Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Black cashmere

??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???

Polecane posty

Ginka, ja też to przerabiałam. Odkąd mój mąż zaczął zarabiać powyżej średniej krajowej, zaczął się zmieniać, i to z prędkością światła. Zaczęły się pretensje, że ja nie jestem przedsiębiorcza, nie staram się dorobić do pensji i takie tam; a ja studiowałam zaocznie, pracowałam na półtora etatu i do tego miałam na głowie prowadzenie domu. On zajmował się wyłącznie swoją pracą. Owszem, zawsze robił ze mną zakupy i od czasu do czasu odkurzył, ale co z tego? Widzę, że wszelkie jego działania są skoncentrowane na zarabianiu pieniędzy. Ludzie, którzy się nie dorobili, nic dla niego nie znaczą. Okropność! Samiec, świetnie napisałeś o tym biciu kobiet. Boże, jaka ja byłam głupia! Przecież mój mąż, jak jeszcze nie był moim mężem, też mnie ze dwa, trzy razy uderzył. I też mu było głupio, i później nigdy już tego nie zrobił, a to dlatego, że przy każdej kłótni ja się po prostu wycofywałam. Wiedziałam, że jak powiem jeszcze ze dwa zdania, to może się to dla mnie źle skończyć. Za to niedawno usłyszałam, że ja jestem mięczakiem, że nie potrafię sie przeciwstawiać, i że go to we mnie zawsze bardzo złościło. Jak mu ostatnio powiedziałam, że teraz będzie tak robil z jakąś następną kobietą, to mi powiedział, że absolutnie nie, bo on już zrozumiał, że to jest straszna rzecz. Daj Boże. Halinka, świetne określenie: \"kobieta więdnie przy takim facecie\". Ja tak właśnie zwiędłam i terez muszę zrobić wszystko, żeby się z tego podnieść. Słuchajcie, no nie dadzą człowiekowi posiedziec przy komputerze ;) Teściowa zabiera mnie na działkę, więc muszę się zbierać. Odezwę się wieczorem. Pozdrawiam Was cieplutko :) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz z zupełnie innej beczki. Co sądzicie o tzw. znakach? Zbiegach okoliczności? Jak zwał, tak zwał, mam nadzieję, że wiecie, o czym mówię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalny samiec
Wedlug Feng Shui nie ma czegos takiego jak zbieg okolicznosci. It was ment to happened. Chinczycy to studiowali przez tysiaclecia, ja sie nie bede z nimi klocil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to inaczej. Powiedzmy że mam zagwozdkę. Jechać do A, czy do B na, powiedzmy, 5 lat. Zupełnie nie mam pojęcia, jedno i drugie jest tak samo dobre. I jadę sobie autem i jest billboard - B jest super. Czy mogę to rozpatrywać jako jakąś wskazówkę od losu? Trochę się we mnie coś buntuje, bo to jest trochę tak, jakby w życiu nic od nas nie zależało, bo już ktoś gdzieś to zapisał. Ale może można takie coś rozpatrywać jako właśnie znak od losu - nie wiesz, co zrobić, to zrób tak. Chaotycznie, ale sens chyba przekazałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalny samiec
mnostwo zalezy od nas. czasem dostajemy podpowiedz od nazwijmy to losu. moze masz sie czegos nauczyc w b moze sa tam optymalne warunki na cos dla ciebie, los ci podpowiada, ty zrobisz co zechcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co sądzisz o czymś takim. Właśnie poznałam faceta o tym samym imieniu i w tym samym wieku, co mój były. Zwykły zbieg okoliczności? Nie, żebym przywiązywała do tego zbyt dużą wagę, ale w końcu mógł miec na imię Zdzisiek albo Heniek, a nie tak, jak on, a to nie jest zbyt często nadawane imię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalny samiec
