u mnie wszystko ruszyło z siłą wodospadu;-) tak wiec u kazdego jest inaczej. A u Ciebie widze naprawde super efekty!!! i bedzie teraz tylko lepiej!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mysia_89
Oj Yasmin, efekty sa, ale ile to kosztowalo... Kiedys jak wracalam ze szkoly to doslownie rzucalam sie na lodowke.. A teraz.. Lekki obiadek, potem jakis owoc albo jogurcik obowiazkowo przed 18 a potem cwiczonka, juz mi to weszlo w nawyk i polubilam bardzo to codzienne cwiczenie. Powiedz mi prosze jeszcze, czy ja duzo jem dziennie? Dzis np zjadlam miseczke mleka 1,5 % z platkami nestle, 2 jablka, 2 jogurty, pol talerza barszczu z uszkami i 2 mandarynki, to duzo czy malo? bo ja juz naprawde nie wiem... I ile to wszystko razem moze miec kalorii....??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysiu.........jesz nawet za mało:) powiem ci takie powiedzenie, mama mi to podsunęła: SNIADANIE JEDZ JAK KRÓL, OBIADEM PODZIEL SIE A KOLACJE ODDAJ ŻEBRAKOWI. cos w tym jest:) sniadanie powinnas zjesc porządne bo to energia na cały dzien wiec jakas tam mała miseczka mleka nie wystarczy. Zrób sobie do tego jeszcze np. kanapeczke z jakąś chudą wedliną, pomidorem.........i juz to lepiej wygląda:) Obiad tez powinnas zjesc. Zrób sobie np. pieczoną rybe, zjedz jakąś zupe, warzywa na patelnie:) a kolacji jesc juz wcale nie musisz. No tak przynajmniej ja robiłam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo matko nie popadajcie w takie skrajnosci :) jedz to co chcesz i na co masz ochote :) ale nie obzeraj sie!!!jesli nie czujesz sie glodna po takiej ilosci pozywienia to ok:) we wszystkim nalezy zachowac umiar :) nawet jedzac sama zdrowa zywnośc w nadmiernych ilosciach można przytyć :D eee tam gadacie :) mundurki fajna sprawa:P ;) ja do LO chodziłam przeciez nie tak dawno ale takich rzeczy, jak teraz sie dzieją w szkołach, u mnie nie było :) nie bylismy grzeczni...no ale jakis umiar w tych wybrykach był:) yasmin:) co do artykulu to...hahaha...no ale nie wszystko co tam napisali jest smieszne...zlego wplywu antykonceptow na organizm kobiety nie mozna zaprzeczyc:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mysia_89
Tylko ze ja jakos nie mam potrzeby jesc wiecej... Nie jestem przez dzien glodna ani troszeczke, a to chyba chodzi prawda?:) Ostatnio pisalam wlasnie ze nie wiem co w szkole amac ale skorzystalam z rad kuleczki i biore sobie zazwyczaj 2 jabluszka, jogurcik i czasem kupuje sobie w szkole buleczke np z wedlinka, pomidorem, ogorkiem albo jajkiem, takie fajne gotowce mamy, dla leniuszkow takich jak ja:) dziekuje za odpowiedz Yasmin, jestes kochana:* mykam pocwiczyc, papucie!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to spox :) kazdy organizm jest inny :) ja tak mam, ze nie jem sniadania rano i moge tak wytrzymac czasem nawet do 12:D ostatnio do 16 :P ale nie polecam...nie jem jak nie jestem glodna :) ja tez nie wiedziałam co brac na zajecia do jedzonka :) ale teaz zabieram jabłka, krązki ryżowe, pieczywko wasa i sobie to chrupe na wykładach :) czasami kupie dwie bułeczki zytnie jak akurat podskocze do tesco:) no albo jakis kefir :) mozna tez kupowac soki jednodniowe jak ma sie gdzie :) albo wode mineralna :) po kilu tygodnaich diety i cwiczonek organizm przestawia sie na nowy tryb zycia :) potem nawet trudno sie od niego odzywczaic :) ja sobie nie wyobrazam dnia bez dlugiego spaceru i chociazby kilku wygibasow przy muzyce:) nie przymierza sie ktoras z Was do jakiegos oczyszczania organizmu???? Mysia ja Ci jeszcze polecam na obiadek makaronik razowy z warzywkami :) pyyyycha :) gołąbki z kasza gryczaną :) no nie wiem co tam lubisz jesc :) ale ten makaron jest pyyyyycha :) no i tak Yasmin pisała:) rybka w warzywkach :) w biedronce maja być w promocji fajne naczynia zaroodporne :) musze je kupic! :D pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margit84
