Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

doniczka

panowie spod znaku Panny,jacy są?????????????

Polecane posty

Gość jestem z panną
nie! zawsze jest jakaś nadzieja. ja kiedyś odezwałam się do byłego pierwsza. powiem Ci, że były duże szanse byśmy byli razem, wtedy się dowiedzialam, że kiedy mnie zostawiał miał już kogoś ... kiedy odezwałam się do niego między nimi popsuła się sielanka, chciał się spotkać, itp. ostatecznie ja zdecydowałam, że ani się nie spotkamy ani nie chcę go znac, ale wiesz, jaką miałam ulgę po tym wszyskim? 2 lata o nim tylko myslałam a potem nie chciałam się spotkać, gdy była taka okazja, by wszystko posklejać. nie chciałam nic między nimi popsuć, nie wiedziałam, że z kimś jest, zresztą długo to przede mną ukrywał. ale po tym wszystkim przestałam tęsknić bo zobaczyłam, że mój ex to zwykła szuja, która zwyczajnie znalazła sobie kogoś innego gdy był ze mną, zdrajca i oszust, to zburzyło cały jego pozytywny wizerunek w moich oczch. zawsze możesz zrobić 1krok, tylko tego już niewiem, kiedy go powinno się zrobic, aby był skuteczny w celu - zejścia się, lub odkochania chociażby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria1
odezwalas sie do niego po rozstaniu, wiec moze po tym znalazl sobie kogos jestes pewna , ze wtedy kiedy byliscie jeszcze razem? chyba trzeba dac sobie spokoj , minely juz 3 miechy ja sie nie wychylilam przez ten czas ani on tez nie , glupio byloby nagle odezwac sie bo i co pisac , nie mam odwagi , jemu pewnie rownie glupio tak nagle cos pisac, wiec milczymy sobie oboje , do tego jestesmy uparci ... wiem ,ze to bez sensu bo przeciez on juz nie czuje nic to dlaczego mialby szukac kontaktu z drugiej strony ta intuicja , to sumienie , ktore mowi by dzialac , dziwne ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria1
jestem z panna a czy dlugo po rozstaniu odezwalas sie do niego? mnie powstrzymuje to , ze rozstanie nie bylo z mojej winy , to on zawalil i jesli mu zalezy ( to tylko moja glowa mi to mowi , fakty sa inne - nie kocha ) to powinien pierwszy sie odezwac ja mam siedziec cicho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria1
tzn chcialam zapytac kiedy po rozstaniu odezwalas sie do niego , jak dlugo milczeliscie od rozstania ?- o to mi chodzilo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z panną
daria1, niby odchodząc niogo nie miał, ale mówił mi o swoich obawach, że boi się, że mnie zdradzi bo ma pewne pragnienia. zerwał ze mną i nie odzywaliśmy się 1,5 roku, potem ja do niego napisałam (był daleko bo wyjechał na studia zagranicę). pisaliśmy pół roku, dzwonił, potem byłam w delegacji w mieście, w któyrm on studiował. mieliśmy się spotkać, ale bałam się, że na spotkaniu nie osiągnę celu, czyli zejścia się znowu i ze strachu odmówiłam w ostatniej chwili. po tym był rozgoryczony i przyznał się, że z kimś jest. rozmawialiśmy tylko na odległość. z tego co mówił, wywnioskowałam, że ona była już wtedy, gdy jeszcze byliśmy razem. kiedy o to wyraźnie zapytałam, zawahał się z odpowiedzią, chwila milczenia, potem powiedział, że chyba poznał ją po naszym rozstaniu ale dokładnej daty nie pamięta, lecz słychać było że niewie co powiedzieć, ze mysli, co powiedzieć, żebym się nie wsciekła i nie nazwała go zdrajcą i żebym się jeszcze nie wycofała z jego życia. bylo jasne, że to była ta, o której mi pisał, że grozi mi zdrada, kiedy byliśmy jeszcze w związku. ta informacja o zdradzie to już była informacja, bym się sama wycofała bo on nie potrafi mi tego powiedzieć, że zrywa bez powodu. potem oczywiście 100 powodów wymyslił. a ja głupia myslałam, że z tych powodów, a nie z powodu innej kobiety odszedł, przez półtora roku łudziłam się, że wyeliminowanie tych wad wywoła znów sens bycia ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria1
jestem z panna to faktycznie musial byc z nia kiedy jeszcze byliscie ze soba:( smutne ale prawdziwe , przygotowyal Cie na to droga okrezna , bal sie powiedziec ... po połtorej roku dopiero i to Ty musialas sie jeszcze odezwac:/ u mnie nie widze szansy , zerwalismy definitywnie i on widze dal sobie spokoj :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem z panna-``i tak bedziemy do konca``-do konca zycia.dobry bajer nie,jakos zwatpilam w to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze jedno dziewczyny ja tez przezylam zdrade,po 2 latach zwiazku. jestem z panna-on tez mnie zdradzil w zwiazku.taka wakacyjna przygoda,bo bylismy od siebie jakies 3000km.pozniej wrocil,bo kochal.wrocilam,przyjelam,ale nie zapomnialam.najciekawsze bylo to,ze zrobil to jakby mi na złosc i wiedzial ze wroci.niby chcial z tamta cos stworzyc,ale nie potrafił.on nie potrafi definitywnie ode mnie odejsc,ja od niego chyba tez.odezwal sie dzisiaj.nie odpisalam na jego smsa,dalej wysylal,czemu nie odpisuje itp.olalam,to sie opamietal na moment.takie miotanie sie i jego i moje.naprawde nie wiem co robic.kocham go niesamowicie,wiem ze on mnie tez,tylko jakos tak nie potrafimy wszystkiego normalnie stworzyc.i nie potrafimy bez siebie byc.boje sie tez tego,ze jak juz bede na tyle silna,zeby to zakonczyc raz na zawsze,on mi na to nie pozwoli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z panną
daria1, mój poprzedni facet potem mi zarzucał, że nie walczyłam o niego. niezły tekst, kolejny z półki "to wszystko twoja wina". doniczka, a jak widzisz to, że mój się ze mną rozstał w takich okolicznościach? też chciałabym niepozwolić mu odejść... niby już padło z jego strony słowo "koniec", ale w sobotę się jeszcze spotkamy... łudzę się, że to nie koniec, że on nie miał wyjścia, mój atak odparł taką właśnie ucieczką... ale czy na zawsze? czy może to spotkanie w sobotę ma być kontynuacją związku, przejściem do do normalnego stanu rzeczy, jakby sie nic nie stało, czy rzeczywiście chce mi się wytłumaczyć, że jestem ok ale jego motywy są poważne i musi odejść, żebym to zrozumiała???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria1
jestem z panna typowe ..... olewal mnie dlugi czas kiedy chcialam sie spotkac wymigiwal sie , teraz nie chce mu sie narzucac jasno powiedzial , ze sie wypalil ...to co ja moge zrobic ? chcialabym sie odezwac ale po co upokorzyc sie tylko , poprostu boje sie bo nie wiem co w nim siedzi, wkoncu jakby mu zalezalo , napewno dawno by sie odezwal , wiec chyba nie ma sie co łudzic.. wiem jedno zawsze wolal byc zdobywany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z panną
czy powinnam pisać "byłam z panną"? ciągle w to niewierzę... daria1, mój poprzedni powiedział, że gdyby mi zależało, to pisałabym do niego, szukała kontaktu, walczyła, a ja nic, cisza... to był dla niego dowód, że mi na nim nie zależalo. ale rozstał się ze mną tak wstrętnie, że najgorszemu tego nie życzę... moim zdnaiem on mi zabronił dalszego kontaktu z sobą, nie odbierał moich telefonów, więc co niby miałam zrobić? a tu tai tekst póxniej, ze powinnam była walczyć o niego. kpina... ale jesli chcesz mieć pewność, że wykorzystałaś wszystkie mozliwości, to co Ci szkodzi się odezwać? co tracisz? na pewno jego przez to nie stracisz. honor? działając w słuszenej sprawie nie traci się honoru, bo swięty cel uświęca środki. boisz się porażki, że nic nie wskórasz... ale nie dowiesz się, jak nie spróbujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria1
jestem z panna niby tak ale on dobrze wie ze ja go kochalam i nadal , rozum mowi ze dobrze jest jak jest to nie mialoby sensu ( nasz zwiazek) a serce mowi odezwij sie do niego . Za pare dni ma imieniny moze wtedy odezwac sie sam nie wiem czy wypada skoro postanowilam by zerwac kontakty z nim ale sie mecze i wlasnie powstrzymuje mnie swiadomosc , ze on na tym wygra a ucierpi moja duma , bo nie dosc , ze zawalil , zespul wszystko to jescze ja mu sie teraz za to narzucam fajnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z panną
