Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

doniczka

panowie spod znaku Panny,jacy są?????????????

Polecane posty

Gość jestem z panną
o, Doniczka! no i jak sie tłumaczył z niemocy do przyjechania na spotkanie? powiem Ci, że kiedyś byłam z innym facetem spod znaku Panny i też tak mi powiedział, ale to był wyjątkowy ściemniacz i związek sie rozpadł w 2 dniu od dnia zamieszkania razem. był ze mną z czystego wyrachowania. leń i kłamca. pozwól mu to zrobić, ale sądzę, że jako Panna i tak tego nie zrobi :) a jeśli zrobi to ... nie, nie wierzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i ja nie wierze w to.zawsze sie we wszystkim asekuruje,dystansuje,a tu takie cos.........toz mowie-szok.pozwole,jasne,ale glupio mi.w kazdym razie nie bede gadac w stylu``i tak tego nie zrobisz``bo zrobi nawet jutro,na przekor.poczekam,zobacze:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z panną
oni jak nabroją to się potrafią zrehabilitować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do jestem z panna-tak,masz racje,zawsze jak porzadnie nabroił to sie rechabilitował,ale tatuaz?wiesz........szok.biorac pod uwage jego charakter,zachowanie,na podstawie moich kilkuletnich obserwacji,to taka decyzja dla Niego to prawie jak zareczyny czy malzenstwo:)))))))))) a Jego wytlumaczenie na temat zawalonego spotkania było przedstawione w typowo ``panienskim`` wykonaniu-zasnałem:)))))))) czekał do umowionej godziny na moj telefon,przet TV i zasnał:) faktycznie-sprawdziłam.co do tego-brak słow.typowa panna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa..
ja jednak obstaje przy tym , ze jest ze mna z czystej wygody ..obstaje.. aczkolwiek gdzies tam w srodku wierze, ze tak nie jest ale... ja sama widze , ze staram sie mu udogodniac jak moge , wiem ze mu niczego nie brakuje , byc moze to moj bład ale inaczej nie potrafie , on tez probuje niby wyslupłac okruchy uczuc ale z mojego punktu widzenia mało ( nie chodzi o rzeczy materialne) .. nie wiem byc moze kocha a jest taki troche leniuch .. dalej w punkcie wyjscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kipila
faceci spod tego znaku co powiecie jeszcze na swoj temat - czy dobrze zrozumialam angazujecie sie raz a na zawsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehehe...no dziewczyny podziwiam was - różna mieszanka par znaków ale wnioski te same. Czytałem o problemach z telefonami - czasami też tak mam, że znikam, nie obieram telefonów, broje. Przepadam bez śladu a później robię minę \"zbitego psa\" do całej sytuacji. Nie wiem z czego to wynika ale czasami Panna musi zniknać aby wiedziała, że komuś na niej zależy. A zazwyczaj jest tak, że facet Pannna przekonany jest o szczerości troskliowści tylko jednej osoby - tej którą kocha. Nie generalizuje ale ja tam mam - tylko w oczach kogoś kogo kocham widzę szczerość wszytkich przejawianych mi uczuć - dla znajomych, przyjaciół - spora doza nieufności. Zadawałyście jeszcze jakieś pytanie - chetnie odpowiem jak u mnie jest bo jestem zdania, że to bardzo szczególny znak dla faceta w porównianiu z pozostałymi - wrażliwość znaku musi iść tu z postawą i stereotypem współczesnego \"mena\" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malaskar
a jak panna znik to oczekuje ze ta druga osoba bedzie sie odzywac czy cchce w ten spsoób dac do zrozumienia zeby sie od niej odzczepić? odzywac sie czy nie o to jest pytanie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa..
Problem w tym , ze to ja chcialabym wiedziec, czy to pannie na mnie zalezy , bo to.. ze mnie zalezy to mysle ze panna doskonale wie... i ponawiam pytanie osoby wyzej , czy jesli panna zniknie na jakis czas oczekuje , zebysmy sie zainteresowali jej zniknieciem ,czy przez to, ze ucieka daje sygnal , ze musi cos przetrawic i najlepiej dac jej teraz spokoj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria1
czest mam wrazenie , ze facet ufa mi , wie , ze zawsze go wyslucham , a jednak zachowuje sie tak jakby chcial mi pokazac, ze nie jestem dla niego najwazniejsza , ze on ma inne sprawy , ze on nie mysli o mnie bez przerwy ale ja czuje ze jego wnetrze wola mnie , zebym byla przy nim , wysluchala , pocieszyla.. troche taki bezbronny czlowieczek ale kochaniutki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wg mnie...
