Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Black cashmere

??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???

Polecane posty

Doczekałam się..dziekuję Ci Samcze Normalny...🌼 Wszystko to co napisałeś jest prawdopodobne...z tego co mówi to jego rodzice jak najbardziej wiedzą o mnie,poza tym sama to sprawdziłam babskim sposobem;)i wiem,że tak jest... Co do punktu 5 byłoby mu ciężko mieć jeszcze kogoś na boku,ale oczywiście nie wykreślam tego,bo wystarczy chcieć i się podoła...ale jakiś kolegów znam,bylismy wszyscy niecały rok temu na wypadzie...choć oni pewnie by go nie wsypali... Tak czuję niedosyt...ja bym tak raz chciała,żeby on tak wkroczył i powiedział...Aga nie ma dwóch zdań chcę Cię poznać z moim rodzicami,zabrac do tego mojego miasta i poprostu się masz nie wykręcac i już...i wiecie ja bym się wtedy zebrała a tego nie ma...nie ma tej stanowczości...i tego mi brakuje..ja jestem osobą którą trzeba często kopnąć w pupe...poza tym róznimy się od siebie ale to teoretycznie normalne...ja jestem bardziej wylewna,planistyczna,a on nie widzi połowy problemów które ja widzę...to może i dobrze...ja bym coś planowała na miesiąc przed on nie- poprostu zamiast planowac, bierzemy działamy...poza tym ja zwracam uwagę na szczegóły wręcz szczególiki a on az tak nie...dodatkowo ja tak jak pisałam mam problem z zaufaniem itd.i to,że nie znam rodziców czuję się wyobcowana,niepotrzebna i to nakłada sie na poczucie mojego niskiego poczucia,pewności w związku...myslę,że mysli me oddałam najlepiej jak umiałam... Co do poduszki nadal zbieram się w sobie...powiedzmy,że staram się myśleć o tym człowieku w kategoriach normalnych i zyczyć mu dobrze...tak jak wspominałes staram się wybaczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Black chyba nie ma przepisu na udany związek, to chyba trochę kwestia szczęścia, a potem trzeba pracowac pracowac i raz jeszcze pracowac, na miłośc, zaufanie. Los rzuca nam różne wyzwania, jest to dla nas nie lada egzamin, jak ty się zachowasz jak partner się zachowa w danej sytuacji, zawiedzie, czy przejdzie test pomyślnie? Byliśmy bardzo młodzi, po trzech latach chodzenia zaszłam w ciążę, mój facet nie chciał dziecka tak od razu, ale niestety los zadecydował za nas inaczej, byłam mile zaskoczona jak potrafił odnaleźc się w tej roli i to był chyba pierwszy egzamin.Ja byłam przerażona, wściekałam się widząc moje zmieniające się ciało, po prostu nie byłam gotowa i gdyby wtedy na samym początku mnie zawiódł nie skończyłoby się to dobrze. On na każdym kroku udowadniał, że kocha. Pamiętam byłam chyba w 8 miesiącu ciąży, czułam się strasznie ociężale i grubo, a mój mąż wyjeżdzają od mechanika z warsztatu tak zapatrzył się na mnie , że rozbił auto ( miałam nową sukienkę w rumianki i słomkowy kapelusz z granatową kokardą) i ja taka słonica byłam dla niego atrakcyjna, mimo rozbitego auta (kolejny wydatek) poczułam się wspaniale. Znosił moje zmienne nastroje (teraz sama kopłabym się w tyłek) wyręczał mnie w pracach domowych, przynosił kwiatki, pilnował bym się zdrowo odżywiała i zgrzytając zębami codziennie woził mnie do mamy :-D A gdy córcia pojawiła się na świecie często prał pieluszki i od 3 miesiąca tylko on wstawał do niej w nocy. Jakieś trzy lata temu mój mąż miał załamanie nerwowe, powiem jedno nie było mi łatwo, ponieważ razem pracujemy przejęłam prawie wszystkie jego obowiązki, starałam się go chronic i osłaniac, wysłałam go na wakacje(razem nie mogliśmy, ktoś musiał pracowac) Straciliśmy trochę zleceń, bo nie zawsze mogłam wszystkiemu podołac, ale przeszliśmy i przez to. A na