Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kashi

Klub Milosnikow Kotkow

Polecane posty

Kasiula- dzięki. Bo już myślałam ,że z nia coś nie tak ,bo w tamtym roku tak nie żarła przed zimą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, futerko i jedzenie w większych ilościach to oznaka nadchodzącej zimy :-( A gdzie lato!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OOOO a ja ze Śląska, wzięłabym karmy do siebie, bo u mnie same kastraty. Ale trzeba by to wszystko policzyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karma jest firmy Hill\'s Prescription Diet* Feline c/d o smaku ryb oceanicznych, paczka 5 kg. Kupiona została zagranicą. Zdążyłam tylko ją otworzyć i kilka razy dać mojemu kotkowi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze \"ryby oceaniczne?\" trochę ciężko, moje jak już łososia mają to na mnie patrzą z pode łba! Tylko kurczak i kurczak! Kurcze nie wiem, ile byś za to chciała/ Zastanów się do jutra i napisz. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _jolka
Kasiula pisałaś że kupujesz 2 kg opakowania karmy dla bezpańskich kotów, a nie lepiej by ci się opłacało kupić duże opakowanie 7 lub 15 kg w tym sklepie który Astra polecała? Wiem, że to jednorazowo duża kwota, ale jak sobie przeliczysz ile wydajesz na tą 2 kg karmę to zobaczysz że się naprawdę opłaca. Ja robię mieszankę 2 lub 3 suchych karm (z przewagą Puriny) z dużych opakowań żeby się moim kotom nie znudził jeden rodzaj :) pozdrawiam Was i wasze kotecki 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może przypadkiem zajrzy tu Astra... Nasza najmłodsza 2-letnia kota jest chora...:( Przedwczoraj zameldowała się po 2-dniowej nieobecności. Dziwnie osowiała i nie reagująca na nic. Zero apetytu, zero ochoty na płyny jakiekolwiek. Kota więc pod pachę i do weta . Bardzo wysoka temperatura (40,5 ). Dostała antybiotyk, kroplówkę z NaCl, Synergol, Tolfedyn, Furosemid. Dzisiaj kolejna wyprawa - tym razem kot wychłodzony (37!). Kolejna kroplówka i dawka antybiotyku. Lekarz wykluczył zatrucie, zajrzał w oczka i paszczę - tam wszystko ok. Kota nadal jednak osowiała,zjadła troszkę puszki ale za moment zwróciła. Śpi teraz na kanapie przed kominkiem, opatulona polarem. Acha! Po powrocie od weta skorzystała z kuwety - siku! A to podobno dobry objaw. Martwi mnie, że nadal nie chce pić - nawet ukochanego a zabronionego mleka :( Wet ma bardzo dobre referencje - gnamy do niego 60 km w jedną stronę, bo tu w pobliżu sami specjaliści od krów i świń :( Czy zasugerować mu jutro badanie krwi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry wszystkim w zimną niedzielę :) Jeśli chodzi o karmę to ja zapłaciłam za nią 39 eur, tutaj widziałam za ok.140 zł, więc mogę ja odsprzedać za 70 zł i zapomniałam wspomnieć, że dosypałam tam jeszcze puriny na sierść. A mam pytanie kąpiecie czasem swoje kotki? Bo moja nowa koteczka jakoś rzadko się myję, wydaje mi się, że mój poprzedni kot mył się znacznie częściej i dokładniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w kv mozna kupic purine pro plan (7,5 kg) za 93 zl, purine cat chow (15 kg) za ok. 120 zl, brit za 155 (20 kg) - to jesli o bezdomniaki. Farmerko - czy weterynarz zbadal krew kocicy? Czy ona jest szczepiona? Czy jakies rtg zrobil? Czy podal steryd? Wybacz ze tak zasypuje Cie pytaniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytan ciag dalszy - wymioty, biegunka? Powiekszone wezly chlonne? Anormalny oddech? Zolte sluzowki? Czy zabezpieczasz koty frontline albo fiprexem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krwi nie zbadał, bo laboratorium zamknięte.Rtg też nie zrobił. Szczepiona nie była. Zabezpieczana fiprexem. Wymioty ustały ( ale kot nic nie je). Zwymiotowała raz prawie natychmiast po jedzeniu. Cały czas śpi. Dzisiaj zaglądał do paszczy - śluzówki ok, oczy też, węzły ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obmacal kota porzadnie? Moze jest stluczona? Inne koty masz szczepione? Sa zdrowe? Na wszelki zas - odizoluj, zachowaj szczegolna higiene. Z tego co piszesz to moze byc wiele przyczyn. Zwykle stluczenie(oby!), panleukopenia (daruje sobie dalsze gdybanie :( )...Dlatego koniecznei zachowaj ostroznosc w stosuku do pozostalych kotow. Jesli masz madrego weterynarza to mu ufaj bo wie co robi. WIem, ze to latwo powiedziec, na pewno sie denerwujesz :( Jelsi moglabym cos podpowiedziec to (wiem, trzeci raz powtorze) - odizoluj od innych kotow a jutro nalegaj na badanie krwi (morfologia, alat, aspat, mocznik, kreatynina). A po wszystkim koniecznie zaszczep wszystkie koty, szkoda nerwow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze jedno - wymiotuje woda, piana? Bardzo jest osowiala? Dogrzewaj ja - sprawdza sie np. butelka z goraca woda choc nie kazy kot sie zgadza na narzucenie ludzkiej woli :) Czy przyjmuje taka pozycje...hmmm... jak zajaczek? Z podkurczonymi lapkami pod siebie (przednimi), pokurczona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obmacał.... Pozostałe koty w świetnej kondycji. Nasze koty są wychodzące - w zasadzie do domu przychodzą na jedzonko i drzemkę, a zaraz potem znów na dwór. Nie bawią się ze sobą, więc jak mała śpi w jednym pokoju, to dwa pozostałe nawet mogą nie wiedzieć, że jest w domu. Po jedzeniu zwymiotowała dokładnie niestrawioną karmą z puszki + woda. Osowiała bardzo, ale teraz leży na cieplutkim parapecie na boczku.Pod parapetem ostro grzeje kaloryfer. To nie jest pozycja zajączka. Wet też kazał nam ją dogrzewać. Zapytam jutro o cenę szczepienia...z torbami pójdziemy normalnie... Wiesz - utrzymujemy dwoje dzieci na stancji i nie jest nam łatwo... Serce mi się kroi, jak patrzę na te smutne oczka. Dziecko to chociaz powie, gdzie boli... Dziękuję , Astro , za wskazówki. Jutro napiszę, co słychać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Farmerko, wiem ze macie dwojeczke na stancji i domyslam sie ze to sa duze koszty :( Ale moze pojedynczo sie uda szczepic te koty - raz na dwa lata wystarczy - a koszt szczepienia na 5 chorob to ok. 50 - 60 zeta na na kota. Plus na wscieklizne (ok. 20 zl) dla Waszego spokoju i bezpieczenstwa: ale to juz wg Twojego uznania i zdrowego rozsadku. szczepic naprawde warto bo koszty leczenia sa makabryczne a zostawic zwierzka bez pomocy to sie jakos nie godzi. Pozdrawiam i bardzo cieple mysli sle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spędziliśmy dziś w lecznicy pół dnia... Wróciliśmy do domu dopiero o 19-tej. No i tak : Kota w domu rano zrobiła śmierdzącą kupkę z krwawymi nalotami. Bardzo senna i nieobecna. Nadal niezainteresowana miseczką. A u weta - temperatura w normie 38, natomiast koszmarne odwodnienie - pani doktor nie mogła pobrać krwi , bo b. niskie ciśnienie i dosłownie wyciskała z tętniczki te kilka kropel do zbadania. Więc najpierw przeciwzakrzepowy lek, kroplówka, kroplówka, kroplówka. W sumie pobrała dziś 400 ml ( sole i glukoza). Antybiotyk i coś przeciwkrwotocznego . Badanie krwi wykazało podwyższony poziom leukocytów 23 G/l , co wskazuje na stan zapalny. Możliwe też podtrucie myszami ( plaga gryzoni i wszyscy wykładają trutki). Zdołaliśmy jej wdusić do dzioba strzykawką bardzo pyszną pastę z indyczki i krewetek - nawet nie pluła i łykała. W drodze powrotnej już w samochodzie wysikała się na mnie obficie ( nerki pracują!), a tuż przed domem wyhaftowała na podłogę ( to gorzej, ale jedzonkiem, a nie żółcią). Kompletnie skołowana - zrobiła tez siku na psie posłanie, bo pomyliła adresy ( kuweta w innym kącie). Potem jeszcze jeden haft i po godzinie mała kolacyjka z indyczki . Na razie śpi w ciepełku. Jutro kolejna wyprawa i ciąg dalszy walki. Zapomniałam powiedzieć o nawracających zakażeniach tasiemcami, z którymi w zasadzie borykamy się ciągle. Tasiemców jest kilka gatunków i kot może je łyknąć zarówno przez połknięcie pchły , jak i zarażonej myszy. Ciągle kupujemy Pratel i ciągle szarpiemy z kotami usiłując im zaaplikować pigułę daleko do paszczy . Czy to możliwe, żeby była tak dalece zatasiemczona i zatruta jadami tego robala? ! Po dzisiejszym dniu jest cień nadziei ... Co to jest ten Alat i Aspat ? Mam tu obydwa wyniki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alat 84,0 IU/l Aspat 61,o IU/l Obok wyników mam podane normy dla kotów - Alat się mieści, Aspat wysoki (norma 6-44). Wirusówkę RACZEJ wykluczył. Błony śluzowe w porządku, oczka nadal też. lekko powiększone węzły chłonne podszczękowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szlag, no :( Wysoki aspat wskazuje na hemolize a to byloby potwierdzeniem zatrucia lub atakiem wrednej bakterii, objawy tez pasuja chyba do babeszjozy (ale tu jestem totalnym laikiem, u nas nie ma tej choroby wiec moze bredze, zreszta u kotow przebieg podobno jest raczej lagodny - jesli jest). Wystarczylo krwi na rozmaz? Wetka idzie w kierunku zatrucia - i chyba slusznie. Pozostaje czekac i trzymac kciuki... Te saszetki - jesli chcesz - to moge Ci jutro priorytetem wyslac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po podaniu kroplówki i z tylnej łapy wreszcie wystarczyło :( Pani doktor zastrzegała jednak, że w fiolkach robił się skrzep ( krew gęsta) i to mogło troszkę pokrzywić wyniki , poza tym leki podane w kroplówce tez trochę się przyczyniły. Ostatnią porcyjkę jedzonka dostała o 21 i aj dotąd nie rzyga :) !!! Dziś byliśmy u pani doktor w miasteczku troszkę bliżej - młoda, energiczna i fachowa siła, bo te dojazdy i 130 km w obie strony to ruina. Lekarze ( ten sobotnio-niedzielny i dzisiaejsza) znają się, lubią i współpracują. Przy nas wykonywała telefon i się konsultowała. Tłumaczyła kolegę, że nie zrobił badania krwi, bo weekend. O saszetki bardzo proszę ! I z góry dziękuję za troskę! Zapłacę Ci natychmiast przelewem z konta! Adres mailowy mam pod nickiem , więc jeśli jeszcze tu jesteś, to proszę, skontaktuj się ze mną - bo ja niestety Twojego adresu nie znam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To znowu ja...i mój kot :I Napiszę krótko , co też dzisiaj