wiki27 0 Napisano Wrzesień 5, 2007 to może jeszcze ja, ....życze Ci powodzenia i cierpliwości. Co ma być to będzie:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam paniusia Napisano Wrzesień 5, 2007 no niestety, trwa to długo i nie wiadomo z kaim skutkiem sie zakonczy proces. Wszystkim starajacym sie życze powodzenia:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość czarownica na miotle Napisano Wrzesień 6, 2007 dziewczyny, wiem,że strasznie długo to trwa ale oni wszystko dokladnie sprawdzają a spraw mają mnóstwo. Ja tez musze uzbroić się w cierpliwośc bo mój chłopak tez jest w trakcie unieważniania. Niecierpliwa jestem strasznie ale co mi innego pozostało? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Agaczech Napisano Wrzesień 6, 2007 Witajcie!! Dziękuję Wiki za zainteresowanie!! niestety jeszcze nic nie przyszło, a ja od kilku dni chodzę zdenerwowana, że ze strony Kurii nadal cisza!! Jak tylko się coś ruszy, to na pewno napiszę o tym na tym forum!! Życzę wszystkim powodzenia i więcej cierpliwości ode mnie:) Pozdrawiam!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wiki27 0 Napisano Wrzesień 6, 2007 ehh ja też bym chciała mieć więcej cierpliwości a niestety miewam częsciej chwile zwątpienia:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Agaczech 0 Napisano Wrzesień 7, 2007 Wiki może to nie ja powinnam to mówić, ale nie wątp!! to nie pomaga!! ja jestem z chłopakiem 1,5 roku i mam bardzo ciężką sytuację w domu!! prawię się wyprowadziłam!! Ale udaje sie nam wytrwać w związku i nadal pielęgnować naszą miłość, tylko z dwóch powodów: 1)bo ciągle wierzę i mam nadzieję, że będzie lepiej, że okaże sie, że małżeństwo zostało zawarte nieważnie, to mnie trzyma!! pozwala mi się podnieść po każdej kłótni w domu!!! a druga sprawa: to wiara i nadzieja, na to samo, mojego chłopaka!!! On dzięki temu potrafi znieść to wszystko co jest wymierzone przeciw niemu, przeciw nam i naszemu związkowi!!!! Mam nadzieję, że nie będziesz miała mi za złe tego, że to napisałam!! Pozdrawiam!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wiki27 0 Napisano Wrzesień 9, 2007 Agaczech, dzięki za wsparcie:). Czasami pare słów potrafi podnieść człowieka na duchu choć jest bardzo ciężko. Ja też wierze,że będzie dobrze ale mam chwile zahwiania . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Patricia86 0 Napisano Wrzesień 11, 2007 Dziewczynki pamiętacie mnie jeszcze?mam problem?nie wiem jak powinnam to zrobić POMOCY!!!moi rodzice nie wiedzą,że mój facet miał żonę i stara się o unieważnienie,jesteśmy razem półtora roku oni bardzo go lubią jest jak w rodzinie jak im to powiedzieć mam z nimi doskonały kontakt Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Agaczech 0 Napisano Wrzesień 11, 2007 Witaj Patricia86!! powiem szczerze, że jesteś w trudnej sytuacji!! Nawet bardzo trudnej!! Ja powiedziałam swoim rodzicom od razu, jak zaczełam być ze swoim chłopakiem, owszem nie jest mi lekko w domu, ale na pewno gorzej byłoby u mnie gdybym powiedziała im dopiero po 1,5 roku!! Moja rada, to poproś ich o szczerą rozmowę i powiedz im to!! Bez owijania w bawełnę, krótko, zwięźle!! Ale pamiętaj, że musisz im wytłumaczyć dlaczego mówisz to tak późno i przede wszystkim należą sie im Twoje przeprosiny!! Patricia86 to jest moje zdanie, ja gdybym nie powiedziała swoim 1,5 roku temu, to robiąc to teraz na pewno tak bym postąpiła!! A jeśli chodzi o ich reakcję, to zależy ile mają lat i jak patrzą na życie!! Szczerze reakcji nie da się przewidzieć!! Moi całe życie uczyli mnie tolerancji i zrozumienia dla innych (nie tylko chorych, czy o innym kolorze skóry, również dla ludzi, którym w życiu się nie ułożyło...np.nasi mężczyźni), a gdy powiedziałam im o moim chłopaku, to tak jakby piorun strzelił i te ich nauki poszły w niepamięć!! a dokładniej, to są nadal aktualne jeśli dotyczą wszystkich tylko nie ich dzieci!! Więc od razu Cię uprzedzam, że reakcji nie da się przewidzieć!