Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kingula19

dlaczego facet nie ma ochoty ...nie chce wykazać inicjatywy na sex

Polecane posty

no ale trzeba mieć trochę samodyscypliny i systematyczności, zwłaszcza, jesli sie pracuje w domku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cóż w tym polątanym kraju, trudno kobiecie znaleźć satysfakcjonującą pracę, w dodatku taką, żeby można było ją pogodzić z życiem rodzinnym... więc wzięłam sprawy w swoje ręcę, duża zasługa w tym mojego męża, który mnie zachęcał i wspierał, sam też miał w tym interes, bo jestem bardziej dyspozycyjna (dla niego). i tak robię to co lubie.... więc w zasadzie nie czuję nawet, że pracuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nooo, kobieta spełniona zawodowo. Szacuneczek! Trzeba mieć sporo odwagi na zakl;adanie swojej firmy/ interesu, zwłaszcza w Polsce... Odrobinę wiem cos o tym ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danis
pomyliliście topy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w moim przypadku bardziej potrzebowałam kapitału, a nie odwagi... lubię dreszczyk emocji, umiarkowane ryzyko, mam naturę gracza - nie mylić z hazardzistą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
umiarkowane- no własnie, tylko że własny interes to nie zawsze umiarkowane ryzyko, czasem ryzyko całkiem spore a bez kapitału, czasem całkiem znacznego( chociaz jest to bardzo względne pojęcie) nic się nie zdziała- tak więc, odwagę i tak trzeba mieć. No chyba, że ma się naprawdę dobry pomysł i odpowiednią sumkę już zgromadzoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, wygarnąłem, że skoro zonie po tylu latch może się nie chcieć seksu i uważa, że to normalne, to mi po tylu latach też akurat przestaje się chcieć być miłym, usmiechnietym, interesującym sie problemami żony mężem. Nie potrzebuje tez, zeby się zmuszała do seksu ze mną, bo właściwie to przestaje mnie chyba już podniecać... Wiem ,że to ryzykowne, ale... co mi pozostało? Na razie małzonka troche niby niedowierza, trochę robi duże oczy, ale chyba powoli dociera do mnie, że jednak straciłem cierpliwość. Tylko zobaczymy, czy zmiana będzie radykalna, bo inna specjalnie mnie nie interesuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak u Ciebie? Masz pracę, którą lubisz, wspierającego męża... Jednak, czegoś brakuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwna ta Twoja żona...... jak przypomnę sobie \"stare dobre\" czasy, to też zdarzało się, że kładąc się wieczorem do łóżka nie myśałam o seksie, ale jak mąż zaczął się do mnie dobierać to nie odmiawiałam, musiał co prawda trochę więcej popracować, żeby mnie rozruszać, ale nigdy nie słyszałam by narzekał z tego powodu, wręcz przeciwnie;) mnie się wydaje, że jej się po prostu nie chce zmusić to minimalnego wysiłku w tym kierunku, taki z niej leniuszek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedz grali, na pewno rozmawiałaś z mężem, czemu już nie ma u Was \"starych dobrych czasów\" Co powiedział? Jak to tłumaczył? Co Ty o tym sądzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mąż rzeczywiście jest kochający i wspierający, ale ..... niestety wiele jest tych \"ale\", nasze życie jest delikatnie mówiąc skomplikowane, nie chciałabym zagłebiać się w szczegóły.... krótko mówiąc mój mąż jest z gatunku ludzi, którzy nigdy nie dotrzymują danego słowa. nie musze mówić, ze nie jest łatwo żyć z takim człowiekiem, niczego nie da sie zaplanować, tysiąc pomysłów na minutę - zero w realizacji.... brakuje mi stabilizacji, takiego psychicznego bezpieczeństwa, czasami seksu..... i dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy nie dotrzymuje słowa :o , brzmi trchę zatrważająco....przynajmniej dla mnie... brak dziecka- to problem, czasem prozaiczny, czasem bardzo złożony. Wiesz, ja mam taką teorię, że jak się