Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Toxyczna

Zycie po toksycznym zwiazku

Polecane posty

Ja1972 Ka Pewna stara i madra pani powiedziala mi kiedys, ze jak sie zamknie rozdzial z przeszloscia...rany sie zabliznia, wybaczymy sobie i nnym, to my (kobiety) wygladamy jak po operacji plastycznej u najlepszego chirurga, a oczy mamy jak wyczyszczone przez \"windex\" - to u nas najepszy srodek do luster - blyszcza sie pieknie. Ja juz pisalam...ale powtorze, ze dla mnie fizycznym cwiczeniem na milosc do siebie (poleconym przez kogos) jest ...tuz przed snem...glaskanie siebie - lezac - z wdziecznoscia za miniony dzien...za swoja cierpliwosc, dobra wole, i nawet za bledy...bo mozna sie z nich nauczyc. Gdy zaczynalam to cwiczenie dawno temu ...plakalam bardzo....tak bardzo bylam (podswiadomie, bo sama sobie z tego nie zdawalam sprawe) spragiona wlasnej milosci do siebie. Strasznie spragniona. Ten placz mi to uzmyslowil dopiero. A za wszystko MOZNA sobie wybaczyc i TRZEBA. Mozna, bo bylysmy takie, jakie byc moglysmy, w stanie swiadomosci w jakiej wtedy bylysmy. Trzeba - bo to poczatek dobrego. Po wybaczeniu sobie zauwazylam u siebie tolerancje dla innych. Taka prawdziwa, nie udawana. Udawalam te tolerancje przez wieeele lat. Czasem nawet wierzylam temu klamstwu. A klamstwo mialo podloze oczywiscie w strachu...w strachu przed ludzka opinia. Dlatego najbardziej draznily mnie wady ludzkie u innych, te ktore posiadalam sama. Sciskam. Ja1972 Napisalas o swiecie wirtualnym i realnym. Wedlug mnie - wirtualny jest dobry dla ludzi, ktorzy nie maja tendencji do uzaleznien. Jak maja - moze byc niebezpieczny. Dla mnie jest niebezpieczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj to prawda present:) wirtualny świat najbardziej nęci tych najslabszych:) i ja też mam ciągotki; kilka lat przed kompem na czecie, który zastępował mi życie towarzyskie wtedy, kiedy wyczekiwałam całymi nocami na EXcentrycznego; a co do głskania siebie ... jesuuuu ... present ... a ja wciąż walę się po głowie w stylu: ale głupia jestem, ale nabroiłam, o ja idiotka i tym podobne ... i nie widziałam w tym nic złego - do teraz ... pogłaskać po przyjacielsku samą siebie ... ty wiesz, że cięzko mi o tym mysleć??? ... spróbuję :) ja:) coś w tym naszym młodnieniu i błysku oka jest jednak:) pokazałam zdjęcie z legitymacji studenckiej sprzed siedmmiu niemal lat znajomej:) a ona krzyczy: jezu, jak ty tu wyglądałaś!!! jak kura!!! i w dodatku staro!!! no teraz to nie dośc że młodziej niż wtedy to jeszcze jak kobieta wyglądasz:D posiusiałam się niemal ze śmiechu za takie okrucieństwo na mojej osobie wsteczne dokonane, ale cieszy mnie niezmiernie fakt, że przystojny kolega z roku sądził, że jestem \"jakoś tak\" w jego wieku:D a on ma 23 lata:D:D:D a może to prawda, że kobiety po 30tce pięknieją od środka:)? no zobaczcie same:) i mądrzejsze i dojrzalsze i bardziej doświadczone:) i w końcu zaczynamy dbać o siebie:) ciekawe, jakby mi się oczyska swieciły, gdybym tego niemal nieletniego kolegę uwiodła:D:D:D? pozdrawiam was serdecznie z zimnego jak iglo pokoju \"pracowego\" :D idaalia🌼 p.s. a miałam ckliwie napisac wam, że chyba się zakochałam, a całkiem po waszym pisaniu o tym zapomniałam:D więc chyba jednak