Zycie po toksycznym zwiazku

mrowa :) przemiana przychodzi zawsze jak sie cos zaakceptuje, tak sądzę :). to sie odnosci do wszystkiego, nie tylko ciała :)

widzialna milosc prawdziwa-bezwarunkowa jednym slowem jest swiadomoscia:) swiadomosc polepsza samopoczucie,,co ci moze polepszyc samopoczucie i zapoczatkowac zmiany ?te powiedzmy nawet w rozwoju jak nie milosc,, ta ktora nosisz w sobie Wiec z cala pewnoscia napisze ze milosc jest swiadomoscia

doprawdy, a ja czuje sie nieświadoma. ale to chyba dobrze

i nie zgodze sie, ze świadomość polepsza samopoczucie....tzn w rezultacie tak ale... jezus mowil \"prawda was wyzwoli\" ktoś ( the mello?) przerobił to \"prawda was wyzwoli, ale najpierw uczyni was nieszczęśliwymi\" :)

idziesz do terapelty.. on ci wyswietla swiadomie, jak kawe na lawe twoje postepowanie..cafa sie i poddaje je swiatlu swiadomosci..Gdy uswiadamiasz sobie,, (jak juz wiemy) Problem mija,,, stajesz sie szzcesliwszy, lekki....zrozumiales..uswiadomiles to sobie Pzrestaje bolec, lub pzrestajesz sie bac Kto lub co to robi jak nie milosc ktora jest niczym innym jak swiadomoscia.. Dlatego rozwijanie swiadomosci = oswiacenie to swiadomosc dopuszcza milosc, a milosc swiadomosc..Droga i owoc w jednym. Jak malo w ludziach spiacych tej prawdziwej milosci,, ktora okreslaja ich zwiazki z partnerami.. Az zal i plakac sie chce ze ludzie zyja z takim brakiem swiadomosci milosci uciekam w kime papa

prawda,swiadomosc ,milosc...to jedno i to samo.. bynajmniej dla mnie:) Ale pzreciez chodzi zeby kazdy swoja prawde znalazl:)) buzka

Mrowkowska:) Dla mnie tez - prawda, swiadomosc, milosc pochodza z jednej matki. Sciskam.

buzienka Dziewczyny co tak tu pusto? Czyzby nasza duchowa sciezke zasypal snieg?

Lalcia - u mnie deszcz:D A tak w ogole to jest dobrze.

Wiesz co Lalcia? Jak sie tak czasem dobrze przeegzaminuje, to az strach lapie co do moich motywow - zaowalowanych w calkiem ladne opakowanie.::D Tyle o duchowej sciezce z ostatnich dni.:) Pozdrawiam.

Witam. Present Właśnie przed minutą myślałam o tym co napisałaś. Motywy. Niby wszytsko pięknie ale jeśli zajrzeć wgłąb co widzę- ego. Siedzi na samym dnie i udaje , że go nie ma :) Pozdrowienia dla wszytskich

a wiecie co ja mam , zauwazylam u siebie ostatnio????? nazwalam to \"syndromem dobrej cioci\". jak mnie zaciekawi jakiś topik i widze, ze budzi duzo kontrowersji, jak opluwają autora, to ja piszę ładnego posta, ktory jest słodki, wyważony. ale najlepsze jest moje stwierdzenie \" wszyscy tu po autorze jadą, a ja sądzę\". wiecie. oni niedobrzy, a ja taka dobra :)

oczywiscxie to bylo odnośnie ego..

Widzialna Rozumiem o czym piszesz. A u mnie jest tak- zaczęłąm komuś pomagać, wspierać. To ktoś raczej mniej znajomy. (swoją drogą łatwiej pomagać obcym- oni nie mają o nas jeszcze wyrobionego zdania. A nóż- widelec uznają nas za doskonałe? ) Więc pomagałam , wspierałam. Wszytsko ok. A nagle pewnego dnia okazało się, że ta osoba już wcale mnie nie potrzebuje. Wtedy poczułam rozczarowanie , brak. Jedna okazja do dowartościowania się mniej. Nie spodziewałam się tego, byłam pewna , że moje intencje są czyste. No cóz- uczymy się na doświadczeniach. ;)

dobrze ze to zobaczyłaś, to sukces :). i skoro ta osoba przestala cie potrzebować pomoglaś jej pomoc sobie ( tzn jej) naprawdę:) aby uwolnić się od ego czy jak to nazwać - gdy "pomagam", a takze nie czuć niezdrowego zobowiązania ( nie mylić z wdzięcznością!) wobec ludzi ktorzy pomagają mi, zawsze mowię, że kazdy sobie pomaga sam, ale niekotrzy ludzie pomagają innym pomóc sobie :). sadzę, że jest to "najprawdziwsza prawda"

rozumiesz.. nie robia czegos za nich.. ale pomagają im pomóc sobie..

