Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Black cashmere

??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???

Polecane posty

Gość normalny samiec
Ange: Kiedys napisze ci o tym jak zazdrosc, bol , duma i milosc mieszaja sie w takim centrum mozgowym i jak to sie nam myli. Popatrz, ty musisz poczuc bol, aby odkryc wartosc milosci. Dzisiaj kafe jest tak wolne, ze podejrzewam przedawkowanie walium. 2 posty mi wcielo i to glebokie przemyslenia o kolegowaniu sie kaszmirki z mamutem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to jeszcze mi powiedz, Samczyku, jak się zapatrujesz na sprawę składania życzeń urodzinowo - imieninowo - świątecznych. Składać, nie składać? Z jednej strony chcę składać, z drugiej nie chcę, żeby nie pomyślał, że się narzucam (chociaż w sumie już się narzucałam tyle razy, że w sumie co mi tam :D ), a poza tym na samą myśl o nim i o tej drugiej się wściekam.. w ogóle teraz mam zagwozdkę, nie wiem, gdzie mam osiąść po studiach :-o No więc pójdę za Twoją radą i przeproszę, jeśli rzeczywiście się okaże, że to mi było potrzebne, masz u mnie kolejną wódeczkę. I jest jeszcze jedna sprawa, w odniesieniu do której przyda mi się męski punkt widzenia, ale to później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Halinka, kazdy kij ma dwa konce. Ja, od rodzcow, slyszalam wylacznie: jestes najlepsza, najladniejsza, najmadrzejsza, mozesz wszystko etc. I to mnie przeroslo. Staralam sie ze wszystkich sil byc ta najlepsza, najladniejsza i najmadrzejsza. Im bardziej sie starlam tym silniejsze bylo uczucie ze to wszystko jest klamstwem. Jak mozna byc zawsze \"naj\"? Nie mozna. A uzaleznialam od tego wszystko. Sadzilam ze jak bede najlepsza to wszyscy beda mnie kochac i bedzie pieknie. I panicznie sie balam ze ktos odkryje ze nie jestem \"naj\". A skoro nie jestem to musze udawac ze jestem. Troche namieszalam ale mam nadzieje ze mnie zrozumialas. Teraz z tym walcze ale srednio mi wychodzi. Jest jeden plus - jestem idealnym pracownikiem :) nie obijam sie, siedze po godzinach, biore robote do domu - zeby byc naj :) hehe Samczyku, ja wiem ze mam cos nakichane w lepetynie. Zawsze doceniam cos/kogos kiedy juz tego nie ma. Nie potrafie sie cieszyc z tego co mam. Zawsze mi malo, zawsze czegos brak. I w takich chwilach moge powiedziec: Anka, glupolu, mialas wszystko, moglas byc szczesliwa. Boje sie ze juz zawsze bede msiala za czyms biec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalny samiec
Gold Angel. Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy waszej. Niechaj ten dzien bedzie mily i namietny . aa-aga Tak sie boje,zeby Los nie zapomnial o tej waszej rocznicy. Wtedy ja go bede bronil zawziecie.A tego co wymyslil te wszystkie stresujace rocznice, wrecz nie do zapamietania, to ja bym w kanal wpuscil. Jak w tym roku Ladedzica zapytala mnie czy wiem jaki dzis dzien dzisiaj mamy, to w taki poploch wpadlem , a jej chodzilo o pierwszy dzien wiosny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ange, zrozumiałam :) Twój koniec kija też znam, tylko z trochę innych pobudek.. Ja też zawsze starałam się być najlepsza (no i byłam), nie dawałam sobie żadnej taryfy ulgowej, nie dawałam sobie prawa do popełniania błędów, a to wszystko dlatego, że chciałam zasłużyć na uznanie ojca. Tak naprawdę to każdy sukces był, bo był, po tygodniu o nim zapominałam, a porażki były rozpamiętywane nie wiem jak długo. Myślałam, że coś znaczę tylko wtedy, jak jestem najlepsza, a sama w sobie nie jestem zbyt wartościowa. I wiesz, to docenianie czegoś, jak tego zabraknie też znam. Ja w związku z eksem czasem byłam nie do zniesienia. Teraz tak myślę, że może chciałam sobie jakoś udowodnić, że bez względu na to, co zrobię, on mnie będzie kochał (nie tak, jak tatuś). Głupie rozumowanie małego dziecka. Ale cóż, za błędy trzeba płacić. Miałam dziś wyjść na jakieś wspólne spożywanie alkoholu ze znajomymi, ale pogoda taka nijaka, więc się chyba pójdę wykąpać w różnych różnistych pachnidłach i Tobie, Ange, proponuję to samo, jak się dziewczyna ogoli, wypachni i wskoczy w jakąś seksi piżamkę, to od razu inaczej się czuje :D A Samczykowi polecam wspólną kąpiel z Panią Łabędzicą, o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalny samiec