... jak Panna znika, to trzeba mu dać spokój na jakiś czas. Zbyt duże zainteresowanie z mojej strony wywoływało zawsze taki skutek, że owszem odezwał się, krótko, leniwie, wymijająco... Odkąd stosuję metodę: skoro zniknąłeś sam, to wracaj sam - zawsze odzywa się pierwszy z pretensjami : mógłbym umrzeć a Ty byś się i tak mną nie zainteresowała".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak dla mnie to lepiej po prostu tylko dać Pannie znać, że się ta druga osoba martwi, nie okazywać zaniepokojenia jej znikniecia \"wkurwem\" i pózniej akcją \"znikłeś to teraz sam wracaj\" Jeśli mówimy o imprezowaniu to, na mnie były partner miał metodę jak miałem zamiar gdzieś wybyć całonocno - dziennie to zazwyczaj dostawałem sms, jak od niechcenia, że jeśli mam ochotę to jest z koleżankami tu i tu. No i nie było mocnych abym tam nie poszedł, żeby zobaczyć jak się bawi i wieczór już dokończyc w jej ramionach. Co do przypadków po prostu pobycia samemu to wiedziała, że prędzej lub później odłożę moje hobby choć wiedziała, że akceptuje różnego rodzaju prowokacje i nie uznaje ich za cios poniżej pasa - no chyba, że byłem na nią zły - ale to chyba u facetów spod tego znaku zdarza się rzadko bo nie potrafią byc długo źli i lubią jasne sytuacje więc kryzys chcą rozwiązać natychmiast (co niestety jest poniekąd wadą :/) Nie za bardzo wiem o jakie znikanie jeszcze może chodzić ale jak mogę pomóc to proszę bardzo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria1
jest dlugo dobrze , a za chwile ni stad ni zowąd panna znika w sensie nie pisze, bo w moim przypadku tylko o takim znikaniu moze byc mowa tzn tak jakos zamyka sie w sobie, brak cieplych slowek ( dobranoc itp) jezeli juz to co slychac, co robie ..czuje sie wtedy jak pełnoprawna kolezanka w zadnym wypadku dziewczyna .. no poprostu wyczuwa sie ta suchosc jakiegokolwiek przekazu .. i tak jakos ociezale z pisaniem ..ogolnie ociezala sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa..
czy lubicie robic cos wet za wet? jezeli panna czyms was zezłosci to jak reagujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wg mnie...
Dokładnie to Dario miałam na myśli, znikanie, czy jak ktoś woli, "zamykanie się w męskiej jaskini". Pogrążanie się (chyba) w swoich myślach i problemach i brak normalnego, czułego kontaktu. Bo o całonocnym znikaniu beze mnie - moja Panna jak do tej pory nie pomyślała nigdy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wg mnie...
aaa.. - Pannie nie wolno robić wet za wet, bo Panna nawet nie zrozumie, dlaczego tak się stało. Nie wolno też na Pannę (bądź do Panny) krzyczeć - zamknie się w sobie i amen. Najlepiej przespać emocje i rozmawiać konkretnie. Panna jest mało rozmowna i komunikatywna, dlatego trzeba krótko, zwięźle i na temat... Z dobrymi i zasadnymi argumentami. Sukces murowany :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa..
a u mnie to jeden czort wie ... nie mieszkamy w tej samej miejscowosci totez nie mam mozliwosci wybadac co i jak .. pozostaje wierzyc na slowo.. a jesli chodzi o pojscie do jasini to mnie sie sdaje ,z e tylko ja jestem odtracana w tym momencie.. do mnie sie nie odzywa a do kolegow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fakt - czasami Panna jest podatna na rutynę - bo w ogóle to podatny grunt do wszytkiego co się dzieje w koło niej - rzuć hasło zaraz Panna chce realizować - no i czasami odwzajemnia waszą rutynę pt: \"zero ciepłych słów\", \"co słychac, jak dzień, co w domu, co fajnego w telewizji\" itp. Ja mam wrażenie, odnosząc to do siebie, że facet Panna jest jak lustro, w którym przeglądają się uczucia kobiety - i czasami po prostu rutyna odbija się rutyną. Kiedy jednak kobieta zaczyna okazywać swoje uczucia to i pan Panna zaraz odwzajemnia je aby nie czuć się pasywny (ja 26 lat). Ale zaraz - nie rozumiem tutaj wypowiedzi \"wg mnie...\" brzmi jak smycz ?? Panna wg mnie lubi rozmawiać - chce załatwiac sprawy na gorąco a nie kwas i jeszcze przesypianie czegokolwiek - nigdy nie potrafiłem zrozumieć dlaczego nie możemy jakiegoś problemu rozwiązać przed snem tylko jeszcze spać z tym problemem w jednym łózku - dla mnie to CHORE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka.. Niom Stic ma racje z tym znikaniem u mnie jest podobnie to taka hmm metoda sprawdzania czy komus zalezy Panna lubi konkerty i musi sie upewnic Najlepiej wlasnie dac zanc ze sie jest zainteresowanym martwi sie ale nie tak nachalnie no i nie robic boruty bo Panny z antury nic nie wywina.Po prostu czasami trzeba sie upewnic jak mowila moja byla nie zawsze musi byc idealnie... aaa...Kobieto nie przejmuj sie tak daj Pannience pomyslec. Hmm nie lubie czegos wet za wet bo z reguly nie robie czegos specjalnie chodzi o to ze specjalnie nie krzywdze kogos moze czasami tak wyglada albo tak wyjdzie ale to raczej nigdy nie jest specjalnie dlatego wet za wet odpada bo Pannienka nie zroumie albo co najgorsze zle zinterpretuje sytuacje i wtedy bedzie kryzys w zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa..
