Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

32 kasia*

Już nie zagubione???

Polecane posty

Kasia nic takiego wlasnie podgrzalam pieczone zeberka i są pychaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa zostawilam 3 dla ciebie :D wystarczy ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przedwczoraj: Sypialnia w pałacu prezydenckim. W łóżku leżą Danka i Lechu Wałęsowie. Ona mówi: \"Boże, czego ty masz takie zimne nogi?!\" A Wałęsa na to: \"Danka, nie przesadzaj. Jak jesteśmy sami, możesz mi mówić po imieniu\". Dziś: Sypialnia w pałacu prezydenckim. W łóżku leżą Maria i Lech Kaczyńscy. Ona mówi: :\"Boże, czego ty masz takie zimne nogi?!\" A Kaczyński: \"Bo mi zmarzły\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewne małżeństwo ma \"ciche dni\". Wieczorem mąż pisze do żony: \"Stara, obudź mnie o piątej\". Nazajutrz mąż budzi się o siódmej i spostrzega na stole kartkę: \"Stary wstawaj, już piąta!\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihihihihihihihhihihihiih dobre ...... Do warsztatu wjeżdża laweta, a na niej rozbite Cinqecento. Wyraźnie widać, że wpasowało się w drzewo. Z lawety wysiada kierowca - kobieta (kolor włosów raczej jasny). Zaczyna się rozmowa: Właściciel warsztatu: Co się stało? Kobieta: To co widać, samochód rozbity. Właściciel warszatatu: A Pani nic się nie stało? Kobieta: Nie! Właściciel warszatatu: A co się wydarzyło? Kobieta: Samochód mi się zepsuł. Właściciel warszatatu: Chyba raczej go Pani rozbiła? Kobieta: Nie, nie, jechałam do koleżanki, kiedy samochód sie zespuł, po prostu stanął, więc zadzwoniłam do koleżanki. Ona przyjechała swoim fiatem Punto. Nic nie udało się zrobić, więc postanowiłyśmy holować samochód do warsztatu. Właściciel warszatatu: Tak, tak, słucham Panią... Kobieta: Jakoś sobie poradziłyśmy z tymi wkręcanymi hakami, plastikowymi osłonkami, dziwnymi karabińczykami przy lince holowniczej. No i kiedy hol już był zaczepiony WSIADŁYŚMY OBYDWIE DO FIATA PUNTO i ruszyłyśmy. Właściciel warszatatu: (prawie zgon ze śmiechu) Kobieta: No i na łuku moje Cinqecento nie skręciło, tylko wyleciało z zakrętu i uderzyło w drzewo ostatni i ide lulu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×