Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

atrida

Dwudziestoparoletnie mamusie-jesteście tu? Zapraszam do rozmowy...

Polecane posty

Gość Motylekk
Witam Atrida, miło zobaczyć temat napisany przez Ciebie..:)pozdrawiam serdecznie i cieplutko, Ciebie, Jasia i męża.. nie zapomniałam... i trzymam kciuki. słoneczka dużo życzę. wszystkim się przyda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KAROLCIA 29...
WITAJ ATRIDA!!! JESTEM 22-LETNIĄ MAMĄ 2 LETNIEGO BRZDĄCA.I POWIEM CI SZCZERZE ŻE MAM JUŻ DOSYĆ SIEDZENIA W DOMU.BARDZO KOCHAM SWOJE DZIECKO,I POŚWIĘCAM SIĘ JEMU NAJBARDZIEJ JAK MOGĘ.JEDNAK CHCIAŁABYM SIĘ OD CZASU DO CZASU TROCHĘ ROZERWAĆ(nie w sensie pójścia na dyskotekę czy coś w tym stylu),TYLKO POZNAĆ NOWE TWARZE,PÓJŚĆ DO PRACY,TROCHĘ SIĘ POWKURZAĆ ITD..CZUJĘ SIĘ TROCHĘ NIEDOCENIONA I SZCZERZE MÓWIĄC NIE POTRAFIĘ OKREŚLIĆ DLACZEGO.MĘŻA MAM WSPANIAŁEGO,WIEM ŻE BARDZO MNIE KOCHA,JESTEŚMY SZCZĘŚLIWI..A MI TEGO CZEGOŚ BRAKUJE.NIE WIEM,CZY INNE MAMY TEŻ TAK MAJĄ??????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolciu, właśnie z powodu uzuć podobnych do twoich założyłam ten topic. Jestem szczęśliwą kurą domową i nie wstydzę się tego, ale co za dużo to i świnia nie zje... Czasem chciałabym wyjść do kina, pobuszować po sklepach itp... Wiecie o co chodzi, nie :D ... Motylku, coś mi mówi,że my się skądś znamy... Taka mała lampka zapaliła mi się pod czerepkiem... Jak masz na imię? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kurczaczek***
Oczywiście KAROLCIA:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KAROLCIA 29...
Patrycja a ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakręciło mnie... znam jedną \"moją forumową\" Karolinę, którą nazywałam Motylkiem... Kontakt się urwał i bardzo mi żal... A na imię mi Marta... Mój Luby mówi, że to jedyne słuszne imię... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ja rozumiem Was. Marzę, żeby wyrwać się chociaż na godzinkę z domu bez dzieci. Mimo, że to moje skarby, ale same wiecie co mam na myśli;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja naprzykład jestem dziwna. Mój mały gangster zostaje z tatą sam na sam (taki męski czas, pogaduchy przy flaszce, te sprawy :) , ja idę do lekarza... Po 30 minutach kklepię do nich sms\'a. Nieodpisują-tragedia! Serducho wali jak u króliczka, co patrzy w lufę dwururki myśliwego... Dzwonię, pytam co się dzieje, że nie piszą... A oni mówią: zachowaj panikę, bawimy się... Dziwny ten los kury domowej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Motylekk
:-) No nie pomyliłas się. Mam na imie Karolina i rowniez mi przykro,ze tak się kontakt urwał.. głownie pewnie z mojej winy,ale nie zapomniałam o Was i ciagle pamietam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HURRA!!!! Znalazłam! Michał właśnie wraca do domu... Podać Ci naszego Gada, tlena albo Skype\'a??? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Motylekk
Mam maila...więc napiszę do Ciebie na MAILA . Ostatnio oglądałam płytkę ze zdęciami dzidziusia, którą mi wysłaliscie.. Wiesz, nie wiem, c o mnie myslisz...a ja naprawdę bardzo przepraszam, że tak się to urwało w pewynym momencie. Wątpie, ze Michał miałby jeszcze ochote ze mną rozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NO CO TY @~$/GADASZ? Sądzę , że Michał się ucieszy... Tak samo jak ja... Jaśku już chodzi, broi, jak to facet... Za 20-30 minut siądzie przed kompem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Motylekk
wyslalam Ci maila na o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam W kwietniu skończę 26 lat i mam 2,5 letnią córeczkę, mogę się do was przyłączyć jeśli niemacie nic przeciwko temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasmutna25
a ja mam 25 lat i chlopaka ktory ma dziecko z inna kobieta i mowi ze nie chce wiecej dzieci,no...moze kiedys...Wiecie jak to boli? Ja sie czuje juz gotowa,tak bardzo marze o dziecku.Czasem mysle o 'wpadce' ale to by bylo nieuczciwe.Tak wam zazdroszcze,tak bardzoooo! Co ja mam robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takasmutna25 najpierw zastanów się co was łączy czy naprawdę się kochacie i czy chcecie byc do kańca razem. Dopiero wtedy pomyśl o dzidzi, jak już będziesz wiedziała jaka będzie wasza przyszłosć, bo jeśli on ma dziecko z inna to żeby i ciebie taknie zostawił..... Mam nadzieję że cię nie uraziłam swoja radą ale mam znajomą która złapała chłopaka na dziecko a teraz między nimi bardzo źle się układa i tylko mały na to patrzy, są 3 lata po ślubie i może z rok mieszkali razem, a przez całą resztę osobno. Także lepiej ustalić swoją sytuacje wcześniej niż później żałować Pozdrawiam🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska107
takasmutna:a moze nie warto wiazac sie na dluzej z facetem, ktory nie chce miec juz wiecej dzieci\chyba, ze Ty tez nie bedziesz chciala ich miec.Ja mam dwoje i nie wyobrazam sobie bez nich swiata chociaz po drugim troszke mi sie pochorowalo, a wlasnie kobitki, ktore rodzily czy ktoras miala problemy z nadzerka po porodzie lub podobne problemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajajaja
Czesc Dziewczyny,fajnie,ze troszke nas pisze,Taka smutna,słuchaj,moja znajoma jest 7 lat z mezczyzna który wczesniej stracił synka,on nie chce kolejnego dziecka,ona czuje,ze ucieka jej czas,zegar tyka,dookoła coraz więcej dzieci,a ona musi wybierac między miłoscią do męzczyzny,a do dziecka.Powiem Wam szczerze,ze to straszna sytuacja,ale w jej przypadku jest ona dla mnie bardziej zrozumiała,jej facet nie kieruje się egoizmem,czy ot tak,zwykłą niechęcią,ale lękiem,ze nie wytrzyma kolejnej straty-panicznie się boi,za to Twój,jesli naprawde Cię kocha moim zdaniem powinien myslec takze o Tobie,o Twoich marzeniach,powinien tez liczyc się z tym,ze jako kobieta,która moze i pragnie miec dzieci mozesz zwyczajnie kiedys odejsc własnie dlatego.Przykre jest bardzo to co piszesz,ale mysle ze czas sam powinien rozwiązac sytuacje.Moze nie powinnam tak mówic,ale uwazam,ze męzczyzn mozna miec w zyciu wielu,lepszych,czy gorszych,a dziecko?..Jest nieodłączną czescią kobiety,czescią która w pewnym momencie naszego zycia powie nam,ile jest warte..(przepraszam,ze tak zanudzam,ale Twój dylemat bardzo przypomina mi sytuacje i rozterki mojej przyjacióki,o której problemie pisałąm wyzej)Koncze juz te smutki..Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam lekką nadżerkę ale to pewnie przez poród opowiem wam: Zacznę może od tego, że gdy byłam w 7 miesiącu ciąży to wylądowałam w szpitalu ponieważ miałam lekkie krwawienie. Leżałam tam 6 tygodni. Po opuszczeniu szpitala brałam cały czas leki na podtrzymanie ciąży. Po odstawieniu leków dosłownie za tydzień zaczoł się poród. Uwieżycie,że wody odeszły mi w kościele. Pojechałam do szpitala o 11 a Wiktoria pojawiła się na świecie już o 13, ale mówie wam co przeszłam. Akcja porodowa zaczęla się bardzo szybko, ale bylo cieżko nie mogłam jej urodzić. Wyobraźcie sobie żę mowiłam całemu personelowi że będę mieć duże dziecko ale oni stwierdzili że to nie możliwe bo mam mały brzuch a położna sama mówiła że mam zwężoną miednicę. Dlatego bałam się jak to będzie. Tak się mordowalam ąż lekarz musiał mi ją wycisnąć bo nie chciała przejść. Jak się urodziła miała trzy krwiaki na glowie i była przyduszona dostała tylko 8 punktów. Ale to nie koniec moich cierpień. Po dwóch godzinach po porodzie chcieli mnię już przewieśc na oddziała ale okazało się że macica mi się nie kurczy. Połozna nacisnęła mi brzuch i wyleciały mi trzy skrzepy. Zaczęła przykładać mi lodem ale to nic nie pomogło. Przyszedł lekarz i zrobił mi skrobankę bez znieczulenia (mówię wam jaki ból), ale oczywiście to też nie pomogło znowu wyleciały trzy skrzepy. Wezwali więc ordynatora i zadecydowali że dadzą mi narkozę i zobaczą co się dzieje. Po narkozie jak sie obudziłam zobaczyłam że mąż jest przy mnie i płacze (tak facet płakał). Powiedzieli mi że nic nie znaleźli i uśpią mnie jeszcze raz i zajrzą głębiej. Jak się obudziłam było mi tak zimno. Trzęsłam się jak galareta, powiedzieli mi że miałam pęknięte naczynko na szyjce i z tąd ten krwotok. Wiecie dlaczego bo mała była duża (ważyła 3750). Wyobraxcie sobie że byłam zcewnikowana i miałam przeprowadzoną transwuzję krwi. Dostałam dwie jednostki krwi to połowa tego co jest w człowieku. Tak więc rodziłam dwie godzinki a z porodowki wyszłam po dwunastu godzinach. Ja też bym chciała mieć jeszcze dzieci, nawet nie tak daleko jak wczoraj rozmawialiśmy o tym z mężem. ale tak samo jak ja on bardzo się boi następnego porodu, ponieważ wiele przeszłam i o mały włos nie miałam usuniętej macicy (tak by zrobili jakby nie zatrzymali krwotoku) A ja tak bardzo bym chciała mieć jeszcze nchciaż jednego dzidziusia. Może się zdecydujemy jak mi lekarze zagwarantują że mi się nic nie stanie albo że zrobią mi cesarkę. To pewnie przez ten poród mam lekka nadżerke ale nie mozna jej usunac jesli chcę mieć jeszcze dzidzię. Pewnie was zanudziłam tym moim monologiem. Może któraś z was zna się na tym i wie czy drugi raz też mi coś takiego może grozić? Teraz jest wszystko suuper mała rośnie i rozwija się prawidłowo. Krwiaki były tylko zewnętrzne także nie ma już żadnego zagrożenia. Ale powiem wam jedno mam żal do lekarzy że nie zrobili mi cesarki i będę miała do nich uraz do końca życia. A kiedyś jak bozia da będę drugi raz w ciązy to na pewno nie będę rodziła w tym samym szpitalu. A wy jakie miałyście porody? Opowiedzcie Pozdrawiam i przepraszam za ten mój monolog ale tylko tu mogę o tym mówić 👄🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Motylku A jednak się mylisz ;) Sam już nawet nie pamiętam o co poszło - taka \"starcza\" skleroza. Jakby co, nie dość, że w domciu mamy już net :) to jestem \"w zasięgu\" i w pracy. namiary chyba jeszcze pamiętasz? Odezwij się jakby co ;) i jeszcze jedno a w sumie parę słów do nadętego dupka - rabadżera: twoje 27lat jakoś nie robi na mnie wrażenia - a po wypowiedziach wątpię byś miał choćby 10.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasmutna25
dzieki wam za rady dziewczyny.Kochane jestescie. Bardzo mnie to meczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajajaja
kasiek!!! Przeraziłas mnie nie na zarty,i jak ja kurcze mam isc rodzic lada moment..?Ale powiem Wam tez niezłą historię,moja znajoma rodziła naturalnie i bez znieczulenia,przed porodem lekarz prowadzacy z tego szpitala powiedziała jej ze mały wazy najwyzej 3,700,rodziła,rodziła i tak sobie mogła rodzic....W koncu zaczęla tracic przytomnosc,wzieli ją pod tlen i dostała rozległego krwotoku,więc dopiero wtedy zdecydowali się na Cesarkę.Zgadnijcie ile wazył jej synek? 5,200.... A ona kruszyna,w dodatku waskie biodra i ogólnie mizerna dziewczyna...No i jak ja mam się kurcze nie martwic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajajaja
taka smutna,Ty naprawde masz kłopot,ale to nie tragedia,spójrz na to inaczej,mogłabys chciec bardzo dziecka z partnerem,a np nie mogłabys go miec z powodu bezpłodnosci.Masz wybór dziewczyno-i nigdy nie daj go sobie odebrac!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutasku: Nie smuć się, porozmawiaj z nim, powiedz co czujesz... Nie ukrywaj nic, jesteś dorosła wiec podołasz... Podejrzewam, że od tej rozmowy będziesz wiedziała \"co i jak\"... Kasiek: Mnie kazali położyc się plackiem na patologii na 1,5 tygodnia przed porodem - cyrk peruwiański... Dzięki Bogu, minęło i mogłam o tym zapomnieć. Nie ukrywam, miałam pewne dyskomforty po porodzie, ale na szczęście minęło. Nic po porodzie nie jest tak straszne, żeby uczucie radości i szczęścia z powodu narodzin dziecka nie byłoby w stanie tego przyćmić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×