Witajcie:D ja już po ćwiczonkach krótkich bo krótkich ale zawsze jakichś, po chorobie nie chcę przesadzać a poza tym przed chorobą też za dużo nie ćwiczyłam wiec muszę organizm przyzwyczaić na nowo do ćwiczeń na początek 20 minut styka jutro bedzie 25 i tak dalej coraz więcej:) po prysznicy pilingu i balsamie czuję się odprężona:) a ostatnio czułam straszliwe napiecie w karku, naszczęście już po pierwszych ćwiczeniach trochę zelżało:) już teraz będzie tylko lepiej:) trzymajcie sie dziewczynki, nie załamujcie sie, bo życie jest za krótkie, u mnie tez jakoś nie za fajnie w pracy a poza tym jakoś tak mi dziwnie, ale staram się myśleć pozytywnie bo już tylko to mi zostało no i naszczęście WY :) dzięki że jesteście!!! dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny:) tym razem i ja jestem przeziebiona:(...chociaz na dworze cieplo w sumie bo okolo 10 st na plusie:)ja juz sie gubie z ta pogoda...jednego dnia zima drugiego temperatura prawie wiosenna;) Mysia gratuluje wynikow!!idzie Ci naprawde swietnie oby tak dalej,a tak naprawde nikt nie poda ci zlotego srodka w kwestii ilosci jedzenia...3maj sie podstawowych rad tak jak napisala Yasmin,sniadanie zjedz sama,obiadem podziel sie z przyjacielem kolacje oddaj wrogowi;)i wszystko bedzie oki:)jedz owoce warzywa jogurty chude miesko ciemne pieczywo pij wode mineralna czasami nawet zaszalej jak Cie najdzie ochota na cos slodkiego,przeciez zyje sie tylko raz:D buziaki wielkie dla Ciebie:*dzieki za wsparcie:):* Aniseed milo Cie tu znowu widziec:Dpozdrowionkaaa Yasmin jak Twoje zdrowko kochana juz lepiej??:) Zla jesli chodzi o Twoja kolezanke to trudno nam cokolwiek powiedziec...Ty ja znasz najlepiej ale ja na twoim miejscu chyba traktowalabym ja jako zwykla znajoma na pewno nie jak przyjaciolke...bo ten kto Cie dotkliwie zrani tak naprawde nigdy nie byl Twoim przyjacielem....mozna wybaczyc trudniej zapomniec...i ja tak wlasnie mam..nie umiem chowac dlugo urazy ale pamietam i nie zapominam juz nigdy....rozmawiac owszem moge pogadac ale nie zwierzam sie juz nie podtrzymuje znajomosci...na poczatku daje moze troche za duzy kredyt zaufania...ale coz taka juz jestem, a kazde zle doswiadczenie czegos nas uczy,Zla jestes wartosciowa dziewczyna miej swoj honor przeciez na pewno znasz swoja wartosc i nie dasz nikomu soba pomiatac:) kurczeee nie ma u mnie wody wrrrrr i nie wiem o ktorej mi te wode oddadza;)...nie znosze takich sytuacji pol biedy ze do szkoly mam dopiero na 18 wiec moze do tej pory bede mogla sie wykapac jak czlowiek;)poki co to lece zaraz skakac na skakance:D Superblume,glowa do gory rozumiem twoj zal i smutek sama przechodzilam przez podobna sytuacje ktora kosztowala mnie mnostwo nerwow i stresu ale suma sumarum wszystko wyszlo ok....wierze ze i u Ciebie wszystko sie ulozy glowa do gory 3mam za Ciebie kciuki!!:* buziaki laseczki :)zajrze do was wieczorkiem papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 7Magdzik7