Jesli los ci go zsyla to masz sie czegos od niego nauczyc, to wcale nie musi byc ten main man. Sluchaj intuicji, przemadrzali naukowcy robia nad nia badania. A madry ten nowy facet , czy jakis mlot?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, dopiero go poznałam i jeszcze nie zdecydowałam, czy chcę poznać bliżej ;) A to ciekawe, Samczyku drogi, bo intuicja to mi mówi, że z eksem to jeszcze nie koniec. A zdrowy rozsądek do tego dodaje: \"Ale na razie zajmij się sobą\". I o, tak to wygląda wszystko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natka, to jak byś zinterpretowała to, że poznałam faceta o tym samym imieniu i w tym samym wieku? :D Może tak, że jest mi zapisany po prostu jakiś X w wieku Y i teraz muszę ich wszystkich przetestować i wybrać tego właściwego? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalny samiec
Halinka; mnie sie taka interpretacja podoba. Choc to myslenie magiczno- maciczne na 100%. No ale coz kazdy mysli czym moze, wy macicami, a my ponoc tym, no , ponizej prostaty.. kolanem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znak zodiaku nie taki sam, ale zaraz obok :D ja jeszcze nie wiem, czy chcę go poznać bliżej, na razie wiem, że taki jest i że chciałby mnie poznać, decyzja należy do mnie :D Oj, Samczyk, szkoda, że nie chcesz się nam zalogować pod swoim stałym czarnym nickiem :P a co Łabędzica, specjalistka tarocistka, na takie znaki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ją pewnie słyszałam, ale po nazwie kojarzę średnią, czy to te panny, które śpiewają \"don\'t you wish your girlfriend was wrong like me\" itp? Kiedyś mnie tym katowała koleżanka w aucie, całe 200 km :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalny samiec
Natia; Czarny nick naturalnie mialem. ale zaszly komplikacje i dla swietego spokoju w domu umowilismy sie - prywatnosc - mur chinski . Nie bede sie z baba klocil. Halinka; Labedzica juz by sie pokowala do miasta B. Wyobraz sobie, ze przede mna miala 3 facetow o tym samym imieniu. Musiala sie czegos nauczyc, zeby mnie teraz dodrze traktowac. No i dobrze, przetrenowala na nich , ja mam znosny spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze ja tez tak miałam,że poznawałam na przykład Krzyska i potem seryjenie poznawałam ze 2 albo 3 Krzyśków... Mój nastrój uległ poprawie...a wyjazd może nawet dojdzie do skutku nie wiem czy to dobrze,zobaczymy... Idę spać bo jutro na cały dzień przyjeżdża na pogaduchy moja najlepsza kumpela z Opola:)się normalnie bardzo cieszę oby tylko nie padało bo zaplanowałam atrakcje :Pna cały dzień:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was!! Halus, ja wierzyłam w przeznaczenie..., ale po tych madrych ksiazkach co przeczytałam nie chce juz wierzyc..., bo mam taka teraz teorie.... ze jak sie na cos nakrece... i bede myslała sobie, ze to przeznaczenie to tak bedzie.... a ze moja intuicja cały czas podpowiada mi złe rzeczy wiec nie chce i nie bede w nia wierzyc, koniec i kropka.. Aaa nie zdazyłam wszystkiego przeczytac co pisałyscie, ale intryguje mnie ta ładna pogoda u Ciebie... gdzie ty w koncu mieszkasz?? Bo nie chce mi sie wierzyc zeby taka rozniac była miedzy Opolem a Wrocławiem... a ja tu słonca zadnego nie widziałam😭 Aa nie przejmuj sie ta historia, to pytanie nie było zamachem na Ciebie;) Ale baby jak to baby zawsze musza jakies napiecie miedzy soba wytworzyc;) - tez tego nie lubie:o .... Samiec 100% prawdy - jestesmy tak chorzy jak chore sa nasze sekrety..... gdybyscie wiedzieli, gdyby Maut wiedział jaki \"sekret\" skrywam:o chyba naprawde jestem zdrowo pier...... Nawojka ... faceci jak zaczynaja zarabiac ponizej przecietnej w głowach im sie przewala tez to przerabiałam:9... tak jakby kariery nie dało sie pogodzic z miłoscia:o Natia, pilnuj Łobuza;) niech sobie nie mysli......:p Troszke mnie nie było, ale to nie tak zebym siedziała cały czas u Mamuta, chociaz no prawie;) ..... platałam sie tak miedzy kolezanka a Mamute prawie przez wszystkie te dni... Mamut był(jest) chory takze nawet za bardzo nie zdołałam go wykorzystac;) wiec sniadan nie było;) U kolezanki usiłowałysm zrobic mi jakies ludzkie zdjecie... doszłam do wniosku, ze jestem tak straszna, ze czas odkładac pieniadze na jakos operacje plastyczna:o zadne zdjecie mi sie nie podobało:o Znowu złapałam doły... pierwszy dzien z Mamutem był fajny a potem wszystko wrociło na swoje miejsce... zbiera mi sie na nastepna jazde i to by było na tyle odnosnie kolezenstwa, przyjazni, miłosci i Bog wie czego tam jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, jestem z powrotem :) Halinka, ja też mam doświadczenia ze stanem alfa. Super uczucie. Tak, jakby się przechodziło do jakiegoś innego świata. Przykro mi, że dopadł Cię taki dołek. Też tak mam: jednego dnia jestem radosna, czuję się silna, wyzwolona z tego całego cyrku, jakim był nasz związek, a następnego myślę o tym, że teraz będę sama, że nie będę miała z kim dzielić moich radości i smutków, że już nikomu nie zaufam, że też nie byłam ideałem, że gdybym nieraz zachowywała się inaczej, to nasze małżeństwo by nadal trwało. Takie myśli są strasznie męczące. I mówię sobie \"Ty głupia babo, przestań się tym zadręczać, gościu był dla ciebie wredny jak cholera. Teraz będziesz miała spokój.\" Na trochę to pomaga, ale jak teraz koresponduje z jakąś kobietą przez internet, to jest mi przykro i nic na to nie mogę poradzić :( Blekuś, widzę że Ty też znasz te uczucia. Wiecie co, mnie dzisiaj puściły nerwy w momencie, kiedy mój mąż powiedział mi, że przeze mnie miał depresję, i że był ze mną ze strachu przed samotnością. Trzasnęłam pięścią w jego biurko (trzy razy) i nazwałam go ch... (o matko!). Stwierdziłam, że on nie będzie szczęśliwy, dopóki nie zrobi porządku w swojej głowie, na co usłyszałam w odpowiedzi, że właśnie zaczął porządki od wykreślenia mnie z jego życia. Palant :P Ange, chociaż sama, ale jednak urządzasz swoje mieszkanie. Ja cały czas czegoś szukam najpierw do wynajęcia, a później chcę kupić mieszanie. Urządzę moją chałupkę tak, jak JA będę chciała; w mieszkaniu mojego męża nie miałam w tej kwestii zbyt wiele do gadania. Tęsknię, to niesamowite, obie cierpimy z powodu miłości, z tą różnicą, że Twój facet mówi Ci, że kocha, a mój, że nie kocha. Jakie to wszystko pokręcone... :( A ja też w ramach poprawy nastroju ostatnio zaszalałam. Poszłam do fryzjera, kupiłam parę nowych ciuszków na sezon i faaajną bieliznę, taką nieskromną... hi, hi. Natia, ja podobnie jak Ty - też nie wierzę w siebie. Ja już będąc taką młodszą nastolatką, wyrobiłam w sobie przekonanie, że nie jest możliwe, żeby jakiś facet mnie pokochał. Innym to się oczywiście może zdarzyć, ale nie mnie. Jakie to głupie! Tylko że, teraz mam takie myśli, że to jednak prawda... Właśnie dzisiaj myślałam sobie o tym, że chciałabym byc w związku z kimś, przy kim będę mogła mieć psychiczny luz, będę spokojna, nie będzie tego napięcia, wyczekiwania: czy będzie miał dobry nastrój, czy też nie? czy się na mnie o coś wścieknie, czy nie? itd. No, jest już po drugiej, a ja jutro pracuję :( Wskakuję do łóżka, kolorowych snów kochani 🌼, do jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam sobie zaległosci... Halinko, przebaczanie pomaga, cos w tym jest...... wiec pokaz na jaka wspaniałomyslnosc Cie stac(oczywiscie samej sobie).... mi sie wydaje, ze dzieki temu topikowi, ja juz wybaczyłam swojemu byłemu... wypisałam sie tu, wylałam swoj zal... i najwyrazniej wybaczyłam... nawet miałam taki sen sniło mi sie ze on z ta swoja odwiezli mnie samochodem do domu..:) emocje mi jakos oklapły w tym wzgledzie:) i poczułam taki fajny luz... wreszcie koniec z analizowaniem tamtego przypadku:D Ange, głowa do gory... po mojemu to WY jako para macie szanse, badz cierpliwa, daj mu to przetrawic, pomyslec i poprostu badz(miła), facet cały czas Ci pomaga, jest gdzies obok... nie zachowywałby sie tak gdyby postawił na Was krzyzyk.... nawet Mamut nie zrobiłby teraz tyle dla mnie co ten twoj dla Ciebie, pomimo te teraz para oficjalnie nie jestescie... to chyba dobrze rokuje - ja tam jestem optymistka, dacie sobie rade..:) Aaga, jetesmy podobne, tez bym chiała zeby facet pomietał o takich rzeczach jak rocznice i inne takie historie... i ze to trzeba obchodzic, swietowac jakos itd... wiadomo...hyhy... chyba pryjdzie nam sie pogodzic z mysla, ze ONI tak nie maja jak my..... widzisz u nas jest ( chyba jszcze gorzej a moze lepiej??) nawet nie wiedziałbym jaka data obchodzic, bo to nie była tak, ze od jakiegos jednego dnia bylismy juz para, to był dłuuugi proces;) no i problem sie jakos rozwiazał, chociaz ja załuje troche, ze nie mam co celebrowac:o Natia, tez lubie=mam manie doszukiwania sie w słowach i czynach czegos, jakis znakow... i czasem niezły balagan z tego zrobie;) Twoj P. faktycznie postawił na Was krzyzeyk,czy Ty to tak odbierasz poprostu? jakos nie moge sie połapac juz...:o Nawojka, gratuluje swietnych przyjacioł, dobrze miec w kims oparcie... to duze wsparcie... Ja kiedy rozstałam sie z byłym strasznie przezyłam to wszyscy zostawili mnie z tym sama, to była jesien pozna, niedługo potem był sylwester... nikt o mnie nie pomyslał:( a jeszcze wieczor przed nim, przyszła moja kolezanka pozyczyc ciuchy na wielka impreze... a ja zostałam sama całkiem sam i wyłam w poduszke poł nocy... tego nie moge darowac moim znjomym, bo ja zawsze pamietałm o nich z tu nagle zostałm na lodzie, jakbym miała mało problemow - bolało strasznie:( A tak swoja droga sobie mysle, ze twoj maz jest straszny( sorry - wybacz) nie rozumiem, jak za swoje problemy i niepowodzenia mozna obwiniac innych.. chociaz moze i rozumiem - to takie wygodne przeciez, tylko bardzo krotkowzroczne... Nawojka czy twoj maz zawsze przejawiał takie skłonnosci?? Przeraz mnie prespektywa tego, ze poslubia sie ukochanego człowieka a po ilus tam latach nic tego \"ukochanego\" w nim nie zostaje, tylko jakis obcy typ.... Nie wiem w czym tkwi sukces udanego małzenstwa, co trzeba zrobic zeby malzenstwo było udane? to pytanie mnie nurtuje... chciałabym odkryc chociaz czesc odpowiedzi...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny tak bez przesady z tym odchudzaniem;):P Halus wystarczy jak przebaczysz w duchu, to najwazniejszy ktrok do pozamykania staroci:) acha sobie tez chyba trzeba wybaczyc jakies tam stare błedy, a nie obwiniac sie za wszystko Natia, co twoj Typek zrobił takiego?? daje sie to jakos wybaczyc, czy to takie straszne, ze juz koniec bedzie? Halus - lata 80 to jest to, najlepszedo wydurniania sie:D;) bron sie i wpadaj tu, tylko nie roznies mojego ukochanego miasta na strzepy:P Aa, wybuchowa z Ciebie kobitka:D a ja myslałam, ze Ty to spokojna jestes;):P, nie przejmuj sie nie ma czego sie wtydzic, ludzka rzecz.... jakbys siedział pare lat w domu, bo Ci sie nie chce to ci innego... a zobacz pelno jest takich ludzi i sie nie wstydza, maja to gdzies i jeszcze zyja na koszt innych( jak bratowa Mamuta - ta to ma klawo dopiero;) ) Co do tych napiec miedzy kobietkami to tez tak mam czasem;) z dziewczynami kumpli Mamuta tez nie moge jakos porozumienia znlazezc, ale szczescie nie widuje ich za czesto wiec mi to rybka:D nie wiem aby to sie lubia tak wzajemnie oceniac... a olac to:D \"bo tu chodziło o wyjazd z jego najlepszym kumplem którego lubię i jego dziecwzyną która jakby narazie niezbyt lubię(ale ja wiem,że to obustronne jest)\" -mam dokładnie to samo:p co z ta rzesa wodna??? tez sie posmieje... Ps. spod jakiego znaku jestescie?? ja sem strzelec i najbardziej lubie facetow spod skorpiona - ot takie zboczenie:D:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co, poza tematem się wtrącę. Śniło mi się, że poznałam księdza, który się we mnie zakochał i przestał być księdzem, ja nawet znam faceta, który był tym księdzem, jest szefem klubu studenckiego... :D potem przez chwilę byłam zakonnicą, a jeszcze potem sprzedawał mi kiełbaski ten giętki