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wiki27 0 Napisano Wrzesień 13, 2007 Czy któraś z dziewczyn, które maja unieważnienie może powiedzić czy rozmowa z psychologiem jest batdzo ciężka? Nie chodzi mi o podawanie konkretnych szczegółów ale o ogólna odpowiedz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Patricia86 0 Napisano Wrzesień 14, 2007 Dzikuję Agaczech!widzę,że mam problem,ale w końcu trzeba to zrobić moi rodzicę są po 40-stce i uczyli mnie tego samego co ciebie ale boję się,że jak to będzie dotyczyć mojej osoby to zmienią poglądy!ja chciałam żeby poznali mojego chłopaka,a nie odrazu go przekreślali i teraz bardzo go lubią!liczę,że to pozwoli im inaczej spojrzeć na tą sytuację jak im powiem to napiszę do was!a tak w ogóle w naszej sprawie od listopada nic się nie ruszyło Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wiki27 0 Napisano Wrzesień 14, 2007 Patricia86 a w jakim mieście składaliście dokumenty? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość womanly Napisano Wrzesień 14, 2007 Biker, mylisz się. W terminologii prawniczej występuje pojęcie unieważnienia małżeństwa. Jeśli małżeństwo zostało zawarte przez osobę niespełniającą warunków prawnych (czyli np. ubezwłasnowolnioną całkowicie, spokrewnioną w linii prostj, bądź będącą w nieodpowiednim wieku), to sąd może unieważnić takie małżeństwo, gdyż zostało zawarte, ale - i tu fakt - było nieważne od samego początku ex lege (z mocy samego prawa). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Patricia86 0 Napisano Wrzesień 15, 2007 Papiery były składane w Łodzi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wiki27 0 Napisano Wrzesień 16, 2007 Może warto zapytać w sadzie na jakim etapie jest sprawa. Może powiedzą. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam paniusia Napisano Wrzesień 17, 2007 Widze,że Wiki27 wcześniej zadała to samo pyanie, które i mnie interesuje.Jak wyglada rozmowa z psychologiem? Jest bardzo stresująca? Interesuje mnie to bo mój chłopak dostał wezwanie na rozmowe i ma ją za tydzień.Chyba bardziej ja się jej boje niż on. Powiedzcie jak to wyglada? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam paniusia Napisano Wrzesień 17, 2007 nikt mi nie odpowie?:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia 123 Napisano Wrzesień 17, 2007 Rozmowa z psychologiem nie jest stresujaca i nie ma sie czego bac. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam paniusia Napisano Wrzesień 18, 2007 Kasia dzięki za odpowiedź. Może ktos jeszcze cos powie ze swojego doświadczenia? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam paniusia Napisano Wrzesień 18, 2007 odświeżam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Agaczech 0 Napisano Wrzesień 22, 2007 Witam!! Jak się wasze sprawy mają dziewczyny?? Ruszyło coś, czy nadal cisza!!?? U nas dalej w miejscu, ale chyba w następnym tygodniu pojedziemy do Kurii i zapytamy, jak się ma nasza sprawa, bo inaczej, to chyba będziemy czekać do Świętego Dygdy...(co go nie ma nigdy)!! Pozdrawiam!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Patricia86 0 Napisano Wrzesień 23, 2007 U nas też cisza zaczyna mnie to wkurzać,we wrześniu miało się ruszyć a tu cisza my też pewnie się przypomnimy o sobie bo oni umieją tylko brać kasę!pamiętaj,że nie jesteś sama!wszystkie czekamy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość joho Napisano Wrzesień 23, 2007 Czy ktoś może mipowiedzieć od czego trzeba zacząć? Czy trzeba najpierw zgłosić się w parafii czy od razu do Diecezi? Jakie są koszta całej tej procedury? Czy ktoś próbował w Elblągu? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam paniusia Napisano Wrzesień 24, 2007 mój chłopak bedzie miał rozmowe z biegłym psychologiem, no i potem nie wiem co bedzie dalej. Chyba bedzie trzeba czekać. Jak pisała Kasia 123 pewnie bedzie mozna przeczytać akta i wniesc cos do sprawy, ale trudno mi cokolwiek radzic. Naprawde nie wiem co dalej bedzie i ile to jeszcze potrwa. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wiki27 0 Napisano Wrzesień 24, 2007 dawno mnie tutaj nie było, ale jak czytam to tak jak u paniusi mój znajomy też na dniach bedzie miał rozmowe z psychologiem. Chyba ja bardziej denerwuje sie od niego. On podchodzi do tego bardzo odpowiedzialnie i spokojnie a z jakim wynikiem to wszystko bedzie tego niestety nie wiem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość espace2 Napisano Wrzesień 24, 2007 Witajcie -proszę - podpowiedzcie - jeżeli żona odchodzi po 23 latach małżeństwa ze wspólnej sypialni - bez konkretnych powodow- mieszka osobno - trwa to już ponad 1.5 roku -/z dnia na dzień mnie znienawidzila/ prawdopodobnie - to albo jakaś choroba psychiczna - lub - co bardziej prawdopodobne wplyw sekty - lub poprostu psychomanipulacji z czyjejś strony - kompletnie nie portafie się z nia dogadać - .... czy niewspółżycie w tej sytuacji może być podstawą do ubiegania sie w sądzie koscielnym o unieważnienie małżeństwa??? - i czy jest jakieś powiazanie z rozwodem cywilnym - którego jeszcze nie mam ??? - Pozdrawiam wszystkich cztajacych -Andrzej -47 lat Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość espace2 Napisano Wrzesień 24, 2007 Witajcie -proszę - podpowiedzcie - jeżeli żona odchodzi po 23 latach małżeństwa ze wspólnej sypialni - bez konkretnych powodow- mieszka osobno - trwa to już ponad 1.5 roku -/z dnia na dzień mnie znienawidzila/ prawdopodobnie - to albo jakaś choroba psychiczna - lub - co bardziej prawdopodobne wplyw sekty - lub poprostu psychomanipulacji z czyjejś strony - kompletnie nie portafie się z nia dogadać - .... czy niewspółżycie w tej sytuacji może być podstawą do ubiegania sie w sądzie koscielnym o unieważnienie małżeństwa??? - i czy jest jakieś powiazanie z rozwodem cywilnym - którego jeszcze nie mam ??? - Pozdrawiam wszystkich cztajacych -Andrzej -47 lat Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość espace2 Napisano Wrzesień 24, 2007 Witajcie -proszę - podpowiedzcie - jeżeli żona odchodzi po 23 latach małżeństwa ze wspólnej sypialni - bez konkretnych powodow- mieszka osobno - trwa to już ponad 1.5 roku -/z dnia na dzień mnie znienawidzila/ prawdopodobnie - to albo jakaś choroba psychiczna - lub - co bardziej prawdopodobne wplyw sekty - lub poprostu psychomanipulacji z czyjejś strony - kompletnie nie portafie się z nia dogadać - .... czy niewspółżycie w tej sytuacji może być podstawą do ubiegania sie w sądzie koscielnym o unieważnienie małżeństwa??? - i czy jest jakieś powiazanie z rozwodem cywilnym - którego jeszcze nie mam ??? - Pozdrawiam wszystkich cztajacych -Andrzej -47 lat Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Agaczech 0 Napisano Wrzesień 24, 2007 Witaj!! Sam fakt braku współżycia nie jest powodem!! Byłby, gdyby współżycia nie było wogóle, czyli małżeństwo nie zostałoby skonsumowane!! ale jeśli uda Ci się dowiedzieć jakie były powody odejścia żony, czy rzeczywiście jest to choroba, to możesz próbować!! Ale przede wszystkim załatw sprawę rozwodu cywilnego, bez niego, ani rusz!!! w razie pytań pisz na forum lub adres agaczech0@op.pl jeśli będę potrafiła, to odpowiem!! Powodzenia!! Pozdrawiam!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wiki27 0 Napisano Wrzesień 25, 2007 Witaj, jeśli udowodni się,że była chora psychicznie w momencie zawierania związku to na pewno są szanse na unieważnienie ale wnioskując z tego co napisałeś, trudno jednoznacznie ocenic i powiedzieć tak czy nie. A może jeszcze wszystko da sie jakoś poskładać i niepotrzebny bedzie rozwód! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach