Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

synowa

jak powiedzieć teściowej mamie grzecznie odpieprz się?

Polecane posty

Gość MALUSIA S
gratuluje tym co Bóg im zesłał normalne teściowe :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepraszam za morały...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALUSIA S
przepraszam za morały... ???????????? a kim jesteś ? teśćiową ?? :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneczka 25
ta babcia meza to chyba taka kara tesciowa super to babcia musi byc lewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALUSIA S
A CO POWIECIE NA TO ŻE MAMY ZMAIESZKAĆ Z BABCIĄ I OPIEKOWAC SIE NIĄ ?? ONA MA 76 LAT :O :O :O :O MASAKRA BĘDZIE TAK SAMO JAK U JEDNEJ Z WAS - NIE BĘDE MOGŁA ZAJŚĆ W CIĄŻE ................................................... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _d_
:) Poczytalam... Powiem tylko tyle: mieszkam z Mezem i tesciem w mieszkaniu 2-pokojowym... Jeden pokoj mamy my, drugi tesciu. Pierwsze pol roku przeplakalam... A potem odkrylam, ze: - do szewskiej pasji doprowadza go jak nie odezwe sie na jego zaczepke :) - dostaje szlu jak nie wie gdzie wychodzimy i kiedy wrocimy :) (gdzie idziecie? A ty jak wychodziles to sie nie tlumaczyles.) -obraza sie jak wyjezdzamy (i tak i tak sie obrazi - wiec po co mowic mu wczesniej o wyjezdzie) :) - jak mu zwroce uwage, ze cos robi (a mnie to denerwuje, albo kosztuje duzo pracy), to robi to namietnie robiac mi na zlosc, wiec olewam, pokazujac ze widze co robi, wiec on daje sobie spokoj :) - ma tendencje do koloryzowania (opowaida sasiadom, ze go z domu chcemy wyrzucic, albo ze nie ma pieniedzy bo mu zabralam), wiec wszytstkie wazne rozmowy zaczelam nagrywac (wtedy liczy sie ze slowami bardziej) :) - nie gotujemy razem (to jego wybor, poczatkowo mnie to bardzo martwilo a teraz mam spokoj) :) - jak nie mam ochoty z nim rozmawiac, albo on mowi to czego ja nie chce sluchac - zamykam drzwi od pokoju i wlaczam telewizor :) - kiedy probuje byc dobrym tesciem przy sasiadach czy rodzinie, to mowie mu prosto w twarz, zeby nie udawal, bo nie ma sensu... - a i jeszcze wazna rzecz - nie mieszkamy z nim nijak - podpisalismy umowe o uzyczenie czesci lokalu mieszkalnego (to wazne jest, tam jest napisane jak i co uzywamy i jakie koszty ponosimy...) - ... I pewno moglabym jeszcze sporo opisac takich sytuacji. Dojscie do takeigo cynizmu kosztowalo mnie sporo, ale warto bylo... Kiedys doszlismy do wniosku, ze to jest nasze zycie i tylko od nas ma zalezec czy bedziemy szczesliwi czy nie, a nie od niego! Moj Maz caly czas mnie wspieral i popieral. I postanowilam sobie, ze nie wyleje ani jednej lzy z jego powodu wiecej!!! I tak sie stalo :D Zycze Wam wszystkim tego samego, znaczy sopkoju i mozliwosci decydowania o swoim zyciu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepraszam za morały...
...ale czemu Wy dziewczyny tak się męczycie? Czy Wy musicie z nimi mieszkać koniecznie? Tracicie młodość, nerwy i być może robicie wielka rysę w swoim związku. Ja nie chcę być dla Was złośliwa, ale słysząc takie wypowiedzi to mi się smutno robi. Też kiedyś mieszkałam z teściami... też nie było mi lekko słuchać różnych uwag. Tłumiłam większość pretensji w sobie, ale moja psychika na tym bardzo cierpiała. W końcu podjeliśmy z mężem decyzję, że musimy się wyprowadzić i postawiliśmy wszystko na jedną kartę. Nie było łatwo, bo nie było za bardzo funduszy, ale... jak się człowiek na coś zdecyduje i postawi sobie jakiś konkretny cel to zaczyna inaczej myśleć. Po co się wypalać, szarpać nerwy, ciągle narzekać i zwalać winę na kogoś za swoje życie? Czy zrezygnowanie z urodzenia dziecka dlatego, że babcia jest nieznośna to dobry pomysł? Myślę, że bardzo zły, bo taka decyzja - nie z własnej ochoty tylko z "winy innej osoby" będzie przesladować nawet jak tej osoby już nie będzie. Po wielu latach od decyzji odejścia od tesciów jestem już inna osobą - wiem teraz, że to ja sama kieruję swoim życiem, a nie ktoś inny. Nie wiem jaką Wy macie sytuację, ale ja naprawdę wolałabym kisić się w jednym wynajętym pokoiku mając święty spokój niż w ogromnym domu z babcią wykańczajacą mnie psychicznie, choć tak naprawde ta babcia to nie robi tego złośliwie tylko taka właśnie jest, bo wychowała sie w zupełnie innych czasach. Dziewczyny, w życiu naprawdę wiele można zmienić, ale trzeba jakos inaczej zacząc myśleć. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepraszam za morały...
