Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kingula19

dlaczego facet nie ma ochoty ...nie chce wykazać inicjatywy na sex

Polecane posty

Hej, Kingula absolutnie nie jestem wsciekla, ciesze sie kiedy mnie pocieszacie, podtrzymujecie na duchu i dajecie rady. Jest ich wiele, napewno jakas z nich zadziala. Sama myslalam ze moj facet jest pedziem, nigdy!!! nie oglada sie za panienkami, nawet jak idzie jakas sexbomba na ktorej nawet ja zawiesze oko. Czasem kiedy zalozy noge na noge widze w nim wlasnie to o czym piszesz. Wiem ze nie tylko pedzie zakladaja noge na noge, nie smiejcie sie teraz. Moj maz ogolnie nie lubi kobiet, nie moge jednak powiedziec ze uwielbia mezczyzn. Kiedys jego siostra nawet powiedziala do niego po jakiejs wymianie zdan:. brat, jakbys Ty nie mial zony to bym myslala ze brzydzisz sie kobietami i nienawidzisz ich. To byly mocne slowa od delikatnej wlasciwie kobietki. Czasem o tym mysle... Moze naprawde jest pedziem, wzial mnie za zone aby zamaskowac to, nie wiedzac ze prawdziwe malzenstwo musi dzielic ze soba intymnosc, gdyz w przeciwnym razie zamiera... moze myslal ze da mu sie to ukryc, nawet przed samym soba... Dzieki tej wizycie u psychologa wiem ze mam prawo do szczescia i to ja jestem za nie odpowiedzialna, odemnie zalezy czy bede szczesliwa czy nie. Poniewaz moj maz nie rozmawia ze mna tzn nie odpowiada mi na pytania kiedy go pytam o np sex, wciaz przeklada termin rozmowy, napisze dzis do niego list. Ale juz ostatni. Wykorzystam to Kingula co napisalas, jest mi juz obojetne co czuje on. Moze powiecie ze jestem bez serca, ale czy warto sie poswiecac, kiedy ktos Cie kompletnie ignoruje, nie probuje sprawiac Ci przyjemnosci, nawet sie nie stara aby porozmawiac by polepszyc te sytuacje? Do cholery jasnej, dlaczego on nie otworzy buzi i nie powie: sluchaj, nie mam ochoty sie z toba kochac i nie bede... on jednak niewiele mowi, wciaz milczy, a moje pytania pozostaja bez odpowiedzi..... Boze daj mi sile abym spakowala sie i odeszla i raz na zawsze zamknela ten nieudany rozdzial... Zrobie tak. Zaczynam pisac ten list, po raz ostatni:) I juz mi lzej:) s.t.garp- widze ze jest Ci tak bardzo zle. Nie poddawaj sie juz slowom typu \"dla ciebie tylko seks się liczy, Ty myslisz tylko o jednym\". Z tego co widze to kazdy z naszych partnerow probuje nas powalic wlasnie tymi slowami. Napisales ze nie rozumiecie sie ze swoja odnosnie lozka i raczej sie nie zgadzacie, czy to znaczy ze macie inne punkty widzenia tez na sprawy poza seksem? Wcale nie rozumiesz PLYTKO zwiazku kobiety z mezczyzna. Na kazdy udany zwiazek sklada sie intymnosc; poprzez to ze nasz partner jest dla nas dobry ( w pelnym slowa znaczeniu) i wlasnie poprzez seksualnosc, poglebiamy sie emocjonalnie i zaczynamy kochac. Przezywanie szczescia w obecnosci partnera i z jego powodu,oraz wymiana intymnosci z partnerem, (jeszcze oczywiscie wiele innych) daje nam pelna satysfakcje ze zwiazku. Napisales ze jestes wiernym durniem, ja mysle ze jestes wiernym mezem, ktory wciaz czeka az zona wyjdzie z tej chwilowej nieseksownosci. Jakby tak poczytac topik i inne strony, spotka sie sporo ludzi, kiedy sexualnosc na jakis czas przestawala istniec, aby wkrotce ponownie i jeszcze glebiej odzyc. Ja mam ten komfort zycia bez dzieci (narazie) i u mnie ta sytuacja od poczatku byla do kitu. U was jest inaczej. Jednak nie mozemy sie poddawac, ZA ZADNE SKARBY!