Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kalamburkaa

czy bedac w ciazy mozna bez problemu dostac zwolnienie lekarskie

Polecane posty

Gość madlen82
Kobitki oszczędzajcie się.. Ja dbam o siebie jak tylko moge, zero jakiegokolwiek stresu.. jedynie gdy zachodzi konieczność pokazania sie w pracy, wtedy zdenerwowanie osiaga maximum.. chyba za caly ten czas..:) jestem w 7 niebie, ze nie musze przebywac z moja kierowniczka, ktora nie błyszczy zbyt duża inteligencja..Nic sie u mnie nie zmieniło po zwolnienia nadal chodze prywatnie:/ koszty sa ale cos za cos, wole dbac o Malenstwo tak jak trzeba bo juz tylko 81 dni mi zostało do rozwiazania:) kopie jak oszalały jakby juz chcial sie wydostać:)ostatnio moje samopoczucie nie nalezy do najlepszych, musze lezec, ale jestem bardzo dobrzej mysli. Wazne ze Malenstwu nic nie jest.. Pozdrawiam http://babystrology.com/tickers/baby-ticker-glass.swf?parent=Magdalena&year=2008&month=9&day=14&babycount=1">

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janinka****
a jak dlugo juz jestes na l4??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madlen82
dokladnie od 17 marca:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morelka 23
dobra wszyscy sa bardzo przeciwni zwolnieniom lekarskim a ja na przykład nie ,sama jestem w ciązy w 2 miesiącu i pracyuje na stolarni przy rozpuszczalniku czyszcze i układam dechy czasami ich udzwignac nie idzie są tak ciezkie mozna sie przy tym nie zle narobic, a po za tym to wszystko trzeba robic szybko zeby nie opuzniac pracy, i nie dostałam od lekarza zwolnienia bede w 3 miesiacu ciazy i bede nadal pracowac ajuz mam mały brzuszek i bule wieczorami ogólnie czuje sie tak sobie i uwazacie ze w takich warunkach mozna pracowac podczas ciazy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytająj wasze niektóre wypowiedzi dochodzę do wniosku, że to jakaś \\\"licytacja\\\". Prawda jest taka, że dezycja o pójście na L4 uzasadniona jest bardzo często przez rodzaj wykonywanej przez nas pracy. Jestem przedstawicielką handlową. Pracuję często po 12 godzin, cały ten czas praktycznie prowadząc samochód. Nie wpominając o stresie i zmęczeniu. Obecnie jestem w trzecim miesiacu z moim długo wyczekiwnym maleństwem. Miesiąc temu miałam poważny wypadek samochodowy. Po tym zdarzeniu bez wachania poszłam na L4. wiadomo, że każdy rodzaj pracy pociąga za sobą inne, mniejsze lub większe niebezpieczeństwo dla ciąży. w innej sytuacjii jest kobieta pracująca 8 godzin siedząc za biurkiem a inną ktoś kto robi 1,5 tys. km w tygodniu autem. Podziwiam kobiety, które pracują przy \\\"rozpuszczalnikach\\\". Ale w końcu niektóre z nas pala i pija w tym błogosławionym stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość namaste
witam wszystkich :) nie bardzo rozumiem po co w całym tym wątku wszystkie te złośliwości, w końcu każda z was nosi w brzuszku swoje dziecko i tylko ona jest za nie odpowiedzialna! jeśli któraś chce pracować i czuje się dobrze to niech pracuje, jeśli wszystko skończy się dobrze to gratulacje, jeśli poroni z przemęczenia czy czegoś innego to tylko siebie może winić. jeśli inna ma ciężką pracę albo źle znosi ciążę to moim zdaniem jak najbardziej powinna iść na zwolnienie i niczym się nie przejmować. wiadomo, że ciąża to nie choroba, ale jest to czas ogromnego wysiłku dla organizmu kobiety i nie można tego lekceważyć i żyć, jakby nic się nie działo. ja właśnie czekam na potwierdzenie ciąży, pracuję w handlu i jeśli okaże się, że spodziewam się pierwszego upragnionego dziecka to zredukuję godziny pracy do 3 