nie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idaalia: Z tym zakochaniem ? Hm moze to prawda :) skoro nie masz az takiej komplulsywnej checi tego opisywac to i toxyn w tym moze nie byc. Czego Ci zycze z calego serca. Milosc uszlachetenia. I cieszy.Sciskam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie zabieralam sie wczoraj do pisania i przeszkodzil mi telefon. U mnie zle wrecz tragicznie znowu mam klopoty Nie moge poradzic sobie z synem moje kochane dzieciatko (14) po numerze z wybiciem szyby w plastikowym oknie szaleje dalej tym razem rozrabia w szkole juz drugi raz jestem w przeciagu tygodnia informowana przez wychowawce o jego wybrykach ewidentnie chlopaczyna ustawia wszystkich w gimnazjum i konflikty rozwiazuje silowo a ze madra ja kiedys jakies 5 lat temu zapisalam go na karate i dziecko moje malutkie ma juz w tej chwili brazowy pas to demonstruje to teraz na kolegach i nie pojmuje ze to sztuka walki jednemu zlamal prawie ryj a drugiemu obojczyk jestem zalamana przestaje mi sie uczyc jak z nim rozmawiam ma kamienna twarz i wlaczona tak zwana nastolatkowa olewke zastanawiam sie nad psychologiem bo widze ewidentny brak chlopa w domu a przecie se nie wezme pierwszego z ulicy natomiast co do ciala dalej nieskonsumowane a poklocilismy sie i juz moj telefon milczy i juz mi nie mowi dzien dobry i dobranoc jest mi chyba niefajnie no coz ja zawsze mam pod gorke cialo pozwolilo mi zapomniec o pasozycie mimo ze mozgu nie mialo natomiast jest mi teraz jakos przykro.... caluje was bardzo mocno wszystkie i daleko tam posylam w swiat buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chwila chwila ćma przecież twoje dziecię ma ojca; chyba że chcesz ukrywać to przed nim, zeby nie było, że sama rady nie dajesz ...w sumie robiłam podobnie, no mój kangurek to cichutki baranek w szkole jeśli chodzi o wybryki, a okres buntu dopiero przed nią ...ćmo ... ja nie jestem przekonana do psychologów dla dzieci, ale spróbuj ... kiedyś jeden drugiemu dał w zęby, to jeszcze w domu ten trzaśnięty od ojca w ucho oberwał, ze dał się stłuc, a dziś taki tatuś z mamusią straszą sprawą cywilną i Bóg wie, czym jeszcze ... ale ćmo. .. jeśli on nadal chodzi na treningi, to może warto po cichutku porozmawiać z trenerem,co??? przecież oni tam ponoć mają wpajane, że technik walki nie wolno ot tak sobie próbować na bliźnich; no i to przecież facet, może ma jakiś autorytet u twojego syna ... byleby małolat się o tej rozmowie nie dowiedział:) może jednak warto pogadać z ojcem ... podejść go, może niekoniecznie wspominać o kłopotach, ale zacząć generalnie od wchodzenia w \"trudny wiek\" ... próbuj wszystkiego ćmo, żeby chłopak \"wyszedł na ludzi\", jak to mawia moja mamusia :o - a mówiąc o mamusi ... wczoraj miałam taką rozmowę, że historia ... chyba obraziła się na mnie conajmniej na miesiąc:D a poza tym ćmo, dasz radę:D nie takie baby jak my dawały sobie i z zyciem i z dziećmi, to i my nie bedziemy gorsze, a co:D pozdrawiam was🌼 idaalia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wszystko ok kochane ale moze jeszcze tylko malutkie wyjasnienie moj szanowny byly malzonek nie ma zyczenia utrzymywac kontaktow z synem od 7 juz lat i nie widzial swojej latorosli tyle juz czasu nie wie jak wyglada nie wie