zwojowałyśmy: Noc spokojna. Rano w domu jeszcze - znów koszmarna buraczkowa , cuchnąca defekacja w kącie pokoju :(:(:( Dzisiaj pojechałam sama (Farmer został w gospodarstwie) z kotem spacyfikowanym w transportówce. I znów kroplówka z soli i glukozy, lek przeciwzakrzepowy, przeciwkrwotoczny, przeciwwymiotny . Pani doktor stwierdziła jednak, że kot zdecydowanie lepszy niż wczoraj...ale że to niestety nie koniec walki . Dostała troszkę super odżywczej pasty do dzioba ...i w chwilkę potem zabierała się do pawia, ale szczęśliwie odeszła jej ta zgubna ochota ;) Wetka obmacała ją znów dokładnie, wygoliła nawet brzuszek, żeby stwierdzić, czy nie ma wybroczyn ( świadczą o wirusowym zapaleniu otrzewnej) - nie było! Błony śluzowe, dziąsła, oczy nadal w porządku. Wątroba w normie, trzustka też. Wieczorem mam jej podać przez wenflon lek przeciwwymiotny. No i jutro jedziemy po raz kolejny. Proszę o wsparcie myślą i słowem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Farmerko, wielkie kciuki! Pozostale koty zdrowe? Czy wet wyklucza panleukopenie - zapytaj. Z reguly o tej chorobie swiadczy silna leukocytoza a Twoj kot ma leukocytow duzo ale nie jest to regula, zalezy w ktory moment choroby sie trafi: mialam miot kociat chorych na ta straszna chorobe o wynikach: 0,6 tys, 23,5 i 43 tys leukocytow. W toku leczenia i rokowaniach Twojej kocicy nic ta wiedza nie zmieni ale jesli jest szansa ze to ta choroba to powinnas zachowac ostroznosc zeby nie rozniesc choroby po okolicy. Jeszcze jedno - uspokajajace :) Moj wet, ktoremu ufam i ktory wiele kotow smierci spod kosy mi wyciagnal prowadzi koty z panleuko i zatrute na kroplowkach, bez karmienia. Twierdzi, ze w tych chorobach przewod pokarmowy to jedna wielka krwawiaca rana i nie trzeba pogarszac jej stanu draznieniem za pomoca jedzenia - jak kot zechce jesc to dopiero wtedy karmic. Jest tez druga opcja - karmic na sile bo glodowka doprowadza szybko do uszkodzenia watroby i nerek. Niektorzy weci polecaja tez podawanie kleiku z siemienia lnainego - w ceku ochraniania sluzowki i tak zniszczonej przez chorobe (zatrucie?). Moze zapytaj swoja lekarke - tylko ze trzeba z wyczuciem zeby wymiotow nie prowokowac. Powodzenia :):):) Bedzie dobrze skoro zyje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie po to jej dzisiaj oglądała ten brzuszek... Leukocytów ma chyba za dużo na tą panleukopenię ... Nie słyszałam, żeby w okolicy padały koty, a to podobno leci lawinowo. Nasza wetka - Monika, twierdzi, że wymioty z pustego żołądka przyczyniają się do niszczenia błony śluzowej i do krwawienia... Echch... Ale dziś już mam jej nie karmić - i tylko to coś przeciwwymiotne. Zobaczymy. Dziś minął czwarty dzień walki, a choroba trwa co najmniej 5 - bo w sobotę przyszła w stanie bardzo niewyraźnym. Pocieszam się, że ten czas właśnie daje nam nadzieję. Do jutra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ja mam taka nadzieje :) Zapytaj jutro o to siemie lniane, i powodzenia! Kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia, dostalam, dostalam, dostalam :):):):) Swietna kosmitka :):):) I moja Szyszunia byla bardzo podobna, taka sama krecha na pysiu - tylko nogi miala kazda w innym kolorze: biala, ruda, czarna i w paski :) Dziekuje za zdjecie, cudna kocica :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×