imieniny to dobry pretekst. neutralny. jeśli w nim coś jeszcze iskrzy, to złapie tę mozliwość do ponownego kontaktu z toba, choćby dziękując. szczęsciu zawsze trzeba pomóc. będzie Cię to męczyc, jesli nie zrobisz, jesli zrobisz i efekt będzie nie po Twojej myśli, rozczarujesz się ale nie stracisz nic więcej niż to, czego już nie masz. Twój dylemat jest taki, jak mój dylemat ze spotkaniem. chciałam się spotkać po to, żeby byc znowu razem. jeśliby tak sie nie stało, miałabym poczucie, ze dałam mu jedynie satysfakcję, bałam się, że on chce spotkania tylko po to, żeby się przede mną wytłumaczyć i żebym nie czuła już zalu. czyli, ze korzyści ze spotania będzie miał tylko on. dobrze, że się nie spotkałam, bo wiem, że wtedy, oczekując zejścia się, dowiedziałabym się o innej kobiecie, co tylko by mnie zdołowało. ale znam historię rozstania z innym zakończeniem. moja znajoma odezwała się do niego po roku, on kogoś już miał, ale w efekcie zeszli się na nowo. ja jednak nie mam w życiu tyle szczęscia, ale niewykluczone, że Ty masz. wyslij mu życzenia!!!! bo będziesz się zamartwiać, a tak, przynajmniej przestaniesz się łudzić, jesli nic one nie zmienią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem co Wam dziewczyny doradzic bo sama jestem w głupiej sytuacji.U mnie cale to zamieszanie,zerwanie,pokłocenie w zasadzie odbylo sie przez telefon i smsy.nie padły zadne słowa konkretne prosto w twarz.powiem Wam jedno,z wlasnego doswiadczenia.Nie raz rozstawalismy sie,własciwie zawsze przez to samo.Raz On odchodził,bo ogolnie rzecz ujmujac nie wytrzymywał,raz ja,bo....to samo.I wracalismy do siebie.To ja robiłam pierwszy krok,bez wzgledu kto zerwał,to on.Tez podobnie jak wy wmawiałam sobie ze sie upokarzam,takze teraz,a jednak wychylałam sie.Moze własnie dlatego zeby ``wykorzystac wszystkie mozliwosci ratowania``,nie wiem.Fakt,miałam pozniej czyste sumienie,ze zrobiłam wszystko,zeby naprawic.Ale z drugiej strony,gdy juz bylismy znowu ze soba,było dobrze na poczatku,a pozniej zaczynało sie od poczatku,czułam sie,jakbym TO WSZYSTKO wymuszała od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i nachodziły mnie wtedy mysli,ze mogłam być wtedy konsekwentna i zakonczyc wszystko raz na zawsze,ze moze WTEDY odczułby,ze stracił cos wyjatkowego,ze jednak zle robił....takie miotanie sie...zawsze,za kazdym razem,jak jest juz zle,rozmyslam jak postapic,czy olac totalnie,zeby odczuł i sie opamietał ze jest cos nie tak,a zaznaczam,ze zawsze mowie co jest zle,nie ma niedomowien,wszystko wyjasniam,i na spokojnie,i w kłotni.ale to nic nie daje,pozornie moze,na jakis czas,pozniej znowu to samo.Boje sie,ze jak Go oleje totalnie,to on w koncu nie zacznie walczyc o Nas.A wydaje mi sie z perspektywy czasu i przejsc w naszym zwiazku,ze to byłoby najlepsze rozwiazanie-olac totalnie i zobaczyc czy bedzie walczył.ale kobieta głupia jest,teskni,ryczy w poduche,kocha....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja radziłabym WAM spotkac sie z Nimi.Imieniny to super pretekst.Sama zreszta spotkałam sie kiedys z Moim po rozstaniu.Inicjatywa wyszła od niego,pretekstem były dokumenty jego,ktore miałam mu oddac a zapomniałam,a były mu potrzebne.Nie czułam zadnej ujmy po tym spotkaniu.Moze dlatego ze szłam z nastawieniem,ze bede chłodna,opanowana,co mi sie swietnie udało,a do dzisiaj nie wiem jakim cudem.Najzabawniejsze było wtedy to,ze poskarzył sie swojej mamie ze byłam``taka obca i zimna ``dla niego:))))))))))))to go wtedy bardzo zabolało,ale coz mogłam zrobic,jak to on mnie wtedy zostawił.dziewczyny,on na tym spotkaniu prosił,zebym z nim do niego pojechała,a ja chłodno-NIE,bo musze juz isc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria1
bardzo mnie korci ale przeciez dobrze wiem , ze on juz nic nie czuje a dalej mi malo:( i napewno dam mu satysfakcje a tego nie chcialabym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria1
doniczka ale ja wtedy strace twarz bo dlaczego ja niby mam odzywac sie pierwsza to on mnie nie chcial , pomysli ze dalej zalezy mi na nim i wykorzysta jesli on faktycznie nic nie czuje odprawi z kwitkiem i dopiero bede sie czula juz nic nie wiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kabanossss