stic a to cos nowego..u mnie kiedy jest problem i chce go z miejsca wyjasniac, zeby wszystko bylo jasne bez niedomowien, panna unika tematu jak ognia albo zmienia go na blahy zwiazany z dniem codziennym lub tez chowa sie , znika .. nie wiem ...moze by przemyslec ale w spokoju i odezwac sie nie tego samego dnia a nastepnego .. ogolnie nie lubi rozmwiac na tematy powazne , wymagajace rzemyslen:?/ kiedy ja najdzie to najdzie.. ale z reguly jest ciezko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do obu panow-stic i nomen-rozumiem was doskonale,bo moj identyko jak wy.ale-to ze wam sie wydaje ze nic nie robicie,krzywdzacego,czy złego,to tylko wasza ocena,my babki czujemy sie krzywdzone.wiem co pisze,bo moj facecik tez tak twierdzi``ze przeciez nic sie nie stało``.dzisiaj usłyszałam,ze ``przeciez jestesmy dalej razem i to prawie 4 lata`` a czekałam na niego u niego w domu ponad godzine.co robił?z koelgami jakies interesy.....i jak tu sie nie wkurwic?bluzki smsm wysłałam,to TO na NIEGO działa-bluzgi,to ze zerwe,ze go nie nawidze(akurat wie ze kocham,to odczytuje jako max mojej złosci).i co?myszko to,myszko tamto,przyjade po ciebie,odwioze,zrobie co zechcesz.bo wie ze nabroił.ale Panowie-ile mozna?ile mozna znosic tego Waszego``sprawdzania uczuc``?my babki naprawde jestesmy bardziej emocjonalne.dla was to jakies gierki,dla nas sytuacja wykanczajaca.naprawde kocham tego chłopaka,on mnie tez,jestem pewna na 100% ale powaznie zastanawiam sie nad rozstaniem,własciwie tylko przez to wasze zodiakalne zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jak tak sobie pomysle...co mi z tego ze kocha,ze ten tatuaz nawet chce sobie zrobic z moim imieniem(w co watpie bardzo),ze jak zrobie afere,to dzien,dwa jest jak piesek tersowany,jak za chwile bedzie znowu źle-miesiacami znikał,jakies tajemnice,olewanie,gry typu-na ile mnie kocha.jak z takim wytrzymac na codzien pozniej,w spolnym mieszkaniu....mam doła chyba:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehehehe...tzn ja to może tak wyjaśnię (na sobie of kors) - jak facet Panna narobi szumu to uważa, że wszytko jest jasne, z jakiego powodu, o co poczło itp - no dla Panny jest wszytko jasne - ale nie dla drugiej strony ni i czasami po prostu \"karp\" - i tu fakt - to rodzi atmosferę niedopowiedzenia - nie było tematu mimo, że kobietę dręczy - no co powiedzieć, to jest nieświadome raczej odwlekanie rozmowy, w której Panna zawyczaj ma się przyznać do błędu , a to dla idealisty nie miłe uczucie no bo Panna wszytko stara się robic najlepiej :/ - wydaje mi się że tu o to chodzi...ale często mięka rozmowa na zasadzie powiedz co ci na sercu leży to najlepsza metoda - tylko nie radzę wyciągać później tego jako argumentu przeciwko Pannie bo to rodzi w niej poczucie barku zaufania - przyznanie się do błędu dla Panny to na prawdę głęboko posuniety wyraz szacunku osobie której ona się z tego błędu zwierza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny,moge Wam dac mnustwo rad,jak Nimi kierowac,jak z Nimi postepowac.przez 4 lata wszystko juz ``wytestowałam`` na NIm.i do czego to doprowadziło-zwiazek jak ogien i woda,dwa rozne swiaty.od skrajnosci w skrajnosc.ile to trzeba nerwow na to wszystko,a ja potrzebuje tylko spokoju i normalnosci.Czy pan Panna moze to dac? wiem co zrobic,zeby Panna obudziła sie z ``letargu-olewania``.tylko po co mi to?raz zrobiłam,poszłam z kolega i kolezanka do pubu na piwko.co sie nasłuchałam.......w mig przyjechał z miejsca o kilkadziesiat km oddalonego w srodku nocy.ale taka awantura była ze szok-krzyki,wyzywanie,grozby,łzy-jego....facet ktory ma łzy w oczach,a nie jakis tam mieczak,typowy twardy facet na codzien.i co?bylo kilka dni ok,moze tygodni,pozniej znowu to samo.ale