dziecka nie chce, to się samo trafia. Jak już się chce- to zawsze pojawiaja się jakieś przeciwności... Mam nadzieję, że zostaniesz matką tak szybko, jakbyś tego chciała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cóż \"starych dobrych czasów\" nie ma, bo przyplątały się do nas problemy, że tak powiem \"zewnętrzne\", mąż bardzo to przeżywa, a wszystko to odbija się na naszym życiu, przy okazji łóżkowym.... chociaż jak kiedyś rozmawialiśmy, nawet nie tak dawno, i stwierdziłam, że to normalne, że pierwsza fascynacja partnerem, jego ciałem, z czasem gaśnie - to powiedział, że on jest mną tak samo zafascynowany jak x lat lemu i tak samo mu się podobam i go podniecam..... przyznam, że bardzo tym połechtał moje ego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a propos niedotrzymywania słowa (z tym , że \"nigdy\" to trochę przesadziłąm): mąż twierdzi, że chciałby mieć dziecko (rozmowy na ten temat toczą się między nami od ponad roku), ale jak przychodzi co do czego, to zawsze tak się ze mną kocha, żeby przypadkiem z tego nie było żadnego dziecka 😠 i tak jest bardzo często: mówi jedno, a robi drugie już się do tego trochę przyzwyczaiłam i dzielę na pół wszytko co On mówi, ale i tak jest to wkurzające

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grali, męzczyzna musi dojrzeć do ojcostwa...musi przestać się go bać. To WIELKA odpowiedzialność- zostać ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja juz nic nic nie rozumiem
jestem z nim 5 miesięcy i on nie inicjuje wogóle zbliżeń a teraz powod tego .................bo podczas jestem zbyt mało wyluzowana zbyt slabo odlatuje zaznaczam że mam troje dzieci to chyba w końcu coś znaczy a na dodatek chce się mys raz w tygodniu najlepiej i dziwi go jak zwracam mu uwage poradżcie co mam robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe, myc raz w tygodniu- marna prowokacja.... grali a moge zapytać ile lat jestescie po slubie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapytać zawsze możesz....... ok powiem prawdę pisze o Nim \"mąż\", bo tak Go traktuję, papierek nie ma dla mnie takiego wielkiego znaczenia, nie mamy ślubu, mieszkamy ze sobą ponad 6 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, pytać mogę;-) :-) ale dzięki za szczerość... ale chyba specjalnie nie chcesz dalej drążyć... masz przecieżpoczucie braku stabilizacji.... sory, ja wiem, że to nie moja sprawa. Sześć lat, to jeszcze nie tak długo ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grali, posiedze, jeszcze z dziesięć minut przy kompie i wybywam dalej do pracy- nie ma lekko, tak do 21 pewnie mi zejdzie. Dzieki bardzo za towarzystwo 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nika_28
cześć Ja mam pytanie czy któraś z dziewczyn była ze swoim " niedomagającym" partnerem u specjalisty i czy to pomogło. Czy brak zainteresowania sexem i dotychczasową partnerką miało podłoże psychiczne? czy raczej fizjologiczne? i jak było leczone. ja mam zamiar wybrać się ze swoim partnerem do seksuologa i jestem ciekawa jak wygląda taka wizyta i jak ewentualnie wygląda leczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć nika_28 nie byłam ze swoim parterem u seksuologa, nie ma takiej potrzeby, także wiele Ci na ten temat nie powiem. mnie się wydaje, że taka wizyta to ostateczność, gdy juz zawiodą inne wspólne sposoby rozwiązania problemu. może napisz coś więcej - jak chcesz oczywiście. garp - dzieki za pogawędkę, niestety musiałam ją brutalnie przerwać tak bez pożegnania - obowiązki mnie wezwały;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nika_28
ok. napiszę Wam coś więcej o sobie i swoim związku, bo tak jak i Wy muszę komuś o tym napisać ja z moim partenrem jesteśmy ze sobą od 5 lat. Na początku tak jak chyba u wszystkich było cudownie. kochaliśmy się bardzo często nawet kilka razy dziennie. Od 1,5 roku nagle zaczęło coś się dziać i mój chłopak stopniowo przestał ze mną sypiać. od ponad roku nie kochaliśmy się wogóle. Próbowałam z nim kilkakrotnie rozmawiać na ten temat, ale on nie widzi żadnego problemu. mówi, że jestem egoistką i że myślę tylko o własnych potrzebach. nie obchodzą mnie jego potrzeby i to, że on nie ma ochoty. ciągle prosi żebym dała mu trochę czasu bo on właśnie ma co innego na głowie ( np. problemy w pracy). wiem, że on ucieka od tego problemu. Dlatego chciałam sama najpierw wybrać się z tym problemem do Seksuologa, a później jak by mi się udało zaciągnęłabym go ze sobą. nie daję sobie sama już rady. chciałabym się kogoś poradzić i mu pomóc. rozstanie uważam za ostateczność, gdyż bardzo zależy mi na tym związku. Pomóżcie. może polecicie mi jakiegoś lekarza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nika_28 - Twój problem rzeczywiście jest poważny :( To nie jest normalne, że młody mężczyzna \"nagle\" przestaje potrzebować kontaktów seksualnych z kobietą. Nikt z nas oczywiście nie powie Ci co jest tego powodem, ale powód jakiś jest, albo natury fizjologicznej (co moim zdaniem jest bardziej prawdopodobne) albo psychicznej. Njagorsze jest to, że On ucieka od problemu, zamknął się w sobie i nie chce z Tobą rozmawiać. Krępuje się, wtydzi - to normalne, ale jeśli macie wyjść z tego impasu, to nie obejdzie się bez szczerej rozmowy. Postaraj mu się wytłumaczyć, że nie domagasz się od niego zbliżenia, że nie myślisz tylko o sobie, nie chcesz go do niczego zmuszać, i rozumiesz jego prolemy np. w pracy, ale właśnie z uwagi na Niego chciałabyś dowiedzieć się dlaczego nie współżyjecie ze sobą od tak długiego czasu, i wspólnie z Nim spróbowac to zmienić. Pomysł z seksuologiem jest oczywiście na miejscu, ale nie sądzę, żeby lekarz Wam pomógł tylko po rozmowie z Tobą, zwłaszcza, że Ty tak naprawdę nie wiesz co się dzieje i w czym tkwi problem. Ja niestety nie znam żadnego seksuologa, ani dobrego, ani złego, ale może jeszcze któś Ci odpisze. Moja rada: rozmowa, rozmowa i jeszcze raz szczera rozmowa - wiem, że to brzmi banalnie, ale aby rozwiązać problem trzeba najpierw poznać jego istotę. Trzymaj się nika i zaglądaj tu czasem, może to doda Ci sił:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozmowę mamy dopiero zaplanowaną na środę, bo on jak zwykle nie ma czasu wcześniej ze mną porozmawiać. także w śrogę Wam opowiem co mi powiedział. Ale wątpię czy coś to zmieni, już kilka razy próbowaliśmy rozmawiać. obiecywał, że pójdzie do lekarza i niestety tylko na obietnicach się kończyło. Jeżeli chodzi o zaglądanie to napewno będę częściej to robić. Przeczytałam tu prawie wszystkie hostorie iz wieloma identyfikuję się w 100 %. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że jest tak wiele osób mające podobne problemy i przemyślenia co ja. Dzięki za wsparcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa ale pewnie tu posiedze
ja wlaśnie jestem po próbie takiej szczerej rozmowy... nie dowiedzialam sie niczego!!!! moj luby jest kochanym facetem, moim najlepszym przyjacielem i też mu źle z tym impasem, z tym że mi źle... dziś chciał mi powiedziec w czym tkwi problem, wydusil tylko ze to problem psychiczny a nie fizyczny ale wiecej nie potrafil wyksztusić. bylo milo bo wydawalo sie ze do czegoś doprowadzi dzisiejszy wieczor, ale teraz spi a ja znowu czuje sie jak ..... niechciany rupieć. chociaż twierdzi, ze to nie ja jestem problemem tylko on. ech, zycie nie jest uslane różami... pije drinka co i wam polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co, a ja mam pytanie. Mój facet jakieś 1,5 roku temu poddał się hipnozie. Czy myślicie, że to mogło mieć z tym związek. Że coś mu się w tej głowie zablokowało i tak nagle przestał mieć ochotę na sex?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×