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, wlasnie wyslalam list. Zobaczymy w jakim nastroju przyjdzie z pracy. List byl rzeczowy, bez owijania w bawelne. Napisalam, ze albo ze mna rozmawia, wyjasnia, postanawiamy cos razem, albo odchodze, bo tak dalej nie chce i nie bede zyc. Nie boje sie konca zwiazku, boje sie jego reakcji na list. Eh... wszystko bedzie dobrze. Trzymajcie sie cieplutko. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej 🖐️ dziewico! życzę odwagi i przede wszystkim konsekwencji w działaniu, będzie dobrze;) swoja drogą, to dziwny ten Twój mąż, bo rozumiem jeśli facet ma jakieś problemy z erekcją i wstydzi sie tego, unika zbliżeń z kobietą.... ale z tego co piszesz, to Twój mąż jest niemalże w ciąglej gotowości bojowej.......:O..... czemu nie ma ochoty tego wykorzysać????? napisz potem jak zareagował na list i głowa do góry🌻 garp, trzymaj się chłopie 😘jak Wam nerwy przejdą, to wróć do rozmowy, spokonie, rzeczowo i bez emocji, nie poddawaj się. Kiedyś pisałam, że nie rozumiem Twojej żony, czemu nie chce Ci pomóc skoro widzi jak się męczysz. Ale nie chodziło mi o to żeby zmuszała się do seksu, bo to żadne rozwiązanie, wtedy to ona będzie się meczyć, albo oboje będziecie. Chodziło mi o to, żeby szukała rozwiązania problemu razem z Tobą, żeby traktowała to jako WASZ problem, a nie tylko Twój (a wydaje mi się, ze tak włąśnie jest). Dobrze byłby, gdybyście zwrócili się o pomoc do specjalisty, mam na myśli seksuologa, spróbuj ją jakoś \"delikatnie\" to tego przekonać. Nie czekaj aż problem się sam rozwiąże, bo możesz się nie doczekać zanim nie zwariujesz, albo ją zdradzisz (nie wiem o gorsze).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ponowna dziewico: bardzi się cieszę,że się nie obraziłaś (tutaj miał być kwiatek,ale są prace konserwatorskie ,tak napisali informatycy, więc kwiatek się nie wlepił), czekam z niecierpliwością co na to Twój mąż postanowi. Myślę jednak,że zacznie rozmowę,ale...jeżeli faktycznie byłby gejem...to będzie się bronił nogami i rękami,aby ten związek nie przestał istnieć, oznaczałoby,że zawarł go dlatego aby innych uciszyć i aby o nim nie mówili. Chyba ,że ....zacznie łóżkowe experymenty z Tobą ( czego Ci oczywiście życzę). A nie myślałaś, aby porozmawiać z jego siostą? Powiedzieć co Cię gryzie? Jeżeli oczywiście jego siostra jest chętna i otwarta na takie pogaduszki. Pomyśl, może się okazać, że ona rozwiąże nurtujący Cię problem. I nie obawiaj się reakcji mężą, to Twoje życie, to on coś ukrywa i on musi prosto Ci w oczy pewne rzeczy powiedziec.A oczywiście nie chce i się wymiguje!!!! Wrrrrr... S.t. garp: bardzo mi przykro, bardzo , bardzo,bardzo..... nie rozumiem Twojej żony i nie zrozumiem, bo jak ja brałam tabletki antykoncepcyjne, to mój mąż musiał naprawdę się trochę(he,he) napracować, abym chciała się pokochać, co on wtedy wyprawiał, aż teraz mnie dreszcze przechodzą. Powiem szczerze,że sex nie był mi wtedy w głowie, paradoksalna sytuacja, można zawsze, a te tablety powodowały,że tak naprawde to nic nie oddczuwałam, ale do czego zmierzam ( to to wino mi daje ),że zawsze się z nim kochałam, ja nie potrzebowałam, ale jego kochałam i chciałam, żeby on czuł się szczęśliwy, a w trakcie sexu oczywiście i ja coś tam uszczknęłam ( chociaż porównanie teraz bez tabletek, a wtedy to niebo , a ziemia). A daj to przeczytać swojej żonie, ja nie mam nic przeciwko. Nie rozumiem i nie zrozumiem. Niestety. Miłość to związek i cielesność i AMEN. Dlatego ja nie mogłam swojego mężą zrozumieć ( oby się coś zmieniło) dlaczego nagle tak mało sexu, dlaczego nie dąży do zbliżeń, dlaczego śpimy osobno itd. To ja mu wtarabaniłam się (od końca stycznia tego roku) do łóżka i nie wyjdę, choćby mnie wołami wywlekali.Zreszta okazało się ,że jemu się podoba ,że z nim śpię.Może ilość jeszcze nie wzrosła(1xtydzień) ale .....zastosuje to co mi obiecał....poczekam i zrealizuje plan, muszę bo mnie szlag trafi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ponownie dziewico, srali grali, kingula. Bardzo, bardzo dziękuję za ciepłe słowa. Dobrze,że jesteście... 