do ktorej klasy chodzi z kim sie przyjazni itd nie wspomne juz o tym ze nie daje na niego pieniedzy nie chce mi sie o tym gadac w reku mam akt oskarzenia czekam na termin rozprawy zostal skazny na rok i 6 miesiecy pozbawienia wolnosci za nieplacenie alimentow i 2 tys wplaty na poczet alimentow ( nie placi juz od 2002) fajnie mamy:) to z kim mam rozmawiac chyba z panem bogiem sobie jeszcze dodam o tesciach bylych nie widza wnuka 8 lat a mieszkamy wzyscy 4 przystanki od siebie:) czy skurwysynstwo?eeeeee nie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli witaj w klubie niechcianej byłej rodziny ukochanego synka ćmo:) moi mieszkają dosłownie jeden przystanek, ta sama ulica, pięc minut ślimaczym spacerkiem, teściowa codziennie około 17ej wraca pod naszymi oknami z pracy:D i od 3 lat nie przyszło jej do głowy zadzwonić domofonem, powiedzić mi: pocałuj mnie w dupę, ale chcę widzieć swoją wnuczkę :D jakoś mnie to już nie boli:) co do ojca twego dziecka, to przemilczę; spróbuj z trenerem; w końcu mają jakieś podejście do tych dzieciaków; jak mądry facet - powinien zareagować; i nie wpadaj w przerażenie: niejedna matka przeszła gorsze sprawki z synem, by potem móc być z niego dumną:) dasz radę, bo niby dlaczegoby nie:) i tyle i juz:) spadam robic zusowskie korekty :o za rok 1999:o ja tu wtedy nie pracowałam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze mowisz idalio
mozna porozmawiac z trenerem,chlopak pewnie potrzebuje wsparcia dorosłego faceta a taki instruktor jest godny zaufania,na pewno przetłumaczy synkowi i bedzie lepiej ja tez naleze do klubu znienawidzonych synowych,poki byłam z mezem to byłam"najukochansza synową ktora zasługuje na diamenty i złoto"-jasne,ze to było udawane i ja to wiedziałam a teraz jestem pomijana jakbym nie istniała,poprostu wypisana z rodziny,choc to maz znalazł sobie inna babkę,a ja byłam w stanie mu to wybaczyc ,ale moja tesciowa to klasyczna tesciowa slepa i glucha na prawdę i fakty oczywiste liczy sie tylko jej synek biedny pokrzywdzony a ja i nasze dziecko jestesmy z zelaza i nie mamy zadnych uczuc wiec nie zasługujemy na jakiekolwiek zainteresowanie zal mi głupoty ludzkiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Dziewczyny!! Widze, ze nasz topic jest aktywny glownie w dni tygodnia. Pozdrawiem Idaalie, Cme, Ja1972, Ewe w Raju, Aspere, Ka, Radosnke i Widziaalna. Ta ostatnia jest raczej niewidzialna od jakiegos czasu :). Jak tam praca magisterska? Bylam na weselu w sobote. Toche sie balam, bo to jedyna rodzina mojego Ex meza. I raczej moherowa jakas taka. I to moherowa bardzo. Corka prosila mnie aby pojsc, dla niej to jedyna rodzina w tym kraju. Poszlam. Robilam co moglam aby bylo okey. Wieeeelki sprawdzian akceptacji z mojej strony. Z ich tez:):):):):):) Wytanczylam sie. Kocham tanczyc sama. Zamykam oczy i jestem w innym swiecie. Mialam szpilki cholernie wysokie i myslalam, ze mi nogi wysiada. Nie wysiadly. Myslalam, ze sie dzis nie rusze. Ruszam sie zwawo. Taki odtanczylysmy sexi taniec we dwie z moja corka...ze ci co moherowi sa - mieli chyba problem. Ale ja nie mialam.:) Ja naprawde stalam sie czlowiekiem wolnym. Najwazniejsze ze wolnym od cudzych opinii. Zycze latwego dnia w pracy. Sciskam Was.❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PS A wesele to bylo jedne wielkie show. Samych przemawiajacych bylo chyba ze 6 osob. Ludzi strasznie lubia mowic..uzywaja straszna ilosc slow do okreslenia prostych rzeczy. Ale i tak bylo mi fajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