Witam wszystkie dziewczyny. Własnie postanowiłam raz na zawsze zrzucić zbędne kilogramy i zaczęłam szukać w internecie fajnych stron o odchudzaniu...i znalazłam to forum...:) Bardzo chciałabym uczestniczyć w waszych pogaduchach:) poniewaz naprawde to bardzo fajna sprawa.Mobilizacja + fajne porady. Myślę że z Wami dam radę i wkońcu raz na zawsze pozbędę się będnych kilogramów... Ważę 63 kg przy wzroście 165 cm....i jest mi z tym strasznie zle,szczególnie ze zawsze wazyłam 58 i juz wtedy uwazalam ze to za dużo.....a tu w około 2 miesiące tyle przybrałam i powiedziałam stop... Zaczynam ćwiczyć i ograniczyłam jedzenie.... Dziś drugi dzień....jadę na uczelnie bo mam aerobik....wiec troche sobie poskacze:) Jest ciężko szczegolnie,że tak jak ty jasmin kiedyś pisałaś, uwielbiam słodycze i wszystkie kaloryczne potrawy...:( Ale teraz staram sie o tym zapomniec... Wiem że bedzie kosztowało mnie to wiele wysiłku..Ale mam nadzieję że temu podołam.... Pozdrawiam Was cieplutko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien dobry kochane dziewczynki 🌼 oj dzis to czuje sie tragicznie, druga noc z rzędu nieprzespana. Budziłam sie co godzine lub czesciej a na dodatek kiedy juz w miare dobrze mi sie zasypiało zerwała sie gdzies o 4 rano taka wichura ze jeszcze czegos podobnego na oczy nie widziałam :-O myslałam ze w pewnym momencie strace okna w mieszkaniu:-O az sie spociłam tak sie zestresowałam. A teraz jestem słaba jak kot, niewyspana...ciekawe jakie mam cisnienie, pewnie w ogóle go nie mam:) witam nową kolezankę 7Magdzik7:-) z nami na pewno podołasz wszystkiemu!!!! my tu mamy lekarstwa na wszystko;-) i ciesze sie ze do nas dolączylas. Wspolnymi siłami na pewno damy rade:) pozdrawiam Cię! wiecie co.......ostatnio strasznie martwie sie o moją mame. W badaniach wyszło ostatnio ze jej serducho niedomaga:( wykryli tez chorobe wiencową, tata do mnie wczoraj dzwonił w tajemnicy przed mamą, mówił ze tez bardzo sie martwi, przejmuje, mama bardzo sie zmieniła, stała sie taka przygaszona, na nic nie ma ochoty:-O Strasznie sie boje:( nie wiem jak mamie pomóc:( chciałabym tak bardzo miec ich tu przy sobie, w Sz-nie, tu są lepsi lekarze, a oni gnieżdżą się w tej małej mieścince............daleko ode mnie........:( Mama nigdy nie miała problemów z sercem a tu nagle cos takiego:( na wysiłkowym nie wytrzymała, zasłabła. Dziewczyny rece mi opadają:( czuje sie cholernie bezradna, najchętniej to bym zabrała te wszystkie choroby, dolegliwosci na siebie......zeby tylko rodzice cieszyli sie dobrym zdrowiem. Bo jak oni chorują (a ja zawsze jakos tak dziwnie czuje ze cos sie dzieje) to i ja sie zle czuje i do niczego nie nadaje:( przepraszam ze smęce od rana. Ale nie moge przestac o tym myslec:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ jestem i ja... Czytam regularnie to co piszecie, ale jakoś nie mam weny do pisania:-( Nie chcę smucić, bo widzę, że pogoda nie zachęca :P Jakoś tak nie potrafię się za nic zabrać, oczywiście nie ćwiczę, a Wam tak dobrze idzie- zazdroszczę:-) Na szczęście wprowadziłam ograniczenia w jedzeniu. Ciężko jest jadać mniej, gdy szykuję jedzonko mojemu W. On przychodzi po pracy zmęczony i głodny, je więc obiad, a pózniej kolację (kanapki np.), a ja przestałam Mu w tym towarzyszyć. Jakiś jogurcik, czy serek wieczorem i wystarczy. Mam nadzieję, że zadziała. Nie jem słodyczy, ale imieniny obu \"tatusiów\" się zbliżają:P, może uda mi się uniknąć większych porcji:-P Jeśli chodzi o zamartwianie się o najbliższych, o ich zdrowie, to niestety tak już będzie zawsze:-( Mojego tatę też parę lat temu wieżliśmy nocą na pogotowie, bo miał ogromnie wysokie ciśnienie. Ja w takich sytuacjach prawie umieram ze stresu. Gdyby nie mój W. który dzielnie znosi takie sytuacje, to nie wiem co by było:-(ze mną. Yasmin, może jak już nie będziesz zajęta pracą, pojedż do rodzinki na dłużej🌻 Trzymajcie się dzielnie, jeszcze wrócę dzisiaj (muszę się poprawić!)🌻 Dobrze, że jesteście 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 7Magdzik7