dzień dzisiejszy po 11 latach małżeństwa i 14 znajomości jest naprawd ok, czasem się kłócimy ( ni ma dumu bez szumu - jak twierdzi nasz kolega) ale też szybko się godzimy, gdy jest mi źle mąż na poprawę humoru zabiera mnie do ulubionej knajpki, przynosi kwiatki bez okazji, co rano dostaję kawę do łóżka, budzi mnie puszczając moje ulubione piosenki, a nawet ostatnio rozbił felgę w aucie bo się zapatrzył i jak go nie kochac? ale nie we wszystkim moje życiejest takie różowe, mam problemy i problemiki, chociaż łatwiej dzieli cje z tą drugą połową to jednaak są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciągle mnie rozpacz trzyma.... dzięki za słowa otuchy. trzymajcie się wszyscy mocno. niby nie istniejace znajomości a jednak trochę pomaga. zwłaszcza jak się nie ma nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniołku, bardzo Ci dziekuje.. dodajesz mi wiary no i oczywiscie jeszcze raz gratuluję udanego małżeństwa:D Tesknie, muuusisz byc dzielna, nie poddawaj się!!!!!!!!!! napewno masz jakies zyczliwe osoby koło siebie..... no i jestesmy my wszystkie tu :D mozesz tu wylewać swoje smutki do woli, tak długo az CI przejdzie, nie załamuj się, nie pozwalamy!! Mi też jest przykro, nie rozumiem czemu sie obraził.... probowałam wczoraj z nim porozmawiac, napisałam, ze chciałabym zebysmy zostali przyjaciołmi, odpisał, że nie potrzebuje pocieszenia....... nie chciałam go pocieszac, mialam nadzieje, ze bedziemy sie poprostu przyjaznic, no ale chyba nic z tego....:o szkoda...............:( najwidoczniej poczuł sie urazony jednak... nawet nie da sie z nim porozmawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie,muszę to wstąpić na chwilkę,poczytać co napisaliście i napisać sama,od razu jest mi lepiej:) Natia dziękuje🌼dokładnie ja chciałabym wszystko wiedzieć na zapas wcześnie i to bardzo...a czasami nie wiem jak o daną rzecz się zayptać,a on jak już się zapytam to boi się mówić coś czego do końca jeszcze nie planuje bo wie,że gdyby nie wyszło to ja to przezyję na swój babksi sposób;)i to jest właśnie ten niedosyt plus jeszcze te drobne rzeczy które wymieniłam wcześniej.Tak nasz topik umiera:(musimy temu zaradzić. Black może jak się z tym oswoi to wtedy będzie szansa na choćby koleżeństwo🌼 Gold jak czyatłam to miałam łzy w oczach❤️przetrwacie razem wszystko... Tęsknię nie załamuj się..faktycznie może to i netowy kontakt,ale dużo w nim więzi..jesteżmy tu...pisz...🌼 Pozdrawiam wszystkich serdecznie i zbieram się,zajrzę około południa🌼dla wszystkich P.S. Ja też jestem jedynaczką;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natenko... nie kracz, ze zostaniesz zraniona, bo sobie wykraczesz.... tak nie wolno, nu nu nu!!! z tymi ojcami i rodzinami jest tak, ze albo powiela sie ich wzor albo tworzy cos zupełnie odwrotnego..... tego Tobie i sobie zycze:D Moi dziadkowie, rodzice mamy, byli udanym małzenstwem i bardzo sie szanowali, brat mojej mamy tez miał szczesliwa rodzine(miał, bo juz nie zyje) mimo tego mojej mamie nie udało sie niczgo dobrego stworzyc... ja mysle, ze zabrakło jej wiary w realizacje tego a troche było tak, ze szukała ksiacia z bajki i byc moze przegapiła paru dobrych facetow... poza tym mama w młodosci była piekna kobieta i bez przerwy krecił sie koło niej wianuszek facetow, z czego wiekszosc idiotow, a ci bardziej wartosciowi nie mieli odwagi sie przyznac do uczucia.... po latach moja mama usłyszała wiele wyznan, ten sie w niej kochał, tamten... troche jest tym zaskoczona, bo nigdy nic o tym nie wiedziała, a moj \"ojczulek\" tak jej dał popalic, ze nigdy wiecej nie miała juz ochoty na