Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

EKD 34

PANNY PO 30

Polecane posty

Gość ciaty
RzW > masz całkowitą rację. Ja poprostu popadłem w pewien schemat, czy jak kto woli monotonny tok życia i na podstawie tego oceniam moje dni. Fakt źle do tego podchodzę. Jednak tyle już ich było, tych dni, takich samych, iż człowiek z góry przypuszcza, że te, kolejne nie będą się wcale niczym odróżniaćod poprzednich. Krótko pisząc > bardzo niski współczynnik optymizmu. Albo wynika to już przyzwyczajenie do takiego stanu wydarzeń. Jeśli ktoś chce mnie znaleźć, to jestem i czekam. I ja wcale się nie chowam. Tylko "Ty" mnie nie dostrzegasz. ps. Tak na marginesie mówiąc, to nadzieję mam. Tylko chowam ją skrycie, aby i ona mi nie uciekła. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:-) Wbrew temu, co może wynikać z moich pożal-się-Boże wynurzeń - jestem wręcz skończoną pesymistką, jeśli chodzi o osobę własną, natomiast w stosunku do całej reszty świata widzę wszystko w o wiele jaśniejszych barwach. :-) Może źle się wyraziłam z tym chowaniem i szukaniem. Nie chodzi tylko o to, żeby nie chować się przed ludźmi. Ale także o to, żeby przestać się chować przed samym sobą. Żeby móc sobie otwarcie powiedzieć \"tak, wiem, o co mi chodzi\" i się do tych własnych myśli odnieść życzliwie. W ogóle odnieść życzliwie do siebie. Na początek - do siebie. To jakoś przyciąga także inne osoby. Niekoniecznie zaraz \"te jedyne\". Ale kto wie, na kogo wpadniesz po wyjściu z pracy? (tak wiem, wiem, to niemożliwe i na pewno się nie stanie, prawda? ;-) ) Pozdrawiam, RzW PS. Naprawdę Was lubię i naprawdę życzę wszystkim jak najlepiej. :-) 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaty
RzW > och żeby to wszystko było takie proste i oczywiste. A osobiście podziwiam Cię za ten Twój optymizm i nastawienie do świata. Ps. Jednak w czasie wyjścia z pracy wcale nie będę uważny i może faktycznie wpadnę na moje przeznaczenie. Oby tak było :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaki optymizm? ;-) Życzliwość, to chyba lepsze słowo \"na okoliczność\". Poza tym chyba powoli dociera do mnie, że nie można brać tylko na siebie wszystkich porażek. Oczywiście, że je biorę, a jakże, chętnie! Tylko... to niczego nie zmienia, a tylko nakręca moją frustrację. No i nie pomaga w podniesieniu się z \"wiecznego smutku\". Ileż można obwiniać się za wszystko, np. za to, że ktoś, kogo kochamy, nas nie kocha? Poszukiwanie winy? - winy tak naprawdę nie ma... Jest stan uczuć i tyle. Tyle, że jest ciężko. Najważniejsze, żeby sie nie pogrążać w tej własnej domniemanej beznadziejności. Ale to cholernie trudne. Wiem. Pozdrawiam, RzW PS. Tak naprawdę umiem tylko napisać takie \"mądre\" rzeczy i logicznie przeprowadzic dowolny wywód. Nie potrafię tego jednak wciąż przyjąć na poziomie emocjonalnym. To tak, jakby było mnie dwie w jednym środku. Naprawdę, nie jestem optymistką, choć wszyscy mnie za taką biorą. Dobra, koniec tego ekshibicjonizmu. :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaty
do RzW: ja też Cię postrzegam i dlatego tak odczytałem Twoją wypowiedz. Ps. Fajnie napisałaś o sobie. Pozdrawiam i do usłyszenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Że ten ekshibicjonizm?... ;-) Tak sobie piszę. No, bo pisać to ja mogę. Dużo! Naprawdę duuużo! Jak pewnie większość z nas tutaj. Dobre i to, na początek. Problem skonkretyzowany, jakkolwiek - czy to na piśmie, czy wypowiedziany - urealnia się. Urzeczywistnia. A to pierwszy krok do uzmysłowienia sobie różnych rzeczy, które z tego wynikają. Nie trzeba od razu wszystkiego rozwiązać (choć jasne, że tak byłoby najlepiej ;-) ). Ale można zacząć o tym myśleć konkretniej niż do tej pory. Może coś bardziej konkretnego z tego wyjdzie, niż tylko bezustanne taplanie się we własnym \"bagienku\". Chciałabym umieć odczuwać to wszystko tak, jak umiem to przemyśleć, wytłumaczyć i opisać. I umieć życzyć sobie tak dobrze, jak wszystkim i wszystkiemu wokół. Może kiedyś. Może... :-) Pozdrawiam, RzW