ojezu ... telenowela sie robi. Powiem wam cos drogie panie. Jestem facet panna i takie posty jak wy tu piszecie po prostu denerwują mnie, nie mozecie myslec prosciej bez takiego zagłebiania sie i knucia ? Bo panny NIENAWIDZĄ TEGO !!! pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słuchaj daria te imieniny to naprawde dobry pomysł.To nawet wypada,zeby sie odezwac.Ja wiem,ze czujesz sie zle,bo to on odszedł.ale powtarzam Ci,zalezy od twojego nastawienia.spotkac sie,samo spotkanie to nic złego,to nawet wypada.a to jaka bedziesz na tym spotkaniu,to juz zupełnie inna sprawa.Najlepiej przynajmniej na poczatku byc chłodną,jak najbardziej,tyle ile Ci sie uda.wyczujesz grunt i dalej to juz sama zadecydujesz.Nastaw sie kochana na to spotkanie czysto strategicznie,wiem ze to trudne bo kochasz,ja tez kochałam i kocham,ale wlasnie tak zrobiłam,czysta strategia,wmawiałam sobie to juz dzien wczesniej``badz zimna i oschła``.to jest do wykonania i zachowasz``twarz``.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kabanos-wlasnie dlatego powstaja takie posty-zeby naszych KOCHANIUTKICH PANOW PANIEN nie meczyc naszymi wywodami,bo oni by tego nie zniesli.wiesz,nie mamy sumienia zeby na zywo katowac tak swoich facecikow-panienki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kabanosssss
doniczka wiesz i to mnie bardzo dziwi i denerwuje, jak wy wogóle mozecie tak postrzegac swiat i uczucia ??? Czy nie mozna po prostu porozmawiac z facetem bez takich domysłów i głupich planów, przeciez panny własnie to lubią, szczerą rozmowe a nie jakies głupie gierki, takim kombinowaniem nic nie załatwisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria1
doniczka ale widzisz to on zaproponowal a tutaj to ja musialabym tak nagle wyskoczyc z konopi po 3 miesiacach od rozstania .... on mnie olewal dlugi czas i teraz jesli sie odezwe do niego strace szacunek do samej siebie a on zobaczy ze zrobil zle a ja dalej za nim i nic go to nie nauczy juz sama nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daria odczekalas 3 miesiace,imieniny,to naprawde jest dobry pomysł.wlasnie przez te 2 czynniki-odczekanie i dobry pretekst.nie marudz tylko wal w te imieniny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kabanos panienko-a cos ty myslal,ze co ja taki desperat ze od razu jak jest problem łaze po forach?rozmawialam nie raz,ale panna jak to panna jest oszczedna we wszystkim,słowach TEZ!!!!wiec gadki za bardzo jako takiej NIE MA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria1
doniczka no nie wiem czy to wypada skoro nic nas juz nie laczy , nie mamy kontaktu ze soba te imienicny ma juz pojutrze wiec juz mi sie pali grunt pod nogami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daria wypada,wypada jak najbardziej,bo byliscie para.wlasnie dlatego wypada.odczekalas troche czasu,nawet duzo.zrobiłas tak,jak powinnas byla zrobic.naprawde wypada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria1
ja jestem zacieta i jeszcze te dwa dni bede analizowac i myslec czy to zrobic eh zacielam sie niesmowicie bo z jedenj strony chce a z drugiej nie potrafie wybaczyc mu tego jak mnie zlewkowo traktowal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z panną
daria1, do dzieła pojutrze!!! inaczej się zdręczysz!!! a może się okaże, ze mu Ciebie bardzo brakuje? kabanos, nasi faceci też tak by powiedzieli, tylko że już nas by nie słuchali :) szczera rozmowa! chyba raczej szczery monolog, ja co tydzień! mój ostatnio nawet nie wytrzymał mojej szczerości i wolał zerwać niż wysłuchać do końca :( doniczka, u mnie jest tak, że to on od razu wyszedł z inicjatywą spotkania, ale oczywiście nie po to, żeby ze mną z powrotem być ale po to, żeby mnie wesprzeć na duchu, bo strasznie beczałam gdy zdzwonił, tzn, przyjedzie, żeby zostawić po sobie dobre wrażenie? ale łudzę się, że przyjedzie, bo chce ze mną jednak być... oby moje nadzieje nie były złudne, bo niewiem co zrobie... nie wyobrażam sobie rozstania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×