present:D zazdroszczę ci :D cholerka, jak ja bym sobie poskakała właśnie na weselisku jakimś:D i fantastycznie, że czerpałaś z niego tyle dla siebie:D ja powolutku zaczynam tak własnie robić:D nawet z lekko niemiłych, takich \"ciężkawych\" sytuacji i zdarzeń próbuję wyciągać własne zadowolenie:D a mam taką ładną spódnicę \"balową\" ,ja chcę potańczyć na weseluuuuuuu - buuu!!!! byle nie swoim :D:D:D \'pozdrawiam w poniedzialkowy poranek 🌼 idaalia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antidotuuuum
trzeba jakies na to znalezc.Ja tez wyszlam z piekielnego zwiazku.Mam nadzieje ze nigdy sie nie cofne.Jestem tak okaleczona psychicznie ze szkoda pisac.Zniszczylam psychike dziecka bedac z taka wsza!Tak manipulowal nami,ze doszlo do tego ze syn mnie nieslucha (czyt. syn wyciaga na mnie reke...)Jestem zalamana,nie wiem ile czasu zajmie odbudowywanie relacji poprawnych z synem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zycie po toksycznym zwiazku
Podobno zawsze po burzy jest slonce...Chce w to wierzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antidotuuuum
Cmo ja tez mam podobne problemy z bylym mezem.Z synem widuje sie sporadycznie,mieszka z jakas kobieta ktora ma dwoje dzieci.Nie chce mi sie wierzyc,ze ona go utrzymuje (on twierdzi,ze nie pracuje i nie ma kasy).Jak przedwczoraj nie moglam sobie poradzic z synem i zadzwonilam do tego palanta aby przyjechal to odparl od niechcenia ze nie moze a wogole to co ja mam z tym wspolnego!Tak powiedzial!To sa mendy ktore potrafia tylko splodzic dziecko i nic wiecej (oczywiscie pewnie nie wszyscy faceci tacy sa ).Musze isc z dzieckiem do psychologa ale jak mu o tym wspomnialam powiedzial :sama sie lecz...Czasami rece mi opadaja z bezsilnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antidotuuuum
Ej!Jest tam kto? Ktos kto poda " pomocna dlon "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
antidotum: Taki jest. Moze czas zaprzestac rozdzierac nad tym szaty. Jest jak jest. Najlepsze co mozesz zrobic teraz, to myslec o sobie. Moze zwyczajnie zmuszaj sie do niemyslenia o nim. Po to, azeby ograniczyc myslenie negatywne. Idz z dzieckiem do lekarza. Rob swoje. To co dobrego zrobilas, wroci do ciebie. Moze nie od razu, ale wroci...od innych ludzi. Zawsze wraca. Sciskam Cie. Dodaje sil.❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antidotuuuum
Wtam SERDUCHA!Present DZIEKI!!!Ja jestem dobrej mysli,dzisiaj zaraz pomykam do pani pedagog porozmawiac.Chyba zaczynam wracac do ludzi,ale bylo b.zle. (jak Wy robicie te kwiatki,serduszka i inne bajerki??? )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wczoraj nie znalazlam czasu przykro mi ale jestem dzisiaj:) jesli moge cos poradzic a wiem to z wlasnego doswiadczenia to nie dzwon tam do niego moj byly maz tez poszedl do kobiety na dwoje dzieci sa to dzieci w takim samym wieku jak moj syn swego czasu na samym poczatku jeszcze sie motalam strasznie i kilka razy zadzwonilam blad straszny blad