Witajcie... Własnie przeczytałam nowe posty... Wiem jak cieżko jest gdy choruje ktos rodziny...wiem jak musi być Ci źle Jasminku... Moj tato byl ciezko chory przez pol roku niewiadomo bylo co z nim bedzie...ale jakos wszystko przewyciezyl i dal rade.Teraz nadal musi na siebie bardzo uwazac ale najwazniejsze ze jest... Nie martw sie Jasmin bedzie dobrze...zawsze trzeba wierzyc i starac sie nie myslec o tym najgorszym..Także głowa do gory...i pamietaj że wiara czyni cuda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki Magdzik za pocieszenie:) wiem ze jesli mama bedzie sie pilnowac, przetrzegac zalecien lekarzy to bedzie dobrze. Tylko nie da sobie przetlumaczyc zeby rzuciła palenie:-O jara jak smok, jest nerwowa i chyba juz nie przestanie palic:-O a przeciez to jej najbardziej szkodzi w tym wszystkim!! nic do mojej mamy nie dociera niestety:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ U mnie też wszyscy palą niestety :-(, ciężko coś powiedzieć na ten temat, bo zaraz nerwowo się robi :-( Nawet mój szwagier zaczął palić (nie wiem, chyba na złość, ale komu?), chociaż nie robił tego już kilka lat, po prostu zaczął i już :-( Dziewczynki, jutro idę na \"Skrzypka na dachu\" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane Moje!! Niestety nie mam czasu by przyczytac co sie dzisiaj wydarzylo u Was, ale obiecuje to jutro nadrobic. Zaraz musze spadac, bo mam spotkanie w jednej z organizacji w ktorej wspoldzialam. Zajrzalam tu, bo chce Wam niezmiernie podziekowac za wsparcie, za porady i uwage!!! Opisze jednak troche wymiar tego egzaminu. otoz ja pisalam teraz poprawkowy, bo tego w terminie - normalnego nie moglam pisac, bo bardzo duzo pracowalam tego lata. Dlatego to bylo takie wazne, by teraz to zaliczyc. Dziasiaj jednak uczepilam sie asystentki profesora, ktora z nami pisala egzmin i ona stwerdzila ze zrobia dla mnie powtorke!!!!!!!!!! Yuhuuuu!!!! Ogromny kamien spadl mi z serca :))) Tylko jedna rzecz minie niepokoi w tym wszystkim. Po obejrzeniu pracy stwierdzilam, ze to bylo dobrze co napisalam, a asystenka powiedziala (miedzy wierszami) ze niezupelnie, bo profesor uznaje tylko jego definicje, a co sie z tym wiarze teorie i te inne!!!!!! czysta glupota. Boje sie ze znow nie zalicze, nie dlatego ze nie umie, tylko dlatego ze napisze \"moja\" interpretacje!!!!!! mama nadzieje ze wiecie o co chodzi. W kazdym badz razie, dziekuje Wam przeslicznie za wsparcie. Naprawde poczulam sie lepiej :) Wczoraj mnie mocna glowa bolala - co zdarza sie u mnie raz na ruski rok ;), dlatego nie pisalam. Ale jestem caly czas z Wami i obiecuje napisac cos nieco weselszego nastepnym razem :) poki co zycze Wam dziewczynki szybciutkiego powrotu do zdrowia (Yasminko, ale Cie wzielo), naprawde Wam wspolczuje! Wygrzewajcie sie pod kolderkami, albo dajcie sie powygrzewac ;)..... Przesylam caaaaaaaala moc usciskow i buziaczkow dla wszystkich Was, silnych babeczek z jajami ;) Papapatki do uslyszenia :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mysia_89