kontakty z facetami... jest zbyt strachliwa;) Ja pomimo roznych perypetii z byłym odwazyłam sie na cos nowego i z tego sie ciesze, bo przynajmniej mam na tyle odwagi i ciekawosci;) ...no a, ze nie wyszło tzn. trzeba szukac dalej;):P jak to sie mowi: \"kto szuka ten znajdzie\":) Ps. Natia dwie moje najblizsze przyjaciołki tez sa wychowywane bez ojca, mysle, ze to nie przypadek, cos nas do siebie sciaga, jakos najlepiej sie z nimi dogaduje... Mysle, ze dziewczyny ze szczesliwych, pełnych rodzin maja poprostu na ogoł troche wiecej odwagi( zarowno do wchodzenia w nowe zwiazki jak i zrywania niesatysfakcjonujacych relacji) i moze, nie maja tak bardzo rozbudowanej potrzeby ciagłego okazywania im, ze sa kochane...ot i wszystko jakos nie uwazam, ze zle wybieram facetow, mysle, ze wiem kogo szukac... problemy u mnie pojawiaja sie kiedy juz znajde, jestem z kims...no własnie i co dalej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aa kontakt moze jest netowy, ale za to jak fajnie sie pisze:D Ja sie ciesze, ze jestescie..... poza tym bardzo lubie pisac, mam manie zbierania papeterii, długopisow i roznych takich dupereli... mogłabym zamieszkac w sklepie papierniczym, bardzo załuje, ze takie tradycyjne listy wychodza z obiegu... :( i w zasadzie nawet nie mam do kogo pisac... ach ten postep... Wymysliłam, ze na nastepne Swieta do kazdgo napisze prawdziwa karteczke i nie wazne, ze ten ktos bedzie mieszkal ulice obok:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też uwielbiam tu pisać...podtrzymuje mnie to na duchu...i to bardzo...i też mam żałość,że takie prawdziwe listy wyszły już z obiegu:) No faktycznie co to się dzieje z tymi jedynaczkami:Dwysiew;) No nic uciekam...Pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natia, ja tez kiedys robiłam takie niespodziewajki byłemu, lubiłam mu podrzucic jakis liscik.. np. jak wychodziłam od niego, zostawiałam mu na poduszce jakis liscik albo karteczke... kiedys.... hehe to było dobre to była nasza jakas rocznica wyciełam ogromne czerwone serce i napisałam list... rano jeszcze przed jego praca zakradłam sie do jego bramy i nakleiłam na drzwiach to wielkie czerwone serducho i list... i schowałam na na połpietrze... słyszałam jak wychodził jeszcze w drzwiach rozmawiał z mama i nagle cisza, zamurowało ich, potem słysze jego głos co to?? w pierwszej chwili myslał, ze to jakas reklama:D...hihi a ja stałam cały czas na połpietrze i myslałam, ze sie posikam ze smiechu:D ledwo wytrzymałam.... potem przez okno z klatki widziałm jak wyszedł z bramy i czytał ten list rozgladaja sie dookoła...ubaw miałam nie z tego swiata.... a tak a propos prezetow i niespodzianek... polecam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to sa uroki takich wygłupow:D, ja jeszcze mu pisałam okropnie nieprzyzwoite;) smsy kiedy np: miał cos waznego, jakies szkolenie albo konferencje... kiedys jak jeszcze studiował włozyłam mu swoje majtki do kieszeni (oczywiscie czyste) ale musiał miec mine jak zamiast chusteczki wyciagnał majteczki z koroneczki:P lubiłam tak go pozaczepiac i podroczyc sie nim, załowałm tylko, ze nie widze jego reakcji(na szczescie potem wszystko mi opowiadał:P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌼 Angel, nie ma przepisu na udany zwiazek? Chyba go wlasnie podalas :) Obiecuje sobie, a Was biore na swiadkow, ze jesli dostane od losu kolejna szanse to zastosuje ten przepis. Obiecuje ze wyciagne wnioski z tej sytuacji. 🌼 Tesknie, trzymaj sie! Wierze ze dasz rade. W siebie nie wierze ale w Ciebie tak! 