To jest naprawde trudne. Ego pragnie \"nagradzania\" za czynione \"dobro\". A tak czynione dobro jest bardziej \"diabelskie\" niz \"anielskie\". Podobno ten jest dobry kto czyniac dobro, nie wie ze czyni dobro. Bo pewnie juz jak wie, to czuje sie lepszy. Ojjjjjjjjj!

powiem wam co mi sie przydarzylo. Ostatnio rozmawialam z dziewczyna muzulmanka.rozmawialysmy n atemat jej chustki.Z calej rodziny (a jest ich9) tylko ona ma chustke. Pytalam dlaczego-odpowiedziala ze ona kocha Boga i czula wewnetrzna potrzebe by isc droga wyznaczona ... Ok. Po dluzszej rozmowie ,i poznaniu jej rodziny,okazuje sie ze ma 2 starszych braci.. Nabralam wzarzenia ze kobieta poprostu miala potzrebe wyroznienia sie w rodzinie pokazania swojej warznosci,szacunku,pewnosci siebie,wysokiej samooceny,,i innych tych cech ktorych kobieta tam troszke brak. Wlasnie dla tech potzreb sie zachustkowala-nie dlatego ze dla milosci boskiej(choc prawie krzyczala ze to dla wiary),a jednak dla szacunku z zewnatrz.Chociaz ona twierdzi ze zrobila to po przemysleniu-nikt jej nie namawial,nikt nie zmuszal, i ze jest w rodzinie tylko jedna..Ja sadze ze to Ego ktore kryje sie zawsze pod kazda nasza decyzja.,, tzreba naprawde sie gleboko przyjrzec sobie ,zeby znalesc motyw i intencje naszych poczynan.. Bo naprawde mozemy sie niezle rozczarowac..i zyc w klamstwach

Ewa:) Masz 100% racje z tym ze bajka o krolewnie pryska jak wiatry sie zmieniaja. Ja zmienilam wlasnie wiarty zyjac w pewnosci ze samotnosc wewnetrzna ktora mi wysysa srodek, jest miedzyinnymi spowodowana brakiem ojczyzny,i starych swoich stron..Takie poczucie bezpieczenstwa-starego..Tlumaczone brakiem poczucia bezpieczenstwa nowego. Przyjechalam do polski Wiem ze uczuc nie da sie zapisac,ale nagralam sie na komorce zeby mi przypominalo to uczucie samotnosci,ktore ze soba wzielam razem..Niestety nic mi nie minelo..To uczucie bylo mimo ze ja zmienilam lady..Wiem ze cos mi brakuje, i do tego musze dojsc sama.. TO bylo to samo uczucie ktore zaczelam projektowac na kraj ktory opuscilam(bedac juz w polsce hehehe po kilku dniach zaczelam tesknic juz za swoim domem lol)...Ja poprostu tesknote nosze w sobie, projektujac ja,,tak aby miala logiczne wytlumaczenie.. Troche mi sie zal..Mam duzo pracy nad soba..ALe dzieki Bogu ze juz slysze siebie, i potrafie poczuc..:)) buzka

Lalcia - Ty bardzo duzo wiesz o sobie.

Mowie wam dziewczyny ,wizyta w polsce duzo mi dala,zrobilam sobie zdiecia mojego domu gdzie sie wychowalam, drzew juz nie bylo ,trzepaka tez,nie bylo juz tej samej bramy,nie bylo tych samych murow,zmienil sie wystroj podworka.. A ja chodzilam i zastanawialam sie ogladajac te zmiany...: DLACZEGO DO CHOLERY MOJE KOMPLEKSY Z DZIECINSTWA WCIAZ TRWAJA SKORO WSZYSTKO DO OKOLA SIE ZMIENIA :) smieszne to, nic juz tam nie ma co bylo moje,wszystko sie zmienilo, a ja jak ten wielblad nosilam do tej pory moje kompleksy z lat maluczkich:)) I po co to? NAprawde warto sie na siebie spojrzec tu i teraz.Teraz kim jestem.. Bo wiecie co..Teraz kim jestem ,jestem z siebie najbardziej zadowolona,i nie zamienila bym sie za zadne skarby na nikogo innego:) a ksiazek z pl sobie tyle naprzywozilam ze myslalam ze klm mi stuknie za nadwage hahaah:) pozdrawiam dziewczynki

Lalcia Lalcia - pytanie.:):):) Refleksja po Twojej wizycie w Polsce. Jak myslisz, gdzie bardziej przynalezysz: 1. Do Polski? 2. Tam gdzie jestes?. 3. Do siebie - gdziebys nie byla?. PS Tak - tu i teraz to wszystko co nas powinno interesowac. Bo tylko w dzis jest dzialanie. A sily na dzialanie \"dzisiaj\" trzeba znalezc w \"dzis\". Jedynie. W tym malym minikosmosie jakim jest \"dzis!!!!!! Dzis zawiera w sobie wszystko. Szczescie tez!!!! Jestes mi niezmiernie bliska. Tak bylo od poczatku. Jeszcze za starych czasow - na innym forum. Ostatnio czytalam przepiekna definicje milosci. Jak odnajde to przepisze!!!!!!