Yasmin, na pewno wszystko bedzie ok, w koncu musi tak byc no nie?:) tylko sie nie zalamuj, Twoja mama na pewno zmądrzeje i rzuci to swinstwo.. U mnie w domu rodzice pala, powiedzialam, chciecie to sie trujcie, ale ja sobie nie zycze tego. I teraz wychodza palic na schody albo na dwor. Kuleczko, dziekuje za gratulacje:) jakos powiem szczerze rzadko mam -na szczescie- ochote na slodkie:) wcinam mase swiezych warzyw i owockow, a woda niegazawana rządzi:P nie pije nic innego.. Teraz tylko czekam niecierpliwie na wage, nawet sie zalozylam z moim Kochanie ile schudlam, on twierdzi ze 8 kilo, no chyba go pogielo, ciekawe skad, a ja twierdze ze 4, a nie powiem o co sie zalozylismy bo to niegrzeczne jest:P A no i musze powiedziec ze wczoraj sie w koncu skusilam na ten od tak dawna zachwalany peeling kawowy i jestem zachwycona!!! Nigdy jeszcze nie mialam takiej gladkiej skory.... Wow... Zla, sama widzisz jak wazne sa takie badania, ja mam 17 lat i niedawno bylam u ginekologa po tabletki anty, powiem Ci ze nic strasznego, troche krepujace ale tez cos tam mialam nie tak, ale juz jest ok.. Aniseed, chyba sprobuje tego makaroniku bo brzmi smacznie:P Superblume, no to ciesze sie razem z Toba!! Widzisz jak to czasem warto sprobowac:) ale to co Ci asystentka powiedziala to naprawde czysta glupota... Powinno sie oceniac za wiedze i umiejetnosc jej przekazania a nie za wryte na pamiec regulki profesora... Ale nie martw sie na zapas, wszystko na pewno bedzie dobrze, jestes zdolna i zdasz:) a my bedziemy trzymac kciuki za Ciebie:) Witaj magdzik! Na pewno z nami Ci sie uda, wszystkie mocno trzymamy kciuki:) Jakbys potrzebowala kopa naladowanego mobilizacja to wbijaj na forum:) =* Tymczasem ja dzisiaj sobie dam kopa jak bede cwiczyc bo mam wyrzuty sumienia po kolacji, zjadlam pol miseczki mleka i 1 mala kanapeczke, bo mama mi kupila czarny chlebek i chcialam sprobowac jak smakuje... Jak ja moglam zjesc taka kolacje...Poprosze o duzego kopa za to... Baaardzo duzego! Milego wieczoru laseczki!! I milej nocki! Buziole:* :* :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mysia_89
Wlasnie skonczylam pisac jutrzejsza kartkowke z historii:P nie ma to jak miec pytania jeszcze przed sprawdzianem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was wszystkie - ale się rozpędziłyście- muszę trochę nadrobić- dziasiaj się zaszczepiłam na grypę-mam nadzieję że nie byłam np osłabiona odchudzaniem i sę nie rozchoruję. Widzę żedużo się u was wydarzyło- moje odchudzanko przebiega zgodnie z założeniami i dzień po dniu troszkę chudnę i czekam aż osiągnę wymarzony cel. Mysiu- może Twój ukochany trafnie pomniejszył cię o to 8 kilo, a ja życzę ci tego z całego serca- buziaki Pozdrawiam was wszystkie- chyba mnie nie zapomniałyście?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yaśmin mam nadzieję że uda ci się przekonać mamę- choć wiem że jest to niesłychanie trudne- sama palę- a namówiłam mamę żeby rzuciła- zrobiła to nie pali już pół roku a ja tak- alę życzę ci tyle wytrwałości i wszystkiego co jest potrzebne aby przekonać twoją mamusię. Zdrowie jest najważniejsze- a papierosy powinny być wycofana na zawsze- życzę tego sobie i wszystkim palaczom. Powodzonka Yaśmin- tylko się nie poddawaj w przekonywaniu- buziaki dlaciebie- będzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam kobietki:) kolejna nieprzespana noc za mną:( to juz 3 z kolei:( chyba stres robi swoje:( o wszystkich i wszystko sie cholera martwie i potem to sie wlasnie tak konczy!!!!! :-O superblume----a widzisz!!! warto było spróbowac dogadac sie z tą calą asystentką:) ciesze sie, naprawde!!!!! u mnie z chorobą juz troszke lepiej ale dalej harcze. Musze isc w poniedziałek na kontrole po pracy zeby mnie osłuchała i zobaczyła czy juz normalnie moge chodzic do pracy. Nie zamierzam miec zapalenia płuc. wczoraj powaznie zgrzeszyłam a wszystko przez mojego Michała. Pojechał na zakupy i kupił mi pudełko Raffaello. A to jest to co Tygryski lubią najbardziej:-) oczywiscie zjadłam całe pudło na raz:) to jest jedyna rzecz przed którą nie moge sie powstrzymac:) Acha dziewczyny podjęłam wazną decyzję. A wlasciwie to podjęlismy ją razem, z moim Michałem. Odstawiam tabletki anty. Cholera coraz wiecej negatywnych opinii o nich słysze a biore to swinstwo juz 5 lat. Musze tylko wybrac sie do jakiegos dobrego ginekologa, nawet prywatnie i wypytac o wszystko bo ja mam straszne problemy z okresem i tego najbardziej sie boje, ze wszystko na nowo sie rozreguluje i bede sie mordowac. Moze zrobie badanie na poziom hormonów. Chcę zobaczyc co mi lekarz poradzi. Ale nie ten do którego chodze bo tam to jest po prostu tragedia. Przychodzi ci taka nieswiadoma niczego dziewczyna i dostaje recepte na tabsy od reki, na jakie tylko chce....niewazne czy bedą jej odpowiadały czy nie. Tak teraz robią lekarze:( dzieki dziewczyny za dobre słowo. Mam nadzieje ze uda mi sie przekonac mame zeby rzuciła to swinstwo choc marnie to widze jesli mam byc szczera. Mama nikogo nie słucha:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yasmin, widzę, że artykuł który ostatnio czytałaś trafił do Ciebie :P, brawa dla naszych posłów :-P hehe /mam nadzieję, że się nie obrazisz, co:P?/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiu tu nie chodzi o artykuł:) po prostu chciałabym spróbowac odstawic. Tak sama dla siebie. A jesli chodzi o ten artykuł to był tak smieszny ze az zalosny skoro chcą wycofac nawet prezerwatywy! a czy oni biorą pod uwage ludzi, pary, malzenstwa które nie chcą miec dzieci?? to jak mają sie w związku z tym zabezpieczac? tak naprawde to do konca nie wiem jak to jest z tabletkami. Jesli jest dobrze dobrana na podstawie wywiadu i badan to powinno byc ok choc niejestem lekarzem i nie mnie wypowiadac sie w tym temacie. chciałabym dlatego skonsultowac to z lekarzem, zapytac o wszystko, chciałabym zeby mi doradził czy warto, bo nie powiem, z tabletkami jest naprawde wygodnie, poza tym okres jak w zegarku a na tym najbardziej mi zalezało. A teraz po prostu sie waham...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yasmin - wiem, że to nie chodzi o artykuł, żartowałam :P Rzeczywiście jest żałosny :-(. Strasznie się boję wszystkich dezyzji króre nasz rząd podejmuje, albo które ma zamiar podjąć, zwłaszcza tych dotyczących aborcji, antykoncepcji.....to drażliwy temat:-( Co do tabletek, to ja brałam przez 2 cykle i skończyło się to fatalnie, od razu coś mi się porobiło, jakieś guzki, czy coś i musiałam usuwać laserem. Nie wiem, czy to wina tabletek, czy to zbieg okoliczności, wolę nie ryzykować:-( Myślę, że oprócz tego co mówią lekarze /co lekarz, to inna opinia/, trzeba obserwować swój organizm. Jasne, że nie wszystko widać, ale ryzyko jest zawsze i wszędzie:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×