Jacek z Mumio :D A wiesz, Blekuś, że ja też miałam tak z przyjaciółmi? Po tym rozstaniu miałam chwilami głupawki, miałam bardzo głupie plany z eksem związane i wszyscy się na mnie wypięli, wszyscy na nie, zamiast usiąść ze mną i wytłumaczyć mi nielogiczność mojego myślenia (żadnego normalnego samca nie było w pobliżu :D), z moją niby best friend nie gadałam 3 miesiące. Koniec końców wszysstko sobie wyjaśniłyśmy, no ale smrodek gdzieś tam wisi w powietrzu. Na jednym z topików był podszyw: \"Mam plantację rzęsy wodnej w kiblu :classic_cool:\" - bardzo mnie to rozbawiło, Natkę też :D:D Składam na ręce Samca dezyderat od nas wszystkich - co zrobić, aby związek był udany do końca życia, a jeśli nie do końca, to na jak najdłużej :) Ja jestem Waga - najlepsiejszy znak w całym Zodiaku :P:P:P :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z wagami sie przyjaznie:) moja mam jest waga i moja kumpela tez:) a poza tym to jakos sciaga mnie silnie do wodnych znakow, nie wiem czemo:D faceci wszyscy to skorpiny byli...opreocz Mamuta ten jest raczkiem , ale tez woda... woda z ogniem? ja nie wiem czy to tak mozna;) Dobry sen, widac masz moc sciagania na zła droge:P diablik z Ciebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś się bardzo interesowałam astrologią, moja księga tajemna mi mówi, że Strzelca znaki przyjazne to: Baran, Lew, Waga, Wodnik, Bliźnięta, neutralne: Strzelec, Byk, Panna, Koziorożec, nieprzychylne: Rak, Skorpion, Ryby :) ale to tylko taka generalizacja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to bardzo piekne co piszesz, bo niemal wszyscy faceci w ktorych sie kochałm to skorpiony, orpocz Mautam, ktory jest rakiem, a moja najlepsza przyjaciołka jest pewna Anka spod znaku ryb :D Genia-rewelacja ps. a wiesz to by w jakims stopniu tłumaczyło, moje nieudane zwiazki teraz to mam na co zwalic przynajmniej moze pora zmienic trygon?? pomysle nad tym.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D:D no tak chciałam tylko się podzielić z Tobą moją wiedzą.. :D mój eksio jest moim znakiem neutralnym - taki ni pies, ni wydra :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, Natka, to ja dzień później ;) a Skorpiona mam brata, który jest naszym znakiem nieprzychylnym, stoczyłam z nim już tysiące walk :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yy skorpion..mniam mniam skorpiony sa bardzo temperamentne i to mi odpowiada:D:D Natia zabiore Ci go:P wszystkie skorpiony sa moje:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakbym miało miec dziecko to bede celowac miedzy skorpionem a strzelcem... choc dla faceta lepszy skorpion, bo dla dziewuchy to w zasadzie wszystko jedno hihi suchajcie jakby pogoda sie poprawia Nasiedziałm sie u Mamuta, seri zdaje mi sie, ze wjego oczach nie widze miłosci i juz sama nie wiem czy to prawda czy ja sie nakrecam... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o Natia jak ja Ci zadroszcze tego wykanczania..... teraz to ja mam ciagły niedosyt:( u mnie apetyt rosnie w miare jedzenia:o czekam na troche słonca wyciagne tego koczkodana z miasta moze wreszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe a u mnie tabletki działały odwrotnie, znaczy czułam sie pewniej, bo wiedziałm, ze nic nie wyskoczy i mozna poszalec.... jednak co kobieta to inna:D chciałbym taki guziczek co by raz właczał a raz wyłaczał temperament Natia mam pomysł... moze my powinnysmm zamienic sie facetami:D jak jestes mała urocza szatynka labo brunetka to Mamut bedzie szczesliwy, w łozku nie bedzie Cie meczył za bardzo - obiecuje;) jedyna co musisz strawic to ta piłke nozna no i lezenie w łozku. acha no i czarownice bratowa wiecej grzechow jego nie pamietam:D Ja boire twojego P., jeszcze jakby tak lubił gadac..... i był ciut przystojny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×