wypomina mi to do dzis,to wyjscie.i sie tak zastanawiam,czy w zwiazku z tym,mam mojej Panience urzadzac regularnie takie jazdy?zeby moze dla odmiany przekonac sie o JEGO uczuciach?i do czego to ma doprowadzic? oj zła jestem dzis,bo mnie wkurzył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stic-tego juz tez i siebie i jego nauczyłam-Jego przyznawania sie do błedu,po jakis 3 latach:)))))))))))))))))ale tlumaczyłam jak dziecku-i co boli?czujesz sie jakos gorzej?a nie lepiej?jasniej,bardziej zrozumiale? wiem,ze Wy zawsze tak lawirujecie w rozmowie,zeby tylko wasza pomyłka nie wyszła.On tez wie,ze ja wiem,ze lawiruje,ale mimo to,robi to.teraz po tych 4 latach,to tylko sie usmiecha,jak widzi moje powatpiewanie i to,ze sie raczej kapuje... moj osobisty problem polega chyba na tym,ze wiem ze jestem dla niego najwazniejsza po mamie,wiem dlaczegom ze on wie ze go kocham i jest najwazniejszy obok rodziny,a do cholery za czesto nie moge dojsc z nim do porozumienia przez to olewanie Jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja powiem krótko - facetom trzeba po 1000x łoic tą samą prawdę w stylu \"zadzoń aby się nie niepokoiła, może mam własne palny\" a Pannie kolejne 10000x, że nic się nie stanie jak powie i zdradzi swoje tajemne plany :) Może się podłoże ale faktem jest, że faceta Panny trzeba pilnować może nie jak dziecka ale lepiej go uważnie obserwować bo od najmłodszych lat potrafi wykombinować róznego rodzaju pomysły - sam mam takich bardzo sporo na koncie (od gasnic aż po trzydniowe wypady nad morze). Ale nie wiem dalczego większość Pań stosuje tu tak zwaną metodę \"kija i marchewy\". \"Burda i kilka dni spokoju\". Aby pan Panna zaczął wykazywać inicjatywę potrzebna jest silna inicjatywa kobiety aby trafiła ona na odpowieni grunt, później samo już poleci. To jak z bobslejem - trzeba go dobrze rozepchnać a już dalej pojedzie sam :/ Ja nie wiem czy to jasne bo sam Panna a wy na dodatek chcecie je zrozumieć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa...moja tez unika powaznych rozmow.pisałam TU juz nie raz-tak naprawde i na powaznie rozmawiamy w kłotni.dopiero jak sie porzadnie kłocimy,on jest szczery i mowi,raczej krzyczy o wszystkim,wszystkie zale,pretensje itp. jest jeszcze jedna okolicznosc kiedy rozmawiamy o wszystkim i szczerze-jak ja łapie doła.ale to juz ekstremalne sytuacje spowodowane trudna sytuacja w jakiej rozwija sie,a raczej trwa od dłuzszego czasu nasz zwiazek.on po prostu wie,ze to jest sytuacja krancowo zła i musi ze mna porozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Panny to urodzeni artyści, nadwrażliwcy....z duszą mocno uduchowioną...niestety przez to bardzo wyizolowani ze świata....indywidualiści, bardzo pociągający...ale trudno ich uchwycić. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stic rozumiem co chiales powiedziec i co napisałes.niby racja........ale wlasnie jak tu``silnie pchnac`` a raczej w ktora strone,jak wlasnie z Wami nigdy nic do konca nie wiadomo?jesli chodzi o mnie,to ja jestem dla mojej Panienki ``otwarta ksiazka``.4 lata to juz nie ma jakis sekretow,niedomowien z mojej strony a bron boze jakis gierek czy uwodzenia kokietowania.normalny czysty zwiazek.a wlasnie nie wiem ``gdzie,jak pchnac``tego bobsleja.bo nie wiem jaki on jest?czy pojedzie dalej,czy sie wywroci(jak juz metaforami)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jokasta z pierwsza czescia nie zgadzam sie w ogole.uduchowieni????????mało znam takich realistow,trzezwych realistow jak moja Panienka.owszem ma odchyły romantyczne,czy te ``bardziej duchowe`` ale znikome w porownaniu ze mna pn Wodniczka:)))))))))))))))))wrazliwy to tak,ale uduchowiony???bzdura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×