Gość wiola75 Napisano Czerwiec 12, 2013 Sfora niestety nie mam doswiadczenia z II instancja pod tym wzgledem ale w I instancji czekalam od wyroku do zredagowania ok. 2 miesiace, (wyrok odebralam osobiscie zeby troche przyspieszyc sprawe). Dokladnie wygladalo to tak: 23 grudnia zadzwonilam do Kurii i dowiedzialam sie, ze wyrok zapadl i nieoficjalnie, ze jest po mojej mysli, na dokumentach jest data 27.12 2012, w styczniu 2013 kilkakrotnie dzwonilam do Kurii z zapytaniem kiedy dostane wyrok do domu i ciagle slyszalam, ze jest w redagowaniu, na poczatku lutego zadzwonilam i powiedzialam ze ok.20 bede w Polsce i jesli to mozliwe moglabym odebrac wyrok osobiscie jesli bedzie juz gotowy i tak tez sie stalo, mysle ze moj przyjazd troche to przynaglil) mam nadzieje ze pomoglam choc troszke:-) nic sie nie martw, jeszcze chwila i dostaniesz wyrok, w II instancji jest mniej do redagowania jesli potwierdzaj wyrok I instancji, a gdyby mieli jakies watpliwosci to badaliby sprawe jeszcze raz, takze mozesz czekac spokojnie, juz nie dlugo:-) pozdrawiam cieplutko Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Zenekxxx Napisano Czerwiec 12, 2013 Dzwoniłem dziś do sądu i powiedziano mi, że jeszcze nie ma opinii psychologa...a psycholog mówił, że wyda ją za dwa tygodnie. Dziś mija już piąty tydzień...a już wierzyłem, że pojdzie to wszystko troche szybciej. Do Haneczka123456- czy przed okazaniem akt przyszło Ci jakieś pismo z sądu z zawiadomieniem? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Magunia Napisano Czerwiec 12, 2013 Zenekxxx z tego co pamiętam, to po psychologu przysłali jakieś pismo, ale dokładnie nie pamiętam- musiałabym sprawdzic :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Zenekxxx Napisano Czerwiec 12, 2013 Magunia, byłbym wdzięczny:) a gdzie miałaś I instancję? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Magunia Napisano Czerwiec 12, 2013 W Warszawie wszystko się toczy :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Zenekxxx Napisano Czerwiec 12, 2013 Mam jeszcze pytanie do osób z pozytywnym wyrokiem z I instancji. Czy w całej sprawie strona pozwana brała u was udział? I czy jeżeli strona ta nie bierze udziału czy wpływa to negatywnie na calą sprawe? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Magunia Napisano Czerwiec 12, 2013 Zenekxxx szukałam tego pisma, ale znaleźc nie mogę. Ale wydaje mi się, że dotyczyło ono przekazania dokumentów do Obrońcy Węzła Małżeńskiego. Co do drugiej sprawy, to mój bardzo bliski przyjaciel unieważniał małżeństwo i u niego strona pozwana w ogóle nie zgłaszała się na przesłuchania, rozmowy itd. itp. i nie miało to negatywnego wpływu na wyrok (a dodam ze był on pozytywny) tyle, że przez to wszystko się opóźniało i unieważnienie dostał po prawie 4 latach. W sumie uważam że to niewiele więcej niż u nas :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Zenekxxx Napisano Czerwiec 12, 2013 Dzięki wielkie Magunia:) W przyszłym tygodniu znów zadzwonie do Lublina, może już coś ruszy. A Wy na jakim etapie jestescie? Ile to już u was trwa? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość aldenalden Napisano Czerwiec 12, 2013 U mnie od grudnia 2009 sprawa w toku I instancja pozytywny wyrok dostałam w lipcu 2012, dopiero w listopadzie sprawę przesłali do II instancji a teraz czekam i czekam i czekam... i każdy dzwonek domofonu do południa liczę, że to listonosz z poleconym z kurii a tu nic z tego... rozmawiać przez tel. w sądzie już też nie chcą... :-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wiola75 Napisano Czerwiec 13, 2013 Zenekxxx W moim przypadku strona pozwana nie brala od samego poczatku udzialu w sprawie, wyrok I instancji byl pozytywny, balam sie, ze brak strony pozwanej bedzie problemem ale okazalo sie ze sprawa toczyla sie normalnie, bez wiekszych problemow i od zlozenia skargi do wyroku I instancji wszystko trwalo 1 rok i 2 miesiace, wydaje mi sie, ze to nie jest tak zle, pozdrawiam:-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wiola75 Napisano Czerwiec 13, 2013 aldenalden troche mnie to zaskoczylo, ze II instancja tak sie dluzy:-( napisz prosze gdzie masz II instancje i czy dostalas jakies pismo od nich..mam nadzieje, ze wkrotce dostaniesz wyrok, tego z calego serca Ci zycze i pozdrawiam cieplutko. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Magunia Napisano Czerwiec 13, 2013 Zenekxxx My jesteśmy już na etapie Obrońcy Węzła Małżeńskiego i cały czas czekamy na jego pismo. Wszystko trwa już 2 lata, tak więc my już jesteśmy już za tzw. "półmetkiem" :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość haneczka123456 Napisano Czerwiec 13, 2013 Zenek: oczywiście przyszło mi pismo informujące , ze odbedzie sie okazanie akt, od kiedy do kiedy moge to uczynic, czyli zajrzec i ewentualnie zredagować uwagi. kiedy pisałeś, ze psycholog powiedział Ci o dwóch tygodniach to szczerze mówiąc bardzo sie zdziwiłam, bo to bardzo krótki termin. wyglądało to tak, jakby ten psycholog nie miał innej sprawy poza Twoją. mnie podczas rozmowy powiedzial wprost, ze potrwa to wydawanie opinii dwa miesiące ,bo ma przede mna jeszcze inne sprawy. ale co mozna powiedziec to mozna, jednak słowa dotrzymał, za dwa miesiące opinia już była, na okazanie akt zostałam zaproszona i tam miałam wgląd we wszystko. cierpliwosci, pozdrawiam:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mimiiibea Napisano Czerwiec 13, 2013 witam Was wszystkich :) Cały czas zbieram się do napisania skargi do Sądu Biskupiego. Na razie wyprowadziłam się z domu, by nie być na podorędziu, gdy przyjdzie jakaś korespondencja. Szukam świadków, choć mam z tym olbrzymi problem, bo byłam zawsze bardzo skryta osobą i nikomu się na nic nie żaliłam. Mam do Was, kochani, prośbę: powiedzcie mi, czy świadek może zeznawać w dogodnym dla siebie terminie czy musi sie stawić na określony dzień w sądzie wg wezwania? Pytam, bo mam koleżankę, która zgodzi się zeznawać ale jest za granicą. Przyjeżdża raz w roku na kilkanaście tygodni ale obecnym stanie gospodarki nie chciałabym narażać jej na nie zaplanowane koszty podróży. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mimiiibea Napisano Czerwiec 13, 2013 w mojej parafii jest ksiądz, który jest sędzią w sądzie. Może on mógłby ją przesłuchać na miejscu w dogodnym dla niej terminie? Jak myślicie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość haneczka123456 Napisano Czerwiec 13, 2013 mimiiibea: ja mysle, ze jest to mozliwe:)aczkolwiek ksiądz z Twojej parafii nie musi byc sedzią w Twojej sprawie. a co do uzgadniania terminów, zawsze mozesz sie zwrócic z taka prosbą. jesli nie, to swiadek moze byc w odpowiednim miejscu przesluchany i za granicą. powodzenia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 13, 2013 do mimiiibea W praktyce jest tak, że to sąd listownie informuję świadków o terminie, godzinie i miejscu przesłuchania, ale uważam że Ty masz wyjątkową