Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Toxyczna

Zycie po toksycznym zwiazku

Polecane posty

Czasem mysle o Plomyczku/Watra...to urocza dziwczyna. Nie wiem. Mroweczko: Lalusia - a moze Ty wiesz co z Plomyczkiem...bylysmy kiedys razem na forum Kikki. Wiesz co z nia? Jak sobie radzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciesze sie ze tu ciagle przybywa stron:) bardzo serdecznie Wszystkich pozdrawiam i sciskam zycze milego dnia ❤️❤️❤️ a tam za wielkie wody szczegolne usciski:) ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
Noname Ja mam w tej chwili 35 lat. Ale mam jeszcze w sobie sporo młodzieńczego uroku. Mentalnie czuję sie jeszcze młodo. I młodo wyglądam. Może przydałoby się tylko zrzucić parę kilogramów, żeby nabrać bardziej sportowej sylwetki. Rozpad mojego małżeństwa trochę pozbawił mnie jednak radości życia. Może kiedyś wróci. Co do rozmów na gg w zasadzie zgadzam się, że są bezproduktywne same dla siebie. Jeśli są dodatkowym sposobem kontaktu to ok. Najmniej lubię czata trudno tam wyłowić jakąś wartościową osobę. GG obnaża niedostatki w umiejętności wypowiadania się. Wymaga dosyć zwartej formy i lapidarności wypowiedzi a do tego potrzebna jest błyskotliwość rozmówcy. Ja dosyć szybko piszę (skończony kurs) więc nie sprawia mi to problemu. Mam jednak problem ze znalezieniem partnera na poziomie ;) chociaż zdarza się. Co do kobiet to panien staram się w ogóle unikać. One często traktują rozwodników jak egzemplarze z felerem, a ja nie mam zamiaru nikogo na siłę przekonywać do siebie. Kobiety w podobnej sytaucji jak moja dużo łatwiej akceptują ten fakt. Chociaż zdarzały mi sie też zabawne sytaucje, np. po półgodzinej uroczej rozmowie z inteligentną dziewczyną okzaywało się, że ma 25 lat i jest na ostatnim roku studiów, a ja w tym momencie czułem się jak satyr. Co do efektów wizualnych no to też się zgodzę, że każdy ma jakieś swoje oczekiwania i wnętrze wnętrzem ale oceniamy ludzi jednak w pierwszej kolejności po "zewnętrzu". Ja też co do niego mam swoje oczekiwania. Acha i jeszcze jedno, uważam, że kobiety po 30 są najfajniejsze. Dojrzała uroda, sprecyzowane oczekiwania, odrobina dystansu do rzeczywistości, to tygrysy lubią najbardziej. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
Radosnka :D Chyba zostałem źle zrozumiany. Po prostu chodziło mi o to, że panienki młode są dla mnie za młode czułbym się niezręcznie (jak facet z kryzysem wieku średniego), natomiast te starsze są mocno zmanierowane, oczywiście może trochę generalizuję ale czasem trzeba. Dlatego najlepiej rozmawia mi się z kobietami w podobnej sytaucji jak moja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haha z Mazur :) No wlasnie za szybko pisze,tego wymagam od rozmowcy rowniez,a nie czekania 1 min na odpowiedz :) No i ogolnie to w takich rozmowach bywam zlosliwa,kasiwa,lapiaca za slowa,nie jestem dobrym partnerem do rozmowy :) A te moje 30 lat :) Kurcze,wygladam na gora 25,ubieram sie na luzie,niczego mi chyba nie brakuje (nie mam kompleksow),lubie siebie w swojej skorze :) No i najwazniejsze,w tym wieku wiem czego chce,i kazdego dnia od nowa wybucha moja \"ja\". Ale na czatach nie siedze :) Nudza mnie takie rozmowy:) Caluski :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
No name No widzisz wszystko zalezy od tego co kto lubi. Przypuszczma, że ja nie sprawiłbym Ci zawodu. ;) A z jakiego regionu jesteś? Ja z Górnego Ślaska. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