godzin - tyle maksymalnie wolno kobiecie ciężarnej pracować stojąc, a jeśli będę się źle czuła to na pewno pójdę na zwolnienie dopóki mi się nie poprawi. nie będę mieć żadnych skrupułów, ponieważ pracuję w sklepie, który jest czynny przez 12 godzin 7 dni w tygodniu, a oprócz mnie jest tam tylko jeszcze jedna osoba,więc pracujemy 2-3 razy w tyg po 12 godzin, żeby mieć jakiś dzień wolny. szefowa mimo, że figuruje w rejestrze zatrudnionych od 10 lat siedzi w domu (a my harujemy na jej emeryturę), wpada tylko do pracy na kawkę 2 razy w tygodniu (o ile znajdzie czas), urlop mamy z łaski po 7 dni w roku (przysługuje mi 26dni, a nawet nie mam płacone za niewykorzystane dni), zwolnienie lekarskie z powodu choroby trzeba odpracować w następnym miesiącu!!!! długo by jeszcze wymieniać, co jest w mojej pracy nie tak. tak więc jeśli okaże się, że jestem w ciąży zrobię wszystko, żeby mojemu maleństwu nie zaszkodzić... każda z nas zna swoją sytuację życiową i powinna wiedzieć, co jest dla niej najlepsze.... życzę zdrowia wszystkim mamom i nieco więcej tolerancji :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaagaja
Witam wszystkich Jestem w 12tyg i od trzech tygodni na zwolnieniu. Czuję się nie za dobrze (wiadomo: mdłości, zawroty głowy, itp).Na zwolnienie poszłam z ogólnego przemęczenia i złego samopoczucia. Pracuję w bibliotece rejonowej i choć, jak niektórym by się mogło wydawać praca jest lekka, z czym się absolutnie nie zgadzam, ja nie mam sobie nic do zarzucenia. Pracujemy nie tylko w skarbnicy wiedzy ale i kurzu, nie mówiąc już o odwiedzinach wielu czytelników, w różnych fazach chorób i przeziębień, ratujących swe dusze w trakcie zwolnienia. Trzeba przecież coś robić na zwolnieniu, książka jest więc w sam raz (z czym ja się osobiście zgadzam) :) Nie raz już cierpiałam z powodu zarazków i nie mam zamiaru narażać na to mojego dzidziusia. Ponieważ biblioteka jest rejonowa osób odwiedzających ją dziennie jest ok.200-250; nie mówię już o 8-o godzinnej pracy przy komputerze. Mnie chyba jednak najbardziej męczą dojazdy do pracy (ponad 40km.autobusem) Zgadzam się z moją poprzedniczką, co niektórym więcej tolerancji by się przydało. Każdy idzie na zwolnienie wtedy, kiedy czuje potrzebę odpoczynku, niezależnie od wykonywanego zawodu, tylko od samopoczucia. Każda z nas znosi przecież ten stan na swój sposób. Mam pytanie. Czy to prawda że kobiecie w ciąży należy się prawnie 7 miesięcy zwolnienia L4.? Słyszałam że jeśli te 7 miesięcy przypadnie przed ostatecznym terminem porodu, to kobieta winna wrócić do pracy lub iść na urlop macierzyński jeszcze przed urodzeniem dziecka. Może któraś z Was wie coś na ten temat? Pozdrawiam cieplutko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziarka_do2.pl
Witam.. ja osobiście od marca jestem na zwolnieniu ze wzgledu na swoja prace o czym mozna przeczytac wczesniej i wyczekuje rozwiazania, a to juz niedlugo 6.o9.2008 :):) juz nie mozemy sie doczekac:) otoz zasilku chorobowego przysluguje 182 dni, po tym terminie skladasz do zusu wypelniony przez kadry formularz z prosba o przyznanie zasilku rehabilitacyjnego... Zasiłek rehabilitacyjny jest to zasiłek, który wypłacany jest ubezpieczonej, która wyczerpała zasiłek chorobowy ( a więc 182 dni) i nadal wymaga leczenia. Będą miały do niego prawo np. te kobiety, które ze względu na zagrożenie ciąży nie będą mogły przez okres dłuższy niż 182 dni podjąć pracy.Prawo do tego zasiłku przyznawane jest na okres nie dłuższy niż na 12 miesięcy, a zasiłek wypłacany jest za każdy dzień niezdolności do pracy, także dni wolne