Zycie po toksycznym zwiazku

Idaalia :):) Ty to jestes przepelniona energia...Bardzo, bardzo lubie cie czytac. A propos tego: \"pozdrawia was idalka po kolejnych eksperymentach fryzjerskich, profesjonalnych, jednak równie tragicznych jak domowe\" :D:D:D:D:D:D:D Ty umiesz sie sama z siebie smiach :D:D

BEz rosliny, ale... pozostale rzeczy zaczelam robic bezwiednie podczas terapii... Wszystko po prostu zaczelo sie wydawac prostsze...

Ależ miło, pozytywnie i ENERGETYCZNIE się tu zrobiło :D TAK TRZYMAMY DZIEWCZYNY CMA - czekam na Twoj wpis, do tego koła radości brakuje mi Ciebie

Nie no nie ma co jeszcze opowiadac:):):):) poza tym ze tak jak powiedzialam Ci na gadu jest ktos kto mowi mi dzien dobry i dobranoc ale ja wiem ze z tego nic nie bedzie bo oprocz ze facet mi sie podoba to nic sie nie sklada nie jest z mojego miasta popracuje tu i pojedzie czyli ma takie sobie niby wakacje nie wiem czy mowi prawde bo moze tam u siebie jest zona i piecioro dzieci i jakos tak nie sklada sie zeby sie widywac bo na weekendy jedzie do siebie a jeszcze nie wpadl na to zeby mnie gdzies zabrac natomiast wpadl tylko na to zeby u mnie zostac a takiej opcji nie ma wiec na razie czarno to widze natomiast rewelacyjnie widze to ze on mi sie podoba i jest swietnym lekarstwem na mojego pasozyta i dziala o ku.... nie powiem jak w trzy dni jakos mi wywialo 7 lat znalazlam chyba cialo bo o niczym innym nie mowimy pozdrawiam dziewczynki milego weekendu tam daleko tez caluski

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3230445&start=0

cma Zaskoczyłaś mnie swoim ostatnim wpisem. Myślałem że tylko faceci mają takie podejście do pewnych spraw, miło usłyszeć że kobietom nie chodzi od razu o miłość do grobowej deski.

z mazur pewnie ze nie chodzi przynajmniej mnie:) ja szukam ciala:) okropna jestem co? oczywiscie z kawalkiem umyslu musi byc to cialo to tak w miedzy czasie na oczekiwanie na tego wlasciwego:):):):) przeciez nie bede nosic zaloby po pasozycie

Cma kochana - ale sie usmialam :D:D Gratuluje racjonalnego podejscia do tematu ciala + odrobina intelektu hahahahaha! Kazdy srodek dobry do wyleczenia sie. Tym bardziej, ze wiesz ze to tylko tymczasowe lekarstwo. Sciskam.. No i jak napisalas, moze miec 5 dzieci i zone. :D:D Cma no jak cie nie lubic? Nie da sie!!!:D

Z_Mazur: Pozdrawiam serdecznie. Zamiast kwiatu dalabym ci na przyklad dobry srubokret, ale takiej opcji nie ma. :D:D Mam nadzieje, ze wszystko u Ciebie dobrze? :)

;-) - dla Wszystkich! Cma - :-D

Polecam zwierzenie Lucy, ktore wkleilam tu: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=2206032&start=510 Dlugie ale bardzo mi sie podoba. Wciaz jest we mnie ksiazka Krystyny Kofty \"Harpie piranie i anioly\" ;-) Dajcie znac jak wam sie to podoba.

Cma: Na pasaozyty maja jakies lekarstwo. Nazwalabys go owsikiem, czy tasiemcem, a moze glisda? :D:D

Raczej jest to odmiana jakiegos czegos posredniego miedzy wlasnie tasiemcem bo ciagnie sie przez 7 lat przez hube taka lesna bo przyczepia sie i wisi i tylko pije soki i nic nie robi poprzez raka bo zabija tak nalezy okreslic tego pasozyta :):):) zaczynam byc zalamana moje cialo nie posiada mozgu!!!no coz nawet sobie nie porozmawiamy:):):) no bywa

Present, wkleilam jeszcze jeden list, to juz nie Lucy, ale inna, madra dziewczyna i mysle, ze ci sie spodoba ;-) To odpowiedz na Twoj wczesniejszy post - biegnij na moja stopke ;-) Cma alez oczywiscie, ze Twoje cialo posiada mozg - jestem o tym przekonana!

Cma Cialo nie posiada mozgu? Ani ciut - ciut...ani - ani ? Cma badz tolerancyjna...nie wymagaj za duzo :D - bo rozumiem, ze cialo jest?

Radosnka..jej tak, ale chyba jego nie.

? - nie rozumiem. Tam wkleilam listy od dwoch kobiet, na temat wiezi miedzy matka a corka.

Rozumiem! Przeczytalam jeszcze raz. Tak to jest jak sie przestanie bywac regularnie na tych naszych forumowych salonach! Cma, ty jestes rewelacyjna! Prezent, a ja myslalam, ze ty piszesz o temacie z lekturami... :-D

Radosnka :D

:):):):) cialo jest!!! jeszcze nieskonsumowane ale mam zamiar a co do mozgu no niestety ma pol i mysle ze nie dorosnie mu ta polowa nie ma opcji!!!! i mowie nie bedziemy gadac najwyzej trudno pogodze sie z tym:):):)

Cma :D:D:D:D Po czym ide spac...i musze spac szybko.:)

Cma: Po \"kosumpcji\" moze sie okazac, ze zaakceptujesz znacznie latwiej pewne braki w zwojach.

dobranoc skarbie

nie ma opcji ja musze gadac:):):):):)

hahahah - nie ma wyjscia, co? Ale Ty w gadaniu to jestes chyba nienajgorsza..to co sie przejmujesz.:):) Spadam w pielesze.

Cma, a ja ci mialam napisac i ciagle zapominam. Ze ja tez \"cielesnie sie otworzylam\". To znaczy, ze po tym czasie kiedy na facetow w ogole nei patrzalam teraz czasami widze, tych z ktorymi mialabym ochote... Bo przeciez cialo tez mam choc tak dlugo z mojej wlasnej woli nie uzywane... ha ha ha. Mysle, ze moze to jest tez i taka nasza forma kontroli, ze myslimy to romans bylby tym co byloby dla nas teraz bezpieczne, taka forma ogrzania sie ale bez ryzyka emocjonalnego zaangazowania sie i ewentualnego cierpienia :-O Moje kolezanki namawiaja bym sie choc umowila na kawe. Ciezko mi. Ja sie jakos boje. Teraz sobie zdalam sprawe, ze ja sie nigdy tak wlasciwie nie umawialam, albo z kims bylam, albo zdarzylo mi sie uciac maly romans. A te 10 lat z mezem zrobily swoje. Moze i tez bylam z nim bo balam sie nowego wroga? Mezczyzni, ktorzy sie mna interesuja nie interesuja mnie, i to nie tylko ci z problemami, bo takich czuje teraz wechem. Ja jakos nie potrafie umowic sie z kims o kim z gory wiem, ze drugi raz sie nie umowie. Po co to komus robic szczegolnie jak ktos pyta o to od dluzszego czasu. Mysle, ze potrzebuje czasu. Na razie nei jestem gotowa. Ale ciesze, sie ze nie jestem z tych co po takim zwiazku rzucaja sie w mase romansow, jakby to jaka sa kobieta zalezalo od powodzenia u mezczyzn, albo mysla, ze same sie teraz mszcza na facetach, a pozwalaja tylko, zeby oni je uzywali... To jest smutne. Co prawda ze bylym mezem jeszcze dlugo przed zakonczeniem zwiazku nie bylo lozka, potem nadal mieszkalismy razem mimo rozwodu i ja bym sie zle czula gdybym sie z kims w tym czasie umawiala. Nawet jak bylo mi zle, jak miedzy nami wszystko sie walilo, gdy traktowal mnie tak, ze nie chcialo mi sie zyc nigdy nie myslalam o zdradzie. I choc rozwod wzielam w polowie tamtego roku to on sie dopiero wyprowadzil pare miesiecy temu wiec dla mnie to jest czas od kiedy licze nasze prawdziwe rozstanie. Moze musze poczuc sie bardziej wolna aby sie z kims umowic chocby do kina? A moze tego sie boje. A moze na razie oddycham, jest mi tak dobrze samej, z gronem nowych ale sprawdzonych przyjaciol, ze na faceta nei ma tu wcale miejsca?

Cma czytalas ten list Lucy? Jestem ciekawa twego zdania. Link docelowy powyzej.

Cma przeczytaj ten post o matce. Koniecznie. Mnie to poruszylo, bo mnie to dotyczy troche. No, nie ja juz lece. U Radosnki na topiku.

Nie tylko o matce, ale ten pierwszy tez, jak kobieta pisze o kobiecej przyjazni ;-)

teraz juz naprawde Dobranoc! Jak ja jutro wstane