MALUSIA S - a dlaczego Wy MUSICIE mieszkać z babcią? Ktoś Wam każe, czy po prostu liczycie na mieszkanie po babci? Z takim podejściem to przecież juz na wstępie nastawiasz się psychicznie na coś złego, a to nie wróży nic dobrego. Naprawdę dziewczyny, trzeba walczyć o swoje życie, bo po latach będziecie załować straconych lat a z perspektywy czasu powiecie wtedy, że ... mogło być inaczej!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasialud
Do _d_: wiesz jak to czytam to mi ciarki po grzbiecie przechodza... Niby znalazlas sposb ale ile zla musi on ci wyrzadzic...i wydaje mi sie ze tak na prawde nie potrafisz sie odprezyc i czuc komfortowo..przynajmniej tak mi sie wydaje:) Wiecie ja jestem teraz na etapie "przyszlej" tesciowej ale od razu powiedzilama mojemu chlopakowi jak tylko poznalam jego mamusie ze ja nigdy, przenigdy nie bede z nia mieszkac. Zeby nie zabrzmialo to az tak tragicznie to mu powiedzialam ze z moimi rodzicami tez nie bedziemy mieszkac...tylko sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLKA M
Witam dawno juz nikt tu nie pisał, chcę wam wszystkim powiedzieć ze strasznie was rozumie a szczególnie te które mieszkają z wrednymi babciami, MALUSIA S- współczuję i mogę doradzic ze jesli nie musisz to unikaj mieszkania z babcią, ja niestety nie miałam wyjscia zresztą wszyscy mysleli ze babcia jest fajna ale po kilku miesiacach sie okazało jaki z niej diabeł, powiem wam jedno, przerabiałam krok po kroku to wszystko o czym pisze -d-, nie da sie, poprostu nie da sie wytrzymać, powiedzieć sobie że sie da radę i pocieszac ze jakoś to będzie to kiepski pomysł, niestety. Starsze osoby (choć oczywiście nie wszystkie) są zmierzłe, jątrzą, są wścibskie, zazdrosne , nieżyczliwe, fałszywe i wredne, koloryzują robią z siebie biedne staruszki, i opowiadaja na około sąsiadom bzdury, szpiegują i interesuja sie wszystkim bo ich życie jest nudne, tylko dlaczego my to mamy znosić!!!!! ja też sie zastanawiałam i czekałam z dzieckiem w końcu stwierdziłam ze jak tak dalej pójdzie to babka mnie przezyje a ja pozostane bezdzietna. Tym które nie maja wyjscia i muszą z kimś takim mieszkać mówię: szczerze współczuję, to jest tragedia, koszmar i ja mam nadzieję ze jakos wytrwam i dam radę, zaczęlismy sie starać o dziecko bo juz mam dosć czekania, boję sie tylko ze opieka nad tym babskiem mnie wykończy, unikam jej jak mogę ale wiecie jak to jest jak sie wspólnie mieszka, niestety ma wpływ na całe nasze życie i tak mnie ti wkurza że niewiem co robić. Naszczeście mam cudownego męża któy jest w tym wszystkim razem ze mną, czy mając nadzieje ze to sie kiedys skończy popełniam grzech?, a z drugiej strony pozbawiając sie tej nadzieji skazuję sie na ten cały koszmar, pozdrawiam wszystkie umęczone innymi osobami dziewczyny, Bądźcie twarde, ja sie nie dałam traktować jak szmata, zapłaciłam za to i nadal płacę bo ona mnie nie cierpi wiec mi dokucza zawraca głowę ciągle jakimiś bzdurami które właśnie w tej sekundzie muszą być zrobione kiedy ja nie mam czasu , jestem zmęczona , chora albo padam z nóg po tym jak o 20,00 wracam z pracy, bo ja nie mam całych dni do wylegiwania sie , muszę zarobic na zycie, bo mnie list- onosz nie przyniesie forsy tak jak jej. aneczka 25 głowa go góry, znam to wszystko codziennie to przerabiam, nie jesteś sama!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLKA M
do : przepraszam za morały, masz 100% racji, ale w moim przypadku nie było wyjścia, niestety, nie mielismy sie gdzie podziać, z jednej małej wypłatki ciężko było bardzo przeżyc jakoś, babcia wydawała sie swietna i normalna, ale okazała sie naszym najwiekszym koszmarem, masz racje szkoda mi tych lat spedzonych z nią , bo je niszczyła, moze jest tylko jedno pocieszenie w tym wszystkim że jesteśmy z mężem tak blisko przez to ze nas gnębiła że teraz nikt i nic nie jest w stanie nas rozdzielić , wpłynąć na nasze decyzje, które podejmujemy tylko my razem, wszystko robimy razem, tak sie ze sobą zgralismy przeciwko niej i przeciwko całemu światu bo inaczej juz by nas niebyło, ale dziewczyny jesli mozecie mieszkać same to mieszkajcie choćby w ciasnej klitce ale za to w świętym spokoju który nie ma ceny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaa....