od pracy. Świadczenie rehabilitacyjne wynosi w czasie ciąży 100% podstawy wymiaru. Do jego uzyskania potrzebne jest zgłoszenie do ZUS na druku ZUS NP7 oraz zaświadczenie od pracodawcy na druku ZUS Z 3a, jak i zaświadczenie od lekarza, wydane na stosownym druku. Zgłoszenie powinno nastąpić nie później niż na 6 tygodni przed upływem zasiłku chorobowego. Jeśli do zasiłku chorobowego pobieranego wcześniej nie było dostarczane zaświadczenie lekarskie o stanie ciąży, to wówczas należy też takie zaświadczenie przedstawić. Zasiłek rehabilitacyjny może zostać cofnięty jeśli ubezpieczona w czasie jego pobierania będzie wykonywać działalność zarobkową lub wykorzystywać czas w sposób niezgodny z celem na jaki świadczenie rehabilitacyjne zostało przyznane. Radze dopilnowac terminu:) bo z zusem to roznie bywa szczegolnie jesli chodzi o kobiety w ciazy:) Dopiero po tym czasie z dniem urodzenia Dzidziusia nalezy sie zasilek macierzyński...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaagaja
dzięki za odpowiedź madziarka_do2.pl Ja raczej nie myślę o tym, żeby być na zwolnieniu do końca ciąży. Chciałabym jeszcze troszkę popracować, bo mimo wszystko lubię swoją pracę. Jeśli oczywiście zdrowie mi na to pozwoli i Maluszek oczywiście też, to do niej wrócę. Wiadomo, nie ma to jak między ludźmi: i myśli się mniej o dolegliwościach i porozmawia się o różnych rzeczach; ogólnie nasza uwaga nie skupia się ciągle na nas i na naszym stanie. A z tym zwolnieniem to faktycznie trzeba uważać i co nieco wyliczyć, bo z Zus-em to nie wiadomo :) życzę pociechy z Maluszka madziarka_do2.pl i pozdrawiam przyszłe i teraźniejsze mamusie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziarka_do2.pl
No ja także chcialam wrócić do pracy.. Niestety los chcial inaczej.. :( wykryli u mnie cukrzyce ciężarnych i chcac nie chcac szpital, zero nerwow, kontrola i zdrowy nie stresujacy tryb zycia.. Najwazniejsze, że Nasze Malenstwo jest zdrowe:) pozdrawiam i zycze zdrówka wszystkim brzuchaczom :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martini_82
Hej!Zaczęłam czytać poniższe wypowiedzi i moja pierwsza uwaga jest taka: Kto nigdy nie był w ciąży niech w ogóle nie wypowiada się na ten temat!!!!! Niech się zamknie i swoje przemyślenia zachowa dla siebie!!! Po drugie ciąża ciąży nie równa i każda ją znosi w inny sposób. Ja zanim zaszłam w ciąże też zawsze myślałam że to głupota iść na zwolnienie i siedzieć w domu. (Moja praca prowadzi bardzo prorodzinną politykę i kobiety w ciąży są na zwolnieniu przez większą cześć czasu) Teraz jestem w 8 tygodniu i nie miałam pojęcia że tak będzie ciężko. Cały czas chce mi się wymiotować, nie mogę nic jeść, drażnią mnie najsłabsze zapachy, jest mi duszno kołuje mi się w głowie i cały czas czuję się zmęczona. I cały czas chodzę do pracy. Dojazdy są najgorsze..Ok 1h, 2 razy muszę się przesiadać w tramwajach i autobusach jest duszno, ludzie się pchają, nikt miejsca nie ustąpi (no bo brzucha jeszcze nic nie widać) Ostatni tydzień woził mnie mąż więc było dużo lepiej. No i poszłam do swojego lekarza prowadzącego i poprosiłam o 1 tydz zwolnienia, tak żeby sobie odpocząć,( bo jestem już wykończona a przecież w 1 trymestrze trzeba na siebie uważać bo jest największe rzyzko poronienia). No a ten zaczął kręcić nosem, że przecież ciąża przebiega prawidłowo i może porozmawiam w pracy żeby mnie traktowali bardziej ulgowo (???) Po prostu szlag mnie teraz trafia! A wyniki morfologi mam nie najlepsze jestem biała jak ściana i wszyscy w pracy dziwią się czemu w ogóle przyłaże. Teraz szukam prywatnego lekarza który daje zwolnienia. Bo nie chce przez calą ciążę się prosić o kilka dni odpoczynku raz na jakiś czas, które mi się należą!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaagaja
Martini 82 dobrze Cię rozumiem. Ja poszłam do lekarza na kasę chorych, a był to 5tyd. żeby potwierdzić ciąże i dowiedzieć się czy nie ma jakiś nieprawidłowości. Wiem, że był to 5tyd. bo potwierdził to zupełnie inny lekarz, ale o tym za chwilę. Czułam się fatalnie, ledwo do pracy mogłam chodzić a mam daleko, o czym pisałam wcześniej. Pani ginekolog nie powiedziała mi niczego konkretnego, właściwie to nie potwierdziła ani nie zaprzeczyła, wg. niej było za wcześnie na diagnozę. Tylko nieźle mnie nastraszyła opowieściami jak to jest w niektórych ciążach, gdzie dzidziuś się nie rozwija a ciąża jest. O zwolnieniu mogłam zapomnieć, miałam odczekać 2 tygodnie i się pojawić. :( Dla mnie to był absurd bo nie dość że byłam jeszcze bardziej zdenerwowana niż przed wizytą, to jeszcze musiałam chodzić do pracy czując się strasznie, nie tylko przez złe samopoczucie, ale też przez niewiedzę o stanie mojej ciąży. Poszłam więc do lekarza rodzinnego. Na szczęście jest to lekarz, który nigdy mnie nie zawiódł i wiem, że mogę zawsze liczyć na jego pomoc. Zdziwił się brakiem diagnozy ginekologa i wypisał mi tygodniowe L4, (oczywiście nie było na nim zaznaczonej ciąży, bo lekarz rodzinny nie mógł tego potwierdzić na wizycie) żebym mogla poszukać sobie dobrego ginekologa. Po tygodniu udało mi się takiego znaleźć - oczywiście prywatnie i z polecenia. Teraz jestem bardzo zadowolona, bo lekarz nie tylko potwierdził, że spodziewamy się dzidziusia, ale także poświęcił nam (mnie i mężowi - bo wizyta była wspólna) dużo czasu, żeby wytłumaczyć czego powinnam a czego nie powinnam odczuwać w pierwszym trymestrze ciąży (a jest to moja pierwsza ciąża), pokazał nam Maluszka, mogliśmy też posłuchać bijącego już serduszka. :) Od razu nie poszłam na zwolnienie, ponieważ moje samopoczucie się poprawiło. Nie na długo jednak, bo po ok. miesiącu było to samo i postanowiłam się już nie męczyć. Zadzwoniłam do lekarza i on bez problemu umówił nas na wizytę i dostałam L4, które kontynuuję do tej pory (czyli już 1,5miesiąca), ponieważ ciążowe dolegliwości, raz w mniejszym a raz w większym stopniu nadal mi dokuczają. Nie wyobrażam sobie na razie powrotu do pracy, ale nie ukrywam, że chciałabym wrócić, chociażby na miesiąc. Ale to się zobaczy. Lekarz na wizycie zawsze pyta o dalsze L4, nie muszę o nic prosić, mam zrobione wszystkie potrzebne badania, które lekarz konkretnie omawia na wizytach, poza tym współpracuje z nim także pani położna (przemiła kobieta), której zawsze można się poradzić. :) Także ja już wiem co znaczy dobry i konkretny ginekolog :) Ja na Twoim miejscu popytałabym wśród znajomych; poszukałabym w necie na forach informacji o dobrych ginekologach w mieście. Tylko jeśli leczysz się w Poznaniu to mogę Ci coś doradzić, bo ja właśnie tutaj mam ginekologa. Pozdrawiam cieplutko i życzę owocnych poszukiwań :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ad. zusu
ja mam tylko jedną uwagę do osób, które sie oburzają, że kobiety w ciąży naciągają państwo na wydatki i korzystają z podatków, które sa płacone przez wielce szanownych podatników... Otóż: podatki i składki płacimy czy tego chcemy czy nie i nie mamy wpływu na to, na co nasze pieniążki idą. Nie widzę powodu do oburzenia, że moje składki idą na utrzymanie mam na zwolnieniu, bo po pierwsze - jak nie pójdą na zwolnienie tejże mamy, to pójdą na emeryturę lub rentę (może i rentę wyłudzoną - kto wie), po drugie, to dzieciątko w jej brzuchu będzie swoje składki płacić na moją starość... Dlaczego szanowni uczciwi podatnicy i płatnicy składek nie oburzają się, że utrzymują ze swoich pieniedzy masę "darmozjadów" w postaci emerytów i rencistów, którzy częściej korzystają z państwowej służby zdrowia, że utrzymują wielotysięczną rzeszę urzędników, wyjazdy włodarzy itd itp. Jak czytam takie wypowiedzi naprawdę dostaję gęsiej skórki. Sama jestem teraz w ciąży, moja mama pracowała całą ciążę, czuła się świetnie i jeszcze w dniu porodu była w pracy, ja swoja pierwszą ciążę spędziłam na podróżach, bieganiu po uczelni, robieniu absolutorium w terminach zerowych, żeby zdążyć z obroną przed porodem, wszędzie biegiem, wiecznie usmiechnięa i tryskająca energią. Teraz - jestem ponownie w ciąży i dzisiaj ide po L4, mimo, że to dopiero 6 tydzien - tak po prostu jest - nie jestem w stanie isc do pracy (a jakże - biurowej, czyli tej "najlżejszej") i nie chcę jednocześnie, bo nie wyobrazam sobie, ze przy moim samopoczuciu będę z dala od domu, nie będę mogła w chwili słabości się położyć, zdrzemnąć itp. Jeszcze jedna uwaga dla kobiet najbardziej napastliwych i pełnych nienawiści - dajcie sobie spokój, bo straszliwie się nakręcacie, a Wasze wypowiedzi świadczą tylko o zawziętych charakterkach. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciaza to nie choroba. Przez caly okres ciazy pracowalam,pomimo, ze czasami zle sie czulam. Jak bylam okropnie zmeczona to poprostu zostawalam w domu. Wszystko da sie ustalic z pracodawca. Uwazam, ze wlasnie przez takie kobiety, ktore uwazaja, ze bedac w ciazy przysluguje im siedzenie w domu bez powodu,wiekszosc pracodawcow nie chce zatrudniac mlodych kobiet, lub na wstepie zastrzega sobie, aby taka kobie nie zachodzila w ciaze w najblizszym czasie. OPAMIETAJCIE SIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martiii
czytam to forum i nadal nie jestem pewna co i jak jestem w 20 tygodniu ciąży teraz dopiero skończył mi się okres próbny w pracy (jeszcze nic nie mówiłam o ciąży) dostałam umowę na rok w sumie to chciałabym iść na L4 od listopada, pracuję na kasie na stacji paliw...nie wiem jak uważacie ale już wiem doskonale jak bolą nogi po kilku godzinach bo dzidziuś uciska a tak to kilka niefajnych przypadłości takich jak krwawienie z nosa kilka razy prawie zemdlałam ale jakoś daję radę nie wiem tylko czy są to wystarczające żeby iść na L4. co wy na to??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziarka_do2.pl
witam.. Kobitki ja już jestem szczęśliwą mamusią, ale zawsze chętnie pomogę.. Martii, może sie przemęczasz.. Pamietaj kobiety w ciąży maja troszke inne warunki pracy.. Jeśli pracujesz na umowę terminową (na czas określony, wykonywania określonej pracy lub na okres próbny): pracodawca musi przedłużyć umowę do dnia porodu, jeśli została ona zawarta na dłużej niż miesiąc i uległaby rozwiązaniu po upływie trzeciego miesiąca ciąży (jeśli wcześniej, pracodawca nie ma tego obowiązku). Nie dotyczy to umowy na zastępstwo (czas usprawiedliwionej nieobecności stałego pracownika) – ulega ona rozwiązaniu po czasie, na jaki została zawarta. Nie możesz wykonywać niektórych prac. Jeśli dostarczysz pracodawcy orzeczenie lekarskie o przeciwwskazaniach do pracy, którą wykonujesz, pracodawca musi zmienić warunki lub ograniczyć jej czas, by wyeliminować zagrożenie. Gdy nie może tego zrobić, powinien przenieść cię do innej pracy lub zwolnić z obowiązku jej świadczenia. Uwaga! Prace zabronione to m.in.: praca w hałasie powyżej 65 dB, na