Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oto_nick

Gdy oszalejesz dla faceta, którego nigdy nie zdobędziesz...

Polecane posty

Gość oto_nick

... bo zbyt interesujący, bo zbyt przystojny, bo nie masz niczego, czego on nie może mieć od wielu innych... ...walczysz i godzisz się na ewentualną porażkę, na śmieszność? ...rezygnujesz i marzysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona
Nie ma rzeczy niemożliwych... :-) Marzenia trzeba spełniać. Pragnienia trzeba realizować. Po to, czego się chce trzeba sięgać. Życie trzeba przeżywać, a nie przemyślać i przegadywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to jest z Wami
kobietki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna Hanna
Nie ma rzeczy niemożliwych. Można mieć wszystko ale nie wszystko na raz:)na wszystko trzeba zapracować:) ja po swoim przykładzie wiem ze nie ma faceta którego nie można zdobyć. O jednego wlaczyłam ponad 2 lata i sie udało chociaż różnie bywało-był z inną, zaczęto sie podśmiechiwac ze mnie itp, było cieżko, już mialam zamiar zrezygnować tak na amen, ale w ostatnim momencie role sie odwróciły- jesteśmy razem już długi czas a on poza mną świata nie widzi:)a ja Go kocham nad życie. trzeba było zastosować odpowiednią taktykę i wykazać sie anielska cierpliwością:):):):)pozdrawiam papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to jest
a jak to zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hanna.......
prosze napisz jaka to byla taktyka ?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co bylo dalej
???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani haniu
a jaka taktyke zastosowalas ze sie w tobie zakochal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rany....
jakbym o sobie czytała... Szukałam go całe życie (a mam już 30tkę na karku ;) ), nigdy w zasadzie z nikim nie byłam, bo czekałam na tego właściwego. Jego poznałam 1,5 roku temu, łączą nas stosunki...oficjalne... z lekką tendencją w stronę bardziej przyjacielskich. Wiem, że to ON. Nigdy w zyciu niczego nie byłam tak pewna, a jak napisałam wyżej, nie jestem nastolatką ;) Nie mam pojęcia co on o mnie myśli... Boję się zrobić jakiś zdecydowany krok, bo.... jeśli ON będzie na "nie" to co wtedy? Nikogo innego nie będzie, bo to ON, ten najwłaściwszy z właściwych.... Nie wiem jak postępować... na razie robię wszystko co mogę, by go poruszyć.... póki co czuję, że mnie lubi.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem w takiej sytuacji. Walczę. Zobaczymy, jak to sie zakończy. Jedno jest pewne-albo bardzo dobrze, albo bardzo źle. Nie ma półśrodków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość issabela
bedzie bardzo dobrze:) to juz widac na naszym etapie, uczucia, porozumienie ach zycie jets piekne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że musi być ok, ale mimo to czasem nie mam siły, to trwa już 10 miesięcy. Ale albo on, albo nikt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvvvvvvvvvvvvvvvvvvq
na starość będziecie żałowały że nie wykorzystałyście wszystkich szans będzie dla Was tragicznie zabawne to że z powodu strachu przed śmiesznością rezygnowałyście z walki o życiowe wygrane a jeśli Wam się nie uda.... to za 10 lat to będzie dla Was śmieszne a przynajmniej będziecie mogły sobie powiedzieć że spróbowałyście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ridge teraz chce być z Brocke ale ona woli Nicka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p.Hania
??? autorka topiku gdzieś poszłą? alobo Autor?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upers