Present ty mi tez .Choc troche moje Ego draznia te pochwaly Ciebie na forach eheheh-co oczywiscie mowi jasno i wyraznie o potzrebie komplementowania siebie samej za swoje osiagniecia:) Do tematu. Ja odczuwam tesknote-ogolna. I jesli miala bym ja zdefiniowac z domem.To powiedziala bym ze tesknie za odczuciem Boga.Tesknie za domem. Jak to napisal pewien ksiadz:tesknace serce moje, nie spocznie gdy nie znajdzie ciebie o panie..czy cos takiego... nie mam domu,a moze tez inaczej.Gdzie pan moj -dom moj. stare drozki wychodzone nasiakniete sa melanholia dawnych dni. Tu sie pierwszy raz calowalam,tu pierwszy raz nauczyli mnie palic, tu chodzilam do szkoly,to do pzredszkola.a tu moja najlepsza kumpela mieszkala.To moje ulubione drzewo.a to sklep spolem,,tu boisko szkolne..itd.. Okazuje sie ze bedadz dzieckiem bylam-bardzo delikatna,czula,dobroczynna,pomagajaca,,wspolodczuwalna..kochajaca..itd. Lustra rodzicow ktore nie pozwolily sie z pewnych powodow odbic tym uczucia-jakby je zniosly z powierzchni.nie dostalam zgody na nauczenie sie ich. Budowalam sobie inna siebie jakby na swoj prawdziwy obraz siebie nakladalam inny.Silnej -twardej osobowosci pod ktora kryla sie mala delikatna dziewczynka..Bo wkoncu nie pozwolili mi byc delikatna,dobroczynna,wspolodczuwalna ,kochajaca..ludzie niestety nie pozwolili.. A jak to sie odbywalo..? W procesie pamieci..To pamiec .Kosz na smieci.. Czlowiek grzebie w koszu na smieci-wyciaga z niego rozne doswiadczenia..(robi to szybko jak blyskawica) ALbo mozliwe ze wolno..LEcz tego nie widzi bo to nieuswiadomiony proces budowy. Buduje sobie siebie,wierzac w to ze to jego prawdziwa twarz. Tak sie wlasnie buduje I L U Z J E. Wyobrazmy sobie po tylu latach..jakaz to kurwa wielgasna budowla,,niczym malborski zamek:))) Teraz to czlowieku ,cegielka po cegielce rozbrajaj..Wynos wszystko,zeby dostac sie do prawdy..Zeby zobaczyc mala dziewczynke..Zaprzyjaznic sie z nia -uwolnic od kompleksow-pozwolic byc moim potencja-tym kim mialam byc.. i razem z nia szukac Boga.. Okazuje sie ze to my w procesie myslenia ruszamy tak zwana glowa..I to my w procesie myslenia(bez ruszania specjalnie glowa-czyli bez specjalnego obmyslania) identyfikujemy sie z myslami-ktore naplywaja samoistnie. To my czujemy palcami,wdychamy powietrze nosem,patrzymy oczyma.To nam bije serce i plodzi w nas macica. Jestem czlowiekiem. ALe i tez duchem ktory to wszystko wspolodczuwa-jest za i w... Proces identyfikowania.Nad tym pracuje.Poniewaz prawdziwosc moja kryje sie poza mozgiem,poza myslami.Poniewaz moja glowa nie rozni sie wiele od nerek-w swoich zaslugach dobroczynnych. Wszystko ma swoja funkcje z ktorych ja kozystam.Rozumiesz mnie present napewno co pisze:) Pewnie dlatego jestesmy sobie bliskie:)

Ksiazki i wiedza-dawaja mi wzor zachowan,ktore musze w sobie sama juz teraz wytyczyc.Niestety nie majac nikogo kto mogl by mnie prawidlowo nauczyc,musze zrobic to teraz sama:). I oto jedna z pochwal dla mrowkowskiej!:) Malenka zrobilas kawal dobrej roboty-i to sama:) To juz nie duchowosc-to Ego.Ale tez je bardzo lubie:) hje hje

oddaje tez dzialke RADOSNCE-bo bez jej linka mrowkowska nie wiele by wiedziala co kupowac:) Dzialke podziekowan i pochwal

Mrowkowska: Nawet nie wiem co mam napisac....napisalas wszystko.

Quest - pozdrawiam Cie bardzo goraco. Sciskam serdecznie. Tak dobrze Cie zobaczyc znowu. Tak cieszy!!!!!

Mrowkowska: Jak dobrze Lalcia, ze jestes... Boze jak dobrze, ze jestes.

Present Jezeli to tam stanowimy calosc-to nie dzwi nic ze tak jestesmy sobie bliskie:) Mozliwe ze po pracy nad soba,mamy poprostu pomost,z ktorego korzystamy.Wyruszajac na przechadzki to tu to tam:) Jak to osho napisal: Jestesmy oceanem,z tym ze kazdy z nas jest osobna fala.