Gość gość Napisano Grudzień 3, 2014 B-domi ja byłam u Ulatowskiego na fundusz i zakwalifikował mnie od razu. Miałam 75GG/H teraz mam 75E/F ale różnica jest diametralna. Myślałam,że będą mniejsze ale powiedział,że wtedy kształt byłby nie ciekawy. Jestem mega zadowolona. Magda Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 3, 2014 dziewczyny wysłałam wam zdjęcia. w razie pytań piszcie madziamagic@o2.pl Robiłam na NFZ w lutym 2014 u Ualtowskiego w Orłowskim. Pozdrawiam :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 3, 2014 Aha b-domi miałam ze sobą skierowanie od neurologa, kartę leczenia (że leki nie pomogły i mam bóle głowy i napięte mięśnie karku od przeciążenia spowodowanego piersiami), a także kartę i historię choroby od ortopedy, w tym zdjęcie RTG i wynik tomografii. Magda Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 3, 2014 Ze mną w Łęcznej również leżała pani, której wycinali nadmiar skóry z brzucha. Ponieważ schudła 100 kg, to wisiał jej fałd skóry. Umawiała się też na redukcję zwisającej skóry z ud. No i przy okazji dowiedziałam się, że w Łęcznej operują również opadające powieki. Wszystko na NFZ. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 3, 2014 Ja praktycznie nie muszę mieć żadnych skierowań oprócz skierowania do szpitala. Szybko i sprawnie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Emilia 78 Napisano Grudzień 4, 2014 Magda - ależ ty miałaś dokumentację :) Ja miałam tylko zaświadczenie od neurologa i nie było problemu - problemem był rozmiar biustu - bo przez bluzkę ocenił mnie zbyt pochopnie twierdząc że się na zakwalifikuje - potem zmienił zdanie gdy się rozebrałam :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sobellka Napisano Grudzień 4, 2014 Witam, odpowiadam na pytanie. Redukcję piersi robiłam Warszawa Szpital Luxmed dr Chomicka-Janda. Dzisiaj 2 tygodnie po operacji mam ściągnięte szwy. Teraz opieka nad bliznami. Pierwszy tydzień natluszczanie blizn, kolejne 3 tygodnie żel na blizny a później zakup silikonowych plastrów na zmniejszenie blizn. I jeszcze jedno warto było pomimo bólu i blizn gdybym miała decydować jeszcze raz to decyzja byłaby ponownie na tak. Mój. obecny rozmiar 85D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Eryk1 0 Napisano Grudzień 4, 2014 no to udany zabieg. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Emilia 78 Napisano Grudzień 4, 2014 Sobellka - ile kosztował Cię zabieg ? We Wrocławiu wołali 13.500 zł Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sobellka Napisano Grudzień 4, 2014 Ponieważ mam kartę Luxmed na usługi medyczne dostałam rabat i zabieg kosztował mnie w zaokrągleniu 11 500 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 4, 2014 jejku, tyle kasy, cale szczescie ze mozna to robic na NFZ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Anamagdalena Napisano Grudzień 4, 2014 Moje marzenie o posiadaniu normalnych piersi chyba jednak sie nie spelni .Jestem 2 i pol tygodnia po operacji i sa ogromne komplikacje.Na cieciu pionowym prawej piersi po zdjeciu szwow wczoraj, rozeszla sie rana ok 3cm i pojawily sie wielkie biale bable,brodawka rowniez sie nie przyjela,wyglada to przerazajaco.Mysle ze to wina zle zalozonego drenu w szpitalu,dren byl pusty,a bandaz zakrwawiony.Teraz z pod brodawki leje sie brunatna ciecz,piers jest bardzo obrzeknieta,bo pelno w niej wydzieliny..Jutro ide do innnego chirurga,ale nie mam juz nadziejii ,ze bedzie dobrze,musze pogodzic sie z mysla ,ze nigdy nie bede miala ladnych piersi.Ciezko i dlugo pracowalam na ta operacje w Holandii,rzucilam palenie,marzylam o tym od lat,nie udalo sie.Chcialam sie troche pozalic,pozdrowienia dla cycastych. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 5, 2014 AnnaMagdalena głowa do góry! ja też miałam komplikacje, szew mi się rozszedł na ok. 2.5cm byłam przerażona! pomógł octenisept...i po jakiś 2 miesiącach się zrosło. Będzie dobrze, zobaczysz! pozdrawiam, Magda Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 5, 2014 też miałam obrzęk i lała się ciecz..byłam załamana. Odradzam wizyty u zwykłego chirurga, stwierdziłam,że szkoda jechać do Warszawy gdzie miałam operację 220km i poszłam u mnie w mieście do szpiala tam założli mi dren..i się zaczęło..napisałam do mojego plastyka mail od raz zadzwonił żebym natychmiast przyjechała do Wawy. Wyjęli dren, kazali przykladać okłady z octenispeptu plus brałam antybiotyk..ropa mi się lała dosłownie po brzuchu, byłam strasznie przybita. Ale wszystko dobrze się skończyło :) w razie pytań pisz na mail madziamagic@o2.pl Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość paulina lina Napisano Grudzień 5, 2014 u mnie bylo to samo, cale pionowe szwy sie rozlazly mialam dziury... tez mi sie to biale lalo po brzuchu (to ponoc ropa nie jest). Moj osiedlowy chirurg powiedzial te sie zrosnie a jak nie to zszyja, ale po 2 dniach bylo jeszcze gorzej..Pojechalam do szpitala w ktorym bylam operowana i mi zszyli od nowa.. tez sie balam ze juz nie beda takie ladne, ale sa piekne heh, przedwczoraj mialam sciagsane ostatnie szwy takze glowa do gory i wracaj do szpitala !!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kasiol2013 Napisano Grudzień 5, 2014 anamagdalena mnie sie porozchodzily szwy na laczeniu pionu z poziomem pod piersiami, oklady z octaniseptu pomogly na saczenie sie ropy. Jedz do szpitala niech cie zszyja. ja nie pojechalam, bo lekarz po obejrzeniu zdjec powiedzial,ze sie zrosna-zagoic sie zagoilo,ale blizny sa masakryczne, wiec jedz do swoego lekarza, niech ci poprawi. od rana dzwonie do orlowskiego umowic sie na wizyte, 27 razy zajete :( bede probowala dalej, ale moze ktoras z was bedzie w przyszlym tyg w orlowskim i moglaby mnie zapisac w razie gdybym sie nie dodzwonila. pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 5, 2014 Ja zmniejszenie mam w poniedziałek w Poznaniu też na NFZPozdrawiam.Po operacji napiszę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 5, 2014 kasiol2013 udało się dodzwonić? Grejs Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sobellka Napisano Grudzień 5, 2014 Dzisiaj kolejny dzień po ściągnięciu szwów wszystko ok, rany się zrosly mam jeszcze na pionowych bliźnich plastry i na łączeniu blizn pionowych i poziomych. Mam je ściągnąć za tydzień. Teraz natłuszczanie blizn. Dodam, że miałam calkowity przeszczep otoczki i brodawki na ten moment wytworzył się suchy strupek na brodawkach a pod spodem widać już różowa tkankę uff. Jestem bardzo dobrej myśli. Ważne też jest aby po operacji ograniczyć ruchy do minimum czyli praktycznie ponad 10 dni siedziałam w domu głównie łóżko w pozycji pół leżącej aby dobrze wszystko się goiło. Żadnych ruchów rękami do góry jak najwięcej ręce wzdłuż ciała itp... Ja miałam mojego męża który wszystko robił za mnie, pomagał podawał super.... A w poniedziałek do pracy jeszcze jedna wizyta kontrolna za 2 tygodnie . Kochane najśmieszniejsze jest to że nie mam w czym iść do pracy..... u góry wszystko wisi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Anamagdalena Napisano Grudzień 5, 2014 Mnie wlasnie w takim stanie chirurg wyslal do domu twierdzac ze to normalne,bo rozlegla operacja stad duza martwica tkanek.Inny chirurg dzisiaj zalecil sciaganie tkanek martwych,zrobienie usg ,bo piersi rosna i sa twarde,wiec jest albo krwiak albo konieczne bedzie nakluwanie w celu pozbycia sie plynu.Kiedy zobaczyl rane powiedzial -ale sie pani oszpecila i byl przerazony.Ponadto w miejscu martwicy pojawilo sie cos w rodzaju wielkiego pecherza z bialym plynem.Dziewczyny, ktore mialy zszywane rany ,tez mialyscie martwice?Nie wiem kto ma racje,bede jeszcze konsultowac sie z innym chirurgiem.Dziekuje wam za odpowiedzi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 6, 2014 kasiol2013 udało się dodzwonić? ja będę w poniedziałek :-) Grejs Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 6, 2014 grejs dzieki, po 44 razie w koncu sie dodzwonila :) ale dziekuje za oferte :) pozdrawiam annamagdalena jak dla mnie to musza ci to oczyscic trzymaj sie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kasiol2013 Napisano Grudzień 6, 2014 znow mi sie nie wbil nick :P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 6, 2014 Miłego dnia wszystkim forumowiczkom życzy Święty Mikołaj :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 7, 2014 Czy waszym zdaniem jest różnica w jakości wykonania zabiegu między operacją prywatną, a operacją na NFZ? I jak to jest z tym mitem (?), że po zmniejszeniu piersi, nie można nimi karmić? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 7, 2014 Ależ gościu te tematy były wałkowane już co najmniej po kilka razy, wystarczy cofnąć się o kilka czy kilkanaście stron i poczytać, a nie iść na łatwiznę bo zrobi się nudno :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Anamagdalena Napisano Grudzień 8, 2014 Ja jestem 3 tyg po zmniejszeniu piersi w prywatnej klinice.Po zaledwie 12 gdz zostalam wypisana ,nie mialam sily sie ubrac , robilo mi sie slabo ,ubieralam sie godzine po kawalku,bo mdlalam,zwykla torebka byla prawie nie do udzwigniecia.Nie bylo ubranka uciskowego i sniadania chociaz byly zapewnione w umowie.Mieszkam 200 km od kliniki,wiec czekala mnie podroz pociagiem,nikogo to nie interesowalo.W prywatnej klinice chodzi tylko o hajc.Nawet pierwsza kontrole mialam dopiero po 3 tygodniach.Teraz mam duze komlikacje,to rowniez nie spotkalo sie z zainteresowaniem lekarza.A panie w recepcji okreslaja operacje mianem drobnego zabiegu .Katastrofa.Po przeczytaniu forum uwazam ze zdecydowanie lepiej na NFZ,o wiele lepsza opieka,kilkudniowy pobyt w szpitalu,doswiadczeni lekarze.Wbrew obiegowej opinii komplikacje nie sa takie rzadkie,na NFZ otrzymasz pomoc bezplatnie ,ja musze zaplacic 4 tys za rekonstrukcje brodawki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość b_domi Napisano Grudzień 8, 2014 Z karmieniem nie ma reguły. Nawet jeśli przeszczep jest na szypule, czyli nie zostają przecięte przewody, kanaliki (sorry nie wiem jak to się w anatomii nazywa), to ponieważ gruczoł jest poszatkowany, mogą być w obrębie całej piersi problemy komunikacyjne- może zostać usunięty taki fragment, że zabraknie po prostu części drogi z miejsca, gdzie mleko powstaje, do ujścia brodawki. Nie przewidzisz. W takiej sytuacji mleko może się blokować i konieczne może okazać się hamowanie laktacji. Nie znam statystyk w jakiej części przypadków się to dzieje, a w jakiej nie. Jednak nieprawdą jest, że operacja przesądza, że nie będziesz karmić. Jeśli brodawka jest jednak przeszczepiana (czyli szczególnie przy dużych redukcjach) to o ile się nie mylę na karmienie szans nie ma i również konieczne jest przyjmowanie leków hamujących laktację. Co do NFZ versus prywatnie, ja również skłaniałabym się ku zabiegowi na NFZ, choć na początku myślałam odwrotnie- płacę, wymagam, tak? Otóż zdaje się że jednak nie. Podczas gdy pacjentki prywatnych klinik są wypisywane zazwyczaj rano następnego dnia po zabiegu, pacjentki szpitala mają przez 3 kolejne dni założone dreny, w których zbiera się płyn sączący z piersi (płyn surowiczy, tłuszcz, krew- poprawcie mnie jeśli się mylę). Wypisując z prywatnej kliniki lekarz de facto skazuje ten płyn na sączenie się do Twojego ciała. Kwestia wszelkich możliwych komplikacji również sprawia, że czułabym się bezpieczniej w szpitalu, głównie ze względu na dłuższy pobyt, niż w eleganckiej przychodni. Bo na koniec wspomnę, że nie mówię tego wszystkiego z doświadczenia, ponieważ operacja wciąż przede mną. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Eryk1 0 Napisano Grudzień 8, 2014 to bardzo skomplikowane. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 8, 2014 ja jestem 7 mieś po zmniejszeniu i jestem w ciąży Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach