Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

doniczka

panowie spod znaku Panny,jacy są?????????????

Polecane posty

daria-samo wysłanie zyczen,to nie zaraz blaganie o powrot.Ty zerwalas,to teraz jakby do Ciebie nalezy nawiazanie kontaktu,jeli masz taki zamiar,chcesz wrocic,a przeciez chcesz.moj facecik to malolat,wiec inaczej troszke postepuje,jak sie poklocimy,czy rozstajemy i wracamy.a facet dorosly ma ta swoja chora dume,pewnie glupio mu sie odezwac pierwszemu. jeslem z panna- masz racje,to nie mozliwe ze zaden nie kocha.moj mnie olewa naprawde czasem po chamsku,tupeciarsko,a mimo to wiem,bo widze i czuje jak jestesmy razem,ze mnie kocha.mowi to tez w tym swoim stylu``przeciez wiesz,a co nie widzisz,po co sie pytasz jak to oczywiste,po co mam sie powtarzac,gdybym nie kochal mialbym inna...``

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak juz Wam wczesniej pisalam,probuje z Nim rozmawiac o wszystkim.czesto sa to moje monologi,co i Wy mialyscie w zwiazkach,wiec wiecie o czym mowie.ale w tych Jego krotkich i nieczestych wypowiedziach udało mi sie uzyskac kilka waznych informacji.Np to,ze On wie doskonale jaki jest i stwierdził,ze taki juz po prostu jest,tzn mało wylewny,ma swoj plan co do nas,jestem wazna dla niego,ale ``dowiem sie wszystkiego w swoim czasie``.nie wiem dziewczyny czy to nie rodzaj pewnej asekuracji.czasami wlasnie wydaje mi sie,ze on mnie odbiera jakby w rodzaju intruza,kogos kto za duzo chce wiedziec o Nim,w sensie,ze chce zeby sie za bardzo otworzył.Oni chyba sa nieufni,mimo wszystkiego. imprezy beze mnie....tez duzo o tym rozmawialismy.woli chodzic sam,bo bym sie glupio czuła,przy mnie jest inny,co jest oczywiste bo jestem jego ``baba``.takie hamowanie sie przy mnie,a jakby``wyzywanie``z kolegami,co nie znaczy,ze jest sztuczny przy mnie.maja te swoje tematy,jakies zachowania itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OKROPNI
mój eks był spod znaku panny, Był maruny, przykry, złośliwy i nigdy z niczego nie zadowolony w końcu go rzuciłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan
doniczka po ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z panną
ktoś już nad tym, nad czym my pracujemy, dziewczyny, pracował... to chodzi o facetów, którzy uznali, że związek jest zbyt zaawansowany i czas uciekać przed usidleniem. czytajcie: "Inne znaki ostrzegawcze - jak partner odnosi sie do Ciebie? Czasami mozesz spodziewac sie problemów, wnioskujac na podstawie poprzednich zwiazków partnera. Kiedy indziej pierwsze oznaki kłopotów pojawiaja sie dopiero w relacjach miedzy Wami. Mez- czyzna robi co innego niz mówi, nie przychodzi na umówione randki, zachowuje sie inaczej, z mniejsza atencja w stosunku do Ciebie niz na poczatku znajomosci. Przewaznie kobieta nie przywiazuje wagi do tych wczesnych zwiastunów pózniejszych trudnosci. Wsłuchuje sie w komunikaty, które pragnie usłyszec, i wypiera nieprzyjemne. Nie słucha próbujacych ja ostrzec przyjaciół, lecz intensywniej ochrania partnera. Kobieta na tuzin rozmaitych sposobów nie dopuszcza do siebie prawdy o tym, co dzieje sie miedzy nia a partnerem az do czasu, gdy jest ju za pózno na unikniecie zawodu lub radykalna zmiane." a tu o wyłączaonych komórkach, wiesz o czym pisze, doniczka: "Meczyzna niedostepny, nieuchwytny nie tylko w kontaktach z Toba. Wiekszosc meczyzn, z którymi przeprowadziłem wywiady, ujawniała strach przed przygwozdzeniem do osoby czy miejsca. Byli niedostepni lub nieuchwytni na jeden lub wiecej z niej opisanych sposobów. 1. Dziwactwa telefoniczne. Kobiety skarza sie, a panowie potwierdzaja zarzuty, ze trudno porozumiec sie z nimi telefonicznie. Niektórzy specjalnie nie instaluja w mieszkaniach automatycznych sekretarek. Inni nigdy ich nie uzywaja." mój ma poza pracą zawsze wyłączony... a szczególnie wtedy, gdy nie może do mnie przyjechać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z panną
dziewczyny, mój jeżdzi z kumplem po imprezach... dziś kumpel się wygadał. nasz związek to kit z jego strony... kumple, imprezy, zapewne też i kobiety, choć na to nie mam dowodów... ten związek nie miał szans, dobrze o tym wiedział, co będzie, gdy się dowiem, zerwal ze strachu przed konsekwencjami odkrycia przeze mnie prawdy. po co mi taki facet, kłamca i imprezowicz, który udaje przed kumplem, że nic go ze mną nie łączy (tak tylko sama wnioskuję) i dlaczego żal mi wszystkiego, co nas łączyło, skoro to było jednym wielkim kłamstwem??? tak jak daria1 wnioskuję logicznie, że to nie mogła być miłość, a jednak jak doniczka sercem czuję, że to jest miłość. choć całą siłą, chciałby się jej przed samym sobą i całym światem wyprzeć... tylko dlaczego???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria1
jestem z panna dokladnie ..... dokladnie tak czuje jak Ty teraz rozum mówi , ze to nie mogla byc milosc bo sama zobacz, fakty mówia same za siebie , jednak serce mówi co innego to sie odczuwalo kiedy bylismy sam na sam najmocniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria1
i wlasnie przez te jego klamstwa wacham sie czy pisac bo nie zasługuje nawet na glupiego smsa ..trudne to....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z panną
daria1, nie masz nic do stracenia. życzenia to sprawa neutralna a możesz się wiele dowiedzieć! nie spadnie Ci korona z głowy po życzeniach do osoby, z którą byłaś związana, nawet, jeśli czujesz żal do niej, a może Ci to pomóc. jego reakcja będzie dla Ciebie odpowiedzią. smsy na słowację też dochodzą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z panną
oni chyba cierpią na podwójną osobowość! przed swoimi dziewczynami są kochani i ulegli a wśród ludzi są wolni i niezależni... pamiętam jak mój rok temu mówił, że imprezy go nie kręcą. a teraz? co tydzień imprezka beze mnie... twierdzi, że nie lubi szczeniar, a imprezki na które chodzi, roją się od nich... oni są fałszywi, czy to problem z psychiką, z osobowością, która wyraźnie jest podwójna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria1
tak ja to wiem ja czuje nawet taka potrzebe bo widzisz mimo tego jak mnie potraktowal chce wyciagnac do niego reke, choc czesto dawal mi w kosc , zawsze wybaczalam ale z drugiej strony taki jeden sms moze zburzyc moj powoli budowany spokoj , bo jednak nie licze na nic , nawet jesli jest tak jak mi serce mowi a moge tylko cierpiec jak znowu bedzie dzwonil ( chociaz nie sadze)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój ojciec to panna
i jest beznadziejny. Nie polacam. Ja tez jestem spod znaku panny- siebie też odradzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria1
jestem z panna jestem teraz w szoku , powazne.... identyczne mysli moje a jego slowa , naprawde nic nie ubarwiam , dokladnie kiedys tam byla o czyms takim rozmowa co zreszta samej udalo mi sie zaobserwowac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z panna
daria1, a co powiesz na to? może Twój facet tego potrzebuje, żeby móc znów odczuwać miłośćbez lęku? teraz mieszkacia daleko od siebie, prawda? "Mezczyzna z fobia przed zwiazaniem sie pragnie jednoczesnie bliskiej relacji z partnerka i przestrzeni dla siebie. Najlepiej spełnienie obu tych warunków gwarantuje zwiazek z kobieta, która j mieszka bardzo daleko. Odległosc, przynajmniej czasowo, osłabił lek mezczyzny, dla kobiety jest to jednak bardzo ciezka, wyniszczajaca próba." tak więc i tak nie ma się co łudzić na dłuższą metę, choć niewykluczone, że to może odżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z panna
teraz znajomość - związek z Tobą nie zagraża jego niezależnosci ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria1