wysokościach, jeśli groźi upadkiem, dłuższa niż cztery godziny na dobę praca przy monitorze (chodzi tu głównie o wymuszoną pozycję), narażająca na drgania czy szkodliwe promieniowanie. Nie powinnaś też pracować w warunkach, w których mogłabyś zarazić się niektórymi chorobami zakaźnymi, przy nagłych zmianach temperatury i stojąc (ponad trzy godziny) czy w innej wymuszonej pozycji (np. siedzącej). Praca w godzinach nadliczbowych, nocnych i wyjazdy w delegacje są zabronione. Nawet jeśli się zgodzisz, nie możesz pracować nocą i w godzinach nadliczbowych. W delegacje możesz jeździć, jeśli wyrazisz na to zgodę. Zakazana jest też praca w systemie przerywanym (czyli np. cztery godziny, przerwa dwie godziny i znów cztery). Jeśli pracujesz między 21.00 a 7.00 rano, czas pracy musi zostać zmieniony: powinnaś zostać przeniesiona do innej pracy lub zwolniona z obowiązku jej świadczenia. Twoja pensja nie może się zmienić! Wolno ci iść na badania lekarskie w czasie pracy. Jeżeli wizyta u lekarza lub badania związane z ciążą w innym terminie są niemożliwe, pracodawca musi cię zwolnić i zapłacić ci pełną pensję. Masz prawo do zwolnień płatnych w 100%. Jeśli będziesz na zwolnieniu, pracodawca, a potem ZUS, wypłaci ci zasiłek chorobowy. Jeśli pracujesz na etacie na czas nieokreślony: wysokość zasiłku ustala się na podstawie przeciętnego wynagrodzenia z ostatnich 12 miesięcy przed miesiącem, w którym zachorowałaś. Jeśli pracujesz mniej niż rok, bierze się pod uwagę przeciętny miesięczny przychód z pełnych miesięcy kalendarzowych ubezpieczenia chorobowego. Gdy prowadzisz własną firmę: zasiłek obliczany jest przez ZUS na podstawie twoich średnich przychodów z ostatnich 12 miesięcy. Jeśli pracujesz na umowę o dzieło/zlecenie: pracując na zlecenie, możesz sama opłacać składki ZUS, wtedy masz prawo do zwolnienia – wysokość zasiłku obliczana jest tak samo, jak w przypadku umowy o pracę. Uwaga! Na zwolnieniu lekarskim możesz być do 182 dni. Potem ZUS może ci wypłacać świadczenie rehabilitacyjne. Dokumenty musisz złożyć co najmniej 6 tygodni przed końcem zwolnienia chorobowego. Świadczenie rehabilitacyjne to 100% kwoty obliczanej jak do zasiłku chorobowego. zastanów się, zdrówko Dzidziusia jest najważniejsze :) dbaj o siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was. Jeśli chodzi o mnie to już na początku ciąży poszłam na zwolnienie lekarskie, bo bardzo źle się czułam, ale mój kierownik (zresztą znajomi z pracy też) wciąż dawał mi do zrozumienia, że sobie coś wymyślam i mam wracać do pracy, bo sobie coś wymyślam, bo przestane myśleć, bo przecież inne kobiety chodzą i robią nie wiadomo co i jest dobrze. Wróciłam do pracy i poroniłam. To było straszne. I myślicie, że ktoś się przejął, że ktoś mnie odwiedził w szpitalu, albo zadzwonił - wręcz przeciwnie widziałam zadowolenie, że wróciłam do pracy i nie muszą mnie zastępować. I co? Ktoś da mi teraz dziecko? Żadne pieniądze świata nie są w stanie zapłacić tego co się stało. I nikt kto tego nie przeżył nie zrozumie co to znaczy. I stąd pewnie niektóre wypowiedzi sceptycznie nastawione do chorowania w ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos w ciazy
ja wlasnie jestem w ciazy w piatym miesiacu i na zwolnienieu lekarskim. faktycznie czasami mozna sie ponudzic w domu, ale jak pracowalam po 9 godzin dziennnie siedzac przy kompie i biegiem lecac do pracy wstajac o 6 to uwierzcie mi kobiety nie mialam sily cos ugotowac i zjesc normalnego, czulam sie wykonczona.Po prostu moj organizm szybciej sie meczy i potrzebuje wiecej odpoczynku, nie wspomne juz ze praca byla dla mnie bardzo stresujaca przez szefa choleryka ktory caly czas nas obserwowal i imial humory napadu zlosci.Uwazam ze jesli kobieta jest na zwolnieniu powinna w jakis sposob wykorzystac ten czas na swoje plany,np jesli zawsze brakowalo jej czasu na nauke angielskiego ma swietna okazje aby sie pouczyc. a jesli chodzi o wynagrodzenie to mysle ze jesli ktos uczciwie pracuje i odklada wszsytkie skladki to ma prawo przez kilka miesiesy skorzystac z tych pieniedzy. Panstwo i tak nie gospodaruje nimi tak jak bysmy chcieli. Skoro prawo tego nie zabrania to czemu nie skorzystac. MYSLE ZE TO SPRAWA INDYWIDUALNA KAZDEJ KOBIETY, I KAZDA KOBIETA WIE NAJLEPIEJ JAK SIE CZUJE I CO DLA NIEJ I DZIECKA BEDZIE LEPSZE. POZRAWIAM WSZYSTKIE CIEZARNE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CYTAT: "co macie na mysli piszac ciąża zagrozona? jesli kobieta w ciazy czuje sie oslabiona, boli ja kregoslup, brzuch i czesto wymiotuje- poprostu sie meczy (to raczej uciazliwe w pracy np. w sklepie) to co - jest glupia leniwa krowa bo chce isc na zwolnienie( a nie ma ciazy zagrozonej) " I popieram w 100% !!! moja praca jest stojaco, schylajaco sie dzwigajaca juz nie mowiac o tym ze rzygam z nerwow przed wyjsciem do niej!!! tak jest stresujaca!!!! do tego w ogole nie powinnam stac caly dzien i schylac sie bo mam nawalony kregoslup po wypadku!!!! i teraz jakbym byla w ciazy to co? mam sie meczyc, ryzykowac?? czy dla ciazy wskazane jest stanie 8 lub 10 godzin, nerwy, glod bo nie mozna zjesc a w mojej pracy to nawet czesto napic sie nie mozna, mozna uschnac zdechnac z pragnienia!! a do tego jesli ciaza to przeciez moga byc mdlosci, oslabienie itp wiec co? meczyc sie i ryzykowac utrata dziecka? w imie czego??? pracodawcy ktory stosuje mobing i ma w dupie swoich pracownikow do tego marnie placi??? no sorry ale taka altruistka napewno nie bede jak zajde! takie madre to sa tylko te panie ktore spijaja kawki, plotkuja siedzac w miekkim fotelu, odbierajac telefony i przegladajac to forum w pracy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paputek
ma kts o tym linki prwne z artykłami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja poszlam w 6.5 miesiacu na L4 do konca ciazy. tez z powodu nerwow w robocie, zaczelam miec twardniejacy brzuch. mialam isc na oficjalne L4 od 7 miecha, ale im bylo blizej tej daty tym bardziej szefowa dawala mi w dupe (taka zla kobia z niej), wiec sie wkurwilam i poszlam 2 tygodnie wczesniej ;) ps. czas na L4 dluzy sie, za to na macierzynskim LECI BAARDZO SZYBKO!;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem w 9tc i zamierzam od prawie \'zaraz\' iść na L4. teraz jestem na urlopie, którego nie miałam we wakacje ;) może ciąża to nie choroba, jak niektórzy mówią, ale... wiadomo: punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Zalezy jaką kto ma pracę. może jakbym siedziała w biurze i wypijała herbatę za herbatą i nie przemęczała się za bardzo, to bym chodziła do pracy jak najdłużej. Ale pracuję w miejscu szkodliwym dla zdrowia, gdzie wdycha się szkodliwe rozpuszczalniki i inne związki, gdzie jest się narażonym na pole elektromagnetyczne i ultradźwięki. i wiem, że pracodawca nie jest w stanie mnie przenieść do innej pracy. i co? mam się narażać świadomie? oczywiście, że nie. i tak jak ktos powyżej powiedział: coś się stanie, to nikt cię nawet nie odwiedzi, nikt się nie zainteresuje, tylko będą się cieszyć na twój powrot. bo tak właśnie w większości miejsc pracy bywa. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nola -zgadzam sie w pelni z Tobą ;) pewnie większość kobiet właśnie takich 'mądrych' przegląda to forum w pracy siedząc w miękkim fotelu. A nikt też nie pomyslał o tym, że każda ciąża jest inna. każda inaczej się w niej czuje. mdłości, wrażliwość na zapachy, zmęczenie, częste oddawanie moczu itd. i w większości pracy nie ma tak, że można sobie usiąść, pogapić się w monitor, poplotkować, tylko trzeba zapie****ć za marną kasę w dodatku... Przepraszam, ale zdrowie jest dla mnie ważniejsze niż to, czy komuś się spodobam, czy z brzuchem chodzę do pracy, czy siedzę w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babe100
Można, ale czy trzeba powinno sie ocenić samemu. Mnie się wydawało że mam lekką i nie stresującą pracę (uczelnia). Poszłam na zwolnienie dopiero w 6 miesiącu- zaczął twardnieć mi brzuch. Pod koniec ciąży musiałam leżeć na patologii, dziecko urodziło się z niedowagą. Jakie były tego przyczyny, do dziś nie wiadomo. Może zawinił mój wiek (33 lata wówczas - kiedyś uważano ciążę w tym wieku za patologię), a może przyzwyczajenie do życia na wysokich obrotach - wydawało nie się też, że ciąża to nie choroba więc nie zrezygnowałam z aktywności fizycznej (zamieniłam tylko fitness na spacery). Cale szczęście córeczka rozwija sie dobrze, ale dopiero po dwóch latach odetchnęliśmy - nikt nie wiedział czy niska waga nie jest związana z jakimiś wadami rozwojowymi. Staram sie obecnie o 2 dziecko, dość długo bez skutku. Wiem, że jak tylko będę w ciąży od razu idę na zwolnienie. Nie zaryzykuję po raz drugi strachu o dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasi25
Ja mam pytanie.. czy zwolnienie musi zawsze wypisywać ten sam lekarz...? mój lekarz prowadzący w przychodni NFZ nie chciał dać mi zwolnienia a żle się czułam i w ogóle praca tragiczna więc poszłam do lekarza prywatnie a teraz jego nie ma i idę do innego czy tak może być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madlen82
Wiesz, ze nie mam pojecia.. Ja jak chodzilam prywatnie po zwolnienia, a potem chcial mi je panstwowy lekarz ktory prowadzil moja ciaze wypisac (wiedzac ze chodze prywatnie po zwolnienia)jednak radzil mi nie zmieniac lekarza jesli chodzi o wypisywanie zwolnienien grozi kontrola zus-owska:( a tego chyba nikt by nie chcial:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybaa 25
Jestem w 9 tyg ciąży.Pare dni temu rozmawiałam z moja kierowniczka,powiedziała żebym od stycznia szła na zwolnienie bo moja praca jest za ciężka jak dla kobiet w ciąży(pracuje w sklepie i jest zawsze dużo ludzi nie mam możliwosci czasem nawet zjeść).Dziś byłam u lekarza państwowego i gdy mu wspomniałam o zwolnieniu to sie na mnie wręcz wśćiekł i powiedział ze mi absolutnie nie da zwolnienia bo ciąża przebiega prawidłowo i że ma gdzieś moja kierowniczke.Byłam zbulwersowana jego tonem i sposobem mówienia...Aż sie boje co bedzie dalej jeśli z brzuchem bede musiała pracowac,teraz jestem zmeczona i ledwie żyje po pracy a co dopiero póżniej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasi 25
właśnie, z państowymi to tak jest... łaskę Ci robi że w ogóle Cię przyjmie... tragedia.... ja zmieniam wlasnie lekarza na prywatnego bo szału dostaję z tamtym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ebzio
Witam. Obecnie jestem w 7 miesiącu trzeciej ciąży. Od kilku dni jestem na pierwszym zwolnieniu lekarskim. Każda ciąża jest inna. I jak czytam,że ciąża to nie choroba, to się zastanawiam jakie idiotki to piszą. Nie potrzebuje iść na zwolnienie to nie idę, a jak potrzebuję to idę. Wasze dzieci to skarb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×