Nooooo widzisz więc nawet weekendowa kawa wchodzi w grę. W sumie z Katowic do Krakowa to rzut beretem. ;) Chociaż to trochę dziwne, że w takim zacnym grodzie ciężko znaleźć kogoś z kim można by sensownie pogadać. Gdzie Ci wszyscy absolwenci UJ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo Katowice :) czesto tam jestem :) ale zawsze mozna w polowie drogi sie umowic...np chrzanow...hehe podrywam?na forum publicznym !!!! jesuuuu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
Ok czuję się poderwany. ;) A w Katowicach bywasz służbowo czy prywatnie? Może przy najbliższej okazji jakaś kawka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sluzbowo:) prywatnie nie mialabym po co :) pytasz czy latwo kogos poderwac w Krakowie? pewnie latwo,ale o tym nie wiem,bo raczej nie wychodze na imprezy,nie ma kiedy za bardzo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
Przypuszczam, że ten brak czasu to trochę zasłona dymna. ;) Ale każdy ma swój czas, po którym zaczyna bez lęku wchodzić w nowe relacje. Może po prostu jeszcze nie jesteś gotowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I to mi sie podoba...Po to jest forum...zeby sie wesprzec...pogadac mozna zawsze - szczegolnie jak sie zna swoje historie i bedzie o czym. Pozdrawiam was..lece do roboty. Ucieszylam sie :):) Buziaczki Przyjazna dusza sie zawsze przyda.:) Z Mazur NOName Sciskam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
Szkoda że do tego Krakowa jednak taki kawałek. Ja na taką kawę miałbym ochotę dzisiaj, po południu. Trochę mi się pozmieniały plany a nie chcę siedzieć sam w domu bo mi potem głupie myśli do głowy przychodzą. Żona dzisiaj wraca ze szkolenia. Ja sobie zakładałem, że nie będę się z nią spotykał i boję się, że nie dam rady. Ech muszę szybko coś wymyślec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z Mazur-ze mna to jest tak,niestety nie moge sobie pozwolic na spontaniczne spotkania,u mnie ma byc wszystko zaplanowane i zorganizowane :) A Ty mnie kusisz kawa:) I wcale nie jest tak daleko,autostrada to 20 min mniej wiecej :) Ale tak jak pisze..w Chrzanowie znam fajna knajpke,jesli tylko posiadasz samochod,to czemu nie?? Od Ciebie to rzut beretem,zreszta ja mam tam tylko 15 min :) Zmykam zaraz do domku,i urlopppppp ( 3 tyg lenistwa). Masz mojego emaila,gdybys chcial pogadac,to zostaw nr gg :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
Ok. Moje gg 1789791 NIestety aktualnie jestem "spieszony". Grrrrrr strasznie mnie to ogranicza. Szkoda. Postaram się pokazać na gg po 17.00. Jeżeli chcesz to możesz się odezwać, może coś wymyślimy. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mazur - a to mi wytlumaczyles. Noname - to pozdrow ja ode mnie. To ja zaczelam pytac o Watre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala mroweczka
No buzka dzierlatki :))) hehehe uwielbiam staropolszczyzne:P Presencik nie wiem co sie wogule stalo z dziewczynami.Formatowalam kompa i nie mam stronki na to forum. Was tu moje ukochane znalazlam zupelnie przypadkowo-choc ponoc przypadkow nie ma.Moze tak mialo byc?.Moze mialam ci presencik powiedziec wlasnie ze idziemy ta sama trasa i jest fajowato?:)) Powiem wam sekret AKCEPTACJA AKCEPTACJA AKCEPTACJA.Wszystkiego w sobie.Choc nie znaczy to zeby nadal robic-to co jest naszym zdaniem zle.Zaakceptowac pomylki,checi,kolowrot mysli.Zaakceptowac to ze nie potrafimy akceptowac:)To taki trik-ale dziala:) Zaakceptowac to ze nadal czujemy cos do zony Zaakceptowac to ze nadal myslimy o mezu Zaakceptowac to ze nie lubimy siebie Zaakceptowac to ze nienawidzimy pilki noznej zaakceptowac to ze nie akceptujemy siebie ani na milimetr Niestety w takim prywatnym swiecie przyszlo nam zyc.Tak na nas wplywano,tak nas urzadzono,nauczono.No i tak sie w nas poutrwalaly emocje .Akceptowac nie znaczy DZIALAC-akceptowac znaczy poprostu zgadzac sie z tym ze jestem teraz wlasnie taka a nie inna..Nic innego nie podziala-wszystko inne tworzy wewnetrzna walke. Akceptacja tak naprawde jest odpoczynkiem samemu w sobie. Dzialania przyjda juz latwiej.z akceptacji rodza sie zupelnie inne emocje-te odwrotne do tych ktore zaakceptowalysmy,z nienawisci do samej siebie (po akceptacji) rodzi sie milosc.No ale najpierw tzreba zaakceptowac jedna strone medalu zeby nadeszla druga:) Zasiane ziarenko urosnie urosnie:) A teraz buzka..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeśli nie wiem czego chcę to jak mam zaakceptować? Którą siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Quest Moze: Zaakceptuj te, ktora jeszcze nie bardzo wie czego chce...Tylko glupcy nie maja zadnych watpliwosci. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem czego powinnam chcieć. Rozum swoje , emocje swoje. Tak się kręcę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Quest: Na pacztku jest takie krecenie sie w koloko....Nie przejmuj sie tym. Sciskam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mróweczka :D Ja dzisiaj napisałam ze 4 wiadomości na gg (nieodebrane), że: 1.życie jest do dupy 2.On mnie nie kocha 3.Ja go mam w takim razie w d.... 4.Ale i tak się uśmiecham, jak to piszę...:):):) I dlaczego się głupio uśmiecham? Bo życie jest piękne. Właśnie zarezerwowałam, ale tak, na 100% kwaterę w Chorwacji, na 2 tygodnie. Będziemy z córką szaleć, za miesiąc. Ona już się cieszy, a ja szukam dalej info w internecie. Gdzie pojechać, co zwiedzić. Oglądam te zdjęcia...są tak piękne, tak piękne...że mam w d. czy ktoś mnie krzywdzi....W ogóle- krzywdzić - - o co chodzi??????? To jest niemożliwe.......Ja jestem szczęśliwa, moja córka przy mnie, też...przy ojcu też.....bo ja na to pozwoliłam.......Bo jej ojciec jest CZłOWIEKIEM, który ją kocha, ale nie kocha mnie, tylko inna osobę. Ta inna osoba jest dla mojej córki \"do przyjęcia\"...ale nigdy nie będzie mną, czyli matką. I z tego się, moi drodzy, cieszę...Bo uważam, że właśnie tak powinno być. Jak miałam depresję, to przez 2 tygodnie moja córka mieszkała u ojca i jego nowej kobiety...sama o to poprosiłam, przede wszystkim, córkę. Snułam się po domu, guzik mnie obchodziło, co się z moją córką dzieje. Tak rozpoznałam (między innymi), że mam depresję. porozmawiałam z córką, powiedziałam, że widzi, co się dzieje...jestem w stanie zorganizować się w pracy i to jest max mojej energii dziennej...reszta, w betach, bez kontaktu z nikim....Córka powiedziała, że to widzi, i że też myśli, że lepiej będzie, kiedy Ona zamiszka z mężem...(bez wspominania, że z jego kobietą)... Moi rodzice stwierdzili, ze stracę dziecko...a ja, że to nie tak...więź się buduje latami, a moje dziecko wykazało dużą dojrzałość (miała 11 lat). Pomieszkała te 2 tygodnie...powiedziała, że Oni są fajni....ale ja nigdy bym taka z ojcem nie była.... I moja córka chce mieć matkę taką, jaką ma. Powiedziała sam, niepytana...że ja, z jej ojcem...byliśmy dobrzy na podróże wakacyjne, a potem, nie do wytrzymania. I Ona nas razem nie widzi....(miała 11 lat...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam pewna pracę pisemna do wykonania, która zadecyduje o moim awansie w pracy i wogóle jest konieczna, żeby w tej pracy pozostać i co??? i wielkie g... Nie umiem sie skupić, nie umiem sie za to zabrać. Myslę o Nim, o mnie i mojej samotności, że jest lato i że ja MUSZę to napisać bo inaczej przepadnę. Jak to zrobić, pomóżcie błagam!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala mroweczka