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oto_nick
Witam, no nikt się nie wpisywał, to poszłam sobie, myślałam, że wszyscy zdobywają, tylko ja nie... :) Dzięki za wypowiedzi. Myślę, że kwestia dotyczy tak naprawdę wiary w siebie i we własne możliwości, która często może się nijak nie mieć do rzeczywistości. Ale z drugiej strony to jest tylko powiedzenie, że nie ma rzeczy niemożliwych, jest mnóstwo rzeczy niemożliwych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oto_nick
A zapytałam, bo ja się nie odważyłam i byłam ciekawa, czy innym też się to zdarza, czy to tylko ja dziwna jestem. A może - jeszcze nie? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemu się wlasciwie
nie odwazylas? Co staneło na przeszkodzie, żeby spróbowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oto_nick
Na przykład z powodu wyglądu, ja jestem brzydka, nawet nie przeciętna szara myszka, tylko po prostu brzydka, takie egzemplarze też się zdarzają ;) a on jest przystojny i to mnie strasznie blokuje. Mówi się, że wygląd nie jest ważny, ale nigdy nie widziałam faceta, który woli mieć brzydką kobietę, jeśli może mieć piękne. Nie tylko to mnie onieśmiela, ale ten przykład wydaje mi się najbardziej jaskrawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\" Nie ma rzeczy niemożliwych. Można mieć wszystko ale nie wszystko na razna wszystko trzeba zapracować ja po swoim przykładzie wiem ze nie ma faceta którego nie można zdobyć. O jednego wlaczyłam ponad 2 lata i sie udało chociaż różnie bywało-był z inną, zaczęto sie podśmiechiwac ze mnie itp, było cieżko, już mialam zamiar zrezygnować tak na amen, ale w ostatnim momencie role sie odwróciły- jesteśmy razem już długi czas a on poza mną świata nie widzia ja Go kocham nad życie. trzeba było zastosować odpowiednią taktykę i wykazać sie anielska cierpliwościąpozdrawiam papa \" -Przestań bredzić:P . Ja jestem nieprzejednany:P .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteś brzydka, czy za taka się uważasz? Amant, kiedyś wpadniesz po uszy;) a wtedy nieprzejednanie Ci zniknie jak ręką odjął. Przykro mi jednak, to nie będę ja, nie pasuję do Twoich wymagań;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna Hanna
Dawno nie byłam tutaj ale to z braku czasu;/ pojawiły sie pytania jak to zrobiłam. Po pierwsze odpuściłam- nie tak totoalnie ale załapałam dystansu do całej sprawy (wkońcu ile można wytrzymać). Mimo ze między nami różnie bywało to zawsze dałam mu poczuć że zawsze gdy bedzie potrzebna mu pomoc ja zawsze mu jej udziele. Z czaesem stałam sie taką nieoficjalną przyjaciółką. Miał i ma do mnie ogromne zaufanie, zresztą sam to często podkreśla. w momencie w którym miałam zrezygnować - znaczy odcięłam sie od niego całkowicie, przestaliśmy sie przez parę miesiecy wogle widywać. Po kilku miesiącach spotkaliśmy sie przypadkowo na imprezie. I właśnie po tej imprezie zaczęlo sie zmieniać. Sam szukał kontaku-dzwonił,pisał itp.A dlaczego sie tak zaczęło dziać??po pierwsze ja w tym czasie nabrałam tego dystansu, zmieniłam sie wizualnie, no i w główce sobie troche pukładałam. Taka długa przerwa jest cieżka i bolesna ale pomaga od nowa spojrzec na swit i na tego konkretnego człowieka:):) troche to chotyczne ale trudno to ubrać w słowa- to co sie wtedy miedzy nami działo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna Hanna
I jeszcze jedno nie wiem czy to miało jakikolwiek wpływ ale przez całe 2 lata chociaż bywąło miedzy nami "gorąco"(ale zawsze to były jednorazowe przygody, które sie powtarzały cyklicznie) nigdy sie nie przespaliśmy. Pokazam mu tym sammym że skoro ja nie mogę Go mieć całego to on mnie też nie bedzie miał.Chłopaczyna aż sie zwijał, bo ja w pewnym momencie mówiłam stanowcze nie, chciaż sama miałam ochotę.a na dodoatek jak sam mówil i mowi strasznie go kręcę (jestem szczupłą i wysoką brunetką i ogólnie w towarzystwie uchodzę za ładną dziewczynę ale strasznie oziębłą:))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani haniu
haniu a do czego miedzy wami dochodzilo? rozebraliscie sie kiedys czy wszystko bylo raczej na etapie wstepnych pieszczot? jesli oczywiscie moge o to spytac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona
Panna Hanna, jakbym o sobie czytała... O_O Tylko moja historia jeszcze trwa, jest gdzieś na etapie mocnego ochłodzenia. Mam nadzieję, że rozwinie się w "jedynym właściwym kierunku"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna Hanna
Co do poprzedniej wypowiedzi- wstępne pieszczoty??ten temat dosyć szybko przerobiliśmy...spędzaliśmy całe noce razem, nago pieszcząc sie w każdy możliwy sposób, ale gdy on chciał właściwego stosunku mówiłam stanowczo nie...(hehehe domyślam sie jakie przeżywał katusze:):):)))))) --->>do zmęczona--->>>tego ci życzę, by poukładało Ci sie jak najlepiej, czasem taka wieksza porcja chłodu daje później wiele możliwości, ale o tym to już chyba piasłam:):)):):

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna Hanna
Ale co facet to inna taktyka, widomo kazdy jest inny i nie można ich szablonowo traktować:):)ja na tyle znałam swojego (juz) obecnego ze mogłam sobie na takie manewry pozwolic, bo nikt sie nigdy nie dowiedział o tych nocach...może to głupio zabrzmi ale Go częściowo wykorzystywałam:D:D:D dopiero na 2-3 miesiace przed tym znim sie zeszlismy nasi znajomi zaczęli coś podejrzewać, ze coś między nami sie dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona
Panna Hanna, to okrutne. Po prostu okrutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna Hanna
Okrutne ten chłód czy to jak traktowałam swojego obecnego??bo sie tak zastanawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×