🌼 👄 ps. Dziewico, trzymam mocno kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ponownie! dziś niby pierwszy dzień wiosny a z oknem, fuuuj, znowu zima :p , no nie śnieg to ja lubię jak mogę pojechać na narty albo po świezym opadzie pochodzić po lesie, teraz mam go dość i ządam wiosny! I dziś zobaczyłem jej niesmiałą zapowiedź- pierwszy goły, kobiecy brzuch na ulicy! :-) poważnie, bardzo apetyczny, kobitka będzie pewnie miała zapalenie nerek, ale brzuch wystawiła ;-) . A druga zapowiedź- dojeżdżam do skrzyzowania a przez przejscie goni tabun przedszkolaków z balonikami, sztucznymi kwiatami i marzannami, które pewnie marnie skończą i utoną! Czekam na wiosnę! Grali- widzisz, póki moja małżonką sama nie będzie chciała czegoś zmienić, to ja pasuje, specjalistów wymyślać nie będę. Wyrażnie i dobitnie powiedziałem jej co czuję- albo pójdzie po rozum do glowy albo...niech nie zgłasza później pretensji...Niech chociaż pokaże, ze jej zależy... Kingula, widzisz, może Tobie bardziej zależało na męzu...ale ja tez nie rozumiem. Dziewico- jak maż po liście? pozdrawiam wiosennie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
s.t.garp......he,he mnie na nim zależało, ale jak widac, jemu tak chyba nie zależało, skoro ja miałam/mam problem z ilością. No i skoro ja musze dbać o rozwiązanie problemu, bo gdybym nie wzięła wszystkiego w swoje ręce to podejrzewam, że nadal spalibyśmy osobno , a sex byłby raz .....ale w miesiącu!!! A jak zgłaszam problemy ilościowe, to oznacza,że z jego strony....no cóż ...raz na tydzień zupełnie mu wystarcza.....to ja chce częściej....ach....szkoda pisać....no kocham go bardzo....ale tak chciałabym być \"zdobywana\" rozumiesz o co chodzi,czuć sie pożądaną przez swojego faceta...och rozmarzyłam się...... jak mu to kiedys tam przy jednej z wielu rozmów powiedziałam, to ofuknął mnie,że chyba bym chciała,żeby za mną latał jak za młodych lat, ja mu na to , a czemu nie??? Koniec rozmowy był, a całośc poszła o....wspólną kąpiel pod prysznicem, byliśmy w górach i powiedziałam,że może jakis prysznic wspólny, zdziwiony był, bo przecież syn jest z nami, ale przecież z nim nie proponowałam wspólną rodzinną kąpiel tylko JA I MĄŻ. Myślał,że żartowałam,he,he, żartowałam.....(bez komentarza) Zaznaczam,że wspólnie kąpaliśmy się chyba ze trzy lata temu, albo jeszcze dawniej....nawet nie pamiętam jak to jest???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kingula! kurcze, zablokowalo mi sie forum i wpierdz.....ło mi posta, ale to nic, napiszę raz jeszcze- nasi maja to samo podejście- pożądanie było kiedyś, teraz przecież to naormalne, że im się nie chce. Sa tacy bierni... Wiesz, to jest tak- mnie wspólna kąpiel od razu zachęca do wspólnych zabaw, moją zone zachęci co najwyżej do przytulenia się i ... na tym koniec, cała nasza erotyka... ej, gdzie te czasy, kiedy zwyczajnie kogos podniecalismy, kiedy czuło sie to pożądanie...kiedy nie trzeba było robic podejść w stylu co tu zrobić, żeby ją/ go podniecić... Dobrze kingula, że Twój mąż chociaż trochę się rozruszał ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ha, czy się rozruszał to czas pokaże. Wiecie, jak człowiek czuje się pożądany, to czuje się lepszy, wartościowszy prawda? Ponowna dziewico, co u Ciebie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ze mną było
podobnie.Przez wiele lat nie czułam potrzeby zbliżenia. Nie wiem czy to była bardziej moja wina czy męża. On był i jest moim jedynym.Miałam nawet myśli, by spróbować z kimś innym jak to jest?, czy seks jest taki cudny jak się o nim mówi? Dodam, że ja traktowałam każde nasze zblizenie jak obowiązek, wręcz pańszczyznę. To wszystko się zmieniło jak zaczęłam wprowadzać do naszego łóżka urozmaicenia, dużo czytam, kaffe też mi pomogło w tym temacie. To ja jestem inicjatorką, to ja wymyślam coraz to bardziej urozmaicone kontakty. Mąż jest zafascynowanuy, nie wierzy, że jestem tą samą kobietą z którą żył dzieścia lat. Mówiąc słowami naszycego przywódcy (któregoś tam) "Weśmy sprawy w swoje ręce". s.t.garp, myślę, że w Wasze gniazdo wdarła się nuda, pomyśl jak to zmienić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i ma energię do stawiania czoła codzienności, może gonić cały dzień w pracy i wie, że w domu czeka na niego ciałko, które rozpali sie pod wpływem jego dotyku..ehhhhh!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ze mną było- do eksperymentów trzeba przynajmniej dwóch ;-)chętnych osób... Mnie seks fascynuje i jestem otwarty na nowości, tylko wprowadzanie ich na sile nic nie da...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich! moja przymusowa abstynecja zakończona, za to zaczęła się abstynecja z wyboru.... nie mojego. mąż wrócił, zmęczony, a właściwie zmordowany w trupa i do tego nazwijmy to z kłopotami zdrowotnymi.... efekt jest taki, że on teraz leży w łózku (bynajmniej nie w sypialni😠) i próbuje zasnąć, a ja co najwyżej mogę sama wypić wino, które kupiłam żeby urozmaicić nasz wspólny wieczór :O cóż, niby go rozumiem, praca, zmęczenie, podróż, stres, itp. więc znoszę to spokojnie, mając nadzieję, że jutro będzie lepiej...... tak jest Kingula, czuć się kochanym i pożądanym jest tak dobrze...hmmmm.....aż brak mi słów;) dziewico, odezwij się, bo tu wszyscy się o Ciebie matrwimy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzymajcie się wszyscy🌼 ja tez będę się trzymać, ale co jest z ponowną dziewicą:( och,och pożądanie.....trzymaj się srali🌼 miejmy nadzieję,że jutro będzie ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ponowna dziewico!Twoj mąz jest gejem na 99%.Potrzebuje bliskosci,przyjazni z Tobą,ale seksu nie chce.Ta abstynencja trwa zbyt dlugo,a z tego co piszesz problemow z erekcją nie ma.Ze swoim temperamentem na pewno znajdziesz faceta dla siebie,a z obecnym mezem mozesz sie przeciez przyjaznic. Nie dosc ,ze seksu brak to jeszcze dzieci nie chce.Mam dzieci i to jest najwiekszy cud jaki moze spotkac kobiete,nie rezygnuj z tego,z wlasnego szczescia! Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry wszystkim! :-) Mam nadzieję, że u Was słoneczko też świeci i optymistycznie nastraja do dzisiejszego dnia! Pozdrowionka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Bardzo dziekuje wszystkim za zapytania o mnie, czuje sie jakby mi nagle z nieba spadlo grono przyjaciol, ktore pomaga mi wyjsc z tej dziwnej sytuacji i podtrzymuje mnie na duchu. Oczywiscie moj maz sam chcial rozmawiac na temat listu. Niestety rozmowa nie przebiegala po mojej mysli, a moj maz dawal mi do zrozumienia, ze urwalam sie z jakiejs przedpotopowej choinki i