Pelna szklanka Jak ja to rozumie,bedac z moim extoksycznym -nieinteresowala mnie curka,nie interesowalo mnie to jak sie czuje,to ze cierpiala. To ze nieznosila jego widoku,i ze najprawdopodobniej odczuwala zazdrosc i zlosc ze mnie jej odbiera,w sposob perfidny poniewaz widziala ze JA WOGOLE SIE JA NIE PRZEJMOWALAM. Okropnie to brzmi,ale zyjac OPANOWANA SWOIM SWIATEM-bylo w nim duzo zalu,duzo cierpienia,duzo lez,duzo zwiatpienia,duzo rozczarowania-tyle bylo tam cierpienia MOJEGO WLASNEGO,ze niepotrafilam dojrzec cierpien curki.Na poczatki gdy byly przejawki ze ona cierpi-dodawalam oliwy do ognia WLASNEMU SWIATU i czulam sie jeszcze bardziej gorzka,bezwartosciowa ZLA MATKA!Mialam wyrzuty sumienia.I Im wiecej tego bylo tym w wiekrza depresje wpadalam. TAK TO WLASNIE JEST. Twoja curka okazala sie twoim aniolkiem strozem,w momencie wykazania zrozumienia ze MUSISZ BYS SAMA Z SOBA.Ze potzrebujesz czasu zlepienia sie w jedna calosc,czasu na zrozumienie o co chodzi. Wiedziala ze musi pobyc z nimi,i to bylo wykazanie zrozumienia a nie obwinianie matki ze niepotrafi sie nia zajac. niestety moja mnie obwiniala:) ALe ja wybaczylam to sobie,wybaczylam ten swiat pelen bolu ,ktory niepozwalal mi patrzec na zycie inaczej. wybaczylam ,pzrezylam,poszlam.i zaczelam ten moj wlasny swiatek rozgrzebywac.bo wiesz co?..nie mam juz ochoty wpadac w jego pulapki. Dzisiaj zrobilam sobie zapis wszystkich moich oprogramowan nazwalam je KONIE TROJANSKIE:) kochana!!!!! ile tego hahahahahahah Okazalo sie ze jestem nadmiar odpowiedzialna-co wpedzilo mnie w uczucie ciezaru ktory zawsze sobie bralam na barki.. No z wiadomych mi przyczyn:)) Okazalo sie ze myslalam pamiecia 5 letniej dziewczynki,,i nie moglam sobie zaufac-nie moglam zrozumiec ze ONA JEST JUZ TYLKO W PRZESZLOSCI,ze ona byla ZIARENKIEM A JA JUZ JESTEM KWIATEM.i kwiat powinien sie cieszyc swoimi pieknymi platkami ,a nie zyc pamiecia zaiarenka.. To nie to ze odsuwam ,zucam w niepamiec NIE!!.Zrozumialam dlaczego ziarenko sie tak czulo,wybaczylam jej to ze cholera to bylo dziecko..Popatrz na 5 letnie dziewczynki one nie wiedza dlaczego odczuwaja zlosc? powiedza ci ze to i tamto,,a zlosc jest ukryta pod plaszczykiem roznych wczesniejszych doznan.One tez byly jeszcze mniejszymi ziarenkami:) a wiec nie zyc przeszloscia mozna, oczywiscie,,ale przedewszystkim trzeba wiedziec dlaczego nia nie zyc..Trzeba wiedziec ze my juz dawno wykielkowalysmy,i nie czuc sie tak jak ta mala dziewczynka. ale mam tych trojanow:)) To jak te babki o ktorych pisala present,co otwierasz pojawia sie nastepna. buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala mroweczka
A jeszcze jedno moje oprogramowanie nadmiar odpowiedzialnosci na zewnatrz,zastapilam oprogramowaniem odpowiedzialnosci do wewnatrz. Za to jak sie czuje,za swoje zycie,za swoje emocje,za swoje dzialania.Jesli ja sie wyreguluje,to dopowiedzialnosc plynaca ze mnie na zewnatrz DO SWIATA,bedzie ZDROWA,Zdrowa dla mnie i dla innych. wtedy to co bedzie ze mnie plynelo bedzie miodzikiem dla innych:) bo musi byc. A tak nadiarem odpowiedzialnosci branym na barki za innych UPADALAM,poprostu nie mialam juz sily z tym isc,co wpedzalo mnie w zlosc ktora na nich wyladowywalam.Wiec niby cos mialo byc dobre,ale zatruwalam sobie tym zycie sobie i innym.Poniewaz wszystko musi byc w zyciu wyregulowane. no nic zaczynam od siebie..:) Kochajac siebie plynie ze mnie milosc na zewnatrz,i nie trudno byc kochanym przez innych. to samo wedlug mnie odnosi sie wszystkiego,akceptacji,zrozumienia,wspolczucia do siebie,wszystko to co czujesz do siebie.EManuje od ciebie na zewnatrz i jest odbierane przez ludzi ciebie otaczajacych:)) buzka i pozdrawiam all

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×