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Jestem tu po raz pierwszy i to ciut na wyrost: jutro mój ostatni dzień jako 29-latka. 22 marca skończę 30 lat i sorry że to powiem ale mam z tego powodu doła. Raz ze nie wiem kiedy tyle lat mi minęło a dwa że nie mogę doczekac sie na dzidziusia i czuję że straciłam trochę cennego czasu.Szukam pomysłu jak sobie poprawić humor chociaż na jutro. Pozdrawiam. 29-letnia Mylene

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Genowefa Pigwa
Mylene, a chłopa masz ? Czy tylko chcesz mieć dzidziusia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mylene --> polecam dobre Chianti! Mój wybór to Le Botteghe di Sorelli, DOCG 2003. Delikatne, ma doskonałe właściwości łagodzące. :-D Albo jeden z dostępnych wszędzie bardzo kobiecych różowych Zinfandeli. :-) 🌼 No i czekolada. Obowiązkowo! RzW

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to nie wiem, czy bardziej chilijskie czy argentyńskie... Koniecznie czerwone, wytrawne. Ale miało być na ukojenie kobiecych smutków, to może jednak lepsza wersja \"lajcikowa\". ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I wiem jeszcze, czego się boję - że komuś mogłoby być ze mną po prostu źle.... A przecież "lepiej zapobiegać, niż leczyć", prawda?... Zmykam. Wszystkiego dobrego. Wiosna już jest! 🌼 RzW

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rybka - gdzie ta wiosna? Na Śląsku wciąż zima :( W nocy był mróz. I skąd u Ciebie ten strach, że komuś może być z tobą źle? Skąd to się bierze, brak wiary w siebie? A może jesteś trochę \"poparzona\"? Z twoich postów odnoszę wrażenie, że jesteś mądrą i sympatyczną kobietą :) A takim negatywnym mysleniem zamykasz się trochę przed światem. Ja nie jestem optymistką - wręcz przeciwnie ;), ale tak sobie myślę, że nie zawsze będzie tak źle. Że w końcu do mnie się też los usmiechnie. Chociaż na razie nic tego nie zapowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaty
U mnie to jedynie wiosna w kalendarzu. A szkoda, bo lepsza byłaby w secu. Ale pomimo tego że u mnie jeszcze nadal aura zimowa to pozdrawiam wszystkich, iście wiosennie. RzW> a może jednak będzie na odwrót. I kogoś niesamowicie uszczęśliwisz, a przy okazji również siebie. Więc swoje obawy i myśli o tym, odsuń daleko od siebie. >czy to przypadkiem nie jest ten problem, przez który nadal jesteś sama< Ps. Na Mazurach nadal rządzi zima.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZeść! Faktycznie nie napisałam skąd ten dzidziuś miałby się znależć u mnie. Ale że w bociany ani kapustę nie wierzę, to postawmy sprawę jasno: mam kochanego męża (jesteśmy 3 lata po ślubie). Ale niestety przekonałam się że nie wystarczy kobieta, babeczka i bara bara żeby było nas troje albo i więcej. Powoli zaczynam świrowć i ostanio stwierdziłam że żaluje że tak się pilnowaliśmy przed ślubem i nie \"wpadłam\". Zawsze jest w czlowieku nutka zazdrości i uważa się że inni mają lepiej, więc jak mnie weźmie wielka smuta to żałuję że nie jestem panną z dzidziusiem zamiast bezdzietnej mężatki. ale to oczywiście niezbyt mądre rozumowanie. A poza tym widzę że tu są różne smuteczki na tym forum i niektóre z Was czekaja jeszzce na swego przyszłego męża.Powiem Wam jedno: na każdą i każdego przyjdzie czas i to jest gdzieś zaplanowane że jedni wcześniej zakładają gniazdka a inni później. Ale kazda osoba która ma w sobie tyle ciepełka żeby obdarować nim inną osobę w końcu ją znajdzie!Tego Wam życzę. Tego nie da się zaplanować, nagle samo przyjdzie. Ja też kiedyś myślałam że zostanę sama bo jakoś panowie się o mnie nie zabijali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Genowefa Pigwa
To chyba jednak nie ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A w ogóle to wielkie dzięki za pomysły na poprawę humoru - bardzo lubię babskie winka choć nie jestem niestety ich znawcą. Ostatnio zasmakowałam też w grzańcach ( wiecie że do gorącego napoju wrzuca się plasterek pomarańczy? - wtedy pachnie i smakuje jeszcze lepiej-polecam). A poza tym czekolada w każdej postaci - masz rację - to mi zawsze poprawia humor. A przy okazji: z tego co tu wysledziłam mamy samotne duszyczki: RzW i Ciaty (oraz na pewno inni których jeszcze nie rozpoznałam)Jedno jest pewne - jestescie fajnymi ludźmi skoro potraficie pisać o tym, co Was boli, nie zapominać o innych i slużyć im dobrą radą i milym słowem.a to pierwszy krok żeby pokazać światu, że warto Was pokochać. A na razie możemy my wszyscy się Wami nacieszyć.Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lwica1974
Witam! skaczę sobie po necie, raz tu, raz tam, no i po paru takich skokach postanowiłam tu zakotwiczyć. Nie będę pisać ile mam latek, bo widać po nicku. pozdrawiam singielki i singli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaty
ocho, chyba już większość znalazła swoje szczęście, albo przynajmiej drugą istotę. Mnie jeszcze nie spotkało to szczęsie. Ale mam wiosnę za oknem, to i muszę ją wprowadzić do serca. Pozdrawiam i życzę miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich a u mnie ani wiosny specjalnie nie widać, ani milości tez nie lat ile mam, widac po nicku no i niestety jestem sama, ale nie trace nadzieii mój problem polega chyba na tym, ze wynajduje sobie obiekty westchnień ;), ale niestety tak pechowo, że oni nie są mną zainteresowani wiem, wiem zaraz mi powiecie, że to facet powinien zdobywać, a kobieta powinna mu to utrudniać, ale ja jakaś dziwna chyba jestem pozdrawiam i milego dnia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A na Śląsku znów padał śnieg :( i jest pochmurno. A jakie macie plany na nadchodzący weekend? Wychodzicie gdzieś, zostajecie w domu? Jak w ogóle organizujecie swój wolny czas? Ja na razie żadnych planów nie mam i nic się nie zapowiada. Także chyba spędzę go z książką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaty
Jak dla mnie to jeszcze za wcześnie na układanie planów na weekend. Jednak dzisiaj wiem jedno, iż wiele w nich będzie zależało od pogody. Ps. A może życie samo coś ułorzy. Oby tylko, było to miłe. Zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BX
upssss myslałam ze to topic o pannach po 30stce a tu czat na temat weekandu i o sniegu.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuullllaaa
ja mam 32 lata i jestem kochanka zonatego. kocham GO, chce z nim czesciej byc, ale on nie odwagi odejsc od zony ... ech, smutno mi ... latka lecą no i jakis dzidzius by sie przydal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betty31
hallo! a ja się dziś wkurzyłam, bo sobie hasło bankowe zablokowałam. ale już mi lepiej :) planów na weekend też zero mam, i pewnie wybiore się w piątek posiedzieć w knajpie, popatrze znowu na te same twarze i pomyślę, że trzeba zmienić lokal ale za tydzień i tak pójdę (jeśli pójdę) do tego samego. Oj, przydałby sie facet, brakuje mi już wszystkiego, co wiąże się ze stanem zauroczenia, no a w dalszej perspektywie - stanem zakochania. Długo jesteście same/sami? ja już 15 miesięcy i mam dość!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też 15 miesięcy ;) Nigdy nie przypuszczałam, że to takie trudne. A najgorsze jeszcze przede mną. Niedługo ślub byłego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajala
Hej dziewczyny nie jest tak żle.Być kobietą po 30 to sama radość.I nie jest ważne czy jesteśmy z kimś czy same.Swiat jest taki piękny,idzie wiosna, a z wiosną nowe możliwości.I mocno wierzę w to,że każda z was dziewczyny znajdzie swoją miłość.Do jednych przychodzi ona wcześniej do innych póżniej i zawsze zjawia się w najmniej oczekiwanych momentach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do wszystkich przychodzi. Tylko nie zawsze ta \"właściwa\" czy \"szczęśliwa\". Przynajmniej z naszego punktu widzenia, w danym punkcie czasu. Bo każda jest wartościowa, czegoś nas ucząc. Drugiego człowieka i nas samych... Pozdrawiam, RzW (na wygnaniu ;-) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Racja Rybko - mnie się zawsze trafia ta niewłaściwa ;) Widać takie przeznaczenie. A tak w ogóle to dlaczego na wiosnę ma się coś zmienić? A w zimie to niby nie może? Nie sądzę, żeby wiosna miała jakiś szczególny wpływ na to co się dzieje w życiu człowieka. Z wyjątkiem wiosennego przesilenia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×