otrzazwienia dostalam jak za trzecim telefonem mialam wtedy skierowanie do szpitala a dziecko wylo przerazliwie bo balo sie zostac samo z dziadkami bo mame mu zabija w szpitalu:)chcialam go czyli maza swietnego poprosic aby wpadl do syna jakos tak co drugi dzien do mojej mamy i odwiedzil i zadzwonila ale glupia cipa bylam a jego lalka odebrala a mieszkalo sobie panstwo z 2 dziecmi na 14 matrach i lalka do mnie mowi poczekaj sprawdze czy jest:) no wlosci niczym eeeeee szkoda gadac oczywiscie nie znalazla mojego meza jeszcze uwczesnego na tych 14 meterkach bo szpila to byla chlop ku... 190 a se mysle nie powiem co mialam wtedy operacje dziecko 1,5 miesiaca bylo u moich rodzicow moja mama dzien w dziec u mnie w szpitalu i wozili mojego syna od siebie do szkoly to byl koszmar jeszcze kilka takich fajnych rzeczy przezylismy nie dzwon nie pros nie warto ale rowniez nie wolno tego ojca oczerniac i zle o nim mowic moje dziecko samo wyciaga wnioski aczkolwiek widze ze bardzo cierpi jest inne zyje w swoim swiecie zamknietym i jeszcze kilka slow o tym co napiala Present❤️ tak ta wolnosc od tego gadania opini ludzkich to jest piekne tylko czasem moze doprowadzic do tego ze zniszcza cie w srodowisku ale tak jak kiedys rozmawialysmy pisalysmy ci co maja zostac zostana tez bylam na zabawie w weekend i popili sobie ludzie i spotkalam sie z taka opinia na swoj temat ( jak wypici to zaczynaja gadac:)) ze jestem szczera do bolu i jeszcze do tego nie klamie ludzie przestaja mnie lubic za prawde moj problem to w tej chwili agresja i wulgarnosc to sa pozostalosci po zwiazku a problem w tym ze kloci sie to z moim wygladem i nacinaja sie ludzie a mnie sie nie chce z tym walczyc dokladnie wyglada to tak kawal francy w opakowaniu anioleczka:) i mam takie przemyslenia (ale dzisiaj wale na szybko bo nie mam czasu)faceci mnie przerazaja po dziwnych propozycjach jak ich obserwuje to dostaje wymioty jedna z sytuacji: moj osobisty przyjaciel ( zona na tydzien do anglii) on do mnie na kolana i propozycja ja go wywalam z domu potem blaga mnie zeby zostalo to miedzy nami spotykamy sie na imprezie i jest demonstracja przez cala impreze jak on bardzo kocha zone juz nie mowiac ze w domu po 10 latach kupuje nowe szafy do sypialni a ona biedna wraca i mysli ze on taki steskniony ku..... zenada ja sie nie nadaje do tego swiata czy ja jestem normalna ????czy swiat jest nienormalny????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Kochanej Cmy: Swiat jest akurat taki jaki ma byc. Ja mysle. Natomiast ludzie? Tu mozna by podyskutowac...:D:D:D A co do Ciebie...normalniejesz...ja tez :D I tym pozytywnym akcentem koncze i sciskam.:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez Cie bardzo mocno sciskam i caluje ❤️ ciesze sie ze tak mnie odbierasz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cma: Ty jestes fajna dziewczyna. Masz w sobie cos \"dzikiego\" - pozytywnie. Ja zawsze chcialam to miec...ale jakos nie odkrylam jeszcze w sobie. Ale kto wie? :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dowcip Zazego: Idzie Czerwony Kapturek przez las. Nagle z krzakow wyskakuje wilk - stary zboczeniec i sie drze: - HA HA KAPTURKU, Nareszcie cie pocaluje tam, gdzie jeszcze nikt cie nie calowal ! Kapturek patrzy na niego zdziwiona i mowi: - Chyba, q., w koszyk...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kopijuje swoj wpis na \"Kobiety a problemy w zwiazku\" - tzn. potocznie - na lekturach Radosnki: \"Wspaniala ksiazka: Tytul \"Leczenie uzaleznionego umyslu\". Autor Lee Jampolsky. W podtytule: Naucz sie jak kochac siebie samego. Wlasnie ja dostalam...zaczynam czytac. Dwa zdania z ksiazki: \" Moze cie zaskoczyc fakt, ze uzaleznienie jest tu pojeciem o szerszyzm znaczeniu, niz do tego przywykles. Okresla stan, w ktorym znajduje sie wiekszosc ludzi. Jesli - jak niegdys ja - czujesz czasem, ze twoje szczescie zalezy od czyjegos zachowania, zdobycia wiekszej ilosci dobr lub pieniedzy, od znalezienia sie w jakims szczegolnym miejscu, od sexu, badz okreslonego rozwiazania sytuacji, w ktorej sie znalazles, to ta ksiazka przeznaczona jest dla ciebie\". Pozdrawiam serdecznie. To znaczy ja pozdrawiam - nie autor - buziaczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana kama
była męzatką, tez były problemy ale nie był to toksyczny związek, nie było miłości i cos ssię wypaliło.potem poznałam człowieka niby wykształcony, lekarz..ludzie co ja przezyłam.rok czadu to trwało, głównie przez telefon bo mieszkalismy od siebie daleko.kocham go nad życie i nie moge przestac płakać.Ponizał mnie okropnie, ciągłe smsy typu, ty szmato,kurwo, jestes smieciem, bedziesz smiecie, zdechniesz jak smieć, chorobliwa zadrośc, zespół ottella podejrzewałam , sprawdzanie w nocy czy jestem,kolejny smsy, potem juz odwazył się móiwć mi jaki jestem smieć, kurwa, pytał sie czy i kiedy się pieprzyłam, pewnie w krzakach itd, że jestem kobieta bez klasy, a ja nadal go kochałam, prosiłam, wybaczał.on przepraszał ale nadal to samo robił.ja czekałm lkażdego dnia aż przyjedzie, tęśniłam , kochałam, płakałm w telefon , a on mówił..to nie płacz, ty jeszcze nie płaczesz!! i tak ciągle.potrafił tez pkazac jak mnie kocha, jak przytula, i to najgorsze że pamiętam jaki był, jak był dobry.jak juz przyjechał to napluł mi w twarz, dosłowni...bo,- zachowałam się jak kobieta niekochająca w jego mysli, oczywiście.też przebaczyłam , dalej kochałam.mielismy razem ułóżyc sobie zycie, razem mieszkac miec dzieci.wyjechał jeszcze na moment, osttsni raz rozmawialismy w sobotę tak strasznnie sie pokłóciliśmy i ja w końcu niewytrzymałam i powiedziałam mu,że poniża mnie bo takim sposobem siebie dowarościowuje i ż eniczego w zyciu nieosiągnął prócz tego wykształcenia,i ż e jest chory , że bordoline, i pourazowe zaburzenia sobowości, .a on mi powiedział, jak bedziesz w ciązy to gdy bedzie chłopak to mnie powiadom a jak bedzie dziewczynka to niechce wiedzieć bo bedzie miała takie geny jak ty skurwiałe!!!a ja mu na to wyp..........laj.i wyrzucił kartę, zmienił juz pracę adres zamieszkania a ja płacze , obwiniam siebie że go poniżyłam bo mi nerwy puściły i powiedziałam mu prawdę i kocham go nadal, i wyczekuje telefonu jak nałogowiec zeby tylko go usłyszeć! niemoge sobie miejsca znalść, mam pustkę w głowie.wydaję mi sie żejuz nigdy nie pokocham, a przeciez od niego nic niedostałam prócz kilka chwil przytuleń, parę słów kocjam a reszta to same ubliżenia.a nawet powiedział mi żebym wyp...do męza bo jestem do kitu w seksie.....bogę wam przytoczyc kilka sms-ó jakie dostałm od niego za które potem przepraszał i błagał o wybaczenie. i ja nadal kochałam.powiedzcie mi że powinnam raz na zawze o nim zapomnieć, żebym stukneła się wgłowę, że zycie bym zniszcyła sobie i mojemu dziecku!.....czuje sie uzależniona , jak z tego wyjś.???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana kama