to by sie zgadzalo , ze nie zagrazam mu juz jego niezaleznosci bo nie jestesmy razem , nie widujemy sie i nie kontaktujemy ale czy ja dobrze rozumiem? on potrzbuje mojej bliskosci w sensie zeby utrzymywac z nim znajmosc ale nie na zasadzie partner partnerka ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria1
i fakt mieszkamy od siebie 300 km

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z panna
doniczka, mój tak samo mi raz powiedział! powiedział mi o weselu, na które idzie, i zamiast mnie zaprosic, powiedział, że mysli, że głupi się na nim czułabym, jakby chciał mnie zniechęcić. momentami było cudownie, momentami beczałam... powiedział mi, ze chciałby, bym była jego żoną, a chwilę potem zniknął za rogiem budynku z nieznajomą, ktróra wyraźnie się nim interesowała... tylko rozmawiali, tłumaczył, a ja na to, że tylko wyszłam na chwilkę do ubikacji, by zdąrzył schować się z nieznajomą za rogiem, jakby przy stole albo na balkonie nie można było rozmawiać! a teraz mi tłumaczy, że go ograniczam i on nie chce sie nigdy żenić, jakbym conajmniej to ja kiedykolwiek temat ślubu poruszyła!!! a jeśli padało słowo ślub, to tylko z jego ust! on musiałby duzo się jeszcze napracować nad tym, żebym chciała z kimś takim zwiazać się urzędowo! ale faktem jest, że myslę o nim w kategoriach na całe życie, co nie oznacza wcale słowa "ślub"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z panna
daria1, nie łudź się i nie żałuj tylko sprawdzaj jego reakcję! życzenia formalnie prawie nic w takiej kwestii nie znaczą, choć może się zastanawiać, czy w tym przypadku coś znaczą i może też zechce sprawdzić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przykre to ale ja nadal slysze ze Go ograniczam,sprawdzam(a wysylam kolejnego smsa z textem-odpisz wreszcie)....to załosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj szczeka mi dosłownie opadła.spotkalismy sie na ``powazna rozmowe``o nas i usłyszałam,ze sama nie wiem czego chce,nie jestem konsekwentna,bo...PISZE SMSY ZE MAM DOSYC WSZYSTKIEGO,ZWRACAM MU WOLNOSC,A PISZE SMSY,DZWONI I ZGADZAM SIE NA SPOTKANIE!!!!jakbym w morde dostała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z panną
doniczka, to jakby zaproszenie do tego, żebyś mu dała spokój :( niepewność pcha Cię do odkrycia przez niego kart, zmuszasz go do tego, by się określił. ja swojego tak straciłam swojego. jego oddalanie zmusiło mnie do tego, by przycisnąćgo do muru, by dowiedzieć się, co się dzieje (podejrzewałam inną kobietę) i w zamian dostałam rozstanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem z panna-uzylam malego podstepu i dostalam wyjasnienia,szczera rozmowe i bardzo milutki dzien:))przyjelam inna taktyke-milutka,bez wymowek...ale w granicach rozsadku,bo wyczułby sztucznosc.troche sobie postanowilismy,obiecalismy....ciekawe tylko na jak dlugo,pewnie do nastepnego razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
swoje dotychczasowe zachowanie okreslil jako normalne ze wzgledu na brak wiekszej motywacji...troche przykre,bo jak wyjasnilam,sama ja powinnam byc motywacja.oczywiscie mial i do mnie pewne zarzuty,ktore odparlam jego dewiza zyciowa``cos za cos``.malo dorosle podejscie,ale....zauwazylam,ze On woli,jak jestem ulegla,czym bardziej ulegla,tym lepiej.dzisiaj w roozmowie pokazalam i o dziwo zrozumial,ze ``jedziemy`` na rowni w zwiazku,a ja nie jestem taka slabiutka,podporzadkowana...zobaczymy co z tego wyniknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z panną