" ale w moim przypadku nie było wyjścia, niestety, nie mielismy sie gdzie podziać, z jednej małej wypłatki ciężko było bardzo przeżyc jakoś, babcia wydawała sie swietna i normalna, ale okazała sie naszym najwiekszym koszmarem " Nie mieliście wyjścia :D Współczuję tej babci, ze świetnej i normalnej, przeobraziła się w koszmarną. Ciekawe, co na Nią tak wpłynęło ? Zwalić się komuś na głowę ( rozkładając rączki, że nie mamy się podziać ) i życzyć śmierci - ohyda. Wiem, wiem, wiem, starsi ludzie często " wściubiają nosy " gdzie nie trzeba i jest to bardzo uciążliwe. Ale jesteście dorośli, nie odpowiada Wam, droga wolna. Korzystacie z czyjejś łaski ( w tym wypadku z łaski babci ) i jednocześnie buntujecie się i okazujecie to bez zahamowań. Zmieniliście babci życie w koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepraszam za morały...
OLKA M - a dlaczego Wy nie spróbujecie się jakoś odłączyć właśnie od tej babci? Sama mówisz, że lepiej sami w małej klitce niż tracić zdrowie i nerwy! Ja mam siostrę w podobnej sytuacji do Twojej... mieszkała z babcią, ale juz psychicznie nie wyrabiała, zastanawiała się z mężem nad kredytem na własne mieszkanie - choćby najmniejsze. Babcia też była nie do zniesienia, choć pewnie była taka jak zawsze, tylko wcześniej z nikim nie musiała mieszkać i była panią na swoich włościach, a to przecież siostra z mężem zamieszkali u niej i to oni wkroczyli w jej świat i ona czuła się pewnie też trudno w tej sytuacji. Na szczęście sytuację rozwiązała moja mama zabierajac babcię do siebie po wyprowadzeniu sie z domu mojego brata. Ludziom starszym trudno jest zrozumieć, że my młodzi żyjemy teraz inaczej.I pomyśl też, że jej naprawde trudno byłoby się zmienić na stare lata, a wręcz to jest niemożliwe. Ten konflikt urasta do niebotycznych rozmiarów, bo my go pogłębiamy W SOBIE i to juz nie ma odwrotu. Uwierz mi... jakie błache sprawy były dla mnie problemem jak mieszkałam z teściami i wywoływały we mnie emocje, że mało serce mi z piersi nie wyskoczyło... zwykła kąpiel - codziennie i w wannie to był horror, bo przecież marnotrastwo wody! Teściowa to wode oszczędzała, myła sie w przysłowiowej "łyżce wody" a pranie robiła ręcznie i to w jednej misce jak najwięcej rzeczy. Więc jak tu bez wyrzutów sumienia zrelaksować sie wieczorem w wannie z pachnącą pianką i to pół godziny, a nie 5 min. bo inni czekają??? Uwierz mi!!! Jakbys podjeła decyzję, że nie chcesz tak żyć to na pewno jakis dobry pomysł przyszedłby do głowy i wszystko by sie ułożyło. Przecież Wy jesteście młodzi, a młody człowiek ma dużo możliwości, tylko tak nas wychowano, że musimy sie godzić nawet na to, co nam nie odpowiada. Tak było może za komuny, ale teraz to jest chyba więcej możliwości... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALUSIA S
Jasne fajnie się gada... babcia jest chora i ktos musi z nią zamieszkać - powiedziała że przepisze na NAS cały dom - a jest spory !!!!!!! :) ciesze sie bo w moim jednorodzinnym domku mieszka aż 6 osób :o więc to dużo ... Ale babcia ? Hm wydaje mi się że są na nią sposoby - OLEWKA PO RPOSTU OLEWKA ........ A CO B ĘDZIE GADAĆ SĄSIADKOM - JEJ SPRAWA - STARE BABY RULEZ :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepraszam za morały...