pisła jak się wsciekł na mnie, chociaz bezpodstawnie...nigdy go niezdradziłam, zawsze wyczekiwałam telefonó, zawsze odbierałam każdej pory w nocy, czekałam na niego i kochałam a on mi potrafił tak pisać np:jestes skzana na dawnie d...w kiblach i nigdy nie zaznasz namiętności mężczyzny -ty nigdy , taka nie będziesz skamląca chciwa suko z wąskimizawsze zaciśniętymi ustami o krzywych nogach z małymi żąbkami głodnego dziecka. -a poza tym to nie kontaktuj się ze mna bękarcie -mężczyzni nie lubia się kochac ze szczurami,tpo tyle co chciałem pani powiedzieć. -lepiej zyc rok jak lew, niz sto lat jak owca, głupia cipo -i zawssze idiotko bedziesz musiała zaciągac meżczyzn do łóżka -choćby pani cały świat zmanipulowało i milion idiotów panią ruchało... tak pisał do mnie wtedy jak miał paranoje i kazał sobie przez pan/pani mówić.....a ja go kochałam/kocham.....czy to normalne???? jestem atrakcyjna, inteligętna, bez krzywych nóg jak w/w... mam mieszkanie, dziecko, prace, rozwód a tu spotyka mnie cos takiego. a jeszcze, jedno to on jest takie cos a ja jestem takie nic!! to tez ostatni usłyszałam...pomóżcie , jak zapomniec o nim , nie szukac go gdzie jest, nie czekac ta telefon.obudzic sie i przestac myśleć??? jak odnaleśc swoje życie??? gdzie jest moje mjesce i kim jestem.czt znam swoja wartość i czy wrói kiedys ta kobieta z przed roku, silna , pewna siebie, optymista,uśmięchnięta,namiętna ,pociągająca kobieta.??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tuptusiaczku! Sciskam. Nie nie wiem nic na temat Idaalia. Mam nadzieje ze wszystko u niej dobrze. Masz podstawy, zeby sadzic, ze cos nie tak? Do zalamana kama: Piszesz: \"powiedzcie mi że powinnam raz na zawze o nim zapomnieć, żebym stukneła się wgłowę, że zycie bym zniszcyła sobie i mojemu dziecku!.....czuje sie uzależniona , jak z tego wyjś.???\" Tak, jestes w stanie obledu. Moja definicja obledu to robic to samo i oczekiwac innych rezultatow. Zdrowy czlowiek nie wali glowa w sciane dziesiatki razy majac nadzieje ze tym razem nie bedzie bolalo. Zniszczysz siebie (jestes na dobrej drodze) i swojemu dziecku. Wydrukuj sobie te slowa, ktore pisalas o nim. Trzymaj przy telefonie. I wracaj do nich...bo wtedy wracasz do tego, co czulas gdy on ci to mowil i robil. A to jak sie czulas/czujesz w takich moemetach zaprowadzi cie do prawdy o sobie. Przeciez to jest psychopata. Nie rob tego dziecku i sobie. Inaczej wyladujesz w wariatkowie. Wiem cos na ten temat. I wiem jak trudno jest odejsc, choc to wydaje sie absurdem. Idz do psychologa. Jak najszybciej. Spiepszaj z tego zwiazku gdzie pieprz rosnie. To jest kat. I taki zawsze bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie poradze sobie z tym dzieciakiem co za debil skumulowal takie roczniki w gimnazjum o rety grochem o sciane jest niech on wyrosnie albo ja przespie to czy jak .....ratunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×