a mój powiedział mi, że jak będę w pobliżu to żebym do niego wpadła. teraz, kiedy nie jesteśmy razem, mam pozwolenie odwiedzać go u niego w domu :( wcześniej, gdy byliśmy parą, nie miałam takiego prawa :( on mieszka z matką. jako dziewczyna nie mogłam tam bywać... tzn. bywałam, ale w sposób strasznie kontrolowany, nigdy mnie nie przedstawił jako swoją dizewczynę, zawsze robił wtedy grilla i zapraszał kumpli, jakby chciał ukryć, że ta pani to jego dziewczyna... to jedna z przyjaciół zaproszona na grilla. nigdy go nie było w domu, gdy chciałam wpaść z własnej inicjatywy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z panną
powiedział, że status naszego związku musi ulec zmianie. niby zmnie zostawił, niby zmienia tylko status związku na "rozwięzły". niewiem o co chodzi. po rozmowie z jego najlepszym kumplem, którego spotkałam przypadkowo, wywnioskowałam, że jego przyjaciel nie wie, że jesteśmy parą. ukrywa mnie przed całym światem, nie tylko przed mamą :( niewiem dlaczego :( nie jestem ani brzydka, ani garbata, mam powodzenie u płci przeciwnej, jestem ponadprzeciętnie wykształcona, odkąd założyłam firmę bardzo dobrze mi się powodzi finansowo, niewiem o co chodzi!!! on nie ma powodu do wstydu z mojego powodu!!! nie ma!!! nie rozumiem już nic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z panną
boże, jakie to ciężkie to wszystko... już sobie nie radzę. on chce "być" ze mną bez zobowiązań... deklaruje przy tym wierność... podobno szala goryczy przelała sie wtedy, gdy mnie okłamał a ja mu dowiodłam, że kłamie - tzn. natknęłam się celowo na jego kumpla, który mi wyśpiewał całe jego plany, które były drastycznie inne niż te, o których mi mówił - balangował a miał być na szkoleniu! gdy mu to powiedziałam, powiedział, że zrywa ze mną. czy to tylko pretekst do zerwania, czy ucieczka przed odpowiedzialnością za kłamstwo? forma odparcia ataku, która okazała sie skuteczna. niewiem co robić. nie odpowiada mi forma przyjaźni ale jesli rzeczywiście ma być tak samo jak było, tylko "oficjalnie" będziemy wolni i wierni, to przecież nic się nie zmieni.... ale boję się, że ta "wolność" da mu jedynie prawo do nietłumaczenia się z balang i nieprzyjeżdżania na regularne dotychczas randki... a moze coś innego się pod tym kryje? zyskałam przy tym prawo do odwiedzania go u niego w domu "kiedy chcę" - ale prawie nigdy go nie ma w domu, więc marna korzyść... dziewczyny, co robić??? dać mu - nam tę szansę? daria1, napisałaś sms? nastepna okazja dopiero za rok ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem z panna-kochana ja to przerabialam,inne byly tylko osoby,tzn ja i on,ty i tamten.... ja mojemu zaufalam bezgranicznie.wykorzystal to.po jakis 3 latach zwiazku okazało sie ze jest zupełnie kims innym,niz myslalam,niz on sam mi pokazywał-to wlasnie te imprezy i bimbanie,o ktorych ty dowiedzialas sie tez po czasie od Swojego...Tez mialo byc definitywne zerwanie.TEZ proponowal mi utrzymyanie znajomosci na stopie``przyjacielskiej``.powiedzialam kategorycznie-nie,bo nie potrafie.Spotkalam sie z nim moze ze 2 razy,na tej stopie``przyjacielskiej``,takie mialam zalozenie,on zreszta tez i co?wyladowalismy w lozku,pozniej kolejne spotkanie,kolejne,rozmowy o wszystkim od poczatku,ustalenia,obietnice i znowu to samo....I powiem Ci kochana,nie wiem czy dobrze zrobiłam.A jesli teraz nie wiem,to nie wiem czy ten zwiazek ma przyszlosc.bo wydaje mi sie ze powinnam byc pewna teraz(a minał rok). morał taki:kolezenstwo moim zdaniem po zwiazku nie istnieje,a przynajmniej z ``osobnikami`` takimi jak Oni.Albo ciagnac zwiazek dalej,albo zerwac definitywnie,całkowicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a te Wasze załozenia:)))))))))))))))))))wybacz mi smiech kochana,ale My mielismy takie same(jakby to chodzilo o te sama osobe)-przyjazn,sypianie ze soba,wiernosc i mowienie prawdy w razie jak sie pozna nowa osobe,czy on,czy ja.chory uklad,ale u Nas tez wyszly takie deklaracje,jak była mowa o zerwaniu zwiazku:))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×