Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cacharelll

Mamy siedzące w domu z dziecmi

Polecane posty

Cześć dziewczyny.Właśnie jem śniadanko.Muszę wam powiedzieć,że i wam należałby się taki dzień dla siebie.Zero obowiązku,cisza spokój,czas dla siebie.Po 5 latach małżeństwa ten dzień to raj i wiem ,że przez długo go nie będę miała.O 13 jadę do teściów na obiad.Tam przyjedzie też mąż z delegacji.A wieczorem wszyscy do domku.I zacznie się normalne urwanie głowy.Pogoda piękna,życzę wam takiej.Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ja Was witam w niedzielny poranek. Kala Gumijagoa Zuzia30 Oj Luiza masz racje, że by sie nam przydał taki wieczór dla siebie .Jest to niemozliwe conajmniej przez trzy lata jeszcze. Dzisiaj po Natalie juz jedziemy do teściowej Iza śpi na balkonie, mąż w wannie a ja chwilka na kafe a potem....może mnie mąz skusi- chociaż marnie to widzę:( Udanej niedzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luiza 🖐️ Asmana 🖐️ Mi też by sie przydał wolny dzień ehh ale tylko pomażyc , moje chłopaki pojechali na wycieczkę to babski dzień mam :D córcię uspiłam i teraz leniuchuję bo obiadek zrobiłam juz wczoraj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asmana 🌻 sama jeszcze nie siada ale jak ją posadze to może tak kilka minutek się bawić zwłaszcza nogami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asmana a jak tam ogólnie Izunia?? Z Viki rozmawiałam ona ma też Oliwcię jak ja tylko pół miesiaca starsza i juz sama siada.Moja dopiero od niedawna się zaczeła turlac bo tak to ciężka dupa jest :P i do tyłu pełza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Ja teraz tylko na chwilkę, bo obiecałam dziś oddać komputer mężusiowi. Ale on dziś do pracy na noc, więc wieczorem napewno tu zawitam. Teraz idę ugotwać coś pyszniutkiego. Miłego dnia 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gumijagoda, biegnę nastawić wodę... Jaką pijesz? Będzie w zółtej filiżance ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja też poproszę bo moje chłopaki wsiąkli gdzieś a mi się nie chce nawet tyłka ruszyc córcia turla sie po dywanie i zajada chrupki, normalnie raj :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem :) Ja właśnie martwię się o Paulinkę, bo była przez cały dzień marudna, a teraz wydaje mi się, że może mieć lekką gorączkę. Niestety termometr mi wysiadł, a drugi chyba źle wskazuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm. Byłam w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Musical. Bywałam na lepszych:-( Choć miło było się wyrwać. Po spektaklu jeszcze piwko w knajpce ze szwagrostwem i kuzynostwem męża. Ogólnie miły wieczór. Choć brakowało mi Waszego towarzystwa;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
POOOOOBUUUUUUUDKAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Żartuję:-) Śpijcie sobie smacznie:-) Ja spać nie mogę, ale chyba coś w powietrzu wisi, bo Gośka też miała chyba z godzinną przerwę. Przyszła do nas, po jakimś czasie przyniosła sobie książeczki i oglądała, robiła chyba trzy razy siku, drapała się po brzuchu mówiąc, że ją swędzi. Normalnie odlot. Wkońcu zasnęła. Ja niestety nie:-( Wieczorkiem wpadli sąsiedzi i piliśmy wiśnie w spirytusie. Może to to. A może to, że dzisiaj pierwszy raz przychodzi opiekunka do Ali. Tak na próbę. Od stycznia idę do roboty. Wczoraj byliśmy na obiedzie u teściów i aż się poryczałam z nerwów. Teściowa w kółko powtarzała, że nie dam rady, że mąż będzie biedny, bo już teraz mu marudzę, to jak będzie, jak będę chodzić do pracy. Co najgorsze, miała rację:-( Jestem przerażona perspektywą pójścia do pracy. A jadnocześnie fiksuję już w domu. Kiedy siedziałam w domu z Gosią, było inaczej. Mieszkaliśmy w bloku (mała powierzchnia do ogarnięcia), Gosia była mała i jedna (wymagała dużo mniej uwagi niż dziś), nie było Ali, Gosia nie chorowała (nie miałam kilkutygodniowych, a nawet kilkumiesięcznych przesiadywań w domu z chorymi dziećmi), a co najważniejsze MĄŻ WRACAŁ REGULARNIE O PIĄTEJ DO DOMU. Teraz sama będę musiała wyszykować dzieci rano, może mąż odwiezie Gosię do przedszkola, choć w praktyce pewnie skończy się na tym , że to ja będę ją odwozić, bo mam po drodze. Po pracy odbiór Gosi i gnam do domu, bo trzeba zluzować opiekunkę. Z dwójką dzieci po jakieś zakupy, obiad, zajęcie się dziećmi, położenie ich spać (zwykle samej, choć jest nadzieja, że niekiedy będzie już mąż i mi pomoże). No i wtedy wreszcie, gdy dzieci zasną..... nieeee, nie przed komputer. Wtedy trzeba będzie zająć się praniem, prasowaniem, sprzątaniem..... A co, jak Gosia będzie chora, a ostatno non stop jest chora. Przecież nie będę mogła cały czas być na zwolnieniu. Cholera, chyba faktycznie długo nie wyrobię. Pewnie po kilku miesiącach takiego kieratu powrócę do Was;-). Jak dają sobie radę inne matki w mojej sytuacji, nie wiem. Albo ja jestem taka dupa i widzi to moja teściowa, albo już sama nie wiem. Chyba, że to tylko tak wygląda na razie i niepotrzebnie się stresuję. Matki chodzące do pracy faktycznie są dużo bardziej zorganizowane (wiem to z doświadczenia przy Gosi), więc może dam radę;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gumijagoda, dzięki :) Niestety Paulinka była szybsza, bo pobudka już po 6 :( Zielna, brzmi to trochę strasznie (zwłaszcza to opuszczenie nas 😭 ), ale myślę, że jakoś się wprawisz. Ja byłam opiekunką u pani w podobnej sytuacji (dwójka dzieci, mąż długo w pracy i dodatkowo zero pomocy ze strony rodziny), tylko, że ona nie pracowała 8 godzin, a 5-6 i np. na zakupy chodziła gdy ja byłam z dziećmi. Ale jeśli będzie coś nie tak, to sobie przedłużysz urlop... Marteczka 🖐️ Mam nadzieję, że wszystko ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i nie zasnęłam do rana:-( Takiej nocy to chyba w życiu nie miałam:-( Natłok myśli i nie wiedziałam, czy na jawie, czy mi się śni. Cholera, niech mi Gosia przestanie chorować, to będzie mi dużo łatwiej. Pozdrawiam i życzę miłego poniedziałku:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×