🌼 Black, daj mu pare dni, musi ochlonac. Na pewno poczul sie urazony. Nie powie Ci tego, rzemysli sobie wszystko, ochlonie i wtedy sprobuj z nim porozmawiac. Dobrze ze Was znalazlam :) 🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki Natenko to jest to co lubie najbardziej:D Ange, bedziemy Cie trzymac za słowo:P, a sprobuj łobuzie sie nie zastoswac do przepisu Aniołkowej:P Pisanie mi tez pomaga, jakos chyba sie zrownowazyłam jesli mozna tak powiedziec:D i dziekuej, ze jestescie samej nudno by było tak pisac:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie srednio ładnie, a poza tym jestem w pracy:O wiec jednym okiem lypie co piszecie a drugim czytam ksiazke... znalazłam ładny cytat i musze go tu Wam zapodac:) \"choćbysmy cały świat zeszli w poszukiwaniu Piękna, nie znajdziemy go nigdzie, jeżeli nie nosimy go w sobie\" Emerson prawda, ze ładne i madre? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nastepny cytat tegoż Pana: \"Najwspanialsze jest to, że w obecności starych przyjaciół możemy sobie pozwolić na głupie zachowanie.\" chyba zapoznam sie z nim blizej, bo bardzo, ale to bardzo mi sie podoba:D.... gdzies tam obił mi sie i uszy na studiach..., ale teraz to chyba sie zakocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihi chcesz sie mnie pozbyc z topiku;):P hyhy, no zaganiaja, bo teraz jest zjazd szkoły zaocznej i musze tu siedziec...buu wolałabym ten spacer z psem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytam was, nie mam sił pisać, ale czuję,że będzie dobrze, koniec zawsze pozostawia puste miejce dla czegoś nowego, niekoniecznie miłości, trzeba wyrzucać te wszystkie pogmatwane, chore rzeczy!!!! jest tyle pięknych spraw! nie zdążyłam przywitać Cię ange26🌼. całuję wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi też wypisanie się tutaj pomaga,to jak pewnien rodzaj terapii :D i dzięki temu wypiszę tu swoje żale i w rzeczywistości jestem spokojniejsza:D Tesknię 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz black, czuję się naprawdę okej, nie wiem ile to potrwa, może wieczorem będę znów ryczeć, nawet na pewno będę,ale co z tego. w takich chwilach jak tak ta głęboko gdzieś czuję jaki to życie przepiękny ma sens. nie dostaniemy wszystkiego co nam się podoba, ale trzeba walczyć, walczyć z tym wszystkim co nas ściąga w dól. może nawet jest do dupy, ale kiedy walczę, kiedy podejmuję ostre decyzje czuję, że jest tak jak ma być.a dziś obudziłam się, popłakałam sobie patrząc na moje puste mieszkanie, ale po chwili właczyłam muzykę i pomyślałam o nie! nie dam się! czy ja jestem jakąś ofiarą losu? nigdy! może i będę sama do końca życia (też jestem jedynaczką, wychowaną bez ojca, czyli wiadomo jak sobie nie radzę w relacjach i w ogóle), ale nie pozwolę osaczyć się tej przeklętej rzeczywistości, która myśli, że może z nami robić co chce. o nie!! trzymam za kciuki za siebie i za Was. 🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozściągnęła się:D:D:Dponoć jak się wstawia rysunki bez spacji to się rozściaga:Dja też do niedawna nie wiedziałam o tym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tesknie... pewnie czasem jeszcze załapiesz jakis dołek, ale nie siedz w nim za długo;) ... cała \"zabawa\" polega na tym zeby sie nie dac. Przeczytaj \"potęge podswiadomości\" Joseph\'a Murphy\'ego ... mi pomaga ta ksiazeczka i Tobie napewno tez by pomogła... a czyta sie ja bardzo szybciutko:D 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 cała łaka kwiatkow dla Was, dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliowa
13:39 balck csmir to prawda:) madre stopki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×