Halinka; Faceta nie ma i zyczen nie ma ! Odpusc go. On juz nalezy do innej dziewczyny. Ty poznasz kogos, i on nie bedzie chcial, abys wnosila exa do zwiazku. Cos mi labedzica gegala o tym, ze musisz wybaczyc innym, aby uzdrowic siebie. I teraz cie czeka wyzwanie stulecia : wydacz exowi, ze nie mial tyle sil aby stac przy tobie, gdy ty poszukiwalas siebie. Wybacz tej nowej, ze ci go zabrala, ale gdyby uklad byl zdrowy , to by nie miala szans. Ona go kocha, tak jak ty go kochalas. Wybacz im, a wtedy ponoc przyplynie do ciebie ta dobra energia w postaci takiego samca, ze ci skarpetki opadna( i nie tylko ) na jego widok. I wszystkie inne te pozytywne historie. Z cala pewnoscia wyciszysz sie. A wiec pokaz klase Lady Halinka i bierz sie za wybaczanie. Przy okazji wybacz sobie za cokolwiek tam sie obwiniasz w tej relationship. Fajnie, ze stac cie na przeprosiny!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalny samiec
HALINKA Pomysl z kapiela podoba mi sie . Biore Labedzia za piora i do wanny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na przeprosiny to mnie stać, na wybaczenie też mnie pewnie stać, tylko nie wiem, czy już w tym momencie. Muszę się z tym przespać :D nikogo nie ma? to idę do książki 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angel26
Ja jestem Halinka, dlaczego ja Cie nie posluchalam i nie poszlam do wanny?? Wybralam spotkanie z Nim i teraz rycze :( Nic sie nie posuwa do przodu. Jak tylko osiagne wzgledny spokoj to po spotkaniu znika bez sladu. Nasuwa sie jedno rozwiazanie: nie spotykac sie z Nim. Zamknac za soba drzwi i zniknac z jego zycia. Tak go na pewno nie odzyskam. Rozmawialismy o tym i powiedzial zebym nie znikala. Niech mi ktos powie co mam zrobic bo ja zupelnie nie wiem. Rozum koliduje z serduchem. Niech mi ktos powie a i tak zrobie po swojemu :( Jest mi tak strasznie zle, tak bardzo boli ze chyba tego nie zniose. Dlaczego kiedy mysle ze gorzej byc nie moze, ze bardziej juz nie bedzie bolalo to okazuje sie ze wlasnie moze :( Teraz naprawde chcialabym zasnac i sie nie obudzic. Spadam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"L\" mi sie dodalo. Chyba naprawde jest zle. Teraz to chyba wolalabym zeby mi powiedzial zebym sie odczepila bo ta niepewnosc mnie zabije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze jak ja mam strasznie sfafrany nastrój... Samiec to jest tylko jedna rocznica i to ja po tym naszym kryzysie chciałam ją skończyć,ale on powiedział że chce ja obchodzić i sie tego trzymał...widzisz ja przeżywałam tą rocznicę planowałam jakby tu ją spędzić,bardzo chciałam ten dzien spędzić inaczej...a on mi powiedział że musi gdzies po coś jechac z tatą no i że spotkamy się normalnie gdzies tam pod wieczór(choć ja watpię czy on wogóle zdązy stamtad wrócić choćby na wieczór),żadnych planów,nic ot normalny dzień a ja tak to przeyżywałam ,myslałam że ten rok jest wazniejszy niż 9 miesięcy czy 10 które obchodziliśmy... Poddaje się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natia, dzieki. Nie jestem zawieszona od 2 m-cy. Jakis czas minal zanim sie zorientowalam ze Go kocham. W zawieszeniu jestem ok miesiaca :( Nie mowi ze kocha :( To doszukiwanie sie i sluchanie kazdego slowa, rozpatrywanie pt. co mial na mysli jest okropne. Do tego stopnia ze czasem nie wiem czy chce sie z nim spotkac bo to mnie wykancza. Brak mi sil :( \"Czas płynie i