sytuację bo świadek mieszka za granicą. Myślę, że powinnaś zadzwonić do sądu i przedstawić swoją sytuację a napewno pójdą Ci na rękę. Z tego co się orientuję jest nawet możliwość przesłuchania świadka za granica kraju w polskim kościele. Pozdrawiam i życzę powodzenia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Magunia Napisano Czerwiec 13, 2013 Do Zenekxxx, no tak, jeszcze przyszło pismo o publikacji akt, był wyznaczony termin, godzina i wtedy można było zobaczyc co w nich tkwi :) mój mąz nie wybrał się, ze względu na to, że oboje mamy dosyc tego ciągłego oczerniania ze strony jego byłej żony i jej rodziny. Więc aż strach było pomyślec co oni tam nawymyślali. Ja nie wiem, że wszystko to, co ona napisała w pozwie nie przekłada się na nasze życie. Oczywiście nikt nie jest ideałem,ale potrafimy się oboje starac i wspolnie rozmawiamy o rzeczach które nas denerwują i staramy się to zmic :) a u was jak to wygląda? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mimiiibea Napisano Czerwiec 13, 2013 Dzięki za informacje :) Muszę się w końcu "zebrać w sobie", napisać i pójść do mojego proboszcza ze skargą. Tak strasznie trudno zacząć działać. Wszystko mnie boli na samą myśl o konfrontacji z byłym mężem, choć jest duża szansa, że do tego nie dojdzie- więc dlaczego się tak denerwuję? Sama sobie nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Magunia Napisano Czerwiec 13, 2013 mimiiibea lęk istnieje zawsze, to normalne, kiedy ostatecznie z czymś lub kimś się żegnamy, obawa przed tym co będzie, oraz jak to się zakończy. Przed Tobą zacznie się nowe życie, dlatego zachęcam do działania! sercem i duszą jestem z Tobą!!!! Działaj :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Nipponia Napisano Czerwiec 13, 2013 do Sfora: Czy dobrze zrozumialam, ze Twoje akta do Warszawy trafily w marcu tego roku i juz wyrok jest w opracowaniu? Jesli tak, to ciesz sie ile mozesz:) To naprawde byloby ekspresowe...u mnie tez, pozytywny wyrok w Poznaniu w zeszlym roku w czerwcu. Akta do Warszawy trafily we wrzesniu 2012 i nadal czekamy... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Nipponia Napisano Czerwiec 13, 2013 Do Mimibea: Spokoj przyjdzie z czasem..zobaczysz..moze to dla Ciebie jeszcze wszystko zbyt "swieze" i bolesne...a bezposrednich konfrontacji chyba nie powinnas miec zadnych...przynajmniej w sadzie, gdyz wszystko odbywa sie w innych terminach, nie ma powodu, by obie strony spotkaly sie jednoczesnie w sadzie..pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość daisy 41 Napisano Czerwiec 13, 2013 Własnie dowiedziałam sie ze mój cywilny maz otrzymal uniewaznienie małzenstwa w I instancji w Warszawie. Trudno aż w to uwierzyc po 3 latach czekania Jestem ciekawa ile teraz trzeba bedzie czekac na II instancje w Poznaniu?? Czy ktos mial taka sytuacje??? Z gory dziekuje i trzymam za Was kciuki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
adka75 0 Napisano Czerwiec 13, 2013 Do Zenexxx, czy mógłbyś mi napisać na e-maila jak wyglądała Twoja rozmowa z biegłym, mam ją właśnie za tydzień (I instacjaLublin). Wiem, że różniła się bardzo od rozmowy Haneczki123456. Będę bardzo wdzięczna. adka75@tlen.pl Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość aldenalden Napisano Czerwiec 13, 2013 Daisy 41 U mnie II instancja w Poznaniu trwa już od listopada. Na początku szło szybko a teraz długo, długo cisza Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Zenekxxx Napisano