to on jest ofiara w naszym malzenstwie itd itp. Na pytanie czy ma inne sklonnosci seksualne odpowiedzial: pedalem wprawdzie nie jestem.... a ja na to: co masz na mysli mowiac \"wprawdzie\"? A on: no, chcialem powiedziac ze pedalem nie jestem.... Powiedzialam mu: Sluchaj, sex nalezy do malzenstwa czy chcesz czy nie. Kazdy go potrzebuje, ja i Ty. Wiem ze Ty tego tez potrzebujesz bo robisz to sam gdy wychodze do sklepu. Jak dlugo ma wiec to jeszcze trwac, ze ja sobie a Ty sobie. Nasze malzenstwo nie ma podstaw emocjonalnych, umiera przez brak seksu, zdajesz sobie z tego sprawe? Wiec powiedzial ze zdaje sobie sprawe, ale po prostu mi nie ufa i dlatego nie ma na mnie ochoty!!!! Dodam ze on nie ufa NIKOMU!!! Dzis rozmowy ciag dalszy,bo wczoraj po dwoch godzinach bylam tak wykonczona ta rozmowa, ze nie mialam sily. Mysle ze nic z tego nie bedzie. I moze juz teraz zaczac sie pakowac. Kingula, grali i s.t.garp, zycze uniesien w te piekne wiosenne i sloneczne dni. NAwet tak nie mysle o tym jak wygladam przez okno i swiat sie usmiecha, ptaki swiergola:) Dzis mialam piekny sen. Bylismy bliziutko z moim mezem i piescilismy sie, calowalam go po brzuchu i pragnelam jak nigdy dotad. Ale to tylko sen. Ale mysle pozytywnie. Co bedzie to bedzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieńdoberek! garp, gdzie to słoneczko? czukam i szukam...... i nie ma :( wiem, że musze dać mu wypocząć, ja to wszytko rozumiem, tylko rozum mówi jedno a ciało czego innego by chciało:D i jeszcze jak sobie przypomnę, jak kiedyś świętowaliśmy jego powrtoty......... hmmm.... nie mogliśmy się sobą nacieszyć.... stare dobre czasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewico! cóż mogę powiedzieć.... jak to, mąż Tobie nie ufa? to czemu się z Tobą żenił? kiedyś napisałaś, że on nie wie do czego służą ręce i język podczas seksu... może trzeba go nauczyć, pokazać mu wszystko co i jak od podstaw, może on po prostu nie widzi większej róznicy między tym jak sam siebie zaspokaja, a tym jak robi to z Tobą i nie umie czerpać z tego przyjemności - skoro nie ma różnicy, to po co się wysilać? pisałaś, że nie lubi Cię pieścić - może nie wie jak. wiem, że to wszystko jest bardzo dziwne, bo on nie jest już nastolatkiem, ale skoro byłaś jego pierwszą kobietą, to nie miał go kto nauczyć sztuki kochania, a sam w tym temacie jak widać nic nie zrobił, najwyraźniej brak mu wyobraźni i inwencji twórczej. może obejrzyjcie jakiegoś \"delikatnego\" pornosa i zrób mu małą lekcję poglądową. możesz wspomnieć, o tym dzisiaj, jak będziecie kontynuować Wasza rozmowę..... chociaż z tego co piszesz, może nie być happy end\'u. tak, czy owak - trzymaj się cieplutko😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grali, wiec moj maz nie ufa nikomu, taki juz jest. Jak juz pisalam nasz seks zawsze kulal, choc byl, tak na ocene dostateczna. On nie lubi moich piersi, coz wiec da ze poloze jego reke na mojej piersi i pokaze jak lubie, coz wiec da ze wloze jego glowe miedzy moje nogi, skoro wiem ze on za tym nie przepada? Filmy nie wchodza w gre, nawet jak cos leci w telewizji to on szybciutko przelacza!!!!!! na inny kanal. Chcialam kochac sie z nim w samochodzie ale powiedzial ze przeciez pobrudzimy siedzenia, chcialam na lace lub w lesie, powiedzial ze moze nas ktos zobaczyc i te pajaki i kleszcze. (przypomnialo mi sie ze jak kiedys szalalam z moim dawnym partnerem w lesie to potem naliczylam 63!!!!!!!!!!! ugryzienia komarow, a w trakcie ZADNEGO nie czulam:):):)) Acha, no i sie nie znosi calowac, bo przeciez tyle bakterii jest w buzi. Ani to plakac ani sie smiac. Moze on jest naprawde z innej planety i robi na mnie badania pt: Jak dlugo ziemska kobieta moze wytrzymac w zwiazku malzenskim bez okazywania jej uczuc i bez kontaktow cielesnych? Gdyby nie ta niewidzialna smycz ktora mnie nadal przy nim trzyma... Pozdrawiam i usmiecham sie mimo woli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnego nie podam
Ponowna dziewico : wypowiadalam sie tu kiedys ....u mnie jest juz ok ., ale to co tu przeczytalam wykracza poza wszelkiego rodzaju normy .Chcialabym Ci cos doradzic , ale Ty chyba wiesz lepiej co czujesz i jak masz postapic ! Pamietaj tylko o tym , ze nie warto trwac w czyms , co nie daje ci szczescia ...chociaz w minimalnym stopniu ...Trzymaj sie ! 🌼 dla Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ ! Dziewico...naprawdę, co jest z tym Twoim mężem... jeśli nie lubi pieścić Twoich piersi, jeśli nie lubi pięscić Cię ustami, jeśli nie lubi w plenerze i do tego jeszcze nie ogląda erotyków to albo faktycznie nie jest hetero albo ma jakiś niewyobrażalny uraz związany z płcią przeciwną...Twierdzisz, że pokazywanie co lubisz nie przyniesie efektów- rety, przecież chyba każdy mężczyzna pragnie poznać, co jego kobieta lubi, (jeśli sam tego wcześniej nie odkrył), - świadoma swojej seksualności kobieta, aktywna, spragniona, odważna- przecież to dla każdego mężczyzny ideał kochanki! Nie rozumiem... Myślę, że teraz musisz konsekwentnie doprowadzić tę rozmowę do końca, dalej nie możesz tak żyć bo się wykończysz!! jak to się mówi: albo rybka albo pipka ;-) grali- u mnie świeci, fakt, że teraz z za chmurek, ale jest całkiem ok :-) , widocznie mamy iną szerokość geograficzną ;-) Wspomnienia to chyba wszyscy mamy super, tylko ta szara rzeczywistość.... Miłego dzionka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmmm.....mnie jednak dalej bardzo dziwi fakt,że on sam to robi, a jeżeli nie ufa nikomu i nawet Tobie, no to jak ma to Wasze życie wyglądać dalej??? Brak zaufania???? No a jak nie lubi Twoich piersi, pieścić cię, a nawet całować, to wybacz...ale ja nie widzę by chciał cos zmienić, tak wprost jak Ci to powiedział to to jest po prostu okrutne, to tak jakby powiedział, sorry ale brzydze się kobietą, bo jest inaczej zbudowana. No i co oznaczało to \"wprawdzie\', że co nie jest pewien, nie próbował, no co to oznacza, przyciśnij go ostro, podpuśc, wygarnij, niech to wykrzyczy z siebie!!!!!! Bo może juz nie być okazji na takie zwierzenia. A zawsze jak druga strona chce coś naprawić, to będzie słuchaći próbowac coś zmienić, no chyba ,że nie chce i jest ta wygodnie jak jest. Toche zagmatwałam. Powiem Ci ponowna dziewico,że jest mi Ciebie baaaardzo żal , przede wszystkim dlatego,że kochasz sowjego męża, a on nie ułatwia Ci tego życia , jeszcze okazuje brak zaufania. To juz jest trudne, bo niedługo będzie śledził Twoje kroki i ruchy w innych sferach życia, np z koleżankami itp. Trzymaj się ponowna dziewico. S.t.garp: Czyżby rano był sexik ,że Ci tak słoneczo świeci, a my go nie widzimy, hi,hi,hi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kingula, seksiku nie było, zresztą po weekendzie i tym co usłyszałem nie mam ochoty na "cielesność" z żoną...a słonko za oknem jest, naprawdę! a w powietrzu taki delikatny powiew erotyzmu...;-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z bocznego toru
Witam. Przyglądam się tematowi od momentu jego powstania, choć problem mnie nie dotyczy (jeszcze?). Ale topic ciekawy (choć wątek przykry), a Wy potrafiliście stworzyć na nim całkiem niezłą grupę wsparcia. :) Teraz z uwagą przyglądam się sytuacji Ponownej Dziewicy. Jestem ciekawa, jak zakończy się sytuacja z Twoim mężem. Mam nadzieję, że nie zabraknie Ci odwagi, by przerwać coś, czego chyba nie powinno się dłużej ciągnąć. Może ja nie mam prawa tego mówić, ale chcę jednak wyrazić swoje zdanie. Tak bardzo szkoda życia na miłość... która nie jest miłością. Bo integralną częścią miłości dwojga ludzi przeciwnej płci jest bliskość seksualna. Inaczej się po prostu nie da, niestety. Zawsze skończy się to cierpieniem przynajmniej jednej ze stron. A akurat w Twoim przypadku sytuacja jest bardzo jasna. Twój mąż nie ma problemu z pobudzeniem seksualnym, z brakiem temperementu itp., on ma problem z seksem z Tobą (najprawdopodobniej w ogóle z kobietą) i z Twoim ciałem (z ciałem kobiety w ogóle?). Ja też cicho podejrzewam, że jest kryptogejem po prostu (np. to, że nie lubi Twoich piersi...). A skoro nie chce zdobyć się na szczrość i powiedzieć, o co chodzi, skoro wprost mówi, że Ci nie ufa (to zwykła wymówka, by winę zrzucić na CIEBIE), skoro niczego nie chce zmieniać... To po co to ciągnąć? To Twoje życie, nie pozwól go sobie zmarnować przez taką "miłość". Bardzo pozdrawiam i życzę powodzenia. Przepraszam, że tak się rozpisałam, choć to nie moja sprawa. Wiem, że inni napisali to wszystko już wcześniej, ale to zawsze jeden głos więcej. :) s. t. garp - jesteś dobrym, cierpliwym mężęm. Twoją żonę to bym normalnie... w pupę kopnęła. :P Pozdrawiam wszystkich, życzę rozwiązania problemów. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziendoberek wszystkim, wpadlem podpisać \"listę obecności\" na forum ;-) . Kingula- czy dzis u Ciebie swieci słonko? Bo u mnie od rana:-) . z bocznego toru- witam, witam i pozdrawiam, miło mi, ale pojęcie dobrego męża jest chyba bardzo względne ;-) Grali, jak tam, mąż odpoczął i stanął na wysokości zadania? :-) Dziewico, jak sobie radzisz? Dajcie znać co u Was, pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich! Dzisiaj to nawet u mnie świeci słoneczko, aż czuje się wiosnę🌻... Garp - oj stanął stanął, aż mnie ciarki przechodzą jak sobie przypomnę, cóż nie mogę liczyć na ilość, to przynajmniej na jakość;) nie można mieć w życiu wszystkiego.......... Lista obecnośći podpisana, pozdrawiam wszyskim cieplutko! Dziewico odezwij się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, to ja rowniez podpisuje liste obecnosci:) Garp, ja tez czuje juz delikatny powiew, ale nigdy bym go nie porownala do erotyzmu:):):) Superanckie. Moze nieromantyczna jestem jakas. z bocznego toru- grupa wsparcia powstala i jest z tym lzej zyc:) Swiete slowa nakreslilas, chociaz smutne. Moze to i prawda z ta wymowka, dobrze ze to zauwazylas. Zastanowie sie nad tym glebiej. Moj maz po tej nieskonczonej rozmowie tryska radoscia, rozdaje mi buziaki jak nigdy (LOL), dotyka, przytula jak rzadko dotad. Jakos czlapiemy do przodu.... Cala noc obejmowal mnie nie wypuszczajac z dloni mojej piersi (nie myslcie ze mam tylko jedna:)), myslalam juz ze przykleil ja sobie na kropelke... Rano przytulil sie ptaszkiem do mojej pupy, troszke sie poobcieral i..... telefon zadzwonil. Ojej, ciekawe co by bylo dalej.:) Jednak rozmowy cos daja. Mam nadzieje ze to nie jest jednorazowa przemiana. Moze naprawde sie wystraszyl ze go zostawie. Rozmowy dopiero dzis ciag dalszy nastapi. Kingula, przycisne go dzis, obiecuje:) pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×