zabija rany Posłuchaj, porzucony przez nią, Nieznany mój przyjacielu: W rozpaczy swojej Nie wychodź na balkon, nie wychodź, Do bruku z góry nie przychodź, nie przychodź, Na smugę cienia nie wbiegaj, Zaczekaj, trochę zaczekaj! Posłuchaj, porzucona przezeń, Nie znana mi przyjaciółko: W rozpaczy swojej Nie wychodź na balkon, nie wychodź, Do bruku z góry nie przychodź, nie przychodź, Na smugę cienia nie wbiegaj, Zaczekaj, trochę zaczekaj! Przysięgam wam, że płynie czas! Że płynie czas i zabija rany! Przysięgam wam, przysięgam wam, Przysięgam wam, że płynie czas! Że zabija rany przysięgam wam! Dajcie czasowi czas, (Zwólcie czarnym potoczyć się chmurom Po was, przez was i między ustami, I oto dzień przychodzi, nowy dzień, One już daleko, daleko za górami!) Tylko dajcie mu czas, Dajcie czasowi czas, Bo bardzo, bardzo, Bardzo szkoda Byłoby nas!\" E.Stachura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tyle dni wolnych,a nie mógł odmówic...ja choćby nie wiem o co mnie ktoś prosił odmówiłabym by być,zaplanowac coś z nim...i jak widac zupełnie niepotrzebnie,musze się zmienić,i jak tu być w świetnym nastroju jutro...i skonczy się tak,że nawet jak będzie to ja będe z nosem na kwintę,przepełniona żalem i to ja jak zwykle wszystko popsuje,naprawdę zniknęłam bym gdzies na długo,zaszyła...bo autentycznie nie mam siły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z kim nie byłam nigdy nie byłam na pierwszym miejscu,nigdy... Dla mnie oni zawsze...i to jest ta róznica... a czy nie mogło być tak żebyśmy gdzies pojechali,poszli spędzili miło czas,coś wspólnie porobli ja wiem,że pogoda kijowa,ale można jechac na kręgle,na basen pójść,potem na jakąś kolację i wrócić... to jest nasza pierwsza ważna rocznica..nie umię się z tym pogodzić mi to nie ejst obojętne...Natia jak ja się mam jutro zachować?bo ja nie wiem jestm impulsywan to co w sercu to i na twarzy,w gestach,uśmeich,słowach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie to nie to on taki nie jest nic nie zrobi poprostu przyjedzie,tak jak już będzie mógł..i to wszystko nigdzie mnie nie poriwe pokornie wysłucha moich żali wytrzyma je ,zrobi smutny wyraz twarzy zacznie milczec i się zrobi sytuacja w której każdy będzie miał poczucie winy...i to będzie kolejne sfafrane spotkanie..pewnie teraz cechuje mnie czarnowidztwo,ale tak będzie ja to wiem i już...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno tak nie jest on faktycznie jedzie i to około 200 km od miejsca zamieszkania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam go nic nie zaplanował i nie mam na co czekac,nie mam na co się nastwaić już nieraz myslałam,że mnie zaskoczy i nici,teraz nie chcę się łudzić bo nie mam siły na kolejne tego typu rozczarowanie..trudno musze się z tym pogodzić...ale dobrze nie jest... Dziękuję,że popisałaś ze mną Natia:)Musiałam się wyżalić...bo bardzo duzo żalu we mnie jest... Idę spać...bo nie mam siły się już myslami zadręczać...a jutro nic nie będzie ja to wiem...i po co ja fryzurę zmieniłam,kupiła lakier do paznocki,po co? Dobrej nocy🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani, witam Was cieplutko! :) Ja tylko na momencik, bo padam ze zmęczenia (ale muszę chociaż kilka słów napisać, bo się zwyczajnie za Wami stęskniłam). Właśnie przed chwilą wróciłam do domu, a jutro wcześnie rano już wybywam. Moi bliscy, wiedząc jaka jest sytuacja, starają się, żebym nie siedziała sama i ciągają mnie gdzie się da :) I efekt tego jest taki, że ani wczoraj, ani dzisiaj nie uroniłam nawet jednej łzy (mam nadzieję, że tak już zostanie); hmm, z drugiej jednak strony, nie mam przez nich kiedy usiąść do komputera ;) Pozdrawiam Was i życzę dobrej nocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani, witam Was cieplutko! :) Ja tylko na momencik, bo padam ze zmęczenia (ale muszę chociaż kilka słów napisać, bo się zwyczajnie za Wami stęskniłam). Właśnie przed chwilą wróciłam do domu, a jutro wcześnie rano już wybywam. Moi bliscy, wiedząc jaka jest sytuacja, starają się, żebym nie siedziała sama i ciągają mnie gdzie się da :) I efekt tego jest taki, że ani wczoraj, ani dzisiaj nie uroniłam nawet jednej łzy (mam nadzieję, że tak już zostanie); hmm, z drugiej jednak strony, nie mam przez nich kiedy usiąść do komputera ;) Pozdrawiam Was i życzę dobrej nocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już nie śpię, obgaduję wczorajszy wesoły wieczór na tlenie :D i myślę o tym, co mam dziś do zrobienia i się wściekam, bo jest tego tak dużo :) ju ol hew e najs dej :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kanapeczki z jajeczkiem... hmmm... dziękuję, Natia, za pomysł na śniadanko, strasznie dawno nie jadłam jajek na twardo :P :D co czytasz? fizjologię wciąż? ale ta kafe chodzi 😠 i gdzie są w ogóle pozostali, Blekuś, Ginka, Zawsze? (Zawsze to ja wczoraj wołałam, a ona nic, pipka jedna :D ) Tęsknię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 strona to ja pewnie jeszcze z rozsypce byłam ;) ja zrobiłam jajecznicę, na jajka na twardo za długo się czeka, a ja już się głodna zrobiłam.. najśmieszniejsze jest to, że mi nawet zapach smażonej kiełbaski czy boczku przypomina eksa i niedzielne śniadania... :( ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To kafe tak chodzi beznadziejnie od paru dni. A wiesz, Natia, czytałam, że gdzieś tam (pewnie w Ameryce) zrobiono badania i ci badani, którzy jedli jajka na śniadanie, później w ciągu dnia mniej jedli, dlatego ja dziś tak z tymi jajkami, bo od lutego przytyłam już 2 i pół kilo 😭 właściwie to ja odrabiam straty wywołane stresami uczuciowymi, ale kurde, tyle, co ważyłam w lutym, to ostatnio ważyłam, jak miałam jakieś 12 lat :D:D co dziś w planach, Natia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja też nie mam zdrowia do ćwiczeń i diet. Dietkuję zwykle od poniedziałku do środy, w środę wieczorem rzucając się na lodówkę :D no tylko że ja trochę bez głowy dietkuję, bo się powinnam do tego przygotować najpierw, a nie tak od razu. Wczoraj zrobiłam sobie półgodzinny cycling, a o 22 zrobiłam się taka głodna, że nie wytrzymałam :D Tu też pogoda do kitu, dziś mam wyjście wieczorem, chce mi się wyjść, ale nie chce mi się w taką pogodę i mam zagwozdkę :D Odgoniłam smęty już, zawyłam sobie Kazikiem i jest oki doki :D tańczę, ja tańczę na łące, przecież łąka to słońce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja też nie mam zdrowia do ćwiczeń i diet. Dietkuję zwykle od poniedziałku do środy, w środę wieczorem rzucając się na lodówkę :D no tylko że ja trochę bez głowy dietkuję, bo się powinnam do tego przygotować najpierw, a nie tak od razu. Wczoraj zrobiłam sobie półgodzinny cycling, a o 22 zrobiłam się taka głodna, że nie wytrzymałam :D Tu też pogoda do kitu, dziś mam wyjście wieczorem, chce mi się wyjść, ale nie chce mi się w taką pogodę i mam zagwozdkę :D Odgoniłam smęty już, zawyłam sobie Kazikiem i jest oki doki :D tańczę, ja tańczę na łące, przecież łąka to słońce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No więc przeprosiłam, ale kosztowało mnie to mnóstwo łez i nerwów. Tak sobie myślę, odnośnie do tego przebaczenia, że chyba wystarczy, kiedy ja przebaczę w duchu, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na wyładowanie emocji to raczej przytulanie drzew nie pomoże, ewentualnie zrywanie z nich kory albo łamanie gałęzi, ale szkoda drzew :D porzucaj kamieniami, a najlepiej sobie potańcz :D chodź do mnie, ja zapuściłam właśnie latino-rytmy i sobie macham tyłkiem - to w ramach ćwiczeń fizycznych i wprawiania się w dobry nastrój przed dzisiejszymi baletami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×