Czerwiec 13, 2013 Do Magtnia: u nas tez jest podobnie. Dobrze ze mamy ta druga osobę z która możemy porozmawiać o wszystkim :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość SFORA Napisano Czerwiec 13, 2013 do Nipponia Tak to prawda akta przyjęto 13.03.2013. Wyrok podobno już zapadł i jest w trakcie opracowywania uzasadnienia. Czy powinnam się cieszyć, bo niby tępo takie expresowe??? Znam przypadek, gdzie expresowo wydano wyrok, ale uzasadnienie pisano przez prawie rok, więc ta moja radość taka sobie, ani wielka ani mała. Może wyrok zapadł tak szybko, bo u mnie tytuł nieważności jest związany z psychiczną niezdolnością do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich przez tzw męża, który według biegłych nadaje się na pacjenta oddziału psychiatrycznego. do wiola75 Kochana jak Tobie się udało dowiedzieć "nieoficjalnie", że wyrok jest po Twojej myśli??? Ja znów dzisiaj do nich dzwoniłam, chciałam się dowiedzieć jaką decyzję podjęli, czy potwierdzili wyrok I instancji, ale nic nie wskórałam . Gdybym wiedziała co zdecydowali łatwiej byłoby mi czekać na uzasadnienie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mimiiibea Napisano Czerwiec 14, 2013 ja się boję nie tyle sądu, bo zdaję sobie sprawę, że zeznania będą na osobności ale bezpośredniej konfrontacji na tzw ulicy. Mieszkam teraz o przecznicę dalej ale w domu mam zamkniętą swoją część, gdzie trzymam swoje meble i rzeczy np. na zimę, narty, książki, po które muszę tam chodzić. Nie zmieszczę wszystkiego u mamy, bo mam do dyspozycji jeden pokój razem z dzieckiem. Taka sytuacja musi chwile potrwać, zanim dozbieram na tyle kasy na kupno czegoś, żeby mnie kredyt nie przygniótł za bardzo. Boję się po prostu pyskówek (nie piszę z błędem? :)) . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość haneczka123456 Napisano Czerwiec 14, 2013 mimiiibea: dokladnie wiem jak się czujesz, ale uwierz mi, ze jesli bedziesz juz na tej drodze , a szczególnie na jej końcu, to pozbedziesz się wszelkiego strachu. a nie bać sie...hmmm..... wiem, ze moze byc rodzajem marzenia. tego Ci zyczę ze wszystkich sił. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wiola75 Napisano Czerwiec 14, 2013 Sfora dowiedzialam sie nieoficjalnie, bo tam pracuje bardzo mila i przede wszystkim ludzka,mloda kobieta. Dzieki Niej moje przesluchanie bylo rodzajem przyjacielskiej rozmowy, kiedy dzwonilam i pytalam jak daleko jest moja sprawa zawsze uzyskiwalam odpowiedz a kiedy zapadl wyrok ten moj "aniolek" nie powiedzial: wyrok taki czy taki, tylko ze wyrok jest po mojej mysli, wiec bylam spokojna. Ja sie bardzo balam tego procesu, bylam na poczatku drogi nawracania siebie i rodziny, kiedy jestesmy jeszcze tacy "niestabilni w relacjach z Bogiem" diabel wykozystuje to, karmi nas klamstwami, wyrzutami sumienia a przede wszystkim probuje wmowic ze Bog nas juz nie kocha i nie potrzebuje. A ja jestem pewna, ze to Milosierny Bog postawil mi na drodze Ta dobra dziewczyne, ktorej juz sam glos w sluchawce mnie uspakajal, do tego ksiezy z naszej parafi, ktorzy niosa krzyz razem z nami, wysluchiwali czasem godzinnych spowiedzi (zyje z cm w czystosci)...w zyciu nie ma przypadkow, Bog wie jacy jestesmy i ile mozemy zniesc, my sami z siebie nic nie mozemy, wszystko czym jestesmy i co mamy nalezy do Boga i w Nim jest nasza sila, trzeba tylko albo az Mu zaufac...pozdrawiam cieplutko i zycze milego piatku Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach