Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Toxyczna

Zycie po toksycznym zwiazku

Polecane posty

Mrowkowska, Present - dziekuje Kochane. Wiedzialam, ze moge na Was liczyc tutaj. lece na molestowanie poczytac Chaber. caluje, A czemu wczoraj napisalam. Bo bylam pod wrazeniem mojej wizyty u mojej psycholog. Powiedziala, ze nie jestem w zgodzie ze swoimi emocjami, ze mam maskowaty usmiech na twarzy. Oznacza to, ze jak mowie o rzeczach, ktore mnie bola, irytuja to mam na tej mojej gębie taki usmiech. Po co?! Cholera nie wiem. Moze zeby innych nie urazic, nie zdenerowac. Cholera przez 31 lat bylam czlowiekiem wspaniale odczytujacym potrzeby innych, a swoich wogole nie widzialam. Inni naruzali moje granice, a ja wogole tego nie widzialam, nie czulam. Mrówkowska masz racje, musze sobie takie zasady wypracowac, narzucic, jak np z tym konczeniem rozmowy. Chce mi sie smiac, bo wczoraj tak wlasnie rozmawialam z moim ex, ja skonczylam rozmowe, mowilam spokojnie, bez entuzjazmu. Nawet samej sie sobie podobalam. A on zadzwonil dzisiaj i pyta mnie: cos Ci sie stalo, cos sie dzieje, bo wczoraj taka dziwna bylas. I chcialo mi sie krzyczec: kur..... nie dziwna normalna, taka jaką chc juz być zawsze ty dupku!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa🌻 Present🌻 Qest🌻 i wszystkim 🌻 \"Nie lubie ignorować...ale przeciez tego ucza podręczniki, które przestrzegają przed poddaniem sie molestowaniu...\" (wyszperałąm słowa Ewy) zgadzam sie!....... i tylko szkoda mi,ze takie podreczniki nie sa obowiazkowe w szkołach zwazywszy ,ze problem jest ogromny( z moich znajomych małzenstw-ok 90% jest w zaleznosci dawca-biorca) dzieci chłonią wiedzę najszybciej i najglebiej jako bardzo bardzo małe dziecko wpadł mi w rece taki rosyjski(wtedy chyba radziecki) podrecznik,piekne kolorowe obrazki i model rodziny,pamietam ojciec(surowy),mama,syn i pies(bokser).obrazki ukazywały koleje dnia codziennego(nie umiałąm jeszcze czytać)-ojciec wychodzi rano do pracy,syn do szkoly.mama z zapałem zabiera sie za sprzatanie,gotowanie,prasowanie,mycie itepe popoludniu ojceic i syn wracają,mama błyskawicznie podaje im wytworny obiad,sama w fartuszku,koczku i ze szmatką w dłoni.szczesliwa rodzinka na kolorowych obrazkach. szkoda,ze w podrecznikach o rodzinie ani słowa nie było o wspołuzaleznieniu,o przemocy i jak sie bronić wiedza to bezcenny skarb🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooooooooooooooooooo
pozycja misjonarska - u Leszka Żądło miałam okazję być na 10 dniowych warsztatach. Osobiście nie uwarzam aby był z niego hochsztapler. Wręcz przeciwnie. Warsztaty bardzo mi się podobały i wiele z nich wyniosłam do życia codziennego. I może cię zdziwię, ale nie wydałam na te zajęcia fortuny. A to czy chcesz brać sobie jakieś poza "lekcyjne spotkania" to przeciez zależy tylko i wyłącznie od ciebie. Również nie czułam aby uczestnicy warsztatów byli w jakiś sposób namawiani przez Leszka na dodatkowe zajęcia. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam koleżankę
która zna osobiście Leszka.Muszę WAs zmartwić ,bo większość jego ,,odkryć'' była pod wpływem narkotyków i alkoholu, od których Pan Leszek uzywek nie stroni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co w zwiazku z tym
slawny i jakze czesto cytowany, podziwiany i uznany za Prawde w ostatniej instancji Freud byl niczym wiecej jak narkomanem zakochanym w matce czy reszta autorow automatycznie sie nadaje na smietnik? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no takk.nic dodac nic ująć
naćpać sie i w przestworza!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! 🌻 Ja właśnie miałam napisać na lekturach, że bardzo, bardzo dziękuję Prezentowi i mróweczce, że mi polecały te książki (\"Rozmowy z Bogiem\") do przeczytania na urlopie. Akurat taki okres sprzyja medytowaniu wszelkiego rodzaju. Kontakt z naturą (dla mnie to chyba idealne warunki naturalne, mówię o ciepłym, czystym morzu i lazurowym niebie, na tle gór). Najfajniej było na materacyku w wodzie, jak w łóżku wodnym, godzinami można leżeć, co jakiś czas przewalić się do wody dla ochłodzenia. Żadnego szoku termicznego, bo woda ciepła. I można sobie medytować. A teraz zmarzłam ze zmęczenia, po podróży, że pod koldrą mi było zimno, więc postanowiłam wziąć gorącą kąpiel, ale...nici z medytowania...bo tak: 1. trampki wilgotne zostały w samochodzie, trzeba wyjąć. 2. szczepki bazylii, co dostałyśmy w Splicie od miłego pana tambylca, ładnie się przetransportowały, ale umrą z braku słońca w garażu - trzeba wyjąć. 3. najlepiej zanim wyciągnę te walizy z samochodu, to byłoby umyć podlogę w sypialni i zmienić pościel, bo potem się wszystko zawali tymi ciuchami, i znowu sie tego nie zrobi. 4. segregacja prania. 5. pranie. 6. makaron, przyprawy - wszystko jest w samochodzie, nawet nie mogę ugotować.7. przegląd lodówki, powywalać. 8. okazuje się, że w samochodzie jest mnóstwo rzeczy, które akurat mi są teraz potrzebne 9. opłukać płetwy i maski - gdzie to suszyć, i gdzie potem trzymać? itd. Takie sa medytacje pourlopowe pelnej szklanki :) (powrót trwał 24 godziny, tzn tyle nie spałam, więc się nie dziwcie, że przeraża mnie ilość czynności, które muszę wykonać w najbliższym czasie) Ale, bardziej poważnie mówiąc, \"Rozmowy z Bogiem\" są rewelacyjne, dały mi dużo spokoju. Wracałam wolno! Na autostradzie w Austii jechałam 120, a w tamtą stronę ok. 160. Stres jest niesamowitą siłą. A Splicie i Dubrowniku ludzie są wyluzowani, nikt nie krzyczy, nie kłóci się. Atmosfera urlopowa działa zbawiennie na wszystkich - i tłumy turystów i mieszkańców. A w stolicy - Zagrzebiu, było, jak w stolicy - pospiech, ścięte , zatroskane twarze. Ludzie siedzieli w knajpkach, udając, że się \"relaksują\"...guzik prawda...wszyscy spięci, to było widać i czuć! Widziałam różnicę, bo dzień wcześniej byłam w Splicie, a dzień później w Zagrzebiu. W dodatku sama uległam stresowi, jak to opisałam przed chwilą. Jeżeli zawsze sa jakieś sprawy do załatwienia, i pozwalamy sobie na to, żeby to one nami kierowały, to nie dojdziemy do ładu wewnętrznego i harmonii... Wobec czego :) wyciągam trampki i bazylię. Później zdecyduję o kolejności dalszych poczynań :D Nara! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pelna Szklanko: ❤️:):):) Ciesze sie. Bardzo sie ciesze, ze jestes. Przytulam, ale krotko - jakos to musiz zniesc :D:D:D Czyli wakacje bardzo udane.:):) No....rzeczywiscie roboty troche masz :):) 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, cześć Prezencie ❤️ właśnie przeglądałam \"tematy wymagające...\" na szczęście nie bardzo jestem \" w temacie\"...zresztą jakoś mnie nie wciąga. Wiedza książkowa i w ogóle wiedza historyczna jest bardzo niepewnym źródłem. Dużo zależy od osobowości autora , jego prywatnego życia i doświadczenia. Słowa są tylko słowami, nie są w stanie przekazać wszystkiego. Jakieś kłótnie o to, kto był bliżej prawdy o Jezusie nie mają dla mnie sensu. Bo co to znaczy \"prawda\" ? A urlop z mnóstwem wrażeń i przygód trochę też miałyśmy. Najważniejsze, że udało mi się pokazać dziecku to, co zaplanowałam. Swoje plany napisałam w 1 smsie, gdzieś w kwietniu...chyba zostały wysłane wtedy \"do realizacji\" :) I wszystko było zgodne z moim nastawieniem też. Tak wyglada moja \"prawda\" o tych wakacjach - wszystko mi się podobało oprócz motorówek i innych skuterków wodnych...czasami czułam się, jak na środku autostrady, kiedy sobie relaksowałam się na tym materacu :) Tak myślałam (nieładnie, muszę przyznać) o tym, że jakiś jeden palant MUSI mieć 10 minut poczucia swobody ujeżdżania wody na skuterku, a cała zatoka MUSI mu kibicować w odsłuchiwaniu ryku silnika. Nawet nurkować nie można było, bo wibrowała cała woda :( Biedne rybki i inne żyjątka nie mogą uciec od tych hałasów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozycjo misjonarska- cytacik specjalnie dla Ciebie ;) Patrzysz na ten świat i coś cię drażni. Dla kogoś innego może to być obojętne lub przyjemne, więc oburzasz się na jego głupotę, bądź znieczulenie. Kiedy patrzysz na cokolwiek, masz do tego jakieś nastawienie. Czegoś od tego chcesz, może nawet oczekujesz. Jeśli to, na co oczekujesz, wydaje ci się przyjemne, zaczynasz tego pożądać. Kiedy jednak oczekujesz czegoś nieprzyjemnego, odczuwasz coraz większą niechęć. Tak czy owak, jesteś uprzedzony. Patrzysz na świat nie bez oczekiwań. Kiedy jednemu coś wydaje się ważne, inny to ignoruje. Kiedy jeden pożąda, inny nienawidzi. To wszystko angażuje emocjonalnie, a czasem prowadzi do zupełnie bezsensownych działań, lub nawet do walki między ludźmi mającymi odmienne oczekiwania. Zupełnie inne skutki pociąga postrzeganie nieuprzedzone. Pozwala ono zobaczyć, że coś może być wykorzystane zarówno pozytywnie, jak i negatywnie. Nieuprzedzone postrzeganie, to postrzeganie wolne od uprzedzeń. Takie podejście ma sens. Możliwości stosowania rzeczy nie tkwią w rzeczach, lecz w ludziach, którzy się nimi posługują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szklanko - witaj 🌻 - ciekawe czy spotkałyśmy się gdzieś na trasie ;) Pozdrowienia dla wszytskich🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do quest
a jak ten cytat ma się do Pozycji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Quest, też witaj 🌻 Mogłyśmy się gdzieś minąć, pewnie. Myśmy sobie lubiły posiedzieć długo w jednym miejscu i poobserwować ludzi. Mamy ok. 300 zdjęć, córka się będzie zajmowała ukomputerowieniem. A teraz zaglądam z doskoku, bo mam tyle zajęć. Gotujemy ten makaron! :D Acha, komórka mi się zepsuła, nie lubi słonej wody, a córka swoją zgubiła tydzień wcześniej, więc ostatnie dni to było coś pięknego, zegar miałyśmy tylko w samochodzie :D Nikt nie wie, że już jesteśmy, bo nie mamy jak zadzwonić, a przynajmniej spokojnie wracałyśmy, też bez ponaglających telefonów (\"gdzie jesteście i czemu tak długo , czemu jedziecie nocą, a czemu to, a tamto...\"). Np Zagrzeb nie był w planach, tylko po drodze sobie wymyśliłyśmy (tzn ja konkretnie) :) Mówię Wam, presja wewnętrzna i zewnętrzna, to nasz wróg!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pelna Szklanka: :D:\"D:D:D:D:D:D Tymi telfonami to mnie ubawilas. Dobrze jest pobyc w ciszy. Ciesze sie z udanych wakacji. Takie wakacje chyba zlizaja do dziecka tez. Milo Cie znow widziec - bardzo milo. Quest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dzisiejsze Relfeksje: Prawdziwe nasze jestestwo to milosc Wszystko inne jest nam nadane,w procesach socjalizacji ,przynaleznosci do grupy,obyczajow, religi,wychowania.-NIE ma Ty-JA-Jest ONA -MILOSC.(cialo i instynkty- to inna manka) mowimy o Podstawie psychiki.Mogla bym tu nawet powiedziec ze jestesmy zwierzeciem o imieniu czlowiek,przystosowanym do zycia na ziemi..KTOs sie obrazi? Czlowiek to brzmi dumnie? JAsne-ale tylko dlatego ze moze znalesc swoja prawdziwa istote-DLatego jedynie brzmi dumnie.duma to domena Ego- a my bardzo lubimy byc dumni z Siebie -podciagajac do tego cialo i wyrazajac sie CZLOWIEKIEM-Ego to brzmi dumnie-tak powinno sie to pisac:) Jak juz wiadomo u kazdego inaczej sie powiazaly KOMPLEKSY-->psychologia-Kompleks trzeba zrozumiec i zaakceptowac-zmniejsza on jakby swoja sile gdy jest uswiadomiony.Po jakims czasie odpada. Tak wlasnie, kompleksy ktore sa JEDYNA PRZESZKODA OD POCZUCIA MILOSCI-a co za tym idzie szczescia.. Dzieci sa szczesliwe bo nie mialy czasu dorosnac i nabawic sie calego szeregu kompleksow.Dlatego potrafia sie cieszyc z niczego. Jezus powiedzial ze tylko ci ktorzy beda jak dzieci wejda do domu mego Ojca. I mial racje.Pozbawieni Ego-ALe nie inteligecji!. (poniewaz zanim ten proces ruszy-musisz poznac siebie-poznajac siebie poznasz cala madrosc) Dla mnie Ego to mysli-z ktorych wybieram,oceniam..i wlasnie w taki sposob tworze sobie kompleks,ktory odczuwam odnosnie jakiejs sytuacji. Kompleksy sie nakladaja na nas, jak taka czarna zalewka.Taka smola..Z pod ktorej czlowiek ledwie dycha,,,produkuja agresje, zazdrosc,nienawisc,pyche,dume,chciwosc.itd..To one zalewaja nasza prawdziwa istote czarna smola,spod ktorej jak wiadomo bardzo trudno poczuc milosc. Hmmm Milosc do mezczyzny--to nasze odczucia, nasze wlasne,, moje twoje..To co nosisz w sercu TY..A czlowiek ktorego obdarowalas jest tylko Obiektem-dlatego ze tak daleko sie odsunelas od siebie ze musisz projektowac( a jak wiadomo projektujemy wszystko-nasze mysli nasze potzreby nasze cechy). Wyglada to tak jak by przez cale zycie potzrebne nam byly inne osoby ZEBY ODDAC SIEBIE.Bo inaczej poprostu sie glubimy.A puzniej?,tak wlasnie,a puzniej sie od tych osob uzalezniamy przypisujac im wartosc tych pieknych uczuc, i myslac ze to one sa sprawca milosci i tego pieknego blasku ksiezyca wieczorowa pora. A tak naprawde jest na odwrot. To Ty kochasz To ty czujesz To ty lubisz To ty nienawidzisz To ty jestes agresywny To ty jestes chciwy To ty jestes dumny -a stalo sie to wszystko w procesie socializacji.Teraz tylko czlowiek szuka innych zeby na nich wylac swoje wlasne wnetrze.I nic wiecej. DLatego milosc do drugiego czlowieka mowia ze to bramy do Boga. Dlatego ze jak jestes madry,zrozumiesz ze to twoje wlasne uczucie,wyplywajace rowniez z ciebie-a my poprostu szukamy obiektu darowania go komus.Bedac w obecnosci kogos, kogo myslisz ze kochasz-poprostu otwierasz sie na milosc-i ona plynie z TWOJEGO SRODKA-do obiektu.Robi kolko-ty i obiekt.Odbija sie i wraca z wiekrza sila. BEZ OBIEKTU JAKOS GLUPIO BY BYLO CZUC MILOSC W SRODKU-MILOSC DO KOGO? POPROSTU CZUC MILOSC? A Z JAKIEJ PAKI? To wlasnie ta milosc wlasna,inaczej nie idzie! Jak masz sie sama pokochac? ktory kompleks ma cie pokochac?Ego ma cie pokochac?. Nie. Ego musi zostac odkompleksione zebys mogla poczuc sama milosc Tak. Do nikogo na poczatku Zwykla milosc,owoc twojego istnienia.Poczuj ja w sobie.Podaruj sobie uczucie milosci.Odczuwaj ja do nikogo,poprostu odczuwaj.NIe wtydz sie ze do nikogo-to tez kompleks wstydu, tak nas nauczyli Odtoksykuj sie, porozwiazuj wszytkie kompleksy,a ona przyjdzie. Na poczatku jak maly strumyk posrod kompleksow ledwo sie przeciskajacy,puzniej jak rzeka.Az do momentu kiedy staniesz sie oceanem. wtedy nie bedziesz juz blagala o milosc,nie bedziesz siedziala z wyciagnieta reka i prosila o skrawek milosci dla ciebie(coondependence).NIe bedziesz ZEBRALA Bedziesz ja rozdawala,bedziesz Bogata.Bedziesz ja miala w sobie-czula ja.Kochala,poprostu kochala.a milosc? nadaje swiatu piekny koloryt i won,szczescie, i spiew ptakow,usmiech i zachod slonca.Swiat stanie sie piekny.Prawie taki jak bylas zakochana-ale wiekrzy 1000x wiekrzy, bo kompleksy odpadna i przeplyw bedzie silny.Niebedzie winnych i nie bedzie lez,nie bedzie nienawisci i nie bedzie agresji,nie bedziesz musiala byc o nikogo juz zazdrosna.Nikt cie nie zostawi.to Raj :) A wtedy,,,,reszta malych kompleksow sama odpadnie. To sie nazywa proces oczyszczajacy z toksyn :) ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mrowkowska: Tak jest.❤️ Co bysmy nie przerabialy, nie wiem jakimi ksiazkami sie obkladaly i studiowaly lata...to i tak dochodzimy na koniec do prawdy naprostrzej. Milosc jest pocztkiem i koncem. Jest wszystki, co nam jest potrzebne. Nie Milosc do obiektu (choc i to sie przyda :D ) ale Milosc sama w sobie. Sciskam/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozdrawiam Presencik Ewa w Raju quest pelna szklanka nasza urlopowiczka:) Radosnka widzialna i wszystkie niewidzianle tez:) ❤️ ❤️ ❤️ rozmowy z Bogiem,huna,buddyzm,yoga,religie- Cala duchowosc-to poprostu Milosc i juz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozycjo Misjonarska :) A dlaczego niby ktos mialby wyciac Twojego posta ?. Przestawiasz swoja opinie...nie robisz \"wycieczek\" personalnych. :)Dlaczego mialby ktos wyciac? . Mysle, ze kazdy ma prawo do swoich opinii. Nie mysle :D - jestem pewna:) Pozdrawiam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz Ewo. Obraz siebie jako milosci ,dosc niedawno mi wyszedl-przy zadawaniu sobie pytania duchowego -KIM JESTEM.W czasie medytacji:) Przy pomocy odpowiedzi psychologicznych KIM NIE JESTEM :D to wszystko jakos dalo calosc tego kim hmm-mogla bym byc. Czulam milosc gdy odcinalam wszystkie swoje kompleksy w medytacji. Mame-tate,szkole,polske,inne kraje.. hmmmm Moze mi latwiej,bo poznalam wiele kultur ktore sie gryza ze soba obyczajami..Czasami nienawidza... Widze to golym okiem co kultura robi z czlowiekiem.Z malym czlowiekiem ktory dopiero przyszedl na swiat. Pranie umyslow jest wszedzie,w kazdym zakatku ziemi.Poprostu wszedzie..Zeby zyc-trzeba sie przystosowac. ALe zeby poznac swoja istote -trzeba sie odstosowac . Pomimo ze trzeba zyc razem-przystosowanym i odstosowanym:) Do puki mamy cialo to tzreba zyc tak -zeby ono mialo ucieche ze swojej cielesnosci:) W momencie znalezienia duszy-wiemy ze NIE jestesmy tylko cialem,i mamy radoche ze swojej duchowosci:) Wszystko sie na ziemi wiaze-a my musimy nauczyc sie to powiazywac i zyc:) Zadawalam sobie pytanie w medytacji.Jesli jestem MILOSCIA To czyz nie powinnam kochac swoich wrogow,wybaczac i starac sie zeby ludzia sie zylo jak najpiekniej,rozumiec ich i cieszyc sie z nimi ich sukcesami,pomagac im i zjednoczyc sie z nimi w troskach i szczesciu-(choc ludzie sie jednocza w nieszzcesciach o wiele bardziej-bo nie kazdy potrafi zjednoczyc sie w szzcesciu -poprostu nie potrafi go odczuwac,i tym samym nie moze sie zjednoczyc) A wiec wiele kobiet zostaje z toksycznymi myslac ze robia za matki teresy-Dobre wrozki-pomagajac-cierpiac,znoszac obelgi,znoszac zle traktowanie.One mysla ze sa dobre-a on jest zly. Niestety one nie sa dobre-bo nie potrafia byc dobre dla SIEBIE skoro daja sie zle traktowac.One sa poprostu (zle sie wyraze )GLUPIE Ja tez bylam glupiutka,przeszlam pzrez to-i co?.Zmadrzalam. Jesli ja jestem MILOSCIA-To dbam zarowno dobrze o swoje cialo ktore mi przyroda dala- o swoje wlasne samopoczucie emocjonalne-staram sie zeby temu cialu co mam tu na ziemi,bylo dobrze i milo.Zeby to cialo jedyne ktore tu dostalam bylo zadowolone z tego jedynego teraz zycia ktore mam.Zeby to cialo bylo szzcesliwe, i zeby nie ZRZERALY GO ZLE EMOCJE.Zeby ladnie wygladalo i bylo funkcjonalne.Zebym w nim CZULA SIE DOBRZE. Wiec nie oklamujmy sie-jezeli ktos pozwala swoje cialo -ponizac i emocjonalnie wykanczac, i jeszcze mowi ze to z milosci do drugiego.Robi pierwszy podstawowy grzech z wlasnej gupoty. Nasze dusze dbaja o to co maja, o to w co sa odziane o CIALO i jego emocje. Wiec jak mogla by z milosci pozwalac swoje cialo meczyc, psychicznie dawac je wykanczac komus ,kogo Ego jest na tyle male i zakompleksione ze nawet nie zdaje sobie sprawy z tego co nam robi?. Nie Nie i jeszcze raz nie.Obowiazkiem tu na ziemi,i przykazaniem nr 1. Miloj pana Boga swego jak siebie samego.Inaczej kochaj swoje cialo-bo jestes miloscia. dlatego -pokochaj siebie,a bedziesz potrafil kochac innych.Madrze i zawsze pamietajac o swoich potzrebach i o swoim ciele. Dlatego te toksyczne zwiazki i bezradnosc w nich mowi,krzyczy o braku milosci wlasnej,o zapominaniu tym.ZE JESTESMY TU W CIELE,ZE ONA MA NAM SLUZYC NA JAKIS CZAS,ZE ONA DOSTARCZA NAM DOBRYCH EMOCJI I SZCZESCIA,ZE TO PZREZ NASZE CIALO MOZEMY POZNAC CO TO MILOSC DO KOGOS.To nasze trofeum w zyciu.To nasze wszystkie sensy.To ono pozwala pomagac i kochac innych madrze.Asertywnie. wyobrazam sobie siebie jako matke-czy matka pozwolila by swoim dziecia sie bic i zagryzac? Oczywiscie ze nie.Oddzielila by je od siebie, nie pozwalajac na dalsze bojki. Tak samo w toksycznych zwiazkach.Oddzielic sie.Pomimo ze mozna kochac na odleglosc drugiego czlowieka. ❤️ ❤️ ❤️ Pozdrawiam ALLL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
** moj Ex zniszczyl mnie psychicznie i emocjonalnie,ponizal i poczulam sie NIKIM-kapletnym zerem.NIC NIE WARTA** ...i dobrze bo pozbawil mnie tym swojego wlasnego konceptu o sobie,jezeli tak predko udalo mu sie mnie zniszczyc i zzerowac-to znaczylo tylko jedno. NIE JESTEM TYM ZA KOGO SIE UWARZAM. ..a jesli nie? To kim jestem? to dalo zapoczatkowanie duchowosci-Odcinalam KIM NIE JESTEM. Okazuje sie ze W Milosci -nikt nie moze mnie ponizyc.Ze w milosci w swojej istocie-jestem silna i pewna siebie.Ze w milosci i w swojej istocie jestem asertywna.Ze w milosci i w swojej istocie potrafie kochac i byc kochana. Prawdziwe odrodzenie i zmiana charakteru bierze zapoczatkowanie w odnalezieniu swojej istoty CZYLI MILOSCI. Tam caly proces odnowy psychicznej i biologicznej bierze miejsce. Ukladaja sie SAME-cechy charakteru (ze tak powiem). Zmiana nadchodzi jak lancuszek-KOLECZKO PO KOLECZKU.- Od uzaleznienia do asertywnosci,od asertywnosci do zrozumienia, od zrozumienia do wspolczucia, od wspolczucia do pomocy sobie.Bo o samych nas pisze-(to poczatek) Wszystko w co wplatano nas od dziecinstwa zaczyna sie rozplatywac. Ukladac w calosc. ...a wystarczylo troche milosci...Od nas....do nas....:) Zmieniajac cechy, i leczac nasza psychike..Gdy bedziemy juz do konca odrodzeni.NOWI. Wtedy ta milosc moze zaczac leczyc innych...Choc proces jak inne -potzrebuje czasu. Nawet gdy nas wyleczy i bedziemy ok.NAdal ja mamy i ona nadal jest cudotwurcza. KAzda osoba ktora bedzie blisko nas odczuje ja od nas, poniewaz bedzie ona promieniowala...Bedzie leczyla innych -tymi promieniami.. Milosc to zarazek :D hahahaahahaha Roznoszony droga nie tylko pluciowa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ty za to nie studiowalaś psychologii ( jak sądzę, zresztą ja też nie) za to zmysł krytyczny masz nad wyraz rozwinięty :P. mnie nie obchodzi całość wynaturzeń, jeśli ktoś ma rację w jakiejś jednej części to ma rację i tyle. i wtedy to mogę wprowadzić w swoje życie, a nie myśleć, czy on ma rację w reszcie i nie itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ty mnie nie rozumiesz!!! ja wcale bronię JEGO !!!!! ani innych autorytetow jego \"typu\". ja tylko mowię, że każdy czlowiek czasem może mieć rację !! i że jak ma tą rację to wcale nie znaczy, że jest już \"spoko\" albo \"be\" tylko, ze tym razem ją ma! a to znaczy, ze nawet jak on robi to i tamto, co nie jest dobre, nie znaczy, ze czasem nie ma racji !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli prostytutka powie : seks jest piękny i powinien być zarezerwowany dla osoby którą się kocha to nie znaczy, że nie można jej przyznać racji. jej postępowanie świadczy, że sama się do tego nie stosuje - ale osoba, która to słyszy, może to zrealizować w praktyce ! ty mowisz, ze nie chcesz mnie obrazić? ha! to ciekawa jestem jak wygląda jak chcesz to zrobić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×