Acha, dodam jeszcze, że odkąd nie mieszkamy z teściami żyjemy z nimi w jak najlepszych stosunkach i zawsze możemy na nich liczyć bez żadnych niesnasek Jestem na 100% pewna, że gdybyście mieszkali sobie spokojnie sami i przyszli do babci z wizytą to byłaby tą własnie miłą, dobrą staruszką o jakiej wspominasz na początku. NA PEWNO BY TAK BYŁO!, bo tylko nieliczne babcie są tak naprawdę świadomie niemiłe i złośliwe. Babcia to babcia - najczęściej jednak miła i ciepła osoba, a odwiedziny wnuków to dla niej prawdziwa przyjemność. Przemyśl to sobie i nie marnuj własnej młodości. I nigdy nie mów - nie mam innego wyjścia- bo to TY decydujesz jak wygląda Twoje życie. Wszystko sie da jak sie chce!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLKA M
Babcia normalna nigdy nie była, poprostu wczesniej nigdy z nikim nie mieszkała, ale to ona to wszystko zaczęła, nie my i dlatego mam do niej żal, myśmy przez długi czas chcieli jak najlepiej, ale nic nie pozwalała, sama chciała zapisać mieszkanie mojemu mężowi, wiec to było naturalne ze tam zamieszkalismy, ona sama też tego chciała, a potem zaczęła sterować naszym życiam , wtrącać siei tak przemieniła je w koszmar, jeśli o mnie chodzi juz dawno wyniosłabym się gdziekolwiek, szczególnie ze teraz mam pracę i jest ok, ale musielibyśmy ją zostawic samą bez opieki, a dom jest nasz, to nie moze tak byc ze mamy dom a ja zostawiamy, musi mieć opiekę i ją jej zapewniamy, tylko ze przy okazji niestety nasze życie z nią jest jakie jest, : do taaaa..., zanimkogos ocenisz pomyśl troche, to co twoim zdaniem mieliśmy sie nie wprowadzać poczekać aż dom bedzie pusty i wtedy ? bez sensu, rozumiesz? przepisałam dom i trzeba sie nią opiekować do końca jej życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLKA M
acha, no odizolowalismy sie na tyle ile to było mozliwe, ale nie da sie nie miec stycznosci jak sie z kimś mieszka pod jednym dachem, poza tym babcia jest po 80 tce i potrzebuje stałej opieki niestety wpadanie raz na jakis czas z wizytą to nie wystarczy, trzeba jej wszystko zrobic bo juz wielu zeczy sama nie daje rady,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaa....
Olka , ty oceniasz bez zahamowań zachowanie babci, ja więc mogę Twoje, po to tu piszesz. Zaczęłaś " nieśmiało ", w kolejnych postach wyłaził już twój charakterek. Piszesz, że długo chciałaś jak najlepiej. A czy myślisz, że babcia chciała źle ? Chciała sobie zatruć życie ? Przecież jej jest też źle. Ona oszczędza wodę, ty nie. Płać za całą wodę i czyszczenie szamba, nie będzie problemu. Babcia chce do lekarzy zbyt często ? Niech się dokłada do benzyny, choć trochę. Wy i tak mieszkając w domu, nie w bloku i nie płacąc za wynajem, dużo oszczędzacie. Opieka za dom to opieka za dom i opieka nad babcią, z jej charakterkiem, przyzwyczajeniami i humorami. Jesteś młodsza i i tak wygrasz. Jeszcze trochę i problem zniknie. Tylko żebyś kiedyś nie żałowała, że widziałaś jej smutek i nie podeszłaś, nie przytuliłaś. Że nie umiałaś czegoś obrócić w żart, tylko zacinałaś się w gniewie coraz bardziej. Postawa " teraz k***a JA " nie sprzyja porozumieniu. BABCIA TEŻ CZŁOWIEK :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepraszam za morały...
Dziewczyny, ja wiem, że to wszystko nie jest takie proste, ale zawsze jest coś za coś. W Waszym wypadku często przecież chodzi o mieszkanie lub dom któty macie mieć za tą niby opiekę. Nie mieszkacie więc bezinteresownie z tymi osobami. Może, jak jest to dla Was takie uciażliwe, to zrzeknijcie się tego domu, czy mieszkania, niech ktos inny - o innym charakterze, większej cierpliwości... zajmie sie babcią w zamian za mieszkanie, a Wy idźcie własną drogą. Ja zawsze uważałam, że najlepiej dojść do wszystkiego własną pracą i samemu, nie mając potem żadnych wyrzutów, że cos ktoś dał, a potem wypomniał. Ja nigdy nie będę zazdrościć siostrze, że ma mieszkanie po babci z którą wiele lat mieszkała i sie denedwowała. My z mężem w tym czasie skupiliśmy sie na zdobywaniu lokum na siebie licząc na własną pracę. I mamy teraz satysfakcje, że nie użalaliśmy sie nad sobą czekając, aż ktoś nam coś da. MalusiaM - u Ciebie to co napisałaś, to zabrzmiało trochę...nieprzyjemnie. Wiać wyraźnie,że chodzi tu TYLKO I WYŁĄCZNIE o ten dom. Babcia wymagająca opieki to tylko niepotrzebny dodatek. Pomyśl, jak czuje sie ta starsza kobieta. Ona nie jest w stanie sama funkcjonować, potrzebuje opieki, ale oferuje przecież w zamian coś, co jest Ci bardzo potrzebne. W takim wypadku sutuacja wymaga jednak pewnego poświęcenia i wyrozumiałości. Babci nie powinniście olać, ale jakos tak z nią postępować aby nie wyzwalać w niej tych złych uczuć. Nie wiesz dziewczyno jaka bedziesz w wieku 70- 80 lat - może jeszcze bardziej nieznośna. Poza tym, dlaczego to akurat Ty musisz zajmować sie babcią? Z tego co piszesz masz dużą rodzinę i mógłby to robić ktoś inny. Tobie jednak zależy na tym domu, więc sama widzisz... myślę, że sama to jednak wybrałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLKA M
Do taaa Wode płacę ja, szambo też i prąd i inne rzeczy też, remonty niezbędne też opłacamy my, babcia ma swoją kasę w całosci dla siebie i ja nic od niej nie chcę, babcia do benzyny nigdy sie nie dokładała więc wozimy ją za nasze pieniądze, a zaczęło być źle kiedy nie pozwoliliśmy jej układać nam życia i wtrącać sie, chcieliśmy mieć swoje życie dla siebie, chyba każdy ma prawo do chwili odpoczynku po pracy, do kąpieli częściej niz raz na tydzień, i do posiedzenia na dworze latem za domem co zawsze przeszkadzało babci bo uważa ze trzeba cały czas od świtu do nocy cos robić a nie siedziec i sie opalać, oceniaj wiec mnie jak chcesz, ale nie pozwoliłam żeby mnie poniżała bo też jestem człowiekiem, ile mogę pomódż to jej pomagam, a ze jej nigdy nic nie pasuje to juz nie moja wina, zresztą nie mam siły juz o tym pisać, nie zrozumie nikt kto nie przeżył tego pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaa....
do - przepraszam za morały. Pozdrawiam Cię. :D Z taką osobą jak Ty chciałoby się mieszkać pod jednym dachem. Miły człowiek z Ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaa....
Olu, nie jest tak źle, rozumiem Cię bardziej niż myślisz. Jednak, postaraj się trochę od tego zdystansować, pożartować , tylko tyle, a będzie Wam wszystkim lżej. Pozdrawiam Cię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLKA M
taaaa, kochana, a myślisz ze nie próbowałam, juz próbowałam wszystkiego ale zawsze jest żle, nie tak jakby chiała babcia, byłoby dobrze gdyby mogła nam wszystko ustalać, na to nie ma rady, próbuję ciągle nabrać dystansu, moze powinnam jeszcze bardziej, spróbuję ale za każdym razem kiedy okazuje jej serce to mi się za to tak dostaje ze potem płaczę i myślę sobie po co mi to było, dziekuję wam dziewczyny za wszystkie rady, nie myslcie ze ze mnie zły człowiek, poprostu czasem też moja cierpliwosć sie kończy i musi trochę upłynąć zanim ochłonę i zbiorę w sobie siły na dalsze życie. Też mi zalezy zeby babcia spędzajac swoje ostatnie lata z nami miała opiekę, pomoc i mile spędzone dni, ale wierzcie mi ze gdybym czasem nie wywalczyła paru chwil dla siebie to bym padła, babcia lubi dominować nad każdym i zamęczyę tez potrafi pozdrawiam wszystkich,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepraszam za morały...
taaaa - dziękuję za miłe słowa... Nie wiem, czy miło by sie mieszkało ze mną pod jednym dachem, bo ja też mam swój charakterek ;) :D Ja nie lubię jak mną ktoś kieruje, nie lubię się za bardzo podporządkowywać. Dlatego po prostu z nikim nie mieszkam i nawet jakbym miała dostać od kogoś jakieś mieszkanie, a wcześniej żyć z tą osobą pod jednym dachem i tracić zdrowie i nerwy, to wolę naprawdę nie mieć tego mieszkania. Dziewczyny - ja wbrew pozorom was nie potępiam, ale nie moge po prostu tego zrozumieć. Ja sama wspomniałam, że mieszkałam kiedyś z teściami i też kosztowało mnie to sporo nerwów. Dlatego też wolałam się wyprowadzić nie zastanawiajac się jak my sobie poradzimy. Wiedziałam, że wspólne mieszkanie zniszczy mnie i relacje z mężem i teściami. Odważyłam się wypłynąć na szeroką wodę i się opłacało. Naprawdę... zamiast nerwów, szarpaniny, złości i płaczów mam wielką satysfakcję, że sami sobie poradziliśmy. A co na to wasi rodzice? Czy rozmawialiscie z nimi na ten temat? Jakie oni mają zdanie na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepraszam za morały...
OLKA M - a ta babcia z która mieszkasz to dużo ma swoich dzieci (nie wnuków)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLKA M
dzieci ma trójkę, a wnuków 5, a rodzice mówią ze to nasz obowiązek sie babcią zajmować bo z nią mieszkamy i mamy dom, do którego włożyliśmy już nasze oszczedności wiec wyprowadzać sie byłoby szkoda a babci zostawić nie mozemy bo mimo ze nas nie lubi to nas potrzebuje, usciski dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepraszam za morały...
Ja to myślę, że to raczej obowiązek dzieci, a nie wnuków opiekować się staruszką. Jesli jednak chcecie ten dom, to oczywiscie macie obowiazek... jesli jednak miałabys wszystkiego dość i chciała to zmienić, to wtedy niech te dzieci martwią sie o tą sprawę. W takiej sytuacji, że jednak bardzo pragniesz tego domu to musisz się męczyć i babcia też. Nie zazdroszczę... jednak pamiętaj, że Twoje życie zależy tylko od Ciebie... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALUSIA S
Przepraszam ale babcia jest w miare spoko - tzn pomaga namjak tylko się da obecnie mieszka 5 domów ode mnie a ja w przyszłości będe u niej i z nią mieszkać , nie zależy i głównie na mieszkaniu bo do bloków też moge iść , nie o to chodzi . Narazie moje babka nie jest złoścliwa tylko baaaaaaaaardzo przekęca i wymyśla :( :o i to sprawwa największy problem . Pozdrawiam czytających. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
strasznie Wam wspolczuje:-( mam wielkie szczescie,ze mieszkam zagranica i tesciowie odwiedzili mnie tylko raz,przyjechali ma 3 tygodnie. przez ten czas tesciowa gotowala na czterech palnikach non stop mowiac jaki to jej synek jest wyglodzony,probowala dawac mojej rocznej corce slodycze i jedzenie pomiedzy posilkami-ale postawilam sie twardo,rozpuscili wnuczke tak straszliwie,ze potem miala ataki zlosci przez miesiac po ich wyjezdzie,gdy np nie chcialam jej zdjac zegara ze sciany dla zabawy, do tego tesc mnie ciagle dotykal,chociaz wiele razy zwracalam mu uwage-a to zlapal za palec u stopy,a to pomasowal plecy:-O NIENAWIDZE GO i tej jego kretynki zony,ktora patrzy na cos takiego i jest obojetna powiedzialam mojemu facetowi,ze ja do nich na pewno nie pojade na swieta i jesli chce to niech zabiera coreczke i jedzie,bo przeciez mu nie zabronie. i nikt nie pojechal:-) a jak tesciowie dzwonia to ja sie nie odzywam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×